Miałem z tym doświadczenia. Dokładnie tak jak mówisz WolineQ. Nie pomagał mi tak jak Tobie, no może po za rysowaniem, gdzie rzeczywiście czułem jego wpływ na rysunki. U mnie raczej tak jak mówi Ana Mert. Jestem osobą wrażliwą i traktowałem go jako tarczę przed światem. Nazywałem go Cieniem. Traktowałem Go jak przyjaciela. Ale miałem z nim także wielkie problemy. Z czasem przezwyciężyłem większość swoich aspołecznych zachowań, znalazłem się na tym etapie co Ty WolineQ. Uwierzyłem, że mam nad nim kontrolę a zarazem w to iż z wroga zmieniłem go w sojusznika.
Jednakże w końcu zrozumiałem, zrozumiałem sposób w jaki mnie ogranicza, z przyjaciela spowrotem stał się moim wrogiem w momencie gdy dostrzegłem jego manipulacje. Z perspektywy czasu widzę, że ta istota szkodziła mi najbardziej wtedy, kiedy twierdziłem że mi pomaga. Chociaż jego wybuchy gniewu (bo był to jego gniew i jego radość), oraz śmiałość jaką mi dał (która nie była moją własną śmiałością) pomogły mi w pewnym sensie, ale nie czuję się już wobec niego zobowiązany, odrzuciłem go. Było to trudne odrzucić kogoś, kogo uważasz za swojego sojusznika a nawet przyjaciela. Obwiniałem się za to, że jestem niewdzięcznikiem, że takich rzeczy się nie robi, próbowałem najpierw go zmienić, jakoś nawrócić w dobrą stronę. Ale mimo wszystko w jakiś sposób oddaliłem się od niego, przestałem chołubić w sobie tę istotę. Z początku spowodowało to depresję, z czasem poczułem jednak że dzieje się coś dobrego, że zmierzam ku wolności. Teraz za nic bym do niego nie powrócił. Bez niego wciąż jest trudno a poza tym zdaje się, że istnieją jeszcze inne siły które mnie ograniczają, że jestem dopiero w połowie drogi, czuję się trochę jak kaleka który odrzucił kule i na nowo musi się nauczyć chodzić o własnych siłach. Gdyby wciąż mnie kontrolował nie był bym w stanie zrozumieć tego w jaki sposób jestem ograniczany. Dopiero gdy stracił nade mną kontrolę widzę, że w momencie kiedy mi pomagał nie panowałem nad swoim umysłem. Wola powinna wypływać z głębi duszy a nie z umysłu Cienia, tylko ta wola jest prawdziwa, która wypływa z tej Twojej lepszej części. Inaczej on przeżyje Twoje życie za Ciebie, będziesz tylko obserwatorem a nie kreatorem własnej ścieżki.
Z nim jest trochę jak z alkoholizmem i śmiałością w stosunku do ludzi. Po alkoholu jest się śmiałym, ale ta śmiałość jest nieprawdziwa, faza alkoholowa się kończy i rozumiesz wtedy, że po pijanemu nie byłeś naprawdę sobą. Tymczasem największą sztuką jest być śmiałym na trzeźwo i to przynosi zarówno satysfakcję jak i prawdziwą wartość. Być może w tej chwili odrzucasz moje słowa. Gdy byłem na Twoim miejscu, gdy traktowałem Cienia jak przyjaciela nie dostrzegałem takich rad, wypierałem taką możliwość z umysłu, była to właśnie jego manipulacja. Być może nie jesteś gotów na to, aby to wyprzeć, tym bardziej że słyszysz jego słowa. Jesteś z nim silniej powiązany niż ja ze swoim Cieniem. Ale może być również tak, że w pewnym momencie zrozumiesz, że nadszedł czas aby odrzucić kule i dalej podążyć o własnych siłach. Do tego czasu będziesz pokarmem tych sił i ich marionetką. Zrozum, że nie jest to nic uwłaczającego, wręcz przeciwnie. Oni przeszkadzają w rozwoju głównie tym ludziom, którzy bez nich mogli by się stać kimś wielkim, zmienić świat i zaszkodzić im. Większości ludzi nie muszą tak dosadnie kontrolować, większość ludzi jest pod ich kontrolą bez żadnego wysiłku i dlatego nasze społeczeństwo wygląda właśnie w taki sposób w jaki wygląda i rządzi się prawem silniejszego.
Aha jeszcze coś co powiem na swoim przykładzie. Myślałem, że on mi pomoże z moim strachem. Ale tak naprawdę ani strach ani odwaga nie były moje własne. On najpierw prowokuje strach a później w nim pomaga. To taka jego gierka, abyś czuł że jest Ci potrzebny. On bardzo dba o to, abyś czuł, że jest Ci potrzebny. Do tego jeszcze jedno, otóż one nie są indywidualne dla każdego. One działają w zmowie. Osoba obarczona cieniem przyciąga wrogów, innych obarczonych Cieniem. Ktoś Cię atakuje i jego Cień karmi się nienawiścią tej osoby podczas gdy Twój Cień karmi się twoim strachem. A później Ci pomaga karmiąc Cię fałszywą odwagą i prowokuje w Tobie gniew aby się go napić. Oni potrzebują naszej energii do życia i współpracują ze sobą...
Użytkownik Alembik_Vina edytował ten post 18.03.2014 - 17:10