Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wszystkie / ? / tajemnice kotów


  • Please log in to reply
20 replies to this topic

#1

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

 Koty towarzyszą człowiekowi już 10 tysięcy lat, ale dopiero niedawno zaczęliśmy odkrywać ich tajemnice.

Ludzie przygarnęli koty, kiedy zorientowali się, że potrafią one skutecznie tępić gryzonie. To był strzał w dziesiątkę. Koty okazały się niezawodne w walce ze szczurami i myszami. Niby rzecz oczywista, ale czy był to wyłączny powód zaproszenia mruczków pod nasz dach? Naukowcy nawet co do tego nie są zgodni. Niektórzy uważają, że dzikie kociaki mogły po prostu spodobać się ludziom, zwłaszcza dzieciom. Oswojono więc te zwierzęta dla przyjemności. Inni przekonują, że koty mogły być zabierane na polowania, gdzie wykorzystywano je do wypłaszania zwierzyny. A może, widząc piękno, niezależność i tajemniczość, ludzie uznali, że koty mają niezwykłą moc, i zaczęli je traktować jak talizmany? W wielu cywilizacjach, m.in. w starożytnym Egipcie, zwierzęta te były przecież otaczane boską czcią. W Europie w czasach średniowiecza oskarżano je o konszachty z diabłem.

zu1tv9.jpg

Mumia kota  /Egipt/

Nie wiadomo też, gdzie i kiedy człowiek wpadł na pomysł, że kot może być dla niego świetnym towarzyszem. Dotychczas wydawało się, że pierwsi byli mieszkańcy Żyznego Półksiężyca, czyli obszaru, który rozciągał się od Egiptu przez Syrię po Mezopotamię, a pierwsze koty trafiły pod dach jego mieszkańców 4-5 tys. lat temu. W 2007 roku francuscy naukowcy dokonali jednak odkrycia, z którego wynika, że wcale nie jest to takie pewne. Na Cyprze znaleźli bowiem szczątki kota, który – jak wykazała szczegółowa analiza – został oswojony ponad 9 tys. lat temu. Mieszkańcy wyspy zapewne przygarnęli do swoich domów dzikie koty i je oswoili po to, by chroniły zbiory przed szkodnikami. Być może zwierzęta tak dobrze wywiązywały się z zadania, że z czasem zaczęto je otaczać szacunkiem, może nawet kultem – przypuszczają uczeni. Świadczyć o tym może grobowiec, w którym znaleziono szkielet kota. Zwierzę pochowano obok 30-letniego człowieka, zapewne jego właściciela.

c496u.jpg
Grób na Cyprze, w którym , obok  człowieka znaleziono szczątki kota
 

Szef francuskich archeologów, prof. Jean Guilaine, nie wyklucza, że kot zaprzyjaźnił się z człowiekiem dużo wcześniej, może nawet 13 tys. lat temu, a pierwszy krok mógł należeć nie do ludzi, jak się powszechnie sądzi, lecz do zwierząt. Uczony przypuszcza, że to koty mogły zacząć podchodzić pod ludzkie siedziby w poszukiwaniu jedzenia. Gdy człowiek dostrzegł, że tam, gdzie kręcą się koty, zboże pozostaje nietknięte przez gryzonie, przygarnął je pod swój dach.

Owocna współpraca

Bez odpowiedzi pozostaje też pytanie, jak przebiegało udomowienie kotów. Badania genetyczne sprzed kilku lat sugerują, że wszystkie współczesne koty domowe pochodzą od dzikiego kota nubijskiego. To by oznaczało, że wszystkie zostały udomowione w jednym miejscu na świecie, prawdopodobnie na Bliskim Wschodzie, i potem wraz z człowiekiem zawędrowały na pozostałe kontynenty. Badania mają jednak istotną wadę: uczeni przeprowadzili analizę DNA zaledwie tysiąca dzikich i domowych zwierząt. To niewiele, zważywszy na to, że w naszych domach żyje dziś aż 600 mln kotów. Na tym nie koniec wątpliwości. Wiadomo, że domestykacja psów przebiegała w różnych miejscach świata całkowicie niezależnie, dlaczego zatem udomowienie kotów miałoby być tak szczególnym wynalazkiem i odbyć się tylko w jednym rejonie, by potem stać się eksportowym hitem? Przecież człowiek na całym świecie zaczął uprawiać zboża i je magazynować, a zatem wszędzie lub prawie wszędzie musiał mieć kłopoty z gryzoniami.
 
4h2jrc.jpg
kot nubijski
 
Być może rozwiązanie zagadki przyniosą badania genetyczne kości kotów znalezione niedawno w chińskiej miejscowości Quanhucun. Znalezisko pochodzi sprzed 5300 lat. Zostało opisane w grudniowym numerze prestiżowego czasopisma naukowego „Proceedings of the National Academy of Sciences”. Naukowcy z Washington University w Saint Louis natrafili na szczątki kotów, które bez wątpienia żyły wśród ludzi. Zdaniem ekspertów, zwierzaki ciągnęło do chłopskich osad, bo pełno w nich było drobnych gryzoni. Świadczy o tym choćby mysia dziura tam, gdzie dawniej przechowywano ziarno.

Gdy człowiek zorientował się, jaką korzyść może mieć z kotów, zaczął o nie dbać. Z czasem ludzie i koty z chińskiej wioski zaczęli żyć ze sobą w ścisłej symbiozie.

 eden z kotów nie dość, że został pochowany z człowiekiem, to jeszcze się okazało, że żył długo, o wiele dłużej niż dzikie osobniki. Najwyraźniej życie wśród ludzi bardzo mu odpowiadało. Analiza kości drugiego zwierzaka pokazała zaś, że jadł niewiele gryzoni, za to sporo prosa. To sugeruje, że albo był karmiony tym samym, co jadł człowiek, albo podkradał to, co ludzie zostawili na wierzchu. – Nawet jeśli koty nie były jeszcze wtedy w pełni udomowione, to bez wątpienia nawiązały z ludźmi nić porozumienia – uważa prof. Fiona Marshall, szefowa zespołu badaczy.

Na ratunek

Tyle historia. Dla współczesnych właścicieli i wielbicieli kotów najważniejsze pytania dotyczą żyjących dziś zwierząt. Jakie naprawdę są koty, jaki mają charakter, inteligencję i zwyczaje. I tu też są setki niewiadomych. Z niejasnych powodów naukowcy niewiele uwagi poświęcają psychice tych zwierząt. W cenionym czasopiśmie naukowym „Animal Cognition” w latach 1998-2009 opublikowano 36 artykułów, w których opisano badania nad zachowaniami i umiejętnościami psów, ale tylko trzy na temat zwyczajów kotów. Zaskakujące jest to, że więcej badań przeprowadzono na gołębiach, mątwach, a nawet ośmiornicach niż na kotach.

Jak oswoić kota? Da się!

Lukę tę próbuje wypełnić dr John Bradshaw z brytyjskiego Bristol University, który od 30 lat prowadzi badania kotów. W najnowszej książce „Cat Sense”, która ukazała się przed kilkoma miesiącami w Wielkiej Brytanii, przekonuje, że koty są równie inteligentne jak psy i podobnie jak one potrafią przywiązywać się do człowieka. Świadczy o tym choćby historia kota, który trzy lata temu uratował życie czteroosobowej rodzinie w niemieckiej miejscowości Dillingen. Zwierzak głośnym miauczeniem obudził pana domu. Mężczyzna nie bardzo wiedział, co się dzieje, ale zachowanie kota najwyraźniej sugerowało zagrożenie. Na wszelki wypadek wyprowadził więc z mieszkania żonę i dwoje dzieci. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że z uszkodzonego piecyka wydobywa się czad.
Jak kot wyczuł bezwonny gaz, pozostaje tajemnicą. Kolejną, która wciąż czeka na wyjaśnienie.

 

http://nauka.newswee...y,282366,1.html


Użytkownik kpiarz edytował ten post 03.04.2014 - 08:45

  • 17



#2

Naele.
  • Postów: 110
  • Tematów: 5
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Zwierzak głośnym miauczeniem obudził pana domu.

 

Zapewne zbliżała się pora śniadania ;) Moje koty zaczynają około ósmej i miauczą oraz forsują drzwi sypialni do skutku, czyli do momentu, w którym się poddam i wstanę, żeby naszykować im jedzenie.

 

Jako osoba kocio-doświadczona zawsze bardzo chętnie wypowiadam się na takie tematy. Myślę, że koty są o tyle niezwykłe, że w przeciwieństwie do psów zdają się mieć bardzo wyraźne, indywidualne sympatie i antypatie. W przypadku psa teoretycznie trzeba wykazać się asertywnością, żeby go zdominować i niejako zmusić tym samym do poddaństwa/posłuszeństwa. Koty natomiast, dzięki bogatym osobowościom i braku tak silnego instynktu stadnego, niejednokrotnie mogą sprawiać wrażenie bardziej partnera, niż "własności". Mają też w sobie zaskakujący upór i często zgubną dla nich ciekawość. No i ponieważ nie da się wymusić na kocie przywiązania/czułości, to wszelkie przejawy tych uczuć są dla właścicieli niemal zaszczytem ;)

 

Jako ciekawostkę, która dla mnie dodatkowo potwierdza fakt niezwykłej relacji człowiek-kot, powiem wam, że koty pomiędzy sobą porozumiewają się raczej mową ciała, niż dźwiękami. Na drodze procesu udomawiania koty zorientowały się, że człowiek jest w tym raczej słaby, w związku z czym znacznie rozwinęły zakres wydawanych przez siebie dźwięków. Jeżeli koty już do siebie miauczą, to miauczą zazwyczaj inaczej, niż robią to w kierunku człowieka, już nie wspominając o różnorodności i bogactwie tych odgłosów, które zależne są od konkretnych sytuacji. Myślę, że w tej kwestii zgodzi się ze mną każdy, kto posiada własnego sierściucha.


Użytkownik Naele edytował ten post 03.04.2014 - 16:21

  • 6

#3

ELdeR.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

dzięki za temat!  pośród różnorakich tworzonych  tu przez sisiorów i robaków ten jest świeży, ciekawy i traktuje o czymś istotnym.

koty odbijają to, co najbardziej intensywne w człowieku. i na odwrót. 

to zawsze jest na zasadzie feedback'u.

to tajemnicze stworzenia, nawet gdy są udomowione, ale jednego jestem pewien. są na równi zafascynowane człowiekiem, jak człowiek  bywa nimi.


  • -3

#4

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Jak oswoić kota? Da się!

Lukę tę próbuje wypełnić dr John Bradshaw z brytyjskiego Bristol University, który od 30 lat prowadzi badania kotów. W najnowszej książce „Cat Sense”, która ukazała się przed kilkoma miesiącami w Wielkiej Brytanii, przekonuje, że koty są równie inteligentne jak psy i podobnie jak one potrafią przywiązywać się do człowieka.

Dla kogoś, kto ma, miał kota przez dłuższy czas - żadne odkrycie.

 

Ja, przez 16 lat miałem przyjemność (czasem mniejszą, niestety) być posiadaczem takiej panienki

 

kicia.jpg

 

...która pojawiła się w naszym domu, mniej więcej rok po narodzinach córki. Można powiedzieć, że wychowywały się razem.

 

Kotka była niesamowicie związana z córką.

Pamiętam jedno zdarzenie sprzed lat. Córka zachorowała i zmuszona była brać zastrzyki, serwowane w domu przez pielęgniarkę. Zastrzyków bała się panicznie, więc darła się wniebogłosy. Przy pierwszej wizycie, kotka, słysząc krzyki córki, przybiegła z innego pokoju, oceniła sytuację, stwierdziła najwyraźniej, że córce dzieje się jakaś okropna krzywda i... rzuciła się z pazurami na pielęgniarkę .

Przy kolejnych wizytach, zamykaliśmy drzwi do "pokoju zabiegowego". :szczerb:

To tylko jedna historia - przez 16 lat zebrało się tego trochę i każda potwierdza, że wytłuszczona powyżej teza jest prawdziwa.

 

A tu przykład na to, że koty "przywiązują" się nie tylko do ludzi

 


  • 4



#5

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Też kiedyś miałam kotkę persa, lub jak to się mówi, kotka miała mnie ;) . Część nieporozumień wynika ze zbyt słabej znajomości kociego języka przez ludzi.

Dla tych, którzy chcą poznać kocią mowę zachęcam do przeczytania tego artykułu :

http://karusekblog.p...ec-naszego-kota

 

Podany przykład uratowania życia ludzi przez kota nie jest jedyny, powiedziałabym, jest jednym z wielu. Poniższe linki zawierają inne tego typu przykłady :

 

:http://wiadomosci.ga...z_plomieni.html
http://deser.pl/dese...lasciciela.html
http://www.warszawsk...cie-czowiekowi-

 

Wreszcie przykład, jak kot może być wierny swemu panu :
http://wiadomosci.ga...ob_swojego.html

 

Wszyscy  wiedzą o wierności psa względem człowieka. Ale psy zostały udomowione conajmniej 40 tys. lat temu. Kot jest z nami niecałe 10 tys. lat. Jest zupełnie możliwe, że w przyszłości kot bedzie tak samo wierny człowiekowi jak pies.

 


  • 5



#6

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Te schematy "mowy ciała" kota  fajne (choć mocno okrojone) ale wydaje mi się, że skupiając się na ogonie, autor zapomniał o uszach.

Ja u swojej kotki, wiele emocji rozpoznawałem po nich właśnie - zaciekawienie, strach, zdenerwowanie...

Ogon traktowałem jako istotny ale jednak dodatek.

Gdyby tak podrążyć dalej, to równie istotny jest sposób poruszania się kotów.

Moja Kicia (wiem - niespecjalnie wyrafinowane imię ale jakoś tak się złożyło x| ) inaczej poruszała się, kiedy czuła / widziała, że ktoś z domowników wraca do domu, inaczej, kiedy spierdzielała przed psem, inaczej, kiedy "polowała na ptaszka" (ooo... tu budził się w niej tygrys normalnie  - płaska była jak deska, kiedy podchody robiła), a jeszcze inaczej kiedy zobaczyła swoje odbicie w lustrze (ale to tylko we wczesnym okresie, kiedy zorientowała się, że coś takiego jak lustra istnieje wogóle :szczerb: ).

edit:

Wszyscy  wiedzą o wierności psa względem człowieka. Ale psy zostały udomowione conajmniej 40 tys. lat temu. Kot jest z nami niecałe 10 tys. lat. Jest zupełnie możliwe, że w przyszłości kot bedzie tak samo wierny człowiekowi jak pies.

 

Moim zdaniem, różnica jest jedna - kot nie potrafi "merdać" ogonem tak ostentacyjnie jak pies.

Każdy właściciel kota potrafi rozpoznać objawy radości swojego pupila z okazji jego (właściciela - nie kota) powrotu do domu.

U mnie to wyglądało tak, że kotka "wycierała" całą sobą podłogę w przedpokoju - ciężko było buty zdjąć, bo się pod nogi pchała.

A później - krok, w krok, dopóki się sytuacja nie unormowała.


Użytkownik pishor edytował ten post 04.04.2014 - 22:01

  • 1



#7

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słuszna uwaga, pishor,

 

Uszy kota są ważnym wskaźnikiem kociego zachowania. Oto przykłady :

 

.2znmn4m.gif


  • 2



#8

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uwielbiam koty, lecz ze względu na alergię mojej żony, nie mogę z nimi obcować bliżej. W przeszłości byłem kociarzem i miałem ich kilka, jeden z kotów mojej córki dożył sędziwego wieku, przenosząc się do "krainy wiecznych łowów" w wieku 19 lat. Znam ich "charakterki", jak i silną więź z opiekunem, choć wyrażaną czasem w dość "inny" niż spodziewany sposób.

124972q.jpg

Mój kot (pierwszy), przychodził do mnie pod szkołę, kiedy kończyłem lekcje i czekał, a potem jak pies dreptał obok mnie do domu. Niestety, jak chciał zrobić cokolwiek na co miał ochotę, nic nie było w stanie go powstrzymać.





#9

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Uwielbiam koty, lecz ze względu na alergię mojej żony, nie mogę z nimi obcować bliżej.

Nie ma takiej sytuacji, w której nie można by znaleźć jakiegoś kompromisu 8)

Mój kompromis dla Ciebie  wygląda tak  Wiem - trochę niewyjściowo (też nie chciałbym, żeby mi taki łysielec mruczał przy nogach) ale jak się nie ma, co się lubi... 

 

P.S. ten obrazek mnie rozwalił doszczętnie :szczerb:


  • 0



#10

Fedon.
  • Postów: 94
  • Tematów: 5
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

To jest Miauk:

 

24m4vvs.jpg

 

Przed ponad dziewięciu laty zdarzyło się coś, co zapisałem i czego opis pozwolę sobie zamieścić, zwłaszcza, że mieści się ściśle w tematyce tego Forum i dlatego sadzę, że wzbudzi zainteresowanie.

 

Siedzę na fotelu. Godzina 9.30. Miauk śpi na moich kolanach. Łebek i jedna łapka leżą na mojej lewej ręce, czuję jej poduszeczki. Prawa ręka leży na jego grzbiecie. Nieruchomo.

Postanawiam połączyć się z nim myślą/wniknąć w jego umysł i dowiedzieć się o czym myśli. Powstaje wątpliwość, czy (ewentualna, ale mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że powinienem ją otrzymać) odpowiedź będzie dotyczyła tego, co myśli w tej konkretnej chwili (przecież śpi – więc prawdopodobnie nic nie myśli – ergo, niczego się nie dowiem), czy też co myśli ogólnie w swoim życiu jako kot.

Wyciszam się wewnętrznie; myśli które błądzą i w głowie kieruję na odblokowanie barier które blokują/mogą blokować przepływ myśli od Miauka do mnie. Ich istnienie jest oczywiste (bez sprecyzowania dlaczego).

Oczy mam zamknięte. I po dłuższej chwili, nagle widzę ciemnie kamienie czy skały, przypominające duże, lekko wydłużone górskie kryształy (mam takie, tylko małe), w lewej części pola widzenia. Odsuwam je i rozkruszam. Mentalnie, ale wizualizacja jest bardzo wyraźna. Pojawia się otwór – droga, z której wypływa przekaz, który pamiętam dokładnie i teraz zapisuję:

 

Świadomość jest wyższym wyższym wymiarem /piątym? - liczba nie była sprecyzowana/ świata. Jest formą /częścią/ ściśle zintegrowaną z czasoprzestrzenią, mającą ten sam charakter.

Dzięki temu możemy oglądać /odczuwać, być świadomym/ nasze trzy wymiary przestrzenne, plus czwarty – czas. Ich natura i natura świadomości jest taka sama.

Dodatkowy, raczej odczuty, niż zwerbalizowany przekaz: Roboczo można traktować Świadomość jako formę oddziaływania – zakłócenia /typu fala/ w znanych nam wymiarach.

 

Odnoszę wrażenie, że otrzymałem inną odpowiedź niż oczekiwałem. Jakby nie była to odpowiedź na moje pytanie/założenie. Miauk został wykorzystany jako rodzaj przekaźnika przez... no właśnie?

Ani dzisiaj, ani w ciągu ostatnich dni, nie myślałem o tych sprawach. Więcej „połączyć” się tak z Miaukiem nie udało i się, choć próbowałem.

 

Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że ta informacja okazała się bardzo przydatna i pomogła mi w rozwiązaniu i zrozumieniu różnych kwestii na przestrzeni lat.


  • 6

#11

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Uwielbiam koty, lecz ze względu na alergię mojej żony, nie mogę z nimi obcować bliżej.

Nie ma takiej sytuacji, w której nie można by znaleźć jakiegoś kompromisu 8)

 

 

Niestety, nie ma kompromisu. Uczulenie nie pozwala na najmniejszy kontakt, nawet z golasami. Generalnie, przechodzi na drugą stronę ulicy, jak jej jakiś stanie na drodze, ale nie z powodu przesądu...





#12

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

O kotach się mówi, że trudno je wytresować. To prawda, kot może wykonać pewne sztuczki, pod warunkiem, że widzi w tym korzyść i nie trwają one długo i dany kot ma pewne predyspozycje do ich wykonania.

Koty są niewątpliwie bardziej spostrzegawcze niż ludzie. Pokazuje to filmik, w którym kot, tak, jakby od niechcenia bawi się w grę z człowiekiem.

 

http://www.sfora.pl/...samowity-a66735


  • 5



#13

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

łatwizna - też zgadłem (za każdym razem) :szczerb:

 

A tak na poważnie, to chyba pomogło mu to, że metalowa kuleczka obijała się o metalowy kubeczek.

Inna sprawa, że mu się WOGÓLE chciało :beer2:


  • 0



#14

kpiarz.
  • Postów: 2233
  • Tematów: 388
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

I następna ciekawostka dotycząca kotów. Jak wiadomo, koty rzadko występują w roli obrońców człowieka przed psem. Ale są wyjątki.

W artykule poniżej, kot rzuca się na psa, który zaatakował bez powodu małego chłopca :

 

 http://www.tvn24.pl/...rka,428848.html


  • 2



#15

Kazuhaki.
  • Postów: 589
  • Tematów: 176
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 6
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kota nigdy nie miałem, gdyż moi rodzice ich nienawidzą. Słyszałem, że w starożytnym Egipcie za zabicie kota groziła kara śmierci

 

O kotach się mówi, że trudno je wytresować. 

 

Powstał gadżet, który pomaga im korzystać z toalety.  Myślę, iż coraz łatwiej jest je wytresować.

 


  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych