Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwny sen


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

trumpor113.
  • Postów: 31
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kurdę ostatnio miałem dość dziwny sen. Był tak cholernie dziwny że aż muszę tutaj napisać. Jestem sceptykiem ale z ciekawości go opiszę i zobaczę, może akurat coś oznacza ;). Na tym forum mam konto od dość dawna bo lubię sobie poczytać różne historię. Przed snem chciałbym powiedzieć że mieszkam na wsi a niedaleko mnie jest las. Przechodząc do sedna:

Sen zaczyna się kiedy szedłem do lasu ( był jasny wieczór, biło mocne pomarańczowe światło). Przekroczyłem szlaban i szedłem spokojnie żwirową drogą do wywózki drewna. Wtedy obok mnie zobaczyłem harcerzy  szło 6 w dwuszeregu i przewodziła nimi postać wyglądająca jak mój wychowawca z koloni (było w gimnazjum, ok). Popatrzył na mnie i uśmiechnął się, coś tam mu pomachalem, tylko najdziwniejsze było to że w głębi lasu także szli harcerze, tylko pojedyńczo. Wyglądało to mniej więcej tak jakby wojskowi przeszukiwali teren albo konwojowali (ciężko mi to określić). Nie ważne szedłem dalej.  Nagle postanowiłem skręcić i widzę prostokątny budynek pomalowany tak jak czasem w szkołach korytarze, taki brązowy lakier a wyżej pomarańcz. Drzwi zwykłe oszklone, walące komuną na kilometr. Wszedłem tam jak nigdy nic. I choć budynek nie był wielki wszedłem do wielkiej sali, korytarz taki jakby katedra. Wysoki wraz z wąskimi wysokimi oknami i cały ten korytarz był pokryty mniej więcej takim miałkim kamieniem jak na korytarzach szkolnych czy klatkach. szedłem spokojnie przez ten korytarz i nagle bach trafiłem na schody prowadzące w dół, było to wejście do innego pomieszczenia które miało już kolor taki jak zewnętrzne ściany. Schodzę po tych schodach i nagle widzę płaczącą dziewczynę która wbiega po schodach (moja koleżanka ze starego gimnazjum O_O) dobra kij schodzę dalej i już zszedłem. I na drugim końcu korytarza widzę zjawę, unosiła się nad ziemią, nie miała nóg. Jej twarz była taka typowa prosta chłopska. Wyobraźcie sobie typowego faceta i mniej więcej tak to wyglądało. Bałem się cholernie ale na siłę, "a co tam?" i pobiegłem w jej stronę ze łzami w oczach z zamiarem udowodnienia sobie że to halucnacja, a może chciałem walczyć? Wtedy kiedy w nią wbiegłem jakbym zasnął i lezałem na podłodze w na końcu tego samego korytarza w którym byla ta zjawa. Tylko kiedy wstałem zobaczyłem metalowe zardzewiałe drzwi, popatrzyłem przez kratę która na tych drzwiach była. I w środku zobaczyłem stół ze świecą, jedzeniem a obok niego siedziały takie jakby szmaciane lalki wypchane słomą. Wszystkie miały wookół czarnych oczu czerwoną obówdkę a ich twarze były białe. Pamiętam że wybiegłem i zobaczyłem stojący oddział harcerzy w tym samym miejscu w którym ich spotkałem, prowadzący (ten wychowawca) odwracał odemnie twarz jakby nie chciał ze mną rozmawiać, harcerze patrolujący w głębi lasu leżeli. Przekroczyłem szlaban i sen się skończył.

 

Dziwi mnie ten sen z prostego powodu. Pierwszy raz w moim życiu pojawiają się w śnie osoby które znałem po drugie dlaczego one? Na cholerę te lalki i zjawa? Coś to oznacza, czy co bardziej prawdopodobne zadziałała mi ostro wyobraźnia?


  • 0

#2

Kronikarz Przedwiecznych.

    Ten znienawidzony

  • Postów: 2247
  • Tematów: 272
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 8
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kurdę ostatnio miałem dość dziwny sen. Był tak cholernie dziwny że aż muszę tutaj napisać. Jestem sceptykiem ale z ciekawości go opiszę i zobaczę, może akurat coś oznacza ;). Na tym forum mam konto od dość dawna bo lubię sobie poczytać różne historię. Przed snem chciałbym powiedzieć że mieszkam na wsi a niedaleko mnie jest las. Przechodząc do sedna:

Sen zaczyna się kiedy szedłem do lasu ( był jasny wieczór, biło mocne pomarańczowe światło). Przekroczyłem szlaban i szedłem spokojnie żwirową drogą do wywózki drewna. Wtedy obok mnie zobaczyłem harcerzy  szło 6 w dwuszeregu i przewodziła nimi postać wyglądająca jak mój wychowawca z koloni (było w gimnazjum, ok). Popatrzył na mnie i uśmiechnął się, coś tam mu pomachalem, tylko najdziwniejsze było to że w głębi lasu także szli harcerze, tylko pojedyńczo. Wyglądało to mniej więcej tak jakby wojskowi przeszukiwali teren albo konwojowali (ciężko mi to określić). Nie ważne szedłem dalej.  Nagle postanowiłem skręcić i widzę prostokątny budynek pomalowany tak jak czasem w szkołach korytarze, taki brązowy lakier a wyżej pomarańcz. Drzwi zwykłe oszklone, walące komuną na kilometr. Wszedłem tam jak nigdy nic. I choć budynek nie był wielki wszedłem do wielkiej sali, korytarz taki jakby katedra. Wysoki wraz z wąskimi wysokimi oknami i cały ten korytarz był pokryty mniej więcej takim miałkim kamieniem jak na korytarzach szkolnych czy klatkach. szedłem spokojnie przez ten korytarz i nagle bach trafiłem na schody prowadzące w dół, było to wejście do innego pomieszczenia które miało już kolor taki jak zewnętrzne ściany. Schodzę po tych schodach i nagle widzę płaczącą dziewczynę która wbiega po schodach (moja koleżanka ze starego gimnazjum O_O) dobra kij schodzę dalej i już zszedłem. I na drugim końcu korytarza widzę zjawę, unosiła się nad ziemią, nie miała nóg. Jej twarz była taka typowa prosta chłopska. Wyobraźcie sobie typowego faceta i mniej więcej tak to wyglądało. Bałem się cholernie ale na siłę, "a co tam?" i pobiegłem w jej stronę ze łzami w oczach z zamiarem udowodnienia sobie że to halucnacja, a może chciałem walczyć? Wtedy kiedy w nią wbiegłem jakbym zasnął i lezałem na podłodze w na końcu tego samego korytarza w którym byla ta zjawa. Tylko kiedy wstałem zobaczyłem metalowe zardzewiałe drzwi, popatrzyłem przez kratę która na tych drzwiach była. I w środku zobaczyłem stół ze świecą, jedzeniem a obok niego siedziały takie jakby szmaciane lalki wypchane słomą. Wszystkie miały wookół czarnych oczu czerwoną obówdkę a ich twarze były białe. Pamiętam że wybiegłem i zobaczyłem stojący oddział harcerzy w tym samym miejscu w którym ich spotkałem, prowadzący (ten wychowawca) odwracał odemnie twarz jakby nie chciał ze mną rozmawiać, harcerze patrolujący w głębi lasu leżeli. Przekroczyłem szlaban i sen się skończył.

 

Dziwi mnie ten sen z prostego powodu. Pierwszy raz w moim życiu pojawiają się w śnie osoby które znałem po drugie dlaczego one? Na cholerę te lalki i zjawa? Coś to oznacza, czy co bardziej prawdopodobne zadziałała mi ostro wyobraźnia?

 

Jeśli śni Ci sie lalka, postrzegasz siebie jako osobę niedojrzałą; przestroga przed nieczułością, brakiem uczuć wyższych. A to, że przyśnili Ci się ludzie, których znasz/kojarzysz - nic w tym dziwnego. Mózg zapamiętuje więcej niż Ci sie wydaje, przetwarza te obrazy i tworzy sny. Nic paranormalnego, ot zwykły sen, tresciwy i spójny, ale zwykły :)


  • 0



#3

trumpor113.
  • Postów: 31
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

"Jeśli śni Ci sie lalka, postrzegasz siebie jako osobę niedojrzałą; przestroga przed nieczułością, brakiem uczuć wyższych." aż dziwne bo po części tak jest.

No jak mówię nie wierzę w duchy ani nic podobnego. Jednak sen na prawdę mnie zdziwił. 

 

EDYTOWANIE:

TEMAT DO WYWALENIA. 

 

Tylko zaśmieca a już co się dało napisać zostało napisane ;)


Użytkownik trumpor113 edytował ten post 27.07.2014 - 17:50

  • 0

#4

MysterLolek.
  • Postów: 22
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Temat jeszcze otwarty, więc napiszą tu swoją dolę :) Nie martwiłbym się za bardzo. Sny potrafią być niesamowicie dziwne. Ja praktycznie codziennie zapamiętuje swoje sny, a uwierz mi, że niektóre z nich są po prostu... Nienormalnie dziwne. Przechodzę z miejsca na miejsca, w którym toczą się zupełnie inne rzeczy; raz wesołe, raz smutne, a raz straszne. Sny już takie są... Miałem ostatnio taki sen i w jego fragmencie, jeden z moich kolegów ze szkoły, z całą agresją rzucił drugiego na ławkę. Nie mam zielonego pojęcia czemu, ale obraz ten wydawał mi się przerażający. Nie raz coś na pozór kompletnie niestrasznego, potrafi przerazić nas we śnie na śmierć! Jeden, nic nie znaczący gest... Psychika ludzka jest... dziwna. Tak czy inaczej, Twoim snem nie ma się, co martwić. Po prostu był głupi, ale wątpię czy jest w nim jakaś ukryta treść. Pozdrawiam!


Użytkownik MysterLolek edytował ten post 07.08.2014 - 15:33

  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych