Ponad rok temu Manajuma, w tym temacie donosił o odkryciu w Izraelu tajemniczej struktury zlokalizowanej na dnie Jeziora Tyberiadzkiego (Galilejskiego).
Teraz, kilkanaście kilometrów od brzegów tego jeziora, odkryto tajemniczą budowlę naziemną.
Budowla w kształcie księżyca znaleziona w Izraelu.
Może mieć nawet 5 tysięcy lat!
Ogromną konstrukcję odkryto niedawno na terenie Izraela. Kształtem przypomina księżyc i jest starsza od piramid w Gizie, a także od monumentalnych megalitów Stonehenge. Póki co nie wiadomo jednak, w jakim celu powstała.
Tajemnicza budowla znajduje się około 13 kilometrów na północny zachód od Jeziora Tyberiadzkiego.
Datę budowy szacuje się na okres między 3050 a 2650 rokiem przed Chrystusem. Liczy ona 150 metrów długości, 20 metrów szerokości, a jej wysokość wynosi obecnie około 7 metrów. Szacuje się, że podczas jego budowy potrzebnych było około 200 ludzi, którzy musieliby pracować nieprzerwanie przez pięć miesięcy, by wznieść podobną konstrukcję.
Sprawa jest o tyle problematyczna, że nieznany jest powód jej wzniesienia ani tożsamości samych budowniczych. Co prawda w odległości niecałego dnia drogi znajdują się ruiny starożytnego miasta Bet Yerah, co po hebrajsku ma znaczyć „dom księżycowego boga”, w związku z czym archeologowie skłaniają się ku teorii, że za księżycową budowlą mogą stać jego mieszkańcy, niemniej dla małej, w dużym stopniu rolniczej i pasterskiej społeczności zaangażowanie tak dużej liczby ludzi w budowę musiało być niezwykle ciężkim przedsięwzięciem. Zbieżność nazwy miasta z kształtem konstrukcji może nasuwać oczywiste skojarzenia, jednak sama nazwa znana jest z późniejszych źródeł i nie wiadomo, czy nosiło ją pięć tysięcy lat temu. Równie dobrze mogło zostać później nazwane przez okoliczne ludy właśnie z uwagi na leżące w pobliżu budowle.
Cała sprawa jest tym ciekawsza, że rok temu pod powierzchnią Jeziora Tyberiadzkiego znaleziono ważącą najprawdopodobniej około 60 tysięcy ton okrągłą konstrukcję, której promień wynosi aż 70 metrów. Również w tym przypadku nieznane jest jego pochodzenie ani powód, dla którego powstał. Obie konstrukcje mogą być jednak kolejnymi tajemnicami, jakie skrywa Ziemia Święta.
Więcej informacji na temat budowli...
Tajemniczy megalityczny półksiężyc w Galilei
Jakieś 13 kilometrów na północny-zachód od Morza Galilejskiego znajduje się duża kamienna konstrukcja przypominająca swym kształtem potężny półksiężyc. Kto i w jakim celu usypał tę budowlę?
Dotychczas uważano, że kamienny półksiężyc mógł być częścią wałów lub murów obronnych otaczających starożytne miasto. Jednak najnowsze badania, które przeprowadził Ido Wachtel z Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie wykluczają taką możliwość.
Archeolog stwierdził, że w pobliżu struktury nie było żadnego miasta, jest więc ona stojącym samotnie monumentem. Co więcej, zbudowano go (jak wskazuje znaleziona w pobliżu ceramika) jakieś 5 tysięcy lat temu, czyli wcześniej niż piramidy w Gizie czy słynny Stonehenge.
Z drugiej strony Ido Wachtel powiązał tajemniczy półksiężyc z rzeczywistym starożytnym miastem, którego ruiny leżą zaledwie 29 km na południe, czyli mniej więcej w odległości o dzień drogi pieszej. Chodzi o ruiny Bet-Jerach (arabskie Chirbet el-Kerak), jeden z największych starożytnych kopców w Ziemi Obiecanej.
Czy coś może łączyć oba stanowiska? Okazuje się, że hebrajska nazwa Bet-Jerach oznacza „dom (boga) księżyca”. Skojarzenia z megalityczną strukturą, której kształt przypomina znany ze starożytności kultowy symbol boga-księżyca nasuwają się same.
Oczywiście, jak zauważa Wachtel, odległość wyklucza właściwie jakiekolwiek obronne wykorzystanie wału przez mieszkańców miasta. Mógł on jednak powstać w innych celach, na przykład kultowych (by zaspokajać religijne potrzeby mieszkańców osady) lub żeby wyznaczać granice miasta.
Problemem jest też datowanie. Nie wiadomo, czy Bet-Jerach istniało już 5 tysięcy lat temu (o ile ustalenie wieku kamiennej budowli jest poprawne), wydaje się, że jednak miasto powstało później. Najstarsze zabytki znalezione w ruinach pochodzą z czasu pierwszych faraonów.
Sama hebrajska nazwa jest poświadczona dopiero przez dość późne źródła rabiniczne (nie ma o niej wzmianki w Biblii hebrajskiej ani innym źródle z epoki brązu), co również powoduje trudności. Być może jednak nazwa sięga czasów wcześniejszych, na przykład kananejskich (podobny źródłosłów ma Jerycho). Możliwe też, że miasto przejęło nazwę od istniejącej już wcześniej struktury, zwłaszcza jeśli dalej praktykowano tam kult boga-księżyca.
Izraelski archeolog sądzi, że można rzeczywiście wiązać megalityczny półksiężyc z dawnymi mieszkańcami Bet-Jerach. Według jego wyliczeń usypanie tak dużej kamiennej struktury wymagało współdziałania około 200 osób przez okres 5 miesięcy nieprzerwanej pracy. Zachowana do dziś struktura liczy sobie 150 metrów długości, u podstawy ma 20 metrów szerokości, a jej wysokość sięga nawet 7 metrów (co daje łącznie 14 tys. metrów sześciennych).
Nawet dla sporej pasterskiej czy rolniczej społeczności zbudowanie takiej budowli było trudnym przedsięwzięciem. Tym bardziej, że nie znamy rzeczywistego celu jej powstania.
Wnioski Wachtela są o tyle ciekawe, że wiążą budowlę z dwoma innymi megalitycznymi strukturami w okolicach Morza Galilejskiego. Jedna z nich, znana jako Rujm el-Hiri, leży po drugiej stronie akwenu, na wzgórzach Golan. Ma ona kształt czterech kręgów z kurhanem w środku.
Natomiast o drugiej budowli pisaliśmy w kwietniu zeszłego roku. To równie zagadkowa struktura stożkowa o masie 60 tysięcy ton odkryta przez archeologów na dnie Morza Galilejskiego.
Jak na razie tajemnicą pozostaje kto i w jakim celu budował te struktury na terenie dzisiejszego północnego Izraela.
Użytkownik pishor edytował ten post 18.09.2014 - 14:24