26 odpowiedzi w tym temacie

[hummin]

W dzisiejszych czasach, człowiek który złamał prawo jest zamykany w więzieniu na długie lata, czasem dostaje nawet dożywocie. Pieniądze na jego utrzymanie pochodzą od podatników. Grupa uczonych uważa jednak, że dzięki przyszłej biotechnologii będzie można to zmienić, a skazaniec będzie odbywał "1000 lat kary więzienia w ciągu ośmiu godzin".

 

Rozwój technologii, która odmienia nasze życie codzienne, może również odmienić sposób odbywania kary więzienia. Jak twierdzi filozof Dr. Rebecca Roache, opracowując specjalne leki można byłoby zakłócić umysły skazańców tak, aby "ich czas upływał wolniej". Chodzi tu o ich poczucie czasu. Jak wspomnieliśmy na początku, człowiek będzie się czuł tak jakby odbył karę 1 000 lat więzienia, choć tak naprawdę minęłoby zaledwie osiem godzin.

 

Naukowiec stwierdził iż obecnie istnieje wiele leków psychoaktywnych, które zniekształcają poczucie czasu u ludzi. Na podobnej zasadzie działałyby więc pigułki "spowalniające czas" skazańca. Drugi scenariusz, który skróciłby okres przetrzymywania w więzieniu, zakłada przeniesienie ludzkiego umysłu do komputera, gdzie następnie przyśpieszyłoby się jego tempo pracy.

 

Dr. Roache zakłada, że mózg pracujący milion razy szybciej mógłby "przemyśleć" w ciągu ośmiu i pół godziny to, co zrealizowałby w ciągu tysiąca lat. W tym drugim przypadku mamy jednak do czynienia z czymś, co przypomina bardziej programowanie ludzkiego mózgu.

 

Filozof uważa, że pomysł ten jest interesujący i z pewnością pozwoli zaoszczędzić sporo pieniędzy na utrzymywanie skazańców. Jej zdaniem warto sobie zadać pytanie co jest bardziej humanitarne - zamykanie człowieka w więzieniu na długie lata, czy "majstrowanie" w jego mózgu i wypuszczenie go na wolność?

 

Źródło: zmianynaziemi.pl

 

Nie chcę sobie nawet wyobrażać co by się stało gdyby się taki program zapętlił. Swoją drogą jest to też jakiś sposób na osiągnięcie nieśmiertelności. W jednej z książek P. Dicka czytałem o takiej substancji, którą podawało się ludziom przed samą śmiercią i ona pozwalała, na życie jeszcze przez wiele miesięcy na podobnej zasadzie jak opisana w artykule i dzięki temu można jeszcze było co jakiś czas odwiedzać swoich bliskich. No cóż zobaczymy jak się skończą te ludzkie zabawy w Boga.

[ptaq]

Moim zdaniem bezsens totalny. Kara ma przede wszystkim odstraszać. Gdyby więzienie po pigułkach trwało 8h to przecież nikt by się nie bał tam pójść. Na zasadzie "posiedzę 8 godzin, a potem i tak cale życie przede mną". Jak dla mnie słaby pomysł.

[Yoh]

Jej zdaniem warto sobie zadać pytanie co jest bardziej humanitarne - zamykanie człowieka w więzieniu na długie lata, czy "majstrowanie" w jego mózgu i wypuszczenie go na wolność?

Odseparowanie potencjalnie niebezpiecznej jednostki od reszty społeczeństwa na długie lata, czy krótkie "majstrowanie w mózgu" i wypuszczenie na wolność, nie będąc do końca pewnym skutków i ewentualnych efektów ubocznych takiego działania? Odnoszę wrażenie, że pierwsza opcja jest bardziej humanitarna, ale przecież nie jestem filozofem. Ogólnie rzecz biorąc, ta idea nie ma większego sensu, tak jak wiele innych pomysłów, wymyślanych przez "wielkich uczonych".

[Secior]

Przynajmniej więźniowie by się jeszcze bardziej nie demoralizowali.

Myślę, że sprawa jest co najmniej warta przemyślenia, aczkolwiek i tak ciężko byłoby ją zaakceptować społeczeństwu.

[Dirty Frank]

karny matrix, beznadziejna koncepcja 

 

dajmy naszym rządom jeszcze takie narzędzia, super

już widzę alimenciarzy podpiętych do sprzętu na 45 min

[Tenhan]

Z jednej strony wydaje się że jest to oszczędność i może to być niewyobrażalnie surowa kara ale z drugiej strony wbrew pozorom wcale to nie musi być straszniejsza kara od zwyczajnej a to dlatego że jak ktoś np. zabije kogoś w wieku 20 lat i dostanie 25 lat to przede wszystkim traci najlepsze lata życia a tutaj tak nie będzie. Poza tym zgadzam się z conversem że jak ktoś przez "1000 lat" będzie co najwyżej gapił się w ścianę to pewnie też zeświruje i nawet jak oszczędność będzie polegała na tym że realnie będzie to trwało tylko 8h to chyba na dłuższą metę oszczędności nie będzie bo już z takiego osobnika nic nie będzie. A jeszcze gorzej jak na tych środkach będzie jakiś haj bo ciężko to przewidzieć to niektórzy wręcz będą chcieli odbyć taką karę.

[Zaciekawiony]

Już bardziej podoba mi się pomysł wprowadzony w Ameryce - pozbawienie wolności rozłożone w tygodniu pracy. Kara więzienia została zamieniona na przymusowe i nie płatne nadgodziny, po dwie godziny każdego dnia. Zamiast pól roku odsiadki dłuższa praca przez kilka lat. Gdzieś ostatnio czytałem o facecie wobec którego to zastosowano.

[hummin]

Już bardziej podoba mi się pomysł wprowadzony w Ameryce - pozbawienie wolności rozłożone w tygodniu pracy. Kara więzienia została zamieniona na przymusowe i nie płatne nadgodziny, po dwie godziny każdego dnia. Zamiast pól roku odsiadki dłuższa praca przez kilka lat. Gdzieś ostatnio czytałem o facecie wobec którego to zastosowano.

Kiepski pomysł na Polskie warunki. Znam osobiście ludzi, którzy mieli do odpracowania po 100 godzin, dawali w zakładzie pracy facetowi 100zł, przychodzili raz, a on im podbijał pieczątkę, że mają odrobione.

[LayneStaleyRIP]

I taki koleś wyjdzie po 8 godzinach i znowu zacznie zabijać, bo i tak bardziej zeświruje.

[Zaciekawiony]

A gdyby odrabianie prac społecznych polegało na powiedzmy, przychodzeniu co sobotę do jakiegoś zakładu, i na przykład skręcaniu długopisów? Albo nawet w sezonie można by zamienić na zbieranie truskawek, czy zimą posypywanie chodnika piaskiem. Oczywiście przy małych karach, w rodzaju pół roku za jazdę rowerem po pijaku.

Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 29.03.2014 - 23:26

[Robakatorianin]

Ciekawa koncepcja zwłaszcza że samą technologię karania można wykorzystać w szkolnictwie, pracy itp. Po co zakuwać nocami skoro przez godzinkę można uczyć się tyle samo co w normalnym tempie przez okres studiów. Po co ślęczeć w papierach zbierając nadgodziny jak całą robotę można ogarnąć w kwadrans. Wyobraźcie sobie tych naukowców którzy latami nie mogą rozwiązać problemu-tu w jeden dzień mieliby wszystko wyjaśnione. 

 

Sam system resocjalizacyjny wreszcie mógłby działać też w praktyce a nie tylko w teorii. 

 

EDIT

 

 

Oczywiście przy małych karach, w rodzaju pół roku za jazdę rowerem po pijaku.

Obecnie jazda po pijaku na rowerze to wykroczenie. 

Użytkownik Robakatorianin edytował ten post 29.03.2014 - 23:29

[Zaciekawiony]

O ile rozumiem, to rozwiązanie jedynie wydłuża poczucie czasu, ale nie przyspiesza myślenia. Z poczuciem czasu jest zabawnie - we śnie wydaje się nam, że minął długi okres, gdy drzemka była w rzeczywistości krótka, tymczasem badania w stanie LD wykazały, że czynność wykonana we śnie trwa dłużej niż w rzeczywistości.

[Dirty Frank]

A gdyby odrabianie prac społecznych polegało na powiedzmy, przychodzeniu co sobotę do jakiegoś zakładu, i na przykład skręcaniu długopisów? Albo nawet w sezonie można by zamienić na zbieranie truskawek, czy zimą posypywanie chodnika piaskiem. Oczywiście przy małych karach, w rodzaju pół roku za jazdę rowerem po pijaku.

 

sama koncepcja spoko, do wygłaskania,

ale co ma karanie alkoholika wspólnego ze sprawiedliwością? 

w niektórych państwach trochę od nas na zachód, już się zorientowali że pijany koleś na rowerze za pierwszym razem to pijany koleś na rowerze ale jeśli wyczyn powtarza mimo konsekwencji tzn że jest chory. Jeśli leczenie zawodzi, chory koleś poza tym że jest chory okaże się debilem - spoko, wchodzi w grę karanie innymi metodami. 

Użytkownik Dirty Frank edytował ten post 29.03.2014 - 23:31

[Robakatorianin]

 

 

 Z poczuciem czasu jest zabawnie - we śnie wydaje się nam, że minął długi okres, gdy drzemka była w rzeczywistości krótka, tymczasem badania w stanie LD wykazały, że czynność wykonana we śnie trwa dłużej niż w rzeczywistości.

Tu jest jeden problem-brak punktu odniesienia oraz wprowadzenie założenia że ten czas na jawie jest tym jedynym słusznym. Skąd wiadomo że nam nie upłynęła godzina nad rozmyślaniami sennymi gdy w rzeczywistości minęło 15 minut?