51 odpowiedzi w tym temacie

[Arkadiusz98]

Nie nie i jeszcze raz nie. Dam zdjęcie to może wam rozjaśni umysły 

 

 

łózko piętrowe. Co do okna to źle się zrozumieliśmy. Nie mógł wypaść bo jestem pewien że spadł na dół na to wskazywały słuchawki zwisające przez tą szparę pomiędzy łózkiem a ścianą sorrki za ten burdel wtedy takiego nie było na pewno. Wiem nie wspomniałem o tym dodatkowym łóżku obok piętrowego, ale też je rozebrałem na części pierwsze i nie ma tam tego telefonu

 

Jakby się ktoś czepiał tego psa a mówiłem że go nie mam to racja chodziło mi że wtedy jeszcze go nie miałem. Od tygodnia jest w domu od ciotki wzięty 

Użytkownik Arkadiusz98 edytował ten post 03.05.2014 - 16:59

[Magda72]

Przydałaby Ci się Perfekcyjna Pani domu z wizytą.....może przy okazji porządków i telefon by znalazła...
Ps.to zdjęcie nie rozjaśniło mi umysłu tylko załamało bo jeżeli masz takie zamiłowanie do porządku to ten telefon może być wszędzie i żadne rady nic tu nie pomogą.

Użytkownik Magda72 edytował ten post 03.05.2014 - 17:17

[adrenaline]

Ja mam kilka takich rzeczy w swoim życiu, które zginęły na zasadzie "amba fatima - było i ni ma". Były to rzeczy codziennego użytku, ale nie zginęły na takiej zasadzie, że się rozpłynęły w rękach (tak jak u Ciebie) a po prostu nie byłam w stanie ich znaleźć w domu (jedna z rzeczy to koszulka, wrzuciłam ją do prania i po tym praniu straciłam ją z oczu)
Jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałam w sensie nad przyczyną, po prostu zignorowałam, bo nie były to rzeczy zbyt wartościowe...

[dorian2t]

Pisałeś, że nie masz psa

???

 

OK. może to nie twój, czy gdy zgubiłeś telefon, pies był w domu?

 

 

Sorry nie przeczytałem postu do końca, ok od ciotki... już nic...

Użytkownik dorian2t edytował ten post 03.05.2014 - 20:15

[Arkadiusz98]

Magda pisałem że wtedy nie było takiego burdelu na tym łóżku.. Wiem że może nie jest to porządek ale uwierz że każdą możliwą szparę nawet sprawdziłem i nic

 

adrenaline niby tak ale telefon to nie jest taka rzecz nie zbyt wartościowa. ten telefon ma dla mnie też duże znaczenie nie tylko materialne..

 

dorian nie było tego psa wtedy on jest tu od tygodnia i dzisiaj znowu go nie będzie. Jak ciotka gdzieś wyjeżdża a mieszka blisko to ja biorę tego pieska do siebie

[StatystycznyPolak]

A ja mam taką teorie, patrząc na zdjecie gdy wpadł w szczeline bujną się na słuchawkach na zasadzie wahadła i wpadl za tą szafke w jakąś kupe kurzu i nie było słychać wibracji. A gdy mówisz że szafka była odstawiana ktoś mógł go niechcący kopnąc i wpadł w jakąś szczeline lub inne szpargały a widać że jest ich trochę w pokoju i przy okazji porządków został przez kogoś niechcący wyrzócony.

[Arkadiusz98]

Raz pokój stał pusty bo zostało z niego wszystko wyniesione więc szafka była wystawiana. Możliwe że ktoś go wyrzucił przypadkiem ale to by musiał być ślepy chyba że nie widział że wyrzuca telefon. Aha  ta szafka leży na ziemi tak że nie ma pod nią przestrzeni a więc pod nią na pewno nie wpadł mógł tylko za nią. Niemniej po raz x odsunę dzisiaj tą szafkę iwszystkie inne może jakimś cudem coś przeoczyłem. 

 

Tego dnia kiedy go zgubiłem wieczorem przeszukałem śmieci i nic tam nie było. żeby magda nie mówiła mi że znowu nie szukam rozwiązania bo obalam każdą propozycję po prostu mówię jak jest no od 2 miesięcy go próbuję znaleźć to już chyba wszystkie możliwości nie przeszły

[voice]

Rozumiem, że próbowałeś zadzwonić na ten telefon w pierwszej kolejności?

[Arkadiusz98]

Tak próbowałem dzwonić jakieś pół godziny po tym jak go zgubiłem. Mam w zwyczaju nie włączać alarmów innych niż wibracyjne to mogłem słyszeć tylko wibracje. Ale mimo totalnej ciszy nic nie słyszałem. Nawet jak telefon leży na czymś miękkim to słychać wibracje. Teraz próby dzwonienia informują że telefon jest chwilowo niedostępny pewnie dlatego że jest totalnie rozładowany

[adrenaline]

Ja się śmiałam z tej mojej bluzki, o której pisałam wyżej, że podczas prania wpadła w jakąś czarną dziurę, ale o ile Twój post to nie żart, to zaczynam w to wierzyć. 

[Arkadiusz98]

Nie bądźmy paranormalni . Ja tam w takie coś nigdy nie urwierzę że mi telefon wpadł w mini czarną dziurę chyba że ja jestem tak zielony w świecie nauki że czegoś nie wiem.

 

Rodzina od strony mojej mamy taka dalsza rodzina tam dość dużo osób wierzy w różne zabobony i tego typu rzeczy. A że historia o zaginionym telefonie rozeszła się po rodzinie dosyć szybko to niektórzy mówili że to wina tego że złe demony się mną interesują. Ja w takie gadanie raczej nie wierzę jestem oddanym sługą boga, chodzę do kościoła modlę się wieczorem więc dlaczego złe duchy by miały się mną interesować?

 

Tak nawiasem to czy to normalne u was takie przywitanie na forum? Dostałem prywatną wiadomość od jakiegoś fanatykaufo w której pisze on mi coś o apokalipsie św. Jana i tego że nadchodzi apokalipsa..

[Zaciekawiony]

Czasem się trafiają pw-spamerzy. Nie zwracaj uwagi.

[StatystycznyPolak]

Arkadiusz to jeszcze nic. Ja gdy sie zarejestrowałem to na dzień dobry jakaś użytkowniczka wmawiała mi na priv że jest opętana i rozsiewa zapach siarki za sobą i że może to na mnie przejść

[adrenaline]

Nie bądźmy paranormalni . Ja tam w takie coś nigdy nie urwierzę że mi telefon wpadł w mini czarną dziurę chyba że ja jestem tak zielony w świecie nauki że czegoś nie wiem.

 

Nie bardzo zatem rozumiem po co zamieściłeś ten post. Przychodzisz na forum, które z założenia traktuje o zjawiskach paranormalnych, chociaż faktycznie na 98% jest racjonalne wytłumaczenie. Piszesz o historii, która nie oszukujmy się, jest nieprawdopodobna i jesteś zaskoczony, że ktoś spekuluje w takim a nie innym kierunku.
Mój wątek o czarnej dziurze był raczej żartobliwy, aczkolwiek jeżeli nie to, to gdzie jest ten telefon? Bo tak między Bogiem a prawdą, to przecież niemożliwe, żeby się rozpłynął. Rajt?

[Arkadiusz98]

Hej masz rację może źle wysuwam wnioski. Ja po prostu nigdy się nie interesowałem takimi zjawiskami i może nie potrafię takich odróżnić? Na forum też trafiłem przypadkiem szukając w google o właśnie znikających rzeczach codziennego użytku.

 

Chyba jutro przejdę się do salonu play i dowiem czy istnieje jakaś chodź by najmniejsza szansa czy mogli by namierzyć ten telefon.

 

Chciałem też napisać że dowiedziałem się takiej małej rzeczy. Ogólnie jak posłucham opowieści kolegów czy kogoś z rodziny a nawet jak mama mówi jak to jej w pracy opowiadali to można zauważyć że a zwłaszcza ostatnio wiele osób gubi mniej lub bardziej ważne rzeczy i nigdy ich nie znajduje. Nawet o tym nie wiedziałem i dowiedzialem się praktycznie przed chwilą ale moja kuzynka na początku majówki zgubiła legitymację przed wyjazdem i też jej nie może znaleźć. Niby miała naszykowaną żeby dać mamie a rano wstaje i nigdzie jej nie ma mama też mówi że nie brała. I tak dwa dni straciła na szukaniu tej legitymacji ale nie znalazła