Skocz do zawartości


Zdjęcie

Legendy polskie, czyli - o Warsie i Sawie słów kilka...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Warszawa – dlaczego miasto, które jest stolicą Polski nosi właśnie takie imię? Skąd ta nazwa się wywodzi? Jest co najmniej dwie wersje podań na ten temat, wszystkie jednak wiążą nazwę „Warszawa” z dwoma imionami – męskim i żeńskim: z Warsem i Sawą. Wars i Sawa – od tych dwóch imion ma się właśnie wywodzić nazwa polskiej stolicy. Kim byli Wars i Sawa? Kiedy żyli, co ich łączyło? Dlaczego to właśnie od nich wywodzi się nazwa tak ważnego dla Polski miasta?

 

9b9oyf.jpg

fot/domena publiczna

 

Według jednej z legend Wars i Sawa mieli być rodzeństwem, bliźniętami. Pochodzili z biednej rodziny, przyszli na świat w domu rybaka i jego żony, którzy choć biedni, byli bardzo gościnni. Gościnność była jedną z podstawowych zasad w domach rybaków zamieszkujących tereny nieopodal największej polskiej rzeki, Wisły, gdy na świat przyszły bliźnięta, w okolicy było zaledwie kilka domów, oddalonych od siebie, ludzie nie widywali się często, zresztą nie mieliby na spotkania i pogawędki sąsiedzkie wiele czasu, całe dnie spędzali na pracy.

Rybacy wcześnie rano wypływali na wody Wisły i tylko od hojności rzeki zależał szczęśliwy połów i los ich rodzin, żywili się głównie tym co dała im rzeka i rosnący na jej brzegach wielki, pradawny las, gdy przyroda była łaskawa, okoliczni rybacy nie cierpieli głodu, ale gdy zdarzały się susze, burze albo wielkie wichury i deszcze – wtedy los rybackich rodzin nie był łatwy, próbowali jednak za wszystko, co mają, nawet, jeśli nie było tego wiele, dziękować Bogu, a gdy ten w ich progi przyprowadził gości – nigdy nie odmawiali mu strawy, napojów, a gdy trzeba, również noclegu.

Taka gościnność, dziedziczona z pokolenia na pokolenie była wówczas czymś naturalnym, chociaż przyjmowanie do domu obcych mogło być niebezpieczne, w leśnych kniejach kryli się często złoczyńcy, którzy mogli skrzywdzić gospodarzy, czy też okraść ich z dobytku.

 

veup6r.jpg

fot/domena publiczna

 

Rodzice Warsa i Sawy nie zważając na taką możliwość pewnego razu przyjęli do swojego domu wspaniałego gościa, nie wiedzieli, że był to sam król, Kazimierz Odnowiciel, który przemierzał ze swoim orszakiem drogę z Krakowa do Gniezna, rybak i jego żona nie wiedzieli jeszcze jak bardzo ta wizyta odmieni los ich rodziny i jaką nagrodę otrzymają za serdeczne przyjęcie królewskiego gościa. Królewski orszak zmierzał szybko z miasta do miasta, ale droga przed nim wciąż była daleka, nastał wieczór i przed nocą trzeba było znaleźć bezpieczne miejsce. Królewscy dworzanie znaleźli pośród drzew, na małej polance samotny mały domek, zapukali do drzwi i już za kilka minut gościnni gospodarze szykowali wieczerzę dla swoich gości.

Rybak dopiero co powrócił z wieczornego połowu i najświeższe ryby znalazły się na stole, król posilił się i słuchał opowieści gospodarza i jego żony o ich życiu, dowiedział się, że niedawno zostali rodzicami, urodziły się im piękne bliźnięta, dziewczynka i chłopiec. Dzieci nie było słychać, spokojnie i cichutko spały w drugiej izbie. Dzieci bardzo się królowi spodobały, postanowił też pomóc ich biednym rodzicom, którzy mieszkali tak daleko od większych osad, że do tej pory nie byli w stanie ochrzcić niemowląt, nigdzie w pobliżu nie było księdza.

Król chciał hojnie wynagrodzić gościnnych gospodarzy, wyciągnął sakiewkę ze złotem, ale gospodarze wzbraniali się przed przyjęciem zapłaty, taki był odwieczny zwyczaj i hołdowali mu z całym przekonaniem. Król Kazimierz jednak również nie chciał pozostawić rodziny rybaka bez pomocy – poprosił więc gospodarzy o to, aby pozwolili mu zostać ojcem chrzestnym bliźniąt, był to wielki honor dla skromnych ludzi, król zobowiązał się, że niedługo sam zorganizuje uroczysty chrzest,

 

2i6d6s.jpg

fot/domena publiczna

 

na polecenie króla podczas chrztu ksiądz nadał bliźniętom imiona: Wars – chłopcu, a dziewczynce – Sawa. Król nadał też nazwisko prostemu rybakowi, ich ojcu, nazywając go Warszem. Warsz, ojciec Warsa i Sawy został też królewskim rybakiem i jako taki, mógł korzystać z różnych nadanych przez króla przywilejów.

 

jsde1k.jpg

fot/domena publiczna

 

Spotkanie z królem Kazimierzem było dla rodziny rybaka Warsza nie tylko wielkim honorem, ale również zupełnie niespodziewaną i doniosłą w skutkach zmianą. Przed odjazdem, po chrzcinach i wyprawionej z tej okazji uczcie Kazimierz Odnowiciel dodał coś jeszcze do i tak już hojnej zapłaty za gościnę u skromnych rybaków. Warszowi, jako już królewskiemu rybakowi oddał w posiadanie puszczę, która zewsząd otaczała polanę, na której stał jego skromny dom. Król wiedział, że pracowity i gościnny Warsz zrobi wszystko, aby nie tylko jemu i jego rodzinie dobrze się powodziło, mądry król wiedział też, że dzięki staraniom rybaka i jego żony z małej, rybackiej zagrody w przyszłości wyrośnie osada, która będzie coraz to większa i większa, gdy monarcha oddawał Warszowi we władanie puszczę rozpościerającą się nad brzegami Wisły, nakazał, aby ta osada, która kiedyś wokół zagrody Warsza powstanie po wiek wieków nosiła jego rodowe imię…

Osada, tak jak myślał monarcha, powstała, przybywało gospodarzy, wszyscy byli sumienni i w pocie czoła pracowali na swój byt, osada rosła w oczach, piękniała i zdobywała coraz większą sławę w bliższej i dalszej okolicy, niedługo potem nazwa „Warszawa” zagościła na mapie Polski, jako jej ozdoba, powód do dumy i stolica.

 

Źródło: Legendy polskie 23mxab7.jpg

link: http://legendy-polskie.cba.pl/?p=56





#2

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Warto dodać że zdaniem językoznawców nazwa dawnej osady brzmiała Warszewa, i pochodziła od imienia zasadźcy Warsza, co stanowi zdrobnienie od Warcisława (od innej formy tego imienia Wrocisław pochodzi nazwa Wrocławia). Końcówka -ewa to dawne zakończenie dopełniacza. Zostało zmienione na -awa bo brzmiało jak mazurzenie.


  • 1



#3

Logos.

    Rozum Świata

  • Postów: 390
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czytałem kiedyś inną wersję. Owszem rybak ugościł Władcę i za to otrzymał tytuł królewskiego rybaka (czy też książęcego, bo władcą tym miał być jeden z legendarnych przodków Mieszka I). To właśnie on miał na imię Wars. podczas nocnych połowów zauważył jak z wody wyłoniła się piękna kobieta z rybim ogonem - Syrena. Gdy zaczęła śpiewać, nieświadoma jego obecności, zakochał się w niej. Podpłynął bliżej i wyznał jej miłość. Ona z kolei powiedziała, że od dawna go obserwowała, także w nim zakochana, ale bała się ujawnić. Dawna legenda mówiła, że dzięki prawdziwej miłości, syrena może utracić ogon i wyjść na ląd jako kobieta, zatem Wars poprosił ją o rękę, a Sawa, jak miała na imię, przyjęła oświadczyny. Po latach wokół ich chaty powstała osada.


  • 0



#4

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A tutaj językoznawca tłumaczy, co nie pasuje w historii o Warsie i Sawie i skąd prawdopodobnie naprawdę wzięła się nazwa "Warszawa" ;)

 

Oczywiście nie chodzi mi o czepianie się polskich legend, bo bardzo cenię naszą kulturę. Myślę, że dla wzbogacenia tematu warto wiedzieć, co na ten sam temat mówi nauka.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych