Skocz do zawartości


Zdjęcie

Unia Europejska - realizowany plan Hitlera?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

#46

muchomor.
  • Postów: 84
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Przecież Unia Europejska z własnym prezydentem ( właściwie przewodniczący RE ), budżetem i własnymi wydatkami nie jest potrzebna do wolnego handlu ...

 

 

Jakieś tam wspólne organy są jednak potrzebne, choćby po to żeby wrażliwe produkty (samochody, leki itd) przechodziły przez konieczne testy raz i były dopuszczane na całą Europę a nie było w każdym  kraju innych norm i wymagań. Poza tym w niektórych obszarach jak chociażby rolnictwo konieczne są okresy przejściowe przed całkowitym uwolnieniem, żeby to wszystko się nie posypało. Swobodne przemieszczanie się ludzi to także konieczność sprawnego ścigania przestępców na obszarze całej UE, a jeśli chcemy aby ludzie łatwo podejmowali wszędzie pracę i naukę, systemy edukacji, dyplomy muszą być przynajmniej jako tako kompatybilne. Jakieś instytucje koordynujące muszą być. Nie da się zjeść ciastka i mieć ciastko.

 

Myślę że UE nie jest takim strasznym kołchozem jak to niektórzy próbują przedstawiać. Większość tego co robi UE mieści się na upartego w granicach konserwatywno-liberalnych - tzw. "nocny stróż" który pilnuje żeby przy okazji federalizacji nie zniszczyć doszczętnie np. rolnictwa, albo likwiduje jedynie dylematy wspólnego pastwiska. Ale żeby to dostrzec trzeba mieć trochę dobrej woli.

 

@Shi,

Do nadużyć z budżetem nie potrzeba UE. W Polsce też firmy wrzucają w koszta kolacje biznesowe, co de facto niczym nie różni się od sytuacji, gdyby kolacja firmowa była finansowana z budżetu. Choćbyśmy mieli tu nawet idealne państwo JKM, gdzie państwo dba jedynie o wojsko i policję, to na kilkadziesiąt milionów osób zawsze znajdzie się kombinator, który zorganizuje szkolenie strzeleckie, dostanie od króla zwolnienie z pogłównego na parę lat, a na szkoleniu będzie głównie sex&drugs&rock`n`roll. Dla mnie te przykłady to żaden argument przeciwko UE, a jedynie przykład różnych patologii, których nie da się uniknąć w 100%.

 

Rozumiem ludzi którzy widzieliby UE jako luźniejszy związek oparty głównie na wolnym handlu, ale tu trzeba przedstawić jakąś sensowną wizję i trzymać się jej, a nie doprowadzać do sytuacji, gdzie wypracowuje się z trudem jakiś system, a za miesiąc wszystko idzie w krzaki bo jeden malutki kraik stawia weto, zrywa wszystko, bo ma nagle okazję zyskać na jakiejś czwartorzędnej sprawie albo wytargać od innych coś jeszcze. Przez takie cwaniactwo sami zepchnęliście do lamusa konserwatywno-liberalną chrześcijańską wizję Europy.


  • 0

#47

Aracz.

    Armata to broń popularna

  • Postów: 135
  • Tematów: 1
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

 

Przecież Unia Europejska z własnym prezydentem ( właściwie przewodniczący RE ), budżetem i własnymi wydatkami nie jest potrzebna do wolnego handlu ...

 

 

Jakieś tam wspólne organy są jednak potrzebne, choćby po to żeby wrażliwe produkty (samochody, leki itd) przechodziły przez konieczne testy raz i były dopuszczane na całą Europę a nie było w każdym kraju innych norm i wymagań. 

A mi się wydaje, że lepiej jeśli każdy kraj z osobna sobie będzie dobierał te normy i wymagania. Bo trzeba zauważyć że są one w UE dostosowane do większości państw, a jednak niektóre z nich wymagają specjalnych kryteriów. Był tutaj podany przykład z nadmiarem mleka, i wydaje mi się, że on tutaj wystarczy. 


  • 0

#48

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie te przykłady to żaden argument przeciwko UE, a jedynie przykład różnych patologii, których nie da się uniknąć w 100%.  

 

Tak można niestety wytłumaczyć każde działanie - jednak zdaje się ono nie dostrzegać istoty problemu a mianowicie ścierania się dwóch wizji Europy - wizji klasycznego liberalizmu oraz wizji socjalistycznej. Ta pierwsza, czyli poglądy prezentowane przez ojców założycieli takich jak Robert Schuman czy Konrad Adenauer, odwołujące się do Traktatu Rzymskiego przedstawiają Europę taką jaką chciałbym widzieć.

 

Imperialistyczna i socjalistyczna Europa z drugiej strony powoduje wzrost zachowań patologicznych, której przykłady wymieniłem wcześniej. O interwencjonizmie i wynaturzeniach przez niego tworzonych już pisałem więc nie wypada się powtarzać.


  • 3



#49

Don Corleone.

    Dispositif

  • Postów: 1116
  • Tematów: 68
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wróćmy na chwilę do faktów - w perspektywie globalnej (w porównaniu do pojedynczej osoby - ponieważ nikt przy zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że wszystkie dotacje zostały źle rozlokowane) Polska traci na pomocy UE - ukryte koszta (min. armia urzędników zajmujących się tylko dotacjami - gdzie, proponowana przez UE ilość urzędników na 1mln dotacji to 2,5 urzędnika) przynoszą jedynie szkodę i znacznie przekraczają ilość pieniędzy które do nas napływają. 

Zgoda. Każdy medal ma dwie strony. Myślę, że @muchomor się do tego ładnie odniósł.

 

Byłem pod koniec stycznia w Brukseli, i pewien, na pierwszy rzut oka, monumentalizm unijnych budynków - od Berlaymont po brukselską siedzibę PE - wywołuje mieszane uczucia. Z drugiej strony, UE reprezentuje ponad 500 milionów Europejczyków - to musi generować koszty. Czy są to koszty zbędne? W moim odczuciu nie. Wydatki administracyjne to ok. 6% całego unijnego budżetu (56 mld euro w latach 2007-2013), z czego połowę pochłaniają wynagrodzenia. To nie jest oburzająco wielka kwota (cały budżet to tylko lekko ponad 1% GNI UE-28). Nie znalazłem danych o kosztach, jakie generuje administracja publiczna związana z UE w Polsce, ale raczej jest to mnie niż te legendarne 300 mld PLN, które dostaniemy w 2014-2020. Co mi się w Unii podoba, to ciągłe parcie ku autooptymalizacji. UE zdaje sobie sprawę, że koszty administracyjne i biurokrację można i trzeba ograniczać, czego dowodem np. to: http://europa.eu/leg...t/l10101_pl.htm
 

http://ec.europa.eu/..._en.cfm#cf07_13 - dane z MFF 2007-2013 (ang.)

http://ec.europa.eu/...hs_en.cfm#3of15 - mity budżetowe (ang.)

 

W ramach unijnej inicjatywy „Rok Dialogu Międzykulturowego”, która pochłonęła 7 mln euro, Komisja Europejska przewodziła artystycznemu projektowi edukacyjnemu „Osłopedia”. Gwiazdą był osioł, który podróżował po Niderlandach spotykając się z dziećmi ze szkół podstawowych. Ideą projektu była „refleksja nad tożsamościami Europy”. W internecie można znaleźć bloga, w którym osiołek opisywał swoje wrażenia z podróży.

To jest akurat bliskie memu sercu, bo pisałem na studiach pracę nt. polityki kulturowej UE (a raczej jej braku). Krąży taki mit, jakoby Monnet miał powiedzieć: "Gdybym miał to zrobić ponownie, zacząłbym od kultury". Wbrew pozorom, te refleksje nad tożsamościami Europy i nas Europejczyków mogą być całkiem ciekawe. UE ma wielki problem z zaoferowaniem spójnego przekazu do swoich obywateli: czym jest unijne obywatelstwo, czym jest wspólna Europejska kultura (słynne hasła pokroju "unity in diversity", "common European heritage" itp.), po co ta kultura i czemu ma służyć, jak ją definiować itd. Ciekawe, ale pewnie na inną rozmowę. :) Puentą jest to, że programy kulturowe nie są źle wydanymi pieniędzmi - służą ponownemu połączeniu demos i kratos (siła), bo ta integracja od samego początku (stawiając na technokratyczne argumenty o sile gospodarki - Schuman był pragmatykiem, nie idealistą) zgubiła z oczu aspekt ludzki.

 

Pozwolę sobie jeszcze na jedną małą dygresję, wybaczcie: to grecka gwiazda show-biznesu, Melina Mercouri, wyszła w 1985 z ideą połączenia narodów Europy za pomocą kultury, dając początek Europejskim Miastom Kultury. Osoba o tyle ciekawa, że to jej imię posłużyło jako babska ksywka/alter ego innej gwieździe - Freddiemu Mercury.


Użytkownik Don Corleone edytował ten post 25.04.2014 - 11:57

  • 1



#50

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

A mi się wydaje, że lepiej jeśli każdy kraj z osobna sobie będzie dobierał te normy i wymagania. Bo trzeba zauważyć że są one w UE dostosowane do większości państw, a jednak niektóre z nich wymagają specjalnych kryteriów. Był tutaj podany przykład z nadmiarem mleka, i wydaje mi się, że on tutaj wystarczy.

 

Jednolity rynek musi oznaczać jednolite normy i wymogi. Trudno sobie wyobrazić sytuację gdy atest z Krakowa nie zadziała gdy zechcesz sprzedać wyrób w Warszawie.

Ujednolicanie tych aspektów produkcji i handlu jest niesamowitym ułatwieniem w eksporcie towarów za granicę. W dodatku uniemożliwia państwom członkowskim na wprowadzanie utrudnień dla importu towarów z granic UE.

 

Z mlekiem sytuacja wyglądała mniej więcej tak: Państwa członkowskie umówiły się że nikt nie będzie zalewał swoich sąsiadów potokiem produkcji. 

Bo limity nie odnoszą się do produkcji, ale do sprzedaży mleka i to tylko w granicach UE. Nadwyżki można w dowolnych ilościach sprzedawać za granicę UE, byle nie zalewać nimi rynku UE. 

To właśnie była choroba wieku dziecięcego, gdzie zupełnie różne kraje musiały połączyć swoje chronione rynki rolne.

Teraz te limity zostaną zniesione tak czy siak.

 

Za to ujednolicenie norm, atestów i wymuszenie na wszystkich krajach ich respektowania przyniosło gigantyczne korzyści, najbardziej małym firmom. Masz produkt w Polsce? Sprzedasz go w całej UE i krajach stowarzyszonych. Ujednolicenie patentów w Urzędzie Harmonizacji Rynku Wewnętrznego (OHIM) w Alicante też przynosi producentom możliwość ochrony ich praw w całej UE i krajach stowarzyszonych za kilkaset euro. Wcześniej trzeba było uzyskiwać ochronę w każdym kraju osobno.

 

Shi@

 

Ta pierwsza, czyli poglądy prezentowane przez ojców założycieli takich jak Robert Schuman czy Konrad Adenauer, odwołujące się do Traktatu Rzymskiego przedstawiają Europę taką jaką chciałbym widzieć.

 

Heh. No wiesz. Ci Panowie mieli chyba inne poglądy niż Ci się wydaję. Traktat był taki jakie czasy na to pozwalały, ludzie nie byli gotowi na mocniejszą integracje. Ale powojenni politycy tworzący podwaliny pod UE mieli wizję Stanów Zjednoczonych Europy i takie działały nimi pobudki. Pamiętając koszmar wojny chcieli jej zapobiec poprzez silną integrację na przykładzie USA.

 

"Jean Rey, znany polityk belgijski, przewodniczący Komisji Europejskiej w kadencji 1967-70, powiedział podczas jednego ze swoich publicznych wystąpień: "Przyjdzie dzień, kiedy zbudujemy Stany Zjednoczone Europy, że pójdziemy pochylić się nad grobem Schumana i zwiedzić jego dom w Scy-Chazelles, tak jak Amerykanie idą zwiedzać dom Jerzego Waszyngtona w Mount Vernon"."

 

Adenauer wyobrażał sobie zjednoczenie Niemiec w UE i tak właśnie się stało. Taki był jego plan w kwestii integracji europejskiej. 

Jean Monnet działał bardzo aktywnie w kolejnych etapach integracji europejskiej i nie poprzestał na Traktacie Rzymskim. Dążył do jak najsilniejszej integracji.

 

 

Do tego Ci panowie nie byli liberałami. Hołdowali społecznej gospodarce rynkowej, taką jak mamy i dziś. Co to jest społeczna gospodarka rynkowa?

 

"Celem społecznej gospodarki rynkowej nie jest znalezienie złotego środka pomiędzy kapitalizmem a socjalizmem, ale takie gospodarowanie w ramach wolnorynkowego systemu gospodarczego, aby utrzymać wysoki wzrost gospodarczy, niski wskaźnik inflacji oraz niski poziom bezrobocia przy jednoczesnym zapewnieniu dobrych warunków pracy, systemie zabezpieczeń socjalnych i dostarczania dóbr publicznych na wysokim poziomie."

 

Bo w Europie nie panuje socjalizm (ulubiony tekst wszelkich lyberałów) ale właśnie społeczna gospodarka rynkowa. Połączenie wolnego rynku, z zapewnianiem dobrych warunków pracy, zabezpieczeń socjalnych i wysokiego poziomu usług publicznych. Od socjalizmu dzieli nas wolny rynek, a to jednak dość spora różnica. ;)

 

 

Dlatego odnosząc się do tytułu tematu. Plan który doprowadził do powstania UE został zrealizowany przez antynazistów, ludzi chcących zjednoczyć kontynent na zasadzie równości by nigdy nie powtórzyć koszmaru II WŚ.


  • 1



#51

Daniel..
  • Postów: 4137
  • Tematów: 51
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jedna płaca minimalna w całej UE

 

juncker_tusk_640_afp.jpeg

Kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker chce wprowadzenia w Unii Europejskiej płacy minimalnej o równej wysokości. Polacy będą zarabiać tyle, co Niemcy, 8,50 euro (ok. 35,70 zł) za godzinę? Przy 40-godzinnym tygodniu pracy najniższe wynagrodzenie wyniosłoby ponad 5600 zł brutto.

- Za taką samą pracę takie samo wynagrodzenie; płaca minimalna wszędzie - oświadczył Juncker na mityngu niemieckiej CDU, otwierającym kampanię tej partii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

 

Były premier Luksemburga wskazał na pozytywne doświadczenia swojego kraju z płacą minimalną. W Luksemburgu od połowy lat 70. obowiązuje płaca minimalna, obecnie w wysokości 11,50 euro za godzinę - powiedział Juncker. - Nie doprowadziło to w Luksemburgu ani do masowej biedy, ani do klęski głodu - zauważył ironicznie luksemburski polityk.

 

Niemiecki rząd podjął w tym roku, po długich i zaciętych dyskusjach, wprowadzić płacę minimalną w wysokości 8,50 euro za godzinę. Przeciwna temu rozwiązaniu była właśnie CDU, jednak po utworzeniu w grudniu 2013 roku koalicyjnego rządu z socjaldemokratami, którzy od dawna domagali się płacy minimalnej, wycofali swój sprzeciw. Zakończenie prac parlamentarnych nad ustawą w tej sprawie spodziewane jest przed przerwą wakacyjną. Niemieccy przedsiębiorcy ostrzegają, że płaca minimalna spowoduje wzrost bezrobocia i osłabi wzrost gospodarczy.

 

Premier Donald Tusk powiedział w piątek podczas szczytu przywódców regionalnych Europejskiej Partii Ludowej (EPL) w Poznaniu, że Juncker jest najlepszym kandydatem na szefa Komisji Europejskiej, ponieważ uosabia Unię Europejską w najlepszym wymiarze.

 

Europejscy chadecy wybrali Junckera na wspólnego kandydata na przewodniczącego KE na początku marca w Dublinie. Do EPL należą ugrupowania centrowe i centroprawicowe, w tym PO i PSL. Tworzy ona obecnie najliczniejszą grupę polityczną w Parlamencie Europejskim.


Szkoda, że to prawdopodobnie nigdy nie wejdzie w życie. Fajnie też można sobie porównać, Niemcy minimalne wynagrodzenie czterokrotnie wyższe niż w Polsce, w Luksemburgu jeszcze lepiej...


  • 0



#52

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kandydat na przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker chce wprowadzenia w Unii Europejskiej płacy minimalnej o równej wysokości. Polacy będą zarabiać tyle, co Niemcy, 8,50 euro (ok. 35,70 zł) za godzinę? Przy 40-godzinnym tygodniu pracy najniższe wynagrodzenie wyniosłoby ponad 5600 zł brutto.

 

- Za taką samą pracę takie samo wynagrodzenie; płaca minimalna wszędzie - oświadczył Juncker na mityngu niemieckiej CDU, otwierającym kampanię tej partii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego.

 

Prędzej doczekamy się kolejnego rozbioru Polski, lub następnego paktu Ribbentrop - Molotow...


  • 0

#53

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Córa Koryntu, no i coś im się nie udała ta społeczna gospodarka rynkowa, bo strefa euro jest pogrążona.

 

Co do płacy minimalnej, chyba pan Bóg was opuścił ... Spodziewałbym się tylko wzrostu bezrobocia po takim zabiegu, niczego innego ;) 


  • 0

#54

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Szkoda, że to prawdopodobnie nigdy nie wejdzie w życie. Fajnie też można sobie porównać, Niemcy minimalne wynagrodzenie czterokrotnie wyższe niż w Polsce, w Luksemburgu jeszcze lepiej...

 

Teraz to niemożliwe z powodu różnic w potencjałach gospodarek. 

 

 

Córa Koryntu, no i coś im się nie udała ta społeczna gospodarka rynkowa, bo strefa euro jest pogrążona.

 

Napisz jeszcze że "umiera", "ściąga kraje ku otchłani". Właśnie kraje strefy euro zaczęły wychodzić z najgorszego momentu kryzysu.

Na przykładzie Chin i USA, ta europejska gospodarka rynkowa była właśnie chyba za mało społeczna.

Chiny władowały biliony dolarów w infrastrukturę by podtrzymać wzrost gospodarczy, USA nie przejmowało się zupełnie deficytem i dobrze na tym wyszły. Teraz wzrost gospodarczy wystrzelił i deficyt sam obniżył się do 3% z 10% w zasadzie bez cięć. Europa poszła w liberalne oszczędności i cięcia i przeszła kryzys bardzo twardo. ;)


  • 0



#55 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Polecam fragment rozmowy ze Stanisławem Michalkiewiczem

 

 

 

 

Odradzam także jałowe przepychanki z mylciem (Córą Koryntu) powtarza najgorsze brednie by tylko trollować. Największy niszczyciel dyskusji na tym forum jakiego dotąd widziałem.

 

Za ostanie dwa zdania:

offtop2.gif

/Connor

 

A film to odnośnie czego? Twoich umiejętności moderatorskich geniuszu?


Użytkownik wadm. Aton edytował ten post 28.04.2014 - 16:44

  • 1

#56

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Napisz jeszcze że "umiera", "ściąga kraje ku otchłani". Właśnie kraje strefy euro zaczęły wychodzić z najgorszego momentu kryzysu.
Na przykładzie Chin i USA, ta europejska gospodarka rynkowa była właśnie chyba za mało społeczna.
Chiny władowały biliony dolarów w infrastrukturę by podtrzymać wzrost gospodarczy, USA nie przejmowało się zupełnie deficytem i dobrze na tym wyszły. Teraz wzrost gospodarczy wystrzelił i deficyt sam obniżył się do 3% z 10% w zasadzie bez cięć. Europa poszła w liberalne oszczędności i cięcia i przeszła kryzys bardzo twardo.

 

Pewnie, że można by tak napisać. Nie wiem też gdzie ci ten wzrost gospodarczy wystrzelił, ale dobra. Z deficytem to prawda, a w samej strefie jest jeszcze niższy. Jak w Europie będzie się nazywało prognozy na 1% wzrost gospodarczy sukcesem, to daleko nie zajdziemy ;)

 

Jeszcze tak co do tej płacy minimalnej - ten były premier Luksemburga straszliwie majaczy, w skali kontynentalnej takie coś jest praktycznie samobójstwem, ale niech robią co chcą, im szybciej Unia się skompromituje, tym lepiej.


  • 0

#57

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Pewnie, że można by tak napisać. Nie wiem też gdzie ci ten wzrost gospodarczy wystrzelił, ale dobra. Z deficytem to prawda, a w samej strefie jest jeszcze niższy. Jak w Europie będzie się nazywało prognozy na 1% wzrost gospodarczy sukcesem, to daleko nie zajdziemy ;)

 

No właśnie nie można by było tak napisać jeśli chce się pozostać poważnym.

Wzrost gospodarczy na poziomie 3%-3,5% w 2013 z prognozą wzrostową dla kraju rozwiniętego to dobry wynik. To już powyżej średniej wieloletniej wynoszącej 2,8-3,3%. Ten rok ma jeszcze wyższe przewidywania. Sam fakt że deficyt zmniejszył się do 3% (co jest już poniżej średniej wieloletniej) więc dług w korelacji do PKB obecnie nie rośnie, wskazuje że gospodarka się odbiła.

 

Co do UE, to jeśli mamy być ściśli to nie 1%, a 1,5% to różnica 50%. :P Problem Europy w powrocie do szybkiego wzrostu gospodarczego jest skomplikowany. Zbyt mocne postawienie na rynek finansowy, przeniesienie produkcji na wschód. Potrzeba czegoś co kopnie tą gospodarkę, a tym musi być obniżka cen energii. 


  • 0



#58

owerfull.
  • Postów: 1320
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

 

 

Pewnie, że można by tak napisać. Nie wiem też gdzie ci ten wzrost gospodarczy wystrzelił, ale dobra. Z deficytem to prawda, a w samej strefie jest jeszcze niższy. Jak w Europie będzie się nazywało prognozy na 1% wzrost gospodarczy sukcesem, to daleko nie zajdziemy ;)

 

No właśnie nie można by było tak napisać jeśli chce się pozostać poważnym.

Wzrost gospodarczy na poziomie 3%-3,5% w 2013 z prognozą wzrostową dla kraju rozwiniętego to dobry wynik. To już powyżej średniej wieloletniej wynoszącej 2,8-3,3%. Ten rok ma jeszcze wyższe przewidywania. Sam fakt że deficyt zmniejszył się do 3% (co jest już poniżej średniej wieloletniej) więc dług w korelacji do PKB obecnie nie rośnie, wskazuje że gospodarka się odbiła.

 

Co do UE, to jeśli mamy być ściśli to nie 1%, a 1,5% to różnica 50%. :P Problem Europy w powrocie do szybkiego wzrostu gospodarczego jest skomplikowany. Zbyt mocne postawienie na rynek finansowy, przeniesienie produkcji na wschód. Potrzeba czegoś co kopnie tą gospodarkę, a tym musi być obniżka cen energii. 

 

Przecież piszemy tutaj tylko o UE, a ściślej powinniśmy pisać o strefie, bo tam jest euro. Prognozy są na 1,1% ( obniżone chyba z 1,3% ) a przez ostatnie lata średni wzrost gospodarczy w strefie oscyluje w granicach 0.35% ... Jeśli Polska przyjmie euro to zrównamy do ich poziomu, proste. Nie chcę mi się tutaj sprzeczać, bo wyznajesz zupełnie inne myślenie o ekonomii. Ja nie jestem tak optymistycznie nastawiony co do przyszłości strefy, chociaż sytuacja się uspokaja. Podobnie do ciebie myśleli w 2006 roku w USA przed kryzysem ;)

 

+ Nie zapominajmy, że w skali roku ( 2013 ) produkt krajowy brutto spadł w strefie euro o 0,5% ( dane z eurostatu ), a w całej UE wzrósł tylko o 0,1%. Myślę, że tendencje te będą się jeszcze utrzymywać.


Użytkownik owerfull edytował ten post 27.04.2014 - 20:17

  • 0

#59

slawek13.
  • Postów: 140
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Oto przykład bezsensowności i szkodliwości Unii Europejskiej:

W roku kwotowym 2013/2014 Polska przekroczyła limit produkcji mleka o ok. 1,7 proc. - poinformował PAP wiceprezes Agencji Rynku Rolnego Lucjan Zwolak. Z tego tytułu nasz kraj będzie musiał zapłacić do unijnej kasy prawie 195 mln zł.

"Jest to przekroczenie mniejsze niż spodziewała się Agencja, bowiem wcześniej szacowaliśmy, że wyniesie 2 proc. - zaznaczył Zwolak. Dodał, że do zwiększania produkcji mleka zachęcała wyjątkowo wysoka cena płacona przez mleczarnie za surowiec. Osiągała ona nawet 2 zł za litr mleka.

Według informacji miesięcznych przesyłanych przez podmioty skupujące do dyrektorów oddziałów terenowych ARR, w okresie od 1 kwietnia 2013 r. do 31 marca 2014 r. ilość skupionego mleka wyniosła 10,076 mld kg. W tym roku kwotowym limit wynosi natomiast 9,908 mld kg. Oznacza to, że krajowa kwota mleczna zostanie przekroczona o ok. 170 mln kg, czyli o ok. 1,7 proc. Za wyprodukowane ponad limit mleko trzeba będzie uiścić karę, czyli dodatkową opłatę. Jej wysokość w roku kwotowym 2013/2014 - to 27,83 euro za 100 kilogramów mleka.

Agencja szacuje, że indywidualny limit produkcji przekroczyło 56 tys. producentów hurtowych, czyli dostarczających mleko do punktów skupu. Będą oni musieli zapłacić po mniej więcej 30 groszy za każdy kilogram mleka ponad limit. ARR ocenia, że Polska będzie musiała zapłacić z tytułu nadprodukcji ok. 47 mln euro, czyli ok. 195 mln zł.

W roku kwotowym 2012/2013 Polska nieznacznie przekroczyła swój limit produkcji mleka - o 0,15 proc., czyli o ok. 15 mln kg. Z tego tytułu opłata do UE wyniosła niecałe 15 mln zł (ok. 4 mln euro).

Pełne dane o produkcji mleka w naszym kraju będą znane po całkowitym rozliczeniu dostaw, w ustawowym terminie do 30 sierpnia br.
  • 0

#60

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Oto przykład bezsensowności i szkodliwości Unii Europejskiej:

 

Pisałem o co chodziło z kwotami mlecznymi, które będą likwidowane.

Związanie gospodarcze kilkudziesięciu krajów wymaga kompromisów. Nieprawdaż?


  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych