Skocz do zawartości


Zdjęcie

Moje Zdarzenie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Nieco minęło czasu od moich ostatnich wpisów na „Paranormalne pl”, ale dawno tutaj nie zaglądałem z kilku powodów często natury osobistej (śmierć mojej żony i moja śmiertelna choroba krwi) poza tym wkurzała mnie tutaj zawsze przedtem celowa dezinformacja trolli i wszelkiej maści sceptyków, których jest tutaj chyba więcej niż tych zainteresowanych i poszukujących wszystkiego Paranormalnego (słyszę już te komentarze).
A po swojego rodzaju apatii związanej z niemożnością dotarcia nawet do bezpośrednio zainteresowanych osób, zafundowałem sobie śmiertelną chorobę, z którą obecnie się borykam (mam nadzieję, że wychodzę z niej), co ma związek z kolejnymi dziwnymi zdarzeniami w tym przede wszystkim z czymś, co można by nazwać „Bliskim Spotkaniem V Stopnia”, które zaistniało 9 Lipca 2012 roku w Kanadzie gdzie mieszkam od prawie 25lat.
W niedziele 8 Lipca pojechałem z moją żoną Danutą do znajomych mieszkających w New Westminster, British Columbia (jedno z satelitarnych miast tak zwanego „Wielkiego Vancouver” (Greater Vancouver) i do naszego domu przy 72A Avenue, Surrey, BC (ok. 20 km.) wróciliśmy między 23 a północą. Noc była parna, ale i gorąca, zmęczeni zasnęliśmy dość szybko, ze snu wyrwała nas około 2- 2, 30 w nocy burza ( przez całe 25 lat w Kanadzie przeżyłem zaledwie może 10 burz w tym ok. 5 w ostatnich kilku latach). Wstałem, więc aby na patio poskładać i pochować pod parasol krzesła, żona wróciła do łóżka a nasza kotka schowała się pod łóżko.
Kiedy w deszczu składałem krzesła poczułem nieodparte pragnienie wejścia na roztaczający się za płotem mojej posesji przyszły park (ustalony, jako park, lecz jeszcze miasto nie posiada funduszy na jego realizację?. Tak, więc prawie pół świadomie (dziwny rodzaj jakiegoś transu lub odrętwienia) poszedłem poprzez garaż do tylnych drzwi a dalej przez płot (drewniany 6 ‘ ok. 170 cm.) z przejściem w stronę „parku” nie było problemu gdyż do płotu są przyłączone boczne płotki z furtką.
Kiedy przeskoczyłem w wysokie trawy rosnące za płotem ( wysokość człowieka) w powstałym już błocie zgubiłem papcie, lecz jakoś tym się jeszcze nie przejąłem (chyba nie całkiem byłem tego świadomy) boso przedarłem się poprzez trawy jakieś 200m (na wschód) zbliżając się do czegoś dziwnego o sino –błękitnym świetle, kiedy zbliżyłem się do tego czegoś na odległość ok. 2-3 m. zatrzymałem się (nie pamiętam abym odczuwał strach, może jedynie jakieś zainteresowanie. Obiekt był czymś (jak mi się obecnie wydaje) w rodzaju urządzenia lub przekaźnika (raczej nie była to istota) o wysokości ok. 2, 5- 3 m. proste z dołu tubowa te do jakiejś ¾ swej wysokości z niewielkim zwężeniem zakończonym owalnie, emitowało to coś jakiś rodzaj sinego światła (jakby fluorescyjnego). Byłem jak w transie hipnotycznym i zdawałem się komunikować z tym czymś ( bezdźwięcznie przekazywało mi obrazy, coś w rodzaju przekazu telepatycznego). Czułem coś w rodzaju upewnienia i jakby odnowienia kontraktu (współpracy), kiedy ocknąłem się była ok. 6 rano stałem całkowicie przemoczony na środku trawiastego przyszłego parku, wróciłem chodnikiem do domu (musiałem obejść go gdyż jedynie z tyłu domu były otwarte przeze mnie drzwi) wykąpałem się, lecz już nie potrafiłem zasnąć. Kiedy wstała moją żona ok. 9 rano opowiedziałem jej zajście i razem z nią poszliśmy na miejsce zdarzenia (robiąc kilka fotografii) później poszedłem z drugiej strony płotu gdzie znalazłem zabłocone papcie i siedząc na balkonie (jedząc śniadanie) usiłowałem skontaktować się ze znajomym (Robert Spicer) czynnie działającym w ufologicznej organizacji MUFON (The Mutual UFO Network). Nie udało mi się z nim jednak skontaktować gdyż ok. południa przyjechała ekipa 3 ludzi z City (ludzie zajmujący się strzyżeniem trawników w mieście) i wielkimi samobieżnymi kosiarkami skosili całe pole (z reguły wcześniej robili to dopiero we Wrześniu) może zrobiono to wcześniej gdyż niedługo później (we wtorek) zaczęto malować płot.
Po późniejszych kilku seansach hipnotycznych pojąłem cześć związków łączących mnie z tym dziwnym zjawiskiem jak i fakt, iż jeszcze żyję, choć można by powiedzieć, że żyje na kredyt, albowiem statystycznie przeżywaną do 5 lat chorobę (Mielofibroza) zdiagnozowano u mnie ponad 5 lat temu.

Użytkownik Erik edytował ten post 07.12.2013 - 18:27

  • 8



#2

nerka123.
  • Postów: 47
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ciekawe przeżycie Cie spotkało. Nie mam powodów żeby Ci nie wierzyć. Może coś chce byś żył, może masz coś jeszcze zrobić tutaj na ziemii. Bardzo interesujące jest to co napisałeś, chyba tyle mogę napisać. Życze ci powrotu do zdrowia i jak najdłuższego życia :). Wszystkiego dobrego!
  • 0

#3

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Ciekawe przeżycie Cie spotkało. Nie mam powodów żeby Ci nie wierzyć. Może coś chce byś żył, może masz coś jeszcze zrobić tutaj na ziemii. Bardzo interesujące jest to co napisałeś, chyba tyle mogę napisać. Życze ci powrotu do zdrowia i jak najdłuższego życia :). Wszystkiego dobrego!

Dzięki, za miłe słowa. Ja jedynie mogę bardziej lub mniej poprawnie domyślać się, o co tutaj chodzi, i jeśli te informację, jakie uzyskałem poprzez hipnozę są prawidłowe to byłem, w zakresie i pod wpływem działania biologiczno- mechanicznego magnokraftu „komunikacyjnego” z innego czasu Ziemskiej „Pętli Czasoprzestrzennej”, dzięki czemu (ponowne „przymierze” „kontrakt”) zaczynam wychodzić, ze śmiertelnej choroby krwi.
Wiem brzmi to nieco dziwnie lecz po szeregu seansów między innymi hipnotycznych doszedłem do wniosku, iż związek z tymi istotami mam od wielu lat i poprzez wiele wcieleń gdyż mam również pewne przesłanki aby wierzyc w reinkarnację (w tym ostatnim wydaje się, iż pierwszy kontakt miałem w wieku 5-6 lat, lecz przez całe dotychczasowe życie nie było to dla mnie tak jawne i oczywiste jak to jest obecnie, kiedy to odważyłem się przeciwstawić się temu, o czym przedtem snułem jedynie poszlaki i domniemania.
Ten swoisty "sen wariata", który na taki wygląda (nawet sam jakby nie szereg zdarzeń i sytuacji za taki bym miał) może byc czymś w rodzaju zakłamania mojego racjonalizmu, choc ilośc logicznie zazębiających się poszlak z tym związanych jednocześnie skłania mnie do przekonania, iż jest to prawda lub jej częśc, gdzie większość tych jawnych kontrowersji i rozterek jednak godzi nie, co innego tylko właśnie skrajnie dalekosiężna, tak na przestrzeni czasu wydarzeń i aspektów, światowa konspiracja, która w bilansie strat i zysków właśnie, jako wiara w „Opiekunów” (nie koniecznie „bogów astronautów”) i ich utajone ingerencje na Ziem, może tłumaczyć wszystko łącznie z zaistnieniem życia na Planecie Ziemia, stworzeniem człowieka, różnorodność religii i poglądów, jak i wiele zdarzeń z katastrofami, epidemiami i wojnami włącznie.
  • 2



#4

Lipcu88.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szalona historia, ale wierze Ci. Powodzenia z chorobą, i jakbyś mógł jakieś zdjęcie tego czegoś dodać (jeśli masz) to byłoby miło :)
Pozdrawiam
  • 1

#5

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Szalona historia, ale wierze Ci. Powodzenia z chorobą, i jakbyś mógł jakieś zdjęcie tego czegoś dodać (jeśli masz) to byłoby miło :)
Pozdrawiam

Niestety zdjęć tego czegoś nie mam oczywiście, (kiedy szedłem do tego czegoś w nocy w piżamie to nawet nie pomyślałbym, co tam spotkam), mam gdzieś jedynie zdjęcia zrobione nazajutrz rano, (nieco wygnieciona trawa), osobiście liczyłem na jakąś profesjonalną ekipę, która zmierzyłaby ewentualne promieniowanie itp., Lecz skoszono mi to moje pole szkoda.
Ciekawe jest również, że kiedy jakieś 4 miesiące temu robiono mi MRI „Magnetic Resonance Imaging” (MRI Scan) po polsku „Obrazowanie metodą rezonansu magnetycznego” panie, które to robiły przyszły do mnie i wyciągając mnie z tego urządzenia zaczęły przemieszczać na mnie ten szpitalny „fartuch” oświadczając, ze na środku klatki piersiowej mam jakiś metal. Kiedy spytałem czy to może jakiś guz czy coś w tym rodzaju one oświadczyły mi, że jest to kawałek metalu tuż pod skórą, pytając jednocześnie czy nie pracuje z metalem lub czy np. ktoś do mnie nie strzelał?
Poprzednio MIR i Ct Scan X-ray computed tomography (x-ray CT), (Tomografia komputerowa, TK) miałem robione kilka razy kilka lat temu i nic takiego nie wykazały.
Miesiąc temu ponowiono MRI i już owego dziwnego metalu we mnie nie odkryto.
Próbowałem pytać o to lekarzy, (oczywiście nie sugerując nic na temat implantów), lecz nie wiem czy uda mi się zdobyć kopie zdjęcia, choć mam nadal nadzieję (jeszcze 2 miesiące będzie trwał na mnie test eksperymentalnego Australijskiego leku, więc może jeszcze coś wynegocjuję w tej sprawie?
  • 0



#6

nerka123.
  • Postów: 47
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Być może jesteś częścia jakiś badań prowadzonych przez kogoś lub coś. Mam na myśli esperymenty za twoją zgodą. Może świadomie nie wiesz, że zgodziłeś się na coś takiego, jednak masz to gdzieś zapisany z "tyłu głowy". Kontrakt z obustronną korzyścią :). Ten metal w klatce piersiowej który miałeś może być na to dowodem.
  • 1

#7

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Być może jesteś częścia jakiś badań prowadzonych przez kogoś lub coś. Mam na myśli esperymenty za twoją zgodą. Może świadomie nie wiesz, że zgodziłeś się na coś takiego, jednak masz to gdzieś zapisany z "tyłu głowy". Kontrakt z obustronną korzyścią :). Ten metal w klatce piersiowej który miałeś może być na to dowodem.

Ważnym lub może najważniejszym etapem mego życia był okres poszukiwań zaprzeszłych wcieleń zaprzyjaźnionych osób, które to od zabawy przerodziło się najpierw w pasję a następnie rozpoznałem w tym coś na kształt filozofii życia czy związków wcieleń niektórych z nas (grupa ok. 25 osób) z planem istnienia na Planecie Ziemia. W rezultacie wspólnie odkryliśmy ok. 150 postaci historycznych związanych z kilkoma etapami polityczno-dziejowych przemian na Ziemi.
Po zdarzeniu z 9 Lipca 2012 roku dotarło również do mnie również jak i upewniło mnie (głównie po kilku sesjach hipnotycznych, którym się poddałem), iż praktycznie wszystkie działania i zainteresowania mojego życia miały swe przyczyny i skutki właśnie w jakimś rodzaju kontraktu „spisanego” ( nie w dosłownym znaczeniu) bardzo dawno temu.
W mojej karierze, jako hipnotyzer i „poszukiwacz” poprzednich wcieleń („grupa reinkarnacyjna”) myślę, że poznałem 8 swych historycznych wcieleń postaci, z których co najmniej 5 w jakiś sposób było związane ze „Światowym Rządem”, Monarchią, i pośrednio z Masonerią lub podobnymi jej frakcjami lub odłamami.
W czasie ostatnich sesji, tym razem przeprowadzanych na mnie (past life) na pytanie hipnotyzerki-, Kiedy nastąpił pierwszy kontakt z tymi istotami (ludzie z innego przeszłego czasu Ziemskiej pętli czasoprzestrzennej – 1 obrót ok. 82 miliony lat), zobaczyłem siebie, jako jakiegoś pół dzikiego młodego osobnika (nie potrafię stwierdzić, jakiej rasy), który szedł po jakimś pustynno- tropikalnym terenie w poszukiwaniu pożywienia. Wiem, że chciał upolować kojota i wówczas, kiedy jedynie tropił wspomnianego kojota odczuł obecność jakiejś inteligentnej istoty lub siły (energii), która w telepatyczny sposób spytała jego, kim chciałby być, na co on (ja) odparł, że musi upolować kojota gdyż to pomoże jemu zostać czymś w rodzaju „starszego wojownika”. Kolejna wizja pokazała, iż ten „ja”, (kiedy umiera) jest starcem i jednocześnie jest już „Starszym” wioski?
Czas, w którym miałoby to się zdarzyć określiłem na ok. 3, 500 lat wstecz.
Tak, więc jak myślę nie całkiem moją winą lub intencją jest również fakt, iż ja wiem coś, co niedane było wiedzieć większości.
A co do mej osobistej wiedzy, to, mimo, iż wiem jak mniej więcej funkcjonuje ten Świat (iluzja istnienia i istnienie poprzez realizację personalnej karmy), to również mam świadomość, iż z tych samych względów powodujących istnienie tego Świata mało, kto (również i nie do końca ja) jest tu na etapie poznania Prawdy w tej „Prawdzie”.
  • 1



#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pewnie inaczej by wyglądały komentarze, gdyby autor nie napisał że jest na coś chory.

Pamiętam go z innych tematów, gdzie pisał, że kupił jakąś super drogą sokowirówkę polecaną w necie, żeby móc wyciskać cudownie zdrowe soki z owoców. Albo jakieś urządzenie do jonizowania wody, również drogie, oferowane przez alternatywnych oszustów.
Więc jego wiarygodność jest dla mnie niewielka.
Najpewniej to co opisał jest lunatykowaniem lub fałszywym przebudzeniem. O ile to jest prawdziwa historia.
  • 1



#9

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Pewnie inaczej by wyglądały komentarze, gdyby autor nie napisał że jest na coś chory.

Pamiętam go z innych tematów, gdzie pisał, że kupił jakąś super drogą sokowirówkę polecaną w necie, żeby móc wyciskać cudownie zdrowe soki z owoców. Albo jakieś urządzenie do jonizowania wody, również drogie, oferowane przez alternatywnych oszustów.
Więc jego wiarygodność jest dla mnie niewielka.
Najpewniej to co opisał jest lunatykowaniem lub fałszywym przebudzeniem. O ile to jest prawdziwa historia.

Nie liczę za wiele ze strony owłosionych neordentalczyków, a Japońską maszynę firmy „Enagic” (Leve Luk 501) za jedyne 4, 5 tysiąca $ mam w kuchni, jak kiedyś zawitasz w Kanadzie to może dam Tobie skosztować wody z niej?
  • 0



#10

nerka123.
  • Postów: 47
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie patrze i nie oceniam postów autora w taki a nie inny sposób przez to że jest osobą chorą. Nigdy w życiu nie chciałbym się spotkać z sytuacją, w której ktoś jest dla mnie miły itp.(jest w stosunku do mnie sztuczny) tylko dlatego, że jestem chory. Nie traktuję też Jego postów jako prawdę objawioną, ale dlaczego mam z góry zakładać, że ktoś kłamie. Bo mówi o sprawach, które nie stoją na porządku dziennym? Podyskutować zawsze można, chyba po to istnieje forum. Tym bardziej, że temat wydaje się być interesujący.
  • 1

#11 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

Historia jak historia, czytałem lepsze. Pokaż może fotografie o których wspomniałeś, bo na razie jedynym dowodem prawdziwości tej opowieści są tylko Twoje słowa, a to za mało.
  • 0

#12

Erik.
  • Postów: 927
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Historia jak historia, czytałem lepsze. Pokaż może fotografie o których wspomniałeś, bo na razie jedynym dowodem prawdziwości tej opowieści są tylko Twoje słowa, a to za mało.

Jeśli byłbym w posiadaniu fotografii przedstawiających obiekt UFO stojący na ziemi obok mnie to na pewno poszedłbym z tym dalej niż jedynie tu.
Poza tym nie piszę (nie napisałem) tego po to, aby kogokolwiek przekonywać, ale jedynie, aby w jeszcze jednym miejscu było to w jakiś sposób udokumentowane, a poza tym z powodu ewentualnego zaznajomienia się z podobnymi przypadkami.
Wiem, że jeśli miałbym choćby 2 świadków zajścia (pytałem sąsiadów czy czegoś nie widzieli, niestety nie) to dziś przyszły park przy moim domu stałby się kolejnym miejscem pielgrzymek typu Fatima czy Medziugorie.

O chorobie natomiast wspomniałem nie po to, aby liczyć na czyjąś litość (poza tym czuję, że jest coraz lepiej gdyż już niczym się nie przejmuję- nawet życiem), lecz aby zaprezentować moim zdaniem istniejący związek choroby ze zdarzeniem.

Użytkownik Erik edytował ten post 08.12.2013 - 17:35

  • 0



#13 Gość_Rolland

Gość_Rolland.
  • Tematów: 0

Napisano

Miałem na myśli fotografie które zrobiłeś z żoną, dokładnie odniosłem się do tego fragmentu:

Kiedy wstała moją żona ok. 9 rano opowiedziałem jej zajście i razem z nią poszliśmy na miejsce zdarzenia (robiąc kilka fotografii

Chciałbym je zobaczyć, najlepiej oryginalne, z exifem (marny dowód ale cóż), jako jakiekolwiek potwierdzenie, że było tak jak napisałeś.
  • 0

#14

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Autor kupił urządzenie do elektrolizy wody za ponad 12 000 zł. Bezwartościowe dla zdrowia. Na stronach propagujących i prowadzących sprzedaż tej wody można przeczytać kuriozalne opowiastki:

Woda pompowana z podziemnych ujęć, nawet uznawana za tę o najlepszej jakości jest wodą martwą, gdyż nie przeszła pełnego cyklu obiegu, od wyparowania z powierzchni Ziemi poprzez kondensację w chmurach, opad deszczu, przesączenie przez glebę i skały do samoczynnego wypłynięcia na powierzchnię i następnie wirowy, meandrujący przepływ w rzekach.


Woda to woda, różnić się może ilością tlenu i jonów wodorowych. Taki elektrolizer każdy może zrobić sobie sam. Wystarczy źródło prądu, może być bateria, i dwie blaszki.
Chcecie to wierzcie, wasza sprawa. Ja do opowieści, których autorami są osoby wierzące w reinkarnację, cudowne urządzenia do uzdrawiania wody, podchodzę z dużym sceptycyzmem.
  • -2



#15

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W mojej karierze, jako hipnotyzer i „poszukiwacz” poprzednich wcieleń („grupa reinkarnacyjna”) myślę, że poznałem 8 swych historycznych wcieleń postaci, z których co najmniej 5 w jakiś sposób było związane ze „Światowym Rządem”, Monarchią, i pośrednio z Masonerią lub podobnymi jej frakcjami lub odłamami.

Jak to się dzieje, że gdy tylko ktoś zaczyna regresować przeszłe wcielenia, to połowa kobiet odkrywa ze były Kleopatrą a mężczyźni że wojownikiem albo królem?
  • -1




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych