Skocz do zawartości


Zdjęcie

Grzyby Halucynogenne sposobem na palenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
181 odpowiedzi w tym temacie

#151

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Więc zapach tytoniu, rąk ,ubrania, gdzieś obraz dymu, bo plastyczność myśli i ich wizualizacje są potężne, w organiźmie, czucie tego organizmu, empatia mocno podniesiona, spotęgowały gdzieś już istniejącą niechęć.

 

Skoro psychodeliki aż tak działają i pobudzają w nienaturalny sposób czucie i inne zmysły to moga wpłynąć negatywnie na człowieka i jego osobowość. Np po psychodelikach seks może już nie być fajny co zniechęci mężczyznę do tego a nie zaspokojony popęd seksualny u niego może prowadzić do agresjii od taki przykład. I nie pisz mi "ja takich ludzi nie znam" bo może ty nie ale tacy mogą istnieć, ktoś inny np po psychodelikach może uważać że jego żona jest jednak brzydka :) Co doprowadzi do rozwodu a potem jakiejś depresji. To są przykłady ale jakże realne.

 

I teraz bardzo ważne zdanie, które może uda Ci się wbić w głowę. Każdy jeden osobnik, który miał kontakt z psychodelikami Ci powie, że zjeść owszem można, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy masz poukładane życie.

 

W takim bądź razie leczenie tym ustrojstwem odpada, lekarz nie jest w stanie stwierdzić takich rzeczy u pacjenta. Po drugie potrzebne są tu specjalistyczne badania a nie wypowiedzi osoby która ma z tym doświadczenie a swoje jedyne argumenty przedstawia w postaci doświadczeń PO zażyciu gdzie logiczne myślenie ustępuje pobudzonym zmysłom i zachowaniu zbliżonym do "bycia dzieckiem".

 

Generalnie psychodeliki uczą, czy też pozwalają dostrzec często piękno świata, odkryć nieruszane pokłady empatii.

 

Gdybym zrobił eksperyment i podał to 100 osobom z ulicy, to gwarantuje ci że zaledwie kilku odpowieedziałoby że było świetnie reszta generalnie miałaby zupełnie inne przeżycia, każdy ma inny umysł został inaczej wychowany i inaczej myśli ma inne IQ w dodatku ma inny bagaż doświadczeń, wszystkie te czynniki wpływają na skutki zażycia psychodelików. To czy pozytywnie czy negatywnie nikt kompletnie NIKT nie jest w stanie stwierdzić, taka osoba jest nieobliczalna co czyni ją niebezpieczną dla otoczenia.

 

Nie pojmuję po co drążyć ten temat dalej.


Użytkownik Cascco edytował ten post 08.10.2014 - 10:35

  • -1

#152

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Tak ale to coś musi już być. Następuje katalizowanie tego co w nas jest. Nie pomyślisz o żonie, że jest brzydka, jeśli taka myśl nie kręciła się po głowie. Ja przez długie lata paliłem i papierosy mi nie przeszkadzały do czasu gdy nie zaczęły mi przeszkadzać. Nałóg nikotynowy spokojnie reacjonalizował potrzebę palenia i skutecznie gasił wszystkie odgłosy rozsądku. 

 

Też nie jest tak, że leczenie odpada. Wręcz przeciwnie. Masz wgląd bardzo głęboko w swoją głowę, często do miejsc, których nie odwiedzasz. Dobry terapeuta zrobi to samo co w normalnych sesjach zajmuje znacznie więcej czasu. Docierasz głęboko i odkrywasz dużo więcej bo jest mocno szeroko otwarte. Każda terapia polega na zlokalizowaniu problemu, ukazaniu go i przepracowaniu w celu pokonania go. 

 

To trochę jakj rozmowa z niewidomym o kolorach. Nie stajesz się dzieckiem. Myślisz często bardziej otwarcie, często abstrakcyjnie ale to nie jest bełkotliwe nieskładne i pozbawione logiki i sensu. Wysławiasz się pełnymi zdaniami, nie bełkoczesz i nie dziecinniejesz. Jeśli nie zrozumiałeś analogii z dzieckiem to raz jeszcze. Dzieciństwo to czas, w którym poznajesz i odkrywasz. Cieszysz się każdym jednym drobiazgiem. W życiu często zapominamy cieszyć się drobiazgami. A przecież z ziaren składa się pustynia, z kropel ocean a z małych szczęść duże szczęście. Truizm ale patrząc na twarze mijane na ulicy pomijany. Psychodelik odkrywa tę "dzięcięcą" radość z bycia. Nic więcej. Smaki, zapachy, kolory, przyroda, fascynacja i radość z tego płynąca zostaje. Taka prosta rzecz jak owoce. Kiedy natknąłem się w pomarańczy na jej pestkę pojawił się banan na ryjku, bo z tej pestki wyrosło drzewo, z drzewo pomarańcz, która ma pestkę etc. Cud ewolucji, coś tak pachnącego o takiej fakturze, jedyne w swoim rodzaju. Doceniasz pewne rzeczy, które zwykle tratktuejsz zwyczajnie. To jest ten dziecięcy zachwyt. Nie nosisz tego, że to coś wielkiego i nagle przemiana. To mała rzecz, która cieszy. 

 

Zrób eksperyment zapewniam Cię, że wyniki będą inne. Ale powiedz im co to, bo jeśli dostaną z partyzanta to część może się wystraszyć "oddychających" przedmiotów. Halucynacji nie ma, to bujda. Przeżycia się różnią to prawda ale jest wspólny rdzeń. Były robione eksperymenty w armii z użyciem LSD. Chodziło o przydatność psychodelików na froncie w celu wykrzesania z żołnierzy jeszcze większej chęci do walki. Klapa i to totalna. Żołnierze pokładali się ze śmiechu, odkładali karabiny, oglądali drzewa i próbowali karmić ptaki. Cała banda żołnierzy. 


  • 0

#153

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


Generalnie psychodeliki uczą, czy też pozwalają dostrzec często piękno świata, odkryć nieruszane pokłady empatii. To stan umysłu czasem dziecka, ale w sensie, dziecka, które cieszy się odkrywanym światem. To zostaje w pamięci. Nie sięgasz po to bo musisz. W zasadzie wcale nie sięgasz bo i po co? Pamiętasz to. Umiesz sobie ten stan przypomnieć. 

Z powodu, że już tu nie raz wychwalaliście daną używke, która po sprawdzeniu głębszych informacji okazywała się syfem, postanowiłem nie wierzyć na słowo i tym razem i poczytać o tych niesamowicie pozytywnych grzybkach, które powinniśmy jeść, bo nie uzależniają, a otwierają nam umysł.

"Psychodeliki (rzadko: psychedeliki) — grupa substancji psychoaktywnych (obejmująca także dysocjanty i delirianty), wywołujących zmiany percepcji, świadomości, sposobu myślenia oraz sposobu odczuwania emocji."

"Grzyby psylocybinowe lub grzyby halucynogenne („grzybki halucynki” lub „magiczne grzybki”) – grzyby psychoaktywne zawierające związki halucynogenne, które po spożyciu w małych dawkach wywołują u człowieka głównie zaburzenia percepcji, zmienność myśli lub nastroju, przy zachowanej świadomości i minimalnym wpływie na pamięć czy orientację, natomiast rzadko wywołują prawdziwe halucynację"

"Nie powodują wystąpienia uzależnienia fizycznego ani psychicznego. Mogą jednak prowadzić do wywołania napadów paniki lub lęku, które sporadycznie mogą być fatalne w skutkach"

"Działanie psylocybiny w dużej mierze przypomina efekty wywoływane przez LSD.
Objawy użycia:

    *halucynacje
    *zwiększenie wrażliwości wzrokowej i słuchowej
    *brak kontaktu z otoczeniem
    *uczucie opuszczenia ciała
    *bierność i obojętność na sygnały zewnętrzne
"

narkomania.org.pl. Przecież pogrubione fragmenty to dosłownie zagrożenie życia Naszego, ale i ludzi z otoczenia. Halucynacje, zero reakcji na to co się dzieje, opuszczenie ciała, etc.

"Substancje zawarte w grzybach halucynogennych (psylocyna, psylocybina i baeocystyna) powodują wystąpienie omamów i wykazują właściwości psychoaktywne, dlatego ich spożywanie jest w naszym kraju zakazane. Choć nie powodują one uzależnienia psychicznego ani fizycznego, to mogą znacznie zagrażać zdrowiu, wywołując bardzo niebezpieczne zaburzenia świadomości."

 

"Najczęściej pojawiającym się działaniem niepożądanym po spożyciu grzybów psylocybinowych są napady paniki i lęku, które mogą skończyć się tragicznie dla osoby przyjmującej takie środki odurzające"

 

abczdrowie.pl - 2013r.

No faktycznie substancje idealne, nic tylko brać, tak samo jak i marihuana, zero negatywów, a to, że tam czasami oderwiemy się od rzeczywistości i np nie pomożemy komuś rannemu, bo będziemy mieć to głęboko gdzieś, albo odbierzemy to jako halucynację to mniejsza z tym. Przykłady można mnożyć.

wieslawo nie wiem na jakiej zasadzie odróżniasz ludzi silnych psychicznie, którzy mają mocną głowę i mogą sobie jeść grzybki, bo im nic nie będzie, ale pamietaj, że to, że ktoś ma pracę, rodzine i poukładane życie nie oznacza od radzu, że jest stabilny psychicznie i że zażycie przez niego grzybów nie spowoduje żadnych zmian.

Ja np mam bardzo silny charakter, nigdy nie zażyłem żadnej używki, nie zapaliłem nawet papierosa, ani nie wypiłem w życiu kieliszka wódki. Mam pracę, trenuję, nie mam problemu z kontaktami z ludźmi - wydawałoby się więc, ze mogę sobie zjeść grzybki i byłoby okej. A jednak kilka lat temu dostałem nerwicy(przynajmniej taka była diagnoza lekarza)...jak? Po prostu tak o, samo z siebie dziadostwo się wzięło. Przebadałem się od stóp do głowy, bo byłem przekonany, że jestem poważnie chory i nic. Miałem napady strachu, bałem się wsiąść do autobusu, wydawało mi się, że się dusze kiedy stałem w sklepie z ludźmi, etc. Ogólnie dwa miesiące wyrwane z życia, ciężko było funkcjonować. Pomogły mi jakieś zioła, mięta + krople. Nigdy nie masz pewnośći co siedzi w Twojej głowie i czy jesteś stabilny na tyle, że żadne grzybki nie uruchomią w Tobie jakichś fobii czy lęków.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 08.10.2014 - 16:10

  • -1



#154

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Pomyślcie co by się stało gdyby człowiek który ma agresywny charakter wziął taki psychodelik. "Trzeba mieć poukładane w głowie" to znaczy co trzeba mieć?


  • 0

#155

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pomyślcie co by się stało gdyby człowiek który ma agresywny charakter wziął taki psychodelik. "Trzeba mieć poukładane w głowie" to znaczy co trzeba mieć?

No właśnie dobre pytanie, bo np często mordercy są właśnie tymi "poukładanymi głowami".


  • 0



#156

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

@pan juzek - Odpuszczam jakąkolwiek dyskusję z Tobą. Groch o ścianę, jak ktoś napisał.

 

Tylko że ten schemat zupełnie rozpada się gdy bierzemy pod uwagę psylocybinę i psylocynę. Jeśli psylocybina/psylocyna byłaby substancją b, to po udanym leczeniu pacjent nie byłby uzależniony od niczego ze względu na działanie "leku" - czyli wzrastającą tolerancję na niego. Musiałoby być to bardzo silne uzależnienie psychiczne, ponieważ fizjologiczne nie wchodzi w grę. Jakkolwiek takie uzależnienie psychiczne jest mało prawdopodobne ze względu na mało przyjemne efekty zażywania grzybów psylocybinowych, przynajmniej dla większości ich użytkowników.

 

 

A nikotyna uzależnia fizycznie? Chyba nie, więc argument prowadzący donikąd.

 

Ah, a ja słyszałem, że ubarwiają i otwierają umysł... sam już nie wiesz, co piszesz.


  • 0

#157

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Cofam to co wcześniej napisałem, nawet psychiczne uzależnienie nie ma sensu ze względu na przede wszystkim fakt, że grzyby nie zadziałają tak jak trzeba ( pod względem efektu narkotycznego )  gdy ktoś będzie je brał z dnia na dzień, a nawet co parę dni. Ani psychiczne, ani fizjologiczne uzależnienie nie wchodzą w grę, tak więc gdy psylocybina/psylocyna rzeczywiście pomaga w rzucani nałogu, to jest pod kontrolą bezpiecznym lekiem pod względem potencjalnego schematu przejścia z jednego nałogu w drugi. 


  • 0

#158

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

No to w końcu, zaczyna się cofanie argumentów, bo nie pasują... muszę coś dodawać?

 

Nie chodzi o to przecież, że ktoś po wzięciu jednej porcji psylocybiny będzie brał nagle wszystko. Chodzi o to, że od czegoś się zaczyna - od papierosów też się jakoś musiał uzależnić. To, czy coś uzależnia bardziej czy nie, jest kwestią sporną, a uzależnienie to uzależnienie, to sprawa jasna. Naprawdę nie wiem, jak jeszcze chcecie przeinaczać własne słowa, żeby sobie coś udowodnić...


  • 0

#159

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Co mam udowadniać. Zacytuję ci bo nie czytasz ze zrozumieniem, zresztą nie pierwszy już raz. 

 

Moja wypowiedź: 

Musiałoby być to bardzo silne uzależnienie psychiczne, ponieważ fizjologiczne nie wchodzi w grę. Jakkolwiek takie uzależnienie psychiczne jest mało prawdopodobne ze względu na mało przyjemne efekty zażywania grzybów psylocybinowych, przynajmniej dla większości ich użytkowników.

 

Twoja wypowiedź:

Chodzi o to, że od czegoś się zaczyna - od papierosów też się jakoś musiał uzależnić. To, czy coś uzależnia bardziej czy nie, jest kwestią sporną, a uzależnienie to uzależnienie, to sprawa jasna.

 

 

Piszesz o możliwości uzależnienia się od substancji z grzybków podobnie jak uzależnienia się od papierosów.

 

Nie cofnąłem żadnego argumentu. Stwierdzam nawet więcej - uzależnienie psychiczne od efektów psychodelicznych ( lol, jakie zdanie ) po zażyciu grzybków jest praktycznie niemożliwe ze względu na częste przykre odczucia, ponieważ właśnie tak stwierdzono - że większość osób porzuca eksperymenty już po pierwszym razie. Nie mówiąc już o tolerancji na te substancje która uniemożliwia codzienne cieszenie się z efektów po spożyciu. 

 

Poza tym mówiąc o rzucaniu nałogu w kontekście artykułu i kwestii legalności tych substancji w większości państw na świecie, to mówimy raczej o klinicznej praktyce, a nie amatorskiej.


Użytkownik owerfull edytował ten post 08.10.2014 - 22:28

  • 0

#160

Monolith.

    ótta

  • Postów: 1248
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie zrozumiałeś.

 

To, czy coś uzależnia bardziej czy nie, jest kwestią sporną

 

 

No i o to się wszystko rozbija, bo po prostu nie wierzę w Twoje gadanie o tym, że po grzybkach jest niefajnie więc nikt tego nie będzie brać. Po co się pali? Przecież to tak samo bez sensu. Ale psychicznie chcesz, nie wiedzieć czemu. Nie wmówisz mi, że nikt nie bierze grzybów, albo mało kto... tylko "wybrańcy"? Błagam Cię.

 

Analogiczne z grzybkami. Bierzesz, bo musisz, nie dlatego, że lubisz. Jak można tego nie widzieć? Przecież nie uzależniasz się od rzeczy jednoznacznie pozytywnych. Co z kolei dowodzi, że w każdym narkotyku jest po prostu coś negatywnego... nie da się tego negować, naprawdę.


Użytkownik Monolith edytował ten post 08.10.2014 - 22:36

  • 0

#161

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

bo po prostu nie wierzę w Twoje gadanie o tym, że po grzybkach jest niefajnie więc nikt tego nie będzie brać.

 

Nie, to drugorzędny czynnik wpływający na to, że ich potencjał uzależniający jest bardzo niski i można go wsadzić w kategorie "bezpieczny". Pierwszorzędnym czynnikiem jest tolerancja i delikwent będzie mógł po pewnym czasie cieszyć się doświadczeniami co 2 tygodnie. O ile tak łatwo będzie mu dostawać grzyby regularnie - co jest bardzo trudne. 

 

Oczywiście że każdy narkotyk jest negatywny, a nie tylko coś jest w nim negatywnego. Każda substancja chemiczna jest toksyczna, więc o czym my tu gadamy? Narkotyki to tylko substancje, które wpływają na ośrodkowy układ nerwowy. 

 

Są mniej i bardziej groźnie. Grzyby psylocybinowe i substancje w nich zawarte jak widać mogą pomagać przy różnych problemach zdrowotnych, a twój schemat jest błędny ze względu na praktycznie żadne ryzyko wejścia z jednego nałogu w drugi - nawet w amatorskich warunkach to mało prawdopodobne, a co dopiero w klinicznych, a więc kontrolowanych które zostały opisane w tym linku: http://tylkonauka.pl...zucenie-palenia


  • 0

#162

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie wiem drodzy Państwo czy nie czytacie czy nie chcecie czytać. Nie drodzy Państwo nie jest kwestią sporną czy grzyby uzależniają. Grzyby nie uzależniają i zakończmy tę dyskusję. Zachęcam do lektury w fachowych periodykach na temat mechanizmu agonistów 5HTx. Uzależniają tak samo jak TV, mleko, bieganie, jazda na rowerze i lepienie bałwana. Fajne ale nic poza tym. 

 

Bierzecie mnie za obrońców grzbyów jednocześnie ignorując to, że nie piszę, grzyby dla wszystkich. Ba! Wkleiłem opis tragicznego wydarzenia po spożyciu grzybów, gdzie jeden z zawodników MMA wyrwał drugiemu serce ponieważ myślał, że tamtego opętał diabeł. Piszę od wielu linijek, że terapeutycznie czyli z terapeutą. Lub dla świadomych siebie. 

 

Jeśli ktoś pyta, co to znaczy "mieć poukładane w głowie", to nie wie co to znaczy. Niech się za psychodeliki nie bierze, nigdy.

 

Mieć poukładane w głowie to znać dobrze swoją głowę, czuć swoje stany emocjonalne. Nie beztroskie, młodzieńcze "jakoś to będzie, jest piątek, grzyby yeah". A raczej swoisty rachunek "sumienia" czy wszystko jest poukładane, czy nie zawaliłem gdzieś w ostatnim czasie, czy nic nie zalega do zrobienia, czy nie jestem zły na coś na kogoś, czy nie mam stanu lękowego, depresyjnego. To znaczy mieć poukładane w głowie. 

 

Chyba każda jednostka obdarzona rozumem większym od grochu ziarna wie, czy stan w którym się znajduje jest stanem czystym czy też coś go trapi i chodzi mu po głowie prawda? Jeśli nie to albo jestem wyjątkowy albo z Wami coś nie tak. 


Użytkownik wieslawo edytował ten post 09.10.2014 - 09:49

  • 0

#163

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Grzyby nie uzależniają i zakończmy tę dyskusję.

 

Nie wiem czy nie czytasz czy nie chcesz czytać, nie jesteś naukowcem nie przeprowadziłeś badań a twoje doświadczenia w zażywaniu mają małe znaczenie, możesz nam opisać tylko o stanie w jaki się znajdujesz po zażyciu ale o ewentualnym wpływie na organizm nie napiszesz bo nie prowadzisz głębszych badań także nie pisz nam kiedy zakończyć dyskusję a kiedy nie. Podaliśmy wiele faktów potwierdzonych linkami, wiele informacji i argumentów, a twoje "nie bo nie" to sobie schowaj.

 

Zachęcam do lektury w fachowych periodykach na temat mechanizmu agonistów 5HTx.

 

 

A jakie to są te "fachowe" ?

 

Bierzecie mnie za obrońców grzbyów jednocześnie ignorując to, że nie piszę, grzyby dla wszystkich. Ba! Wkleiłem opis tragicznego wydarzenia po spożyciu grzybów, gdzie jeden z zawodników MMA wyrwał drugiemu serce ponieważ myślał, że tamtego opętał diabeł. Piszę od wielu linijek, że terapeutycznie czyli z terapeutą. Lub dla świadomych siebie.

 

No a my napisaliśmy że ciężko jest wykryć czy dana osoba MOŻE czy nie MOŻE zażywać tego typu substancje. I wybacz ale po chłopsku napiszę jeszcze że taki delikwent pójdzie za 3 zł po piwo niż by miał iść najpierw do lekarza, potem do terapeuty czy psychiatry by w końcu dowiedzieć się że jednak nie może zażywać grzybków. Biorąc pod uwagę ten proces to grzybki musiałyby być na receptę i stosunkowo drogie.Nie każdego stać na wizytę u psychiatry.

 

Jeśli ktoś pyta, co to znaczy "mieć poukładane w głowie", to nie wie co to znaczy. Niech się za psychodeliki nie bierze, nigdy.

 

Każdy ma inną definicję tego zdania także chciałem się spytać jaka jest twoja definicja, nie zachowuj się jakbyś miał tłumaczyć dzieciom podstawy w gimnazjum bo to nie miejsce na takie zachowanie. 

 

Mieć poukładane w głowie to znać dobrze swoją głowę, czuć swoje stany emocjonalne. Nie beztroskie, młodzieńcze "jakoś to będzie, jest piątek, grzyby yeah". A raczej swoisty rachunek "sumienia" czy wszystko jest poukładane, czy nie zawaliłem gdzieś w ostatnim czasie, czy nic nie zalega do zrobienia, czy nie jestem zły na coś na kogoś, czy nie mam stanu lękowego, depresyjnego. To znaczy mieć poukładane w głowie.

 

Wybuchłem śmiechem ;p  Czyli jeżeli czeka mnie, dajmy na to, obrona magisterska to nie mogę zażywać grzybków bo coś się stanie. W systemie jakim dzisiaj żyjemy ciężko znaleźć osobe którą generalnie NIC nie dręczy, co chwilę ktoś umiera, co chwilę czujemy współczucie dla kogoś, co chwilę jesteśmy źli w pracy, czy w domu na coś, na kogoś, świat nie stoi w miejscu, świat się ciągle kręci, nie unikniesz sytuacji które wzbudzą u ciebie niepożądane emocje no PROSZE CIĘ....... co to za dziwna definicja. By być osobą bez trosk to trzeba być miliarderem i żyć z dala od problemów społeczeństwa a i WTEDY może cię dopaść smutek i depresja z bycia samotnym. Zwykły kowalski który pracuje w stoczni nijak ma się do twojego opisu, kompletnie żadną osobę nie moża "wrzucić do worka" który sam sobie wymysliłeś.

 

Chyba każda jednostka obdarzona rozumem większym od grochu ziarna wie, czy stan w którym się znajduje jest stanem czystym czy też coś go trapi i chodzi mu po głowie prawda?

 

Każdy z nas boryka się ze złymi wspomnieniami, przykrymi . Ja np ciągle tęsknie od 3 lat za byłą dziewczyną, normalnie o niej nie myślę i w dni spokojne jestem zadowolony z życia ale gdy w radiu poleci "You are beautifull", piosenka która mi ją przypomina  to po grzybkach pewnie dostanę depresji a przecież byłem w normalnym stanie podczas zażycia. Nie da się przewidzieć tego konsekwencji więc prosze cię odpuść sobie.


Użytkownik Cascco edytował ten post 09.10.2014 - 11:23

  • 1

#164

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

wieslawo wiesz, że pisanie o tym, że jak ktoś ma poukładane w głowię to może brać grzybki, a jak nie ma to nie może, jest naprawdę dziecinne? Zrozum, że nie jesteś w stanie tego przewidzieć. Zobacz, że duża część morderców to ludzie, którzy mają pracę, rodzinę, wielu znajomych, często są na wysokich stanowiskach, etc. Nigdy w stu procentach nie przewidzisz co siedzi w Twojej głowie, a po co mieszać w swojej psychice?

Poza tym jak ktoś twierdzi, że lepiej sobie zażyć grzybki po których jak masz "słabą głowę" możesz komuś wyrwać serce, bo pomyślisz, że jest diabłem, niż potruć się nikotyną to ja po prostu odpadam...

Wolę, żeby każdy mój znajomy palił papierosy i pił piwka, niż jarał skręty i pdojadał grzybkami, po których kiedyś może wyrwie mi wątrobę, albo nie udzieli mi pomocy, bo pomyśli, że ja się wygłupiam np mając jakiś atak.


  • 0



#165

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Grzyby nie uzależniają i zakończmy tę dyskusję.

 

Nie wiem czy nie czytasz czy nie chcesz czytać, nie jesteś naukowcem nie przeprowadziłeś badań a twoje doświadczenia w zażywaniu mają małe znaczenie, możesz nam opisać tylko o stanie w jaki się znajdujesz po zażyciu ale o ewentualnym wpływie na organizm nie napiszesz bo nie prowadzisz głębszych badań także nie pisz nam kiedy zakończyć dyskusję a kiedy nie. Podaliśmy wiele faktów potwierdzonych linkami, wiele informacji i argumentów, a twoje "nie bo nie" to sobie schowaj.

 

 A teraz cytat z postu Daniela@ który jest pare postów wyzej.

 

"Nie powodują wystąpienia uzależnienia fizycznego ani psychicznego.

 Nawet nie chce mi sie tego komentowac

 

(sorki za brak polskich fontow pisze z pracy.


  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych