Skocz do zawartości


Zdjęcie

Koniec świata wg szamana Apaczów

Stalking Wolf

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny


Indiańskie proroctwo o końcu człowieka

Sza­man Apa­czów, Stal­king Wolf (Skra­da­ją­cy się Wilk), który więk­szość życia spę­dził na łonie na­tu­ry, z dala od ludzi, w la­tach 20. ub. wieku do­znał za­ska­ku­ją­cej wizji, w któ­rej duch wo­jow­ni­ka ob­ja­wił mu znaki ma­ją­ce zwia­sto­wać ko­niec ludz­ko­ści. Wśród nich były cho­ro­by i czer­wo­ne "po­dziu­ra­wio­ne" niebo. W znisz­czo­nym suszą i wojną śro­do­wi­sku prze­ży­ją nie­licz­ni. Tak Zie­mia wy­le­czy się ze swej naj­po­waż­niej­szej cho­ro­by - ludz­ko­ści…

 

indanski%20koniec%20swiata.jpg

 

Tom Brown Jr (ur. 1950) to Bear Grylls sprzed kilku dekad. Ten amerykański pisarz, tropiciel i survivalowiec jest autorem popularnych książek o traperstwie i przetrwaniu w dziczy. Sam siebie tytułuje najlepszym amerykańskim specjalistą w tych dziedzinach, twierdząc, że wszystkiego nauczył się jako dziecko od indiańskiego starca, którego nazywa "Dziadkiem". Był to dziadek jego przyjaciela z dzieciństwa - Indianin, który osiadł na starość w Pine Barrens - ogromnej i rzadko zaludnionej iglastej puszczy rozciągającej się na południu New Jersey.

 

Dziadek naprawdę nazywał się Stalking Wolf (Skradający się Wilk) i urodził się w latach 70. XIX wieku w górach Nowego Meksyku, w czasach, kiedy rdzenni Amerykanie nadal toczyli walki z Armią USA. Sam brał w nich udział jako członek bandy Lipanów. Potem został szamanem i tropicielem, a gdy miał 20 lat - jak pisze Brown - "została mu zesłana wizja, która nakazała mu opuścić jego lud, toteż przez następne 6 lat wędrował w poszukiwaniu nauczycieli i gromadził pradawną wiedzę".

 

Dziadek nauczył Browna i swego wnuka wszystkiego o przetrwaniu w dziczy, przekazując im zarówno praktyczną, jak i duchową spuściznę przodków. Wyposażony w tę wiedzę Brown, po ukończeniu szkoły, sam wyruszył na długą wędrówkę po pustkowiach Ameryki. Do cywilizacji powrócił dopiero po ponad 10 latach, zaczynając szukać uczniów chętnych do poznania spuścizny Stalking Wolfa.

Wśród opowieści Dziadka była szczególna historia o wizji przyszłości, której doznał w latach 20. Został wtedy zabrany do innego świata, gdzie jego przewodnik - duch wojownika - pokazał mu cztery oznaki końca ludzkości. Zgodnie z tym, co napisał Brown w książce "The Quest", Indianin miał świadomość, że Ziemia powoli umiera i że to, co zostało mu objawione, spełnia się na naszych oczach.

 

Pierwsze znaki

Jak wspomina Brown, Stalking Wolf siedział u wejścia do Jaskini Wieczności, w której nawiedzały go wizje, czekając na wschód słońca, kiedy objawił mu się duch wojownika.

 

"Poczuł się, jakby nagle znalazł się w stanie między snem a rzeczywistością, śnieniem a czuwaniem, a potem przemówił do niego po imieniu duch i powiedział, by Dziadek poszedł za nim. Kiedy wstał, nagle został przeniesiony do innego świata i choć myślał, że to sen, mógł odczuć na ciele rzeczywistość tego miejsca. […] Duch wojownika powiedział mu następnie: ‘Nadejdą rzeczy, które będą oznaczać koniec człowieka. Możesz ich nigdy nie zobaczyć na własne oczy, ale przekaż te ostrzeżenia swoim dzieciom. Są to możliwe drogi przyszłości, jakie czekają ludzi”.

