181 odpowiedzi w tym temacie

[Cascco]

Ja pisałem do wiesławo nie do Daniela więc nie musisz tego komentować.

[Panjuzek]

Nieważne do kogo pisałeś. Tylko co pisałeś. Czyli po raz kolejny stek bzdur.

[Cascco]

Nieważne do kogo pisałeś. Tylko co pisałeś. Czyli po raz kolejny stek bzdur.

 

Potrafisz prowadzić konwersację polegającą na wymianie argumentów czy tylko będziesz pisał że to bzdury?

[Monolith]

Nawet nie chce mi sie tego komentowac

 

 

Szkoda, bo gdyby Ci się trochę bardziej chciało, to byś zobaczył, że za stwierdzeniem Daniela stoi wuchta linków. Sam wklejałem. Zignorowałeś. 

[owerfull]

 

Nawet nie chce mi sie tego komentowac

 

 

Szkoda, bo gdyby Ci się trochę bardziej chciało, to byś zobaczył, że za stwierdzeniem Daniela stoi wuchta linków. Sam wklejałem. Zignorowałeś. 

 

Szkoda że nie czytasz ze zrozumieniem. Cytat Daniela o potencjale uzależniającym tych substancji całkowicie zaprzecza schematowi, który sobie wymyśliłeś. 

[Zaciekawiony]

Niezależnie od potencjału uzależniającego, ze względu na nieprzewidywalne skutki nawet jednorazowe zażycie może być groźne. No bo jak poznać czy dana osoba ma na tyle "poukładane w głowie" że jej nie zaszkodzi? Robić badania psychiatryczne przed zażyciem? Nawet tym którzy wcześniej brali i mieli przyjemne doznania może się nagle zdarzyć bad trip.

 

Środek, który "zwykle działa dobrze ale może nagle zadziałać źle" to nie jest bezpieczna substancja.

 

Była taka historia w GB - student dał studentowi grzybki na spróbowanie. Tamten był normalnym studentem, bez myśli samobójczych, bez skłonności do agresji, bez epizodów psychicznych, bez chorych psychicznie w rodzinie itd. Wszystko było w porządku. I oto ten student po zjedzeniu dwóch grzybków wyskoczył przez okno z 7 piętra.

[owerfull]

Jeśli państwo tak sra w gacie o ludzi i musi się nimi opiekować, to można używać ich w klinikach. Ja nie widzę przeciwwskazań, a nawet byłoby to wskazane, bo pod kontrolą wszystko działa inaczej.

 

Ludzie nawet nie mają pojęcia ile osób uzależnia się od benzodiazepin i tym podobnych, a ktoś mi tutaj wyskakuje z tym, że z papierosów przerzuci się na grzybki, to muszę coś napisać.

 

O nieprzewidywalnych skutkach to się zgadzam, ale to nie jest powód żeby je delegalizować i nawet nie prowadzić nad nimi badań - co przez pewien czas ( przez takich jak hipisi między innymi ) miało miejsce. Poza tym z tego co wiem to są prace żeby pozbawić niektóre z tych związków właściwości halucynogennych nie pozbawiając ich całej reszty działania - np łagodzącego klasterowe bóle głowy.

 

Wywalenie tego z laboratoriów i zaprzestanie prac naukowych było najgłupszym co się zdarzyło. Jak się jednak okazuje mają one ciekawe właściwości i należałoby to jakoś wykorzystać.

Użytkownik owerfull edytował ten post 09.10.2014 - 21:05

[Zaciekawiony]

Znacie może takiego grzyba jak krowiak podwinięty? To dobry przykład nieprzewidywalnych właściwości. Wielu ludzi może spokojnie jeść tego grzyba i nic się nie dzieje. Ale czasem wystarczy zjeść mały kawałem aby doszło do nagłej reakcji organizmu kończącej się śmiercią.

Grzyb zawiera substancje o właściwościach antygenu, które osadzają się na komórkach mięśni i krwinkach. Mogą to czynić bardzo długo bez szkody, ale czasem z nieznanych przyczyn organizm nagle zaczyna reagować. Komórki układu odpornościowego niszczą tkanki oznakowane antygenami. Rabdomioliza mięśni wywołuje zgon.

Ponieważ nie da się przewidzieć u kogo taka reakcja nastąpi i kiedy, grzyb jest uznawany za trujący.

 

Co do tego otrzymania pochodnych bez własności psychoaktywnych - takie badania dobrze by było przeprowadzić. Już tu opisywałem przykład nie-euforycznego składnika konopii, który znalazł zastosowania medyczne. Rzecz w tym iż istnieje liczna grupa ludzi którzy powołują się na te lecznicze właściwości, ale nie chcą legalizacji środków bez działania na umysł. Ludzie z Ruchu legalizacji konopii wcale nie przyklaskują propozycjom wprowadzenia marihuany bez THC.

[Monolith]

O nieprzewidywalnych skutkach to się zgadzam, ale to nie jest powód żeby je delegalizować i nawet nie prowadzić nad nimi badań - co przez pewien czas ( przez takich jak hipisi między innymi ) miało miejsce. Poza tym z tego co wiem to są prace żeby pozbawić niektóre z tych związków właściwości halucynogennych nie pozbawiając ich całej reszty działania - np łagodzącego klasterowe bóle głowy.

 

 

Nikt z nas nie chce niczego delegalizować. Zwracamy uwagę na to, że jest to bez sensu. A Ty klepiesz, że od grzybków się nie da... bujda.

[owerfull]

 

O nieprzewidywalnych skutkach to się zgadzam, ale to nie jest powód żeby je delegalizować i nawet nie prowadzić nad nimi badań - co przez pewien czas ( przez takich jak hipisi między innymi ) miało miejsce. Poza tym z tego co wiem to są prace żeby pozbawić niektóre z tych związków właściwości halucynogennych nie pozbawiając ich całej reszty działania - np łagodzącego klasterowe bóle głowy.

 

 

Nikt z nas nie chce niczego delegalizować. Zwracamy uwagę na to, że jest to bez sensu. A Ty klepiesz, że od grzybków się nie da... bujda.

 

W takim razie legalne benzodiazepiny według twojego schematu są bez sensu, bo się wiele ludzi od nich uzależnia. Klepię że się "nie da ...bujda" bo się nie da i koniec kropka, potwierdził to twój kolega Daniel swoim cytatem i potwierdziłem ci ja faktem takim, że po spożyciu następuje wzrost tolerancji na substancję. O psychicznym uzależnieniu nie ma co rozmawiać, jest jeszcze mniej prawdopodobne niż uzależnienie się od korzystania z internetu.

 

Nigdzie nie pisałem, że chcecie coś delegalizować. Albo się patrzy na te właściwości i się to bada - za zezwoleniem rządów czego nie dawały przez wiele lat na zachodzie, albo nie i tyle. Ty się nawet nie określiłeś za czym jesteś tylko próbujesz udowodnić, że jak ktoś będzie zrywał z nałogiem papierosowym dzięki psylocybinie/psylocynie, to potem jak już skończy, to się przerzuci na to drugie ... lol ...

 

Rzecz w tym iż istnieje liczna grupa ludzi którzy powołują się na te lecznicze właściwości, ale nie chcą legalizacji środków bez działania na umysł. Ludzie z Ruchu legalizacji konopii wcale nie przyklaskują propozycjom wprowadzenia marihuany bez THC.

 

 

Ja bym zrobił jedno i drugie, co za problem. Każdego bym zadowolił.

Użytkownik owerfull edytował ten post 09.10.2014 - 21:25

[Monolith]

Ty się nawet nie określiłeś za czym jesteś tylko próbujesz udowodnić, że jak ktoś będzie zrywał z nałogiem papierosowym dzięki psylocybinie/psylocynie, to potem jak już skończy, to się przerzuci na to drugie ... lol ...

 

 

Nie umiesz czytać. Pisałem, że może się przerzucić, a nie, że od razu zacznie ćpać wszystko. Mam deja vu, dokładnie to samo pisałem kilka stron wcześniej... jak mam z Tobą rozmawiać?

 

Ja bym zrobił jedno i drugie, co za problem. Każdego bym zadowolił.

 

 

Upraszczasz.

 

W takim razie legalne benzodiazepiny według twojego schematu są bez sensu,

 

 

Są. I co?

[owerfull]

Nie umiesz czytać. Pisałem, że może się przerzucić, a nie, że od razu zacznie ćpać wszystko. Mam deja vu, dokładnie to samo pisałem kilka stron wcześniej... jak mam z Tobą rozmawiać?

 

Wyjdzie z kliniki i przerzuci się z papierosów na grzyby. Okej. Przecież dokładnie zrozumiałem co napisałeś.

 

Upraszczasz.

 

W jaki sposób? W ogóle pominę to, bo nie ma wątpliwości co do tego, że powinno prowadzić się nad tym badania.

 

Są. I co?

 

No powinno się je zdelegalizować np?

[Daniel.]

 

Nie umiesz czytać. Pisałem, że może się przerzucić, a nie, że od razu zacznie ćpać wszystko. Mam deja vu, dokładnie to samo pisałem kilka stron wcześniej... jak mam z Tobą rozmawiać?

 

Wyjdzie z kliniki i przerzuci się z papierosów na grzyby. Okej. Przecież dokładnie zrozumiałem co napisałeś.

 

A jeśli weźmie raz, drugi będzie miał fajne odjazdy, super wizję, będzie czuł się wolny jak ptak to chyba pojawia się sporo szansa, że weźmie trzeci, czwarty i piąty, żeby poraz kolejny doświadczyć tego błogiego stanu? W zasadzie wbrew oficjalnej definicji można by to podciągnąć pod pewien stopień uzależnienia.

[owerfull]

Pewnie, jeśli w klinice mu nie dadzą ponownie, a będzie miał chęć, to sobie gdzieś tam znajdzie. Jeszcze gorsza sytuacja panuje z lekami uspokajającymi obecnie i nikt z tymi nic nie robi.

 

Ja nie jestem przeciwny temu by ludzie mogli się narkotyzować, czy coś. Co ci do tego co robi osoba pełnoletnia jeśli coś jest legalne?

 

Powinniśmy też zdelegalizować alkohol, kawę i papierosy, bo przecież one też mogą uzależnić i potem nie będzie trzeba myśleć nad tym czy używać grzybów do leczenia uzależnień, hahaha. Nie wspominając o dziennym limicie oglądania telewizji i korzystania z internetu. 

 

Argument o atakach paniki i samobójstwach jest mocny, ale on nie zna zasady takiej, że każdy człowiek jest właścicielem swojego ciała. Żeby zadowolić i jednych i drugich wystarczy zezwolić na badania nad tym i udoskonalanie tych "cząsteczek" a także zezwolić na legalne ćpanie każdemu kto tylko chce to robić, bo w końcu to jego ciało.

Użytkownik owerfull edytował ten post 09.10.2014 - 22:03

[Monolith]

Temat nie jest o delegalizacji czegokolwiek. Ogarnij się