Skocz do zawartości


Zdjęcie

"Spoczynek" w Duchu Świętym...


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
29 odpowiedzi w tym temacie

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Niedawno w „DUŻYM FORMACIE” Gazety Wyborczej ukazał się ciekawy artykuł autorstwa Macieja Fabijańskiego pokazujący kolejne dziwne zjawisko w naszym rodzimym Kościele Katolickim. „Rytuał” do złudzenia przypomina mroczne praktyki niczym ze starożytnych pogańskich czasów. I tak jak z tańca z Feretronami – możemy się po prostu pośmiać tak praktyki opisane przez dziennikarza GW mogą być dość przerażające.

 

Nie dziwi nas już choinka na Boże Narodzenie, nie dziwi nas pogański zwyczaj święcenia pokarmów na Wielkanoc ale praktyki hipnotyczne przy ołtarzu powinny jednak unieść brew niejednej osobie nawet głęboko wierzącej.

A oto fragmenty reportażu opublikowanego 10 kwietnia 2014:

Ciała wiernych leżą bez ruchu w rzędzie na zimnej posadzce. Młodzi ludzie padają na ziemię jeden po drugim po dotknięciu przez kapłana. Rytmiczny śpiew oparty na kilku powtarzających się słowach wprowadza w trans nawet tych, którzy jeszcze nie poddali się omdleniu. To obrzędy wyznawców Ahura Mazdy w mrocznej jaskini w Mezopotamii 2,5 tys. lat temu? Ekstaza czcicieli bogini Kali w starożytnych Indiach? Nie. To rekolekcje dla gimnazjalistów w kościele farnym w Gostyniu w Wielkopolsce. Data: 14 marca 2014 roku. To po nich przygodni przechodnie mogli zobaczyć niezwykłą scenę – grupy uczniów wychodzących ze świątyni chwiejnym krokiem i z błędnymi oczyma.

 

Matka jednej z gimnazjalistek: – Moja córka zemdlała. Od tamtej pory codziennie płacze. Co mam z tym zrobić?

 

Ojciec 14-latka: – Jestem wściekły na kościół, a jeszcze bardziej na szkołę. Tam był nauczyciel. Sprawdzał obecność. Widział sztywne ciała uczniów leżące na zimnej posadzce. Nie zareagował. Lokalna prasa milczy. Kuratorium milczy. A to się nadaje do prokuratury. Została naruszona nietykalność cielesna naszych dzieci.

 

Jedna z gimnazjalistek: – Było cudownie. Chcę to powtórzyć.

 

   Sami księża hipnotyzowanie wiernych nazywają „zaśnięciem” albo „spoczynkiem w Duchu Świętym”. Na YouTubie można obejrzeć, jak wygląda to w praktyce. Na jednym z filmów kamera pokazuje fragment kościoła. Słychać monotonny śpiew z powtarzającymi się słowami: „Jezus Chrystus jest Panem, alleluja, Jezus Chrystus jest Panem, alleluja. Alleluja, alleluja alleluja…”. Ksiądz długo, w skupieniu trzyma dłonie na czole wiernych. Potem wierni, podtrzymywani przez innych, osuwają się bezwładnie na ziemię i zastygają tam w dziwnych pozach.

 

   

   To samo można oglądać na pokazach hipnotyzerów. Ale tam nie padają wyjaśnienia, jakie usłyszeć można na tym samym filmie z ust katolickiego księdza: „To Pan Bóg tak czyni”.

Ksiądz ten poucza, jak odróżnić spoczynek spowodowany przez Boga od obalenia na ziemię przez Szatana. W pierwszym przypadku w człowieku jest spokój, w drugim drżenie i lęk. Proste? Niezupełnie. Bóg też może wywołać drżenie i lęk w człowieku, a dopiero później wprowadzić go w stan spoczynku. Po co? Żeby wypędzić złego ducha z opętanego ciała.

Ojciec 14-latka z Gostynia nie ma nic przeciwko religii w szkole, nie chce jednak, żeby z jego syna wypędzano złe duchy w czasie lekcji. I żeby w wyniku pedagogicznych zabiegów chłopak tracił przytomność.

   Czy ocierające się o egzorcyzmy praktyki, w czasie których uczniowie tracą świadomość, muszą wlewać się tak swobodnie do państwowych szkół?

 

Źródło: Nie z tej ziemi  7l8n.png

 

link: http://nieztejziemi....etym/#more-2577





#2

Ebola.

    sceptyczny sceptyk

  • Postów: 341
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe co by było gdyby ktoś doznał jakiś obrażeń podczas "cudownego spoczynku"? Chyba z czystej ciekawości przejdę się na takie przedstawienie, jeśli tylko będzie gdzieś w pobliżu. Jak to na mnie podziała to będę musiał poważnie zastanowić się nad ludzką egzystencją, ale na chwile obecną uważam że takie obrzędy powinny być zakazane, szczególnie na grupie osób nieletnich.
  • 0



#3

OpenYourMind.
  • Postów: 272
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Myślę że to błyskawiczna indukcja hipnotyczna wykorzystana celowo i ubrana w inne słowa.


  • 0

#4

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Temat 'upadku' czy też 'spoczynku' w Duchu św. bardzo lubi co jakiś czas wracać na forum (przy innych okazjach już się na ten temat wypowiadałem)...

 

 

Początki „spoczynku w Duchu Świętym” są ściśle związane z protestantyzmem, a właściwie z jego odłamem – ruchem zielonoświątkowców. A już żeby być całkowicie poprawnym – początki „spoczęcia” sięgają starożytnych form hipnozy i sztuk uprawianych przez m. in. szamanów. Po kolei, historia w pigułce:

 

Dawni szamani i kapłani religii pogańskich praktykowali coś co dziś nazwalibyśmy „terapiami grupowymi” używając podczas nich znane sobie techniki autosugestii, hipnozy, psychodramy dzięki czemu potrafili wprowadzać zebranych w trans, omdlenia i różne zachowania, które świadomie potrafili u nich wywoływać.

 

Dobre kilka stuleci później ta wiedza szamanów została ponownie odkryta i opracowana w XVIII w. przez Niemca Franza Antona Mesmer’a, który wprowadził innowacyjne jak na tamte czasy hipnotyczne terapie pacjentów (słynne już sesje uzdrawiające). Podczas nich ludzie zachowywali się podobnie jak współcześni wierni „upadający w Duchu”. Te zachowania były wzbudzane poprzez silne sugestie i kontakt (pośredni lub bezpośredni) z danym obiektem – wtedy był to hipnotyzer i jego akcesoria teraz w kościołach jest to ksiądz, szata, monstrancja, święta relikwia, itp.

 

Sto lat później na dorobku Mesmer’a zbudowała swój ruch zielonoświątkowy Maria Woodworth-Etter. W swych kontaktach z wiernymi stosowała formy hipnozy i sugestii o co byłą nieraz oskarżana. Wprowadzała ona odkryte przez Mesmera „uzdrawianie wiarą” podczas swoich transowych nabożeństw w trakcie których ludzie padali jak muchy i nie tylko – zachowywali się co najmniej dziwnie.

 

Popularność charyzmatycznych technik Woodworth-Etter przeniknęła poprzez członków jej ruchu i innych wiernych do amerykańskich oraz kanadyjskich odłamów protestantyzmu. Stąd dziwne zachowania wiernych łatwo już przeszło na większość chrześcijańskich Kościołów, w tym katolicyzm – gdzie transowe zachowania w kontakcie z charyzmatycznymi obrzędami stało się całkiem popularne. W latach 90’ ubiegłego wieku Kościół z obawą patrzył na szerzące się wśród wiernych histeryczne trendy i mody. 

 

Teraz kluczowa sprawa, a więc podejście katolicyzmu do całej tej sprawy. Kościół zabrania używania nazwy „spoczynek w Duchu Świętym”, zastępując ją samym „spoczynkiem” lub „upadkiem”. Paradoksalnie część chrześcijan uważa nawet, że za „spoczynkiem” kryje się działalność szatana i demonów mających za zadanie skupienie uwagi na rzeczach, które tak czy inaczej łączą się z szeroko rozumianym okultyzmem – tak bardzo potępianym przez Kościół. Sam Kościół katolicki – i wbrew pozorom znaczna część księży, tych co bardziej rozgarniętych – mają raczej obojętny (a często nawet krytyczny) stosunek do „upadków” w trakcie mszy, uznając ich głęboko psychologiczne i autosugestywne podłoże; z tego względu nie musi być woli ze strony hipnotyzera/księdza - wystarczy, że pacjent/wierny, poprzez kontakt z charyzmatem, sam wprowadzi się w stan uniesienia, transu bądź omdlenia.


  • 3



#5

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Widziałem to kiedyś na żywo - nie było to omdlenie, lecz raczej osunięcie się na ziemię, przy czym człowiek nieruchomiał dopiero gdy już leżał. Zatem takie osoby raczej nie upadały bezwładnie. Tak właśnie rzecz opisują książki na temat hipnozy. Ksiądz wprowadził dzieci w stan katalepsji.

 

http://proteologia.w...adaniu-w-duchu/


  • 0



#6

Aisengard.
  • Postów: 16
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Byłem parę razy na takich mszach i nic złego się z takimi osobami nie dzieje. Z tego co mi takie osoby mówiły, to czują się dobrze (a nawet lepiej), lekko i pełni sił. Jedynie raz byłem świadkiem jak kobieta osunęła się i zaczęła jęczeć/warczeć męskim, zachrypłym głosem przypominającym to, co można usłyszeć/zobaczyć w filmach o egzorcyzmach. Dużo nie widziałem, bo pochylił się nad nią kapłan jak też tłum zasłaniał. Od czasu do czasu tylko coś tam mamrotała niezrozumiale. Jednak po paru chwilach gdy już nic nie "mówiła", podniesiono ją i udała się na swoje miejsce. Po mszy jeszcze została w kościele. W każdym bądź razie robiło to wrażenie, choć podobno baaardzo rzadko zdarzają się takie przypadki.

Dziwne, że teraz dopiero o tym się trąbi w mediach, bo takie msze odbywają się już od wielu lat. Czymkolwiek by to było nie dzieje się nic negatywnego, bo to są tzw msze uzdrawiające i jeśli mogą faktycznie komuś pomóc, to czemu nie. 


Użytkownik Aisengard edytował ten post 21.05.2014 - 13:06

  • 0

#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Czymkolwiek by to było nie dzieje się nic negatywnego, bo to są tzw msze uzdrawiające i jeśli mogą faktycznie komuś pomóc, to czemu nie.

Jeśli ksiądz używa hipnozy do wywoływania katalepsji, a potem wmawia ludziom ze to duch święty na nich zstąpił, to popełnia brzydkie oszustwo.


  • 2



#8

bolekilolek.
  • Postów: 1377
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Byłem dwa razy na takiej adoracji i ba - powstał obszerny temat na podstawie mojej relacji. Cóż, teraz jestem odsunięty od Kościoła z pewnych względów, ale nie mogę zaprzeczyć temu co tam się wydarzyło. Spośród tych wszystkich ludzi tylko kilkoro doświadczyło owego spoczynku. Wiem, że po tym wszystkim stałem się lepszym człowiekiem jakbym narodził się na nowo, choć nie poszedłem później tą drogą - może nie przeszedłem próby, albo po kilku miesiącach ta magia prysnęła i człowiek wrócił na ziemię. W każdym razie traktuję to zjawisko w sposób pozytywny, nie uczyniło mi ani nikomu kogo znam nic złego. 


  • 0



#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Magia zła ma to do siebie, że jej nie widać, a przemycana pod wachlarzykiem dobroci i pod przykrywką religii robi większe szkody, niż by się wydawało. Praktyki, z których śmiano się w chrześcijaństwie i które traktowano jako triki sekciarskich zborów zaadoptowano na potrzeby k.r.k..

Tylko patrzeć, jak zaczną puszczać krew na ubłaganie dobrych zbiorów... 





#10

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Spodziewałbym się raczej mszy "mówienia z Duchem świętym" albo "tańczenia pod wpływem ducha" bo takie efekty psychologiczne wykorzystuje się w kościołach protestanckich.


  • 0



#11

Tenhan.
  • Postów: 758
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kiedyś byłem na czymś takim i to jeszcze w ramach przygotowań do bierzmowania. Nawet zrobiłem kiedyś temat na tym forum o tym gdzie opisywałem co tam widziałem i pytałem o nazwę tego zjawiska. Na niektórych moich kolegów podziałała ta sztuczka bo np. stali się ministrantami, stali się bardziej wierzący itd. Szkoda że dopiero teraz zdaje sobie sprawę w czym brałem udział chociaż ja się na to nie złapałem bo nawet jak jeszcze byłem wierzący to i tak z lenistwa nie chodziłem do kościoła


  • 0

#12

kalamaga.
  • Postów: 10
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak jeszcze chodziłam do liceum byłam kilka razy na kilkudniowych rekolekcjach w różnych miejscowościach. Kiedy byłam po raz pierwszy, to szczerze byłam trochę przerażona, gdy podczas czuwania i modlitwy do Ducha Świętego, prawie wszyscy zaczęli nagle modlić się w "innych językach", a potem podczas indywidualnego błogosławieństwa (ksiądz kładł ręce na głowę i wypowiadał formułkę błogosławieństwa) stał za nami jeden z lektorów, aby kogoś złapać, jeśli zdarzy się taki "spoczynek". Nikt jednak tego nie doświadczył. Z tego jednak co słyszałam od innych osób, ludzie podczas takiego "spoczynku" czują wszechogarniającą miłość, a sam upadek, często na twardą i zimną posadzkę kościoła, jest jak rzucenie się w puchowe poduszki.


  • 0

#13

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Podobne?


  • 0



#14

Mika’el.
  • Postów: 810
  • Tematów: 34
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Zła
Reputacja

Napisano

 

Podobne?

 

Przesłuchałem kawałek i to co mnie rozweseliło, to skojarzenie z czymś, co być może jest tobie bliskie.

"Gigantyczna radość i rozweselenie" jako wielokrotnie powtarzana mantra, pozycja pasuje do człowieka zamroczonego alkoholem, to podobieństwo miałeś na myśli?

Jeśli nie, to dlaczego niby nie?


  • 0

#15

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Raczej wygląd - hipnotyzer przesuwa rękami przy twarzy, z tyłu już czekają aby łapać.


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych