295 odpowiedzi w tym temacie

[Alis]

Ale rozmowa dotyczy klauzuli sumienia dla lekarzy i farmaceutów a nie wolnego rynku.

Prezerwatywy póki co możesz kupić bez recepty w markecie, na stacji benzynowej, w kiosku i w aptece, a tabletki antykoncepcyjne kupuje się tylko w aptekach.

I problem polega na tym, czy farmaceuta może odmówić sprzedaży takich tabletek i jeśli tak to dlaczego. 

 

Ja mieszkając w Warszawie w ciągu 10 minut mogę obejść 4 apteki, czyli ktoś mi sprzeda produkt ale w ogóle nie powinnam sobie tym zaprzątać głowy.

Natomiast w małych miejscowościach apteka pro life staje się poważnym problemem.  

 

Ożywieniec

"tak jak wy pracujecie sobie w swojej pracy bez przymusu, tak oni pracują w swojej" 

 

Może nie zauważyłeś, ale wkleiłam wyżej przysięgę farmaceuty. Przeczytaj ją i pomyśl, czy praca farmaceuty to nie trochę misja...

 

 

 

"(...)mając zawsze na uwadze dobro pacjenta"  czyje dobro mają na uwadze farmaceuci zasłaniający się klauzulą sumienia? Tylko i wyłącznie swoje.

[pishor]

My nie rozmawiamy o tym co będzie kiedyś, tylko o tym co jest teraz.

A teraz opisany przypadek to łamanie prawa.

Poza tym - to, że ty uważasz, że taka właśnie zmiana prawa to jest najlepsze rozwiązanie, wcale nie oznacza, że tak jest rzeczywiście.

 

Bo ja uważam inaczej.

Według mnie lepsza zmiana prawa polegałaby na tym, że każdy starający się o otworzenie apteki, podpisuje oświadczenie, że swoje przekonania religijne czy tam światopoglądowe zostawia w domu. I również to jest podstawą do wydania mu zezwolenia na prowadzenie apteki.

[Ożywieniec]

Farmaceuci to przede wszystkim mają na uwadze własną kieszeń, nie dobro pacjenta więc nie tyczy się to tylko tych farmaceutów od klauzuli sumienia.

[pishor]

tak jak wy pracujecie sobie w swojej pracy bez przymusu, tak oni pracują w swojej. Najlepiej i najwygodniej jest każdemu powiedzieć, że nie ma przymusu i otwierania czegokolwiek bo nie podoba mi się, że w swoim własnym prywatnym interesie ktoś robi to co chce. Jak tak można, przecież ten człowiek zarządza swoimi pieniędzmi i swoim interesem zgodnie ze swoimi zachciankami!

 

Pozwól, że zapytam - ty prowadzisz swój biznes (albo robiłeś to kiedyś, czy może jesteś jeszcze na etapie nauki?

Bo z tego, co piszesz, widzę, że wyobrażenie o prowadzeniu własnego biznesu masz takie trochę... oderwane od rzeczywistości powiedziałbym.

[Ożywieniec]

Według mnie lepsza zmiana prawa polegałaby na tym, że każdy starający się o otworzenie apteki, podpisuje oświadczenie, że swoje przekonania religijne czy tam światopoglądowe zostawia w domu. I również to jest podstawą do wydania mu zezwolenia na prowadzenie apteki.

Według mnie lepsza zmiana prawa polegałaby na tym, że klient bez względu na religię, przekonania i światopogląd  nie ma prawa wpieprzać się w czyiś interes i narzucać mu z góry co ma robić. Taki właściciel niech sam ustali sobie co znajduje się w jego asortymencie, czy chce sprzedawać prezerwatywy i pigułki dzień po w swojej aptece czy nie. Ale swoim postępowaniem musi liczyć się z tym, że pewną grupę klientów straci co przełoży się na mniejsze bądź większe straty finansowe. Wolny rynek jest odpowiedzią na wasze problemy, jeśli w swoim asortymencie nie będą posiadać tego i tamtego zginą na tym rynku przez konkurencje która tych braków nie ma. Z jakimś czasem może by stwierdzili, że jednak trzeba liczyć się z zapotrzebowaniem klienta na pewne rzeczy bo tracą na tym pieniądze. Teraz macie przykład z biadoleniem o klauzuli sumienia, nie byłoby czegoś takiego w wolnym rynku w którym apteki zabiegałyby o to żeby klient kupował właśnie u nich.

Użytkownik Ożywieniec edytował ten post 06.04.2017 - 16:39

[Zaciekawiony]

Obawiam się, że pigułki antykoncepcyjne nie są dostępne w każdym kiosku... A jeśli ktoś ma nieszczęście mieszkać w małej miejscowości, gdzie jest jedna apteka i to akurat ta prolajfowa, to mogą pojawić się trudności.

[pishor]

Według mnie lepsza zmiana prawa polegałaby na tym, że klient bez względu na religię, przekonania i światopogląd  nie ma prawa wpieprzać się w czyiś interes i narzucać mu z góry co ma robić.

Ty nadal nie rozumiesz, że to nie klient narzuca aptekarzowi co ma robić, tylko przepisy prawa obowiązujące (póki co) w tym kraju, czy po prostu udajesz, że tego nie rozumiesz? Przepisy, których aptekarz był świadom kiedy starał się o pozwolenie na prowadzenie biznesu.

Sprawa jest tak prosta, że aż boli - albo się działa w ramach obowiązującego prawa albo zmienia branżę.

Ewentualnie ponosi konsekwencje łamania prawa.

[Panjuzek]

Apteki powinny mieć licencje. I albo sprzedają wszystko przewidziane prawem, albo licencje tracą. To nie sklepy z bułkami czy rękodzielnictwem. Idąc dalej, czy właściciel apteki będący świadkiem Jehowy może odmówić sprzedaży leków krwiopochodnych? Jeżeli pozwoli się na takie wyjątki, to za chwilę aptekarz muzułmanin, nie będzie sprzedawał tabletek w żelowych otoczkach, gdyż żel wytwarzany jest na bazie świńskich szczątków. Jeżeli ktoś ma problem moralny, z wykonywaniem pewnych czynności związanych z jego zawodem, to niech zmieni zawód. Nikt nie zmusza pacyfisty do służby w wojsku, a wegetarianina  do pracy w rzeźni. Żyjemy w czasach gdzie większość ludzi zmienia profesje, w zależności od rynku pracy. A tutaj mamy jakieś święte krowy.

[Aidil]

Osoby mieszkające w mieście zawsze sobie poradzą, ale przecież nie o to chodzi by sobie radzić, lawirować pomiędzy przepisami.
Istnieją i będą istnieć ludzie którzy dla pozornej władzy i pieniędzy zrobią wszystko. Pozostaje pytanie co dalej. Co dalej nie dla mnie ale dla tych którzy mają mniej szczęścia ponieważ tam gdzie żyją jest jeden lekarz i jedna apteka.

[Alis]

@Up

 

Dokładnie. Zgadzam się z Tobą. Podobnie pisałam kiedy rozmawialiśmy o warunkach w szpitalach: trzeba patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa i dlatego uważam, że farmaceuci mają obowiązek sprzedać mi każdy lek jaki będzie wypisany na recepcie.

Niedługo chemicy robiący leki zaczną zasłaniać się klauzulą sumienia. 

[Aidil]

@Up

 

Dokładnie. Zgadzam się z Tobą. Podobnie pisałam kiedy rozmawialiśmy o warunkach w szpitalach: trzeba patrzeć dalej niż na czubek własnego nosa i dlatego uważam, że farmaceuci mają obowiązek sprzedać mi każdy lek jaki będzie wypisany na recepcie.

Niedługo chemicy robiący leki zaczną zasłaniać się klauzulą sumienia. 

 

Są leki które mają wystarczające dawki  by zastąpić ten specyfik który niektórym pseudo-farmaceutom i pseudo-lekarzom przeszkadza. Tak jak pisałam są tacy co sobie poradzą.
Ale przeciez nie w tym rzecz.