Skocz do zawartości


Zdjęcie

UFO, Churchill i Eisenhower

Foo fighter UFO IIWS obserwacje UFO

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
10 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Foo fighternazwa niewytłumaczonego do tej pory zjawiska w postaci świetlistych kul, obserwowanego przez żołnierzy, marynarzy i lotników alianckich podczas II wojny światowej.

źródło 

Więcej o tym zjawisku można przeczytać również w temacie FOO FIGHTERS, który na Paranormalne założył Cierń  



UFO, Churchill i Eisenhower

Na temat ukrywania prawdy o UFO przez władze i wojsko wiele już powiedziano. Ostatnio pojawiły się informacje o najwcześniejszym UFO-spisku, zawiązanym jeszcze w czasach II wojny światowej.

ufo%20II%201.jpg
Zdjęcie z czasów II wojny światowej, na którym widać domniemane UFO towarzyszące alianckim samolotom

Brytyjski dziennik "The Daily Mail" ujawnił niedawno, że premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i amerykański generał Dwight Eisenhower, późniejszy prezydent USA, postanowili, by ukrywano informacje na temat spotkań samolotów RAF oraz USAF z UFO, w tamtym czasie określanych przez alianckich pilotów mianem "foo fighter". Podobno premier Churchill, gdy poznał fakty dotyczące zajść z udziałem UFO, miał stwierdzić: "Dane na temat takich obiektów powinny pozostawać wyłącznie w dyspozycji władz i być utrzymywane w tajemnicy przez okres co najmniej 50 lat, ponieważ mogą wywołać masową panikę".

Co słyszał dziadek?
Na temat UFO w czasach II wojny światowej dyskutowano na najwyższym szczeblu, twierdzi brytyjski naukowiec, pragnący zachować anonimowość. Źródłem jego informacji jest rodzony dziadek, członek osobistej ochrony Churchilla. Podobno ten właśnie ochroniarz był obecny przy tym, jak Churchill i Eisenhower omawiali kwestię spotkań samolotów wojskowych z UFO.
W tym miejscu trzeba podkreślić, że Churchill i Eisenhower, to jedne z najważniejszych postaci XX-go wieku. Sir Winston Leonard Spencer Churchill urodził się 30 listopada 1874 r. w Blenheim Palace. Zmarł 24 stycznia 1965 r. w Londynie. Był premierem Wielkiej Brytanii dwukrotnie, w latach 1940-1945 oraz 1951-1955. Z kolei generał Dwight "Ike" David Eisenhower, urodził się14 października 1890 r. w Denison, a zmarł 29 marca 1969 r. w Waszyngtonie. Był prezydentem Stanów Zjednoczonych w latach 1953-1961.


Dziwny metalowy obiekt
Jeden z omawianych przez Churchilla i Eisenhowera incydentów, do którego miało dojść pod koniec wojny, przebiegał następująco. Samolot rozpoznawczy RAF-u powrocie z misji we Francji lub w Niemczech znajdował się już w pobliżu linii brzegowej Wielkie Brytanii, gdy nagle obok niego pojawił się dziwny metalowy obiekt.
Obiekt ten przez pewien czas leciał takim samym kursem i z taką samą prędkością, co brytyjski samolot. Potem jednak nagle przyspieszył i zniknął - zarówno z pola widzenia pilota RAF-u, jak i z ekranu radaru.
- To wydarzenie było omawiane przez pana Churchilla i generała Eisenhowera. Żaden z nich nie wiedział, co o tym myśleć - twierdzi wspomniany brytyjski naukowiec. - Obaj przywódcy nie potrafili wiarygodnie zinterpretować tego, co zaszło i ta niemożność ustalenia czegokolwiek bardzo ich zaniepokoiła.
Wiadomo było tylko tyle, że brytyjski myśliwiec został doścignięty przez niezidentyfikowany latający obiekt w kształcie literu U i ciemnoszarego koloru.


ufo%20II%202.jpg
Zdjęcie z czasów II wojny światowej, na którym widać domniemane UFO towarzyszące alianckim samolotom

To nie była rakieta
Churchill zasięgnął wtedy opinii eksperta w dziedzinie maszyn latających - ten stwierdził, że obiekt nie był pociskiem rakietowym, ponieważ pocisk nie mógł w tamtych czasach dostosować prędkości lotu do wolniejszego od niego samolotu, a następnie przyspieszyć. Konsultant miał wówczas stwierdzić, że opisany mu parametry UFO pozostają poza możliwościami, jakie są nie tylko realne, ale nawet jakie można sobie wyobrazić.
Brak zdecydowanej postawy aliantów wobec UFO wynikał z tego, że choć "foo fighters" pojawiały się w pobliżu samolotów bojowych i przewyższały je możliwościami technicznymi, to jednak ich nie atakowały. Sprawiały wrażenie obserwatorów, a nie wrogów. Wojskowi i politycy czasu wojny naprawdę nie wiedzieli, co o tym myśleć.


ufo%20II%203.jpg
Winston Churchill i gen. Dwight Eisenhower w czasach II wojny światowej

600 obserwacji UFO
Podobno po tym "ufologicznym" spotkaniu Churchilla z Eisenhowerem nie zachował się jakikolwiek ślad w dokumentach. Jak podaje brytyjskie Ministerstwo Obrony, dane na temat rozmaitych niewyjaśnionych incydentów lotniczych zebrane do 1967 r. były sukcesywnie niszczone co 5 lat, bo lotnictwo wojskowe nie było nimi zainteresowane. Dziś można odnieść wrażenie, że brytyjskie władze zmieniły podejście do problemu UFO.
Zmowa milczenia, jeśli była, to odeszła w niepamięć. Przykładowo, Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii ujawniło w ostatnich latach dokumenty dotyczące obserwacji UFO w latach 1995 i 2003. W samym tylko 1996 r. odnotowano tam ponad 600 tego rodzaju obserwacji.


ufo%20II%204.jpg
Zdjęcie z czasów II wojny światowej, na którym widać domniemane UFO towarzyszące alianckim samolotom

Tajemnicze memorandum
- Te dokumenty pokazują, jak dalekie zmiany zaszły w oficjalnej polityce wobec UFO po zakończeniu zimnej wojny - stwierdził w wypowiedzi dla "The Daily Mail" dr David Clarke, wykładowca dziennikarstwa na Sheffield Hallam University, zajmujący się od dawna analizą dokumentacji na temat UFO.
Podobno jedyny dokument wskazujący, że w kwestii długotrwałego ukrywania prawdy o UFO przez władze coś jest na rzeczy, to znajdująca się w brytyjskim archiwum państwowym wzmianka o memorandum w sprawie niewyjaśnionych zjawisk powietrznych, które przygotowano na posiedzenie Rady Ministrów w kwietniu 1957 r.
Czy więc zmowa milczenia, którą blisko 70 lat temu mieli zawiązać Churchill z Eisenhowerem, to fakt? A może jest to kolejna spiskowa hipoteza, do tego mniej wiarygodna od innych, bo postawiona przez człowieka, który ukrywa swoją tożsamość?


autor: Tadeusz Oszubski
źródło 


Jako uzupełnienie tego artykułu - kilka ciekawych przykładów i relacji lotników walczących podczas II Wojny Światowej, którzy zetknęli się osobiście z Foo Fighters

 

W listopadzie 1944 roku amerykanie i Anglicy wykonują nocne i dzienne naloty bombowe. Niemieckie koleje są już zniszczone, miasta są celami tak samo jak rafinerie naftowe, fabryki benzyny syntetycznej. Podczas tych lotów piloci alianckich maszyn widzieli dziwne rzeczy.

23 listopada o godzinie 22 por. Eduard Schlueter z 415 Eskadry USAF z bazy w Dijon pilotował swój samolot w kierunku Mainzu. W obserwacji brali udział także porucznicy D.J. Meyers i F. Ringwald z wywiadu lotnictwa A-2. Krótko po skończeniu zwiadu nad skrajem Schwarzwaldu pilot zaczął obserwować Ren. W odległości ok. 20 km od Strasburga por. Ringwald zobaczył przez boczne okno kabiny 10 ognistych kul barwy czerwonej, które leciały z ogromną prędkością w zwartej formacji.

Podobną sytuacje mieli piloci Henry Giblin i Walter Cleary, którzy nad północną Anglią spotkali się z ogromną pomarańczową kulą. Leciała ona z prędkością tylko 45 km/h na wysokości ok. 500 m nad ich myśliwcem. Oczywiście naziemna stacja radiolokacyjna nie potwierdziła obecności obiektu w sąsiedztwie ich samolotu, ale ich pokładowy radar przestał działać i musieli wrócić do bazy.

Kolejna sytuacja opisana przez pilotów z 415 Eskadry, McFallsa i Bakera.

"22 grudnia 1944 roku, o godz. 6 rano, opodal Hagenau, na wysokości 3.050 m. przybliżyły się do nas dwa wielkie i jasne światła. Ich kolor był jasnopomarańczowy. Kiedy osiągnęły nasz pułap, przez dwie minuty siedziały nam na ogonie. Obiekty były pilotowane. Następnie oddaliły się od nas, przy czym wydawało się nam, że widzieliśmy wydobywające się z nich płomienie."

Ci sami piloci lecieli w nocy 24 grudnia nad Nadrenią, gdy ponownie w ich pobliżu pojawiła się gorejąca czerwonym światłem kula. Przybrała ona nagle kształt jakiegoś okrągłego samolotu, który po wykonaniu jakiś karkołomnych manewrów, odleciał gdzieś ku dołowi.

Na następne meldunki nie trzeba było długo czekać. Załoga bombowca, którą zmusiła do lądowania grupa 15 świetlistych kul, zameldowała w dowództwie, że każda z nich wydawała z siebie dziwne światło o zmiennej intensywności. Wydawało się im, że zmiany blasku zależą od prędkości obiektów. W swym meldunku informowali oni, że: "w jednej chwili kule się zbliżyły, jedna po drugiej i to tak blisko, że dotykały naszych skrzydeł. Odczuwaliśmy ostry wzrost temperatury. Oczywiście pokładowy radar przestał działać."

Pilot pewnej "latającej fortecy" zameldował, że już nad Wyspami Brytyjskimi napotkał ognistą kulę, która go przez jakiś czas śledziła, tzn. leciała za nim. Kiedy o swej obserwacji opowiedział kolegom, ci go wyśmiali do tego stopnia, że uwierzył iż padł ofiarą przywidzenia. Kiedy jednak w dwa dni później obserwował identyczną ognistą kulę, doszedł do przekonania, że jednak obserwuje realne obiekty. W odległości kilkuset metrów od tajemniczego obiektu dobiegł doń dziwny dźwięk, jakby pochodził od śmigieł niewidzialnego samolotu. Leciał on dalej swoim kursem i kula oddaliła się od jego samolotu i odleciała. Po chwili zobaczył ją znów na wielkiej wysokości i oddaloną znacznie od niego.

Plotki mówiące, że foo-fighters są jakąś tajemniczą bronią Nazistów nasiliły się w drugiej połowie 1944 roku, gdy Niemcy rozpoczęli operację o kryptonimie "Herbstsnebel", której celem było zdobycie Antwerpii przy pomocy potężnego uderzenia pancernego, mającego oddzielić od siebie amerykańskie armie Bradley'a i Pattona. Była to słynna ofensywa w Ardenach z 16 grudnia 1944.

23 grudnia, kiedy polepszyła się pogoda, 9 Armia USAF wykonała 1200 nalotów, a w dniu następnym niemieckie pozycje zaatakowało kolejnych 2000 "latających fortec" należących do 8 Armii USAF pod osłoną 800 myśliwców dalekiego zasięgu. W czasie tych akcji wielu pilotów obserwowało nad Hagen gorejące czerwono i pomarańczowo kule na niebie, które zbliżały się do ich maszyn. Nad Neustadtem widziano natomiast kule koloru żółtego. Kule podlatywały do samolotów, leciały równolegle z nimi i znikały równie nagle jak się pojawiły.

Foo-fighters nie były tylko europejskim fenomenem, bo ich pojawianie się odnotowano także nad Japonią i Pacyfikiem. Np. załoga Liberatora B-24 była eskortowana znad laguny Truk przez dwie czerwono świecące kule przez kilkadziesiąt kilometrów.

12 stycznia 1945 roku, kiedy na północnym skrzydle frontu w Ardenach toczyły się zażarte walki, VII i XVIII Korpusy 1 Armii USA meldują o obserwacjach czerwono świecących latających kul. Żołnierze widywali od jednego do czterech obiektów, ale również zdarzało się widzieć więcej niż cztery. Od połowy stycznia do końca kwietnia 1945 roku na temat foo-fighters zgromadzono spory materiał wywiadowczy, który był analizowany przez dowództwo. Kiedy się jednak okazało, że owe obiekty nie przejawiają żadnych wrogich zamiarów, a tereny, nad którymi je widywano, były zajęte przez Aliantów, śledztwo w tej sprawie umorzono na początku maja 1945 roku. W tym samym czasie odnotowano ostatnią informację o spotkaniu 5 pomarańczowych kul, które leciały w formacji trójkąta, nad wschodnim skrajem Schwarzwaldu.

Do dziś niewiadomo, czym były foo-fighters.


bibliografia
1. Robert K. Leśniakiewicz, dr Milos Jesensky ,"Wunderland, albo pozaziemskie tajemnice III Rzeszy",
2. Bartosz Rudłowski, "Foo-Fighters tajna broń III Rzeszy?", Kraków 2008.

źródło


  • 14



#2

Astro1004.
  • Postów: 107
  • Tematów: 2
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Spotkał się ktoś z relacjami pilotów Luftwaffe? Bo jeśli nie to dość oczywiste,że to niemieckie dzieła.


  • 2

#3

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawe pytanie.

 

Radio Paranormalium podaje, że Niemcy również nie wiedzieli, z czym mają do czynienia.

Nie będę wklejał całego (skądinąd - bardzo ciekawego) artykułu, a tylko jego fragment (resztę można przeczytać klikając na link).

cyt.

"Może jednak to broń radziecka? Albo... chińska?
Spotkania lotników amerykańskich z tą nieznaną bronią były tak częste, ze w końcu (mimo utajniania wszelkich o niej meldunków) utarła się jej powszechnie znana nazwa: foo-fighters. „Fighters" - to oczywiście „lotnicy". Ale „foo"? Przyznam się, ze przejrzałem wszystkie dostępne źródła w poszukiwaniu etymologii. Nie znalazłem. Najbardziej prawdopodobne wydaje mi się tu zniekształcenie słowa „fool", co oznacza „wariat, błazen" (choć niektóre źródła czeskie podają zamiast foo - whoo, co mogłoby oznaczać zniekształcone who - ktoś).
Już sama ta pogardliwa nazwa wskazuje, ze tych „wariackich pilotów" doświadczeni lotnicy nie traktowali poważnie. Co z tego, ze jest to broń przeciwnika, skoro... nie jest skuteczna? Z początku podejrzewano, ze foo-fighters są jakimiś skumulowanymi ładunkami elektrycznymi, które mogą wybuchać w zetknięciu z samolotami. Ale nie wybuchały, ba, nawet nie stykały się! Wówczas powstała wersja, że jest to tajna broń, której zadaniem jest uszkadzać na odległość zapalniki transportowanych bomb. Kiedy jednak okazało się, ze bomby siały jednakowe spustoszenie bez względu na obecność czy nieobecność foo-fighters, założono, że chodzi tu tylko o wojnę psychologiczną: tajemnicze świecące obiekty miały siać wśród pilotów zamieszanie i strach.
Ale wśród jakich pilotów? Wyłącznie amerykańskich? l to na wszystkich frontach? Tymczasem - jak się później okazało - już w. r. 1943 przy Sztabie Generalnym Wielkiej Brytanii została powołana specjalna grupa badawcza z gen. Masseyem na czele, której zadaniem miało być wyjaśnienie, dlaczego tajemnicze obiekty „atakują" eskadry angielskie. A już największe zamieszanie wywołały foo-fighters... krótko po wojnie, gdy wyszło na jaw, że w r. 1944 także sztab niemieckiej Luftwaffe powołał do życia specjalną służbę, „której zadaniem było - jak to dopiero w r. 1978 podało do wiadomości jugosłowiańskie pismo „Start" - przyjmowanie od niemieckich pilotów wojskowych sprawozdań o widzianych przez nich 'ruchomych źródłach światła' i 'latajacych obiektach niewiadomego pochodzenia', komentowanie tych sprawozdań i przekazywanie ich do kilku tajnych komórek różnych niemieckich urzędów wojskowych i cywilnych".
A więc nie ma żadnej wątpliwości: foo-fighters rzeczywiście okazały się niesamowitą bronią psychologiczną! Tylko czyją?"

 

źródło

 

edit:

I informacja z innego artykułu:

cyt. "...ponieważ te nieznane obiekty nigdy nie atakowały, wielu lotników zakładało, że stanowią one element wojny psychologicznej, prowadzonej przez przeciwnika. Wywiad aliancki odkrył jednak wkrótce, że nie zostały one skonstruowane przez Niemców. Wiadomo również, że niemiecka Luftwaffe przeprowadziła pod kierunkiem profesora Georga Kampera program Uranus, mający na celu ich zbadanie. Niemcy podejrzewali, że foo fighters stanowią nową broń aliantów."

 

źródło


Użytkownik pishor edytował ten post 05.06.2014 - 21:12

  • 3



#4

Simson.
  • Postów: 172
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niemcy ich nie skonstruowali, bo je ODKOPALI (kopali przecież w Asyrii i Babilonii...)

Albo raczej na nowo "odkryli". Niektóre projekty wojskowe są tak tajne że "zwykła" armia nie ma o nich pojęcia. Np. w USA tak było z Blackbird.

Moim zdaniem FOO to po angielsku polskie wziuuuuuut. Jak coś szybko przelatuje obok (to się nazywa onomatopeja)


Użytkownik Simson edytował ten post 06.06.2014 - 00:34

  • 0

#5

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Taaa to były pojazdy Niemieckie, a że Niemcy tacy dobrzy to wypuszczali swoje UFO i nie atakowali Amerykańców tylko latali z nimi i obserwowali, kij tam, że przegrywali wojnę. Ale bzdury piszecie...

Nie wiem czym były/są foo fighter, ale na pewno nie żadną super/hiper technologią Niemiecką. Gdyby Niemcy w tamtych czasach dysponowali pojazdami "ufo", które latają sobie jak chcą, często/gęsto przecząc prawom fizyki to dzisiaj oni(albo USA, które rzekomo te tajne projekty wykradło) mieliby taką technologię, że Afganistan by w dwa dni ogarnęli. Także propnuje zejść na ziemie i skończyć fantazjować.

Jest to niewątpliwie jedno z ciekawszych zjawisk paranormalnych, którego racjonalnie nie sposób wyjaśnić, a z którym spotykamy się do dziś.

E: A i jeszcze dodam, że na necie można sobie poczytać, że Niemcy również posiadają dokumenty wojskowe dotyczące fenomenu UFO, część z nich została odtajniona.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 06.06.2014 - 02:12

  • 1



#6

Victor.
  • Postów: 8
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Taaa to były pojazdy Niemieckie, a że Niemcy tacy dobrzy to wypuszczali swoje UFO i nie atakowali Amerykańców tylko latali z nimi i obserwowali, kij tam, że przegrywali wojnę. Ale bzdury piszecie...

Nie wiem czym były/są foo fighter, ale na pewno nie żadną super/hiper technologią Niemiecką. Gdyby Niemcy w tamtych czasach dysponowali pojazdami "ufo", które latają sobie jak chcą, często/gęsto przecząc prawom fizyki to dzisiaj oni(albo USA, które rzekomo te tajne projekty wykradło) mieliby taką technologię, że Afganistan by w dwa dni ogarnęli. Także propnuje zejść na ziemie i skończyć fantazjować.

Jest to niewątpliwie jedno z ciekawszych zjawisk paranormalnych, którego racjonalnie nie sposób wyjaśnić, a z którym spotykamy się do dziś.

E: A i jeszcze dodam, że na necie można sobie poczytać, że Niemcy również posiadają dokumenty wojskowe dotyczące fenomenu UFO, część z nich została odtajniona.

 

Przecząc ZNANYM NAM prawom fizyki. Kto jest na tyle zarozumiały, żeby twierdzić, że znamy wszystkie prawa fizyki?

Przykładem jest pole grawitacyjne. Wiemy jak działa, wiemy że w sile grawitacji duże znaczenie ma masa i odległość mas ale ciągle nie wiemy czym tak naprawdę jest siła grawitacji.


  • 0

#7

Amer.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

.........(albo USA, które rzekomo te tajne projekty wykradło) mieliby taką technologię, że Afganistan by w dwa dni ogarnęli. Także propnuje zejść na ziemie i skończyć fantazjować.
 

Rozpętali wojnę w Afganistanie by kontrolować największego producenta opium i heroiny na świecie. A przy okazji sama wojna pobudziła gospodarkę USA. Nie od dziś wiadomo, że wojna to dobry biznes. Więc te dwa dni wojny nie było by im na rękę. Dlatego sądzę, że jeśli są w posiadaniu tajnej technologii to z w/w powodów jej nie użyli.


  • -1

#8

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Tak Victorze, Niemcy znali inne prawa fizyki...ale odpływacie co raz dalej...teorie spiskowe są naprawdę niesamowitym zjawiskiem, które pokazuje do jak dalekich głupot ludzie mogą się posunąć.

Amer gdyby ktokolwiek(czy Niemcy czy USA) posiadał tak wysoko rozwiniętą technologię już 70 lat temu to chyba nie zdajesz sobie sprawy co dziś by mógł robić. Zauważ w jakim tempie postępuje rozwój. Nie musiałby prowadzić żadnych wojen dla zysku w zasadzie, bo sam by go sobie generował(przypominam, że mówimy o fenomenie UFO już 70 lat temu).


  • 0



#9

Amer.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Danielu, praktycznie wszystkie wojny amerykanów po 1945 roku były wojnami o interesy, strefy wpływów, kontrakty. Co widać po rezultatach.

Jeszcze raz napisze. Wojna to świetny biznes.

P.s. Przeczytaj jeszcze raz mój post bo chyba go nie zrozumiałeś.Szczególnie ostatnie zdanie gdzie jest "...jeśli są..."


  • 0

#10

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przecież wszystko dobrze zrozumiałem. Dlatego napisałem, że gdyby byli w posiadaniu takiej technologi to nie musieliby toczyć wojen dla zysków, bo by sobie taki sami generowali. Mając technologię, która przeczy prawom fizyki, jest napędzana niewiadomo czym nawet i to już 70 lat temu, to dziś ich biznes byłby niczym perpetum mobile i to bez konieczności toczenia wojen. Albo by je toczyli przy okazji nie ponosząc żadnych strat.


Użytkownik Daniel. edytował ten post 06.06.2014 - 13:29

  • 0



#11

Amer.
  • Postów: 37
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Skoro było by jak piszesz (z czym się zgadzam), a nie jest. To wychodzi na to, że nie mają takiej technologii.

A ktoś, gdzieś, kiedyś powiedział, że istnieją technologie, o których nawet wojsko nie wie. 

 

Mogą istnieć obiekty, o których wie garstka ludzi. Ale mogą one być po prostu bezużyteczne czyt. zepsute, a nasza wiedza, technologia na dzień dzisiejszy nie potrafi ich "wskrzesić".


  • 0




Inne tematy z jednym lub większą liczbą słów kluczowych: Foo fighter, UFO, IIWS obserwacje UFO

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych