Skocz do zawartości


* * * * * 2 głosy

Podstawowe problemy teorii ewolucji


  • Please log in to reply
40 replies to this topic

#31 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Dla mnie pozytywna mutacja to taka, która prowadzi do wzmocnienia gatunku w pewnej dziedzinie nie umniejszając jego wskaźników w pozostałych. Dlatego też anemia sierpowata to nic pozytywnego lecz poważna choroba, która znacząco obniża wydolność organizmu i jest leczona co chyba już jest przeszkodą w postrzeganiu jej jako pozytyw. Według mnie malaria to czynnik zaburzający naturalną selekcję nie pozwalający na samoczynne wyparcie patologicznej mutacji.

Co do Azjatów to rachunek jest też prosty. Azjaci nie cierpią na alkoholizm bo mała dawka zabija ich. Wypije jedną szklankę i śmierć, a Polak po jednej szklance nabiera ochoty, a Rosjanin po pierwszej szklance nie zakąsza ;)

Natknąłem się na małe wytłumaczenie tego naukowca:


Rozwiązaniem zagadki może być odkrycie dokonane przez zespół Binga Su z Chińskiej Akademii Nauk. Na podstawie analizy 2275 osób należących do 38 populacji ustalono, że polimorfizm w genie kodującym dehydrogenazę aldehydową rozprzestrzeniał się pomiędzy poszczególnymi grupami ludzi w sposób chronologicznie zgodny z rozprzestrzenianiem się umiejętności uprawy ryżu oraz wytwarzania na jego bazie napojów alkoholowych.
Zdaniem naukowca oznacza to, że polimorfizm utrudniający metabolizm alkoholu i wzmacniający nieprzyjemne doznania został utrwalony, ponieważ chronił on przed regularnym sięganiem po napoje wyskokowe.


Wyjątkowo naiwne i życzeniowe tłumaczenie. I znowu mam lepsze wytłumaczenie. Gdzieś u zarania nad wielkimi rzekami żyli sobie prymitywni rolnicy. Nagle ktoś wpadł na pomysł uprawiania ryżu i był to na przykład człowiek z wioski Pana Kitaja. Kilka pokoleń wcześniej w rodzinie Pana Kitaja doszło do mutacji i wszystkim z jego rodziny doskwiera azjatycki rumień czyli nie mogą sobie przechylać wieczorami. A jak wiadomo ryż to dużo kalorycznego jedzenia i oddalenie widma głodu czyli mnożenie na potęgę. Wkrótce patologiczny gen roznosi się po wiosce, w której z nadmiaru żywności wszyscy mnożą się wielokrotnie szybciej niż sąsiedzi i ekspansja genu trwa w najlepsze.

Podsumowując, ta mutacja fizyczny ma tylko wpływ na osłabienie odporności na alkohol, a korzyści są jedynie społeczne i bardziej podlega to antropologię kulturową, a nie fizyczną.



No przykro mi ale nie przekonuje mnie to nadal. Wciąż namacalnych dowodów. Pigmeje od setek, a niektórzy twierdzą, że tysięcy lat żyją w dżungli i mają to do siebie, że mieszkają na drzewach. Ogony pojawiają się u ludzi jedynie w wyniku errora. Eskimosom też nie wyrosło futro by dopasowali się do zimnego klimaty, nawet nie wybieliły im się włosy. Owszem jest człowiek-wilk ale on też jest tylko błędem w produkcji. Mikronezyjczykom nie wyrosły błony między palcami choć przez stulecia żyli z łapania ryb. Błony między palcami jako patologia oczywiście są spotykane.


No kurde daj mi coś mocnego i niepodważalnego :) Dlaczego Polakom i Rosjanom nie wytworzyła się druga wątroba?
  • 1

#32

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Malaria jest naturalna i też stanowi element selekcji.

Innym ciekawym przykładem pozytywnej mutacji jest gen odpowiadający za wytwarzanie apolipoprotein - są to białkowe składniki lipoprotein dużej gęstości (HDL) nazywanych też "dobrym cholesterolem" bowiem odpowiadają za usuwanie odkładającego się nadmiaru cholesterolu. Białko składa się z 240 aminokwasów. Małe mutacje zwykle upośledzają transport lipidów, wywołując chorobę Tangier (miażdżyca od 5 roku życia).
Niedawno odkryto jednak ciekawą mutację, za sprawą której w białku jedna arginina jest zastąpiona cysteiną. Ta niewielka różnica powoduje że ten specyficzny typ Apolipoproteina AI Milano, jeszcze efektywniej usuwa nadmiar cholesterolu a ponadto zmniejsza już powstałe blaszki miażdżycowe. Mutację odkryto u kilkudziesięciu osób mieszkających w odizolowanym włoskim miasteczku.
U osób z tą mutacją ryzyko chorób układu krążenia jest o 88% niższe niż w reszcie populacji. Nie muszą nawet stosować specjalnej diety. W historii rodzin z tą mutacją było wielu stulatków. Mutacja pojawiła się spontanicznie u jednej osoby prawdopodobnie w XIX wieku i rozprzestrzeniła się u kilkunastu rodzin w tym miasteczku. Trwają próby stosowania zsyntetyzowanego białka jako leku.
  • 0



#33 Gość_Tout Est

Gość_Tout Est.
  • Tematów: 0

Napisano

Ewolucja nie jest procesem zauważalnym. Roślina kieruje się w stronę Słońca, ale czy udało się komukolwiek to zauważyć? Jeśli nie to nie oznacza to jeszcze tego, że jest to nieprawdą. Biolog jest detektywem, który na podstawie śladów pozostawionych na podwórku indukuje w jaki sposób doszło do zabójstwa. Biolog jest detektywem, który na podstawie tego gdzie dana osoba była, z kim rozmawiała, z jakiego bankomatu korzystała i o jakiej porze stara się ją odnaleźć. Tak samo biolog na podstawie skamielin i pozostałości w postaci np. narzędzi otoczakowych odtwarza warunki panujące na Ziemi miliony lat temu czy aktywność prehistorycznego człowieka. Skąd zatem pomysł, że ta osoba nie istnieje/istniała skoro widzimy jej działalność? Raz jeszcze nadmienię, że ewolucja nie stoi w opozycji do inteligentnego projektu, tylko do religijnego projektu. Różnica aż nadto rzuca się w oczy, wystarczy tylko zdjąć tęczowe okulary Abrahama.

Użytkownik Bayakus Ikari edytował ten post 10.01.2014 - 02:38

  • 1

#34

Zbeeanger.
  • Postów: 504
  • Tematów: 67
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 9
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Roślina kieruje się w stronę Słońca, ale czy udało się komukolwiek to zauważyć?


Bartek to nawet uwiecznił ...

http://www.youtube.com/watch?v=OmCWtTurZbE

Biolog jest detektywem, który na podstawie śladów pozostawionych na podwórku indukuje w jaki sposób doszło do zabójstwa.


W tym wypadku mogło dojść do porażenia prądem ... tak wynika z indukcji (sic) dedukcji detektywa-biologa. Nie myl dedukcji z indukcją erudyto językowy, krótko wyjaśnię tobie tą subtelną różnicę.

Dedukcja to rozumowanie logiczne mającego na celu dojście do określonego wniosku na podstawie założonego wcześniej zbioru przesłanek. Rozumowanie dedukcyjne w odróżnieniu od rozumowania indukcyjnego jest w całości zawarte wewnątrz swoich założeń, to znaczy nie wymaga tworzenia nowych twierdzeń czy pojęć, lecz jest tylko prostym wyciąganiem wniosków. Jeśli jest przeprowadzone poprawnie, zaś zbiór przesłanek nie zawiera zdań fałszywych, to wnioski wyciągnięte w wyniku rozumowania dedukcyjnego są nieodparcie prawdziwe i nie można ich zasadnie zakwestionować.

Rozumowanie indukcyjne - to wnioskowanie od szczegółu do ogółu, nie jest całkowicie niezawodne, ale merytorycznie racjonale. Przykład... proszę kiedy ktoś wie że jesteś w stanie uderzyć własną matkę zakłada że nie będziesz miał problemów z uderzeniem własnej żony. Gość, który potrafi uderzyć kobietę przypuszczalnie będzie potrafił uderzyć każdą kobietę. To jest prosty przykład rozumowania indukcyjnego.

Cała materia powstała i istnieje jedynie dzięki doskonałości siły... Musimy przyjąć, że za tą siłą kryje się istnienie świadomego i inteligentnego Umysłu. Umysł ten jest Macierzą całej materii.
Max Planck

Odnośnie samej teorii ewolucji wciąż pojawiają się luki nie do przebycia. Pierwszy problem powstają już na samym początku. Wiemy teraz, że możliwe jest stworzenie masy-energii, przestrzeni i czasu z niczego. Chociaż jednak takie wydarzenie naukowo można udowodnić, nadal nie mamy pojęcia, jak to się mogło stać bez ingerencji inteligentnej istoty.
  • Stoimy więc przed problemem, co mogło spowodować eksplozję z niczego, która doprowadziła do powstania całego Wszechświata?
  • Co mogło być zapłonem takiego nadzwyczajnego wydarzenia?
Koncepcja samoistnej ewolucji równoważna jest z założeniem, że takie wydarzenie musiało być spontaniczne. Czy to jednak jest możliwe? Wiele wysiłków podjęto, aby wyjaśnić tę zagadkę, ale do tej pory nie znaleziono przekonującego wyjaśnienia. I rzeczywiście, jeżeli zastąpimy słowo "samoistne" przez słowo "stworzenie" w opisie pierwszego wydarzenia, będziemy mówili o Boskim stworzeniu, a nie o ewolucji.

A inną, jak się wydaje, nie do przebycia lukę, stanowi delikatna struktura budowy Wszechświata. Nawet najmniejsze odchylenie od tej równowagi skończyłoby się Wszechświatem bez galaktyk, gwiazd, planet i życia. Myśl ta jest znana jako zasada antropiczna. Nie ma dla niej przekonującego wyjaśnienia, chyba, że się założy interwencję Inteligentnej Istoty.

Delikatna równowaga często jest widoczna w strukturze i funkcji żywych organizmów. Decyduje ona o życiu lub śmierci — najmniejsze od niej odchylenie może okazać się zgubne.

Organizmy żywe obfitują w doskonałe, wysoko wyspecjalizowane kompleksy i struktury funkcjonalne. Niektóre jednak są tak ważne w podtrzymywaniu życia, że bez ich doskonałego działania życie byłoby niemożliwe. Ponieważ martwe organizmy nie podlegają ewolucji, istnienie takich systemów jest z punktu widzenia teorii ewolucji niemożliwe do wyjaśnienia.

Sposób, w jaki chemiczne molekuły są tworzone, nie jest już tajemnicą. Znane są nam siły, którymi są razem połączone i rozumiemy ich chemiczne powiązania. Molekuły życia jednak nie są proste. Gigantyczne molekuły, składające się z setek i tysięcy atomów, ułożone w niezwykle specyficzny i chemicznie niemożliwy do przewidzenia sposób, użyte są do utrzymania życia. Molekuły te mogą też posiadać dokładnie ten sam skład chemiczny, ale różnić się w swej trójwymiarowej konfiguracji. Jedna grupa może podtrzymywać życie, a druga — nie. Czy dzieje się to przypadkowo, czy zgodnie z projektem?

Posiadamy dziś dosyć dobre pojęcie o tym, w jaki sposób działa kod genetyczny. Możemy go odczytywać, a nawet manipulować jego zapisami, ale ciągle nie rozumiemy, jak się on mógł utworzyć. Z punktu widzenia ewolucyjnego jego powstanie jest ciągle nieprzeniknioną tajemnicą, a wysiłki, aby znaleźć wyjaśnienie na podstawie ślepych sił natury, wiodą do błędnego koła i nie przynoszą rozwiązania. Genetyczny kod to inteligentny zapis, składający się z liter, słów i zdań nie w jednym, ale w dwóch językach. Tu znajdujemy głębię pomysłowości Rozumu Matematyka — inteligentne rozwiązanie szeregu zawikłanych problemów.

Trzy czwarte naszego ciała stanowi woda. Więcej niż połowa z tego, co pozostaje, to węgiel. Mamy także w naszym ciele około 2 kilogramy azotu, około 2 kilogramy wapnia i około pół kilograma fosforu. Do tego dodajmy nieco chloru, sodu, potasu, siarki, magnezu i szczyptę żelaza. To mniej więcej wszystko. Nie wydaje się to nadzwyczajne, ale my jesteśmy nadzwyczajni, bo żyjemy. Czym jednak jest życie?

Możemy dokonać sekcji żywego organizmu, zajrzeć do środka i rozebrać go na części. Możemy je zidentyfikować i opisać ich działanie, ale nie możemy znaleźć niczego, co byśmy mogli nazwać życiem. Nie wiemy nawet, jak zdefiniować życie. Jest ono ciągle nierozwiązaną dla nas tajemnicą.

Możemy badać podobieństwa i różnice istniejące między komórkami różnego typu. Możemy widzieć proste komórki i złożone, małe i wielkie. Możemy je uporządkować według grup i rodzajów. Jednak ciągle nie wiemy — a to może zadziwić niejednego zwolennika teorii ewolucji — w jaki sposób żywa komórka mogła się utworzyć. Włożono ogromny wysiłek w rozwiązanie tego problemu, lecz zagadka pozostała niewyjaśniona i prawdopodobnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi — chyba, że weźmiemy pod uwagę twórczą moc Bożą.

Do listy zagadek związanych z teorią ewolucji możemy dodać jeszcze jedną. Istnieje luka w domniemanej ewolucji człowieka. W przeciwieństwie do zwierząt, ludzie mają dostęp do świata intelektu i świata obiektywnej wiedzy, znajdującej swój wyraz w filozofii, teologii, nauce, historii, literaturze, sztuce i technologii. Antropolodzy molekularni doszukują się w szympansach najbliższego pokrewieństwa z człowiekiem, ale szympansy nie potrafią czytać ani pisać. Nie mogą poszczycić się ani jednym poetą, artystą lub naukowcem w historii swego istnienia. Nie mają ani jednego historyka, który by im opowiedział o ich przeszłości. Posiadają one subiektywną znajomość świata, ale świat intelektu jest im nieznany. Wśród żyjących organizmów człowiek jest jedyną w swoim rodzaju, nadzwyczajną istotą.

Wiele niewyjaśnionych i być może niemożliwych do wyjaśnienia zagadek w teorii ewolucji nie daje nam zadawalającej odpowiedzi na pytanie, jak powstał Wszechświat i skąd się wzięło życie.

Należy przyznać, że istnienie Boga nie może być również udowodnione naukowo — przyjmujemy je wiarą. Szczęśliwym jednak jest ten, kto doświadczył w swym życiu Jego miłości i mocy.

Dołączona grafika
Professor Ron W Nielsen aka Jan Nurzynski
DSc, FAIP, MNYAS, MAAAS, MASA

[i]link

Użytkownik Zbeeanger edytował ten post 10.01.2014 - 07:55

  • 0

#35

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

A inną, jak się wydaje, nie do przebycia lukę, stanowi delikatna struktura budowy Wszechświata. Nawet najmniejsze odchylenie od tej równowagi skończyłoby się Wszechświatem bez galaktyk, gwiazd, planet i życia. Myśl ta jest znana jako zasada antropiczna. Nie ma dla niej przekonującego wyjaśnienia, chyba, że się założy interwencję Inteligentnej Istoty.


Chyba, że się pomyśli logicznie. To nie prawa fizyki są tworzone w oparciu o "zaprojektowany" wygląd wszechświata. To wygląd wszechświata jest taki, a nie inny, ponieważ zdefiniowany został przez prawa fizyki. Żaden kreator tu nie jest potrzebny, to tak jakby stwierdzić, że unikalne ułożenie miliardów ziaren piasku na plaży jest tak skrajnie nieprawdopodobne (bo w istocie jest), że ktoś musiał je zaprojektować. No ale, to już tak poza tematem.

Jednak ciągle nie wiemy — a to może zadziwić niejednego zwolennika teorii ewolucji — w jaki sposób żywa komórka mogła się utworzyć. Włożono ogromny wysiłek w rozwiązanie tego problemu, lecz zagadka pozostała niewyjaśniona i prawdopodobnie nigdy nie znajdziemy odpowiedzi — chyba, że weźmiemy pod uwagę twórczą moc Bożą.


Istnieją całkiem przekonujące teorie wyjasniające to oraz dowody pośrednie (o bezpośredni raczej ciężko z wiadomych względów), ale oczywiście, na potrzeby kreacjonistycznego tekstu lepiej napisać, że w ogóle nikt nie ma bladego pojęcia jak to się mogło wydarzyć.

Prowadzisz dziwną retorykę Zbeeanger, wrzucasz blok tekstu pełny wydumanych twierdzeń, ktoś na nie odpowiada, a ty wrzucasz kolejny, nie związany z poprzednim. Nie wiem w takim razie, czy po prostu brakuje ci argumentów na poparcie swoich tez, czy zwyczajnie odpowiedzi nie czytasz?
  • 5



#36 Gość_Tout Est

Gość_Tout Est.
  • Tematów: 0

Napisano

Bartek to nawet uwiecznił ...


Nieuzbrojonym okiem?

W tym wypadku mogło dojść do porażenia prądem ... tak wynika z indukcji (sic) dedukcji detektywa-biologa. Nie myl dedukcji z indukcją erudyto językowy, krótko wyjaśnię tobie tą subtelną różnicę.

Dedukcja to rozumowanie logiczne mającego na celu dojście do określonego wniosku na podstawie założonego wcześniej zbioru przesłanek. Rozumowanie dedukcyjne w odróżnieniu od rozumowania indukcyjnego jest w całości zawarte wewnątrz swoich założeń, to znaczy nie wymaga tworzenia nowych twierdzeń czy pojęć, lecz jest tylko prostym wyciąganiem wniosków. Jeśli jest przeprowadzone poprawnie, zaś zbiór przesłanek nie zawiera zdań fałszywych, to wnioski wyciągnięte w wyniku rozumowania dedukcyjnego są nieodparcie prawdziwe i nie można ich zasadnie zakwestionować.

Rozumowanie indukcyjne - to wnioskowanie od szczegółu do ogółu, nie jest całkowicie niezawodne, ale merytorycznie racjonale. Przykład... proszę kiedy ktoś wie że jesteś w stanie uderzyć własną matkę zakłada że nie będziesz miał problemów z uderzeniem własnej żony. Gość, który potrafi uderzyć kobietę przypuszczalnie będzie potrafił uderzyć każdą kobietę. To jest prosty przykład rozumowania indukcyjnego.


W tym przypadku przedstawiłem rozumowanie indukcyjne. Od szczegółu do ogółu. Najpierw się czegoś dobrze naucz, zrozum, a dopiero później zabieraj się za udzielanie wskazówek bo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. Biolodzy stosują także dedukcje, o czym ja nie wspomniałem, co nie oznacza że tego nie wiem. Przeszkadza Tobie, iż dobrze znam język polski czy miałeś coś innego na myśli?
  • 0

#37

piotrGTX.
  • Postów: 33
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie obejrzałem filmu całego z powodu braku czasu :D Ale denerwuje mnie w nim kilka rzeczy... Zabawny jest początek wielki wybuch to meteoryt w próżni xD Po pierwsze dlaczego wszyscy uważają, że Wielki Wybuch to wybuch ?! Przecież karwasz wasza barabasza tam nic nie wybuchło ! Nazwano to wybuchem z powodu gwałtowności tego zjawiska. Po drugie entropia dąży do nieporządku, a wszechświat jest uporządkowany O.o Entropia to równierz wzrost stopnia skomplikowana danej struktury. Wszechświat staje się coraz bardziej rozbudowany ale i też nieregularny. To samo dotyczy ewolucji organizmy są coraz bardziej rozbudowane ale i coraz różniejsze od siebie. Po trzecie uważa się, że nigdy nie stworzono innego organizmu z innego. Autorzy chyba zapomnieli, że to nie jest kwestia skrzyżowania kilkudziesięciu organizmów. Jest to proces bardzo długo trwały. Po czwarte mutacje nie zawsze powodują choroby, gdyby nie mutacje wszyscy byli byśmy tacy sami... Po piąte, skoro ewolucja jest fałszywa to dlaczego człowiek pochodzi od małpy, a nie od słowika ? Albo pies od wilka,a nie od bażanta. Czy to nie wydaje się głupie ? Chodź ewolucja pozwoli znaleźć wspólnego przodka dla każdego organizmu. Oglądając takie drzewo genealogiczne widać piękno ewolucji im wyżej tym bardziej podobne organizmy, a na szczycie pierwszy organizm.
  • 0

#38

Woland1990.
  • Postów: 37
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano


Istnieją całkiem przekonujące teorie wyjasniające to oraz dowody pośrednie (o bezpośredni raczej ciężko z wiadomych względów), ale oczywiście, na potrzeby kreacjonistycznego tekstu lepiej napisać, że w ogóle nikt nie ma bladego pojęcia jak to się mogło wydarzyć.

 

 

Tzn jakie? Bo widzę, że masz dostęp do chyba jakiejś "tajemnej wiedzy" niedostępnej dla nas, o zgrozo, śmiertelników. Po przeczytaniu całego tematu stwierdzam, że siejesz tu populizm, zamiast się odnosić do rzeczowych faktów przedstawionych w filmie i komentarzach. To, że w sterylnych warunkach laboratoryjnych jest to możliwe to nie ma nic do rzeczy. Szansa na powstanie życia z materii nieożywionej, jak to było powiedziane w nagraniu wynosi 10 do -40 000. Normalni naukowcy takie prawdopodobieństwo upatrują jako bezpośredni dowód na niemożność samoistnego powstania życia w kosmosie. Oczywiście zaślepiony ewolucjonista powie: ale jest szansa! Gadaj z gołębiem, a cię, za przeproszeniem, osra.

 

Sam nie jestem wyznawcą żadnej religii, ale fakty przedstawione w tym temacie są nie do zbicia. Jak ktoś tutaj uważa, że ma większą wiedzę na temat niż wypowiadający się w nagraniu ludzie nauki to szczerze współczuję.

 

Ewolucjoniści często mylą zjawisko przystosowania z ewolucją. Podają setki faktów przystosowania na dowód zachodzenia ewolucji. Zjawisko przystosowania się organizmów do warunków panujących w ich środowisku jest niezaprzeczalne, ale nie ma nic wspólnego z tym, że bez żadnej ingerencji inteligentnej istoty z materii nieorganicznej powstał sobie człowiek.

 

A co do powstania człowieka: w nagraniu mamy podanych wiele przykładów na brakujące ogniwa ewolucji, ale mi jest najbliższy przykład rzekomej historii powstania człowieka. moje pytanie do ewolucjonistów: Co takiego się stało pomiędzy homo erectus, a homo sapiens?
 


  • -2

#39

Lynx.
  • Postów: 2210
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ewolucjoniści często mylą zjawisko przystosowania z ewolucją.

No i lecimy od początku. Ewolucja to powstawanie gatunków w wyniku działania doboru naturalnego, czyli po twojemu - zjawiska przystosowania. Jesteś kolejnym dyskutantem, który nie zauważa, że ewolucjonizm nie zajmuje się kwestią powstania życia na Ziemi.

Co takiego się stało pomiędzy homo erectus, a homo sapiens?

Uściślij o co ci chodzi, bo na tak zadane pytanie nie sposób udzielić precyzyjnej odpowiedzi. Chyba że chcesz usłyszeć, że między powstaniem Homo erectus i Homo sapiens upłynęło dużo czasu, w którym H. erectus zasiedlał Azję, a w Afryce ewoluowały kolejne formy Homo (m.in. H. antecessor, H. heidelbergensis, H. rhodesiensis), aż do pojawienia się H. sapiens.
  • 0



#40

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

 

Szansa na powstanie życia z materii nieożywionej, jak to było powiedziane w nagraniu wynosi 10 do -40 000.

 

No i? Jest to szansa podana przez Freda Hoyla - ateistę i propagatora panspermii. Francis Crick (również przeciwnik abiogenezy na ziemi i zwolennik panspermii) twierdził, że jest to 10 do -260. Może mi teraz powiesz, którą wartość brać za wiarygodniejszą (oczywiście tą, która tobie bardziej pasuje ;))? Jak widać jest to tylko i wyłącznie kwestia przyjętych w obliczeniach założeń, a rozrzut jest potężny. W istocie jest tak, że nie da się obliczyć prawdopodobieństwa samorzutnego powstania życia na całej planecie, bowiem zbyt dużo jest zmiennych, których po prostu nie znamy. Fakt jest jeden - abiogeneza jest teoretycznie możliwa (a czy potrzeba do tego całego wszechświata, całej ziemi czy bańki w laboratorium, to inna kwestia).

 

A co do konkretnych teorii opisujących abiogenezę - nie jest to trudne do znalezienia i bynajmniej nie jest to żadna "tajemna wiedza", a pierwszy lepszy podręcznik (choćby pierwsze rozdziały I tomu "Botaniki" Szweykowskich) do biologii. Ja jednak nie zamierzam o nich w tym temacie pisać, bo jeszcze raz przypomnę - nie jest to temat o abiogenezie, a o ewolucji! Więc teksty w stylu:

 

Oczywiście zaślepiony ewolucjonista powie: ale jest szansa! Gadaj z gołębiem, a cię, za przeproszeniem, osra.

To mogą wyjść co najwyżej z ust zaślepionego kreacjonisty, który nie wie, że ewolucja i abiogeneza to nie jest nierozrywalny związek. Jeżeli sprawi ci to przyjemność, to można przyjąć nawet, że pierwotne życie stworzył bóg w jakiejś tam formie. Nie wpłynie to w żaden sposób na dyskusję o ewolucji.

 

 

Ewolucjoniści często mylą zjawisko przystosowania z ewolucją. Podają setki faktów przystosowania na dowód zachodzenia ewolucji. Zjawisko przystosowania się organizmów do warunków panujących w ich środowisku jest niezaprzeczalne, ale nie ma nic wspólnego z tym, że bez żadnej ingerencji inteligentnej istoty z materii nieorganicznej powstał sobie człowiek.

A oto przykład na to, co pisałem powyżej. Nie wiem czy coś przeoczyłeś (najwyraźniej), ale ewolucja również nie ma nic wspólnego z powstawaniem życia z materii nieożywionej. Polecam zaczerpnąć podstawowej wiedzy.


Użytkownik skittles edytował ten post 28.01.2014 - 21:01

  • 1



#41

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Już tu wspominałem o micelach - gdyby nie brać pod uwagę samoorganizacji, to szansa na samorzutne wskutek ruchów browna utworzenie takiej miceli jest astronomicznie mała. Weźmy jednak pod uwagę efekty związane z hydrofobowością a okaże się, że micele powstają za każdym razem gdy myjemy ręce mydłem.

Prawdopodobieństwo spontanicznego ułożenia się jonów sodowych i chlorkowych z roztworu w ważący 58 gram kryształ jest niezmiernie małe, jeśli będziemy brali pod uwagę tylko przypadkowe ruchy ok. 1204400000000000000000000 atomów, jeśli uwzględnimy oddziaływania jonowe okaże się, że następuje to bardzo łatwo podczas odparowywania roztworu.


  • 1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych