Skocz do zawartości


Zdjęcie

Nadchodzi Ra­gnarök


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
9 odpowiedzi w tym temacie

#1

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Wszystkim, nieco rozczarowanym, ostatnim, niedoszłym końcem świata, powiadam - nie traćcie nadziei.

Jeszcze nie wszystko stracone.

Majowie zrobili nas w trąbę ale na ratunek ruszyli nam Wikingowie.

Miłej lektury.

 

Koniec świata 22 lutego? Nadchodzi Ra­gnarök

"Poprzedni koniec świata, ten zapowiadany na 21 grudnia 2012 roku, udało nam się przetrwać bez większych problemów. Teraz stoimy w obliczu kolejnej "rychłej zagłady" - nowa data apokalipsy to 22 lutego 2014 roku.

O tym dniu mówią podobno proroctwa Wikingów, którzy zapowiadali, że właśnie wtedy nadejdzie Ragnarök - znany z literatury skandynawskiej kres dziejów. Tego dnia "straszliwe wilki pożrą Słońce i Księżyc, zgasną wszystkie gwiazdy na niebie, a ziemię zatopi morze". Zanim jednak do tego dojdzie, znikną światowe granice, nadejdzie sroga zima, a z oceanu wyłowiony zostanie mityczny wąż. Wielu twierdzi, że wszystkie te omeny już wystąpiły - sroga zima w 2013 roku, zniesienie granic za sprawą Unii Europejskiej... Jeśli zaś chodzi o wielkiego węża, niektórzy upatrują go w wyłowionym w październiku ubiegłego roku u wybrzeży Kalifornii pięciometrowym stworzeniu - rzadkim gatunku ryby o nazwie wstęgor królewski.

O Ragnaröku, choć ma nadejść za niespełna dwa tygodnie, mówi się znacznie ciszej niż o końcu świata przewidzianym podobno przez cywilizację Majów. Zapewne wynika to z faktu, że w ostatnich latach apokalipsa nadchodzi praktycznie co roku - dzień ostateczny wyznaczany był już na 1999 (za sprawą przepowiedni Nostradamusa), 2000 (klęska technologiczna - komputery miały nie poradzić sobie z taką datą), 2010 (wybuch trzeciej wojny światowej według Baby Wangi - przez chwilę wydawało się nawet, że wieszczka miała rację, bo właśnie wtedy doszło do konfliktu pomiędzy Koreą Północną i Południową), 21 maja 2011 (koniec świata według Harolda Campinga), grudzień 2013 (kometa uderzająca w naszą planetę). Nieco bardziej odległa, ale często przywoływana data końca świata to 2036 rok - wtedy to Ziemi zagrozić ma wielka asteroida.

Wizje końca świata towarzyszą ludzkości niemal od początku naszej cywilizacji i zwykle nie wynika z nich nic poza niebezpieczną paniką. Zdarzało się, że widmo apokalipsy pchało ludzi do rozdawania swojego majątku, porzucania rodziny czy popełniania samobójstwa - także grupowo, jak choćby w przypadku sekty Świątynia Ludu (w 1978 roku ponad 900 osób odebrało sobie życie za namową swojego guru - Jamesa Jonesa). Koniec świata 21 grudnia 2012 roku zaowocował masową emigracją do wioski Bugarach, w której podobno miało być bezpiecznie. Co bogatsi budowali też bunkry. Jeszcze inni, zwani preppersami, szykowali się na apokalipsę gromadząc zapasy i pakując niezbędne do przetrwania rzeczy w plecaku, który trzymali cały czas przy sobie na wypadek, gdyby proroctwo Majów miało się ziścić.

Jako cywilizacja przetrwaliśmy już przynajmniej kilkadziesiąt końców świata. W samym tylko XXI wieku, a więc przez ostatnie czternaście lat było ich kilkanaście. A jednak nadal żyjemy. Czy 22 lutego 2014 roku coś się w tym temacie zmieni? Mało prawdopodobne".

 

źródło

 


  • 4



#2

Vaqowsky.
  • Postów: 780
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

To tak zapytam, jakieś pomysły czym mogą być te straszliwe wilki, które mają pożreć słońce i księżyc ?


  • 0

#3 Gość_polished

Gość_polished.
  • Tematów: 0

Napisano

Przecie to legendy są i dobrze wiadomo, że się nie sprawdzą. A na pewno nie tak abstrakcyjne.
  • 0

#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Najpierw Hogni musi zabić Baldra strzałą z jemioły, dopiero wtedy zacznie się Ragnarok. Pewną oznaką będzie przebudzenie węża Midgarsoma na krawędzi ziemi, ewentualnie zerwanie pętów przez Faernira. Należy też wypatrywać czy na morzu nie pojawił się statek z paznokci. Nie słyszałem aby to zachodziło, więc możemy spać spokojnie.


  • 2



#5

dżek.

    Muzyka Śnieżnych Pól

  • Postów: 1196
  • Tematów: 280
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 39
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Według mitologii wikingów zagłada świata nastąpi 22 lutego 2014 roku. Najpierw zatrzęsie się ziemia, a później całą planetę zaleje woda. Znawcy tradycji ludów nordyckich informują, że na świecie już dzieją się wydarzenia, które zwiastują apokalipsę.

 

Wikingowie swoją apokalipsę określili mianem Ragnarok, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza "zmierzch bogów". Wydarzenie to ma nastąpić po "zimie wszystkich zim".

Rozpęta się wojna i nastanie ciemność,...

Tradycja nordycka wskazuje na to, że Ragnarok zostanie poprzedzony potężnym chaosem. Ludzie zostaną pozbawieni wszelkich hamulców. Zapomną, co to jest moralność. Rozpęta się wojna, która obejmie zasięgiem cały świat. Wszystko to zasygnalizuje, że nadchodzi koniec. Następnie zniknie Księżyc, Słońce i pozostałe gwiazdy. Nastanie zupełna ciemność.

...zatrzęsie się ziemia i pochłonie ją ocean

Później dojdzie do potężnego trzęsienia ziemi, a morze i gleby "zostaną splamione trucizną". Na końcu Ziemia zostanie pochłonięta przez morze. Na zgliszczach powstanie nowy, utopijny świat z niekończącymi się zasobami.

Według grupy ekspertów zajmujących się mitologią wikingów, koniec świata nastąpi dokładnie 22 lutego 2014 roku, bo jak głosi legenda, właśnie tego dnia, zabity zostanie Odyn - najwyższy z nordyckich bogów.

Zapowiedzi końca świata

Danielle Daglan, który specjalizuje się w mitologii ludów nordyckich, informuje, że od pewnego czasu na świecie można zaobserwować wydarzenia, które zapowiadają koniec świata.

Jednym ze zwiastunów zagłady miało być pojawienie się dwóch ogromnych ryb na plaży w Kalifornii, do którego doszło w październiku. Daglan odnosi to do tradycji. Według niego wyciągnięcie 5,5-metrowego wstęgora królewskiego to tak naprawdę uwolnienie się węża Midgardu i jego wzniesienie ponad ocean.

Do znaków zwiastujących koniec świata zalicza się również wyjątkowo sroga zima oraz trzy następujące po sobie chłodne lata. Według ekspertów zajmujących się tradycją wikingów - to już się sprawdziło, dlatego koniec jest bliski.

 
 

Źródło: Daily Mail

Autor: kt/rp


Użytkownik dżek edytował ten post 13.02.2014 - 14:53

  • 0



#6

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Końce świata... Jak wspomniał na początku pishor ...Majowie zrobili nas w trąbę..., czy Wikingowie będą bardziej słowni niż oni? 

 

Majowie wraz z ich cywilizacją... nie doczekali swojego końca świata, a raczej sami go sobie zgotowali.

 

Bratobójcza walka i susza, oraz poligamia są jednymi z przyczyn upadku tej wspaniałej cywilizacji.

 

Pierwszy okres suszy zdarzył się w latach 640-660, ale Majowie poradzili sobie ze skutkami. Czyli wywinęli się... ale co ma wisieć nie utonie. Kolejny okres bez deszczu,przypadł na lata 820-870, czyli pod koniec tzw. okresu klasycznego. Jest za to niemal pewne, że na zmiany klimatu nałożyły się problemy polityczne i społeczne Majów. Nie wiadomo, czy nieprzyjazny klimat i gorsze warunki życia zmusiły Majów do walk o ziemię i pożywienie, czy odwrotnie bo walczyli ze sobą już wcześniej, a susza sprawiła, że wojny były bardziej brutalne.

 

Majowie wojowali od zawsze, najeźdźcom chodziło o pokonanie wrogiego miasta lub królestwa i przejęcie nad nim władzy. Często brali władcę w niewolę. Chcieli go przede wszystkim upokorzyć, ale też stanowił on swoistą gwarancję, że podbite miasto się nie zbuntuje i będzie posłusznie płacić daninę.

 

Władcy brali sobie kilka żon, co miało świadczyć o ich potędze. Mieli więc wiele dzieci, którym trzeba było zapewnić dostatnie życie. Nie przejmowali się zapewne losem chłopów, tylko wyzyskiwali ich, jak się dało. Mogło to doprowadzić do rewolty chłopskiej. Ale nie jest wykluczone, że coraz liczniejsi królowie i książęta zaczęli ze sobą rywalizować o władzę. Pod koniec okresu klasycznego celem najeźdźców było całkowite zniszczenie państwa wroga, wybicie mieszkańców i zdobycie ziemi. 

Ofiarami brutalnego mordu padali członkowie elity, może nawet rodziny królewskiej.

Najeźdźców nie interesowały klejnoty. Potrzebowali tylko nowych terenów. Może już im brakowało ziemi uprawnej, bo właśnie pod koniec okresu klasycznego Majowie przeżywali boom demograficzny.

 

Średnia gęstość zaludnienia w niektórych miastach na południowych nizinach półwyspu Jukatan wynosiła wówczas od 500 do 800 osób na km kw., a w ośrodkach wiejskich 180-200. (Średnia gęstość zaludnienia w Polsce wynosi dziś ok. 120 osób na km kw.). Dla takiej masy ludzi mogło zacząć brakować jedzenia.

Przeludnienie stanowiło wielkie zagrożenie dla przyszłości Majów. Zapanował głód, pojawiły się choroby, których przyczyną mogło być niedożywienie, na co wskazują badania szkieletów znalezionych w niektórych ośrodkach. Kryzys musiał być poważny, bo jak wynika z badań kości, kłopoty zdrowotne dopadły też członków elit.

 

Ostatni okres suszy dotknął Majów w latach 1020-1100 i to on doprowadził do ostatecznego upadku miast. Mieszkańcy udali się w odległe rejony za chlebem. Miasta zaczynały pustoszeć. Utrzymywane przez lata w nienagannym stanie drogi i kanały melioracyjne niszczyła roślinność.

 

Opuszczone świątynie i piramidy traciły blask, płowiały wielobarwne freski, pękały wapienne tynki i posadzki. Drzewa i krzewy coraz zuchwalej wdzierały się do centrów miast. Aż wreszcie tętniące niegdyś życiem miasta zniknęły całkowicie w gęstej dżungli tropikalnej.

 

Koniec świata wg Majów... no cóż, nie doczekali końca świata bo ich cywilizacja upadła moralnie tak nisko, że sama się unicestwiła. Natura im pomogła... by więcej się nie męczyli.

 

Pozostali nam Wikingowie z ich wizją końca świata...   Jak przeżyję :szczerb: , napiszę ich historię. Trzymajcie kciuki ;).

 

Życzę miłego końca świata wg Wikingów.

 

P.S.

Majów dopadła susza, a Wikingów małe zlodowacenie.


Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 22.02.2014 - 06:38

  • 1

#7

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6631
  • Tematów: 766
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 ... poligamia są jednymi z przyczyn upadku tej wspaniałej cywilizacji.

 

 

Nie, no daj spokój... W poligamii bym upatrywał raczej przyczyny przeludnienia, choć ekonomicznie to mogło mieć opłakane skutki w postaci wzrostu żądań osobistych. Stawiałbym raczej na mord na elitach i brak władzy, która byłaby w stanie pokierować pozostałą tłuszczą. Bezkrólewie wykańcza każde królestwo, bo jak nie ma komu rządzić, to rządzić chcą wszyscy...





#8

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

V jak Vikingowie, V jak Victory, V jak Valkiria…

 

Vikingowie terroryzowali od wieków swoje ofiary. Pod koniec VIII wieku, nordyccy napastnicy rozszerzyli swoją barbarzyńską działalność, poza granice Skandynawii. Ich działania były widoczne na Wyspach Brytyjskich, obszarze środkowej, południowej i zachodniej Europy, na Bliskim Wschodzie, a nawet w Ameryce Północnej i Południowej. Wyprawy które odbywali, w ramach szerzenia swojej kultury i obyczajów okazały się dla nich, niezwykle rentowne i doprowadziły do powstania wielu nowych osad. Jednak moc Odyna i Tora opuściła Vikingów (co przytrafiało się każdej utopijnej kulturze) i zaczęła powoli przygasać w XI wieku. Powstawanie skandynawskich królestw, ekspansja chrześcijaństwa, coraz niższa rentowność przychodząca z najazdów i handlu, wraz z nastaniem małej epoki lodowcowej zakończyło przygodę Vikingów.

 

W 1066 roku, król anglosaski Harold pokonał armię Vikingów pod Stamford Bridge. Niektórzy z historyków używają tego zdarzenia, aby zaznaczyć koniec epoki Vikingów. Jednak, nieugięci Vikingowie nadal zwiedzali różne regiony świata, przez ponad wiek od czasu bitwy pod Stamford Bridge.

 

W tym okresie, północni królowie zjednoczyli swoją kontrolę nad ich terytorium. Zamiast wielu klanów i wielu przywódców, jak miało to miejsce za czasów Vikingów Skandynawia przeszła pod kontrolę średniowiecznych królów którzy rządzili samodzielnie. Królowie ci posiadali wystarczającą moc, aby utrzymać bojowniczych businessmanów z północy w ryzach, i ograniczyli ilość ich najazdów.

 

Jak skandynawskie monarchie skonsolidowały swoją władzę, zastąpiły nordycką religię chrześcijaństwem. W tych czasach Chrześcijaństwo było promowane w dosyć specyficzny sposób, i rozpoczęła się inwazją na terytoria Vikingów zaczynając od Charlemagne. Przekonwertowano północnych Europejczyków ogniem i mieczem (nosił wilk razy kilka ponieśli i wilka). Doprowadziło to do walki kulturowej między Europą Północną a resztą kontynentu. Ostatecznie chrześcijaństwo pokonało nordycki panteon. Vikingowie zostali przekształceni,  zmieniono ich kulturę na bardziej zgodną z resztą Europy.

 

Pomimo iście sejsmicznych zmian kulturowych i politycznych na północy, gospodarka Europy nadal opierała się na skandynawskim handlu. Jednak w XI i XII wieku, rentowność tego handlu spadła dramatycznie, gdy kraje muzułmańskie wyczerpały zasoby swoich kopalni srebra. Efekt fali handlowej dokonywanej przez Rosję, sprawił że kontakt z ludami północy stał się mniej rentowny i spowodował na nich z konieczności, wymuszenie i pozostanie w lepszych stosunkach z resztą Europy w celu ułatwienia im wymiany gospodarczej. Innymi słowy, Vikingowie potrzebowali europejskich partnerów handlowych a nie nalotów terrorystycznych pogarszających ich relację z innymi królestwami.

 

Zmiany kulturowe i gospodarcze wymusiły zmianę w zachowaniu Vikingów. Jednak, nawet najsilniejsze rządy nie mogły zatrzymać i całkowicie wyeliminować tego, co Vikingowie mieli we krwi. Nadal w niektórych miejscach na świecie, dochodziło do nieoczekiwanych wizyt północnych podróżników.  Na ratunek przyszła pogoda i potrafiła osiągnąć to, czego królowie, wojska i mnisi nie mogli.

 

Mała epoka lodowcowa rozpoczęła się w 1250 i trwała aż do 19 wieku. Niska temperatura, sprawiła pogorszenie warunków żeglugowych (kra, góry lodowe zamarznięte szlaki morskie) i zdecydowanie utrudniła nawigację i przemieszczanie się po otwartym morzu, co było głównym i jedynym środkiem krzewienia swojej kultury dla ludów północy. Okres dominacji Vikingów zakończyły się na dobre, gdy zamarzł ocean.

 

Epoka Vikingów zakończyła się w wyniku wielu czynników. Królowie skandynawscy rozszerzyli kontrolę nad obszarem. Chrześcijaństwo promowane na terytorium Vikingów, spowodowało zmiany w ich kulturze. Źródło handlu zostało przesunięte ze wschodu na zachód. Wreszcie chłodny klimat zamroził na zawsze rozkwit barbarzyńskiej kultury północy, uniemożliwiając poruszanie się na szlakach morskich. Strach przed Vikingami trwający około czterech stuleci zakończyły zmiany polityczne, gospodarcze, kulturowe a zmiany klimatyczne przypieczętowały ewidentnie jego koniec.

 

Tak samo jak w przypadku Majów, waleczni Vikingowie nie doczekali się końca świata, zostali powstrzymani finalnie przez Matkę Naturę, która skutecznie zamroziła gorące głowy z północy.

 

Jeśli czytacie ten tekst, może to oznaczać, że koniec świata wg Vikingów był przereklamowany, ale nie w taki sposób jak miało to miejsce, w przypadku Majów, gdy część ludzi naprawdę uwierzyła że koniec kalendarza Majów, równa się końcowi świata.   

 

Pozdrawiam, do zobaczenia przy kolejnym końcu świata… 

 

 

Nie, no daj spokój... W poligamii bym upatrywał raczej przyczyny przeludnienia, choć ekonomicznie to mogło mieć opłakane skutki w postaci wzrostu żądań osobistych.

To są tylko przypuszczenia specjalistów i badaczy, którzy zajmują się historią Majów a poligamia, jest brana pod uwagę jako jeden z możliwych elementów, upadku tej cywilizacji.


Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 22.02.2014 - 17:04

  • 0

#9

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano


 

Jeśli czytacie ten tekst, może to oznaczać, że koniec świata wg Vikingów był przereklamowany, ale nie w taki sposób jak miało to miejsce, w przypadku Majów, gdy część ludzi naprawdę uwierzyła że koniec kalendarza Majów, równa się końcowi świata.   

 

No, nie wiem - zostało jeszcze w sumie kilka godzin, tak, że ten...  gwizdaczek.gif

 

Ale chyba rzeczywiście - znów nic z tego nie będzie  smutasek3_192.gif

Tak więc, wygrywamy 2:0

 

1. Majowie panda_luz.gif

2. Wikingowie panda_luz.gif

3. ... kto następny?

 

Ktoś wie, czy Słowianie mieli jakieś przepowiednie o końcu świata?


  • 0



#10

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Mała epoka lodowcowa rozpoczęła się w 1250 i trwała aż do 19 wieku. Niska temperatura, sprawiła pogorszenie warunków żeglugowych (kra, góry lodowe zamarznięte szlaki morskie) i zdecydowanie utrudniła nawigację i przemieszczanie się po otwartym morzu, co było głównym i jedynym środkiem krzewienia swojej kultury dla ludów północy. Okres dominacji Vikingów zakończyły się na dobre, gdy zamarzł ocean.

Mała Epoka jest zdecydowanie przereklamowana. Jedyna rzecz jaka sprawiła wikingom kłopot, to zamrożenie kolonii na Grenlandii, reszta oceanu dalej była żeglowna. Zmieniła się natomiast sytuacja w państwie - dawniej było to państwo zszyte z luźnych dominiów poszczególnych jarlów, którzy zbierali się na wyprawy. Każdy jarl starał się przygotować jeden statek. Jednak z czasem niezależność jarlów została mocno ograniczona a kontrolę nad wyprawami sprawował król do którego należała flota. Częsty motyw w sagach z XI i XII wieku stanowią spory o zakres niezależności  między jarlami i królem. W dodatku sojusze polityczne między sąsiadami powodowały, że niezbyt mile były widziane wyprawy na sąsiadów, chyba że w ramach wypowiedzenia wojny.


  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych