Skocz do zawartości


Zdjęcie

Propaganda XXI wieku


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
23 odpowiedzi w tym temacie

#16

Anioł_Stróż.
  • Postów: 106
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Jak rozpoznać dezinformatora :

 

 

Dezinformacja!!!

Na takich forach tematy dyskusji to zasadniczo próby zainteresowania innych własnym stanowiskiem w jakiejś kwestii, ideą lub rozwiązaniem – będących przeważnie w trakcie kształtowania się.

Ludzie często korzystają z takich mediów jako gremium, w nadziei na uzyskanie pomocy w lepszym sformułowaniu swoich idei. W przypadku gdy te idee są krytyczne w stosunku do rządu lub silnych grup (zwłaszcza jeśli tematem są popełnione przez nich przestępstwa), dezinformator ma do odegrania jeszcze jedną rolę – stłamszenia tematu w zarodku. Dąży również do zdeprecjonowania samej koncepcji, prezentera oraz wspierających go uczestników, co zapewni mu przewagę w ewentualnych przyszłych konfrontacjach na szerszych forach.

Często można rozpoznać ten typ dezinformatorów po ich niepowtarzalnym sposobie stosowania “wyższych standardów” dyskusji, kiedy niekoniecznie jest to uzasadnione. Od osoby prezentującej swoje stanowisko będą domagać się przedstawienia go na poziomie profesorskim. Wszystko poniżej tego poziomu pozbawia dyskusję sensu i jest w ich opinii bezwartościowe, a kto się z tym nie zgadza, jest oczywiście głupi – i generalnie dokładnie takich słów używają.

Kiedy więc czytacie takie dyskusje, szczególnie na grupach dyskusyjnych, decydujcie sami, kiedy użyty został racjonalny argument, a kiedy macie do czynienia z dezinformacją, PSYOPS (operacje psychologiczne) lub oszustwem. Nie wahajcie się nazwać winnych po imieniu. Zarówno ci celowo starający się wprowadzić was w blad, jak i ci, którzy zostali po prostu ogłupieni, na ogół w takiej sytuacji zmykają lub się uciszają (a to zupełnie niezłe osiągnięcie, ponieważ celem jest prawda).

Oto dwadzieścia pięć sposobów oraz siedem cech, z których nie wszystkie stosują się bezpośrednio do grup dyskusyjnych. [Przykłady i odpowiedzi pomijam, zainteresowani mogą zajrzeć do oryginału tutaj: http: //www.proparanoid.com/truth.html ]

Oskarżeń nie należy nadużywać – lepiej zachować je na okoliczność powrotów oraz dla tych, którzy wykorzystują wiele taktyk na raz. W odpowiedziach należy unikać wpadnięcia w emocjonalne pułapki lub zejścia na bocznice informacyjne, chyba że zachodzi obawa, że niektórzy obserwatorzy łatwo dadzą się zniechęcić przez oszustwa. Rozważcie możliwość zacytowania pełnej zasady zamiast jedynie powoływania się na nią, jako że inni mogą nie mieć punktu odniesienia. Zaproponujcie przedstawienie pełnej reguły na żądanie:

Uwaga: Wykorzystywanie reguły pierwszej i pięciu ostatnich (albo sześciu, zależnie od sytuacji) nie leży generalnie w granicach możliwości tradycyjnego dezinformatora. Zasady te są używane głównie przez przywódców i silnych graczy albo organizatorów przestępczych spisków i akcji tuszowania prawdy.

1. Nie widzieć, nie słyszeć zła, nie mówić o nim. Niezależnie od tego co wiesz, nie mów o tym, szczególnie jeśli jesteś osobą publiczną. Jeśli się o czymś nie mówi, to się to nie wydarzyło i nie trzeba się tym zajmować.

2. Udawaj niedowierzanie i oburzenie. Unikaj dyskutowania o kwestiach kluczowych i skup się na sprawie pobocznej, którą można wykorzystać do pokazania, że temat jest krytyczny wobec innej grupy lub tematu tabu. Nazywa się to też gambitem “jak śmiesz!”

3. Stwórz pogłoski. Unikaj rozmawiania o tematach, twierdząc że wszystkie pomówienia, niezależnie od pochodzenia i dowodów, są plotkami i zwykłymi oszczerstwami. Możesz wykorzystać inne, niekoniecznie prawdziwe oskarżenia. To działa szczególnie dobrze w wypadku milczącej prasy, ponieważ wtedy te “wątpliwe pogłoski” są jedynym źródłem informacji dla publiki. Jeśli możesz skojarzyć źródło z Internetem, użyj tego do podkreślenia, że jest to “fałszywa pogłoska” rozpowszechniana przez dzieciaki, która nie ma pokrycia w faktach.

4. Wykorzystuj wątłe argumenty. Znajdź albo wymyśl słaby argument u oponenta, który łatwo będzie obalić, co sprawi, że w oczach innych uczestnikow będziesz górą. Stwórz problem, który bezpiecznie można implikować w oparciu o twoją interpretację oponenta, jego argumentów bądź sytuacji albo wybierz najsłabszy aspekt z najsłabszych oskarżeń. Wzmocnij jego znaczenie i zniszcz go w taki sposób, aby stworzyć wrażenie, że rozprawiłeś się ze wszystkimi argumentami, zarówno prawdziwymi, jak i sfabrykowanymi, jednocześnie unikając rozmowy na główny temat.

5. Zwódź oponentów przez wyśmiewanie i wyzywanie. Jest to tzw. “podstawowy atak na kuriera”, który ma wiele wariantów. Przypnij przeciwnikowi łatkę, taką jak “prawicowiec”, “liberał”, “komuch”, “terrorysta”, “radykał”, “rasista”, “fanatyk religijny”, “zboczeniec” (w Polsce – “antysemita”, “ksenofob”) i tak dalej. To sprawia, że inni będą mniej chętni wspierać przeciwnika, żeby nie narazić się na zakwalifikowanie do którejś z tych grup, a ty unikniesz konfrontacji z kwestią zasadniczą.

6. Uderzaj i uciekaj. Na forum publicznym przypuść krótki atak na przeciwnika lub jego pozycję i zwiń się, zanim usłyszysz odpowiedź, albo po prostu ją zignoruj. To doskonale działa w Internecie i listach do redakcji, gdzie można stworzyć cały szereg nowych tożsamości i nie trzeba się tłumaczyć ze swoich zarzutów – po prostu przypuść atak, nigdy nie dyskutuj o głównym temacie i nigdy nie odpowiadaj na odpowiedzi przeciwnika, ponieważ to może zwrócić uwagę na punkt widzenia przeciwnika.

7. Zakwestionuj motywy. Przeinaczaj albo uwypuklaj fakty, tak żeby mogły świadczyć o tym, że twój przeciwnik ma ukryte osobiste motywy lub jakieś uprzedzenia. To zmusza przeciwnika do obrony.

8. Powołaj się na autorytet. Przedstaw się jako ktoś z kręgu autorytetow i wykorzystaj jak najwięcej żargonu i “szczegółów”, aby pokazać, że jesteś “tym, który wie”, i po prostu powiedz, że to, co mówi oponent, to nieprawda, nie wdając się w dyskusję i nie demonstrując konkretnie dlaczego ani nie cytując żadnych źródeł.

9. Udawaj głupka. Nieważne, jakie dowody albo jakie logiczne argumenty są podawane, nie wdawaj się w dyskusję i ogranicz się do twierdzenia, że nie mają one żadnej wartości, są bez sensu, niczego nie dowodzą, są nielogiczne albo nie wspierają wniosku. Dla uzyskania najlepszego efektu – mieszaj ile się da.

10. Mów, że oskarżenia oponenta to stare sprawy. Pochodna “wątłego argumentu” – zwykle w łatwo dostrzegalnych sprawach o dużej skali ktoś szybko wystąpi z oskarżeniem, z którym można sobie łatwo poradzić albo zrobiono to już w przeszłości. Jest to rodzaj inwestycji na przyszłość – na wypadek problemów z opanowaniem sytuacji. Kiedy taki rozwój wypadków jest do przewidzenia, już na wstępie użyj metody “wątłego argumentu” i uporaj się z nim w ramach wstępnego programu awaryjnego. Następne oskarżenia, niezależnie od ich wartości i zasadności, bedą zazwyczaj kojarzone z pierwotnym zarzutem i odrzucone jako zwykłe wracanie do starych spraw i nie będzie potrzeby odnoszenia się do nich w jakikolwiek sposób. Jeszcze lepiej, jeśli oponent był powiązany z pierwotnym źrodłem oskarżenia.

11. Ustanów odwroty i odwołuj się do nich. Przyznaj się do drobnej pomyłki, którą popełniłeś nieumyślnie, ale daj do zrozumienia, że przeciwnik stara się wszystko wyolbrzymić i stworzyć wrażenie, że zbrodnia jest większa, niż w rzeczywistości. Inni potem mogą wspomóc ten obraz, działając na twoją korzyść, a nawet powszechnie nawoływać do zakończenia całej tej bzdurnej afery, bo przecież “zrobiłeś już to co należy”. Jeśli umiejętnie się to przeprowadzi, zyskuje się sympatię publiki za “przyznanie” się do błędu, bez konieczności ustosunkowywania się do poważniejszych kwestii.

12. Zagadki nie mające rozwiązania. Pokazując szereg wydarzeń otaczających przestępstwo i ogromną liczbę osób zaangażowanych, stwórz wrażenie, że problem jest zbyt skomplikowany, by dał się rozwiązać. To sprawi, że publika szybciej straci zainteresowanie.

13. Logika Alicji w Krainie Czarów. Unikaj dyskusji o sprawie poprzez wsteczne rozumowanie albo wykorzystując pozornie dedukcyjną logikę, która wyprzedza wszelkie rzeczywiste zdarzenia. [Na przykład: jeśli by to faktycznie miało miejsce, to prasa już dawno by o tym pisała. Skoro nie pisała, nie miało to miejsca. Inny wariant - "na pewno ktoś by sypnął".]

14. Domagaj się kompletnych rozwiązań. Unikaj kwestii domagając się od przeciwnika natychmiastowego rozwiązania sprawy. Najlepiej działa w połączeniu z punktem 10.

15. Naginaj fakty do innych wniosków. To wymaga kreatywnego myślenia, o ile przestępstwo nie zostało popełnione z myślą o awaryjnym wyjaśnieniu.

16. Znikające dowody i świadkowie. Jeśli coś nie istnieje, nie jest faktem i nie będziesz musiał się do tego odnosić.

17. Zmieniaj temat. Używane przeważnie w połączeniu z innymi sztuczkami. Znajdź sposób na zmianę tematu dyskusji wykorzystując zgryźliwe albo kontrowersyjne komentarze w nadziei na skierowanie uwagi na nowy, łatwiejszy temat. To działa wyjątkowo dobrze w towarzystwie, które może “spierać się” z tobą na nowy temat i spolaryzować uczestników dyskusji, aby uniknąć głównego tematu.

18. Rozbudzaj emocje, antagonizuj i podpuszczaj przeciwników. Jeśli nie potrafisz nic innego, prowokuj i besztaj oponentów, aby sprowokować ich do emocjonalnej odpowiedzi, która uczyni z nich głupców, sprawi, że oni sami będą postrzegani jako nadgorliwi, a ich materiał jako mniej spójny. Nie tylko uda ci się uniknąć głównego tematu, ale możesz dalej działać, nawet jeśli ich emocjonalna odpowiedź o niego zahaczy, skupiając się na tym, jak przeciwnik jest “wrażliwy na krytykę”.

19. Zignoruj prezentowane dowody i domagaj się dowodów niemożliwych. Jest to wariant “zgrywania idioty”. Niezależnie od tego, co przeciwnik przedstawi na forum publicznym, uznaj materiał za nieistotny dla tej kwestii i domagaj się dowodów, których przeciwnik nie będzie w stanie dostarczyć (mogą istnieć, ale nie być w zasięgu, mogą już być zniszczone albo skonfiskowane, jak w wypadku broni użytej przez zabójcę). Aby całkowicie uniknąć dyskusji, możesz być zmuszony do zdyskredytowania mediów lub książek jako źródeł, odmowienia uznania świadka za wiarygodnego, albo nawet zaprzeczenia, że słowa rządu lub innych władz mają jakiekolwiek znaczenie.

20. Fałszywe dowody. Kiedy to tylko możliwe, wprowadź nowe fakty lub wskazówki stworzone z myślą, aby wprowadzić rozdźwięk między dowodami przeciwnika. To działa bardzo dobrze w wypadku przestępstw z planem awaryjnym, w których wypadku często faktów nie da się łatwo odróżnić od elementów sfabrykowanych.

21. Wezwij Sąd Najwyższy, Specjalnego Oskarżyciela albo inne wysoko postawione ciało. Możesz osłabić cały proces z korzyścią dla siebie i skutecznie zneutralizować wszystkie delikatne kwestie bez otwartej dyskusji. Powołane dowody i zeznania muszą zostać utajnione. Na przykład, jeśli masz swojego prokuratora, może ci to zapewnić, że Sąd Najwyższy nie zobaczy żadnych użytecznych dowodów, które będą szczelnie zapieczętowane i niedostępne dla późniejszych badaczy. Po uzyskaniu pozytywnego werdyktu, sprawę można uznać za oficjalnie zamkniętą. Zwykle technika ta stosowana jest w celu uznania winnym niewinną osobę, ale może również pomóc przy wrabianiu ofiary.

22. Stwórz nową prawdę. Stwórz swoją grupę ekspertów, autorów, przywódców albo wpłyń na już istniejące struktury, które mogą pomóc sprokurować przychylne zeznania, badania naukowe albo opinii społecznej. W ten sposób, jeśli będziesz musiał już dyskutować o temacie, możesz robić to autorytatywnie.

23. Stwórz większe zamieszanie. Jeśli powyższe nie za bardzo pomaga w odwróceniu uwagi od wrażliwych kwestii albo nie chroni przed niekorzystnym relacjonowaniem przez media wydarzeń, których toku nie da się zatrzymać (jak np. toczące się procesy), stwórz nowe, zastępcze tematy medialne (albo spraw, żeby prasa tak je potraktowała). To pozwoli ci odwrócić uwagę mas.

24. Uciszaj krytyków. Jeśli powyższa metoda nie zadziała, zastanów się, jak permanentnie usunąć przeciwników z obiegu, tak abyś już nie musiał się odnosić do sprawy. Można to osiągnąć przez morderstwo, aresztowanie i zatrzymanie, szantaż, albo oczernienie poprzez ujawnienie materiałów służących do szantażu, albo przez zwykłe zastraszenie i inne groźby.

25. Zniknij. Jeśli posiadasz istotne tajemnice albo wydaje ci się, że ziemia pali ci się pod stopami i nie wytrzymasz temperatury, żeby uniknąć problemów – opuść teren.

Osiem cech dezinformatora

H. Michael Sweeney
[email protected]
copyright © 1997, 2000 All rights reserved
(Revised April 2000 – pierwotnie SIEDEM cech)

1) Unikanie. Nigdy nie wypowiadają się wprost ani nie wnoszą konstruktywnego wkładu w dyskusje, generalnie unikając cytowania oraz podawania źródeł. Zamiast tego, jedynie sugerują to czy tamto. Praktycznie zawsze zabierają głos z pozycji autorytetu i eksperta, doskonale znającego zagadnienie, bez ujawniania jakichkolwiek danych, usprawiedliwiających taką postawę.

2) Selektywność. Starannie wybierają przeciwników, stosując podejście “bij i uciekaj” wobec zwykłych komentatorów popierających przeciwnika albo skupiając atak na kluczowych oponentach, którzy znani są z bezpośredniości. Gdyby jakiś komentator włączył się w kłótnię, przechylając szalę zwycięstwa na stronę oponenta, atak obejmie i jego.

3) Przypadkowo. Mają tendencję do pojawiania się nagle i jakby przypadkowo, podnosząc nowy, kontrowersyjny temat, bez wcześniejszego udziału w ogólnych dyskusjach na tej konkretnej arenie publicznej. Podobnie lubią znikać, kiedy temat przestaje budzić zainteresowanie. Zostali prawdopodobnie skierowani tam z konkretnego powodu i z konkretnego powodu zniknęli.

4) Praca zespołowa. Często działają grupowo, wspierając się i uzupełniając wzajemnie. To oczywiście może zdarzyć się na każdym forum publicznym, ale tego typu częste wymiany przeważnie towarzyszą forom z udziałem profesjonalistów. Czasami jeden z graczy będzie infiltrował obóz przeciwnika, aby pozyskać dane dla taktyki wątłych argumentów lub jakiejś podobnej, mającej na celu osłabienie przeciwnika.

5) Anty-spiskowy. Prawie zawsze mają w pogardzie “teorie spiskowe” i zazwyczaj również wszystkich tych, którzy w żaden sposób nie chcą uwierzyć, że JFK nie został zabity przez LHO [Lee Harvey Oswald]. Zastanówcie się, dlaczego zatem – skoro tak pogardzają wyznawcami teorii spiskowych – skupiają się na obronie jakiegokolwiek tematu na grupach dyskusyjnych zajmujących się spiskami? Można by pomyśleć, że albo będą próbowali robić durni ze wszystkich i w każdym temacie, albo po prostu zignorują grupy, którymi gardzą. Nasuwa się więc usprawiedliwony wniosek, że mają jakiś skryty powód swojej działalności i poświęcania uwagi tym, którym ją poświęcają.

6) Sztuczne emocje. Dziwny “sztuczny” emocjonalizm i wyjątkowa gruboskórność – zdolność wytrwania nawet w obliczu przygniatającej krytyki i zupełnego braku akceptacji. Prawdopodobnie wynika to ze szkolenia w społecznościach wywiadowczych, że bez względu na dowolnie silne dowody świadczące przeciwko nim, zaprzeczają wszystkemu i nigdy się angażują się ani nie reagują emocjonalnie. W efekcie emocje dezinformatora mogą wydawać się sztuczne.

Większość ludzi, jeśli na przykład reaguje gniewem, wyraża swoją urazę odpierając zarzuty. Ale typy dezinfo przeważnie mają problem z utrzymaniem “wizerunku” i drastycznie zmieniają swoje udawane emocje i zwykle spokojny i beznamiętny styl komunikacji. To tylko praca i często nie są w stanie tak samo dobrze “odgrywać swojej roli” w medium, jakim jest Internet, jak potrafiliby w bezpośredniej rozmowie czy konfrontacji. Możesz spotkać się z wściekłością i oburzeniem w jednej chwili, nudziarstwem w następnej i gniewem później – emocjonalne jo-jo.

Jeśli chodzi o ich gruboskórność, żadna ilość krytyki nie odwiedzie ich od wykonania zadania. Będą kontynuować stare schematy dezinformacji, niczego w nich nie zmieniając pomimo krytyki, że ich gra jest oczywista. Ktoś bardziej racjonalny, kogo naprawdę obchodzi, co myślą inni, starałby się poprawić swój styl komunikacji, treść i tak dalej, albo po prostu zrezygnowałby.

7) Niespójność. Istnieje również tendencja do popełniania błędów, które zdradzają ich prawdziwe oblicze i motywy. Może to wynikać z nieznajomości tematu lub może być nieco “freudowskie”, że tak powiem, w tym sensie, że być może tak naprawdę w głębi wspierają stronę prawdy.

Zauważyłem, że często przytaczają sprzeczne informacje. Na przykład jeden z takich graczy twierdził, że jest pilotem marynarki wojennej, a swoje braki w zakresie poprawnej komunikacji (ortografia, gramatyka, niespójny styl) przypisywał temu, że skończył tylko szkołę podstawową. Nie znam zbyt wielu pilotów marynarki wojennej, którzy nie mają przynajmniej średniego zawodowego wykształcenia. Ktoś inny początkowo twierdził, że nie zna danego tematu czy sytuacji, a nieco później przypisywał sobie wiedzę z pierwszej ręki.

8) Kolejna cecha: Stała czasowa. Ostatnio odkrytą cechą objawianą na grupach dyskusyjnych jest kwestia czasu reakcji. Istnieją tu trzy sposoby, zwłaszcza gdy w operację tuszowania zaangażowany jest rząd bądź jakiś inny gracz posiadający władzę:

1)Wszelkie posty wysłane na grupą dyskusyjną przez namierzonego zwolennika prawdy mogą skutkować natychmiastową reakcją. Rząd i innych podobnie silnych graczy stać na płacenie ludziom za ślęczenie przy komputerze i czekanie na okazję do wyrządzenia szkody. Ponieważ dezinformacja w grupach dyskusyjnych działa tylko wtedy, gdy czytelnik ją widzi – szybkie działanie jest konieczne, w przeciwnym bowiem razie użytkownicy mogą zostać przeciągnięci na stronę prawdy.

2) Gdy z dezinformatorami mamy do czynienia w bardziej bezpośredni sposób, jak na przykład poczta elektroniczna, konieczne jest opóźnienie – będzie ono zwykle wynosić co najmniej 48-72 godziny. Pozwala to przedyskutować strategię zespołu pod kątem najskuteczniejszej reakcji, jest to również dość czasu, aby w razie konieczności “uzyskać zgodę” lub instrukcje od zwierzchników.

3) Również w przypadku grup dyskusyjnych, poza działaniem opisanym w punkcie 1. często można także odnotować przygowanie i odpalenie silniejszej amunicji w tym samym terminie 48-72 godzin – do gry wkracza zespół. Dzieje się tak szczególnie wówczas, gdy będąca na celowniku poszukująca prawdy osoba lub jej komentarze zostaną uznane za ważne w sensie możliwości ujawnienia prawdy. Tym sposobem poważny użytkownik ujawniający prawdę będzie zaatakowany dwukrotnie za ten sam grzech.

Zakończę pierwszym akapitem z wprowadzenia do mojej nieopublikowanej książki “Fatal Rebirth”:

Prawda nie przeżyje na diecie tajemnic, zwiędnie uwikłana w kłamstwa. Wolność nie wyżyje na diecie kłamstw, ulegnie uciskowi. Duch ludzki nie przeżyje na diecie ucisku, stając się w końcu podporządkowanym woli zła. Bóg, jako wcielona prawda, nie pozwoli, by świat na długo pozostał oddany takiemu złu. Dlatego pozwólcie nam na prawdę i wolność, jakich potrzebuje nasz duch … lub dajcie nam umrzeć w ich poszukiwaniu, bowiem bez nich na pewno zginiemy w świecie zła.


Notka: W części “25 sposobów…” wykorzystałam przekład zaczerpnięty z nieistniejącego już bloga 911redpill.blogspot.com dokonując nielicznych zmian tam, gdzie odbiegał od oryginału. Nieznanemu mi autorowi przekładu składam podziękowania za wykonaną pracę :)

źródło :H. Michael Sweeney
[email protected]
copyright © 1997, 2000 All rights reserved
(Revised April 2000 – pierwotnie SIEDEM cech)

Przeczytajcie od początku temat o chemtrails i zamachu na WTC ,zobaczycie dezinformacje w pełnej krasie.

 

AKCJA HASBARA -Publiczna dyplomacja Izraela

 

Publiczna dyplomacja w Izraelu (hasbara, Idisz: הסברה‎) odnosi się do działań PR (public relations) mających na celu rozprzestrzenić informacje o Izraelu.[1][2]. Termin używany przez rząd Izraela oraz jego poplecznikow w celu określenia aktywności mającej na celu wyjaśnienie jego polityki oraz promocji Izraela w obliczu złej prasy (czarnego PR), jaką ma Izrael na całym świecie. Przez inne środowiska termin hasbara jest uznawany za eufemizm na określenie propagandy.

 Definicja

Termin hasbara oznacza w dosłownym tłumaczeniu „wyjaśnienie”, brak precyzyjnej definicji dopasowanej do obecnego zakresu stosowania tego terminu. Gideon Meir stwierdził,że nie ma dokładnego tłumaczenia słowa hasbara na jakikolwiek język, scharakteryzował je jako zbliżone znaczeniowo do dyplomacji publicznej,[6], którą coraz intensywniej prowadzą wszystkie rządy, i którą profesor Harvard Joseph Nye nazwał „miękką siłą” (soft power). Gary Rosenblatt określa hasbarę jako „wstawiennictwo”.[7]

Hasbara jest określana jako „pro-Izraelska propaganda,”[8], z zastrzeżeniem, że „propaganda dąży do wyeksponowania czynników świadczących na korzyść danej strony konfliktu, hasbara usiłuje przedstawiać w korzystnym świetle wszystkie działania danej strony, niezależnie, czy są usprawiedliwione czy nie.”[9]
Historia

Wczesne wzmianki o terminie hasbara w anglojęzycznych mediach głównego nurtu[10] pochodzą z lat ’70 XX w. i opisują hasbarę jako „budowanie image za granicą”[11] Zgodnie z Washington Post, takie działanie „jest nazywane hasbarą jeśli celem jest zmiana postaw opinii publicznej w danym państwie.”[12] Na początku lat ’80 XX w. hasbara była definiowana jako „kampania PR”[13] W Newsweek-u była określana jako wyjaśnianie”.[14] W 1986 r. New York Times informował, że program „komunikowania celów obrony” rozpoczął się pod koniec lat ’70 XX w., zaś w 1984 r. wdrożono “Projekt Hasbara” w celu “trenowania pracowników służby dyplomatycznej w technikach PR poprzez umieszczanie ich (jako stażystów) w firmach amerykańskich.”[15] Carl Spielvogel, członek zarządu of Backer & Spielvogel, był w Israelu z misją doradzania rządowi tego państwa w zakresie metod komunikowania celów działań obronnych.

Efektem podróży był ww. Projekt Hasbara. Książka Shmuel’a Katz’aPole bitwy: Fakty i wymysły w Palestynie (Battleground: Fact and Fantasy in Palestine, opublikowana w 1973, była określana jako encyklopedyczne źródło dla osób zaangażowanych w hasbarę (PR).”[16] W 1977, premier Menachem Begin nazwał Katz’a „Doradcą Premiera ds. Informaacji Zagranicznej.”[17][18]

W maju 1992 Jerusalem Post infrmował, że przywódcy Żydów w USA praktycznie nie zareagowali na informację, że departament hasbary w ministerstwie spraw zagranicznych zostanie zlikwidowany w ramach reorganizacji. Malcolm Hoenlein zauważył, że od dłuższego czasu toczono rozmowy o usprawnieniu ministerialnego departamentu hasbary. Stwierdził, że połączenie funkcji departamentu hasbary z funkcjami departamentu prasowego nie oznaczało zmniejszenia priorytetu przyznawanego zagranicznej działalności propagandowej przez partię Likud. Abe Foxman (ADL), zareagował podobnie, twierdząc, że „nie czuje się zagrożony bądź zaniepokojony” i zaznaczył, że szerzenie propagandy należało zawsze do obowiązków każdego pracownika ministerstwa spraw zagranicznych, w szczególności – pracującego za granicą; jeśli eliminacja departamentu hasbary oznacza, że odtąd każdy pracownik przywiąże większa wagę do swoich wysiłków w zakresie szerzenia proizraelskiej propagandy, to on (Foxman) jest za. Jerusalem Post informował również, że pracownicy placówek zagranicznych hasbary zostaną przesunięci do departamentów prasowych, czyli tam, gdzie organizacyjnie jest miejsce hasbary. Wyjaśniono, że wysiłki propagandowe (hasbarskie) Izraela skoncentrują się w obszarze mediów.[19]

W 2001 r., Shmuel Katz opublikował przegląd wysiłków propagandowych Izraelaa i zaznaczył, że hasbara nie może być wysiłkiem organizowanym doraźnie, chaotycznie, lecz ciągłym, koordynowanym przez wydzielony departament rządu Izraela.”[20] Sharon zwiększył aktywność hasbary, lecz nie stworzył odrębnego ministerstwa.[21]

Również w 2001 r. izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych,[6] współsponsorowało akcję „towarzystwa Hasbary”(Hasbara Fellowships) organizowaną przez Aish HaTorah (organizacja żydów ortodoksyjnych wspierających państwo Izrael i syjonizm, stawiająca sobie za cel umożliwienie Żydom na całym świecie zapoznanie się z ich dziedzictwem). Żydowska Agencja na rzecz Izraelai Departament ds. Żydowskiej Edukacji Syjonistycznej prowadzą kampanię pod nazwą „Hasbara, Obrona Izraela, Twój przewodnik po konflikcie na Bliskim Wschodzie”.[22] W maju 2007 r., Towarzystwa Hasbary (Hasbara Fellowships) stwierdziły, że „Wikipedia nie jest obiektywnym źródłem informacji, lecz encyklopedią, w której każdy może edytować hasło. W efekcie strona jest kontrolowana przez ‚intelektialistów’, którzy próbują napisać na nowo historię konfliktu arabsko-izraelskiego. Ci autorzy systematycznie, acz subtelnie, przeredagowują fragmenty tysięcy haseł, by przedstawić Izrael w złym świetle. Masz sznsę powstrzymać ten negatywny trend. Jeśli chcesz dołączyć do zespołu wikipedystów, chcących mieć pewność, że Izrael będzie prezentowany sprawiedliwie i rzetelnie, skontaktuj się z naszym dyrektorem”.[23] Podobna kampania proizraelska na Wikipedii została przeprowadzona przez CAMERA w maju 2008, co skończyło się reakcją administracji wikipedii i zablokowaniem kont (ban) niektórych żydowskich aktywistów-wikipedystów.

W roku 2002 Biuro Audytu Państwa Izrael(Israeli State Comptroller’s office) opublikowało raport, w którym krytycznie oceniono wysiłki PR. Raportowano „brak kompleksowej strategii PR, koncepcji i niewyznaczenie celu działań” oraz brak koordynacji pomiędzy różnymi organizacjami. Poziom finansowania był skromny. W 2002 r. ministerstwo spraw zagranicznych wydało 8,6 mln USD, zaś Rządowe Biuro Prasowe miało budżet 100.000 USD.[24]

W 2008 r., Yarden Vatikay został obarczony zadaniem koordynacji krajowej i zagranicznej polityki medialnej.[25]

W 2009 r. zorganizowało ochotników by zamieszczali pro-izraelskie komentarze na portalach informacyjnych.[26][27][28] W lipcu 2009 ogłoszono, że izraelski MSZ zorganizuje oddział do walki w internecie z zadaniem szerzenia proizraelskiej propagandy na wybranych stronach internetowych, z budżetem 150.000 USD (600.000 szekli).[29][30]

Raport Reut Institute z 2010 r. stwierdzał, że Izrael podlega globalnej kampanii delegalizacji (delegitimization) i wezwał ministrów do traktowania tej sprawy jako strategicznego zagrożenia.[31] W raporcie powoływano się na antyizraelskie wystąpienia na kampusach uniwersyteckich, protesty, kiedy izraelscy atleci uczestniczą w zawodach, działania e Europie zmierzające do bojkotu produktów izraelskich oraz grożenie wydaniem nakazów aresztowania na przywódców izraelskich odwiedzających Londyn. W raporcie argumentowano, że Izrael nie był przygotowany na odpowiednie działania w sytuacji zagrożenia delegitymizacją. Raport podważył efektywność działań komórek hasbary.
Metody

Rada Informowania Obywateli Izraela (The Israel Citizens Information Council (ICIC)) twierdzi, że jej celem jest „asystować w wysiłkach na rzecz objaśniania różnych aspektów życia w Izraelu z punktu widzenia przeciętnego obywatela Izraela”. W tym celu ICIC werbuje Izraelczyków ze wszystkich grup społecznych di udziału w rozmaitych akcjach. Jednym z głównych obszarów aktywności jest wytwarzanie prezentacji w MS PowerPoint i zamieszczanie ich na stronie www organizacji. Prezentacje zawierają opis stanowisk Izraelczyków w kwestiach problemów Izraela i Bliskiego Wschodu.”

Niektórzy eksperci hasbary badają metody wykorzystywanie przez palestyńskich aktywistów i oferują wskazówki, jak radzić sobie z ich argumentacją. Przykładowo opisując demonstrantów jako „wyrostków” zamiast „dzieci” uzyskuje się zupełnie inny efekt u odbiorcy. Eksperci zwracają uwagę na znaczenie, jakie ma określanie palestyńskich demonstracji mianem zamieszek, zaś organizacji politycznych – mianem organizacji terrorystycznych. Doradzają wykorzystanie technik „name calling” i „point scoring”.

Edward Said napisał, że metody hasbary wykorzystane podczas Drugiej Intifiady obejmowały obiady i darmowe wycieczki dla wpływowych dziennikarzy, seminaria dla żydowskich studentów, zaproszenia dla kongresmenów, broszury i pieniądze na kampanie wyborcze, wskazywanie fotografom, co fotografowac a dziennikqarzom – o czym pisać, wykłady i koncerty wpływowych Izraelczyków, ciągłe odwołania do Holokaustu, ogłoszenia prasowe atakujące Arabów i sławiące Izrael.

 

źródło:

http://myslnarodowa....acja-wikipedia/


Użytkownik Anioł_Stróż edytował ten post 21.08.2014 - 19:24

  • 0

#17

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Przeczytajcie od początku temat o chemtrails i zamachu na WTC ,zobaczycie dezinformacje w pełnej krasie.

Rzeczywiście... I nawet pasuje mi kilka osób...


  • 3



#18

Anioł_Stróż.
  • Postów: 106
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

 

 

Przeczytajcie od początku temat o chemtrails i zamachu na WTC ,zobaczycie dezinformacje w pełnej krasie.

Rzeczywiście... I nawet pasuje mi kilka osób...

 

Podał bym ich nicki,ale nie chcę znowu dostać bana za posądzanie o agenturę...

Tak czy tak państwowe służby czy inne tajne organizacje mają dość kasy na finansowanie dezinformatorów, by  dyskredytowalii i ośmieszali niewygodne dla nich tematy.


Użytkownik Anioł_Stróż edytował ten post 21.08.2014 - 22:02

  • 0

#19

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak rozpoznać dezinformatora :

Wystarczyło napisać coś o sobie, tym bardziej, że mówisz tylko o innych. Odsuwanie zainteresowania ludzi w innym kierunku za pomocą bzdur i kłamstw. Totalna ignorancja w sferze nauki, nawet tej najprostszej, na poziomie gimnazjum. Wzbudzanie zainteresowania do idiotycznych teorii konspiracyjnych, biznesik ''orgonowy'' itp. 

Tak, Panie Anioł, majaczysz Pan, jak Piekarski na mękach. Służbom wystarczyło by prawdopodobnie ''uciszenie'' krzykacza i ''po temacie''. Nawet nie wiesz, jak skuteczne i bezwzględne są ich działania. Takich krzykaczy jak Ty, prawdopodobnie ''wyleczyliby'' dobrym obiciem twarzy, gdyby to co mówisz, komuś robiło pod górkę.

Nawet Twoje plucie na wszystkich wokół o innym/odmiennym zdaniu niż Twoje i tupanie nóżkami nie robi już żadnego wrażenia. Posądzanie o agenturę było słusznie ukarane i tak będzie za każdym razem, dopóki nie przedstawisz ''kwitów'' na mnie, czy kogokolwiek innego, kogo o to posądzasz. Jeżeli na zdjęciu jest trąbka, a Tobie się wydaje, że ona służy nie do grania, ale do **********, to Twój problem i póki nie udowodnisz, że jest inaczej, dla innych będzie dalej trąbką do grania. Fizyka i chemia się nie zmieniają na potrzeby zrobienia ludziom ''kuku'', a i sposoby są mniej skomplikowane i trudniejsze do wykrycia niż robienie czegoś w taki sposób, że wszyscy o tym wiedzą. No i te hologramy...

Obetrzyj gile i nie zachowuj się jak rozwydrzony dzieciak. 

 

edit1:literki

edit2: w miejsce gwiazdek wstawić ''purtanie''(racja - poprzednie było nie tego...)

 

Najwyraźniej macie jakieś zatargi między sobą, ale proponuję wyjaśnić to na PW.

wulgaryzmy.gif

/Connor





#20

dzastin.
  • Postów: 207
  • Tematów: 2
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Większość zwolenników różnorakich teorii spiskowych, a wielu jest takich którzy wierzą niemal w każdą, widzi w każdym kto nie podziela ich zdania dezinformatora i agenta. 

Zapominają, że wielu ludzi nie uwierzy w, chociażby chemtrails, tylko na podstawie twierdzenia, że za samolotami powstają długotrwałe smugi i kiedyś smug nie było. Zamiast bezkrytycznie łykać takie twierdzenia po prostu sprawdzą czy faktycznie kiedyś takowych nie było, i czy fizyka atmosfery dopuszcza powstawanie długotrwałych smug.


  • 3

#21

portaga.
  • Postów: 87
  • Tematów: 1
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Ale co oni dodają tam do tego paliwa w tych samolotach, że one latają?


  • 0

#22

Anioł_Stróż.
  • Postów: 106
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Ciekawy długi artykuł

ŹRÓDŁO

http://www.eioba.pl/...i-dezinformacja

W Monako ukazała się właśnie ostatnia książka zmarłego we wrześniu 2005 roku Władimira Wołkowa,
francuskiego pisarza pochodzenia rosyjskiego i specjalisty od „medialnej manipulacji świadomością”, poświęcona
jego uwagom na temat dezinformacji. Wołkow znany jest w Polsce ze swej powieści „Montaż”, wydanej u nas po
raz pierwszy oficjalnie dopiero w ubiegłym roku. „Montaż” opowiadał o metodach dezinformacji stosowanych
przez KGB celem wpływania na opinię publiczną Zachodu, w tym o posługiwaniu się dysydentami świadomie
współpracującymi z sowiecką bezpieką. Książka była uważana przez michnikowszczyznę za niebezpieczną do
tego stopnia, iż Adam Zagajewski ukrywał, że byłjej tłumaczem, a egzemplarze „Montażu” wydanego w
Londynie przez Polonię Book Fund znikały z bibliotek publicznych i prywatnych, by „niebezpieczne treści” nie
dotarły do Polaków.

W tym roku wydano w języku polskim inną znaną powieść Wołkowa, „Werbunek”, poświęconą próbie
przewerbowania oficera KGB.


W opublikowanej teraz „Dezinformacji widzianej ze Wschodu” Wołkow omawia książkę sowieckorosyjskiego
politologa Siergieja Kara-Murzy „Manipulowanie świadomością”, wydaną w Moskwie w 2003 r.
Wołkow pomija tezę autora, jakoby twórcy pieriestrojki wykorzystali dezinformację do zlikwidowania
komunizmu, i koncentruje się na charakterze i oddziaływaniu manipulacji za pośrednictwem mediów.
Wołkow był i pozostał „zoologicznym antykomunistą”, ale likwidacja imperium sowieckiego i powrót Rosji
w postkomunistycznej formie spowodowały, że jego zachwyt dla tradycyjnego nacjonalizmu rosyjskiego
radykalnie wpłynął na widzenie świata przez pisarza, który uważa się za zachodniego Rosjanina.
Dlatego Wołkow wykorzystał swoją książkę do krytykowania Stanów Zjednoczonych i popierania wszystkich tez
propagandy putinowskiej, np. w sprawie Czeczenii, Serbii, wojny w Iraku, niepodległości Ukrainy i wielu innych.
Raz autor posunął się nawet do porównania skazania Ericha Honeckera według prawa „innego państwa”, czyli
RFN, do ewentualnego porwania Clintona z Waszyngtonu i osądzenia go w Arabii Saudyjskiej. Dał tym samym
doskonały przykład manipulacji, bowiem NRD nie było żadnym „innym państwem”, tylko sowiecką kolonią, zaś
Honnecker funkcjonariuszem władz okupacyjnych, a jedynym państwem niemieckim była Republika Federalna,
podczas gdy Arabia Saudyjska jest niepodległą ojczyzną swoich mieszkańców.

Tak więc ocena tego, co jest, a co nie jest dezinformacją, zależy od poglądów dwu wymienionych
teoretyków. Te ideologiczne zarzuty pod adresem uwag Wołkowa nie przekreślają jednak wartości
„Dezinformacji widzianej ze Wschodu”, gdy omawia metody dezinformacji, warunki jej skuteczności i obrony
przed nimi.

Dezinformacja była bronią sowiecką przejętą od myśliciela chińskiego Sun Tzu, autora „Sztuki wojny” (V w.
p. Chr.), a obecnie jest, zdaniem Wołkowa, masowo stosowana przez media społeczeństw postindustrialnych
uzależnionych od telewizji, w których manipulowanie świadomością stało się technologią panowania. Normalnie
wydarzenie tworzy informacje, natomiast z dezinformacją mamy do czynienia wtedy, gdy zależność jest
odwrotna; informacja tworzy wydarzenie w świadomości manipulowanego „ludu”.
Dezinformacji nie należy mylić z kłamstwem czy propagandą.

http://ligaswiata.bl...ent-nwo_01.html

Kara Murza, który woli posługiwać się terminem „manipulowanie świadomością”, definiuje ją jako narzędzie narzucania swojej woli ludziom poprzez programowanie ich zachowania w drodze oddziaływania duchowego. Dezinformacja zawsze jest w służbie„porządku światowego”, a posługujący się nią chce tego, co uważa za nasze dobro, np. III RP, rządy Kwaśniewskiego, Mazowieckiego i Geremka jako stan najwyższego szczęścia dla Polaków.

Sens manipulowania świadomością polega nie na przymusie, lecz na przeniknięciu do duszy, do
podświadomości, i sprawieniu, że manipulowany będzie chciał tego co my chcemy, by pragnął. By dominować
nad ludźmi, najpierw trzeba zapanować nad ich świadomością. W ten sposób rodzi się, zdaniem Wołkowa, miękki
totalitaryzm. Manipulowanie świadomością pozbawia więc jednostkę wolności skuteczniej niż przymus
bezpośredni, i to bezboleśnie, co jest jednak postępem. Każdy przecież wolałby być manipulowany przez Lisa za
pomocą programu „Co z tą Polską” niż torturowanym przez Lunę Brystygierową.

Warunki skuteczności

Człowieka bezbronnym wobec manipulacji czyni bałagan w myśleniu. Jeśli zmusi się go, by wątpił w
stabilne prawdy życiowe, jeśli wyłączy się „zdrowy rozsądek”, w czym pomagają nam media, zwłaszcza
telewizja, jednostka staje się bezbronna i w rezultacie jej ambicją jest tylko myślenie tak, jak myślą inne osoby,
które z kolej myślą tylko to, co nakazują im media.

Warunkiem skuteczności manipulowania świadomością jest wykorzenienie, odrzucenie przeszłości, tradycji.
Człowiek pozbawiony swojego naturalnego środowiska, bez swojej grupy, rodziny, ojczyzny i historycznych
więzi, który odrzucił tradycyjne bariery kulturowe, wyeliminował wszystkie zakazy i tabu właściwe
społeczeństwu tradycyjnemu i w to miejsce stworzył etykę jedyną i uniwersalną, staje się bezsilny wobec
dezinformacji.

Człowiek jest więźniem języka, którym się posługuje, ale słowa nie mają już swego właściwego sensu, lecz
taki, jaki się im nadaje w danym momencie, np. okazuje się, że system stalinowski to taki, w którym
„represjonowany” Kaczmarek urządza konferencję prasową przed siedzibą premiera. Stąd Wołkow rozróżnia
język tradycyjny i język stworzony przez społeczeństwo przemysłowe, przejęty przez ideologię i
rozpowszechniany przez prasę, radio, a zwłaszcza telewizję.

Słowa klucze, jak demokracja, tolerancja, pluralizm, służą w nim za wytrychy, by przeniknąć do opiniotwórczej części społeczeństwa. Pojawienie się języka telewizyjnego spowodowało głęboki kryzys wartości, ponieważ mowa jest ściśle związana z ich systemem.

We Francji po 1968 r. kulturę humanistyczną zastąpiono kulturą-mozaiką, czyli kulturą wybiórczą,
fragmentaryczną, pozbawioną ducha syntezy, oderwaną od wartości i tradycji, niszcząc w ten sposób tradycyjny
system uniwersytecki. Nowe uniwersytety tworzą„proletariat myśli”, łatwo poddający się manipulowaniu przez
oligarchię reprodukującą się przez dziedziczenie i kooptację. By przekonać się o prawdziwości tej tezy wystarczy
sprawdzić, gdzie pracują dzieci czołowych ludzi „Wybiórczej” i „Polityki”. Nowa szkoła nie czyni człowieka
zdolnym do refleksji i służby Ojczyźnie, ale wychowuje poprawnego obywatela i konsumenta. Dlatego
manipulanci, jeśli chcą być skuteczni, muszą opanować szkołę i media.

Techniki Zdaniem Kara-Murzy i Wołkowa obecne metody dezinformacji polegają na adaptacji technik reklamowych
do polityki. Ich podstawą jest zjawisko asocjacji; konsument kupuje samochód, ponieważ podświadomie żywi
nadzieję, że dostanie dodatkowo piękną dziewczynę, która go reklamuje. W ten sam sposób dezinformator
„sprzedaje” idee, stara się przy tym oddziaływać na niskie instynkty „konsumenta”.
Kandydata lub program rzuca się na rynek jak pachnące mydełko, przesłanie polityczne podaje się na
przemian z neutralnym przesłaniem reklamowym, w ten sposób pierwsze nadaje powagi drugiemu.
Wołkow wymienia siedem podstawowych technik manipulowania świadomością.

Słowo

Przeciwnikowi trzeba nakleić etykietkę, określić go np. jako stalinistę, faszystę, inkwizytora polującego na
czarownice. Musi on wtedy starać się pozbyć tej etykietki, tłumaczyć, że nie jest stalinistą czy inkwizytorem, a
jeśli polityk nie ma dostępu do mediów, już jest załatwiony.

Liczba

Klasycznym przykładem jest podawanie liczebności demonstracji; podczas gdy policja ocenia jej
uczestników na 500, media na 5 tysięcy i wystarczająco często powtarzają, by ta „informacja” pozostała w głowie
słuchacza.

Powtarzanie

Sposobem najskuteczniejszym jest stałe powtarzanie jakiejś tezy. Łącząc często twierdzenia z ideami
nieprawdziwymi tworzymy złudzenie logicznego łańcucha, np. Polska przeżywa chaos i pogrąża się w kryzysie
nieznanym demokracjom zachodnim. Podstawą jest tu wiara, a nie analiza, gdyż jak pisał komunistyczny teoretyk
Gramsci, masy mogą przyjąć filozofię tylko w formie wiary.

Hałas

Artykuły, audycje, programy pozbawione jakichkolwiek treści są ważnym instrumentem. Ich rola polega
jednak nie na oddziaływaniu, ale na zajmowaniu miejsca. Im więcej ble, ble, tym mniej miejsca dla rzeczowych
informacji.

Cliché

Chodzi o wykorzystanie schematu znanego społeczeństwu. W państwach postkomunistycznych ludzie są
przyzwyczajeni, że władza podsłuchuje i szpieguje, ponieważ takie było ich doświadczenie. Wystarczy więc
wykorzystać to przekonanie do opisu nowej sytuacji, którą chcemy skompromitować. Wrzask obecnej opozycji o
masowych podsłuchach ma na celu wykorzystanie tego doświadczenia i spowodowanie asocjacji w umyśle
społeczeństwa obecnego rządu z dawnym, komunistycznym.

Obraz

Najprostszą metodą jest zestawianie negatywnych zdjęć z tekstem na temat osoby lub instytucji, którą
chcemy skompromitować. Bardziej wyrafinowana technika to np. pokazywanie trików filmowych. Klasycznym
przykładem jest tu reportaż przedstawiający wiele trupów, rzekomych demonstrantów zastrzelonych w
Timiszoarze przez ludzi Ceausescu, a w rzeczywistości ciał osób zmarłych z przyczyn naturalnych w szpitalach i
zebranych z prosektoriów.

Triki

Wołkow przytacza klasyczny już przykład. Dziennikarz pyta przybyłego do USA papieża o jego stosunek do
domów publicznych. To u was one są? – dziwi się papież. Następnego dnia gazety donoszą, że papież chciał się
przede wszystkim dowiedzieć, czy w Ameryce są domy publiczne.
Media przestały być instrumentami informacji, lecz stały się narzędziami ideologii – podsumowuje Wołkow.
Przekazują nie wiadomości, lecz idee, które wnikają do naszej świadomości wbrew naszej woli.

Obrona

Jak bronić się przed manipulacją osaczającą nas z mediów? Zdaniem Wołkowa dobrze jest od czasu do czasu
wyłączyć telewizor na dwa tygodnie, a wówczas zdrowy rozsądek powróci. Trzeba szanować tradycję i
przeszłość, nawiązywać do niej i czerpać z literatury klasycznej swego narodu zamiast pogrążać się w
nowomowie wtłaczanych nam bestsellerów. W głowie należy zawsze mieć interes własny, swoich potomków i
interes narodu oraz pytać, jaki jest interes tego, który do nas mówi, lub interes jego patrona. A najważniejsze to
myśleć, odrzucić język, terminologię, koncepcje manipulatora i unikać wszystkich kategorii ideologicznych. Nie
wolno nam przyjmować narzuconej płaszczyzny konfrontacji.

Trzeba zachować przede wszystkim ostrożność przed powtarzaniem clichés. Gdy dziennikarz zamiast całego
problemu przedstawia nam jedynie jego fragment, gdy zaczyna grać na uczuciach, powinna zapalać się nam w
głowie czerwona lampka. Szczególnie niebezpieczny jest brak dialogu, ale też sztuczny okrągły stół z
wyreżyserowaną spontanicznością. Klasycznym przykładem takiej operacji jest cotygodniowa „Puszka
Paradowskiej” w Superstacji, gdzie reprezentanci prawicy mają zadanie ułatwiać propagandę kolegom z lewicy w
otoczce sztucznego pluralizmu.

Vladimir Volkoff jest jednym z głównych publicystów piszących o dezinformacji. Badaniu tej metody
propagandy poświęcił Volkoff wiele lat życia, czego owocem były m.in. wydane w Polsce książki „Montaż” i
„Dezinformacja: oręż wojny”. W 1999 roku opublikował dzieło pt. „Traktat o dezinformacji. Od Konia
Trojańskiego do internetu” będące podsumowaniem jego dotychczasowych obserwacji w tej dziedzinie.
Pragnąłbym przedstawić polskiemu czytelnikowi podstawowe pojęcia używane w dezinformacji oraz główne
metody prowadzenia operacji dezinformacyjnych. W następnych odcinkach zajmę się innymi tematami podjętymi
przez Volkoffa w tej książce.

Klient

Każda operacja dezinformacyjna ma swojego klienta, to znaczy osobę lub grupę, która na tej operacji
zyskuje, podczas gdy jej przeciwnicy tracą. Najczęściej jest to firma komercyjna, państwo, partia lub frakcja
polityczna, czy nawet pojedynczy polityk albo biznesmen. W historii ludzkości największym klientem operacji
dezinformacyjnych był bez wątpienia Związek Sowiecki.
Klient często płaci za operacje dezinformacyjne pieniędzmi zdobytymi na tych, których zamierza oszukać –
dotyczy to nie tylko polityków, którzy dochodzą do władzy w wyniku dezinformacji, lecz również np. firm
komercyjnych, które zwiększają sprzedaż w wyniku utrwalenia wśród konsumentów nieprawdziwych sądów
dotyczących ich produktów.

Agent

Kiedy jakieś przedsiębiorstwo pragnie zareklamować swoje produkty, udaje się do profesjonalnej agencji
reklamowej. Nie inaczej jest z dezinformacją. Największą agencją dezinformacyjną w historii był Wydział A
KGB, który podlegał pod dyrekcję wywiadu zagranicznego.
Agencja dezinformacyjna używa agentów, których nazywa się agentami wpływu.

Badanie rynku

Podobnie jak w kampaniach reklamowych, przed operacją dezinformacyjną należy przeprowadzić gruntowne
badanie rynku. Profesjonalni agenci wpływu muszą świetnie znać realia, w których działają oraz „towar”, który
zamierzają sprzedać. Inaczej przekonuje się zachodnich intelektualistów, a inaczej np. zdeklasowanych
chłoporobotników z byłych PGR-ów.
Po przeprowadzeniu badania rynku należy dokonać doboru odpowiednich wsporników, które ułatwią
operację.

Wsporniki

Wsporniki to główne punkty, na których opiera się kampania dezinformacyjna. Najczęściej są to doniosłe
wydarzenia, niekoniecznie prawdziwe, lecz wywołujące jednoznaczne skojarzenia. W czasie wojny domowej w
Hiszpanii rolę wspornika komunistycznej dezinformacji odegrało zbombardowanie Guerniki.
Obecnie wspornikami coraz częściej są szokujące zdjęcia lub filmy. W ostatnich tygodniach mieliśmy do
czynienia z serią zdjęć ukazujących sceny okrutnego traktowania irackich więźniów przez amerykańskich
żołnierzy. Fotografie te zostały użyte do antyamerykańskiej kampanii, która od jakiegoś czasu trwa na całym
świecie. Tymczasem każdy, kto przeczytał np. „Kamienie na szaniec”, szybko się zorientuje, że sceny irackiego
więzienia miały mało wspólnego z prawdziwymi torturami, natomiast bardzo podobne obrazki z Parady Miłości
w Berlinie od dawna przedstawiane są u nas jako przykłady europejskiej wolności i tolerancji.

Przekaźniki

Agenci wpływu starają się w operacji dezinformacyjnej używać jak największej ilości przekaźników z
różnych rodzajów mediów: telewizji, prasy, radia. Im więcej pozornie lub naprawdę niezależnych przekaźników
podchwyci temat przewodni operacji dezinformacyjnej, tym lepiej dla klienta.
Czasami pierwszym przekaźnikiem danej informacji jest mało popularna gazeta lub lokalna rozgłośnia
radiowa. Następnie temat zostaje podchwycony przez główne media, a w wypadku niepowodzenia operacji cała
wina spada na „mało doświadczonych dziennikarzy” z lokalnej prasy, którzy „wprowadzili w błąd” poważnych
pracowników szanowanego tytułu.

Temat przewodni

Każda operacja dezinformacyjna musi mieć temat przewodni, im prostszy, tym lepiej.
Przykładowo przez cały okres III RP mieliśmy do czynienia z operacją dezinformacyjną, której tematem
przewodnim były związki braci Kaczyńskich z aferą FOZZ-u. W jej wyniku przeciętny obywatel naszego kraju
natychmiast kojarzy niesławny fundusz z środowiskiem byłego PC.

Prowadzenie tematu

Temat przewodni najlepiej prowadzić nieustannie powtarzając najprostsze slogany i implikując najprostsze
skojarzenia.

Pudła rezonansowe

Pudła rezonansowe to zazwyczaj media nie związane z agentami wpływu, a jedynie bezmyślnie powtarzające
tezy przez owych agentów wyprodukowane. Pudła (najczęściej bezwiednie) mają za zadanie wytworzyć wrażenie,
że „o tym się mówi” i sprawić, by temat był jak najszerzej dyskutowany. Później jedne pudła kopiują
dezinformację od drugich i tak powstaje cała orkiestra dyrygowana przez agentów wpływu.
Warto tu zauważyć, że często pudłami rezonansowymi mogą być po prostu zwykli obywatele, którzy jeden
za drugim powtarzają spreparowane wcześniej dezinformacje.

Grupa docelowa

Operacje dezinformacyjne zazwyczaj mają jasno sprecyzowaną grupę docelową (np. intelektualiści,
robotnicy). W wielu przypadkach grupą docelową jest całe społeczeństwo. Im mniej członkowie grupy docelowej
zorientowani są w sytuacji ogólnej, tym lepiej dla agentów wpływu. Większość ludzi czerpie wiedzę o świecie
głównie z telewizji, dlatego też to medium najczęściej staje się przekaźnikiem dezinformacji.

Psychoza

Udana operacja dezinformacyjna powoduje:
- niemalże jednomyślność wśród członków grupy docelowej.
- irracjonalny stan głuchoty na argumenty przeciwników klienta.
Jako przykład można podać prowadzoną od bardzo dawna kampanię „pacyfistyczną”, której celem jest
ukazanie Stanów Zjednoczonych jako największego zagrożenia dla pokoju na świecie.

METODY DEZINFORMACJI

Volkoff podaje kilka głównych metod dezinformacji używając prostego przykładu: pan Dupont pobił panią
Dupont. Zadaniem agenta wpływu jest obrona wizerunku pana Dupont. Może on posłużyć się następującymi
metodami:

Negacja faktów

Jeżeli opinia publiczna nie jest w stanie sprawdzić, co się naprawdę stało, najłatwiej powiedzieć oczywistą
nieprawdę: „Pan Dupont nie pobił pani Dupont”. Jeżeli jednak publiczność zna mniej więcej sytuację w domu
państwa Dupont i kłamstwo wprost nie jest możliwe (zbrodnie reżimu Gierka łatwiej ukryć, niż zbrodnie np. Pol
Pota), dezinformator może uciec się do innego sposobu:

Odwrócenie faktów

Agent wpływu może stwierdzić wprost: „To pani Dupont pobiła pana Dupont”. Powszechne uwielbienie dla
ofiar, które charakteryzuje naszą epokę sprawi, że sympatia opinii publicznej odwróci się, a pan Dupont, jako
„prześladowana ofiara” zostanie kompletnie oczyszczony z winy. Pani Dupont będzie się natomiast jawić jako
„bezwzględny kat”.

Obecnie metoda ta, podobnie jak negacja faktów, nie jest zbyt często stosowana, gdyż dziś o wiele trudniej
ukryć niektóre fakty przed opinią publiczną, niż robiono to w systemach totalitarnych. Dlatego też o wiele
częściej spotyka się kolejny sposób dezinformacji:

Mieszanina prawdy i kłamstwa

Metoda ta stosowana jest w przypadku, gdy opinia publiczna jest już poinformowana o tym, co zaszło, lecz
nie zna dokładnie wszystkich szczegółów. W danym przypadku agent wpływu może stwierdzić, iż rzeczywiście
pan Dupont pobił panią Dupont, lecz tak naprawdę to ona zaczęła. Sytuację ułatwia fakt, że w obecnych czasach
na agresora zazwyczaj spadają gromy moralnego oburzenia, natomiast napadnięty, jaki by nie był, najczęściej
oczyszczany jest z wszelkiej winy.

Modyfikacja motywu

Sposób ten polega na zasugerowaniu takiego motywu działania, który nie byłby hańbiący dla pana Dupont.
Jeżeli bowiem podamy suchy fakt, że pobił on swoją żonę, wyszedłby na człowieka złego i niemoralnego. Jeżeli
jednak powiemy, iż scena ta miała podtekst erotyczny i pan Dupont zgodził się pobić panią Dupont, zdeklarowaną
masochistkę, dopiero po długich błaganiach, wtedy uzyskamy nie tylko moralne „rozgrzeszenie” czynu pana
Dupont, lecz również ukażemy go jako dobrego męża, który spełnia nawet najdziwniejsze zachcianki swojej
żony.

Modyfikacja okoliczności

Jeżeli nie jest znany stosunek sił pomiędzy panem Dupont a panią Dupont, możemy łatwo doprowadzić do
rozmycia sytuacji. Wystarczy wówczas powiedzieć, że pan Dupont to chuderlak, zaś jego żona jest mistrzynią
boksu i na nieśmiałe próby uderzenia jej przez męża wybuchła jedynie śmiechem.
Dezinformacja tego typu często stosowana jest w czasie konfliktów zbrojnych, kiedy, w zależności od
potrzeb, pomniejsza się lub powiększa zdolności bojowe jednej ze stron. Wystarczy bowiem wskazać na jeden z
wielu czynników decydujących o potencjale armii, np. „społeczeństwo państwa X jest świetnie przygotowane do
wojny: służbę wojskową ma za sobą każdy obywatel, w razie potrzeby władze mogą rozdać ludziom broń i
przekształcić cywilów w oddziały paramilitarne lub w partyzantkę. Społeczeństwo państwa Y natomiast jest
zupełnie do wojny nieprzywykłe, armia jest nieliczna i zawodowa, przeciętny obywatel nie ma żadnego pojęcia o
konflikcie zbrojnym, a prawdziwą walkę zna wyłącznie z filmów klasy B”. Wówczas opinia publiczna nabiera
przekonania o wyższości państwa X, nawet gdyby w rzeczywistości państwo Y dysponowało najnowszym
sprzętem wojskowym, podczas gdy uzbrojenie państwa X opierało się głównie na kałasznikowach domowej
roboty.

Rozmycie

Metoda ta polega na „zalaniu” głównej informacji przez masę nieistotnych dla danej sytuacji faktów. Agent
wpływu może więc napisać tak: „Pan Dupont od wielu lat pracuje na osiedlowym parkingu. Uwielbia grać w
brydża z kolegami oraz należy do lokalnego kółka modelarskiego. Uczestniczył w biciu rekordu Guinessa, kiedy
to w naszym mieście upieczono największy tort świata. Wyjątkowo dobrze wiedzie mu się w życiu rodzinnym,
choć ostatnio uderzył swą żonę w czasie sprzeczki, ma dwoje dorastających dzieci, z których jest bardzo dumny –
jego synowie zdali matury na piątki z plusem. ‘Spokój i opanowanie to moja dewiza na życie’ podkreśla w
rozmowie z nami pan Dupont”.

Kamuflaż

Jest to wariant rozmycia polegający na wyjątkowo drobiazgowym opisywaniu zaistniałej sytuacji po to, aby
zakryć główną informację. Agent wpływu może opisać zdarzenie w domu państwa Dupont ze wszystkimi
szczegółami, takimi jak pogoda za oknem czy kolor tapety w pokoju, natomiast sam akt bicia żony przez męża
omówić jedynie mało konkretnym stwierdzeniem typu: „Niewykluczone, że w końcu małżonkowie zaczęli się
poszturchiwać” lub „Być może w pewnym momencie dyskusja stała się dość fizyczna, lecz pani Dupont
niezmiennie nie chciała zgodzić się ze zdaniem męża popartym racjonalnymi argumentami
”.

Interpretacja

Kiedy faktów nie da się zaprzeczyć, odwrócić, rozmyć lub zakamuflować, można je omówić używając
odpowiednich słów, które natychmiast wywołują negatywne lub pozytywne skojarzenia u opinii publicznej.
W danym przypadku agent wpływu, występując w tej sytuacji najczęściej w roli niezależnego eksperta, może
stwierdzić, iż „impulsywna, lekko niezrównoważona i często głucha na argumenty” pani Dupont została pobita
przez „znanego ze swego opanowania i zwykłej, ludzkiej wrażliwości” pana Dupont. Mąż staje się w tym
momencie niemalże zmuszony, wbrew swej woli, do uspokojenia łatwo tracącej rozum żony.
Określenia stosowane wobec konkretnych osób mogą niejako do nich „przylgnąć”. Często mamy do
czynienia z sytuacją, gdy raz przyjęte określenie jest później powtarzane, zazwyczaj bezmyślnie, przez innych.
Łatwo zauważyć, jakie nazwiska w polskiej polityce kojarzą się z „liberalizmem”, „moralnością”,
„oszołomstwem” lub „wrażliwością społeczną”.

Generalizacja

Celem tej metody jest ukazanie, że pewien fakt jednostkowy, w tym przypadku pobicie żony przez męża, nie
jest zjawiskiem unikalnym, że występuje często i nie jest w żadnym wypadku odstępstwem od normy. Agent
wpływu może wskazywać na fakt, że w wielu kulturach bicie żon jest dozwolone, że w przeszłości zdarzało się to
nagminnie, a nawet, że niektóre kobiety uważają, że takie działanie jest całkowicie usprawiedliwione w myśl
przysłowia „Jak bije, to kocha”.

W Polsce ten rodzaj dezinformacji często pojawia się, gdy ktoś zwraca uwagę na demoralizację młodzieży.
Wskazuje się wówczas, że i tak u nas jest lepiej niż w Ameryce, gdzie uczniowie strzelają do siebie z pistoletów,
że od zawsze mówiło się „ach, ta dzisiejsza młodzież” i że nawet jeden ze staroegipskich dokumentów zawiera
podobne stwierdzenia.

Ilustracja

W tym przypadku fakt jednostkowy używany jest jedynie jako ilustracja pewnego szerszego zjawiska
społecznego. Agent wpływu może napisać długi elaborat dotyczący pozycji mężczyzny w rodzinie ukazując
powolny wzrost znaczenia kobiety i sprowadzanie męża do roli sługi robiącej karierę zawodową żony. W
końcówce agent napomknie o buncie mężczyzn przeciwko takiej sytuacji wtrącając: „Usuwani w cień mężczyźni
często uciekają się do brutalnych metod, by bronić swej pozycji. Wcale nie najdrastyczniejszym przypadkiem
było niedawne zdarzenie w domu państwa Dupont, kiedy to pan Dupont uderzył w afekcie swą żonę. Pani Dupont
i tak miała dużo szczęścia, gdyż, w przeciwieństwie do większości ofiar tego typu agresji, nie odniosła większych
obrażeń na ciele”. Istotne jest porównanie z innymi podobnymi sytuacjami, które zawsze wypada na korzyść
naszego konkretnego przypadku.

Ten sposób często używany jest dla usprawiedliwienia chuligaństwa i wandalizmu. Wiele razy widzieliśmy w
mediach komentarze typu: „Niedzielne zamieszki były jedynie wybuchem społecznego niezadowolenia z rządów
premiera X. Desperacja ludzi sięgnęła zenitu, lecz to, co stało się u nas to i tak nic w porównaniu z wydarzeniami
w kraju Z, gdzie oprócz rabowania sklepów i demolowania samochodów dochodziło do wyjątkowo krwawych
walk z policją, w czasie których ginęło znacznie więcej osób niż w ostatnią niedzielę”.

Nierówna reprezentacja

W tym przypadku agent wpływu poświęci czynowi pana Dupont skromną notkę w mało eksponowanym
miejscu gazety, zaś kilka stron wcześniej umieści duży artykuł sławiący pana Dupont jako wzorowego obywatela
i przykład wszelkich cnót.

Ta metoda często używana jest w przypadku walki politycznej. Przeciwnikom ucina się wypowiedzi,
streszcza się szerszy punkt widzenia w jednym zdaniu, przerywa w pół słowa. Przykładem stosowania metody
nierównej interpretacji było zachowanie dziennikarza Piotra Gębarowskiego w czasie kampanii prezydenckiej w
2000 roku, kiedy brutalnie i po chamsku atakował Mariana Krzaklewskiego, podczas gdy innym kandydatom
zadawał pytania w stylu: „Jak pan to robi, że jest pan mądry i uczciwy zarazem?”.
Metoda nierównej interpretacji jest również często używana w różnych gazetach w rubryce „Listy od
czytelników”, kiedy publikuje się jedną mało przekonującą wypowiedź przeciwko jakiejś tezie i dziesięć dobrze
napisanych popierających ową tezę. Nie ma przy tym znaczenia, czy są to rzeczywiste wypowiedzi czytelników,
czy też są pisane przez samych redaktorów, co jak wiadomo się zdarza.

Równa reprezentacja

Metoda ta stosowana jest w ostatniej fazie kampanii dezinformacyjnej, kiedy zdecydowana większość
publiczności jest już przekonana do tez lansowanych przez agentów wpływu. Wówczas należy przede wszystkim
utrwalić powszechnie już obowiązującą opinię i zamknąć temat. Dezinformator publikuje wtedy równą ilość
argumentacji za i przeciw tezie. Argumenty służące klientowi są jednak przedstawione w sposób o wiele bardziej
przekonujący, poparte zdaniem „ekspertów” budzących zaufanie. Argumenty przeciwników podane są
nieciekawie i często wygłaszają je osoby mało wiarygodne.

 

link do innego artykułu
http://ligaswiata.wo...-umyslem-widza/

 

 

Ale co oni dodają tam do tego paliwa w tych samolotach, że one latają?

Chyba rozpylają.Jak coś to ze specjalnych dysz koło silników.Do paliwa nic się nie dodaje.


Użytkownik Anioł_Stróż edytował ten post 29.08.2014 - 19:39

  • 0

#23

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Powtarzanie

Sposobem najskuteczniejszym jest stałe powtarzanie jakiejś tezy. Łącząc często twierdzenia z ideami
nieprawdziwymi tworzymy złudzenie logicznego łańcucha,

To działa. Pamiętacie Mag? Fakt że zmyślona historyjka o kryształowych piramidach była kopiowana na dziesiątkach paranormalnych stron był dla niej dowodem, że to musi być prawda.


  • 0



#24

Panjuzek.
  • Postów: 2804
  • Tematów: 20
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Anioł czy Ty naprawdę myślisz że jak wstawisz ścianę tekstu to nikt tego nie przeczyta? Przecież te dwa artykuły które tu wkleiłeś traktuja o Tobie niezłomnie strapionym i innych maximusach. 

Dwa proste przykłady. 

post pierwszy

 

9. Udawaj głupka. Nieważne, jakie dowody albo jakie logiczne argumenty są podawane, nie wdawaj się w dyskusję i ogranicz się do twierdzenia, że nie mają one żadnej wartości, są bez sensu, niczego nie dowodzą, są nielogiczne albo nie wspierają wniosku. Dla uzyskania najlepszego efektu – mieszaj ile się da.

nie odpowiadasz na pytania tylko wklejasz kolejne filmiki oskarżasz i żądasz dowodów a gdy je dostaniesz ignorujesz.

post drugi

 

 

Przekaźniki
Agenci wpływu starają się w operacji dezinformacyjnej używać jak największej ilości przekaźników z
różnych rodzajów mediów: telewizji, prasy, radia. Im więcej pozornie lub naprawdę niezależnych przekaźników
podchwyci temat przewodni operacji dezinformacyjnej, tym lepiej dla klienta.

bez komentarza.


  • 2




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych