10 replies to this topic

[Jarecki]

Wulkan na Alasce, uznany przez naukowców za nieczynny od 10 tys. lat, zaczął niespodziewanie wyrzucać w powietrze popiół, gaz i parę wodną, co wg wulkanologów może oznaczać, że jego erupcja zacznie się już w najbliższych dniach lub tygodniach.
Taką opinię na temat Fourpeaked Volcano (Wulkanu o czterech szczytach) sformułowała we wtorek wspólna komisja złożona z ekspertów agencji stanowej i federalnej. Pierwsze chmury gazu i pary zauważono w pobliżu wierzchołka 2104-metrowej góry w ubiegłym tygodniu. Jednak początkowo ludzie mieszkający w tym regionie, oddalonym o 322 km na południowy zachód od Anchorage przypuszczali, że aktywność wykazuje nie odwieczny śpioch, ale inny, sąsiadujący z nim czynny wulkan.

Rozpoznanie sytuacji utrudniała dodatkowo zła pogoda. Gdy się przejaśniło, rozpoczęto loty nad stożkiem, które wykazały, że wulkan się przebudził, co potwierdziły również rozmieszczone wokół krateru specjalne czujniki - poinformował Peter Cervelli, geofizyk z Alaskańskiego Obserwatorium Wulkanologicznego. "Dostrzegliśmy całkiem sporą ilość wydobywającego się gazu, co pozwala przypuszczać, że nastąpiły ruchy magmy" - powiedział. "Jest pewnym zaskoczeniem, że ten wulkan się rusza".

Wulkan znajduje się w słabo zaludnionym terenie. Najbliższe większe skupisko ludzkie to ośrodek rybacki Kodiak, położony o około 130 km na południowy wschód.
http://wiadomosci.on...0,686,item.html

[Perzu]

Dobrze, że chociaż nie ma w pobliżu zbyt wielu ludzi. Jest to rodzaj nauczki, że każdy wulkan może się kiedyś obudzić.

[markold]

Nauczki?

Przecież na razie nic się nie stało, wulkan dał o sobie znać i w razie poważnego niebezpieczeństwa ludzie zostaną ewakuowani.

[Jarecki]

To nawet nie chodzi o to ile ludzi może zginąć,ale o fakt że ostatnio "budzi się" coraz więcej wulkanów.
Nad tym wartoby się głębiej zastanowić.

[waluta]

Macie racje kolejne wulkany sie budzą. Czy to nie ma coś przypadkiem z rokiem 2012? ;-)

[Mariush]

To nawet nie chodzi o to ile ludzi może zginąć,ale o fakt że ostatnio "budzi się" coraz więcej wulkanów.

Proszę o konkretne źrodło, na którym opiera się to stwierdzenie. Moje źródła mówią, że conajmniej od 250 lat nic sie w tej materii nie zmieniło.

[Mariush]

Zresztą zapoznaj się z ze zdaniem Dr Krzysztofa Markowicza z  
Instytutu Geofizyki UW.

Zapoznałem się z nim i nie widzę w jego stwiedzeniach nic dziwnego. Z jego prac wynika, że trzyma stronę geofizyków atmosfery uważających, że globalne ocieplenie jest już faktem. Ja też tak uważam. Co do wulkanów, to jedynie widzę, że wymienia je jako jeden z czynników wpływających na atmosferę Ziemi. To prawda znana od dawna. Ale o wzroście aktywności wulkanów nigdzie u niego nie przeczytałem.

mariush, moze tutaj?http://www.przeglad-tygod...artykul&id=8741

W tym artykule też nie ma żadnej sensacji. Tak, jak w czasie konkretnego trzęsienia ziemi po wstrząsie głównym występują wstrząsy wtórne, tak po silnym trzęsieniu ziemi można się spodziewać zwiększonej aktywnosci sejsmicznej i wulkanicznej na damym obszarze . Ale jest to proces o charakterze regionalnym i względnie krótkotrwałym. Z czasem w danym rejonie wszystko się uspokają i wraca do ogólnoświatowej średniej.

To czego się nieco obawiają naukowcy to ryzyko wzrostu aktywności wulkanu Toba. Istnieje prawdopodobieństwo, że wstrząsy w rejonie Arch. Malajskiego mogą wpływać na stabilność tego superwulkanu. Olbrzymie superwulkaniczne eksplozje zdarzają się średnio co 100 000 lat. Jednak określanie konkretnych dat takich zdarzeń to bzdura. Ten wulkan może wybuchnąć równie dobrze za rok, w 2012, jak i za 50 000 lat.

[waluta]

Wulkan na Sumatrze który wybuch 74000 lat temu to był ogromna erupcj wulkaniczna która gdyby się dzisiaj wydarzyła byłaby katastrofą na skalę biblijną, ponieważ ograniczenie ilości ciepła słonecznego dopływającego do ziemi przez siarkę utrzymującą się w stratosferze doprowadziłoby do znacznej obniżki temperatury na Ziemi około 10-12 stopni co przejawiałoby się temperaturą taką jaką mamy w listopadzie czy marcu w środku lata. :shock:

[Jarecki]

Wulkan Krakatau zagraża indonezyjskim wyspom

Ponure pomruki i kawałki skał i lawy oraz kłęby czarnego dymu wyrzuca wulkan Anak Kratakau na indonezyjskiej wyspie w archipelagu Sunda Straits pomiędzy Jawą a Sumatrą.
Echa wybuchów słyszane są na obszarze całego archipelagu. Obecna aktywność wulkanu nazywanego przez tubylców Dzieckiem Krakatau przypomina o największej w czasach historycznych erupcji wulkanu Krakatau w sierpniu 1883 roku.

Wybuch był słyszany w promieniu 4 tys. kilometrów, a do atmosfery dostały się olbrzymie ilości popiołu. W wyniku wybuchu i tsunami, jakie nastąpiło po erupcji, zginęło ponad 36 tys. ludzi. Anak Krakatau wyrósł na wyspie, która powstała w wyniku wybuchu Krakatau. W ten sposób w okolicy powstało wiele wulkanicznych stożków.

Na razie życie w okolicy nie zamarło, chociaż tysiące mieszkańców zostało ewakuowanych ze zboczy góry Kelud na wyspie Jawa. Wkrótce potem zarządzenie ewakuacji zostało cofnięte i wielu mieszkańców wróciło do domów.

Na 17 tys. indonezyjskich wysp jest około 70 czynnych wulkanów. 20 z nich znajduje się na Jawie, gdzie mieszka 235 mln ludzi. Spora liczba rolników żyje w cieniu wulkanu, ponieważ jego popioły użyźniają glebę.
Źródło