 

Po tej przemowie duch-przewodnik znikł, a Dziadek został w dziwnym miejscu sam. Zorientował się niebawem, że jest to krajobraz, jakiego nigdy nie widział:

 

"Było to suche miejsce z ubogą szatą roślinną. W dali zobaczył wioskę, w której stały namioty ze szmat. […] Kiedy się zbliżył, poczuł odór śmierci i zrobiło mu się niedobrze. Słyszał płacz dzieci i zawodzenie starszych" - pisał Brown dodając, że Apacz zobaczył stosy ciał, których wygląd świadczył o śmierci głodowej. To samo mówiły twarze żywych - wychudłe i ziemiste.

 

Widmowy przewodnik, który się przed nim pojawił wyjaśnił potem, że wizja ta spełni się, kiedy ludzie oddalą się od natury i zaczną buntować się przeciwko jej prawom - zaczną oskarżać przyrodę i klimat o brak żywności, podczas gdy sami nie będą umieli zagospodarować ziemi. Wielki głód na świecie ma być wstępem do procesu, który przyniesie kres ludzkiemu panowaniu na planecie.

Przerażony wizją Stalking Wolf ocknął się, jednak wkrótce zapadł w sen, w którym duch wojownika dokończył, co miał mu do powiedzenia: "Podczas głodu pojawi się pierwszy znak. Człowiek padnie ofiarą epidemii, która przetoczy się przez Ziemię i przerazi masy. Białe płaszcze [tj. lekarze] nie będą mieli na to lekarstwa…" - mówił.

 

Podczas drugiej wizji, która naszła Indianina niedługo potem, zobaczył on jeszcze bardziej wyschniętą krainę usłaną padliną:

 

"Patrząc w górę widział, że słońce jest wyraźnie większe i świeci intensywniej, ale na niebie nie było ptaków ni chmur. Powietrze było cięższe niż zwykle. Potem wydawało mu się, że w niebie pojawiły się wielkie dziury, czemu towarzyszył ogłuszający huk. Przez te dziury zaczął lać się w kierunku ziemi strumień tłustych nieczystości i martwych ryb" - relacjonował Brown, dodając, że - zdaniem ducha wojownika - kiedy ludzkość zobaczy dziury w niebie, zastanowi się na chwilę nad swoim losem, ale niewiele to zmieni…

 

Noc czerwonego nieba

Przez cztery dni od tej wizji Dziadek siedział w Jaskini Wieczności, czekając z bólem serca na kolejne objawienia, ale te nie nadchodziły. Kiedy jednak pod koniec czwartego dnia wpatrywał się w zachodzące słońce, niebo nagle zrobiło się "płynne", a potem krwistoczerwone...

 

"Tak daleko, jak sięgał okiem, niebo poczerwieniało. […] Patrzył z przerażeniem, gdyż ten kolor nie przypominał niczego, co widział. Nie była to barwa naturalna ani też żadna, jaką może wyobrazić sobie człowiek. Była ‘zła’ i wydawała się palić Ziemię. Kiedy zaś nadeszła ciemność, na niebie pojawiły się czerwone gwiazdy" - wspominał Brown.

 

Noc czerwonego nieba - jak poinformował Apacza duch - miała być znakiem zbliżającego się końca człowieka. Jeśli pojawi się, będzie to oznaczać, że nie ma już ratunku, a następnym etapem będzie wymarcie ludzi i "samouzdrowienie" planety. Jak będzie to wyglądać w praktyce, Dziadek zobaczył podczas czwartej wizji, której towarzyszył przewodnik o dziecięcym głosie.

 

"Przez lata dzieci Ziemi będą musiały kryć się w dziczy, nie będą mogły rozbijać obozów ani kontaktować się z resztką ludzi, którzy przetrwają. […] Na świecie pojawi się bowiem głód, jakiego człowiek nie umie sobie wyobrazić. Wody będą zatrute, podobnie gleba, jeziora i rzeki. Nie będzie plonów, zwierzęta hodowlane wymrą, a choroba zabije dziesiątki ludzi. Dzieci będą żywić się ciałami zmarłych" - mówił głos, dodając, że miasta popadną w ruinę, a ludzie - poza nieliczną garstką - wymrą.

 

Istniał czy nie?

Czy to wszystko prawda? Brown sugeruje, że dwa pierwsze proroctwa wypełniły się w postaci pojawienia się nieuleczalnych chorób (jak AIDS czy gorączka krwotoczna) oraz dziury ozonowej. Noc czerwonego nieba jeszcze na szczęście nie nadeszła. Czy będzie ona skutkiem wojny jądrowej czy postępującej degradacji klimatu, tego proroctwo nie precyzuje.

 

Problemem dla wielu pozostaje jednak to, czy Stalking Wolf rzeczywiście zrelacjonował Brownowi swą wizję w tak dokładnej formie, gdyż - mówiąc delikatnie - autor poradników o tropieniu i przetrwaniu w dziczy jest uważany w Ameryce za postać kontrowersyjną. Zdaniem krytyków, jego książki zawierają wiele fikcji, a proroctwo Dziadka przypomina formą dyskusyjne wizje szamana Lakotów, Black Elka (1863-1950), spisane przez J. G. Neihardta.

 

Brown dodawał, że prócz wizji końca świata, Stalking Wolf, wskutek długoletniej izolacji i zgłębiania mądrości przodków, nabył też zdolności prekognicyjnych, których przykład dawał na co dzień. Jedna z wizji miała dotyczyć jego wnuka, Ricka. Indianin zobaczył jego śmierć na koniu, co rzekomo wypełniło się, gdyż chłopiec zginął jadąc wierzchem w wieku 17 lat. Sam Dziadek zmarł w 1967 r., choć są tacy, którzy twierdzą, że nigdy nie istniał…

_______________________

Cytaty pochodzą z książki T. Browna, The Quest, Berkeley Books 1991.

 

źródło

 

 

 


  • 7



#2

Nicole-collie.
  • Postów: 783
  • Tematów: 25
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ale pierwszy znak zakładał rownież smierć glodowa, a jakoś nie widzę wielkiej zmiany od kilkudziesięciu lat...
  • 0

#3

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

Istniał czy nie?

Czy to wszystko prawda? Brown sugeruje, że dwa pierwsze proroctwa wypełniły się w postaci pojawienia się nieuleczalnych chorób (jak AIDS czy gorączka krwotoczna) oraz dziury 

 

Pękłem ze śmiechu :D

Każda choroba w dziejach była nieuleczalna, do czasu wynalezienia antidotum.


  • 2

#4

Pędnik Nie-Łągiewki.
  • Postów: 136
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

...


Użytkownik Pędnik Nie-Łągiewki edytował ten post 09.09.2014 - 20:27

  • 0

#5

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Bawią mnie te indiańskie przydomki. Ciekawe jak by nazwali mieszkańca Australii, może: skaczący kangur? (gdyby jakimś cudem wtedy udało im się odwiedzić aborygenów) takie określenie wydaje się logiczne w ich rozumowaniu - nadawania tego typu "ksyw". :P

 

Artykuł ciekawy, ale niczego ważnego nie wnosi. Takie gdybanie + cytaty jakiegoś bajkopisarza. Oczywiście wizje przedstawione w ciekawy sposób, ale czy on to tak serio widział? jakieś ziarno prawdy w tym może być.  :> Ktoś powie: "może brakło mu jedzenia w wiosce i miał głodne wizje..." lub "przecież to mógł być zwyczajny sen na jawie aka wizja przez jakieś "przypadkowe" wspomaganie typu opium". Kto wie?! z pewnością nie Khan. :)


  • 0

#6

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Każda choroba w dziejach była nieuleczalna, do czasu wynalezienia antidotum.

 

Jeśli chodzi o Ebolę, to zdaje się nadal jesteśmy w fazie "do czasu wynalezienia antidotum" - bo z tego, co czytam, to szczepionki przeciw tej chorobie, określa się jako "eksperymentalne".


Bawią mnie te indiańskie przydomki. Ciekawe jak by nazwali mieszkańca Australii, może: skaczący kangur? (gdyby jakimś cudem wtedy udało im się odwiedzić aborygenów) takie określenie wydaje się logiczne w ich rozumowaniu - nadawania tego typu "ksyw". :P

Ciebie bawią ale co powiedziałby, powiedzmy, Siedzący Bizon, gdyby ktoś mu przedstawił taką np. Natalię Siwiec albo Tomasza Raczka, że o Anecie Zając nie wspomnę?

Pewnie też kulałby się ze śmiechu po swoim tipi...


  • 0



#7

panparowka.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zwykle bzdury. Majowie co przewidzieli koniec swiata a swojego konca nie przewidzieli. Szaman co gada od czapy po jakis grzybach czy ziolach. To juz wole robic beke z Gerylla bo on chociaz byl jakos wybitnie smieszny w tym co mowil a pozniej jeszcze jakos staral sie wyjsc z tego z twarza.


  • 0

#8

­­ ­­ ­­ ­­ ­­.
  • Postów: 487
  • Tematów: 76
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ciebie bawią ale co powiedziałby, powiedzmy, Siedzący Bizon, gdyby ktoś mu przedstawił taką np. Natalię Siwiec albo Tomasza Raczka, że o Anecie Zając nie wspomnę?

Bawią mnie te indiańskie przydomki. Ciekawe jak by nazwali mieszkańca Australii, może: skaczący kangur? (gdyby jakimś cudem wtedy udało im się odwiedzić aborygenów) takie określenie wydaje się logiczne w ich rozumowaniu - nadawania tego typu "ksyw". :P

Pewnie też kulałby się ze śmiechu po swoim tipi...

 

 

I byłby taki śmiech jak w 0:25? http://www.youtube.c...h?v=WRbgMyHLxeU  :szczerb:


Użytkownik Khan edytował ten post 15.09.2014 - 15:58

  • 0

#9

Wiśwer.
  • Postów: 9
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

A ja tam wierze w takie rzeczy, może po prostu te "duchy", Ci którzy przekazują takie rzeczy, mają połączenie z innymi wymiarami lub w ogóle są z innych wymiarów i nie wiedzą do którego wymiaru trafi ich "przekaz"? Może są wymiary w których te wizje się sprawdzają, ale akurat nie w naszym? Przecież każdy wybór tworzy kilka jak nie kilkanaście nowych rzeczywistości.


  • -1

#10

Chorabek.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Sza­man Apa­czów, Stal­king Wolf (Skra­da­ją­cy się Wilk), który więk­szość życia spę­dził na łonie na­tu­ry, z dala od ludzi, w la­tach 20. ub. wieku do­znał za­ska­ku­ją­cej wizji, w któ­rej duch wo­jow­ni­ka ob­ja­wił mu znaki ma­ją­ce zwia­sto­wać ko­niec ludz­ko­ści. Wśród nich były cho­ro­by i czer­wo­ne "po­dziu­ra­wio­ne" niebo. W znisz­czo­nym suszą i wojną śro­do­wi­sku prze­ży­ją nie­licz­ni. Tak Zie­mia wy­le­czy się ze swej naj­po­waż­niej­szej cho­ro­by - ludz­ko­ści…

"Większość życia spędził na łonie natury z dala od ludzi." Kiedy człowiek siedzi sam to w jego głowie zaczynają się zbierać myśli. Zapewne żywił się tym co znalazł bądź sam upolował, więc nie mamy pewności, że nie natrafił na coś co wywołało u niego np. halucynację. Skoro "miał wizję" i odszedł od swojego ludu w poszukiwaniu czegoś niezwykłego w naturze, to w jego mózgu kłębiły się na pewno różnego rodzaju wizje wymyślone przez niego, a substancje psychoaktywne mogły zadziałać i pokazać mu rzekomego "ducha wojownika", Jednak w każdej historii jest ziarnko prawdy, więc zaprzeczyć tego w stu procentach raczej też nie można :)


Użytkownik Chorabek edytował ten post 03.11.2014 - 16:01

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych