Skocz do zawartości


Zdjęcie

Aborcja


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
16 odpowiedzi w tym temacie

#1

Eury.

    Researcher

  • Postów: 3467
  • Tematów: 975
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 108
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Debata na temat: Aborcja

Aborcja. Morderstwo czy raczej mniejsze zło we współczesnym świecie?

:arrow: Forma debaty: 1 vs 1

:arrow: Zasady debaty:

- Każdy uczestnik posiada prawo do 5 wpisów (przy czym pierwszy wpis powinien mieć formę wprowadzenia, a ostatni być konkluzją, czyli podsumowaniem)

- Na kolejne wpisy uczestnicy debaty mają maksymalnie 7 dni czasu

- Za każdy kolejny dzień zwłoki (po przekroczeniu limitu 7 dni) naliczane są 2 punkty karne.

- O kolejności wpisów zadecyduje rzut monetą


:arrow: Uczestnicy debaty:

eru75 - opowiadający się przeciw aborcji

Żbikuś - opowiadający się za aborcją


:arrow: Opiekun debaty:

Tiamat von Klein


:arrow: Komisja oceniająca:

sędzia Pit vel Laurux
sędzia Święty Mikołaj
sędzia Aquila
  • 0



#2

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Miło mi powitać wszystkich na kolejnej debacie, która odbędzie się na forum paranormalne.pl. Tematem debaty jest problem Aborcji.


W debacie wezmą udział:

eru75 - opowiadający się przeciw aborcji

Żbikuś - opowiadający się za aborcją


- W rzucie monetą wyłoniono osobę, która rozpocznie debatę, a jest nią Żbikuś. Debata rozpocznie się w dniu 3 października (środa) o godzinie 20:00. Wtedy to, temat zostanie odblokowany i od tej chwili Żbikuś będzie miał 7 dni na pierwszy wpis.

- Debata jest dostępna publicznie, jednak bez możliwości komentowania w tym wątku dla osób postronnych. Za każdy wpis w tym temacie osoby, która nie bierze udziału w debacie przysługuje 1 ostrzeżenie. Debatę należy komentować wyłącznie w kuluarach.

- Po zakończeniu debaty komisja przyzna oceny zgodnie z systemem oceniania i odbędzie się podsumowanie.

- Skład komisji oceniającej:

sędzia Pit vel Laurux
sędzia turrkus
sędzia Aquila

- Przypominam o zasadach prowadzenia debaty i ilości wpisów jaka przysługuje każdemu z debatujących.
  • 0

#3

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

OTWIERAM DEBATĘ VRP "ABORCJA"


Powodzenia eru75
Powodzenia Żbikuś


Niech zwycięży lepszy!


  • 0

#4

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Krótki wstęp


W pewnych momentach życia każdy człowiek staje na rozdrożu dwóch dróg. W zależności od człowieka i znaczenia problemu musimy podejmować decyzje niejednokrotnie pod wpływem ogromnych emocji, szybko i nieprzemyślanie.
Aborcja należy do takich problemów, niechciana ciąża, bardzo często nie jest zwykłą „wpadką”. Nie będziemy tu pisać o kobietach, które krótko mówiąc dokonują tego zabiegu bez najmniejszego powodu. Zarówno materialnego, społecznego bądź medycznego.
Poruszymy kwestię kobiet, których sytuacja zmusza do podjęcia ciężkiej i nie łatwiej decyzji.
Powiemy o zgwałconych kobietach, które w wyniku zbrodni zachodzą w ciąże, która niejednokrotnie jest dla nich przekleństwem na całe życie.
Powiemy o ciążach, które zagrażają życiu, zdrowiu matki jak i nienarodzonego jeszcze dziecka.
Powiemy o chorobach, upośledzeniach dotykających płód we wczesnych fazach rozwoju, które mogą mieć znaczący wpływ na dalszy rozwój, jak i na późniejsze ciężkie życie osoby dotkniętej naprawdę dokuczliwymi chorobami i upośledzeniami.
Poruszymy także temat sytuacji materialnej, społecznej kobiet, które nie mają warunków, aby prawidłowo wychować nowego członka rodziny. Niejednokrotnie należą one do rodzin patologicznych, wielodzietnych.
Tyle jeśli chodzi o ogólny zarys tego co będę przedstawiał w kolejnych wpisać.
Jako że jestem osobą rozpoczynającą dyskusję chciałbym życzyć powodzenia mojemu przeciwnikow podczas tej debaty.


  • 0

#5 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam wszystkich serdecznie!

Aborcja – właściwie czym ona tak właściwie jest? Wikipedia.pl podaje:

Aborcja (od łac. abortio – poronienie) – intencjonalne usunięcie embrionu lub płodu z macicy.

Jakże pięknie to brzmi: "intencjonalne usunięcie embrionu lub płodu" – zupełnie jak gdybyśmy nie mieli na myśli człowieka. Czyż zwrot "zabicie z premedytacją bliźniego" nie przedstawia lepiej natury owego czynu? Z pewnością wiele spośród czytających ten wstęp się ze mną zgodzi, jestem również pewien, że mnóstwo osób będzie miało zupełnie odmienne zdanie: bo jak np. zygotę można nazwać człowiekiem? I od kiedy taki płód można nazywać człowiekiem – czy granica 22 tygodni może w pełni rozstrzygać o człowieczeństwie? Tak, wątpliwości jest wiele. Jednak ja ich nie mam – i takie właśnie stanowisko, przeciwnika aborcji, przedstawię w tej debacie.

Przede wszystkim aborcja jest problemem – problemem o zasięgu ogólnoświatowym. Morderstwo własnych nienarodzonych dzieci jest wyborem przerażającej ilości ludzi (kilka przykładów):

• USA - w roku 1985 – przeprowadzono 1 588 000 aborcji. W 1997 r. w USA dokonywało się 15 tys. aborcji rocznie powyżej 22 tygodnia życia – czyli były to dzieci, które mogłyby przeżyć już poza łonem matki.
• Wielka Brytania - po legalizacji aborcji w Wielkiej Brytanii w 1968 r. legalnych aborcji było 23,6 tys., w 1969 54,8 tys. Od momentu legalizacji aborcji w tym kraju do chwili obecnej, nigdy liczba aborcji nie osiągnęła 250 tys.
• Niemcy - w Niemczech (RFN) aborcję zalegalizowano w 1976 r. Przed legalizacją zwolennicy aborcji podawali liczbę nielegalnych zabiegów, szacowaną nawet na 3 miliony rocznie. Po legalizacji liczba aborcji wynosiła 54 309 w 1977, oraz 73 548 w r. 1978.
• Kanada - w roku 1984 dokonano 62 291 aborcji.
• Chiny - szacuje się obecnie, że w Chinach na skutek zarówno dobrowolnej jak i przymusowej aborcji, rocznie dokonuje się 10 000 000 zabiegów aborcyjnych.

Te liczby są przerażające. Pomyślcie, jak wiele istnień ludzkich zostało pozbawionych szansy do życia. Kto dał nam prawo decydować o cudzym „być albo nie być”?...

Tak jak napisał to Żbikuś - "Poruszymy kwestię kobiet, których sytuacja zmusza do podjęcia ciężkiej i nie łatwiej decyzji.". Debata nie będzie łatwa - wiele jest argumentów za aborcją, równie dużo przeciw. My (pozwolę sobie pisać tu również w imieniu Żbikusia) postaramy się przedstawić tych argumentów jak najwięcej.

Dziękuję!
  • 0

#6

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Pierwsze tygodnie, tylko płód czy już człowiek?

Przeciwnicy aborcji, ludzie z reguły mocno konserwatywni, z twardo religijnym spojrzeniem na świat uznają, że życie człowieka zaczyna się z chwilą jego poczęcia. Te moralne, podniosłe treści mają niestety marne odzwierciedlenie w faktycznym procesie powstawania życia. Jak to zwykle bywa skrzydła wiary, moralności są w dużym stopniu podcinane przez naukę, ogólne sprawdzone i konkretne informacje obalające nierzadko teorie wytworzone w głowie fanatycznego przywódcy religijnego. Nie mówię tu o głowach kościołów, dostojnych kapłanach, mogą to być nawet ludzie manipulujący słabszymi jednostkami, narzucający im swoje zdanie. Większość grup, społeczeństw mówi to, co myśli ich autorytet. Dla każdego jest to ktoś inny.
Ludzie, którzy zasługują na to, aby mieć wielu naśladowców niestety nie często mówią przychylnie o aborcji, bojąc się publicznego potępienia, wyśmiania czy nawet wykluczenia z życia społecznego. Wielu ludzi nic nie mówi, wielu ludzi nie mówi, bo nie wie, ale są osoby, które wiedzą i mówią. Są to lekarze, szczególnie naukowcy zajmujący się tylko i wyłącznie biologiczną stroną początków powstawania życia. Jak wiemy nauka ciągle się rozwija a przeprowadzane badania ciągle wykazują że płód w pierwszych 6 miesiącach istnienia nie jest człowiekiem. Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Przez pierwsze 5 tygodni od poczęcia zarodek rozwija się jak każdy inny ssak, mierzy ok. 5 milimetrów, w tym czasie zaczyna bić serce, wyróżniamy ogon i łuki skrzelowe. Nic nie widzimy, co mogłoby świadczyć o tym, że istotą powstałą później będzie rozumny człowiek.
W kolejnych kilku tygodniach zarodek osiąga długość 13 milimetrów, oczy znajdują się nadal po bokach głowy (tak jak u zwierząt), zanika ogon a miejsca gdzie mają powstać usta i nos są tylko zwykłymi nic nie przypominającymi szczelinami.
Dopiero w 10 tygodniu od momentu poczęcia twarz zaczyna przypominać wizerunek człowieka.
Jak sami widzimy, minęło już ponad 2 miesiące a my z trudnością możemy potwierdzić człowieczeństwo zarodka. Gdyby zatwardziali przeciwnicy aborcji mogli porównać 2 miesięczny płód człowieka i innego dowolnego ssaka, zapewniam, że nie znaleźliby wielkiej różnicy.

Przeciwnicy aborcji zapewne odpowiedzą, że płód człowieka różni się od płodu innego ssaka tym, że ma mózg i myśli od wczesnych dni. I tu wielka niespodzianka, rozbudowana sieć neuronów i fale mózgowe, wszystko odpowiadające za myślenie powstaje dopiero w 30 tygodniu istnienia płodu!!! Dopiero na początku trzeciego trymestru możemy powiedzieć o jakichkolwiek próbach działania umysłu ludzkiego. Dopiero wtedy, kiedy aborcji już się nie wykonuje, ciąża jest zbyt zaawansowana. Tak, więc błędem jest stwierdzenie, że aborcja to zabijanie myślącego człowieka. To nie jest zabijanie człowieka, to usuwanie płodu w wczesnych fazach jego wykształcania się przed rozpoczęciem jego ludzkich funkcji i czynności.

Jeśli zgodzimy się z tym, że o człowieczeństwie stanowi myślenie, wówczas trudno jest uzasadniać człowieczeństwo płodu przed trzecim trymestrem

Carl Sagan i Ann Druyan


  • 0

#7 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam wszystkich serdecznie!


Debata powoli nabiera rozpędu, jesteśmy już za wstępem i przeszliśmy do przedstawiania szerzej swojej wiedzy i stanowiska w sprawie aborcji. Po drugim wpisie kolegi Żbikusia, przyszła kolej na mnie - jego oponenta :) .

Swój wpis rozpocznę skomentowaniem wypowiedzi przeciwnika tej debaty:

Przeciwnicy aborcji, ludzie z reguły mocno konserwatywni, z twardo religijnym spojrzeniem na świat uznają, że życie człowieka zaczyna się z chwilą jego poczęcia. Te moralne, podniosłe treści mają niestety marne odzwierciedlenie w faktycznym procesie powstawania życia. Jak to zwykle bywa skrzydła wiary, moralności są w dużym stopniu podcinane przez naukę, ogólne sprawdzone i konkretne informacje obalające nierzadko teorie wytworzone w głowie fanatycznego przywódcy religijnego.

Cóż, żyjemy akurat w takich czasach, gdzie "skrzydła wiary" popychane są wiatrem wytworzonym właśnie przez naukę :) Wystarczy wspomnieć chociażby fizykę kwantową... Ale to nie o tym chciałem pisać.
Przeciwnicy aborcji, to nie tylko ludzie "z reguły mocno konserwatywni, z twardo religijnym spojrzeniem". Jest bardzo wiele osób sprzeciwiających się zabijaniu nienarodzonych dzieci, a mimo to będących np. ateistami czy też liberałami. Dlaczego nie popierają odbierania życia nowym istotom ludzkim? Bo wiedzą, że z takiego zarodka, wytworzy się nowy człowiek. Człowiek, który będzie taki sam jak każdy inny. Człowiek, który będzie cieszył się życiem - jak my, który kiedyś założy rodzinę - jak wielu spośród nas, który może kiedyś zmienić świat - jak nieliczni, których nie zabito, kiedy byli zarodkami. Nikt z nas nie wie, kim będzie dziecko w przyszłości. Nikt z nas nie ma pojęcia, czy zginie w wypadku, czy umrze jako staruszek. Ale każdy z nas powinien wiedzieć, że nie mamy prawa decydować o ludzkim życiu...

Dopiero w 10 tygodniu od momentu poczęcia twarz zaczyna przypominać wizerunek człowieka.
Jak sami widzimy, minęło już ponad 2 miesiące a my z trudnością możemy potwierdzić człowieczeństwo zarodka. Gdyby zatwardziali przeciwnicy aborcji mogli porównać 2 miesięczny płód człowieka i innego dowolnego ssaka, zapewniam, że nie znaleźliby wielkiej różnicy.

Cóż, gdyby o człowieczeństwie decydował wygląd, wielu ludzi nie "zasługiwałoby" na to miano. Na "nieszczęście" o naszym byciu człowiekiem nie decyduje wygląd...

Tak, więc błędem jest stwierdzenie, że aborcja to zabijanie myślącego człowieka.

Masz rację. Ale od którego momentu człowiek zaczyna myśleć? I jak w ogóle rozumieć myślenie? Jeśli mamy zamiar zgodzić się z tym:

Myślenie lub rozumowanie to złożony ciągły proces zachodzący w mózgu, polegający na asocjacjach i wnioskowaniu i operujący elementami ludzkiej pamięci jak symbole/pojęcia/frazy lub obrazy i dźwięki.

To nie jest człowiekiem dziecko kilkumiesięczne. A dlaczego? Bo nie potrafi skojarzyć ze sobą najbardziej oczywistych rzeczy, np. nie znajdzie zabawki, którą bawiło się przed chwilą, a która ukryta została na oczach dziecka przed chustką leżącą obok. Człowiek uczy się przez całe życie - to twierdzenie jest prawdziwe jak żadne inne. Człowiek uczy się od poczęcia do śmierci - temu nie sposób zaprzeczyć.

Jednakże zastanówmy się, czy aborcja jest koniecznością. Bardzo wiele kobiet zachodzi w ciążę przez "wpadkę". Dziecko przeszkadza im w "normalnym" życiu. Normalnym, czyli wykreowanym przez media - w pogoni za pieniądzem i karierą. Dziecko jest czymś, co zepsuje opinię. Czy to nie jest chore? Przecież takie dziecko można oddać do adopcji, domu dziecka. Wielu zwolenników aborcji twierdzi, że lepiej by płód został zabity niż trafił do domu dziecka. Twierdzą oni, że chcą oszczędzić cierpień dziecku... Zastanówmy się chwilę, czy bycie w domu dziecka przekreśla nasze życie na zawsze? Myślę, że nie. Dlaczego więc matki wolą zabijać dzieci, niż dawać im szansę odnaleźć się w tym świecie...?

Bardzo ważnym elementem, który niezwykle często towarzyszy aborcji jest depresja i poczucie winy. Z rozmowy z Witoldem Simonem, psychiatrą i psychoterapeutą z Kliniki Nerwic Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, trenerem terapii dla osób z doświadczeniem przemocy, zaniedbania i strat prokreacyjnych:
(...)Depresje i samobójstwa należą do najczęstszych następstw aborcji. Samobójstwa występują po aborcji 5,8 raza częściej niż po porodzie. Innym odczuwanym skutkiem może być lęk, który czasem przeradza się w napady paniki. Ponadto bezsenność i koszmary senne. U części osób może wystąpić oziębłość seksualna, u innych przeciwnie - seks nieostrożny z wieloma partnerami, ponadto nadużywanie alkoholu oraz innych substancji psychoaktywnych. Problemem może być także przytłaczające poczucie winy. Jest grupa osób, która po przeżyciu aborcji unika refleksji nad sobą poprzez zachowania ucieczkowe - pracoholizm, seksoholizm.(...)Z badań wynika, że poszczególnych psychicznych skutków aborcji może doświadczyć od 37 do 92 procent kobiet.(...)Jeśliby ktoś z głęboko skrywanym poczuciem winy trafił na terapię, gdzie by te odczucia bagatelizowano, wypierano, zafałszowywano, to mogłoby dojść do niebezpiecznego wzmocnienia wewnętrznych i zewnętrznych konfliktów tej osoby.(...).

Źródło: http://www.nest.org....ekrecie_aborcji
  • 0

#8

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Aborcja jako w pełni uzasadniona i moralna decyzja



Na wstępie pragnę przeprosić za wykorzystywanie do maksimum czasu dodania nowego wpisu w tej debacie. Mówię to zarówno w swoim imieniu jak i w imieniu mojego szanownego przeciwnika, niestety czas i zajęcia nie pozwalają na częste wpisy, stąd debata się tak rozciąga. :)

Przejdźmy teraz do głównego wątku tej rozmowy. Na początku pozwolę sobie jednak na mały komentarz słów mojego oponenta sprzed tygodnia.

To nie jest człowiekiem dziecko kilkumiesięczne. A dlaczego? Bo nie potrafi skojarzyć ze sobą najbardziej oczywistych rzeczy, np. nie znajdzie zabawki, którą bawiło się przed chwilą, a która ukryta została na oczach dziecka przed chustką leżącą obok. Człowiek uczy się przez całe życie - to twierdzenie jest prawdziwe jak żadne inne. Człowiek uczy się od poczęcia do śmierci - temu nie sposób zaprzeczyć.

Moje słowa nie dotyczyły tego, że płód nie myśli bo jest na to za mały. Płód nie myśli do 30 tygodnia od chwili poczęcia, ponieważ do tego czasu nie wykształcają się u niego narządy odpowiedzialne za tą najważniejszą i niezbędną w życiu funkcję. Błędem jest podawanie przykładu niemowlaka jako osoby nie myślącej, ponieważ jest on już wyposażony w elementy takie jak sieć neuronów, czy inne części wspomagające funkcję myślenia. Różnica polega na tym, że narodzony człowiek nie zostanie już usunięty podczas zabiegu aborcyjnego, podczas aborcji usuwany jest płód nie posiadający nawet świadomości swojego istnienia.

Wykorzystując słowa kolegi przejdziemy do omawiania następnego problemu.

Dlaczego, więc matki wolą zabijać dzieci, niż dawać im szansę odnaleźć się w tym świecie...?

Są momenty, kiedy dokonanie aborcji może zaoszczędzić cierpienia dziecku, jego rodzicom.

Zespół Pataua (ang. Patau syndrome) –
trisomia chromosomu 13 (kariotyp 47,XX,+13 albo 47,XY,+13). Częstość występowania zespołu Pataua u żywo urodzonych dzieci szacowana jest na 1:5,000 - 1:15,000.
Trisomia 13 spowodowana jest nierozejściem się chromosomów podczas I lub II podziału mejotycznego u któregoś z rodziców (opóźnione rozchodzenie się chromosomów w anafazie). W efekcie ilość DNA w tej aberracji jest o 3,6% większa niż w prawidłowym kariotypie.

Dołączona grafika

Zespół Edwardsa (ang. Edwards' syndrome, trisomy 18)
jest to trisomia chromosomu 18 (47,XX,+18 albo 47,XY,+18). Częstość występowania zespołu szacowana jest na 1:8.000 urodzeń. Przyczyną jest nondysjunkcja w I lub II podziale mejotycznym; nierzadko spotyka się mozaicyzm. Występuje przyrost masy DNA o około 2,8%.
Dołączona grafika

To tylko niektóre choroby dotykające dzieci już we wczesnych fazach ich rozwoju. Kobieta wykonując badania prenatalne może stosunkowo wcześnie dowiedzieć się czy jej dziecko będzie zdrowe czy nie. W przypadku stwierdzenia takich chorób urodzenie takiego dziecka przez matkę jest dla niej straszliwym przeżyciem, nieopisanym smutkiem. Na pewno kobieta po urodzeniu dziecka dotkniętego takimi chorobami wpada w depresję częściej niż kobieta usuwająca ciąże.
Są to najlepsze przykłady momentów, kiedy kobieta ma całkowite prawo usunięcia płodu. Oszczędza cierpienia zarówno sobie jak i dziecku. Wówczas wszelkie słowa krytyki, alienacji takiej kobiety są śmieszne i nie na miejscu. Tyczy się to głównie ludzi ograniczonych światopoglądowo, którzy nie patrzą na dany problem, ale na sam fakt usunięcia dziecka.
Dziękuję!


Źródła: informacje o chorobach- www.wikipedia.pl
Zdjęcia: medgen.genetics.utah.edu , www.ispub.com
  • 0

#9 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam wszystkich serdecznie!


Chciałbym z tego miejsca ostrzec, że w tym wpisie znajdować się będą zdjęcia drastyczne.

Mój oponent w poprzednim wpisie zajął się chorobami, jakie mogą dotknąć płód. Choroby te występują niezmiernie rzadko, jednakże ze smutkiem muszę stwierdzić, że w takich wypadkach aborcja jest dopuszczalna. Ale tylko w wypadku, kiedy dziecko nie będzie miało szansy na normalne życie...

Ja z kolei chciałbym zająć się tym, co zmusza kobiety do zabicia nienarodzonego dziecka.

Jednym z czynników które zmusza kobiety do podjęcia decyzji o aborcji jest trudna sytuacja życiowa. Ale czy na to nie ma żadnego rozwiązania? Otóż jest, chociażby to:

Dołączona grafika

Ponadto w Polsce oddanie dziecka nie jest przestępstwem, a kobieta, która decyduje się na ten dramatyczny krok, może to zrobić zgodnie z prawem. Dziecko można porzucić chociażby w "oknie życia" sióstr nazaretanek. A jeśli nie uda nam się znaleźć okna życia, możemy zadowolić się szpitalem. Tę samą opcję można przyjąć dla dziecka poczętego "przypadkiem"...

Kolejny powód aborcji - kariera. Kobieta chce rozwijać się, zdobywać coraz to wyższe stanowiska, coraz lepiej zarabiać. I nie ma w tym nic złego, wszak większość taką właśnie drogę wybrało. Problem pojawia się w momencie, gdy ciąża, dziecko, przeszkadza w karierze. Oczywiście najłatwiej jest takie dziecko usunąć i kłopot z głowy. Czyż nie można takiej ciąży donosić, urodzić a dziecko oddać do adopcji? Ach, zapomniałem, przecież to przeszkodzi kobiecie w karierze. No bo przecież czymże jest nienarodzone dziecko w porównaniu do Kariery...

Bardzo często spotykanym argumentem za aborcją jest to, że dziecko poczęte zostało podczas gwałtu. Dziecko to, po urodzeniu miałoby przypominać matce o gwałcicielu i strasznych przeżyciach. Więc matka pozbywa się dziecka ze strachu. I w tym momencie nasuwa się pytanie - dlaczego dziecko nie zostanie oddane do adopcji? Zostawione w szpitalu? Wtedy ofiara gwałtu nie musiałby oglądać "owocu" swojego dramatu. Częstą odpowiedzią jest to, że sam fakt iż matka nosi takie dziecko jest dla niej koszmarnym przeżyciem. Ale czy koszmarem o wiele większym nie jest dokonanie aborcji? Oto kilka zdjęć usuniętych płodów:

Dzieci zabite przez "przerywanie ciąży":

Dołączona grafika
Metodą zasysania w wieku 8 tygodni
Dołączona grafika
Metodą zasysania w wieku 10 tygodni
Dołączona grafika
Dilitation & Evacuation (D&E) (rozdrobnienie i usunięcie)
Żródło (1) mówi, że: "Metodę tę stosuje się po 12 tygodniu. Potrzebne jest narzędzie przypominające kombinerki (kleszczyki Weirtheima - abortcang), ponieważ kości i czaszka dziecka są już częściowo zwapnione. Nie stosuje się znieczulenia wobec dziecka. Aborcjonista wprowadza narzędzie do macicy, chwyta nogę lub inną część, a następnie obracając wyrywa ją z ciała dziecka. Czynność tę powtarza raz po razie. Kręgosłup musi zostać rozłamany, a czaszka zmiażdżona, aby ich usunięcie stało się możliwe. Funkcja pielęgniarki polega na skolekcjonowaniu części ciała dziecka, w celu upewnienia się, że wszystko zostało usunięte."
Dołączona grafika
Zatrute stężonym roztworem soli
Źródło (1) mówi, że: "Metodę tę stosuje się po 16 tygodniu ciąży. Dużą igłę wprowadza się przez powłoki brzuszne matki do worka owodniowego dziecka. Do wód owodniowych wprowadza się stężony roztwór soli. Dziecko połyka go oraz na skutek funkcjonowania odruchu oddechowego, wprowadza do płuc. Jest zatruwane i walczy o życie, czasami dostaje konwulsji. Zabicie dziecka trwa nieco ponad godzinę. Gdy wszystko przebiega zgodnie z planem, następnego dnia matka rozpocznie poród i urodzi martwe dziecko."
Dołączona grafika
Przy zastosowaniu prostagladyn
Źródło (1) mówi, że: "Jest to metoda polegająca na wprowadzeniu do worka owodniowego dziecka Prostin F2a - niezłożonej postaci ludzkich hormonów. Hormony te mają za zadanie wywołać gwałtowną czynność porodową, która spowoduje przedwczesne urodzenie się dziecka."

A teraz trochę z innej beczki. Wideo z USG (bezpośrednie linki):
11 tygodni
25 tygodni
27 tygodni
33 tygodnie

Dzieci na USG mogły zakończyć swoje życie tak jak na załączonych wcześniej obrazkach. Dlaczego wkleiłem te zdjęcia? Chciałem pokazać czym tak naprawdę jest aborcja i jak ona wygląda "od kuchni". Chciałem pokazać też, że zabijanie nienarodzonych dzieci to zabijanie żywych (patrz USG), a nie martwych istot.

Źródło (1) - http://www.hli.org.p...a/aborcja2.html
  • 0

#10

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Kobieta, rodzina i dziecko.


Witam wszystkich w kolejnej odsłonie debaty dotyczącej szeroko pojętego zjawiska aborcji, mającego tak samo konserwatywnych przeciwników jak i feministyczno-lewicowych zwolenników.
Choć co do tego podziału trzeba podchodzić z dużą rezerwą ponieważ aborcja nie dzieli się na lewo i prawo. Aborcja to problem, nad którym mało kto zastanawia się dłużej, mało kto ma czas pomyśleć głębiej, nie tylko oczami przechodnia.
Swoją dzisiejszą wypowiedź zbuduję na komentarzach słów mojego oponenta jak i na własnych przemyśleniach. Będzie to część refleksyjna tej debaty. Tak więc zabierajmy się do pracy :) .

Rodzina jako podstawowa jednostka społeczeństwa jest nie wątpliwie największą wartością, darem wspólnego smutku, wspólnej radości i co najważniejsze także miłości. Rodzina funkcjonuje poprawnie tylko wówczas, kiedy wszystko przebiega według odgórnego planu sporządzonego drogą miłości przez dwoje kochających się ludzi. Częścią tego planu jest niewątpliwie dziecko. Przypatrzymy się teraz co pisał w poprzednim poście Eru:

Kolejny powód aborcji - kariera. Kobieta chce rozwijać się, zdobywać coraz to wyższe stanowiska, coraz lepiej zarabiać. I nie ma w tym nic złego, wszak większość taką właśnie drogę wybrało. Problem pojawia się w momencie, gdy ciąża, dziecko, przeszkadza w karierze. Oczywiście najłatwiej jest takie dziecko usunąć i kłopot z głowy. Czyż nie można takiej ciąży donosić, urodzić a dziecko oddać do adopcji? Ach, zapomniałem, przecież to przeszkodzi kobiecie w karierze. No bo przecież czymże jest nienarodzone dziecko w porównaniu do Kariery...

Dwójka odpowiedzialnych ludzi świadomych, że do pełni szczęścia potrzeba dziecka dobrze wie, że w obecnych czasach pieniądze, stała praca i co najważniejsze odpowiedzialność za małego człowieczka, który ma przyjść na ten świat i dopełnić miłość ich obojga jest podstawą.
Eru dał nam do zrozumienia, że dziecko jest ważniejsze od kariery. Ma rację. Ale co zrobić, kiedy brakuje odpowiedzialności? Ludzie często bez stałej pracy, wykształcenia decydują się na wychowanie nowego członka rodziny bez względu na konsekwencje, bez względu na życiowe standardy i poziom, jaki sobą reprezentują. Niejednokrotnie to właśnie dziecko traci na tym najwięcej. Rodzice poświęceni wychowywaniu małego członka rodziny zaniedbują pracę, odkładają na bok swoje ambicje, co za tym idzie portfel takich rodziców kurczy się wprost proporcjonalnie do wieku dziecka. Oczywiście każdy zaraz stanie murem i powie: Życie dziecka jest ważniejsze od pieniędzy! Ale czy to będzie godne życie? Życie oparte na ciągłych problemach, kłótniach i awanturach. Dziecko wychowywane jest w stresie, urazy pozostają.
Czyż nie lepiej jest regulować to wszystko? Nie oddawać się próżnym i wzniosłym ideom?
Popatrzmy, czy nie byłoby lepiej gdyby dwoje ustatkowanych, wykształconych i dojrzałych ludzi podjęło decyzję o dziecku tylko wówczas, gdy osiągną już pewny poziom społeczny? Dziecko ma wtedy większe szanse prawidłowego rozwoju, więcej możliwości. Co za tym idzie łatwiej mu w życiu.
Odezwą się także głosy, że nawet rodziny biedne, z miłości zdecydują się na nowego członka rodziny. No dobrze, ale czy nie możemy pozostawić otwartej furtki? Wyboru między odpowiedzialnością a honorowymi uczuciami?
Prawo powinno dopuszczać dokonanie aborcji nie tylko w przypadkach chorób. Ta decyzja nierzadko przesądza o prawidłowym funkcjonowaniu modelu prawdziwej rodziny. Skoro ludzie pragną wolności, mnóstwa przywilejów, dajmy im to, dajmy im prawo decydowania o swojej małej ojczyźnie jaką jest rodzina.
Ostatnia kwestia, do której się odniosę dotyczy gwałtu. Eru napisał:

Bardzo często spotykanym argumentem za aborcją jest to, że dziecko poczęte zostało podczas gwałtu. Dziecko to, po urodzeniu miałoby przypominać matce o gwałcicielu i strasznych przeżyciach. Więc matka pozbywa się dziecka ze strachu.

Dla kobiety gwałt, zbrodnia na jej ciele to jedno z najgorszych przeżyć, jakie może ją dotknąć. Wszystko dosłownie wszystko co przypomina kobiecie ten moment jest bardzo bolesne. Po gwałcie kobieta często izoluje się od środowiska znajomych, przyjaciół, innych mężczyzn. Noszenie pod sercem dziecka z krwią gwałciciela to symbol tamtej chwili, to symbol zbrodni i okrucieństwa. Nie można się dziwić, gdy taka kobieta zwraca się o pomoc nie do telefonu zaufania, ale do lekarza ginekologa w celu usunięcia niechcianej ciąży. To w pełni uzasadniona decyzja. Każda kobieta, ofiara gwałtu nie jest w stanie myśleć o samej zbrodni a co dopiero przez 9 miesięcy nie rozstawać się z owocem tego czynu?
Sferę intymną, cielesną, kobiety rezerwują dla ludzi, których kochają, gdy to ktoś narusza w sposób łagodnie mówiąc agresywny te świętości powoduje to załamanie się życia i sensu istnienia z takimi wspomnieniami, a co dopiero mówić tu o rodzeniu lub wychowywaniu dziecka gwałciciela.

Krótkie opracowanie tych dwóch problemów będzie zawsze posiadało swoich przeciwników. Jednakże osoby, które odebrały ten tekst w sposób, na którym mi zależało na pewno znajdą wiele wspólnych ze mną stwierdzeń i głębiej zastanowią się nad problemem aborcji.

Dziękuję!
  • 0

#11 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam wszystkich serdecznie!


A oto i kolejny wpis mojego autorstwa. Przejdźmy więc do omawiania wpisu oponenta.

Dwójka odpowiedzialnych ludzi świadomych, że do pełni szczęścia potrzeba dziecka dobrze wie, że w obecnych czasach pieniądze, stała praca i co najważniejsze odpowiedzialność za małego człowieczka, który ma przyjść na ten świat i dopełnić miłość ich obojga jest podstawą.

Tak, jednakże pieniądze i stała praca nie powinny przysłaniać odpowiedzialności za małego człowieka, a tak niestety bardzo często się dzieje.

Rodzice poświęceni wychowywaniu małego członka rodziny zaniedbują pracę, odkładają na bok swoje ambicje, co za tym idzie portfel takich rodziców kurczy się wprost proporcjonalnie do wieku dziecka. Oczywiście każdy zaraz stanie murem i powie: Życie dziecka jest ważniejsze od pieniędzy! Ale czy to będzie godne życie? Życie oparte na ciągłych problemach, kłótniach i awanturach. Dziecko wychowywane jest w stresie, urazy pozostają.

O nie, nie. Wszak rodzice nie poświęcają swojego życia na wychowanie potomka tylko dlatego, że powinny tak robić. Decydują się na to z miłości do własnego dziecka, nie bacząc na to, że będą musieli wyrzec się bardzo wielu przyjemności. I tu wcale nie chodzi o to, czy dziecko jest ważniejsze od pieniędzy, tu chodzi o to, że dziecko będzie kochane i będzie tego świadome. Kariera bardzo często (nie zawsze na szczęście) zabija uczucie miłości w rodzicach. A czymże jest prawdziwa rodzina bez miłości?

Dla kobiety gwałt, zbrodnia na jej ciele to jedno z najgorszych przeżyć, jakie może ją dotknąć. Wszystko dosłownie wszystko co przypomina kobiecie ten moment jest bardzo bolesne. Po gwałcie kobieta często izoluje się od środowiska znajomych, przyjaciół, innych mężczyzn. Noszenie pod sercem dziecka z krwią gwałciciela to symbol tamtej chwili, to symbol zbrodni i okrucieństwa. Nie można się dziwić, gdy taka kobieta zwraca się o pomoc nie do telefonu zaufania, ale do lekarza ginekologa w celu usunięcia niechcianej ciąży. To w pełni uzasadniona decyzja. Każda kobieta, ofiara gwałtu nie jest w stanie myśleć o samej zbrodni a co dopiero przez 9 miesięcy nie rozstawać się z owocem tego czynu?

7 września 2006 roku w Springfield, w stanie Dakota w USA, odbyła się konferencja poświęcona problematyce zgwałconych kobiet, które spodziewają się dziecka. Chciałbym jako argumentów argumentów w dyskusji użyć wniosków wniosków tej konferencji.
Uczestnicy spotkania zgodnie stwierdzili, że wcale nie rozwiązuje problemów zgwałconych kobiet, a jedynie je pomnaża. Uważają, że bardzo często kobiety nie chcą usuwać ciąży ponieważ nie chcą narażać dziecko na przemoc i okrucieństwo jakiego same doświadczyły. Zgwałcone kobiety pisały w listach:
„W wielu przypadkach czujemy ogromną presję: społeczeństwo, rodzina, lekarze żądają od nas, abyśmy usunęły ciążę. Ludzie, którzy nie wiedzą, czym jest gwałt, wmawiają nam, że aborcja to najlepsze rozwiązanie. Tymczasem dla wielu z nas aborcja to kolejne fizyczne i psychiczne cierpienia porównywalne z tymi, jakich doświadczyłyśmy podczas gwałtu. Zamiast pomocy, leczenia, otrzymujemy kolejną traumę”
Oczywiście nie twierdzę, że żadna zgwałcona kobieta nie chce usunięcia ciąży, takie myśli pojawiają się na pewno bardzo często.
„W końcu być zgwałconą to olbrzymi szok, upokorzenie, rozpacz, ból. Świadomość, że urodzi się dziecko, którego ojciec skrzywdził okrutnie niewinną kobietę, musi być dla niej bardzo trudna. Zadaniem lekarzy, bliskich powinno być jednak szukanie innych rozwiązań, propozycja pomocy duchowej i materialnej, a nie nakłanianie do dokonania aborcji czyli zabicia dziecka. Dochodzi do sytuacji, w której urodzenie dziecka poczętego w wyniku gwałtu nie jest traktowane jako akt heroizmu, ale jako bunt przeciwko uznanym powszechnie normom i standardom.”(1)
Źródło (1) mówi, że opublikowano dwa raporty, z których wynika, że 70% kobiet, które zostały zgwałcone i zaszły w ciążę, decyduje się urodzić dzieci nawet wówczas, gdy przysługuje im prawo do aborcji. Spośród kobiet, które usunęły ciążę po gwałcie aż 80% żałowało tego twierdząc, iż spowodowało to w ich życiu więcej zła, niż dobra. Z kolei kobiety, które urodziły swoje dzieci, są teraz jeszcze bardziej zagorzałymi przeciwniczkami aborcji niż wcześniej. Co więcej, aż 64% kobiet (według badań), zdecydowało się na aborcję pod wpływem najbliższego otoczenia i opinii publicznej. Bały się, że ich dziecko byłoby napiętnowane przez znajomych i krewnych. Tak więc nie każda kobieta, ofiara gwałtu, nie jest w stanie nie rozstawać się z owocem owego czynu, jak twierdzi Żbikuś.

W pewnym momencie pisania tej debaty spotkałem się z twierdzeniem, że dobrze przeprowadzona aborcja nie jest szkodliwa dla zdrowia matki. Otóż jest to twierdzenie jak najbardziej błędne. W wielu wypadkach aborcja powoduje stany zapalne narządów rodnych, nowotwory, bezpłodność oraz dramatyczne powikłania psychiczne i moralne. Oto przykład badań, z których dowiedzieć się możemy, jaki wpływ ma przeprowadzona aborcja na stan zdrowia matki.
Lekarze z Uniwersytetu w Seattle przeprowadzili badania na temat związku między aborcją a rakiem piersi. W badaniach tych wzięło udział kilka tysięcy kobiet. Wyniki pojawiły się w roku 1994, w Polsce opublikowała je m.in. GW" w listopadzie 1994 r. Źródło (2) mówi, iż okazało się, że jeśli aborcji poddaje się kobieta do 18-tego roku życia i jest to jej pierwsza ciąża, to prawdopodobieństwo raka piersi wzrasta u niej 800 razy (czyli 80.000%) w stosunku do kobiet, które nie poddały się aborcji. Dokonanie aborcji w wieku późniejszym i po urodzeniu innych dzieci także powoduje wyraźny wzrost zachorowań na raka piersi, chociaż nie jest już to wzrost aż tak drastyczny.
Lekarze amerykańscy odkryli mechanizm, który powoduje związek raka piersi z aborcją. Otóż od momentu poczęcia do końca szóstego miesiąca ciąży organizm matki wydziela hormony, które m.in. powodują rozrost piersi. Dopiero od siódmego miesiąca ciąży pojawiają się hormony, które kontrolują i zamykają ten proces. Jeśli matka dokona aborcji, wtedy hormony kontrolujące rozrost piersi się już nie pojawią i stąd tak wielkie prawdopodobieństwo nowotworowych zmian w piersiach.

Uważam, że do usuwania ciąży nie dochodziłoby w przypadku, gdyby wychowanie seksualne stało na wyższym poziomie niż obecnie. To właśnie będąc nastolatkami młode kobiety uczyłyby się odpowiedzialności wynikającej z uprawiania seksu, znałyby doskonale wynikające z tego zagrożenia i konsekwencje. Ale niestety nastolatki bardzo często są niesamowicie niewykształcone w tym kierunku, czego przykład może być cytat z jednego z popularnych dziewczęcych czasopism:
"Mam na kolanie małego guza, czy to może być ciąża pozamaciczna?"
Odpowiednia wiedza zaoszczędziłaby tym dziewczynom jak również ich rodzinom wielu przykrości, cierpień i upokorzeń.

Oczywistym jest, że kobieta ma niezbywalne prawo decydowania, czy chce być matką, czy też nie. Ale aborcja nie ma z tym prawem nic wspólnego - dotyczy ona kobiety, która już jest matką. Ma ona wtedy wybór: czy chce być matką dziecka żyjącego czy dziecka zabitego. Ale matką pozostanie odtąd na zawsze...

(1) - http://www.bosko.pl/...k/?art=1262&n=1
(2) - http://www.opoka.org..._seksualne.html
  • 0

#12

Żbik.
  • Postów: 769
  • Tematów: 24
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Ostanie uderzenie :)


Witam wszystkich i zapraszam do lektury mojego, niestety ostatniego już wpisu przewidzianego w tej debacie. Wiele już za nami, pewnych rzeczy nie omówiliśmy, inne potraktowaliśmy pobieżnie, ale pokuszę się o stwierdzenie, że tworzenie coraz to nowych wpisów sprawiło, że moje przemyślenia nie zatrzymują się na granicy własnej egzystencji ale na rozważaniu i komentowaniu problemów innych. Zarówno mi i myślę, że również mojemu przyjacielowi po drugiej stronie ta mała potyczka pomogła spojrzeć na omawiany problem nie tylko z punktu widzenia osoby postronnej, ta debata pozwoliła wczuć się w sumienia, spoglądanie oczami tych, których kłopotliwy problem aborcji dotknął osobiście.
Życzę sobie jak i mojemu przeciwnikowi żeby nasza przygoda z problemem aborcji skończyła się na tej debacie.

Ostatni wpis nie przekreśla szansy riposty wypowiedzi mojego oponenta i z tego prawa pragnę skorzystać a przyznam, że niektóre słowa Eru trzeba po prostu wyjaśnić. Tak więc do dzieła ;) Do rozpoczęcia pisania posłuży mi oczywiście cytat przeciwnika :)

Tak, jednakże pieniądze i stała praca nie powinny przysłaniać odpowiedzialności za małego człowieka, a tak niestety bardzo często się dzieje.

Widzę, że nie do końca zrozumiałeś moje słowa. Chociaż nie, zrozumiałeś je dobrze, ale interpretacja jest troszkę nieprawidłowa.
Pieniądze i stała praca nie przesłaniają odpowiedzialności za dziecko. One stanowią swoistą podstawę tej odpowiedzialności. Jaką odpowiedzialnością może wykazać się bezrobotny który, mimo to że wie że nie jest w stanie podarować małemu dziecku godnego życia i tak decyduje się na potomstwo? Czyż nie kojarzy się to z egoizmem? Nie chcę powiedzieć, że człowiek bezrobotny nie ma prawa do dziecka, bądź co gorsza, że jest kimś mniej wartościowym od człowieka ustatkowanego ale ewidentnie widać że taki człowiek ma mniej do zaoferowania młodemu pokoleniu swojej rodziny niż osoba pracująca.
Tym przykładem chciałem pokazać, że pieniądze i takie "coś" jak stała praca to jednak podstawy odpowiedzialności, bez których dobre wychowanie dziecka jest czymś irracjonalnym.

Kariera bardzo często (nie zawsze na szczęście) zabija uczucie miłości w rodzicach. A czymże jest prawdziwa rodzina bez miłości?

Odnosząc się jeszcze do mojego komentarza wyżej chciałbym trochę zmodyfikować znane porzekadło "Nie samym chlebem człowiek żyje" na "Nie samą miłością człowiek żyje". Miłość nie nakarmi małego dziecka, miłość nie kupi mu pieluszek, miłość nie kupi mu zabawki na święta. Miłość to najważniejsze uczucie, jest najcenniejszym skarbem,jaki możemy podarować dziecku, ale czym ona będzie w porównaniu z biedą, ciągłym odmawianiem sobie wszystkiego? To, właśnie miłość nie powinna zabijać odpowiedzialności. To miłość nie może nam przesłaniać materialnych dóbr, które w połączeniu z tym uczuciem dadzą nam naprawdę pełnie szczęścia. Miłość TAK, ale nie kosztem odpowiedzialności.

Fragment słów Eru dotyczący usuwania płodu w wyniku gwałtu:

Tak, więc nie każda kobieta, ofiara gwałtu, nie jest w stanie nie rozstawać się z owocem owego czynu, jak twierdzi Żbikuś.

Swoje słowa potwierdziłeś bardzo mocnymi argumentami pochodzącymi z konferencji w USA. Zastanawiam się tylko kto był organizatorem tej konferencji? Niech zgadnę kościół czy może zatwardziała organizacja broniąca życia nienarodzonego( brzmi to trochę jak oksymoron)?
Tak, więc w odpowiedzi na to zamieszczę fragment wywiadu z Kate Gilmore - Australijką, zastępczynią Sekretarz Generalnej Amnesty International:

Czy zakaz aborcji dotyczący zgwałconej kobiety to naruszenie praw człowieka?

Wielu kobietom ciąża zostaje narzucona - jako rezultat przemocy seksualnej. Noszenie potomstwa oprawcy samo w sobie jest naruszeniem praw człowieka. Stygmat bycia ofiarą gwałtu utrwala pierwotną przemoc. To tak, jak zostać zgwałconą wiele razy.

Amnesty uważa, że to pasmo przemocy trzeba przerwać. Kobieta musi być wolna od przymusu, kiedy próbuje radzić sobie z konsekwencjami gwałtu. I jeżeli zechce - po przedstawieniu jej wszystkich możliwych opcji - bez strachu i przymusu powinna otrzymać dostęp do aborcji.

Komentarz tych słów jest chyba zbędny, kwestia tego czy wierzymy w słowa pochodzące z bliżej nie określonego źródła czy może posłuchamy się autorytetu jakim jest Amnesty International.

Pozostało mi obalenie już ostatniej tezy mojego oponenta dotyczącej powiązaniu aborcji z rakiem piersi. Słowa Eru:

Lekarze z Uniwersytetu w Seattle przeprowadzili badania na temat związku między aborcją a rakiem piersi. W badaniach tych wzięło udział kilka tysięcy kobiet. Wyniki pojawiły się w roku 1994, w Polsce opublikowała je m.in. GW" w listopadzie 1994 r. Źródło (2) mówi, iż okazało się, że jeśli aborcji poddaje się kobieta do 18-tego roku życia i jest to jej pierwsza ciąża, to prawdopodobieństwo raka piersi wzrasta u niej 800 razy (czyli 80.000%) w stosunku do kobiet, które nie poddały się aborcji. Dokonanie aborcji w wieku późniejszym i po urodzeniu innych dzieci także powoduje wyraźny wzrost zachorowań na raka piersi, chociaż nie jest już to wzrost aż tak drastyczny.

Niestety muszę wszystkich zmartwić ale badania z 1994 roku zostały niedawno obalone przez Duńskich naukowców :) .

Duńscy naukowcy postanowili sprawdzić, czy rzeczywiście sztuczne poronienie zwiększa ryzyko rozwoju raka piersi, którą to hipotezę wysunięto już jakiś czas temu. W badanej grupie odnotowano 370 715 przypadków sztucznego poronienia przeprowadzonego u
280 965 kobiet oraz 10 246 przypadków raka piersi. Dokonując wszechstronnej analizy tych przypadków, która uwzględniała wiele różnorodnych czynników - takich jak wiek w chwili urodzenia pierwszego dziecka, wiek, w którym przeprowadzona została aborcja czy długość trwania ciąży w chwili jej przerwania - naukowcy wykazali, że sztuczne poronienie nie zwiększa ryzyka zachorowania na raka piersi.

Wszystko, co najważniejsze jest zapisane w tym cytacie. Warto czasami sprawdzać najnowsze dane.

Jeśli ktoś był wytrwały i przeczytał całą debatę może teraz przemyśleć swoje dotychczasowe stanowisko. Nie napiszę podsumowania, wszystko zawiera się w słowach moich i mojego przeciwnika. Decyzja należy do was... ZA CZY PRZECIW?

Pragnę teraz podziękować wszystkim, którzy czytali moje komentarze. Zarówno tym którzy się ze mną nie zgadzają jak i zwolennikom aborcji. Największe podziękowania należą się mojemu przeciwnikowi, który sprawił, że musiałem się nieźle namęczyć aby odpowiedzieć i przeciwstawić się wszystkim jego argumentom.
Dziękuję, do zobaczenia w kolejnych debatach :)

Źródła: http://www.oska.org....o...&Itemid=119
http://archiwum.wiz....97/97060900.asp
  • 0

#13 Gość_eru75

Gość_eru75.
  • Tematów: 0

Napisano

Witam wszystkich serdecznie!


Jest to mój ostatni wpis. Mimo, iż miał on mieć pierwotnie jedynie podsumowaniem i wyciągnięciem wniosków, pokuszę się o komentarz do słów oponenta.

Jaką odpowiedzialnością może wykazać się bezrobotny który, mimo to że wie że nie jest w stanie podarować małemu dziecku godnego życia i tak decyduje się na potomstwo? Czyż nie kojarzy się to z egoizmem? Nie chcę powiedzieć, że człowiek bezrobotny nie ma prawa do dziecka, bądź co gorsza, że jest kimś mniej wartościowym od człowieka ustatkowanego ale ewidentnie widać że taki człowiek ma mniej do zaoferowania młodemu pokoleniu swojej rodziny niż osoba pracująca.

Jednakże jak sam potwierdziłeś mimo, iż ma mniej do zaoferowania nie przekreśla to jego szansy na wychowanie wartościowego człowieka. Owszem, pieniądze mają swój głos w wychowaniu, lecz nie jest to głos decydujący. To od rodziców zależy jaki będzie ich syn, nie od grubości ich portfela.

Miłość TAK, ale nie kosztem odpowiedzialności.

I tu pojawia się znacząca różnica w naszym pojmowaniu świata - według mnie, miłość WYMUSZA odpowiedzialność, a nie przysłania ją. To właśnie z miłości rodzic tyra dniami i nocami za psie pieniądze (warto dodać, że w ogromnej większości przypadków nie ma szansy na inną pracę), by jego potomek miał szanse na lepsze życie.

Komentarz tych słów jest chyba zbędny, kwestia tego czy wierzymy w słowa pochodzące z bliżej nie określonego źródła czy może posłuchamy się autorytetu jakim jest Amnesty International.

Ze słów które przytoczyłem we wcześniejszym wpisie pozwolę sobie zacytować następujące:

"Zadaniem lekarzy, bliskich powinno być jednak szukanie innych rozwiązań, propozycja pomocy duchowej i materialnej, a nie nakłanianie do dokonania aborcji czyli zabicia dziecka. Dochodzi do sytuacji, w której urodzenie dziecka poczętego w wyniku gwałtu nie jest traktowane jako akt heroizmu, ale jako bunt przeciwko uznanym powszechnie normom i standardom."

W pełni zgadzam się z tą wypowiedzą i nie jest dla mnie istotny fakt, że słowa "pochodzą z bliżej nieokreślonego źródła", najważniejszy jest ich sens. Aborcja nie powinna być rozwiązaniem stawianym na pierwszym miejscu, lecz na ostatnim. Pierwszą pomocą powinna być pomoc duchowa i materialna, której zgwałcone kobiety bardzo potrzebują.

Niestety muszę wszystkich zmartwić ale badania z 1994 roku zostały niedawno obalone przez Duńskich naukowców

Niezmiernie przykro mi to pisać, ale masz rację. Jednakże powinieneś wklejać całość wypowiedzi, które przytaczasz w cytatach:

I tylko w grupie kobiet, które usunęły ciążę w piątym miesiącu lub później wskaźnik zachorowań na raka był wyższy niż oczekiwano. Tych przypadków było jednak tylko 14 - za mało do poważnej analizy statystycznej - i dlatego sprawa wymaga dalszego wyjaśnienia. Podobnie jak kwestia mniejszej niż oczekiwano liczby przypadków raka wśród kobiet, które poddały się aborcji w siódmym tygodniu ciąży, bądź jeszcze wcześniej.

Niby nieistotny fakt, jednakże " grupie kobiet, które usunęły ciążę w piątym miesiącu lub później wskaźnik zachorowań na raka był wyższy niż oczekiwano". Mimo wszystko to powinno dawać do myślenia, a same badania będą, mam nadzieję, kontynuowane.

Chciałbym podziękować wszystkim, którym udało się wytrwać do końca tej debaty. Mimo, iż z całą pewnością nie udało nam się poruszyć wszystkich istotnych wątków, a część potraktowaliśmy jedynie pobieżnie, mam nadzieję, że nasze wypowiedzi skłoniły przynajmniej do refleksji nad problemem aborcji. Zachęcam do własnych poszukiwań materiałów dotyczących poruszanego przez nas tematu. :)
Ale przede wszystkim dziękuję mojemu przeciwnikowi - to właśnie on skłonił mnie do refleksji nad aborcją, zmusił mnie do myślenia i przeszukiwania sieci :) .

Jeszcze raz dziękuję!
  • 0

#14

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Debata została zakończona


Debatujący eru75 i Żbikuś przedstawili swoje poglądy. Każdy z nich miał możliwość zamieszczenia 5 wpisów, z wyraźnym podziałem na wstęp - 1 wpis, rozwinięcie - wpisy od 2 do 4 i podsumowanie - 5 wpis.

Sędziowie w składzie:

sędzia Pit vel Laurux
sędzia Święty Mikołaj
sędzia Aquila

Mają od tej chwili 7 dni czasu, do 25 listopada do godziny 20:00 aby jeszcze raz zapoznać się z przebiegiem debaty i przedstawić swoje oceny zgodnie z regułami oceny debat. Jako opiekun debaty również do 25 listopada przedstawię swoją ocenę.

Zwycięzca debaty trafi do galerii najlepszych debatujących serwisu VRP.
  • 0

#15

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Czas na moją ocenę. Oto i ona:

Eru75:

Związek: 9 - w obu przypadkach nie mam nic do zarzucenia obu debatującym.
Argumentacja: 6 - poprawnie, ale nie bardzo dobrze.
Styl: 7 - poprawnie.
Perswazja: 7 - eru75 był w stanie przekonać mnie do swojej racji.

RAZEM: 29


Żbikuś:

Związek: 9
Argumentacja: 5 - słabiej niż u eru75, można było się pokusić o więcej, Duńczycy ratują sytuację ;)
Styl: 7 - również poprawnie
Perswazja: 5 - zauważalna różnica według mnie pomiędzy siłą oddziaływania postów Żbikusia a Eru75. Niestety na niekorzyść Żbikusia.

RAZEM: 26


Obaj uczestnicy debaty zaprezentowali swoje argumenty, jednak wg mojej oceny Żbikuś przeszedł do defensywy, wplątując się w kwestie trudne dla niego do zaatakowania. Debata była na wystarczajacym poziomie, choć mogła być lepsza, gdyby obaj uczestnicy się do niej lepiej przyłożyli.

Dziękuję uczestnikom za ich pracę i życzę wielu owocnych, przyszłych debat :)
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych