Skocz do zawartości


Zdjęcie

Grzyby Halucynogenne sposobem na palenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
181 odpowiedzi w tym temacie

#16

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Staniq.
wiele krajów jest nastawionych niechętnie do e-papierosów. W zachodniej Australii ich sprzedaż jest zakazana. Prawdopodobnie dlatego, że e-papierosy zmniejszają dochody z akcyzy na zwykłe papierosy.

No, ale co ma piernik do wiatraka?

Przyczyn zakazów jest wiele, nie tylko te ekonomiczne, ale również zdrowotne, bo do końca nie wiadomo jeszcze o skutkach ich użycia.

 Poza tym, szkodliwość społeczna... po spaleniu papierosa, palaczowi nie zmienia się postrzeganie rzeczywistości i jadąc samochodem "po spaleniu" nie spowoduje wypadku jak po alkoholu ( który ma działanie narkotyczne ), bądź "po zażyciu" czegoś "miękkiego, czy twardego", co ma działanie halucynogenne, bądź zwyczajnie "odlotowe".





#17

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

To nie są żadne przyczyny zakazów. Tym ludziom którzy tworzą te ustawy nie zależy na naszym zdrowiu nawet w najmniejszym stopniu. Taka jest moda w demokratycznych państwach na zachodzie, tak się już przyjęło ( z małymi wyjątkami ). Poza tym wątpię żeby grzyby miały większą szkodliwość społeczną niż taki alkohol. Papierosy natomiast mogą powodować raka, zresztą alkohol również - co nie jest jego największym zagrożeniem, bo on od innej strony uderza.

 

Oczywiście trzeba też porównywać skalę zjawiska, więcej osób zażywa alkohol i więcej osób używa sobie papierosów niż grzybów halucynogennych.


  • 1

#18

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przyznam Ci rację, chociaż szkodliwość społeczna ze szkodliwością zdrowotną ma niewiele wspólnego. Przykładem tego może być kawa. O jej wpływie na organizm napisano tony książek i wszyscy wiedzą, że szkodzi, ale skutki społeczne takiego nałogu są znikome, bo z powodu picia kawy, raczej osobom trzecim nie szkodzimy w takim stopniu jak z powodu narkomanii, bądź alkoholizmu. 





#19

Sintitisir.
  • Postów: 82
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Eh... Ręce opadają od tego co niektórzy piszą. Z góry przepraszam za ton tej wypowiedzi, jednak musicie zrozumieć: jak rozmawiasz z kimś kto nigdy nawet nie próbował (nikogo nie namawiam ani nikomu nie polecam - zostanie więcej dla mnie) to trochę tak jak by rozmawiać z małym dzieckiem o robieniu dzieci. Niby coś tam wie, ale nie wie jak i po co. Każdy ma prawo do własnego zdania i własnego głosu, jednak problem się zaczyna kiedy osoba która czegoś nie wie, jest przekonana do swoich racji (bo ktoś, coś, kiedyś w telewizji powiedział) i zaczyna przekonywać do nich innych ludzi - co daje swojego rodzaju efekt "rozprzestrzeniającego się wirusa". Nie mówię że osoby które nie próbowały nie powinny się odzywać, to by było chore - jednak nadzwyczaj często się zagalopowują... Mam wrażenie że w wielu przypadkach decyduje o tym głupota oraz negatywne nastawienie do tematu. Nie mówię także że osoby które próbowały mają więcej do gadania - uważam że właśnie oni nie powinni bez wyraźnej potrzeby zabierać głos, w końcu mogą być uzależnieni, albo narkotyk może przez nich mówić: w końcu wszystko dzieje się w mózgu. Posunę się nawet dalej - osoby korzystające z danych substancji nie powinno się brać poważnie w tym konkretnym temacie dotyczącym konkretnych substancji. Jednak są pewne niezaprzeczalne fakty których obie strony powinny się trzymać, bo przykładowo: jeśli nie będziemy trzymać się zasad fizyki omawiając dane zagadnienie z fizyki do niczego nie dojdziemy. Jeśli te fakty uważa się za kłamstwo, należy podać argumenty dlaczego tak właśnie się uważa.

Świetnym przykładem gadania bez sensu jest pierwszy post pod tematem. Jeśli dobrze zrozumiałem, autor postu chce nam powiedzieć że kontrolowane użycie psylocybiny jest niemożliwe. Albo ja nie zrozumiałem jego postu, albo Monolith nie rozumie czym było "kontrolowane użycie psylocybiny" w przypadku tego eksperymentu. W drugiej "części" posta pisze:

Co za bezsens, to tak, jakby mówić, że sposobem na picie jest "kontrolowane użycie heroiny"...

Porównanie bez sensu. Owszem ktoś kto by zaczął korzystać z heroiny, może by przestał pić. Ale nikt nie przeprowadza takich eksperymentów, ponieważ wiadomo o potencjale jaki posiada heroina w kwestii uzależnienia, oraz o szkodach jakie wyrządza w organizmie. Heroina oraz psylocybina to narkotyki zupełnie innych rodzajów. Spróbuj leczyć padaczkę za pomocą akupunktury.. Zaraz.. Google mi mówi że jest coś takiego. -.-

...Ilu z tych palaczy zacznie nałogowo wciągać grzyby? Eh, świecie...

Tutaj w oczywisty sposób dajesz nam do zrozumienia że niby ktoś po tym eksperymencie miałby "nałogowo wciągać grzyby". Możliwe? Możliwe. Nawet bardzo prawdopodobnie, ale rozumiejąc "nałogowo" jako "od czasu do czasu", ponieważ grzyby nie uzależniają fizycznie. Każdy lubi wracać do czegoś co mu się spodoba, tak więc pewnie niektórzy z tych palaczy jeszcze kiedyś sięgną po grzyby, jednak o ile nie mają predyspozycji do uzależnień psychicznych (co prawdopodobnie pomagał wykluczyć psycholog który się nimi opiekował w trakcie eksperymentu) - z nałogiem nie będzie miało to wiele wspólnego, a właśnie to sugeruje nam słowo "nałogowo".

 

Chciałbym jeszcze sprecyzować dwa posty, ale ich autorom nie zarzucam tego co opisałem wyżej, nie do was to kierowałem.

Staniq napisał:

Po pierwsze, głodu nikotynowego nie zabijecie niczym innym, jak tylko nikotyną. Nie ma substancji zastępczej, bo testowałem na sobie wszystko co wymyślił człowiek, włącznie z akupunkturą. Jedynym i skutecznym sposobem jest autosugestia, że bez nikotyny można żyć. Wspominałem wielokrotnie na forum o sposobie, na który wpadłem i który tak naprawdę nie jest odkryciem Ameryki, lecz dostosowaniem go do sytuacji.

Po drugie, robienie sobie dobrze czymś innym, zamiast czegoś innego, to błędne koło.

Wszystkie psychodeliki wpływają na autosugestie. Nie powiem w jaki sposób, bo na każdego tak naprawdę działa to inaczej, ale niezaprzeczalnym faktem jest to że w jakiś sposób na sugestie/autosugestie wpływają. Tak więc możliwe że mogą pomóc na uzależnienie od nikotyny i możliwe że kluczowa jest tu właśnie kwestia autosugestii, o której mówisz.

Ten eksperyment to nie do końca robienie sobie dobrze czymś innym, zamiast czegoś innego. No ale jeśli ty to tak widzisz, to przypomnę ci tylko, że w obecnej medycynie, do leczenia uzależnień bardzo często stosuje się psychotropy oraz leki o działaniu psychotycznym. Często nawet "gorsze" od substancji od której pacjent jest uzależniony. I to działa.

 

Też mnie śmieszy ten argument. Szkodliwość narkotyków jest znacznie większa niż alkoholu.

Zależy jakich, na kogo, ile, co ile, za ile, etc. Naprawdę, niektóre narkotyki są bardziej szkodliwe od drugich, jednak przy rzeczywistym negatywnym działaniu na organizm, wpływa na to bardzo dużo ważnych czynników. Są ludzie którzy ćpają amfetamine latami i się jakoś trzymają. A są tacy którzy piją alkohol 2 lata i są na dnie, zarówno zdrowotnym jak i finansowym. Są też tacy którzy po paleniu papierosów 2 lata maja raka, a są tacy co palą całe zycie i nie widać u nich negatywnych skutków oprócz zżółkłych zębów od dymu, czasami nawet uprawiają sport. Niektórzy paląc marihuane rok.. Nie, nie umierają, ale to jak się po tym zmieniają, ich charakter, motywacja, ambicje, umiejętności... to podchodzi pod poważne uszkodzenie mózgu, nie żartuje - uszkodzenie może nie nastąpić, ale skutki są takie że pod to podchodzą.

 

Ale się rozpisałem... Nie umiem inaczej.


Użytkownik Sintitisir edytował ten post 17.09.2014 - 20:49

  • 1

#20

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Nie da się zupełnie wyeliminować problemu narkomanii, uzależnień, bo te bezpośrednio wiążą się z tym, że człowiek nie jest istotą idealną, ma swoje słabości. Da się prowadzić różne akcje przeciwko temu zjawisku ( tzn uświadamiać społeczeństwo, edukować je ), da się delegalizować - ale nawet w największym rygorze istnieje czarny rynek. 

 

W bajkę czyli w świat bez uzależnień, narkotyków i innych używek mogą uwierzyć ludzie z małą wyobraźnią, którzy myślą, że idealny świat jest już przed nimi, a wystarczy wykorzystać tylko parę narzędzi i będzie ok.

 

Jeśli chodzi o częste zażywanie grzybów psylocybinowych, niemożliwe. Rosnąca po zażyciu tolerancja na te substancje nie pozwoli przyjmować ich częściej niż raz na dwa tygodnie jeśli chcemy się cieszyć pełnią efektów. 

 

Według mnie głównymi zagrożeniami przyjmowania substancji z tej rodziny ( "tryptamin" ) jest przyśpieszona akcja serca, po wielu próbach z tymi substancjami, a szczególnie takimi jak DMT np nasze serduszko może być mocno nadszarpnięte, wazokonstrykcja. 

 

Był już jakiś przypadek z zatrzymaniem akcji serca, więc trzeba być ostrożnym. Warto jest nie przesadzać, a nawet uważać na zbędną aktywność fizyczną gdy przyjmie się ( celowo, lub przypadkiem ) taki środek, nigdy nie wiemy ile nasze serducho jest w stanie wytrzymać :)

 

 

Co dla mnie nie zmienia jednego, nie jestem zwolennikiem żadnych "nielegalnych" używek. Powinno się prowadzić nad tym badania, a ludzie powinni mieć całkowitą moc  prawną rozporządzania swoim ciałem.


  • 2

#21

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@Urgon - Jakie lobby, co Ty pleciesz? Nie piję ani nie palę, a z innych substancji poważnie wpływających na np. ciśnienie piję herbatę. Po tym jak zacząłeś pisać, że marihuana lecznicza, to przestałem czytać...

 

@Sintitisir - To Ty nie zrozumiałeś. Chodziło mi o to, że w praktyce nie da się na tyle "kontrolowanie" użyć jakiegokolwiek narkotyku (bez względu na to czy jest leczniczy, czy nie uzależnia fizycznie, czy jest niepodległy lobby nikotynowo-alkoholowemu ani czy czujesz się po nim jak transcendentny fraktal otoczony przez falujące morze bezkresnych mgieł o kolorze jaśminu) tak, aby można go było uznać za w pełni godny środek czy to fizycznego, psychicznego czy psychosomatycznego leczenia. Proste? No proszę.

 

Dla mnie zamiana fajek na grzyby, nawet rzadziej jest nadal nałogiem, jak to sobie nazwiesz, to Twoja sprawa. Ale to jest nałóg, więc czyni cały zabieg po prostu bezsensem. Jak ktoś chce spróbować grzybów to spróbuje, nie potrzebuje chyba to tego rzucać palenia...


  • -4

#22

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Grzybów się nie wciąga. To po pierwsze. Klasyczne psychodeliki, czyli te oddziałujące na receptory serotoninowe 5HT nie mają potencjału uzależniającego i basta. Dzieje się to dlatego, że już podczas działania rośnie tolerancja. Na drugi dzień, dawka efektywna to x2, przy czym stan nie jest osiągalny ten co przy braku tolerancji. Dzień 3 to już x4 ale tutaj efekt będzie jeszcz gorszy aż przy okazji któregoś dnia poza efektami fizycznymi zmęczone receptory na skutek agonizmy 4-PO-DET stwierdzą, daj mam spokój. Zbijanie tolerancji to minimum tydzień, a jeśli dawka była wysoka to i dwa lub trzym. Myślę że mit uzależnień mamy z głowy.

Niebezpieczeństwa. Oczywiście, że są. Za dobrze by było gdyby ich nie było. Łączenie z lekami SSRI, SNRI. Oraz co jeszcze ważniejsze, psychodeliki to katalizatory, potencjalne przynajmniej, problemów i chorób psychicznych. Jeśli następowało samookaleczenie to osoba albo miała ukrytą chorobę psychiczną albo miała problemy. Problemy często błache potrafią zmienić się w koszmar na jawie. Więc albo znasz siebie dobrze i wiesz w jakim stanie emocjnalnym jestes albo nie zabieraj się dla własnego dobra i szczęścia innych za psychodeliki. Jest takie powiedznie: know your body, know your mind, know your substance.

Leczenie psychodelikami to nie jest nowy pomysł. Do 1985 roku mdma zwana extasy była cenionym lekiem w psychiatrii. Następuje powrót do wykorzystywania tych od tysięcy lat świętych roślin do leczenia ludzi. Uśmierzanie bólu marichuaną (a to też psychodelik, chociaż nieklasyczny, działający na wyspecjalizowane receptory CB1 i CB2) leczenie depresji grzybami czy leczenie uzależnień:
LSD od alkoholu
Psylocybina od tytoniu
Ibogaina od heroiny.
  • 5

#23

Urgon.
  • Postów: 1297
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

AVE...

Fragment ciekawego filmu o grzybach halucynogennych:
http://www.dailymoti...om/video/xc5uff
  • 0



#24

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Obejrzałem początek, dalej nie zdzierżę. Kosmiczne guru, geneza grzybów z kosmosu, których wizje i ułudy są "cudem"... mekka dla tych żyjących w kłamstwie. Skoro przypadkowe, nieskorelowane z niczym, chaotyczne wyrzuty świadomości spowodowane  zwiększoną aktywnością mózgu, która jest nienaturalnie pobudzona przez obce substancje uważa się za "cudne informacje", to naprawdę ręce opadają.  


  • -2

#25

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To przerażające, że w dzisiejszych czasach społeczeństwo na siłę szuka pozytywów w narkotykach, chyba tylko po to, żeby usprawiedliwić ich zażywanie - często u ludzi palących marihuanę to zauważam. A ja myślałem, że problem narkotyków to przede wszystkim gimnazjum/liceum, ale widzę, że się myliłem...

Dziwne, że znam ludzi, którzy piją alkohol niemal całe swoje życie(kilkadziesiąt lat) i są normalni(nie wiem jak tam wątroba czy trzustka) i wszystko jest okej, a nie znam nikogo kto pali marihuanę(choćby tylko kilka lat) i nie jest otępiały, nie wiesza się, nie odlatuję w jakieś swoje wyimaginowane światy, etc

Zresztą 95% moich znajomych, którzy palą marihuanę sięgali przynajmniej raz, lub przynajmniej po jeden twardy narkotyk, a koneserzy zielonego twierdzą, że podobno wcale tak nie jest. W innym temacie wrzucałem nawet wywiad z panią profesor, która potwierdza, że od marihuany się zaczyna i przeważnie sięga się po coś twardszego.


  • 1



#26

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

To nie społeczeństwo, tylko banda współczesnych hipisów, duchowych guru którzy robią ludziom sieczkę z mózgu. Niektóre narkotyki mają swoje pozytywy, bo można je użyć przy jakiejś operacji ( ketaminę np używa się chyba u zwierząt, nie wiem jak z ludźmi ). Temat jest o grzybach, bo rzeczywiście prowadzi się badania nad właściwościami różnych substancji psychoaktywnych. 

 

 

Ten McKenna to taki jak każdy inny "duchowy" oszołom, new age itp. 


  • 0

#27

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chciałbym nieco przesterować wątek - a co myślicie o stosowaniu podprogowych dawek psychostymulantów? Dla psylocybiny stwierdzono, że może być przydatna w leczeniu długotrwałego bólu głowy, przy podaniu w dawkach poniżej wywołującej halucynacje.


  • 0



#28

Last Sicarius.

    Ostrzewtłumie

  • Postów: 1437
  • Tematów: 84
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Chciałbym nieco przesterować wątek - a co myślicie o stosowaniu podprogowych dawek psychostymulantów? Dla psylocybiny stwierdzono, że może być przydatna w leczeniu długotrwałego bólu głowy, przy podaniu w dawkach poniżej wywołującej halucynacje.

Czemu nie. Na pewno jakiś procent osób może pomyśleć przy takiej terapii czy nie spróbować więcej(lub częściej i wpaść w nałóg) ale tak to już jest.

 

Co do tematu, jak pomagają przy rzuceniu palenia(nie ogarniam dlaczego ludzie palą i właśnie dlatego ten artykuł mnie zainteresował) to nie znaczy od razu, że wpadniesz w kolejny nałóg.

Nie żebym bronił narkotyków ale w leczeniu mogą(są) pomocne.


Użytkownik Ostrzewtlumie edytował ten post 26.09.2014 - 17:03

  • 0



#29

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

...nie ogarniam dlaczego ludzie palą (...) to nie znaczy od razu, że wpadniesz w kolejny nałóg.

 

 

Palą, bo zaczęli palić, a początki są różne. Ja zacząłem palenie w wojsku, bo kapral idiota robił przerwę "na papierosa". Jeżeli nie paliłem nie miałem przerwy i zapomnijcie o poskarżeniu się przełożonym, bo za komuny o takich rzeczach się nie dyskutowało. Fakt, że później sprałem mordę idiocie na zakończenie szkółki elewów nie zmienia nic, poza tym, że zrobiłem sobie dobrze, ale paliłem już dalej.

Wpadanie w nałóg, ma związek z oddziaływaniem na pewien ośrodek w mózgu (nie pamiętam który), który jest odpowiedzialny za odczuwanie przyjemności, oraz czynności rutynowe, jak choćby sięganie po fajkę. Masz rację, w nałóg nie wpadniemy od razu, ale ta cienka linia, po przekroczeniu której świat nie jest już taki sam, u każdego znajduje się się w innym miejscu. Papierosy uzależniły mnie szybko, ale alkohol już nie, jestem również "marychoodporny" i nie mam ciągów poznawanie świata od podszewki za pomocą jakichkolwiek narkotyków. Jedyny związek tolerowany przez mój organizm w stopniu sprawiającym przyjemność to whisky.

I niech tak już pozostanie... czego wszystkim forumowiczom życzę.





#30

OpenYourMind.
  • Postów: 272
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Alkohol gorzej uzależnia i robi większe szkody z organizmu, niż np psychodeliki jak np grzyby, ayahuasca. Od tych psychodelików naturalnych nie da sie uzależnić, ich nie bierze sie codziennie, nie ma takiej opcji nawet, to nie tak działa jak tutaj co niektórzy myślą (ba nawet większość co się tutaj wypowiada w sposób dyskredytujacy te pschyhodeliki, nawet ich nie brała) Po wielu badaniach naukowych widac że alkohol wysuwa się na prowadzeniu jeżeli chodzi o stopień uzależnienia i szkodliwość, są wykresy, badania, jak i strona praktyczna. I tu wcale nie chodzi że te środki sa nielegalne to z góry trzeba zakładać że bardziej szkodzą od tych legalnych, to błędny sposób myślenia, nadany z góry przez rząd, Ci na górze z zamierzonym celem tego dokonują i widać efekty.


  • 1


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych