Skocz do zawartości


Zdjęcie

Ciekawa wersja Atlantydy


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
19 odpowiedzi w tym temacie

#1

Sarmata Scytujący.
  • Postów: 29
  • Tematów: 5
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Dołączona grafika
Księga II Wiedza Legend



Atlanci z Atlantydy



Każdy przeczytał na pewno przynajmniej jedną książkę o Atlantydzie, mitycznym kontynencie wyspie i mocarstwie Atlantów, które nim zapadło się w odmęty Atlantyku natarło na antyczny świat chcąc zamienić wszystkie tamte narody, ''nawet te które nigdy nie były zniewolone w niewolników''. Czy to bajka czy historia, napisano być może zbyt wiele książek o Atlantydzie które są bajkami, jednak Atlantyda bez wątpienia musiała istnieć, ale chcąc oddzielić bajki o Atlantydzie od historii o Atlantydzie powinniśmy umiejscowić ją w czasie i archeologii, zarazem oddzielić to co racjonalne od fantastycznego czyli fizycznie niemożliwego, oraz znaleźć inne też historyczne czy mityczne ale niezależne od greckich przekazy o Atlantydzie niekoniecznie tak samo nazywanej.

Wybierzemy najpierw rzeczy najistotniejsze i największej wagi, czyli wielkość, położenie i ustrój Atlantydy oraz moment i skala jej agresji, skierowanej na państwa będące z tamtej strony słupów herkulesa względem Atlantydy, czyli agresji na ziemie będące w bezpośrednim sąsiedztwie Egiptu i Grecji, jak też ziemie znane dobrze Grekom, a zwłaszcza atakowanym przez Atlantów Egipcjanom, od których Grecy wtórnie dowiedzieli się o Atlantach.

1.Od razu możemy wykluczyć obszar wokół Egiptu i Grecji, jak i dobrze znane terytoria Grekom i Egipcjanom czyli Anatolię i Mezopotamię, wykluczmy też Libię(północną Afrykę jako ziemie przez Atlantów zdobyte), nie mogła Atlantydą być tez Kreta Minojska co często jest podnoszone, raz bo dobrze znana jest Egipcjanom, po drugie liczy ona 8220 km2, ma więc najwyżej 2 do 3 tys. działów (a królestwo hegemon Atlantydy liczy ich 60 tys.). Mało prawdopodobną lokalizacją pierwotnej Atlantydy są wybrzeża morza Śródziemnego, wydaje się, że przez wzgląd na kierunek agresji Atlantów czyli od strony Atlantyku możemy wykluczyć wschód czyli terytoria późniejszej Persji oraz ogólnie wschodu.

Pozostaje nam wnętrze półwyspu Iberyjskiego, Galia zaalpejska, oraz północ Hiperborejska (strefa na północ od Dunaju), czyli lądy będące północno zachodniego kierunku względem Egiptu i Grecji, podsumowując tylko tam fizycznie mogła się znajdować Atlantyda, agresja na wielka skalę przez ocean z Ameryki w tamtych czasach jest mało prawdopodobna. Z poniższego tekstu Platona o Atlantydzie możemy też obliczyć powierzchnię hegemonicznego królestwa Atlantydy, która składała się z dziesięciu królestw.[ liczyło to królestwo 60000 działów, po 10 na 10 stadiów (od 160m do 190m), daje to powierzchnię od około 150 tys. km2 do 215 tys. km2 ziemi uprawnej (działów rolniczych), jeśli uwzględnimy lasy, nieużytki, bagna, rzeki, jeziora, jakieś 30% ziem królestwa to powierzchnia tego królestwa osiągnie 200 do 300 tys. km2, jeśli dziewięć pozostałych królestw będzie miało średnio 120tys km2 to powierzchnia całej Atlantydy (związku dziesięciu królestw) wyniesie najmniej 1200-1300tys km2] Ostatecznie więc przy tak wyliczonej powierzchni Atlantyda może znajdować się tylko na nizinie północnoeuropejskiej. Półwysep Iberyjski jest na to za mały i zbyt odseparowany, Galia nadalpejska stanowiła by też tylko około jednej trzeciej jej terytorium, główna masa Atlantydy musi znajdować się na północ od Dunaju. Za wtórnie zmutowaną bajkę, uznamy zatopienie wielkiej wyspy~kontynentu bo to fizycznie nie jest możliwe.

2.Jaki był czas istnienia Atlantydy jako agresywnego zagrażającego strefie Grecko-Egipskiej mocarstwa, Egipt ma maksymalnie siedem tysięcy lat, Achaje pojawili się na Peloponezie około 2000 lat p.e.ch agresja Atlantów skierowana miała być jednocześnie przeciw obu tym ludom czyli najwcześniej około 4000 lat temu, dla Platona urodzonego w 428r p.e.ch. agresja Atlantów była czymś starożytnym, więc jeśli cofniemy się o 500-600 lat nie popełnimy jakiegoś zasadniczego błędu, czyli najazd Atlantów przypadałby na lata 2000 p.e.ch. do 1000 p.e.ch.(z innych wyliczeń przyjmuje się, że miało to miejsce dziewięćset lat przed Platonem czy Solonem więc w 1328 p.e.ch. co nie jest sprzeczne z naszym wyliczeniem).

3.Jaki był ustrój Atlantydy, z poniższego tekstu wynika, że był to związek dziesięciu królestw, władzę sprawował nad nią król dziewięciu króli, czyli król króli, władzę tą ograniczała rada-zebranie wszystkich króli, (''Król nie był panem życia żadnego ze swoich braci, to zależało od woli większości na zebraniu dziesięciu''), czyli o skazaniu któregoś z króli na śmierć decydowała zwykła większość głosów rady króli Atlantydy.

Główną czynnością wykonywaną przez króli było sądzenie, czyli byli tyranami-sędziami w sprawach większej wagi, głównie zagrożonych karą śmierci, [''każdy król panował nad ludźmi i nad większą częścią praw.(więc nie nad całością prawa) Karał i skazywał na śmierć kogo chciał''.] byli więc władcami o absolutnej władzy sądowniczej, ale którzy mieli się kierować przepisami zapisanymi na mosiężnym słupie, (A na słupie, oprócz przepisów prawa, była wyryta przysięga, zawierająca wielkie klątwy na nieposłusznych.), złamanie tych przepisów przez króla-sędziego było więc podstawa do osądu na opisanym poniżej osądzie zwyczajowym, do kary śmierci włącznie, nie mieli więc absolutnego immunitetu na sądzie odbywanym co pięć sześć lat [''i wtedy bywali sądzeni i sądzili, jeżeli ktoś obwiniał któregoś z nich o jakieś przestępstwo''(''ktoś obwinił'' znaczy więc, że możliwym było oskarżenie sędziego-króla, co w wielu dzisiejszych państwach jest tylko teoretycznie możliwe, o czym świadczy powiedzenie ''równi i równiejsi'')] wynikało to prawdopodobnie po części z ich wyrachowania, tylko prawo obowiązujące wszystkich bez wyjątku może mieć szacunek wszystkich i raczej wyjątkowo będzie łamane (''Dzięki takiemu wyrachowaniu i dlatego że w nich trwała natura boska, wzrastało u nich to wszystko'').

4.Armia Atlantydy, liczebność hegemonicznego królestwa Atlantydy wyliczymy mnożąc 60000 działów przez liczbę dostarczanych-utrzymywanych przez nie wojsk, wódz jednego działu miał dostarczyć jedną szóstą utrzymania oddziału wojska [szóstą część wozu wojennego, (aby było dziesięć tysięcy wozów) dwa konie i dwóch jeźdźców. Oprócz tego zaprzęg dwukonny bez pudła, a na nim żołnierza z małą tarczą, który zeskakiwał, i woźnicę powożącego parą koni, oprócz jeźdźca, dwóch ciężkozbrojnych i łuczników, procarzy po dwóch i po trzech lekkozbrojnych, rzucających kamienie, rzucających włócznie (chodziło by tu więc o utrzymanie jednej szóstej rodzaju pocztu-oddziału 15 ludzi, w tym dwóch woźniców). I czterech marynarzy do załogi tysiąca i dwustu okrętów. Więc wojskowość królewskiego miasta taką miała organizację]. Daje to 150 tysięczną armię lądową oraz flotę liczącą 40 tysięcy ludzi i 1200 okrętów, daje to nam rozsądną, czyli nie fantastyczną liczbę ok. 34 marynarzy na okręt, wielkość obsady świadczy, że były to raczej łodzie transportowe...

Inne królestwa Atlantydy ''A z dziewięciu miast każde miało ustrój wojskowości inny, o czym długo byłoby mówić'', królestwa te były mniejsze lub słabsze, miały też inne ustroje militarne, jednak w sumie zapewne przewyższały dwu, trzykrotnie siły lądowe państwa hegemona unii, daje to szacunkowo od 450 do 600 tysięczną armię lądową związku królestw Atlantydy na czas wojny(flotę hegemona uznajemy za cechę specyficzną tego królestwa, więc jej nie przeliczamy choć zapewne inne królestwa Atlantydy miały dostęp do morza), jest to armia z 1500 lat p.e.ch., ale porównywalna jest do armii Perskich Dariusza i Kserksesa 500 tyś. (500 lat p.e.ch.) czy Imperium Rzymskiego też około 500 tyś. Jeśli w armiach Atlantydy służył co 50 jej obywatel, związek królestw Atlantydy zamieszkiwało od 30 milionów ludzi, jest to duże zasiedlenie ale nie jest liczbą fantastyczną, czyli co my przez to rozumiemy, nie jest liczbą fizycznie niemożliwą.

''Mężczyźni zdolni do broni, zamieszkujący doliny, mieli nakaz, żeby każdy dział dostarczył jednego wodza, a wielkość takiego działu wynosiła nieraz dziesięć razy dziesięć stadiów, a wszystkich działów było sześćdziesiąt tysięcy. A z gór i z reszty kraju zbierano ludzi ilość nieprzeliczoną, a wszyscy z każdej miejscowości i z każdej wsi byli przydzieleni do tych działów i do tych wodzów. Każdy wódz miał przykazane dostarczyć na wojnę szóstą część wozu wojennego, aby było dziesięć tysięcy wozów[do każdego wozu] dwa konie i dwóch jeźdźców. Oprócz tego zaprzęg dwukonny bez pudła, a na nim żołnierza z małą tarczą, który zeskakiwał, i woźnicę powożącego parą koni, oprócz jeźdźca, dwóch ciężkozbrojnych i łuczników, i procarzy po dwóch, i po trzech lekkozbrojnych, rzucających kamienie, rzucających włócznie. I czterech marynarzy do załogi tysiąca i dwustu okrętów. Więc wojskowość królewskiego miasta taką miała organizację. A z dziewięciu miast każde miało ustrój wojskowości inny, o czym długo byłoby mówić. A organizacja władz i godności taka tam była od początku.

Z tych dziesięciu królów każdy panował w swojej części w swoim miejscu nad ludźmi i nad większą częścią praw. Karał i skazywał na śmierć kogo chciał. Jednakże ich zależność wzajemna i stosunki między nimi były ustalone według nakazów Posejdona, jak im to prawo przekazało i pismo, które przodkowie wyryć kazali na słupie mosiężnym, który na środku wyspy stał w świątyni Posejdona. Oni się zbierali co pięć lat albo na przemian co sześć oddając równą cześć liczbie parzystej i nieparzystej(jakiś kult liczb), a zebrawszy się, naradzali się nad sprawami wspólnymi, dochodzili, czy ktoś jakiegoś przestępstwa nie popełnił, i odbywali sądy. A kiedy mieli sądzić, takie sobie nawzajem wystawiali uwierzytelnienie. Koło świątyni Posejdona pasły się na wolności byki. Otóż ci królowie w liczbie dziesięciu, sami tylko będąc w świątyni, modlili się do boga, żeby im dal złapać ofiarę, która by mu była mila, i wtedy rozpoczynali polowanie bez pomocy żelaza, a tylko przy pomocy kijów i pętali ze sznura. A gdy którego byka złapali, prowadzili go do słupa i tam na jego wysokości zarzynali go na ofiarę według przepisów pisma. A na słupie, oprócz przepisów prawa, była wyryta przysięga, zawierająca wielkie klątwy na nieposłusznych. Więc kiedy, zgodnie ze swoimi przepisami składając ofiarę, poświęcali ogniowi wszystkie członki byka, mieszali wino w wielkiej wazie i w imieniu każdego wrzucali do środka skrzep krwi, a resztę (byka) nosili do ognia, oczyściwszy słup naokoło. Potem złotymi czarami czerpali z wazy wino i skrapiając nim ogień przysięgali, że będą sądzić według praw na słupie i wymierzać kary, jeżeliby się kto (z króli) przedtem dopuścił jakiegoś przestępstwa, a na przyszłość żadnego przepisu dobrowolnie nie przestąpią i ani sami rządzić, ani rządzącego słuchać nie będą jak tylko w tym wypadku, jeżeli będzie wydawał zarządzenia zgodne z prawami ojca. Kiedy każdy z nich taką modlitwę odmówił, w imieniu własnym i swojego potomstwa, wypił wino i czarę złożył w świątyni boga, zajął się obiadem i rzeczami niezbędnymi, a zaczął zmrok zapadać i ogień ofiarny już był wystygł, wtedy się wszyscy ubierali w co najpiękniejsze niebieskie suknie, siadali na ziemi naokoło zgliszcz ofiarnych, które słyszały ich przysięgi, gasili wszystek ogień koło świątyni na noc i wtedy bywali sądzeni i sądzili, jeżeli ktoś obwiniał któregoś z nich o jakieś przestępstwo. Po skończonym posiedzeniu, gdy nastawał świt, zapisywali wyroki na tabliczce złotej i składali je razem z sukniami na pamiątkę u stóp boga.

Tam było wiele różnych praw jednostkowych w związku z przywilejami poszczególnych królów, a najdonioślejsze prawa zabraniały im kiedykolwiek podnosić broni przeciw drugiemu, a zobowiązywały wszystkich do pomocy wzajemnej, gdyby może ktoś w jakimś mieście próbował wytracić ich ród królewski. Więc u nich wspólnie, podobnie jak u ich przodków, odbywały się narady i zapadały uchwały o wojnie i o innych sprawach i tak zachowywał hegemonie ród atlantycki. Król nie był panem życia żadnego ze swoich braci, to zależało od woli większości na zebraniu dziesięciu.

Tę więc, tak wielką i taką potęgę w tych stronach wówczas położoną bóg na nasz kraj znowu uszykował i obrócił z jakiej takiej, jak mówi podanie, przyczyny. Przez wiele pokoleń, pokąd im starczyło natury boga, słuchali praw i odnosili się życzliwie do bóstwa, którego krew w nich płynęła. Ich postawa duchowa nacechowana była prawdą i ze wszech miar wielkością. Łagodność i roz-sądek objawiali w stosunku do nieszczęść, które się zawsze zdarzają, i w stosunku do siebie nawzajem, więc patrzyli z góry na wszystko z wyjątkiem dzielności, wszystko, co było w danej chwili, uważali za drobiazg i lekko znosili, jakby ciężar, masę złota i innych dóbr; nie upajali się zbytkiem i bogactwo ich nie zaślepiało i nie prowadziło do utraty panowania nad sobą. Bardzo trzeźwo i bystro dostrzegali, że to wszystko pod wpływem miłości wzajemnej przy dzielności wzrasta, a jeśli te rzeczy brać serio i cenić wtedy one giną, a z nimi razem ginie miłość i dzielność. Dzięki takiemu wyrachowaniu i dlatego że w nich trwała natura boska, wzrastało u nich to wszystko, cośmy poprzednio przeszli. Ale kiedy w nich cząstka boga wygasła, dlatego, że się często z wieloma pierwiastkami ludzkimi mieszała, i ludzka natura zaczęła brać górę, wtedy już nie umieli znosić tego, co u nich było, zrobili się nieprzyzwoici i kto umiał patrzeć, ten widział już ich brzydotę, kiedy zatracali to, co najpiękniejsze, pośród największych dóbr. Tym, którzy nie potrafią dojrzeć życia naprawdę szczęśliwego, wydawało się właśnie wtedy, że są osobliwie piękni i szczęśliwi, kiedy ich napełniała chciwość niesprawiedliwa i potęga.

Otóż bóg bogów, Zeus, królujący zgodnie z prawami, umiał dojrzeć taki Stan rzeczy, zobaczyli, że się marnuje ród, który był jak się należy, więc karę im wymierzyć postanowił aby się opamiętali, nabrali rozumu i zaczęli panować nad sobą, wiec zebrał wszystkich bogów do ich prześwietnej siedziby, która się wznosi nad środkiem całego świata, zaczem widzi wszystko, co ma udział w powstawaniu, a zebrawszy powiedział....

Po zapoznaniu się z przydługim cytatem z dialogu ''Kritas'' zwrócimy uwagę na to, że królowie Atlantydy ilością jak i rodzajem ich władzy oraz władzy króla króli Atlantydy, odpowiadają strukturze władzy greckich bogów ich główną funkcją było sprawowanie władzy sądowniczej i piecza nad prawem, podlegali królowi króli, czyli bogowi bogów, więc to wzmiankowane w tekście cytatu zebranie bogów to zebranie króli Atlantydy którzy postanowili lud swój puścić na wojnę przeciw całemu światu, za karę bo lud się im demoralizował by go w ten sposób przywieść do opamiętania, o tym właśnie mówią powyższe cytaty, przeniesione też niżej po usunięciu mniej istotnych fragmentów tekstu (mity greckie wywodzą swoich bogów z Atlantydy).

Powtórzmy ''... tych dziesięciu królów... bóg na nasz kraj znowu uszykował i obrócił... z takiej... przyczyny... kiedy w nich cząstka boga wygasła... i ludzka natura zaczęła brać górę... zrobili się nieprzyzwoici... zatracali to, co najpiękniejsze... kiedy ich napełniała chciwość niesprawiedliwa i potęga.

Otóż bóg bogów, Zeus, królujący zgodnie z prawami, umiał dojrzeć... że się marnuje ród... karę im wymierzyć postanowił aby się opamiętali, nabrali rozumu i zaczęli panować nad sobą, wiec zebrał wszystkich bogów do ich prześwietnej siedziby, która się wznosi nad środkiem całego świata... a zebrawszy powiedział...'' (tu w domyśle, tylko wojna ich wyleczy, kto jest za?)

Czy to możliwe by królowie-bogowie Atlantydy byli, aż tak wyrachowani, by wojną i jej niebezpieczeństwami karać, wychowywać i uczyć swój lud rozumu, jednak taka przyczyna agresji Atlantów na antyczny świat, podawana jest w przekazie Platona o Atlantydzie, czyli eksperyment wychowawczy pod tytułem ekspedycja karna przeciw światu, miał być w zasadzie karą dla atlantyckiej armii ekspedycyjnej. Trudno w tym miejscu rozstrzygnąć, czy to zaiste bogowie-filozofowie władali Atlantydą, czy może tylko taką przyczynę ich najazdu, dostrzegał filozof Platon. Tak w zasadzie nie jest to istotne, bo wojna rządzi się swoimi własnymi prawami i to niezależnie od przyczyn jej wywołania, więc dochodzimy do momentu w którym chcielibyśmy uzgodnić przekaz Platona z znanymi skądinąd faktami archeologicznymi czy historycznymi, tak wielki najazd musiał się odcisnąć w psychice zaatakowanych narodów czyli ich mitach, legendach, bajkach, tak samo pozostawić musiał jakieś ślady w archeologii tych terytoriów, czyli musi mieć swoje znamiona bez których nie odbywa się żadne realne wydarzenie.

Czy mamy w latach 1000 p.e.ch. do 2000 p.e.ch. na bliskim wschodzie, jakieś wydarzenia przypominające wielką wojnę zapowiadaną przez króli-bogów Atlantydy, jedynymi wydarzeniami mogącymi odpowiadać co do skali agresji Atlantów są wydarzenia z końca XIII i początku XII w. p.e.ch. kiedy tzw. ludy morza (Bahr) dokonały rozległych zniszczeń we wschodniej części morza śródziemnego, niszcząc między innymi późne Imperium Hetytów, zniszczyły też centra mykeńskie w Grecji zalegające tam warstwy spalenizny datowane są archeologicznie na ten okres, ich najazdy dokonały też wielkich przesunięć ludnościowych na bliskim wschodzie, dwukrotnie też ludy morza atakowały Egipt około 1218 i 1182 p.e.ch. ale po zaciętych walkach udało się Egiptowi obronić przed ich inwazjami, tracąc jednak na rzecz ludów Bahr Palestynę, co świadczy jak Egipt był blisko upadku, skoro nie miał sił by wyprzeć najeźdźców z tak bliskiego mu regionu.

Sprzymierzeńcami ludów morza(Bahr) w pierwszej inwazji na Egipt miały być plemiona Libijskie, a Atlantyda też miała władać Libią, aż do Egiptu, zgadza się też czas który podawany był na dziewięć wieków przed Platonem czyli około 1300 lat p.e.ch. skala najazdu Atlantów odpowiada też skali najazdów ludów morza, więc informacje Platona mogą być dość ścisłe, choć tyczące zapewne tylko pewnego wycinka wydarzeń. I wydaje się nie był to czas początkowy tych wydarzeń, a raczej jakieś apogeum, kiedy się więc te wydarzenia zaczęły? Można by z tej informacji Platona o pewnym porządku prawnym, panującym w dość zmilitaryzowanym społeczeństwie Atlantów i ich wymarszu, jakby na rozkaz-wyrok króli-bogów wywnioskować, że ich pierwsza akcja musiała mieć cechy planowej zdyscyplinowanej agresji przy pomocy regularnej dobrze dowodzonej armii, bo w wypadku najazdów ludów morza (Bahr) była to bardziej żywiołowa kolonizacja, z kobietami i dziećmi na wozach w tle.

Takie znamię akcji czysto militarnej ma opanowanie Egiptu w latach około 1652 do 1567 p.e.ch. przez Hyksos-ów-hik-hosfe co ma znaczyć po Egipsku ''władcy obcych krajów lub(i) władcy pasterzy '', tak bowiem miano nazywać ich wodzów, panowali oni nad Egiptem około 100 lat z miasta ''Awaris'' wprowadzając do Egiptu takie wynalazki jak brązowe miecze sierpowe, tarcze i hełmy oraz metalowe groty, bo w Egipcie walczono do tej pory głównie na pałki oraz maczugi, stosując w broni drzewcowej kościane czy kamienne groty, Hyksosi upowszechnili w Egipcie też konia, jak widać Hyksosi byli najeźdźcami z obszaru cywilizacji stojącej wyżej technicznie ich armia mogła być niewielka kilkunastotysięczna, było to po prostu zwycięstwo cywilizacji brązu nad cywilizacją epoki kamiennej.

Takie brązowe miecze sierpowe zwane są harpe-harpie (stąd nasze słowo szarpie-sharpie), metalurgię miedzi znamy na terenach polski już z lat 3100-2700 p.e.ch. w kulturze pucharów lejkowatych, a konie i wozy bojowe były już typowe, dla późniejszej cywilizacji sznurowców, armia Atlantydy z przekazu Platona jest armią lądową głównie konną i stosującą konne wozy bojowe. Znamy imię wielkiego bohatera, mitycznej postaci świata scytyjskiego - hiperborejczyka o imieniu ''Abaris'', od którego wywodzić się miało imię najwaleczniejszego ludu Scytów Awarów, widzimy, że słowa Awar-Abaris-Awaris (może tak jak Aleksandria od Aleksander) są tym samym słowem więc możliwe, że Hyksosi byli hiperborejczykami czyli pochodzili z Atlantydy, a Abaris był realną a nie mityczną postacią i podbił około 3650 lat temu Egipt. W następstwie Atlantydy w strefie Hiperborejskiej około 800r p.e.ch. powstało Imperium Skolotów-Scytów czyli Scytowie byli by spadkobiercami Atlantów. Historia to ciąg powiązanych faktów, a nie jakieś izolowane akty bez związku (głównie wydarzenia wiąże, ich czas i terytorium), końcem wydarzeń związanym z ekspansją Atlantów jest powstanie na dużym obszarze od bliskiego wschodu po obszar Indii włącznie, państw Ariów, większe z nich od zachodu zaczynając to Macedonia, Frygia, Lidia, Media, Persja, i terytorium dzisiejszego Bharatu czyli Indii.

Jak widzimy teokraci Atlantydy musieli przechytrzyć, wychowywanie wojną dla nauczki wymknęło się z pod kontroli rozpętali procesy nad którymi nie potrafili zapanować (zapewne stąd biblijni synowie boży którym spodobały się tamtejsze dziewczyny, odmawiający powrotu z opanowanych ziem), bogowie-królowie Atlantydy nie byli też nieśmiertelni, wojnę którą wywołali przeniesiono na następne wieki, nałożyć się też musiały na jej kontynuowanie inne przyczyny choćby psychologiczne czyli np. rozbudzoną rządzę władzy, następowało też pogorszenie klimatu świata Hiperborejskiego zwanego nomen omen klimatem atlantyckim było to optimum temperatury i wilgotności, zimy jeśli w ogóle u nas były to dużo krótsze, hodowla bydła była wtedy dużo łatwiejsza, praktycznie ciągły wypas, może nawet możliwe były u nas podwójne zbiory, więc nasz klimat atlantycki poprzez tzw. klimat subborealny (nieco chłodniej i suszej od ok. 2000p.e.ch.) przeszedł w klimat subatlantycki (wybitne ochłodzenie i zwiększenie wilgotności od ok. 1000lat p.e.ch).

Pogorszenie się klimatu, mogły spotęgować dodatkowo erupcje wulkanów (pyły wulkaniczne), co wywołuje dodatkowe zburzenia klimatyczne, a to musiało wywołać już zwykłą emigrację czy nawet exodus (etruskie mity o nieurodzaju za Atysa syna Manesa z powodu deszczy, głodzie i decyzji emigracji połowy ludu Lidii, informacja Edy o potopie w Jotunenheimie, biblijny 40 dniowy potop wywołany deszczami), inwazja ludów morza-wód Bahr-Abhar-Abaris-Bharat[woda-a(w)aryo-Arya-Ariowie-Awarzy] musiała trwać przynajmniej kilka wieków, same dwie inwazje na Egipt będące tylko epizodem tych wydarzeń nastąpiły w odstępie 36 lat co świadczy o długotrwałości tych procesów. Tymi zbrojnymi wychodźcami z Atlantydy z XIII wieku p.e.ch., były ludy zwane ogólnie wody-(a)waryo Bahr-(morze) a szczególniej Szardana, Szekelesz, Turusza, Peleset, Waszasz, biblijne Meszek, znani również z mitów greckich wojowniczy Lelegowie, czy królestwa Atlantydy nosiły podobne nazwy, niektóre może tak chociaż mogą to być nazwy rodzajów wojsk, nazwy grup zawodowych, przezwiska, nazwy od miast, nazwy od imion ich bohaterów i wodzów.

Odcisnęły się te wydarzenia w mitach i legendach z opisanym wyżej atakiem ludów morza na Egipt, związany jest mit Tyfona(huraganu) którego zrodziła Gaja, jedna z jego wersji mówi, że wszyscy bogowie-królowie uciekli ze strachu przed nim do Egiptu zmieniając się tam w zwierzęta, zdarza się tak, że ponoszący klęskę władcy czy rządy udają się do państw jeszcze walczących z ich przeciwnikami by przy ich pomocy odzyskać władzę, a zdaje się jedynym państwem które wybroniło swą niepodległość podczas tamtych wydarzeń był Egipt, może nawet udało się niektórym z tych władców powrócić do swych dziedzin, gdy huragan stracił swą moc przesuwając się na wschód.

Gaja była by Atlantydą sam Tyfon armią przez nią wysłaną po klęsce Gigantów atakujących tamtejsze teokracje, Gigantów czyli wcześniejszej armii Atlantydy, zgadzałoby się to z naszą etymologią słowa Gaja-Atlantyda-ziemia-ląd, Atlant-Atląd-lant-ląd, w mitach Egipskich Tyfon byłby zwany Apopisem (wąż niszczyciel bogów), Giganci mają wężokształtne nogi, matką Scytów jest Echidna od pasa w dół żmija, człekokształtne słupy podtrzymujące dachy świątyń w Grecji nazywane są Atlantami, a w Syrii na słupach świątyń umieszczane są wizerunki węży, czyli wymiennie słupami są węże lub Atlanci co pozwala nam ich utożsamić, czyli Tyfon-Apopis to armia Atlantydy.

Chociaż historia ta byłaby bardziej skomplikowana bogowie Grecji wywodzili się przecież z Atlantydy-Gaji byli by więc wcześniejszą armią Atlantydy jak twierdzi przekaz Kritas sami bogowie uknuli tę karę wojną, dla Atlantów, po jakimś czasie np. stu latach doszło do następnej inwazji z Atlantydy Gigantów, najazd Tyfona byłby więc kolejnym trzecim już najazdem z Atlantydy na świat śródziemnomorski.

Więc wniosek byłby taki, że Grecy dokonali deifikacji historii Atlantydy, czyli historia Atlantydy jest przekształcona w ufantastycznioną religię Greków, idąc tym tropem natrafiamy na mit o Telchinach (Telhines) z Rodos, dziewięciu demonicznych synach Pontu (morza czarnego) i Gaji, kowalach twórcach sierpu Kronosa, mieli przewidzieć potop i uciekli przed nim rozpraszając się po świecie, ta ostatnia informacja jest istotna bo tym potopem zagrażającym Rodos jest potop Deukaliona wywołany wybuchem Thery (nazywany największym kataklizmem w dziejach ludzkości), potop ten spowodowała olbrzymia fala morska efekt wybuchu wulkanu Thery, miał ten wybuch dwie fazy pierwszą słabszą podobno w 1520 roku p.e.ch. i drugą główną którego fala zniszczyła życie w strefie egejskiej w 1450 roku p.e.ch. czyli Telchinowie uciekliby z Rodos po pierwszych wstrząsach tektonicznych przed rokiem 1520 p.e.ch. czyli ich inwazja na Rodos musiała być jeszcze wcześniejsza z tego, że byli nazwani synami Pontu, sądzić możemy o nadpontyjskim położeniu ziemi ich pochodzenia, mieli być kowalami którzy tworzyli sierpy (nowość), więc i sierpowate miecze, czyli ich najazd na Rodos z strefy około pontyjskiej mógł być współczesny najazdowi Hyksosów na Egipt (ok. 1650 p.e.ch.).

Dochodzimy tu do kwestii czasu narodzin bogów greckich Zeusa i Posejdona, którzy byli wychowywani przez Kuretów-Zeus i Telchinów-Posejdon. Siedmiu Kuretów (czy od kuratela) wraz z matką Chalkis (halkos-brąz) mieli tańczyć, hałaśliwy taniec wojenny uderzając włóczniami o tarcze, wokół jaskini w której był schowany mały Zeus by zagłuszyć jego płacz (był to obrzęd intronizacji niezrozumiały dla Greków, więc tak sobie to wytłumaczyli). Telchin-owie mają pełnić podobną rolę przy Posejdonie jak identyfikowani z nimi Kureci przy Zeusie skądinąd wiemy, że Posejdon był starszy od Zeusa świadczy też o tym liczba dziewięciu Telchinów w przeciwieństwie do siedmiu Kuretów, liczba dziewięć jest dość częsta w starych mitach, siedem należy do późniejszych legend i bajek poapoliońskich tydzień został wtedy zredukowany do dni siedmiu co się wiąże z dniem narodzin Apolla. Zeus więc byłby późniejszym bogiem od sowiookiej (lelkowatej) Diany, siostry łucznika Apolliona (niszczyciela) zabójcy boga Smoka z Delf.

Jednak nie jest celem tego rozdziału chronologia greckich bogów tylko lokalizacja ziem Atlantydy, i tu będzie nam pomocny przekaz Diodora z Sycylii, otóż według niego Uranos był pierwszym królem Atlantydy, herosem który stworzył podwaliny kultury i cywilizacji Atlantów, ludu szczególnie pobożnego i sprawiedliwego zamieszkującego wybrzeże oceanu Atlantyckiego. Żoną Uranosa miała być Titai zwana później Gają stąd dzieci Uranosa to Tytani. Po grecku titanos to 'margiel, kreda' czyli rodzaj ziemi więc Titai-Gaja-Atlantyda to synonimy dosłownie znaczące ziemia i Titai byłaby starszą nazwą Atlantydy leżącej na atlantyckim wybrzeżu Europy, w średniowieczu dominujący w strefie bliskowschodniej Arabowie nazywali Atlantyk od ludu nad nim mieszkającego Bahr ar-Rus wa' s-Saqa-liba - ''morze Rusów i(alias) Słowian'', wniosek jest taki, analogi-cznie od nazwy przodków Słowian czyli Atlantów, musiał być nazwany Atlantyk, przez żyjących w tej samej strefie co Arabowie Greków.

Na północ od Dunaju miedzy Renem a Dnieprem jest dość miejsca na 10 królestw Atlantydy, do mórz południowych sięgała by Atlantyda w oko-licach Atri (Tyrenia) czyli na północy Adriatyku, sięgałaby też północnych okolic morza Czarnego między ujściem Dunaju (miasto Tyras) i ujściem Dniepru i tam prawdopodobnie leżały porty liczącego 60 000 działów królestwa króla króli i boga bogów Atlantydy. Jest przekaz odpowiadający charakterystyce Atlantów Platona i jest to przekaz Atlantów mówiących (my) żyliśmy tutaj ''iż żyła tutaj niegdyś nieprzeliczona moc ludzi,... niezmierne królestwo,... siła dojrzałej odwagi była ich żywiołem, iż poza wielkodusznością nie uznawali nic za wielkie... swojej dzielności nie stawiali nigdy żadnych granic. Tytułem swego zwycięstwa dorzeźbili oni granice zgoła pozaościennych krajów.''

Podsumowując Grecy nazywali bogów teo-deo podobnie dew nazywano bogów w Indiach, pewna historia o zniszczeniu miasta Tri'pury (Trój'miasta), przez niebiańską armię Dewów(bogów) w walce z Asurami (demonami), jest podobna do historii zniszczenia Troji (Trójnej), czy nie jest to ta sama historia choć bardzo przemutowana, ciekawe przydomki zyskał Sziwa ostateczny niszczyciel Tripury, Tri'pura'ghatin, Tri'pura'han, Tri'pura'hara co ogólnie znaczy Trój'miasta ~ Ghatin - śmierć, (hań'bić) Han - zabójca, Hara - niszczyciel.

Jak zawsze można mieć wątpliwości bo rdzeń 'han' jest też w słowach han'ah(król~) czy chan - książę, hara-bhara znaczy też olbrzym czyli olbrzym król Tripury, zaś epitet Sziwy Tripura'druh może znaczyć tak jak w naszym czy ruskim druh - drużba - drug - druzja czyli Tripury przyjaciel, w mitach Hinduizmu zdarza się, że teoretycznie ten sam bóg w różnych swoich wcieleniach walczy sam ze sobą, np. siódmy awatar Rama (Wisznu) hetka-łucznik podobnie jak Odys był jedynym który potrafił napiąć królewski łuk Sziwy by poślubić Sitę, więc Rama Wisznu awatar VII potrafi walczyć z Ramą VI Paraśu'ramą [(Rama(Wisznu) - topór wojenny) zabójca szlachty - kaszatrijów, okrąża kilkakroć ziemię zabijając wszystkich napotkanych kaszatrijów lub(i) urządza 21 pogromów szlachty]. Więc w końcu wielki Parasurama w eposie ''Ramajany'' pojawia się ''niedostępny jak góra Kajlasa'' przy wtórze wichru, trzęsień ziemi, zaćmień, tumanów kurzu, ciemności, ''przerażający niczym ogień zagłady świata'' i butnie wyzywa Ramę VII na pojedynek, ten napina łuk Wisznu wręczony mu zresztą przez przygłupiego tu Paraśu'-Ramę VI, by go upokorzyć i Rama VI błagając o litość rejteruje w góry. Nie da się wiec wykluczyć, że nawet Rawana(Parys?) król Raksasów z Lanki który porwał Sitę, to jakieś wcielenie Sziwy, a Lanka to Tripura.

Czy więc jedna historia zostałaby rozszczepiona na trzy wątki, jeden odnotowany oraz przenoszony przez greków jako Iliada (historia Trojańska), drugi jako zniszczenie Tripury oraz trzeci wtórny, bardzo zmutowany lub najwierniejszy w Ramajanie, historia zniszczenia Lanki przez Ramę i armię małp Hanumana i tyczy to realnych zdarzeń z epoki najazdu ludów Bahr, kiedy to upadło jakieś wielkie miasto-stolica - (i)lanka-ilion tak jak Ilona~ Ilonka (eRana~ Eran~ Iran~ Ilan~ Iranka~ Ilanka)?

Raczej nie jest to jena historia, raczej są to zbitki różnych historii z podobnych czasów ok. 2000 do 1000 (p.n.e.) kiedy jakieś rytualne napięcie łuku decydowało o uznaniu prawa do tronu i dawało tytuł króla-boga, modny wtedy też był motyw wszczynania wojny o uprowadzoną żonę co było wystarczającym powodem do niszczenia światów, Tripura Asurów niszczona przez Dewów równie dobrze może być stolicą Asyryjską Aszur która w czasach przemarszu Aryów, była co najmniej podwójnym miastem z Kartukultininurtą, częste imię króli Asyrii z przednim rdzeniem Aszur'-ubollita, Assur'banipal, Asar'chadon, jednak surra znaczyło pierwotnie bóg, też w finougrjskim suur - wielki, może chodzi więc o jakiś konflikt jeszcze z środkowej Europy, Trikuta górska trójtwierdza Lawany (Sziwy który też był otoczony Rakszasami), mogła być twierdzą postsznurowców, olim-ilim, czyli Peuką, góry Harati miały kilka szczytów, czoti(szczyt) ~ cita - miasto, a atak był przeprowadzony przez unietytów hetki Ramy-Lamy, u nas Lama-Łama to smok burzy, Szesza to wąż na którym spoczywa Rama, jednak Szesza to wąż wód identyfikowany z Sziwą, oba wątki Baratu mogły być więc przemieszane, mito i religioznawcy wymyślili jednoznaczny konflikt boga burzy z smokiem wężem, ale jak widzimy jest smok burzy który jest tożsamy z bogiem burzy, można najwyżej uznać, że smok wąż to bóg burzy który zginął ~ umarł, a bóg który go zwyciężył staje się w końcu kolejnym złotolubnym bogiem smokiem burzy który czeka na swego pogromcę.

Wojna Trojańska choć ogólnie podobna była jednak jakimś innym konfliktem hetka~łucznik Apolion bronił Trojańczyków, ich sojusznikiem był też lud Lelegów jeden z ludów Morza-Bahr, nie wydaje się by Troja była jakimś antycznym Bizancjum stawiającym jakiś opór Aryom (Słowianom), był to jakiś lokalny konflikt w końcu okresu najazdów Ludów Morza-Bahr, jednak konflikt bardzo podobny w frazeologii ideologicznej do konfliktu z Ramajany, mit Tripury wspomina o basenie z wodą który miał powodować nieśmiertelność Asurów jest to element wskazujący na to, że Asurowie po prostu stosowali hydro'mancję, stąd też odrastające głowy Hydry, też w miastach Harrapy znajdowały się jakieś rytualne baseny centralnie wyeksponowane, świadczy to o wielkim zasięgu religii z elementem hydro'macji.

Powiedzmy coś ustroju Atlatydy wygląda na to, że podstawową jej jednostką organizacyjną był dział a raczej niedział majątkowy o przeciętnej powierzchni ok. 400 hektarów których Atlatyda liczyła 60 000, co więcej w sposób niewątpliwie demokratyczny mieszkańcy takiego działu wybierali naczelnika-wodza odpowiedzialnego za utrzymanie części oddziału bojo-wego, czy pozostałość takiego ustroju to Słowiańska zadruga?

Jednak to było tylko jedno z 10 królestw, związku Atlantydy inne królestwa miały swoje lokalne specyfiki, sam wybór najwyższego władcy jednego nad dziewięcioma był dokonywany przez tych dziewięciu, Ozyrys miał być poczęty z łona wielkiej dziewiątki, czyli wyłaniany ~ wybrany. Wydaje się jednak, że władza tych najwyższych dziewięciu sędziów w ich państwach była absolutna i niedemokratyczna, najkrótsza jej charakterystyka to dziedziczna tyrania teokratyczna, jednego rodu pochodzenia boskiego, ograniczona i dyscyplinowana jednak zapisanym prawem, które obowiązywało sędziów-bogów i było egzekwowane w sposób bezwzględny i z wyrachowania przez najwyższy wiec rytualny, związany z ofiarą z byka, gdzie poddawali się osądowi z swych uczynków sami bogowie-sędziowie, co mogło skończyć się śmiercią któregoś z nich, wynikało to z wyrachowania doktryny ich prawa, wątpliwe by taki system władzy mógł wymyślić Platon, zwłaszcza, że nie wymyślił zdarzeń historycznych które się bez wątpienia dokonały jako tzw. najazd ludów morza - (a)bahar, więc i jego przekaz o ustroju Atlantów może być jak najbardziej wiarygodny zarzucanie mu zmyśleń i kłamstw dydaktycznych, budzi co najmniej wątpliwości i nie jest bezsprzeczną prawdą, a tylko taką uznajemy [bo skąd się wzięły słupy - Atlanty(Atleci?), nazwa Atlantyku i sami Atlanci w innych mitach antyku].

Pewną ciekawostką jest jakiś kult liczb oddawanie szacunku liczbie parzystej i nieparzystej, matematyka była więc dla Atlantów częścią ich religii, ale również świadczy to o znaczeniu i rozwoju matematyki jak i tym, że ich matematyka odróżniała liczby parzyste od nieparzystych co jest pewną abstrakcją.
Dołączona grafika
Atlanci co oczywiste znali też pismo i zapisywali nim tablice z mosiądzu, odlewali też posągi z brązu, jednak chyba nie rzeźbili w kamieniu posągów, wiązać to należy z sakralnością nieobrobionego kamienia, więc zakaz religijny podobnie jak w islamie czy judaizmie, wyjątek czynili dla broni znamy u nas doskonałej jakości topory ze skał krystalicznych czy krzemienne siekiery, jednak brak jest rzeźb, mieli surowe powszechnie szanowane prawa, potrafili na ogół zachować pokój między sobą czyli zapobiegli wojom miedzy królestwami Atlantydy, jak i panowali nad próbami przewrotu i buntu przeciw ich rodom królewskim pochodzenia boskiego.

Wywodzenie ich rodu od Posejdona pozwala nam zidentyfikować ich z ludem mahadewa - wielkiego boga Sziwy władcy kręgów czasu i rzek, którego atrybutem jest trisula, czyli znów dochodzimy do tego, że Atlanci to Indoeuropejczycy alias Słowianie, jak również pozwala nam to ograniczyć czas Atlantydy od góry czyli pierwszym władcą Atlantydy był Posejdon - Sziwa, mógł władać w czasie ekspansji sznurowców 4200-4400 lat temu, koniec Atlantydy to 3300-3200 lat temu trwała by więc około tysiąca lat, chociaż zreintegrowanym imperium ekspandującym na zewnątrz była też ok. 3800-3700 lat temu.
Dodajmy, że podobnie wywodzi Atlantów od Scytów Bochów, Kołłątaj w swej HRL, a raczej ich utożsamia, a Scytowie to przodkowie Słowian.
Tutaj powinniśmy jeszcze wyjaśnić skąd się wzięły wysokie korony ludów Abhar - Atlantów, pierwotnie były związane one z pióropuszem, bez wątpienia takim samym co do istoty jak u wodzów przed kolumbijskich Indian północnoamerykańskich.
Dołączona grafika

Źródło: http://svasti.org/cd...lik/atlanci.htm

http://www.youtube.com/watch?v=kcLbiLBvV_4
  • -1

#2

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Spójrzmy na to naszym kaprawym okiem...
Pominę drogę na skróty Posejdon - Indoeuropejczycy - Słowianie. Nie ma czegoś takiego, jak Lud Mahadewa. Są wyznawcy kultu mahadewa. Mahadewa to w śiwaizmie tak zwane "czyste imię" Boga Śiwa. Dalej, kult Mahadewy rozpoczyna w śiwaizmie tak zwaną wyższą drogę idealizowania Boga w postaci Wszechducha, Absolutu czy Nieskończonej Światłości w odróżnieniu od niższej ścieżki, która używa wyrazistych osobowych personifikacji bóstw.
Scytowie, to przodkowie Słowian... znowu droga na skróty. Scytowie – koczownicze ludy irańskie wywodzące się z obszarów pomiędzy Ałtajem a dolną Wołgą tj. z obszaru kultury andronowskiej, zamieszkujące od schyłku VIII lub od VII wieku p.n.e. północne okolice Morza Czarnego. Byli spokrewnieni z Sakami i Sarmatami.
Ludy Abhar, to prawdopodobnie ludzie zamieszkujący perskie miasto Abhar - mieszkańcy Abhar a nie Abharianie. Coś komuś umknęło podczas tłumaczenia. Stawianie zaś między nimi, a Atlantami znaku równości, to daleko idące nieporozumienie.
Daninken nie wymyślił by lepiej zaplątanej opowieści, ale było ciekawie...



#3

Sarmata Scytujący.
  • Postów: 29
  • Tematów: 5
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Spójrzmy na to naszym kaprawym okiem...
Pominę drogę na skróty Posejdon - Indoeuropejczycy - Słowianie. Nie ma czegoś takiego, jak Lud Mahadewa. Są wyznawcy kultu mahadewa. Mahadewa to w śiwaizmie tak zwane "czyste imię" Boga Śiwa. Dalej, kult Mahadewy rozpoczyna w śiwaizmie tak zwaną wyższą drogę idealizowania Boga w postaci Wszechducha, Absolutu czy Nieskończonej Światłości w odróżnieniu od niższej ścieżki, która używa wyrazistych osobowych personifikacji bóstw.
Scytowie, to przodkowie Słowian... znowu droga na skróty. Scytowie – koczownicze ludy irańskie wywodzące się z obszarów pomiędzy Ałtajem a dolną Wołgą tj. z obszaru kultury andronowskiej, zamieszkujące od schyłku VIII lub od VII wieku p.n.e. północne okolice Morza Czarnego. Byli spokrewnieni z Sakami i Sarmatami.
Ludy Abhar, to prawdopodobnie ludzie zamieszkujący perskie miasto Abhar - mieszkańcy Abhar a nie Abharianie. Coś komuś umknęło podczas tłumaczenia. Stawianie zaś między nimi, a Atlantami znaku równości, to daleko idące nieporozumienie.
Daninken nie wymyślił by lepiej zaplątanej opowieści, ale było ciekawie...

Struktura matematyczna* {język da się policzyć i przewidzieć, w tym miejscu chcielibyśmy ukazać potencjał słowotwórstwa języka, w alfabecie 24 literowym wszystkich możliwych słów ośmioliterowych jest 110 miliardów, tzn. tyle jest możliwych kombinacji słów ośmioliterowych różniących się chociaż jedną literą, w alfabecie 40 literowym (z ligaturami plus, minus, nasz alfabet) ośmioliterowych słów może być 7 bilionów, nawet w alfabecie dziesięcioliterowym którego przybliżeniem jest dziesiętny system liczenia składającym się z 10 cyfr, można utworzyć miliard różnych dziewięcioliterowych słów (999 999 999 + 1), są pewne ograniczenia na swobodę wymowy (co skutkuje nadreprezentacją samogłosek), czy mechanizmy upodobnienia słów ale potencjał matematyczny alfabetu jest i tak o kilka do kilkunastu rzędów wielkości większy od potrzeb przeciętnego języka nie mówiąc o języku na potrzeby codzienne gdzie przeciętnie używamy ledwo 10 000 słów.

Następny wniosek jest taki o ile podobieństwo słów dwuliterowych (576 możliwych słów w 24 literowym alfabecie) i trzyliterowych (13 824 możliwych słów) znajdujących się w różnych językach ligi i.e. może być statystycznie przypadkowe, to poczynając od słów czteroliterowych 331 tysięcy możliwych słów, kiedy ich przypadkowe podobieństwo jest mało prawdopodobne, to przy słowach pięcioliterowych (8 milionów słów) - sześcioliterowych (192 miliony słów) - siedmioliterowych (4,5 miliarda słów) - ośmioliterowych (110 miliardów słów), ich przypadkowe podobieństwo jest praktycznie przez rachunek prawdopodobieństwa wykluczone, więc nie trzeba dowodzić pokrewieństwa tych słów bo to jest po powyższym wyliczeniu oczywiste, najwyżej trzeba wywodzić-udowodnić ich przypadkowe podobieństwo. Porównując gdyby ktoś chciał zapisać wszystkie możliwe słowa ośmioliterowe alfabetu 40 literowego których jest 6,5 biliona z prędkością jednego słowa na sekundę to musiałby to robić 190 000 lat, żyjąc bez spania, jedzenia i innych niezbędnych czynności].
Też można po prostu traktować język czyli słowa czy zdania matematycznie np. jeśli dodamy znaczenie słów Liad + Lach + Led + Lenk + Lendziel + Chrobat + Pszoniec + Regin + Chrobry (imiona własne czy sąsiedzkie Polaków, to otrzymamy) = Chrober, Mogiliones, Kurgan, Obrzym ili Paralat Lehina czyli matematyka bezpośrednio dowodzi, że moja historia jest prawdziwa.

Źródlo: http://svasti.org/cd...or/Leledrag.htm

Duchowi Innorodcy
Używamy w swych pismach frazy duchowi innorodcy, kto zacz?
Są to ludzie neurolingwistycznie zaprogramowani poprzez system scholastycznej indoktrynacji, tak by nie widzieli, nie rozumieli, oraz nie mogli zrozumieć, czym są kurhany, ani co jest np. wyryte na monetach realizują stary program romajskich czarowników, zacierających prawdę o polskiej historii, których duchowi spadkobiercy dalej okupują ten kraj (''dali im dyplomy zabrali dusze'',) dopiero jak zaczną wygadywać jak papugi idiotyzmy typu... ''nic nie wiadomo o polskiej historii'', ''na podróbkach i fałszywych monetach są bezsensowne wizerunki i napisy'', kurhany to celtyckie obserwatoria astronomiczne''... czy najważniejsza jest ortografia itp. dostają dyplomy mag. ~ów. Jeśli mówią inaczej dostają ndst. i są relegowani ze szkół, uczelni, itp. przybytków reprodukcji kłamstwa alias kindersztuby czyli dobrego ułożenia i tresury, jaką nas raczyło szkolnictwo zaborców, bo nauką tego nazwać nie można.
Pamiętam przerażenie dzieci które uświadomiły sobie, że gdzieś tam zrobiły błąd ortograficzny i ich rozpacz co teraz będzie... wszczepione strachem odruchy Pawłowa... szkoła która wywołuje dysfunkcję czytania czyli rozumienia informacji... inaczej wszczepia ucznim sztucznie analfabetyzm, bo kim jest ten który nie rozumie słów które czyta... Ant, Chrobat, Liad, Led, Leli, Hamon, Krak, Kagan, Walamir...
Np. nie widzą tego co jest na takich monetach jak niżej, tym bardziej niewiedzą dla czego Wyspiański pisał o ''tańcu Chochołów'' i ''czapkach z piór'', choć co dziwne uważają Wyspiańskiego za wielkiego poetę, co ciekawe po dwudziestu latach nauki wiedzą gdzie się pisze 'ó'... o czym wiodą długie oraz jałowe dyskusje... czyli nie wiedzą co znaczą słowa choć wiedzą jaka jest ich ortografia, czyli rzecz trzeciorzędna ortograficzna forma języka na którą w ogóle nie powinno się zwracać uwagi, absorbuje cały ich wysiłek intelektualny tak, że przysłania im pierwszorzędną funkcję języka, określającą język jako narzędzie porozumienia i przekazywania informacji.
Dołączona grafika
Jakich informacji... takich informacji: ~
[''Świątynia na Ludzkich szczątkach''
[(''Odkrywca'' nr1(25) 01.2001]
Pierwszą pogańską świątynię na terenach polskich pochodzącą prawdopodobnie z połowy XI wieku, czyli już z czasów chrześcijańskich, odkopali archeolodzy w okolicach Bełchatowa. Budowla o średnicy ok. 10 metrów powstała na niewielkim pagórku. Zbudowano ją z drewnianych pali wbitych w rów wypełniony ludzkimi szczątkami. Ten fakt świadczy najdobitniej o pogańskim charakterze świątyni.
(czyżby a może jednak świadczy o profanacji kurhanu? Kagana Lestka VIII? Bolesława Srogiego?... innego Kagana ~ Koszyka ~ Hamona)
W pobliżu znajduje się około 40 stanowisk ciałopalnych ze szczątkami szkieletów. Byli to prawdopodobnie jeńcy lub drużyna wojów ~ uważa archeolog B. M. który wspólnie z ekipą dokonał odkrycia.
(cóż, możemy tu tylko spytać ... czyich ''wojów'' kagana? Bo kogo innego... inna odpowiedź nie wchodzi w rachubę)
Świątynia została zbudowana w centralnej części cmentarzyska. Jej wiek oceniono na podstawie zachowanych słupów konstrukcyjnych, a także naczyń oraz nożyka i koralika znajdujących się w kilku grobach. Na precyzyjne badania, dokładnie określające wiek znaleziska trzeba będzie jeszcze poczekać. Obecnie prowadzone są ekspertyzy z użyciem izotopu węgla C14...''
Pogańska świątynia to ewenement na skalę krajową, podobna znajduje się najbliżej pod Nowogrodem w Rosji.
( ... czyżby dużo świątyń było na obszarze Połabia).]
U nas w kraju jest pełno tego typu struktur kopców ~ mogił ~ kurhanów, właściwe każdy pagórek jest podejrzany, tak jak ten z powyższego tekstu, ''Budowla o średnicy ok. 10 metrów powstała na niewielkim pagórku'', ten pagórek jest kurhanem... o czym świadczą te kości.
Kurhan Kraka, Wandy mniej znany 10 metrowej wysokości kurhan Kroka z Krakuszowic, są te kurhany pod Przemyślem, Sandomierzem, podobno pod Lublinem i po Horyń, też maja się znajdować w Czechach, jak widać jest jakiś pod Bełchatowem, jak wskazują liczne nazwy miejscowe Kopce czy Mogiły (patrz słownik), tych kurhanów musi być dużo więcej, też muszą się te pochówki znajdować w górach najprawdopodobniej w sztolniach, bo często Góry noszą nazwę Mogiła czy Grób, również przybierają imiona chrystiańskich świętych tak jak np. Góra św. Wawrzyńca, która ma być sztuczne usypanym wzniesieniem 800 lat pech. Czyli jest najpewniej kurhanem jakiegoś trój'głowego ~ trój'osobowego kagana ~ kakusa z tego okresu...
Dołączona grafika

... niekiedy stare nazwy kurhanów mogły zostać zatarte przez nowsze wydarzenia np. nosząc dziś nazwy z czasów szwedzkiego potopu, np. górki czy okopy szwedzkie, kilkunastometrowej wysokości kurhan w równinnym terenie był dobrym punktem obserwacyjnym, czy po zniwelowaniu wierzchołka stanowiskiem artylerii, wokół którego można było założyć obóz.
Dlaczego nie przebadano tych znanych kurhanów... nie tylko dlatego, że to romajska okupacja, to też stare manipulacje romajskich czarowników ''... a księdza czeskiego wygnawszy, Którego rozdarł lud skarżąc o czary'' na zbiorowej świadomości narodowej i historycznej Słowian, dziś nazwalibyśmy ich iluzjonistami czy hipnotyzerami czyli kuglarzami.

Znieś wszystko... wszystko, duchu obłąkany,
Zostaną jednak wiecznie ~ te kurhany.
(''Król Duch'')

Sumując powyższe duchowy innorodca to ktoś kto nie zna historii swego narodu nie rozumie rodzimych słów, zaprzecza kronikom, legendom, pieśniom oraz zabytkom kulturowym swego narodu, i po tym można go rozpoznać, a ile trzeba bezczelności by stojąc pod kopcami Kraka, Wandy, Kroka, zaprzeczyć ich historyczności.
Ps. W Polsce otrzymuje się tytuły mag.~ów nawet kiedy nigdy nie słyszło się o ''Edzie'', nic nie wie o Wedzie, a Byliny mieszają się z blinami, a nawet czyni się z tego cnotę inteligenta, czyli przeciętny inteligent to w zasadzie... komunalista inaczej wygadujący pseudonaukowe komunały komunista katolickiego obrządku (czyli intelektualista romajskiego pochodzenia duchowego).
Dołączona grafika
... czy oni specjalnie utrzymują nas w ciemnocie wywracając np. do góry nogami wizerunki naszych przodków, byśmy przypadkiem niczego nie skojarzyli, chyba tak bo inaczej musieli by być jeśli nie absolutnymi idiotami... to ludźmi o niskim stopniu inteligencji.
Dołączona grafika
Komunizm był ustrojem organicznie inteligenckim... (patrz ustrój komunizmu)

Skąd się biorą inteligenci? Odpowiedź na to pytanie zaczyna się tak...

''Idzie dwóch studentów ulicą i nagle zobaczyli kartkę papieru na chodniku.
- Ej, co to jest?
- Nie wiem, ale kserujemy.
Idą dwaj studenci dalej, zatrzymują się na przystanku autobusowym i patrzą na rozkład jazdy.
- Ej, co to jest?
- Nie wiem, ale wkuwamy.
Po latach idzie dwóch profesorów przez Kraków, zatrzymują się przy kurhanie Wandy.
- Ej, co to jest?
- Nie wiem, ale na pewno zbudowali to Celtowie.''
Ale to chyba uniwersalna prawda o szkolnictwie: ''W czaszkach jednak tych wszystkich panów trudno się doszukać choćby jednej oryginalnej myśli. (...) Zadaniem ich jest chwytanie młodzieży studiującej na uniwersytetach, wymiatanie z jej głów wszelkich iskier samodzielnej myśli, jakie mogłyby się tam zatlić, oraz opatrywanie ich pieczęcią ustalonej prawomyślności'' ''... papugi o skarłowaciałych móżdżkach...'' (Jack London ''Martin Eden'').

Walinowie - Wolinowie - Balinowie - Bolinowie - Palinowie - Polinowie - Phalinowien - Pholnowie - Falinowie - Folinowie (Warinowie - Worinowie - Barinowie - Borinowie - Parinowie - Porinowie - Pharinowie - Phornowie - Farinowie - Forinowie, to możliwe mutacje imienia Walin ~ Wolin)

Kwestia Walinów (Awali-Awari) [Słowa Wale'czny, Wal'ka, Wali'ć, uWalać (czeski uWal-dolina to samo serbskie uWala-dolina, ang. valej, dla naszych górali Lachy to Polacy z nizin~dolin, uwalać-umorusać wal - mor'awianin - mo'rus - rus), sejm Walny, hufiec Walny, imię Wali'góra, Wala'mir, nazwisko Wali'sławski, rdzeń 'wali' jest więc w wielu słowach, też w imieniu NahanarWali (na pierwszy rzut oka na'hanar'wale, na konarach dusze, 'na konarach drzewa życia', czy h'anar ma coś wspólnego z słowem aner-człowiek prawdopodobnie tak, bo jest słowo g-h'ener'acja po prostu nowy k'onar~h'anar drzewa życia) plemienia związku Lugii które posiadało ośrodek kultowy. Gockie słowo sai'wala znaczy dusza, więc nawiązuje do imienia Weles władcy zmarłych czyli dusz - wele - duchy przodków (litewskie), Edycka Wal'halla to miejsce pobytu zmarłych wojowników Odyna, bić - za'bity, walić - wal(zmarły, dziś nowa synteza z tym rdzeniem mieć z'awał), wala-wele-duch-mara nawiązuje to bezpośrednio do drugiego plemienia związku Lugii zwanych Hari'iami słynących z drużyny zmarłych budzącej powszechne przerażenie, inne plemię tego związku tzw. Manimowie nawiązują do słowa sanskryckiego manas "dusza, duch" i łacińskiego many - "dusze zmarłych przodków" (to samo znaczy litewskie 'wele'), wygląda więc na to, że te imiona Hari, Mani, Nahanar'walowie to trzy synonimy w istocie jednego imienia jednego Ludu, ludu duchów-strachów czyli nawiązuje to do imienia Walinów (wale - wele, czyli duchy - dusze), czyli to Ljady-diabły - Lachy-strachy czyli straszące duchy (dodać tu możemy Edyckie wal'kirye, słowo kiria fińskie kląć-przekęty więc dosłownie duchy-zaklęte lub przeklęte, u nas Wal'ek to imię diabła to nacechowanie przez wpływ chrystianizmu, możliwa jest też taka etymologia fińskie krija­-księga więc walkirja - duchy-ksiąg, podobnie można odczytać nazwę własną Wilków~Wieletów którzy sami zwali się Wele'tab'ami jak duchy tabów-dubów, chodzi tu o duchy z czarnych ksiąg - czarnych dubów, duchy które wychodziły z czarnych ksiąg by wstąpić w ludzi i nimi kierować, zwykłe utożsamienie z bo-haterem pierwszej lepszej książki może dać taki sam efekt).

Hari, Mani, NahanarWalowie, Walinowie to jeden lud, a nie kilka to tak jakby brać nazwy Polacy, Bolanda, Lechici, Lachy, Ljady, Ledianie, Przońcy(Pszońcy), Lenkija, Lengel za imiona różnych ludów, przy takiej logice, że każda nazwa etniczna równa się od razu istnieniu etnosu, to dziś w Polsce mieszkałoby dziewięć narodów, a jak wiemy tak nie jest, jednak bez wątpienia każda z tych nazw dowodzi istnienia na północ od Karpat narodu nikt tych nazw nie zmyślił tak samo nikt nie zmyślił narodu Walinów poniższy Arabski tekst dowodzi, że etnonim Walinów może tyczyć tylko narodu Awarów synonim Chorwatów chociażby poprzez samą identyfikację czasu i charakterystyki wydarzeń czyli (rola Awarów jako... ''promotorów'' Słowian,), więc Awar to Awal. Awalom (Walinom) znaczeniem odpowiada też lud-ród Amali władców północy sprzed tzw. inwazji Huńskiej za Amala (czyli Polaka alias Awara?) uważał się Teoderyk Wielki i nazwał swą córkę Amala'suentha czyli Amalaświęta, dawniej księgi były rzadkie i drogie więc czytano je obsiadając z różnych stron od dołu i od góry, więc Amale to ortograficzna mutacja m-w czyli Amale (ród władców północy) to Awale (zasłużony na'ród władców północy, czyli ten sam ród co Amale, identyfikacja poprzez miejsce i czas panowania) więc Awala'święta znaczyła by duszaświęta lub duchem silna, nasi romajscy istorycy tworzą takie zastanawiające frazy o 'roli Awarów jako... "promotorów" Słowian', czyli co do istoty Amale - Walinowie - Awarowie spełniają tą samą rolę wśród Słowian są ich przywódcami.

[(ach te 'stosunki' uniwersyteckie... odwracając skojarzenie czy promotor to "Awar" gnębiący student(a~kę), ala opis 'Wredegara', "czas kaganatu Awarskiego to okres największego zasięgu ekspansji Słowian w Europie", czyli to kaganat Słowian]

(arabski przekaz) ''Otóż między nimi jest jeden lud, przy którym z dawna od samego początku była władza, jego król nazywał się Madżak (Wolga-Mag-Medzik-Magog czyli Kagan i jego zastępca dowodzący wojskami Kaganbok). Naród ten zwie się Walinjana; i temu narodowi zwykły się były podporządkowywać pozostałe plemiona słowiańskie, ponieważ przy nim była władza i inni ich królowie jej ulegali... Lud ten jest wśród słowiańskich najczystszej krwi; był on czczony pośród ich narodów i mógł się między nimi powoływać na stare zasługi''.

W arabskim słowo 'wali' oznacza co prawda zarządcę (wali to też turecki tytuł zarządcy wilajetu) nawet gdyby wyraz Wali był niezwiązany etymologicznie z słowem słowiańskim a imię Walinowie byłby tylko tłumaczeniem słowiańskiego słowa w znaczeniu ludu przywódców-zarządców to i tak tyczyło by to Lachów bo inna nasza nazwa odnotowana przez Litwinów Lenkija odpowiada niemieckiemu słowu Lenken co znaczy kierować-prowadzić-sterować, w naszym języku mieć lęki(lenki) to mieć strachy (pierwotnie tak jak straszydło i strachliwy, 'lęki' mogły znaczyć ci którzy straszą - strachy, mieć lęk, mieć stracha. Strach-chochoł na wróble to ten który straszy wróble a nie się ich boji), czyli Lenki-Polacy-Lachy-Walowie to synonimy od walecznych duchów-strachów kierujących słowiańszczyzną - Bantami(Wantami) Antów-Entów, Związkiem Lugii-Ludzi. [Pośrednio dowodzi też tezy, że przodkowie Turków byli pochodzenia Słowiańskiego najprostsze tłumaczenie to takie, że Turkuci wywędrowali na wschód jeszcze w dobie dominacji Walinów czyli podczas trwania imperium Folin (pholin-folin-polin) (łać. foli'um-liście czyli imperium liści drzewa życia), stad u Turków słowo pospolite 'wali' w znaczeniu 'pan-władca-przywódca-kierownik-zarządca'.]

Val znaczy w sanskr. jaskinia (u nas w podobnym znaczeniu w złożeniu roz'walina skalna), jest to też imię demona Wala (brata Wrytry), ma to znaczyć 'zamykający' czy jakiś innowers imienia Sziwy hara (niszczyciel kończący czas, niszczyciel bogów i świata pod koniec każdej kalpy), Wala ma też mieszkać w jaskini, tak jak Wizun w Ruskiej skale zwanej Anafjol, czy Mitra na górze Harati, jest też słowo Wal'miki - mrowisko, identyfikacja Myrmidonów i z dru-żyną Wolga Wszechsławewicza, wyraz Wal-Wala wytworzył się wiec jeszcze przed epoką Skolotów która zaczęła się ok. 1200 lat p.e.ch. Val - jaskinia czyli Valowie - jaskiniowcy pasuje do znaczenia loch - Lach, nora - Norycy, spalaeum - jaskinia, Spalowie - jaskiniowcy, wreszcie 'Nor mani' to dosłownie 'jaskiń duchy'. Do słowa Awal-Awar-Abar - wele nawiązuje słowo niemieckie 'wahl'- wybór, co od Woli-Wolki-peuki,-kele, jako miejsca sOboru, sAbor(serbskie), wahl to po prostu ktoś posiadający prawo obierania, wy'borca-elektor, czyli wahl i abar(aborca) to synonimy, czes. volicz - wyborca, volenny - wybrany, volit - wybierać co wszystko od wólki woli - ligoty czyli góry na której odbywał się wiec].

Źródło:
http://svasti.org/cd...o_plik/slow.htm

Pieczyngowie ~ Gurgani ~ to nazwy, niby dwóch ludów, ale jak wszystko na to wskazuje, te dwie nazwy są synonimicznymi nazwami tego samego ludu, Pieczyngowie uznawani są przez niektórych starych historyków za Słowian, Naruszewicz w swojej HNP którą załączyliśmy, polemizuje z tymi ich twierdzeniami, usiłując podważyć bezsporny fakt używania języka słowiańskiego przez Pieczyngów świadczący o ich Słowiańskości, bo niby ci Pieczyngowie, którzy się tylko nauczyli języka słowiańskiego nie są Słowianami, ''bo mowa nie rodowita nie jest próbą rodu'', zresztą Naruszewicz wywodzi ich od Scytów, a Kołłątaj uważa Scytów za Słowian. Skoro Pieczyngowie byli płowowłosi jak świadczy późniejsza ich nazwa Płowcy, trudno uznać ich za Mongołów czy Turków, najwyżej za również rusych Rusów, czy Sklawinów których barwa włosów, nie była ani zdecydowanie czarna, ani biała.

(Dla nas prawdziwych Słowian, kryterium narodowości jest język trzecia składowa ciała Słowianina (Król Duch), a w naszej przedchrystiańskiej filozofii, język to główne ~ najważniejsze i prawne kryterium człowieczeństwa, więc istota nieantropomorficzna ale mówiąca!!! z mocy tego prawa jest człowiekiem, wiec głównym kryterium narodowości jest język, dlatego np. żydów mówiących w jidisz (dialekcie niemieckim) i noszących niemieckie nazwiska, uznajemy bez żadnej wątpliwości za niemców, w wąskim tego słowa znaczeniu, tym bardziej Słowianami są nie różniący się od nich antropologicznie, rudawi Pieczyngowie ~ Płowcy, mówiący po Słowiańsku).

Więc nikt nie kwestionuje faktu powszechnego używania języka słowiańskiego przez Pieczyngów i to już od chwili opanowania przez nich ''dzikich pól'', kiedy więc Pieczyngowie nauczyli się powszechnie języka Słowian, a jak dobrze świadczy to, że używali na określenie swoich wodzów terminu ''boebodo'', (zapis z około 950 roku grecki przypis 1 str. 100 HNP ''boebodo'' b~w czyli woewodo ~ wojewodów*), jest to polski termin, termin Pieczyng (od piecza~nadzór) też, tak jak i Gurgan ~ Kurgan ~ Kurhan, synonim Chrobat od grobu, czyli Pieczyngowie pochodzili nawet bezpośrednio od Polaków więc język Polski znali od zawsze, Długosz mówi, że Polaków nazywano w starożytności Reginami (Królewskimi) i Pieczyngów wywodzi się od Scytów Regii ~ Basilleos ~ królewskich, co nam niezależnie potwierdza tę etniczną identyfikację.

Kiedy oderwali się od Chrobatów, w VI~VII wieku plemiona powołaża mieli opanować Awarowie (małopolscy Awarinowie) niesamowicie je przerażając, czyli Awarowie ~ Pieczyngowie ~ Kurgani to synonimiczne imiona tego samego narodu od Chrobackiego ~ Chorwackiego [Gierusów ~ Mazurów ~ Gledian(do'gląd)], i tworzyliby tzw. Kaganat wschodni Awarów. Potwierdza to też przekaz arabski wśród Słowian ma się znajdować plemię [Nam'dżin, którego król nazywa się Girana. Ten naród jest najdzielniejszy i najbardziej przedsiębiorczy wśród Słowian. (Czyli to Pieczyngowie, niekoniecznie bo oni pochodzili od Chrobatów~Gier'usów czyli Państwa Gieran~Giran, może od tego nazwa g'Iranu)] Gir to Gil (mutacja r~l) i wśród Pieczyngów ma znajdować się prowincja Gila z królem tegoż imienia Gil (Siedmiogród), też wśród Gurganów wtedy gdy znajdowali się nad morzem Kaspijskim, była prowincja Gilan, czyli podobnego imienia, pierwotną nazwą tu była by nazwa gier(gir)~giel(gil) czyli od Gierrusi~Dzier'rusi(dziel'ni) czyli od krainy Scytów gerros ~ herosi.

Pieczyngowie podobnie ja Gurgani mieli spustoszyć prowincje podkaspijskie po Eufrat i zatokę perską, w tym samym czasie, czyli Gurgani ~ Pieczyngowie to ten sam naród. Ustępując pod ich naporem Turcy mieli uciec do Azji mniejszej, (ta historia mogła się zacząć wcześniej niż w VI-VII wieku, w czasach Wilcynjusza III wiek). Dopiero połączone siły Chazarów i Uzów(Uz'beków?) miały wyprzeć Pieczyngów z strefy okołokaspijskiej.

Wydaje się, że Kozar'owie to nie nazwa Chazarów (turków) tylko Pieczyngów (z rodu Słowian, nie tylko słowiańskojęzycznych) bo w naszym języku kozyr jest etymologicznie związany z rdzeniem k'zur (nad'zur ~ do'zur ~ ma'zur) zer'kać ~ patrzeć ~ oglądać, zapis grecki Patzi'na'citarun (fonetycznie patrzy'na~(s+)cita'rum ~ patrzący Scyci) jest też od naszego patrzeć, a nie od pat zabijać, choć nasz rdzeń zer'kać w niemieckim zerr znaczy niszczyć, czyli ciąg słowotwórczy scytyjskie pat' ~ zabijać, nasze patz~pac'nąć uderzyć ~ pat'rzeć, jest możliwy, stąd może bajki o bazyliszkach zabijających wzrokiem, od Scytów Basilleo ~ Królewskich. Oczywiście Pieczyngowie byli okrutni i palili wrogów na ofiarę swym bogom, ale to samo czynili chrześcijanie z heretykami czy poganami, Pieczyngowie czasowo podlegali Chrobremu i prawdopodobnie Bolesławowi Śmiałemu bo wojować miał, aż za stepami partyjskimi co sugeruje, że działał mając ich co najmniej za sprzymierzeńców, bo inaczej trudno by było mu przeprowadzać takie akcje militarne.

Prowincje zadnieprzańskie Cuartzitzur ~ kwartcit'zur [(kwarta~czwarty zur do'zur, może podział Cuart'zit'zur Cuart'cit'zur cztero'miasta'(do)zur) analogiczna nazwa to Siedmiogród], Borotalmat ~ Borutal'mat [brutal'ny, a może boruty ~ worotal(wrota? izWor~źródło?) mat'ecznik], Sivu'culpe ~ siwu~siwy, culpe(wina) czy ~ kulpe znaczy kurpie? Siwe buty?, Bulat'zopan ~ buła ~ bułany ~ bułat żupan, zrost podobny do dwuwyrazowej nazwy prowincji naddunajskiej Giazi (Kazi'mir) chopan ~ szopan ~ żopan czyli nasze żupan, czyli żupania Gaziego, Charoboe (Charo'woe) Charo'woje ~ Chorwaci, Jabdiertin (j'abdierecin) może Abodriten~Obodryci, Gyla (Gila) od Gil~Gir (wąż ~ noga). Według Naruszewicza, Pieczyngowie mieli zostać wchłonięci przez Ruś, Polskę i Węgry, co wydaje się logiczne, choć bardziej wydaje się, że rozpadli się na Polskię i Ruś, bo jeśli obejmowali Chorwatów (małopolskich) Obodrytów (Połabskich?) to obejmowali swym władaniem całą Polskę, w węższym spojrzeniu zamieszkiwali do Bugu i w Siedmiogrodzie sięgając Donu, więc raczej przekształcili się głównie w późniejszych Ukraińców, reszta miała się zamienić w Płowców ~ Połowców. Ta nazwa ostatnia nawiązuje do słów płowy czyli rudy, więc synonim imienia Rusinów od właściwości ciała, koloru włosów, cecha raczej nordyczna niż mongoidalna. Ostatecznie?, zniszczeni w XIII wieku tak jak Ruś, przez Mongołów.

Sprawa Pieczyngów komplikuje sprawę wpływów Rusi Rurykowiczów na południu, bo wydaje się, że okresowo Rurykowicze kontrolowali tylko Kijów, a całe pozostałe terytorium dzisiejszej Ukrainy do Bugu, a okresowo nawet terytoria do Wisły były we władaniu Pieczyngów, na południu sięgali do Dunaju łącznie z Siedmiogrodem, na wschodzie siedzieli za Donem więc było to koło miliona km2, olbrzymie terytorium trzykrotnie czterokrotnie większe od terytorium Polski Mieszka, być może to domniemany kagan Pieczyngów, był zwierzchnią władzą Słowian.

Pieczyngowie byli poganami więc mogli oddziaływać na sytuację religijną w Polsce, czyli wspomagać bunty pogan i dla czego tego nie czynili, a może czynili, pytanie czy zaciągał ich Chrobry na wojny z niemcami, tak jak szli z nim na Kijów, dla czego nie ma o tym informacji czyżby dla tego, że byli poganami i nie wypadało o tym wspominać. Inaczej więc Pieczyngowie powinni toczyć wojny z Polską za czasów Mieszka i Chrobrego, więc dlaczego niema też o tym informacji.

Same pochody na Kijewo były dość łatwe i wynikały z współdziałania Pieczyngów za Chrobrego i właściwie co oczywiste za Szczodrego itp. a już za półniemca Władysława Hermana który obalił królestwo Bolesława Szczodrego, Polska była właściwie półkolonią niemieckożydowską (żydzi np. handlowali nawet chrześcijanami tak, że Judyta matka Bolesława III, musiała ich wykupywać za własne pieniądze z niewoli u żydów ok. roku 1085), była najeżdżana systematycznie przez Płowców (Pieczyngów alias Partów jak nazywa ich Gall), którzy mieli właściwie swe tereny już za Wisłą, która była dla nich rzeką jakby graniczną, co dowiemy się od tzw. Gala Annonima przy okazji ich najazdu po pasowaniu Krzywoustego na rycerza ok. 1100 roku, który miał ich pokonać.

Jednak z kontekstu Kroniki Kadłubka wynika, że Partowie (Pieczyngowie) atakują zatrutymi strzałami czołowe konne kohorty Henryka V w 1109 roku, doprowadzając do padnięcia koni Niemców, od trucizny tych strzał, a spieszonych już Niemców czekała klęska na Psim Polu pod Wrocławiem, czyżby zadana przez Pieczyngów. Nie ma jednoznacznej informacji o posiłkach Pieczyngów, ale byli oni poganami prawdopodobnie nie chciano się tym chwalić. Ale też nie wspomina się o posiłkach Ruskich czy Węgierskich, choć Gall A. pisze, że dziecię Marsa (Liada? Bolesław Krzywousty) wysyłało ''komorników po swoich i po Rusinów i po Węgrów'', bez wątpienia zjawili się ''swoi'' Pieczyngowie, czyli też zostali wezwani. Jest to jakby terytorialnie odrodzona Scytia, odrodzona jedność wobec niebezpieczeństwa niemieckiego. W kronikach staroruskich są też np. informacje, że chodzili Rusowie na pomoc Lachom przeciwko Czechom.

Ich nazwa niby własna Kan'karów jest niejasna, kan jest w polszczyźnie kan'tar ~ ar'kana (za'kon~prawo), kara to przymus prawny, ale z przestawionymi rdzeniami kara'kan to ktoś mały, synonim konus ~ kurdupel ~ karzeł, karakan ma znaczyć też karaluch, Słowacki pisze o ''wieżach Pieczyngów'', ale wieże obok kurhanów, to główny element krajobrazu Polski w ''Królu Duchu'', a inna nazwa Pieczyngów to Kurgani ~ Kurhani, czyli możliwe, że to jeszcze jakiś przekaz legend o Pieczyngach przed ich migracją z VI wieku na powołże z Chrobacji, czyli o Chrobatach ~ Chorwatach.

Pieczyngów wieże...
...
Pamiętam... i słów ludzkich widzę mary,
A w słowach ognie albo smoki
Albo w piorunach bogi i sztandary...

Jak widzimy mimo czterech wieków wojaży Pieczyngów ~ Kurganów sięgających zatoki perskiej i Eufratu, co za tym idzie mieszaniu się z tamtymi ludami i zapisaniu nazw prowincji Pieczyngów przez romaji, język Pieczyngów jest bez wątpienia językiem Słowiańskim. Możliwe, że tatarsko ~ rosyjska nazwa Ukraińców Chachłacy ~ Chochły pierwotnie tyczyła Pieczyngów, bo Mongołowie odróżniali, Kacapów od Chachłaków, a w XIII wieku nie było takiego wyraźnego podziału Rusi Kijowskiej na dwa etnosy, za to był wyraźny podział na greckich Rusów i pogańskich Pieczyngów, choć oba te etnosy mówiły po Słowiańsku, Rosjanie też nazywają Ukraińców Chochłami, co od naszego Chochoł strach synonim Lacha, od tego też niemieckie hoh ~ wysoki.

Imiona wodzów postpieczyngów Połowców Oldamir (to znane imię księcia Rusów atakujących Skandynawię z przekazów duńskich obok Daga, w drugim przypadku może chodzi o tyrana Dagome), Kuten u nas nazwa miejscowa Kutno, Arbuz to polskie słowo nawet jeśli asymilowane, więc jakieś przezwisko typu gruby ~ dynia, Kemenech to jakiś Kamienich (od kamienia), Tur'tul jakiś stary zrost wydaje się, że tur ~ silny, a tul ~ kamień, (Thul to imię edyckich olbrzymów) czyli mocnygłaz, znany z kronik ''staroruskich'' Boni'ak, czyli nasze nazwisko Boni'ek, a imię Kuria może od jakiejś funkcji, bo Kuria ma jakiś związek etymologiczny z słowami kuratela, kurator, czy kuria, a w XIII wieku ''curiales, acies curialis, curialiter armata... nazywali się wszyscy bez wyjątku urzędnicy dworscy, wojskowe obowiązki pełniący, zgoła cała drużyna Monarchy'' (AM.PS str148), czyli Kuria to ktoś z tego rzędu osób.

Niejasna jest u Pieczyngów władza najwyższa, wiadomo dowodzeni są przez wojewodów których ma być co najmniej czterdziestu, Kurię nazwa się kniaziem, teoretycznie powinno być ośmiu książąt tyle co dużych prowincji, a każdy z nich miałby pięciu wojewodów, gwardią przyboczną Kagana Chazarów kiedy tzw. kaganat chazarski był opanowany przez Gurganów, stanowili właśnie Gurgani czyli Pieczyngowie, czy Pieczyngowie mieli nad sobą Kagana, bo znany ten tytuł jest dla Płowców (Rudych), a jeśli nie mieli swego władcy to dlaczego? Bo nie chcieli mieć z powodów wewnętrznych, czy może dlatego, że uznawali władzę Kagana Hormandorum ~ Chorwatów, a może Kagan Pieczyngów ~ Płowców, to Król ~ Kagan ar-Rus, skoro Pieczyngowie to Polacy odchorwatccy, to czy ich władza nie obejmowała Chorwacji małopolskiej.

Choć bez wątpienia toczyli z Chorwatami walki, ale to niczego nie przesądza, wiadomo, że równie ciężkie walki toczyli władcy Polan z Pomorzanami, z Czechami o Śląsk, z Mazowszanami Masława, z Połabianami i jak piszą w Kronice Prokosza z Chulmanami (Chorwatami) Algimina (Meszek pokrywający kamień), były to wszystko walki o hegemonię na obszarze Polski ~ Słowiańszczyzny, czyli wojny domowe, takie jak toczone miedzy Bolesławem Krzywoustym, a jego bratem Zbigniewem, a były i czasy jedności.

Czy to o tych czasach pisał Słowacki gdy wszyscy Słowianie czyli Rusowie, Pieczyngowie, Chrobaci na dawnych kurhanach łączyli swe siły i stanowili jedność... pod wodzą ogromnych rycerzy, wodza oko... czyli oko ~ skop symbol Chrobacji (Patzi'na'citarun czyli patrzy'na~(s+)cita'rum ~ patrzących Scytów, opatrujących, mających pieczę).

Ludzie jacyś po stepach słowiańskich krążyli,
Każdemu gęślarz stary ~ i rycerz ogromny
Wodzował... a przytomny
a przytomny duch boży w kapłanach
Sprawiał jedność... na dawnych kurhanach ~
.................................... .t o n y stawały
Obozy... Gęślarz biały...
a przytomny swą lirkę złoconą
Stroił... straże stawiano na kopcach wysoko,
Wodza oko...
a przytomny jak oko orlicy czuwało...
O! czasy piękne! Dawna słowiańska chwało...

Jak pamiętamy Idantyrsos mówił, ''Scytowie mają tylko groby swoich przodków i tylko w ich obronie stoczą walną bitwę, ale niech Persowie je wpierw znajdą i spróbują zniszczyć, to wtedy doprowadzą do bitwy...'', Słowianie niczym się od Scytów nie różnili prócz tego, że byli ich kilkaset lat późniejszymi potomkami i tylko na kurhanach swoich przodków mogli się jednoczyć, czyli jednoczyła ich wspólna historia.

Jednoznaczna informacja Grecka, powtarzana w HNP Naruszewicza, że (str98) Pieczyngowie to najpotężniejszy naród Scytyjski (Słowiański) pochodzący od Scytów Królewskich ~ Regii ~ Basilleos (starożytna Nazwa Polsków według Długosza, to Reginowie), któremu żaden inny naród Scytów w pojedynkę oprzeć się nie może, potwierdza nam to, że bez żadnych wątpliwości Pieczyngowie to Słowianie, bo w owych czasach u Greków Scytia to Słowiańszczyzna.

Jako, że dawniej pieczara była też grobem ~ kryptą, imię Pieczyng nawiązywało by bezpośrednio do Chrobatów czy Kurganów. Ciąg słowotwórczy pieczara (jaskinia) ~ pieczara (grobowiec), Pieczyng (naród), byłby analogiczny do Mazur (naród) ~ Mazar (mogiła), czy Kurgan ~ Kurhan ~ Gurgan, a znamię Chrobacji to skop ~ oko, czyli zur, do'zur, kto wymyślił żeby dozór pisać przez ó', zaciemniający polską etymologię inteligencki wymysł.
Dołączona grafika

Dorowie byli od Dorzyńców znanych z Kroniki Prokosza utrzymujących się w Polsce co wynika z kontekstu tej kroniki do 9 wieku (synonim Chrobatów), znani już od w 13 wieku pech. Kiedy to zniszczyli centra kultury mykeńskiej w Grecji, po grecku dora znaczy skóra to samo co polska der'ka, też od nich pochodzą Thoring'owie ~ Torzyng'owie (Dorzyng'owie) sławni tak jak Partowie (pochodzili od Partów?) z hodowli koni, ri odpowiadałoby rz, jedna z ich księżniczek miała na imię Basina czy od Basia? nm. Tutti'groda drugi rdzeń bezpośrednio od naszego grodu, Królestwo Thoringów zniszczyli Frankowie i Sasi w VI wieku, dlaczego może dla tego, że Thoring'owie byli wówczas bardziej Słowianami niż kreolami jak owi Frankowie i Sasi czyli za bardzo się od nich różnili, nazwisko szlachetnego rodu Dud'gier'odów jest tak samo polskie jak inne nazwiska z rdzeniem gier [Gier'szeń, Gier'lach, Gier'masz, Gier'ak, Gier'ejko, Gier'lak, Gier'jatowicz, Gier'us, Gier'owski, Rydy'gier(Rydy'giel), Maj'gier, Baj'gier, i podwojony w swej mutacji Giel'gier,] drugi rdzeń dud od dudy czy dudka, w niemieckim dudel'sack, a sack to sak, sak'wa czyli worek itp.

Stąd ciąg słowotwórczy, leder ~ lider ~ Ledianin, Ledian czyli synonim MaZurów, Gladian (oGląd-gLędzian), Chrobatów i to dzieki nim język niemiecki zawdzięcza występowanie w nim takich słów Polskich jak Wilzen (Wilcen-Wilczan'ami-Wilcy), tak niemcy(Eberhart) nazywali Weletabów, Schneeig ~ śnieżny itp.
Też Szkopi to nazwa Dorzyńców, od Skop (oko znamię małopolski chrobacji), tak jak Patzinacitarum (Pieczyngów) czyli Patzi'na'citarun (fonetycznie patrzy'na~(s+)cita'rum ~ patrzący Scyci) od naszego patrzeć, a nie od pat zabijać, nasz rdzeń zer'kać w niemieckim zerr znaczy niszczyć, czyli jest ciąg słowotwórczy scytyjskie pat' ~ zabijać, nasze patz~pac'nąć uderzyć ~ pat'rzeć, bo daje imię etniczne Zer'uanów (zer'kających), od których mieli pochodzić wszyscy Słowianie, czyli mamy dwa synonimiczne ciągi słowotwórcze, zerinen(niszczyć), zerkać od narodu Zeruanów i patrzeć, pacnąć, pat(zabijać), Patzi'na'citarun od narodu Pieczyngów, czyli pierwotnie to ten sam naród od mających pieczę, nadzór, ma'zur, małopolskich Gladian (od tego też gladius~karwat) Chrobatów.
Leksykę dzisiejszej polszczyny początkowo bardziej tworzyli Wieloci czy Polanie (Goci), a nie Chrobaci, stąd Chrobacja z VI wieku sięgająca, od Turyngii włącznie do Wołgi (Kurhani ~ Gurgani ~ Kurgani ~ Pieczyngowie), była dla Wielotów czy Polan czymś zewnętrznym.
Nazwy Dorzyńców z punktu widzenia Wielotów lub Polan przejęli mieszańcy frankijsko ~ celtyccy, którzy Słowian ~ Dorzyńców z Turyngii pokonali i zniemczyli. Nazwa Mazur też w Polsce była pejoratywna (patrz str. 12 ''Słewi są Słowianie''), choć na Rusi, Mazurzy to Polacy.
(Pod terminem Pistric w HNP Naruszewicza trochę o Słowianach w Turyngii).

http://www.youtube.com/watch?v=KN6buVpauuo

(str44 Słowianie Zachodni G. Labudy) Al. Masudi

Wzmianka o Słowianach, ich siedzibach, historii ich królów i ich podziale na szczepy. Słowianie należą do potomków Madaja, syna Jafeta, syna Noego; od nich wywodzą się wszystkie narody słowiańskie i od niego schodzą się ich genealogie; takie jest podanie wielu uczonych ludzi, którzy trudzili się w tej sprawie. Ich siedziby znajdują się na północy i rozciągają aż do zachodu. Oni dzielą się na różne szczepy, które się wzajemnie zwalczają. Mają oni królów, z których jedni wyznają chrześcijaństwo, a mianowicie wyznanie jakobickie [scil. niestoriańskie], drudzy zaś nie posiadają żadnej księgi objawienia i nie słuchają żadnych przepisów religijnych, ale są poganami, którzy nic nie wiedzą o prawdach wiary. Tworzą oni liczne narody. Otóż między nimi jest jeden [naród], przy którym z dawna od samego początku była władza; jego król nazywał się Madżag. Naród ten zwie się Walinjana; i temu narodowi zwykły się były podporządkowywać pozostałe plemiona słowiańskie, ponieważ przy nim była władza i inni ich królowie jej ulegali.

Za tym ludem słowiańskim następuje Ostotrana, którego król dzisiaj nazywa się Basqlabic; następnie Dulaba, którego obecny król nazywa się Wanic-slaf; następnie Namdżin, którego król nazywa się Girana. Ten naród jest najdzielniejszy i najbardziej przedsiębiorczy wśród Słowian. Potem Manabin, którego władca nazywa się Ratimir.

Następnie plemię Surbin, lud którego się boją Słowianie z powodów, które za długo byłoby wyliczać, i z powodów przymiotów, o których za wiele byłoby opowiadać, a także, ponieważ pozbawieni są oni religii, której by podlegali. Dalej idą Morawa, Chorwatin, Sachin, Gussanian, Branciabin. Co się tyczy imion królów niektórych tych narodów, które wymieniliśmy, to są to stałe miana ich królów. Wyżej wymienieni Serbowie palą samych siebie, jeśli umrze ich król lub władca, jak i jego konie. Obyczaje ich są w tym podobne do obyczajów Indów. O rzeczach tych nadmienialiśmy w wcześniejszych miejscach niniejszej książki, gdzie opowiadaliśmy o Kaukazie i o Chazarach [gdzie] są jeszcze Słowianie i Rusowie i że oni się spalają. Ten szczep i inne odłamy Słowian rozciągają się na wschód i są daleko od zachodu.

Pierwszym z państw słowiańskich jest państwo ad-Dir, które posiada rozległe miasta, liczne pola uprawne, rozliczne wojska i przeróżne uzbrojenie. Kupcy muslimscy nawiedzają ich siedzibę z różnorakimi towarami. Temu państwu słowiańskiemu najbliższe jest państwo al-Firag, które posiada kopalnię złota, miasta, liczne uprawy, przeliczne wojska i wielką siłę zbrojną. Ono zwalcza Romejczyków, Franków, Bazkarda i inne ludy. Wojna między nimi prowadzona jest ze zmiennym szczęściem. Najbliżej tego Państwa słowiańskiego leży państwo Turk (Węgier). Ten [tj. al-Firag?] lud jest najładniejszym kształtem, najliczniejszy i najdzielniejszy między Słowianami.

Słowianie składają się z wielu narodów i odmian, których opisu i podziałów książka niniejsza nie chce doprowadzać do końca. Wspomnieliśmy już na początku dzieje króla, któremu panujący ich w dawnych czasach podlegali królowi Madżak, władcy Walinjana... Lud ten jest wśród plemion słowiańskich najczystszej krwi; był on czczony pośród ich narodów i mógł się między nimi powoływać na stare zasługi.

Potem nastała niezgoda między ich narodami rozluźniła się ich organizacja i poszczególne narody skupiły się w sobie; każdy naród powołał króla nad sobą według liczby ich królów, o których wspomnieliśmy, z powodów, o których za długo byłoby rozprawiać.

48Wolny przekład tłumaczenia J. Marquarta op.cit. 101-108 Należy tu jeszcze tekst Rkp. A Złotych Łąk, który jest bardzo zbliżony do niżej cytowanej relacji al.Bekriego. Brzmi on: ''Przed obecną epoką [tzn. Przed rokiem 336 tj. 947/8 n.e.] był król, który zebrał innych królów i którego słuchały wszystkie ich plemiona. Nosił on pospolite imię Madżik, które nadaje się każdemu ich władcy''

al.Bekri

''Stanowią Słowianie liczne, różniące się od siebie plemiona. W ubiegłych czasach zebrał ich razem pewien król, noszący tytuł Maha. Był on z ich plemienia zwanego Wolinan [lub: Wolinana], a to plemię jest wielce poważane wśród nich. Potem poróżnili się między sobą, tak że ustał u nich ład; a plemiona ich potworzyły oddzielne grupy, zaś nad każdym plemieniem ich zapanował król44.''

Do plemion Słowian należą as-Sabraba i Dulaba i Namidżin, a to plemię jest najodważniejsze i najbardziej drapieżne wśród nich- i plemię zwane Sernin [Serbin (fonetycznie raczej zernin~czernin)], a to jest u nich poważane - i plemię Maza'na [Morawa(raczej Mazo'wszan)] i Haj'rawas [Horwatin(może Khojawa~Kujawian)] i Sasin [Sahin?(raczej Sasinów z Prus)] i Hasjabin [Gussanin(raczej Kaszubin~Kaszubów)]. Spośród tych plemion są takie, które wyznają chrześcijaństwo wedle obrządku jakobickiego a są i takie, które nie mają żadnej księgi [objawionej] i nie uznają żadnego prawa religijnego będąc poganami; a ród króla z tych [się wywodzi]. Plemię o którym wspomnieliśmy, że się nazywa Sernin [Serbin], palą siebie w ogniu gdy umiera ich wódz, i palą swoje wierzchowce. Postępowanie ich jest [w tym względzie] podobne do postępowania Hindusów [czym] oni łączą się ze wschodem a oddalają się od zachodu.''

Koniec cytatu.

W ostatnim akapicie dokonaliśmy paru polemik co do identyfikacji nazw plemion na niebiesko w takim nawiasie ( ), dało to nam nazwy geograficznie zgrupowane na północy polski czyli Pomorze, Prusy, Kujawy, Mazowsze, co świadczyłoby na rzecz poprawności naszego odczytania tych imion, reszty nie zmienialiśmy, choć oczywiście mamy wątpliwości plemię Surbiów, czy Sernin, nazwa się Serbami, w mitach niemieckich też mamy nazwę Surb'iów i króla Wenedów Surb'olda, jeśli ta nazwa dotarła do źródeł arabskich za pośrednictwem niemieckim, to imię to mogłoby być jakąś latynizowaną kalką językową s+urbiów (urbi-miasto), oddającą imię Gardarików czyli Słowian urobione od grodu, a nawiązującą fonetycznie do imienia Serbów połabskich, a samo imię Serb od Serp'ens ~ węży.

Drugie imię Sernin, w mutacji dźwiękowej s~z, daje Zernin czyli nawiązuje do Zeri'uanów od których mieli się wywodzić wszyscy Słowianie, czy nawiązuje do słowa Czarni~Czerni czyli S'kir'ów~(mo)Rusów. W każdym bądź razie owi Surbiowie-Serbowie są poganami i łączą się obyczajem pogrzebowym ''Serbowie palą samych siebie, jeśli umrze ich król lub władca, jak i jego konie.'' z Słowianami ''Słowianie i (raczej Słowianie zwani) Rusowie i że oni się spalają'' z okolic Kaukazu. Tak czy inaczej obyczajami Surbiowie~Srebowie nie różnią się od Rusów, obyczajem samobójczej śmierci na grobie króla czy wodza przypominają Scytów i eterę najdzielniejszych z dzielnych króla ar-Rus z przekazu Ibin Faldana z 921 roku. Co dowodzi, że są wszyscy spadkobiercami Scytów, a raczej bezpośrednimi potomkami Scytów. Nazwa Surbiów od miasta nawiązuje bezpośrednio do nazwy Gardarików czyli Słowian, a nazwy Rusów, Surbiów mogą być nawet synonimami, choć wówczas Surbiowie są zdecydowanie na Połaabiu.

Poprzedzające ich plemię Nami'dżin jest jakąś arabską hybrydyzowaną kalką imienia Chrob'atów~Chrob'rów czyli Kurhanów, czyli duchów~upiorów, bo dżin po arabsku to duch, zamknięty w butelce, butelki~urny to naczynia w których składano szczątki pogrzebowe ''spalających'' się Słowian, czyli Nami'dżin to zrost dwóch wyrazów w którym słowo dżin znaczy to samo co dzisiaj w wielu językach, ducha-demona zamkniętego w butelce. Najprościej pierwszy rdzeń nami~ przetłumaczyć jako name-imię(z'namię), nazwisko czyli Nami'dżin to naród, plemię ''imieniem duchy'' co nawiązuje bezpośrednio do imienia (Wala-Wele ~ duch, dusza) Wali'nów-Walinjana. Jego król to Gira'na co z wiąże się z gwarową nazwą polską gira-noga, jest to synonimiczna nazwa syry ~ noga co znaczy też siru-naga czyli wąż, czyli Girana to synonimiczna nazwa Chaściska (czeskie węża) ojca Piasta, a Hadi-Hades-Wąż to stały epitet czy imię władcy zmarłych czyli, Narodu Chrobatów.

[Według ''Od Rusi do Rosji'' Gumilowa, nad morzem Kaspijskim mieli zamieszkiwać wojowniczy Gurgani, Gilanie, T'abari'stańczycy, którzy mieli między innymi przejść na islam, zdobyć Bagdad, a na usługach żydów obalić turecki rząd Chazarii, by ją zjudaizować, co bardziej literatura niż historia bo Gumilow to raczej literat grecki, niż historyk. Prawdopodobnie Gurgani to Kurgani~Kurhani, Gilan to Giran (Nami'dzinowie), tabari-(t+)awari~Awarowie, byłby to jakiś odłam Chrobatów, który wywędrował na wschód i tam stworzył jakąś replikę Chrobacji właściwej]

W powyższych arabskich tekstach widzimy kilka nazw plemion, których charakterystyka jest w szczegółach podobna, tyczy to np. ludu z państwa al-Firag i ludu Namidżin:''jest państwo al-Firag... (jego) lud jest najładniejszym kształtem, najliczniejszy i najdzielniejszy między Słowianami.'' i ''Namidżin, którego król nazywa się Girana. Ten naród jest najdzielniejszy i najbardziej przedsiębiorczy wśród Słowian.'' można więc uznać, że narodem państwa al-Firag jest naród Namidżin, to, że ''państwo al-Firag... posiada... przeliczne wojska i wielką siłę zbrojną... zwalcza Romejczyków, Franków, Bazkarda i inne ludy. Wojna między nimi prowadzona jest ze zmiennym szczęściem.'' pozwala nam zidentyfikować je z Białą Chorwacją, bo państwo al-Firag walcząc z Frankami (niemcami) musi z nimi mieć jakąś granicę, więc wschodnia granica terytoriów niemieckich jest zachodnią granicą państwa al-Firag lub jego wpływów, to że zwalcza Romejczyków oznacza, że dokonujący najazdów morskich na Bizancjum w IX i X wieku Rusowie byli identyfikowani jako jego obywatele, czyli władza państwa al-Firag obejmowała ziemię naddnieprzańskie. Podobnie północną, pogańską, Białą Chorwację w jej działaniach militarnych opisują źródła Bizantyńskie tzw. Porfirogeta, która walczyć ma z Frankią, Płowcami i Turkią czyli Węgrami (finougryjskimi). Czyli państwo al-Firag to Królestwo Gebalimów ~ Kaganat Hormandorum ~ Królestwo ar-Rus, Biała Chorwacja, co wszystko nazwy synonimiczne tego samego państwa. Jest to też niezależny dowód, na istnienie ponadplemiennego związku Słowian.

Nazwa ''al-Firag'', jeśli to słowo polskie, etymologicznie musi być związane z naszym słowem piarg' czyli ''głazy, kamienie, tworzące usypisko, stożek'' co wydaje się opisem lub synonimem nasypu grobu, kopca, kurhanu, co dla państwa zmarłych, znanego jako państwo usypisk hrobów, kopców, czy kurhanów, inaczej krainy Gerros (polskie Gierrus)jest nazwą naturalną, bo tam znajdowały się groby królewskie Scytów, czyli Państwo al-Firag to Państwo Piarg'ów (Kurhanów), a nie Państwo Praskie, można by wywodzić słowo al-Firag też od rdzenia Pir'a-uPior'ów-Pira'gów czyli duchów, sam obrządek pogrzebowy jest dość upiorny ''Serbowie palą samych siebie, jeśli umrze ich król lub władca, jak i jego konie. Słowianie i Rusowie i że oni się spalają'' . Obojętnie czy od piargów czy od upiorów, jasnym się staje dlaczego lud państwa grobów nazwano (nami+)dżinami-duchami, bo nazwa duchów dla ludu grobów i kurhanów jest jak najbardziej adekwatna.[w arabskim zapisie Firag, alternowałoby 'a' przeskakując za r' i mutuje 'p' w 'f' podobnie, nazwę Fenicja oddaje słowo Phonikia, a być może jest to tylko, efekt błędnej transkrypcji z alfabetu arabskiego]

Kwestia Walinów

''Otóż między nimi jest jeden [naród], przy którym z dawna od samego początku była władza; jego król nazywał się Madżag. Naród ten zwie się Walinjana; i temu narodowi zwykły się były podporządkowywać pozostałe plemiona słowiańskie, ponieważ przy nim była władza i inni ich królowie jej ulegali... panujący ich w dawnych czasach podlegali królowi Madżak, władcy Walinjana... Lud ten jest wśród plemion słowiańskich najczystszej krwi; był on czczony pośród ich narodów i mógł się między nimi powoływać na stare zasługi. Przed obecną epoką [tzn. Przed rokiem 336 tj. 947/8 n.e.(tj. sprzeczna logicznie najpóźniejsza data zebrania Słowian przez Madżka, trudno w roku wydania książki czyli 947 przypisywać autorowi by bieżący rok, bieżącej epoki określał jak początek nowej epoki, skoro to zdarzyło się w ubiegłej epoce, i skoro sam pisze, że to zebranie Słowian odbyło się w dawnych czasach względem samego autora, zresztą rok 947 nie charakteryzuje się niczym szczególnym by miał być początkiem nowej epoki)] był król, który zebrał innych królów i którego słuchały wszystkie ich plemiona. Nosił on pospolite imię Madżik, które nadaje się każdemu ich władcy. W ubiegłych czasach zebrał ich razem pewien król, noszący tytuł Maha (Maha-wielki). Był on z ich plemienia zwanego Wolinan [lub: Wolinana], a to plemię jest wielce poważane wśród nich. Potem poróżnili się między sobą, tak że ustał u nich ład; a plemiona ich potworzyły oddzielne grupy, zaś nad każdym plemieniem ich zapanował król.''

W powyższym tekście zebraliśmy wzmianki o Walinach z zacytowanego wyżej tekstu, we wszystkich tych frazach widzimy, że względem sporządzenia notatki (pierwsza edycja, czy redakcja, Złotych Łąk datowana jest na 947rok), a czasem dominacji Walinów zachodzi duża różnica czasu, było to bowiem w ubiegłych, dawnych czasach, przed obecną epoką (dla muzułmanów nowa epok wiąże się z ucieczką proroka Mahometa i zaczęła się 622 roku e.ch.), czyli byłoby to przed tą ostatnią datą, czyli rokiem 622. W czasach współczesnych ''Złotym Łąkom'' czyli teraźniejszemu im, rokowi 947, najdzielniejsi i najwaleczniejsi ze Słowian są Nami'dżinowie czyli lud państwa al-Firag, których utożsamiamy jak wywodziliśmy wyżej.

Jeśli by akcja zebrania Słowian przez Walinów Madżaga, była tuż przed początkiem epoki muzułmańskiej, to mogłoby chodzić o czasy ekspansji Słowian na strefę poddunajską czyli Bałkany, i utożsamić musielibyśmy Walinów z Awarami najwaleczniejszym plemieniem scytyjskim.

Gdyby chodziło o czasy jeszcze dawniejsze to można by zidentyfikować Madżaka z władcą Wielotów Wilcynjuszem, który miał drogą podbojów w latach 350-375 stworzyć imperium słowiańskie sięgające Persji i Grecji ale była to sprawa incydentalna, tylko Reginowie, Lechici, Gierusi, mają znamię odwiecznego lud władców w dosłownym imieniu królewscy, książęcy. I takim jest lud Madżaka odnotowany w źródłach Lewantu, imię Wala-Wele oznacza też duchy, co nawiązuje do zmarłych, alias armii zmarłych czyli małopolskich Harów, których identyfikujemy z Awarinami (II wiek n.e., czyli Awarami) mieszkającymi u źródeł Wisły, zwracamy tu uwagę na to, że Awarowie (Awalowie) to najwaleczniejszy lud scytyjski czyli tak samo jak Nami'dżin'owie ~ al-Firagowie wśród Słowian, z przytoczonych wyżej źródeł Lewantu, czyli Awarowie, Nami'dżin'owie ~ al-Firagowie to ten sam lud, a Walinowie to historyczna nazwa tego ludu, w czasie spisania przekazu już pospolicie nie używana, rdzeń wala-wele znaczy to samo co arabskie dżin'y czyli duchy, co dowodzi słuszności naszego wywodu.

''Za tym ludem słowiańskim następuje Ostotrana (może chodzi tu o ostrów'rana czyli wyspę Ranę), którego król dzisiaj nazywa się Basqlabic; następnie Dulaba (Dulębowie ~ Czesi?), którego obecny król nazywa się Wanic-slaf; następnie Namidżin...[o Namidżin wyżej] Potem Manabin, którego władca nazywa się Ratimir. Następnie Surbiowie... [o Surbiach wyżej] Dalej idą Morawa, Chorwatin, Sachin, Gussanian (Guś ~ Gęś'anie?), Branciabin. Co się tyczy imion królów niektórych tych narodów, które wymieniliśmy, to są to stałe miana ich królów''. Jest to wyliczanka nazw plemiennych bez żadnego komentarza, z których jedne są jednoznaczne Morawa, Chorwatin(Chorwaci), inne trudne co do identyfikacji. Choć imię Basqlabic jakiś Waslawik, Wanic-slaf ~ Waniksław, Ratimir ~ Ratomir (imię władcy u Dukljana który wielce prześladował na Bałkanach chrystian), są jednoznacznie słowiańskie.

Informacja, że to stałe miana królów niektórych narodów może dowodzić, że to tytuły lub jakieś stałe epitety typu gira'na ~ chaściska ~ wąż ~ hadi ~ hades, z przymiotnikami typu wspaniały, najjaśniejszy, zwycięski, waleczny, święty np. znane nam Świętopełk ~ Światopełk (Światogor) czyli Święta'góra ~ Świata'góra, Wala'mir-Veli'mir czyli duch'świata (to samo znaczy imię Rado'gost~Arda'gast czyli duch ziemi), itp. świadczyłoby to też, że to Imiona inkarnacji wcieleń, tego samego boga władcy, czy władców z domu Wcielejów, może nawet samego Hamona którego czcili wszyscy Słowianie w owej epoce, bo Hamanem nazywano Piasta podczas intronizacji, więc może Maha Madżag ma coś wspólnego z Hamonem-Hamanem, bo miał być też przez wszystkich Słowian czczony-uznawany, w poprzedniej epoce, bo to, że spalali się czyli umierali w chwili śmierci króla świadczyło by o fanatycznym, wręcz bałwochwalczym czy boskim uwielbieniu jakim go darzyli, wódz byłby kaganbokiem-hetmanem jego zastępcą, często miewał większą realną władzę niż sam królbóg.

Siła Słowian w poprzedniej epoce wynikała z ich jedności, którą gwarantowali czy wymuszali Walinowie i Maha Madżag, w okresie współczesnym przekazowi, Słowianie byli podzieleni i skłóceni, co skutkowało ich klęskami i niepowodzeniami w walkach z wrogami zewnętrznymi, choć jeszcze wówczas istniało bardzo silne państwo al-Firag które toczyło walki ze zmiennym szczęściem, na wszystkich frontach ówczesnej Słowiańszczyzny czyli z Frankami, Bizancjum i koczownikami (Bazkarda? Może Węgrzy... a może Niemcy, baskardy-bastardy w znaczeniu mieszańcy).

http://www.youtube.com/watch?v=kcLbiLBvV_4

Niestety w dzisiejszych czasach mam do dyspozycji tylko rower Gary Fisher i Berrete......
http://www.youtube.com/watch?v=zqejTOai5t4
A jeśli myślisz inaczej to idź się ....
  • -2

#4

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A jeśli myślisz inaczej to idź się ....

Co? Masz odwagę to powiedzieć?
Pominę "matematykę", bo "wyliczenia" nie mają z nią nic wspólnego. Pomijasz takie sprawy jak: różnica zapisu słów w przeszłości a język współczesny.
Cyt: "Zbudowano ją z drewnianych pali wbitych w rów wypełniony ludzkimi szczątkami. Ten fakt świadczy najdobitniej o pogańskim charakterze świątyni."
Nie, ten fakt świadczy, że zbudowano ją na ludzkich szczątkach. O charakterze miejsca świadczą innego rodzaju ślady, a Ty o nich nie wspominasz.
Całość, to żałosna i pełna spamu (cytowanie samego siebie w nakładkach ) nadinterpretacja.

edit: Zapomniałem dodać, że jest różnica pomiędzy tymi rzeczami:
grota [wł.], pot. nazwa jaskini; niektórzy badacze jaskiń używają nazwy g. wyłącznie dla obiektów pochodzenia antropogenicznego, wykutych lub wydrążonych dla celów np. gosp., mieszkaniowych, obrzędowych.
jaskinia, naturalna próżnia skalna o rozmiarach umożliwiających eksplorację przez człowieka; j. najczęściej powstają wskutek procesów krasowych (j. krasowe); badaniem j. zajmuje się speleologia.
pieczara, głębokie wydrążenie w skale, z wylotem na zewnątrz, powstałe wskutek ruchów górotwórczych lub działania wody, wiatru itp.

Jeżeli tego nie wiesz, nie buduj takich "cudów"...

Użytkownik Staniq edytował ten post 25.10.2013 - 13:13




#5

Sarmata Scytujący.
  • Postów: 29
  • Tematów: 5
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Dziad swoje baba swoje..... Jeśli nie masz nic więcej sensownego do powiedzenia to żegnam. Mało dałeś kontrargumentów. Sam miałeś się domyślić gdzie masz iść (Vagina).

http://www.youtube.com/watch?v=aKVDizO7NQ8
Ja Wele Tab ~ Duch Ksiąg




Inne, uczone, nad księgami siedzą,
--Lecz z literami oko nic nie czyni,
O duchu w księgach zamkniętym nic nie wiedzą.

(Król Duch J. Słowacki)

Zasadniczą ideą księgi popiołów jest dotarcie do bezsprzecznej prawdy historycznej jakakolwiek miała by ona być, księga ta jest historią Słowian oraz obroną pisma i języka Słowian.

Jest ona napisana językiem potocznym, nadużywamy słów a, i, że, alias, często dosadnym, obrazoburczym, sprzecznym z zasadami eufonii, przypisy są właściwie podrozdziałami, częściowo piszemy ją w trybie przypuszczającym by czegoś dowieść by później używać tych samych faktów już jako twierdzeń, posługujemy się zapisem przeciwnym zasadom jednolitości szczegółów czyli np. zasadą stosowania znaków interpunkcyjnych Pro'rok ~ Pro-rok, często wbrew regułom ortografii (np. naZyWać nazywamy to akcentacją etymologiczną), składni jak i prawom estetyki czy redakcji książek, np. używamy zamiennie skrótu e.ch. (ery chrystian) i n.e. (naszej ery ~ ale nie mojej), nazywamy opisywany lud czy naród, a może kastę ~ warnę militarną raz Chor'watami, Hrob'atami ~ Mogilanami, Hor'manami, Walinami, Ljadami, Ledianami, drugi Pszońcami, Obrami, Wręgami, Worami, Lachami, innym razem imieniem Morusów czyli Empiriusów ~ Ąpirusów (płonących ~ ognistych), używamy na ich określenie też nazwy Lugii ~ Antów ~ Anteli ~ Andeli ~ Anji ~ czyli Aniołów, jak również nadajemy im imię Abarów, Awarów i Rusów które w dzisiejszej historiografii mają dość jednoznaczne choć dogmatyczne identyfikacje z jakimiś koczownikami gnębiącymi biednych Słowian czy z Rusią Kijowską, też Świętą Górę czyli Łysą Górę nazywamy ~ Peuką, Pełką, HaraWatą, Łysicą, Harą, Harati, Wolą, Wólką, Gol'gotą ~ górą czaszką, Heramem, Helemem używamy znanych słów w prastarym i innym znaczeniu od dzisiejszego np. niemcy~niemeci oznaczają wszystkich niesłowian, czy żydów zaliczamy ze względu na to, że jidisz to dialekt niemiecki do Niemców itp. wypisujemy też bardzo kontrowersyjne, aroganckie oraz emocjonalne opinie, robimy to wszystko nie dlatego, że nie lubimy czeskiego (lidyjskiego) alfabetu czy też mamy taki kaprys, ale bardziej po to by zmusić do myślenia wywołać żywszą wręcz gwałtowniejszą reakcję czytelnika by uzmysłowić mu struktury i piękno naszego języka dziś już nieco skostniałego i sformalizowanego, chodzi też o dotarcie do prawdy o naszej historii i naszych przodkach, bo chodzi nam tu jak wspomnieliśmy wyżej o obiektywną oraz bezsprzeczną prawdę historyczną.

Być może obrażę tą książką klasę inteligencką, chrześcijan, arystokratów, cyklistów, bałwochwalców, komunistów i ateistów jak też XIX nacjonalizmy polski, ukraiński, rosyjski, żydowski czy niemiecki alias wszystkie nasze święte krowy, choć na pewno nie obrażę tu ludzi inteligentnych bo oni wiedzą, że dużo ważniejsza jest prawda niż dobre samopoczucie czy uczucia ''konfesjonane'' tej czy innej narodowości, warstwy zawodowej czy społecznej, życie w kłamstwie i obłudzie prowadzi zawsze do klęski, być może jest to historia panslawistyczna, choć myślę, że to historia świata według Barbarzyńcy, wyraz macedoński Bara ~ Słowo, więc Barbarzyńca synonim imienia ~ narodowości Słowian. Ktoś powie, że nie ma takiej narodowości, ale była jeszcze w czasach Kadłubka, a nawet w XVI wieku bo jakiej jest narodowości autor poniższych wersów. (narodowość tą zniszczył kofesjonalizm i separatyzm podsycany przez wrogów Słowian)

... Serby, więc Antowie, Bosnacy za nimi

I Karwaci waleczni z chorągwiami swymi.

... za wodę głęboką zimnej Łaby wzięli;

Tak iż niemal wszystko jeden opanował

Naród co Bóg trojakim Neptunem warował.

(Jan Kochanowski)

Chcąc wywieść pochodzenie Słowian i ich języka, musimy sięgnąć do ksiąg z paru dziedzin wiedzy, mianowicie historii, indoeuropeistyki (językoznawstwa), archeologii, mitów indoeuropejskich i w zasadzie religioznawstwa, jak i zasobów słownikowych języków będących w miej lub bardziej istotny sposób, związanych pokrewieństwem czy innymi wzajemnymi wpływami. Zobaczymy, że w mitach, legendach i bajkach ~ dub'inuszkach jest zawarta wiedza historyczna, dużo większa niż w najobszerniejszych opracowaniach, wąsko wyspecjalizowanych uczonych ślepych na prawdę i fakty, mówiących hermetycznymi zawodowymi żargonami, mieszkańców nowej wieży babel czeskie słowo babel ~ bełkot, [uczonych ~ tuczonych gęsi (a może jednak Polacy to gęsi) na romajskich kłamstwach, jeśli nasi ulubieni uczeni to nie gęsi to na pewno romajskie psittakusy].

Nie jesteśmy zresztą pierwsi którzy chcieli coś wskrzesić z mitów i języka, np. R. Świerzbieński wskrzeszał Wiarę Słowian w swej książce, ''Wiara Słowian z Obrzędów, Klechd, Pieśni Ludu, Guseł, Kronik i mowy Słowian wskrzeszona.'' Też nie pierwsi uznajemy Awarów za naszych, tak pisze o Awarach Słowacki.

Też nie pierwsi doszliśmy do wniosku, że mowa Słowian musi być najstarszym językiem świata, czy do tego, że Atlanci to Scyci, jedno i drugie uzmysłowił sobie Hugo Kołłątaj pisząc HRL, jednak doszliśmy do tego inna drogą i niezależnie od tych autorów, bez znajomości ich tekstów, a dowodzimy chyba jako pierwsi, że mowa ta utarła się w strukturach notacji kobalnej (węzełkowej ~ sznurowej). (teksty te załączyliśmy)

Wyprowadzenie etymologii wszystkich słów oczywiście nie jest możliwe, same słowniki kilkudziesięciu rzeczonych języków liczą setki opasłych tomów, jest to gigantyczny zasób informacji, pozostaje tylko problem jej odszyfrowania, jest to ponad siły jednego człowieka. Dlatego przeprowadzimy wywody etymologiczne kilkudziesięciu najważniejszych słów takich które są najczęściej w użyciu i mogły być już używane 4-5 tyś. temu.

Była to epoka neolitu, epoka kamienna, żelaza meteorytowego ale i hutnictwa miedzi i słabych brązów możliwe, że hutnictwa żelaza lecz raczej na pewno nie stali. Więc słowa te to, nazwy kamienia, skał, nazwy wojska, władców, też słowotwórstwo czasu, religijne, nazwy nieba i ziemi czyli elementów środowiska przyrodniczego inaczej terminów geograficznych, też terminologia broni, ksiąg i pisma (choć tego będziemy tu dowodzić, według obowiązującej wiedzy plemiona indoeuropejskie i później słowiańskie to dzicy barbarzyńcy), żywiołów ognia, wody, wiatru, zimna nazw gór i rzek, te słowa są najistotniejsze i imię własne ludzi oraz ich imiona, przydomki i przezwiska.

Nie wyśmiewamy tu wbrew pozorom ludzi, najwyżej ich poglądy co nie jest tym samym, ludzi nie powinno się wyśmiewać ale poglądy jeśli są niedorzeczne, naiwne i nielogiczne nawet powinno, nacechowanie emocjonalne polemiki z nimi jest po prostu potrzebne dla jasności sformułowań, jeszcze raz podkreślamy naszym przeciwnikiem nie są ludzie często głęboko zasugerowani, wręcz zaprogramowani przez scholastyczny dogmatyzm, odrzucający fakty podważające te dogmaty, choć to ludzie którzy nie mają nic wspólnego z prawdziwą i wolną od uprzedzeń nauką.

Twierdzi się, że Bulla Gnieźnieńska jest tzw. Złotą Bullą języka polskiego, jeśli tak to Diamentową Księgą języka polskiego jest każdy słownik języka słowiańskiego i wystarczy spojrzeć do słownika np. czeskiego czy macedońskiego zastanowić się co znaczą tam słowa czes. kazimir, kazisvet, hasićska, hamonit, ludrak, Pszoniec, harat, harant, haraszit, hrad, hrozinki, hrob, hlad, led, oj, voj, mac. lesz, lud, ludak, kraczun, bara, iz'wor, bardo itp. by historia nasza przestała być tak tajemnicza choć stanie się nieco niesamowita.

Jako samozwańczy obrońca polskich kronik, używam na ich obronę i w ogóle do oceny rzeczywistości historycznej dość prostego procesu poszlakowego który jest może dość prymitywnym narzędziem logicznym pozwalającym jednak bardzo prawidłowo ocenić fakty i wiarygodność przekazów, proces ten pozwala też wyciągać prawidłowe wnioski, dla uproszczenia nie odróżniamy specjalnie poszlak od znamion, czyli poszlaki bywają dla nas znamionami czy może częściej znamiona traktujemy jak poszlaki, postawiłem zarzut oszczerstw i kłamstw historycznych romajom i innym oraz go uzasadniłem wskazałem ich interes czyli dlaczego kłamią oraz wskazałem miejsca gdzie perfidnie i ewidentnie kłamią, przedstawiam też na to niezwykle liczne poszlaki, a co do osiągnięć rodzimych ''romajskich'' z ducha historyków to skomentował je pewien szlachcic.

''Są wiersze...'' ''To błazeństwo!''~''Są też Polskie dzieje''.

''Bodajbyście wisieli na haku, złodzieje,

Żeście, w wieczne swój naród podając pośmiechy,

Powyrzucali z kronik i Wendy, i Lechy...''

Z satyry ''Chudy literat''

(A.S. Naruszewicz przypadkowo powiedział

prawdę o tym co pseudonauka oświeceniowa

zrobiła z kronikami Polski.)

Sam Lelewel gdyby się tylko zastanowił, skąd się wzięło jego nazwisko, to pewnie zmienił by swe krytyczne poglądy, a może nawet sam zamienił w ognistego ducha z empireum niebieskiego. (gdy wyróżniamy jakieś wyrazy w zdaniu to znaczy, że sygnalizujemy jakieś ich związanie logiczne w tym wypadku, dwa wyrazy i jedna fraza znaczą to samo lele wel to ognisty duch, empireum to niebo czy siedziba boga zalana przeraźliwie jaskrawym światłem, po grecku empireum znaczy dosłownie ognista, czyli ognisty duch z ognistej siedziby)

Choć jestem w stanie uznać swoje wywody za błędne wtedy gdy moje bardzo poważne argumenty na rzecz prawdziwości kronik, Kadłubka, Długosza, Bielskiego, Prokosza i innych zostaną zbite bezsprzecznie, bowiem przytoczeni przed chwilą kronikarze na temat Polskiej przed chrześcijańskiej historii piszą mniej więcej to samo, a potwierdzają to ogólnie i niekiedy w szczegółach źródła od nich niezależne czyli arabskie, potwierdzają to też legendy ~ sagi niemieckie i skandynawskie, oraz ogólnie mówiąc mity indoaryjskie, potwierdzają to też nasze Słowiańskie legendy oraz słowotwórstwo czyli zasoby leksykalne języków Europy itp.

Nie jest to książka do wierzenia, bo wiara potrzebuje absurdu ''Wierzę bo to absurd.'' jest to książka do zrozumienia czyli książka weryfikowalnych pojęć i wiedzy. Nie piszemy też tu wbrew pozorom przypowieści tylko historię książąt, bogów i władców oraz historię ludu pierwotnie 'harisi' drapieżców, tu wesprzemy się parafrazą pewnych martwych od wielu wieków historyków ''to do podziwienia, że Polska kiedyś szeroko w świecie słynąca ze swego barbarzyństwa... szeroko w świecie rozsławiona z władców świętych gór ~ cyklopów...'' ~ dziś stała się krajem, serwilizmu, sług, niewolników i ciemnoty.

My niczego tu nie upiększamy staramy się w ogóle nic od siebie nie dodawać, korzystamy tylko z tego co istnieje piśmiennie w przekazach i leksykonach, oddając Polsce tylko to co jej należne. Traktujemy równoważnie wszystkie teksty czy to legendarne, mityczne czy historyczne, często głównie ich terminologię i zasoby leksykalne, nikt nie wymyślił terminów typu król, kagan, tuz, książę, człowiek, dew, bóg, diabeł, gigant, anioł, itp. one wynikają z zbiorowego doświadczenie ludzkości wobec tego pierwotnie traktowały o realnych bytach. Ale samo wyjaśnienie znaczenia słów i konotacji faktów jest niezbędne i wywołuje oczywiście kontekst, można nawet rzec, że książka ta jest wprost mechanicznym słownikiem etymologicznym i księgą cytatów.

Istnieją też w Małopolsce ~ Hrob'acji wokół Krakowa, Sandomierza, Przemyśla królewskie kurhany z czasów gdy być może nie mówiono taką polszczyzną jak obecnie ale bez wątpienia są to władcy Imperiów Scytyjskich inaczej Związku Antów alias Kaganatu Awarów czyli Chorwatów ~ Chrobatów, ludu o całkowicie odmiennej od naszej mentalności niesłychanie agresywnego, okrutnego, skłonnego do bohaterstwa i samobójczej śmierci na ceremonii pogrzebowej elekcyjnego boga ~ krala Anteli.

Z wszystkich mitów, legend i przekazów historycznych wyłania się obraz ludu lodu Ledian ~ Ljadów, Illi'rników, bardów, skoliotów ~ pieśniarzy, który okopał się jako harmia walecznych upiorów na grobach króli-lehin i przez całe wieki wojował świat z tych nekromanckich szańców ~ Lehi(ci~królewscy) ~ państwa grobów ~ hrobów ~ Chrob'acji, był to bardziej jeden wielki obóz wojenny niż państwo, Lechici~Regini czyli przerażający ~ Paralaci Regina-Rehina-Lehina ~ królewscy, a Lechici to nasze imię etniczne według Kadłubka, legendy nie kłamią, przodków się nie wybiera, innych przodków nie mamy, a i mieć nie będziemy.

W pierwszej księdze ''Wiedzy Rymów'' wykorzystujemy przede wszystkim zasoby słów i fraz języków, prawdziwe skamieliny leksykalne, w drugiej księdze ''Wiedzy Legend'' głównie wiedzę legend czy bajek, choć nie jest to podział ścisły, trzecia księga ''Wskrzeszenie Czasu'' to taka półbeletrystyczna rekonstrukcja naszej historii wykorzystująca wiedzę z dwóch poprzednich ksiąg dajemy tu pierwszeństwo ''frazom z epoki'' ze szkodą dla formy czy urody tekstu, raz by nie dodawać tu niczego ponad to co znajdujemy w słowotwórstwie i legendach drugie by w gładkościach tekstu nie zgubić prawdy historycznej, chociaż nieraz wywracamy nasze słowotwórstwo na nice lubo drugą stronę ali je prze'nico'wując, tak by dojść k pierwotnemu znaczeniu słów.

Czwarta księga to nasz osąd głównie naszego narodu, aż po czasy współczesne, możemy czytać poszczególne rozdziały według własnego upodobania bowiem każdy rozdział czy podrozdział jest tak napisany by zrozumieć go samodzielnie czyli mamy tam krótkie wyjaśnienie terminów i ich znaczenia oraz ich konotacji, choć najlepiej czytać tę książkę od początku.

(''Syn Czasu'' jest późniejszym tekstem, i jest już rekonstrukcją bardziej beletrystyczną, jednak w miarę ściśle przyporządkowaną swej epoce...)

Dlaczego Księga Popiołów? Bo nasze imię Laszków, Popielidów, Rusów od popiołów i sadzy... byliśmy ludem płonących wód ~ rzek ognia...

Lile

(płomyki ~ igraszki)

Moje zAgnieWanie, ogniem zWanie

SpoWicie ogniem, ogniem opętanie

Tleli leli za płonęli, lelila lelila

Płonie niebo, płoną wody, płonę ja.

Płoną głazy, krzyczą głazy, śpiewam ja.

Spopielone ziemie, spopielone księgi

Spopielone plemię, roztrzaskane kręgi

Tlelila lelila z Agnie Wane ziemie

zAtliła się Atra, płonie dusza ma.

Rarog Leleg Hari'Tuz Płomień Głazu

Piszemy tę książkę nie tyle z punktu widzenia mojej nieskromnej osoby ile z punktu widzenia mnie jako świadomego języka czyli jako wcielenia języka ~ słowa...

t'Lele'drag T. S. Marskii
Źródło: http://svasti.org/cd...pop_plik/aa.htm

Dołączona grafika

Nie obrażaj innych użytkowników. Następny taki wybryk zakończy się ostrzeżeniem.

Kronikarz

  • -4

#6

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

po pierwsze, primo: temat mial być o Atlantydzie a wyszło co najmniej dziwnie :|
po drugie, primo: na jakiej podstawie niby język słowiański miałby być bezsprzecznie najstarszym na świecie? Zgadzam się, że jest najstraszy z indoeuropejskich, a właściwie to inne języki z tej grupy od niego pochodzą, co niektórzy (szczególnie niemieccy) naukowcy boją się przyznać.
Po trzecie primo, ultimo: autor artykułu chwali się znakomitą znajomością przeszłości Polaków (nie mówiąc o bzdurze nazywania Słowian przed Xw. Polakami) ale sam niewiele wie lub pomija fakty. Przykładowo na Wolinie lub Rugii znajdowała się potężna świątynia Słowian, nawet chrześcijanie byli pod jej wrażeniem. To trochę bliżej niż Nowogród....
Aha, Atlantyda nie znajdowała się nad Dunajem, tylko na wyspie za słupami herkulesa, czyli na Atlantyku. Ot, drobna różnica :) ja osobiście stawiam na Iberię, Azory lub Maderę.
Co do tego, że dopiero po Hyksosach Egipcjanie zauważyli że można walczyć brązem zamiast kamieniem to żeś pojechał po bandzie... Raz tu czytam że mieli super technologię sterowania automatyką a zaraz że dopiero w epoce żelaza poznali brąz :D nie ma co, uwielbiam to forum
aaaa i hyksosi wcale nie przyprowadzili chociażby konia. I nie byli żadnymi ludami morza, prawd. pochodzili z Syrii i Palestyni i byli wśród nich Izraelici.

PS. Przydałoby się od czasu do czasu użyć znaki interpunkcyjne...
  • 0

#7

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Homografy są częste w różnych językach, i nie muszą dowodzić pokrewieństwa językowego; weźmy sobie słowo "pies" w języku polskim oznaczające psa, a w angielskim wymawiane "pajs" i znaczące tyle co placki lub paszteciki zapiekane w cieście a w hiszpańskim to forma mnoga słowa "pie" oznaczającego stopę.

Cały wywód jest strasznie ponaciągany, pełen uproszczeń i nieuprawnionych hipotez. Jak choćby ta, że polscy kronikarze tj,. Kadłubek i Długosz, prawdziwie opisali legendarne dzieje Polski, mimo że są do tego liczne wątpliwości.
  • 0



#8

Sarmata Scytujący.
  • Postów: 29
  • Tematów: 5
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

To nie moja teoria i nie jestem jej fanatycznym zwolennikiem. Równie dobrze Atlantyda może być dzisiejszą Antarktydą. Teorie te podałem z założenia jako ciekawostkę. Być może jakaś cześć dawniejszej Atlantydy po zagładzie osiedliła się na naszych dzisiejszych ziemiach? Każdy ma swój rozum. I przepraszam Staniqa za swój Cynizm. Autorem tej teorii jest pan Tomasz Markuszewski a nie ja. Pozdrawiam Sauron.
  • 0

#9

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To nie moja teoria... Autorem tej teorii jest pan Tomasz Markuszewski a nie ja.

Dlaczego więc nie podpisałeś każdego postu jego imieniem i nazwiskiem, naruszając prawa własności intelektualnej? Wyszło na to, że bardziej sensownie dyskutować z Tobą nie można. Jeżeli nie zgadzasz się z argumentami adwersarzy, uzasadnij to, a nie próbuj z nimi walczyć słownie. Każdą z teorii tu przedstawionych można bez trudu rozbić w pył, opierając się tylko na wiadomościach zaczerpniętych z encyklopedii lub wikipedii, oraz internetu.
Co do osobistych spraw, nie był to cynizm, lecz obrażanie. Cynizmem się nie obraża innych, lecz daje świadectwo o sobie.



#10

Sarmata Scytujący.
  • Postów: 29
  • Tematów: 5
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Ponieważ używany jest jego pseudonim Tleledrag Marski. Samo nazwisko też się znajduje w tym rozległych tekstach aczkolwiek ciężko mi wyłapać.
Jest w tekśćie:
"t'Lele'drag T. S. Marskii
Źródło: http://svasti.org/cd...op_plik/aa.htm"

Ant ~ Antel ~ Andziel ~ Anioł [tworzyli związek państwowy Banta Antów (Bantaib Antaib ~ Liga Lugii, co znaczy związek ludzi), byli rudzi ~ rudawi stąd nazwy etniczne Rus (rusy ~ ryży), Płowiec ~ Pieczyng (płowy), od właściwości włosów] (w formie andziel możliwa redukcja L w Landziel - Lendziel co daje wyrazy andziel - endziel - angiel - engiel węgierskie Lengiel - Polak czy Anglicy[(Lminus)engiel'ski są z pochodzenia Polakami? A imię Ant redukcja L w wyrazach Lant~Land~Lond~Ląd, wtedy imię Ant-Andziel byłoby w rezonansie dzwiekowologicznym ze ANTU'ŚAŚ, ANT'ROPOS czyli (CzeŁO'WIEK), bantu i homonimicznym ze słowami anta - przedni - banta ~ wanta czyli związek] - Imię Jusza jest kalką synonimiczną imienia W'anda, przez W'anty sznurków-węzełków, łączy się to z imieniem aniołów schorwackie (w)andel-antel - anioł, andelek ~ antelek - aniołek, andeo ~ anteo - anioł, andeoski ~ anteoski - anielski co etymologicznie związane z imieniem Antów, (Bant Antów) w naszym języku anioł od Ania-Anya duchy śmierci, więc w języku słowiańskim są co najmniej dwie etymologie słowa anioł bałkańska nawiązująca do nazwy Antów i An'te ~ teo-przedbóg* i nasz do nazwy Any-śmierci no jest jeszcze szlacheckie andziel od greckiego angelos choć może andziel to od andel~antel, stąd nasze (an)dzielny~anielski bo Antowie mieli być najdzielniejszym szczepem Słowian, a i przed tronem kagana - króla Rusów jadło chleb czterystu najdzielniejszych z dzielnych, czyli Aniołowie - Antowie synonim Walinowie czyli duchy 'wele' wracamy tu do naszych Aniołów Śmierci czyli Harów - Awarinów - Abarów.

Można jeszcze głębiej sięgnąć w etymologię słowa Anioł u nas w XV wieku mamy takie jego zapisy: angolow, angely, angielska, angele (andziele) co nawiązujące do nazwy schrw. anteo-andel, czy czeskiego "Zdraw bud krali andel'ski" oraz bardziej nawiązujące do Anieli - Anyi~Enyi formy anyol, anyolem, anyolo'wi, anyolo'w, anyolo'wie, an'(permutacja naszego ana, na, naj,) an' jest przedrostkiem rdzeń yolo'(jolo) jest też w greckim imieniu Yola'os, czy ang. Yol'anda co odpowiada naszemu imieniu Jola, Jol'anta, zrost ten znaczy po prostu uśmiechnięci, radośni, radosny~wesoły - Ant~człowiek, co w związku z imieniem Lach (niem. Lahen) i Jolly Roger - wesoła czaszka, mamy jeszcze imię etniczne Chachłak-Chochoł czyli Chachar od chacha-śmiechu, stąd może nasze śmiałek od śmiać się czyli od wesołego ludu.

Anta nawiązuje do Tatarskiego Janda ~ Janta ~ Anta zwyciężaj - zwycięski, jak niekiedy mówią mity podczas ataku Aniołów Śmierci ocalić mogli tylko ci którzy mieli zamknięte oczy i nie ruszali się, wynikało to z taktyki walki nocnej, czyli uderzali we wszystko co się ruszało i jaśniało np. białka oczu były w nocy pobłyskującym celem dla uderzenia, obowiązku zachowania tajemnicy, bo główna siła tej harmi Aniołów Śmierci to ułuda i tajemnica, magia hydromancji, nekromancji.

Widzimy, że słowo Anioł u nas w nieregularnej odmianie i w słowo-twórstwie słowiańskim nawiązuje do trzech słów Ania - Anja (śmierć, eli to końcówka z pochodzenia słowotwórcza, myśl'ą myśl'eli, gin'ą gin'ęli, mija'ją min'ęli, eli~ęli to pierwotne słowo leli, eli, yeli, ileli dziś już praktycznie nie mają samodzielnego znaczenia) i Anta - Anda (człowiek), jest też zrost an'yolo - radosny ~ we'soły, bo przecież prócz funkcji militarnej aniołów śmierci, są też przecież chóry anielskie, aniołowie którzy się radują śpiewając bogu na wysoczyźnie, u nas rdzeń yolo' w imieniu Jol'anta czy frazie "lado yeli" ang. yel - wrzaski, krzyki, Dorowie (to Dorzyńcy Kronika Prokosza) pochodzili z Polski czyli nie są to zapożyczenia z greki czy angielskiego, tylko rodzime archaizmy leksykalne, tak jak słowo dzielny, nawiązuje do rdzenia dziel~giel~gier czyli gierus~gieroj~heroj bohater, ktoś powie, że bardziej dzielny nawiązuje do zielny, no owszem ''chłopcy i dziewczęta wybrani'' byli w rytuałach, przejścia do świata zmarłych czyli wcielani do armii zmarłych, przepasywani zielem Byla, jak świadczą o tym pieśni, a tak byli całkiem nadzy, ale nazwa ziela może być tylko od dziel', a nie odwrotnie, bo które nazwisko polskie jest archaiczniejsze Ziel'iński czy Giel'gier.

Inne słowa z rdzeniem and-ant, Jur'and, jant'ar, Ant'oni, An(e+)t'a (schor. nitka), może Jan(t-, Jan'ek), Ante'naci (przod'kowie), Anth'ropos (niebiański człowiek - dosł. przód wód) tu w znaczeniu na'przedzie, na'czele (stąd czeło'wiek, hetyckie antu'szas), czyli przedni, tak jak jest przedni gatunek czyli najlepsi, naj(an)dzielniejsi.

Anyeli ~ Andzieli byli strażnikami grobów króli-bogów Szczytów ~ Scytów, stąd Mogiliones (mogiłowie), więc od imienia Mazur'ów tadżyckie mazor - mogiła, kirgiskie mazar - mogiła, starożytna Chrobacja od Grobacji państwa Grobów, jak wiadomo bogiem Lachów był (e-)Nyja władca Nawi i Nawów-zmarłych, kopce grobowe tych bogów są pod Sandomierzem czy Krakowem zapewne też w sztolniach w górach np. w Górze Zober(Łysej Górze).

Wnioski z powyższej etymologii można wyciągnąć takie, że Antowie czyli Antele ~ Andele, An'dziele ~ Dziel'ni, to Aniołowe więc król Antów był królem aniołów czyli najwyższym Bogiem-Królem Scytów, pierwotny ciąg słowotwórczy jest oczywiście od Ante przód - przedni i Want ~ Bant (związek sznurki) czyli najpierw byli B'ant'owie ~ W'ant'owie (W'andale - antele) (j)Antowie później Andeli ~ Andzielni ~ Dzielni.

Też Kagan (świecznik niebieski) (dzieminus)Rusów miał dawać swym naj'dzielni'ejszym z dzielnych wojownikom w nagrodę żonę oraz do posługi dziewczynę stad może ich imię (t minus)hurysy, bo dwór Kagana ar-Rus przypomina trochę muzułmański raj, co by jeszcze raz potwierdzało o półsemickości leksyki thurysa-hurysa Skandynawów (i Niemców), a skoro (tminus)hurysy były w raju to sami Thursowie (tyrsowie-tulas) byli andzielami ~ aniołami.

*[lub anteo~anteusz to pierwotna synonimiczna nazwa boga zredukowana do (anminus)teo), a Ant ~ Anteo-bóg było by synonimem Ilii-bóg, Got-bóg, tak jak Ant-Słowianin, Ilii-Słowianin, Got-Słowianin]

http://svasti.org/cd...po_plik/Ant.htm

Myślę że dla niektórych to ciekawa próba podejścia do tematu i można także traktować te teorie może bardziej jako ciekawostkę na temat tego co np. było 3000 lat temu w Polsce.

Równie ciekawa jak mahabhrata powiedzmy, jest również Heimskringla Snurriego Snoralssona barda.
Saga o Ynglingach
Albo
Historia rodu Ynglingów od Odyna do Halfdana Czarnego
1. Położenie krain.
Opowiada się, że koło ziemskie, które rasa ludzka zamieszkuje, poszarpane jest licznymi zatokami, którymi wielkie morza wchodzą w głąb lądu z zewnętrznego oceanu. Wiadomo, że wielkie morze przechodząc przez Narvesund sięga lądu Jerozolimy. Z tego samego morza długa zatoka morska rozciąga się na północny wschód, nazywana jest Morzem Czarnym i rozdziela trzy części ziemi z których wschodnia część nazywana jest Azją, a zachodnia przez jednych zwana jest Europą, przez innych Eneą. Na północ od Morza Czarnego leży Swithiod Wielki, albo Zimny. Wielki Swithiod jest zaliczany przez niektórych do Wielkiego Serklandu, inni łączą go z Wielkim Bluelandem. Północna część Swithiodu pozostaje niezamieszkana z powodu mrozu i zimna, tak jak południowa część Bluelandu jest pustoszona przez palące słońce. W Swithiodzie jest wiele potężnych państw, wiele ras ludzkich, mówiących licznymi językami. Żyją tam olbrzymy i karły, a także błękitni ludzie i każdy rodzaj dziwnych stworzeń. Są tam olbrzymie dzikie bestie i przerażające smoki. Po południowej stronie gór leżących poza zamieszkanymi ziemiami płynie przez Swithiod rzeka, której właściwa nazwa brzmi Tanais, lecz z dawna zwana jest Tanaquisl, lub Vanaquisl, a która wpada do Morza Czarnego. Kraj ludzi żyjących nad jej brzegami zwie się Vanalandem lub Vanaheimem, a rzeka rozdziela trzy części świata, z których leżąca najbardziej na wschód zwie się Azją, a najbardziej na zachód Europą.
2. O ludach Azji
Kraj na wschód od Tanaquisl w Azji nazwano Asalandem, lub Asaheimem, a jego stolicę Asgaardem. W mieście żył wódz imieniem Odyn, a było to wielkie miejsce składania ofiar. Było obyczajem, że dwunastu kapłanów świątyni zarówno składało ofiary, jak i sądziło lud. Byli oni nazywani Diarami, lub Drotnerami, a wszyscy ludzie służyli im i byli im posłusznymi. Odyn był wielkim i daleko podróżującym wojownikiem, który podbił wiele królestw, a miał takie powodzenie, że w każdej bitwie zwycięstwo było po jego stronie. Jego ludzie wierzyli, że zwycięstwo należy mu się w każdej bitwie. Było tam w zwyczaju, że gdy Odyn wysyłał swych ludzi do bitwy, lub na jakąś wyprawę, przedtem kładł swe ręce na ich głowach przyzywał ich dając im błogosławieństwo. A oni wierzyli, że przyniesie im to sukces. Jego ludzie ponadto weszli w zwyczaj, że gdy groziło im niebezpieczeństwo na lądzie czy na morzu, wzywali jego imię. Sądzili, że w przyniesie im to pomoc i wsparcie, które było im potrzebne. Często podróżowali tak daleko, że pozostawali w drodze wiele lat.
3. O braciach Odyna
Odyn miał dwóch braci, jednego zwano Ve, drugiego Vilje i rządzili oni królestwem podczas jego nieobecności. Kiedyś zdarzyło się, że Odyn odjechał bardzo daleko i lud Azji obawiał się, że może już nie powrócić. Tak więc podzielili jego bracia między siebie jego dziedzictwo i obaj podzielili się jego żoną Frigg. Odyn wkrótce powrócił i odzyskał żonę.
4. O wojnie Odyna z ludem Vanalandu.
Odyn wyruszył z wielka armią przeciw ludowi Vanalandu, lecz był on dobrze przygotowany do obrony swego kraju, tak że zwycięstwo przechodziło z rąk do rąk, a obie strony niszczyły kraj i ponosiły dotkliwe straty. Wyczerpane wojną obie strony zgodziły się spotkać, by zawrzeć pokój i wymienić zakładników. Lud Vanalandu wysłał swych najlepszych mężów, Njorda Możnego i jego syna Freya. Lud Asalandu posłał człowieka imieniem Hone, którego uważano za mogącego uchodzić za wodza, jako że był dobrze zbudowanym i przystojnym mężczyzną. Razem z nim posłano człowieka wielkiego zrozumienia zwanego Mime. Z drugiej strony lud Vanalandu posłał najmędrszego spośród siebie – człowieka imieniem Kvase. Teraz, gdy Hone przybył do Vanaheimu został przez wszystkich uznany za wodza, A Mime miał dla niego dobrą radę na każdą okazję. Lecz gdy Hone stawał w tingu czy przy innych spotkaniach, a Mime nie mógł być przy nim, to gdy zwrócono się do niego z jakąś trudniejszą kwestią, Hone miał tylko jedną odpowiedź: „Teraz niech wypowiedzą się inni”. Tak, więc lud Vanalandu zaczął podejrzewać, że został oszukany przy wymianie zakładników. W związku z tym wzięli Mimego, ścięli mu głowę i posłali ją ludowi Asalandu. Odyn wziął tę głowę, posmarował ziołami aby nie zgniła i wypowiedział nad nią zaklęcie. Odtąd mógł z nią rozmawiać i odkrywać dzięki niej liczne tajemnice. Odyn uczynił z Njorda i Freya kapłanów świątyni i zostali oni Diarami ludu Asalandu. Córka Njorda Freya była kapłanką świątyni i pierwsza pokazała ludowi Asalandu sztuki magiczne, jakie były w użyciu i w modzie wśród ludu Vanalandu. Ponieważ Njord pochodził z ludu Vanalandu poślubił swoją własną siostrę zgodnie z prawem tej krainy, ich dziećmi byli Frey i Freya. Lecz w Asalandzie zabronione były małżeństwa między tak bliskimi krewnymi.
5. Odyn dzieli swoje królestwo, oraz dzieło Gefiony
Wielka górska bariera przebiega z północnego wschodu na południowy zachód oddzielając Wielki Swithiod od innych królestw. Południowy kraniec tego górskiego grzbietu leży blisko Turklandu, gdzie Odyn miał wielkie posiadłości. W tamtych czasach wodzowie rzymscy przemierzali świat, podbijając wszystkie ludy; z tego powodu wielu wodzów uciekało ze swoich włości. Lecz Odyn mając wiedzę o przyszłych zdarzeniach i magiczny wzrok wiedział, że jego następcy osiedlą się i zamieszkają w północnej połowie świata. Odyn oddał więc władzę nad Asgaardem swoim braciom Ve i Vilje, a sam, ze wszystkimi bogami i wieloma innymi ludźmi wywędrował najpierw na zachód do Gardarike, a potem na południe do Saksonii. Miał on wielu synów; i po założeniu i rozszerzeniu królestwa w Saksonii powierzył im panowanie nad krajem. Sam wyruszył na północ nad morze, przenosząc swą siedzibę na wyspę, którą nazwał Fyen. Potem wysłał Gefionę przez cieśninę na północ by odkryła nowe kraje. Przybyła ona do króla Gylve, który dał jej tyle ziemi ile zdoła zaorać pługiem. Gefion wróciła do Jotunheimu i poczęła z olbrzymem czterech synów. Urodziła ich i przemieniła w zaprzęg wołów. Zaprzęgła ich do pługa i odłamała kraj do oceanu naprzeciw Odyna. Kraj ten nazwano Zelandią i w nim zamieszkała Gefion. Skjold, syn Odyna ożenił się z nią i oboje zamieszkali w Leidre. Tam skąd został wyorana Zelandia powstało morze zwane Laage. W szwedzkiej krainie zatoki Laage odpowiadają cyplom Zelandii. Brage Stary śpiewał o tym tak:
Gefion odjechała od Gylvego,
By dodać nowy kraj do duńskiego władztwa-
Trudziła się Gefion orząc w dymie,
Który wyparowywał z jej zaprzęgu wołów,
Cztery głowy, osiem gwiazd na czołach miał on,
Jasno lśniących, gdy ona orała,
Przeciągając nowe kraje z głębokiego kontynentu
By włączyć je do równiny słodkich wysp.
Teraz Odyn, słysząc, że rzeczy przybrały pomyślny obrót, we wschodniej części ziem Gylvego, udał się tam, a Gylve zawarł z nim pokój, gdyż uważał, że nie ma dość siły, by przeciwstawić się przybyszom z Asalandu. Odyn i Gylve próbowali oszukać się wzajemnie, lecz lud Asalandu zawsze był górą. Odyn obrał swą siedzibę nad jeziorem Maelare, w miejscu zwanym obecnie starym Sigtun. Kapłanom świątyni nadał także lenna. Njord osiadł w Noatun, Frey w Upsali, Heimdal w Himinsbergs, Thor w Thrudvang, Balder w Breidablik, wszystkim dał wielkie majątki.
6. O talentach Odyna.
Gdy Odyn z Asalandu przybył na północ a Diarowie wraz z nim, wprowadzili i nauczyli innych sztuk, które ludzie stosowali jeszcze długi czas. Odyn był najbystrzejszy ze wszystkich i od niego wszyscy uczyli się sztuk i umiejętności, on znał je pierwszy i wiedział dużo więcej niż inni ludzie. Ale teraz, by wyjaśnić dlaczego jest on otaczany tak wielkim szacunkiem musimy wspomnieć różne przypadki jakie mu się zdarzały. Gdy siedział wśród swych przyjaciół, jego oblicze było tak piękne i dostojne, że dusze wszystkich były nim oczarowane, lecz w trakcie bitwy wydawał się przerażający swoim wrogom. Wynikało to z jego umiejętności zmiany swej skóry i kształtu w taki sposób w jaki tylko chciał. Inną przyczyną było to, że rozmawiał w sposób tak mądry i przyjemny, że wszyscy którzy go słyszeli wierzyli mu bez granic. Mówił wszystko wierszem, improwizując, co nazywamy kunsztem skaldów. On i jego kapłani byli nazywani kowalami pieśni i od nich wzięła się sztuka pieśni w północnych krajach. Odyn potrafił uczynić swych wrogów w bitwie ślepymi, głuchymi lub przerażonymi, a ich broń tak tępą, że nie wyrządzała większej krzywdy niż wierzbowa witka. Z drugiej strony jego ludzie wyruszali do boju bez zbroi równie szaleni jak psy czy wilki, uderzali w swe tarcze i stawali się silni jak niedźwiedzie lub tury, zabijali ludzi jednym ciosem nie używając przy tym ognia ani żelaza. Tacy byli nazywani berserkerami.
7. O czynach Odyna.
Odyn mógł zmieniać swój kształt: jego ciało leżało jakby martwe lub uśpione, gdy on pod postacią ryby lub robaka, ptaka lub bestii w mgnieniu oka przemierzał ogromne połacie kraju. Jednym słowem mógł stłumić pożar, uciszyć rozszalały ocean i zmieniać kierunki wiatrów. Odyn miał okręt zwany Skidbladnir, na którym żeglował po szerokich morzach, a który mógł zwinąć jak kawał sukna. Odyn nosił przy sobie głowę Mimego, która opowiadała mu nowiny z innych krajów. Czasem nawet wzywał umarłych na ziemię, lub siadywał wśród grobowców. Dlatego był zwany władcą duchów i panem kopców. Miał dwa kruki, których nauczył ludzkiej mowy, latały one daleko i szeroko po ziemi przynosząc mu nowiny. We wszystkich rzeczach posiadł wybitną mądrość. Wszystkich tych sztuk uczył za pomocą runów i pieśni zwanych zaklęciami, i od których lud Asalandu znany jest pod imieniem kowali zaklęć. Odyn pojął też sztukę, w której zawarta jest największa moc i którą on sam stosował, chodzi tu o to co zwie się magią. Tak więc znał losy przeznaczone ludziom i potrafił sprowadzać śmierć, nieszczęście i chorobę a także zabrać siłę jednej osobie i dać ją innej. Lecz takie sposoby czarownic pociągają za sobą słabość i lęk i nie jest rzeczą stosowną dla mężczyzny posługiwać się nimi, zatem tylko kapłanki rozwijały tę sztukę. Odyn wiedział w końcu gdzie ukrywa się całe zagubione bydło świata i rozumiał pieśni, które śpiewały mu ziemia, wzgórza, skały i kopce a mocą swego słowa zobowiązywał ich mieszkańców, by byli mu posłuszni. Z powodu tych umiejętności zyskał wielką cześć. Jego wrogowie drżeli przed nim, jego przyjaciele pokładali w nim zaufanie i polegali na jego mocy i na nim samym. Odyn nauczył większości swych sztuk kapłanów, i oni najbardziej zbliżyli się do niego w wiedzy i czarodziejskich umiejętnościach. Wielu innych w jakiś sposób przyswoiło sobie cząstki tej wiedzy i od tej pory czarownictwo zaczęło się szerzyć daleko i trwało długo. Ludzie uświęcili Odyna i dwunastu wodzów z Asalandu, nazwali ich bogami, i wierzyli w nich długo po ich śmierci. Od imienia Odyna pochodzi imię Odun, które ludzie dają swym synom. Od imienia Thora pochodzi Thore i Thoraninn, jak również złożenia z innymi imionami jak Steenthor lub Havthor, a także inne przeróbki.
8. Prawodawstwo Odyna.
Odyn wprowadził to samo prawo w swoim kraju, które było w mocy w Asalandzie. Zostało wprowadzone tym prawem, że wszyscy martwi powinni zostać spaleni. Należy ich złożyć na stosie, a potem prochy wsypać do morza lub pochować w ziemi. W ten sposób, mówił Odyn, każdy pójdzie do Valhalli z tym dobytkiem, jaki wraz z nim został spalony na ziemi. Dla godnych mężów powinien zostać usypany kopiec ku pamięci, a wszyscy inni wojownicy, którzy wyróżniali się męstwem powinni zostać uczczeni stojącą skałą. Ten zwyczaj przetrwał długo po czasach Odyna. W zimowym dniu powinna zostać złożona ofiara krwi, by zapewnić dobry rok, a w środku wiosny dla dobrych zbiorów, trzecia ofiara letniego dnia dla zwycięstwa w bitwie. Ludy całego Swithiodu płaciły Odynowi skat albo pogłówne. Lecz w zamian za to bronił on kraju przed wrogami i zamieszkami oraz pokrywał koszty składania ofiar za dobry rok.
9. O małżeństwie Njorda.
Njord wziął sobie żonę zwaną Skade, lecz ona nie pozostała przy nim i wyszła za Odyna. Miała z nim wielu synów. O jednym z nich, imieniem Saeming, Eyving Skaldaspiller tak śpiewał:
Dla syna Asa królowa Skade urodziła
Saeminga, który wymalował zgrozę na swej tarczy.
Olbrzymia królowa skał i śniegu,
Która zechciała zamieszkać nisko na ziemi,
Żelaznych sosen córka
Skoczyła ze skał będących żebrem morza.
Dla Odyna urodziła wielu synów
Bohaterskich zwycięzców bitew.
Od Saeminga wyprowadza jarl Hakon Wielki swój rodowód. Ten Swithiod jest nazywany Mannheimem, lecz wielki Swithiod zwie się Godheimem. I to z Godheimem wielkie cuda i wydarzenia są związane.
10. O śmierci Odyna.
Odyn zmarł we własnym łożu w Swithiodzie. A kiedy był bliski śmierci uczynił znak na swym ciele końcem włóczni i powiedział, że udaje się do Godheim, by powitać tam wszystkich swych przyjaciół a wszyscy dzielni wojownicy dołączą do niego. Szwedzi wierzą, że poszedł do dawnego Asgaardu i żyje tam wiecznie. Wtedy zaczęła się wiara w Odyna i wzywanie jego imienia. Szwedzi wierzą, że pokazuje się on im przed wielkimi bitwami. Jednym daje zwycięstwo, innych wzywa do siebie rozstrzygając ludzkie losy. Odyn został spalony a na jego stosie złożono wielkie bogactwo. Wierzono, że im wyżej wzbija się w powietrze dym, tym wyżej wyniesiony jest ten, czyj stos płonie a będzie tym bogatszy im więcej majątku zostanie spalone razem z nim.
11. O Njordzie
Njord z Noatun był zatem jedynym władcą Szwedów. Kontynuował składanie ofiar i był nazywany drotem albo władcą przez Szwedów i otrzymywał od nich scatt i dary. W tym czasie panował pokój i dostatek a lata były tak dobre pod każdym względem, że Szwedzi wierzyli, że Njord panuje nad mnożeniem się zwierzyny i pomyślnością ludzi. W tym czasie wszyscy diarowie albo bogowie pomarli i zostało dla nich uczynione poświęcenie krwi. Njord zmarł w łożu z choroby, a przed śmiercią zrobił sobie szczytem włóczni znak dla Odyna. Szwedzi spalili go i wszyscy płakali nad jego kopcem grobowym.
12. Śmierć Freya
Frey przejął królestwo po Njordzie i był nazywany drotem przez Szwedów, którzy płacili dla niego podatki. Frey był tak jak ojciec szczęśliwy w przyjaźniach i polowaniach. Frey wybudował wielką świątynię w Upsali, uczynił tam swą siedzibę jako wodza i dał świątyni wszystkie podatki, kraje i dobra. Od tego czasu po dziś dzień Upsala jest stolicą. W tym czasie rozpoczął się pokój Frodego, a w całym kraju zbierano dobre plony, co Szwedzi przypisywali Freyowi, który był bardziej czczony niż inni bogowie. Ludzie znacznie się wzbogacili w tych dniach dzięki pokojowi i dobrym zbiorom. Żoną Freya była Gerd, córka Gymisa, a ich syna nazywano Fjolne. Frey był nazywany drugim imieniem Yngwe, które to imię uważano za imię honorowe, tak że jego potomkowie zostali nazwani Ynglingerami. Frey zachorował, a gdy choroba objęła jego ramię, jego ludzie przedsięwzięli plan. Wznieśli wielki kopiec, w którym umieścili drzwi z trzema dziurami. Gdy Frey umarł pochowali go w grobowcu, lecz przez trzy lata utrzymywali jego śmierć w tajemnicy przed Szwedami. Wszystkie podatki wrzucano do grobowca, przez jedną dziurę złote, przez drugą srebrne, a przez trzecią miedziane monety. Pokój i dobre zbiory utrzymywały się.
13. O Freyi i jej córkach
Freya pozostała jako jedyna spośród bogów a była z tego powodu tak czczona, że wszystkie kobiety zostały nazwane jej imieniem, otrzymując tytuł Frue, tak że każda kobieta nazywana jest frue, bądź panią swej własności, a żonę nazywa się domową frue. Freya kontynuowała składanie ofiary krwi. Freya również miała wiele imion. Jej mąż zwał się Oder, a jej córki Hnoss i Gerseme. Były one tak piękne, że ich imionami nazwano najdroższą biżuterię.
Gdy stało się wiadome Szwedom, że Frey nie żyje, a pokój i dobre plony trwały, uwierzyli oni, że będzie się dziać tak długo jak Frey będzie pozostawać w Szwecji. I dlatego nie spalili jego szczątków, lecz nazwali go bogiem tego świata i stale składali ofiarę za niego, głownie dla pokoju i dobrych plonów.

Tutaj natomiast się także teorie Thora Heyerdahla. Myślę ze są na jego temat wątki.

Może można by to powiązać z tym hasłem słownika Księgi Popiołów
http://svasti.org/cd...o_plik/slow.htm
Awar ~ Abar ~ (Abhar ~ Harowie ~ Horwaci ~ Hobrowie ~ Obrowie) najwaleczniejszy lud scytyjski, (Scyci alias Skoloci - Języcznicy co synonim Gardaricy - Językowie - Ludzie - Słowianie) nie należy mylić z pseudoawarami uciekinierami przed Turkuciami którzy w liczbie 20 tys. mieli uciec do Europy. Awarii-Awarinowie odnotowani też przez Ptolemeusza u źródeł Wisły (II wiek), jeden z ludów związku Lugii-Ludzi, bantaib Antaib(Antów), kaganat Obrów, inaczej Awarski.

Dlaczego według opinii dzisiejszych historyków ''źródła bizantyjskie z VI i VII wieku częstokroć mylą Awarów ze Słowianami'' , otóż źródła bizantyjskie z VI i VII nic nie mylą, bo Awarowie i Słowianie to dwie nazwy synonimiczne tego samego ludu, to tylko opinie owych dzisiejszych historyków są mylne.

Przyjmuje się też, że imię Awarinowie i Burowie Lugiowie to synonimy, Harowie w związku Lugii mają takie same znaczenie jak Awarowie wśród Scytów, z kolei Awarowie zajmują takie same stanowisko, jak Paralaci (Królewscy-Regina-Lechnia-Basilei) wśród Skolotów (nazwa własna Scytów) i odpowiada to stanowisku Walinów wśród Słowian, odpowiada to też po prostu statusowi Szlachty w Rzeczpospolitej zwanej szlachecką która była Unią etnicznie w większości Słowiańską, więc Harowie, Awarowie, Paralaci, Walinowie to warstwa czy stan militarny na obszarze Słowiańszczyzny, wcześniejszych Unii czyli związku Lugii alias bantaib Antów czy kaganatu Awarów, a wcześniej Imperium Skolotów(Scytów).

Centralną ziemią tych związków była dzisiejsza małopolska z przemysłem hutniczo-kowalskim z Świętych Gór oraz z władztwem polityczno-religijnym Światogorów-Świętopełków, mamy tu do czynienia z kontynuacją stosunków nie tylko etnicznych ale i politycznych na tym samym środkowoeuropejskim terytorium od Atlantydy Bharów sprzed XIII w. p.e.ch. do VIII w. p.e.ch. powstanie Imperium Skolotów poprzez Związek Lugii(Ludzi) - Bantaib Antaib, Kaganat Awarski, Unię Szlachcką, do Imperium Rosyjskiego, a nawet ZSRR z Układem Warszawskim który był w 80-90% sojuszem etnicznie Słowiańskim.

Mamy więc upadki (np. upadek Atlantydy) i wzloty (budowa związku-bant Lugii-Antów) dość naturalnej wspólnoty etniczno-językowo-terytorialnej. Sama nazwa Awar-Abar etymologicznie związana z awal-awar (k'owal-k'owar-k'afar od przemysłu kowalskiego walić, kuć, stąd nazwa miejscowa Kowary), związana też z Jaworem- drzewem życia, "W dawnych czasach stało we wsi Januszów wielkie drzewo, które po polsku zwie się Jawor. U korzeni tego drzewa biło źródło, które od tego drzewa zwane było wówczas Jaworzyca"(Księga Henrykowska), stąd jaworowi ludzie z ludowych pieśni którzy "budowali mosty dla pana starosty", tatuowali oni też swoje ciała motywami liści i gałęzi tego drzewa, od pasa w górę, wydaje się, że pierwotnie to od apa-aba-awa-jawa-jawar-waryo czyli woda, więc było by odwrotnie i to od wód źródeł nazwano drzewo życia aworem, (arabskie, Bahr-morze-ludy morza) czyli lud wód-wodny. Awarzy mogą też być skróconą formą słowa g'awarit-g'aworzyć więc mówić wysławiać się czyli synonimem nazwy Słowianie, szemrze lud i wody rzeki czy strumyka szemrzą czyli mówią, więc aworzy rzeka jak i lud aworzy, stąd woda(wyWar) w garnku się warzy, wrze, gotuje, bulgoce czyli wydaje dźwięki, było by to więc słowo dźwiękonaśladowcze jak war'kot-wrzawa-wrzask i stąd warinowie-waręgowie-wręgowie wręga-pręga, obra-obręczy, szkieletu-skolota, co nawiązuje do imienia armii zmarłych Harów-hari płonących (wrę z gniewu) czeskie harat - płonąć, kipieć, wrzeć, haravy ~ palący się, płomienny, płonący, przen. gwałtowny. Jednak Obrzy byli głownie Obro'ną choć porażającą grozą (czeskie obrna ~ paraliż-porażenie i obrnit ~ uzbroić się). Te nasze ognisto-wodne imię jest też zachowane w pierwotnym znaczeniu słów w dialektach Tocharskich, fraza "ma (s)poryo ... ma (a)waryo" gdzie 'por-poryo' ~ ogień, 'waryo' ~ woda, więc stąd nasze imię Sporowie-Awarzy przenośnie płonące wody-ogniste wody. [od wody więc samo nasze imię a(w)aryo-arya-Ariowie-Awarzy].

Podsumowując Awar - Abar - Abhar - Bharat - harat - Chorwat to nazwy etymologicznie związane będące synonimami, nazwa najwaleczniejszego ludu Słowiańskiego wcześniej zwanego Skolotami jeszcze wcześniej Atlantami, był to nie tyle lud Słowiański tylko siły zbrojne, obronne tworzone przez wszystkie ludy związku-bantu-kaganatu Ludzi-Antów-Awarów które były Słowiańskie, siły zbrojne które z czasem stały się na tyle odizolowane od reszty Słowian tajemnicą i prawami państwa zmarłych, że nabrały cech narodu jednak pierwotnie były kastą militarną wręcz wyhodowaną w klasztorach(tor-droga klas) do walki, był to efekt nie tyle eugeniki, ile stymulowania cech pożądanych u wojownika czyli masy, wzrostu, siły i tzw. o(l)brz(y)mienia poprzez karmienie głównie krwią byka i nabiałem dlatego nazywano ich Hobrami - Obrami - Olbrzymami, ten efekt obrzmienia występuje często u rzeźników pijących krew w ubojniach, stymulowano też ich agresją czyli prawem do pojedynków, cechy te utrwaliły się na tyle, że jeszcze w 14 wieku Długosz pisał, że szlachta polska jest większa i silniejsza od szlachty innych nacji, mity Wed mówią, że stworzył ich Bhrama do obrony wód, najwcześniej odnotowane imię Awar, to odciśnięte w nazwie miasta Awaris imię Awarisa, największego bohatera Skolotów (języczników), było to miasto zdobywców Egiptu, założone 17 wieków p.e.ch.

Awaris to bohater od imienia Gerrosów-Gierusów-Dzierusów też imię herosów-gieroji czyli nawet imię Awarowie mogło pierwotnie znaczyć tyle co bohaterowie.

Upadek kaganatu i imienia Obrów nastąpił pod koniec VIII wieku e.ch. po wojnie domowej z chrystianami wspieranymi przez imperium Chrystianorum Karola Magni, wojna znana w legendach u Słowian wschodnich i południowych jako walka Żmija Ogiennego ojca z synem Wężem Ognistym Wilkiem, po klęsce ojca odpadła Chorwacja południowa zwana później Wielką Morawą. Wielka lub Biała Chorwacja (kaganat ar-Rus) północna ze swym jądrem państwem zmarłych (Arta Nija - kraj Nyji), pozostała niepodległą do czasu jej rozpadu na kilka mniejszych lub większych państw w których władzę przechwycili despoci, tyrani i uzurpatorzy, którzy dla zalegalizowania swej uzurpacji przechodzili na chrystianizm. W 11 wieku podjęto dwie nieudane próby odbudowy kaganatu, jedna podjęta przez Chrobrego, udaremniona w wyniku skoordynowanej akcji Niemców i separatystów ~ uzurpatorów przeciwko Chorwackiej koronie, druga Bolesława Śmiałego, została udaremniona mówiąc językiem mitu przez wielką wszetecznicę. Prawdopodobnie też podjął taką radykalną odbudowę teokratycznego państwa Chorwackiego, łącznie religią pogańską, Bracisław-Braczysław tzw. Bolesław Zapomniany najpewniej syn lub wnuk Bolesława Chrobrego. [do słowa Awal-Awar - wele nawiązuje słowo niemieckie 'wahl'- wybór, co od Woli-Wolki-peuki,-kele, jako miejsca sOboru, sAbor(serbskie), wahl to po prostu ktoś posiadający prawo obierania, wy'borca-elektor, czyli wahl i abar(aborca) to synonimy].

Jeszcze o wielkiej awarskiej Świątyni Dziewięciu kręgów~wałów, w rozdziale ''Upadek Obrów'' w miarę logicznie wywodziliśmy, że nie ma takich konstrukcji w Europie, no na pewno nie jest o nich głośno, jednak jest gród Chodlik o trzech koncentrycznych wałach, ma być w Guciowie podobny o sześciu wałach (gród 20 hektarowy, 6 hektarów majdan), Platon pisząc o Atlantydzie opisuje jej stolicę jako identyczną konstrukcję z wielu koncentrycznych wałów, podobnie 9 kręgów liczy kraina Hadesa czyli piekło, a Chrobacja to państwo grobów, zakłamana jest np. wiedza o kurhanach w Polsce, czyli jeśli gdzieś jest taka wybitnie sztuczna i wydumana przez jakiegoś tyrana ~ boga, konstrukcja z dziewięciu kręgów~wałów, to tylko w tzw. przedhistorycznej Polsce, kraju o najbardziej zakłamanej historii w świecie.

Taka konstrukcja to, iście faraoński pomysł i nadaje się rzeczywiście, jedynie na świątynię lub grobowiec, bo żyć w takim czymś byłoby trudno.

Istniała jakaś pamięć ludu o tym, że Awarowie to nasi co zapisał Słowacki w ''Królu Duchu''

Lękaj się jego, ja znam, co on znaczy:
Jest to najstarszy między Słowianami,
który miał niegdyś złoty kij żebraczy
A ten go wiatrem niósł i pędził mgłami
Jak piorun... aż Bóg, który sny tłumaczy,
Papież naówczas nad światem i nami,
Kiedy się z Aten rozchodziła wiara.
Zesłał na wiatrach naszego Awara.
Skąd wiem ~ nie pytaj...

Choć tu wyżej jest jakby przeciwstawienie ''naszego Awara'', temu którego Słowacki nazwa ''najstarszy(m) między Słowianami,'' ale jak wiemy z niezależnych źródeł to właśnie Awarowie są najstarszym i najwaleczniejszym plemieniem Scytów, czyli Słowian, być może ten pogląd jest tylko mylnym domniemaniem Słowackiego, bo Gierusi są bez wątpienia najstarszymi i najwaleczniejszymi Scytami, czyli Gierus synonim Awar.
Oczywiście Słowacki czerpał swą wiedzę od ''ludzi teraz prostych''... którzy mieli jeszcze w jego czasach, wielki wręcz pogardliwy dystans wobec chrystiańsko ~ romajskich nowinkarzy...

''Skąd wiem ~ nie pytaj... a są większe rzeczy,
Które my znamy, ludzie teraz prości,
A które potem nauka skaleczy ~
I z nową wiarą poda za nowości...
Ten sam duch, wielki jak Bóg... a człowieczy,
Zrobił Paladium z Pelopida kości
I ten relikwiarz nakrywszy kościołem,
Miast całych bronił trupem jak aniołem.
A i toż nowi podadzą za nowe.
Bo mi mówiono... w nocy ~ jacy będą
Ci, którzy wezmą krzyże Chrystusowe
I za tysiąc lat cały świat zdobędą.
Tu gdzie my nogi ~ tam postawą głowę,
I ducha w kształty te same oprzędą ~
A teraz mają swą latania chwilę,
Tym piękni, że są świezi jak motyle
Niech więc nowość u ciebie popłaca
A nas odegnaj, rzuć jak zbite dzbanki,
Niech więcej nie ma ciężka ludu praca
Tych świąt z ogniami, z kwiatowymi wianki,
Niech się las nigdy ogniem nie wyzłaca
I kolędnymi nie brzęczy multanki,
Znieś wszystko... wszystko duchu obłąkany,
Zostaną jednak wiecznie ~ te kurhany.''
Są to chyba najbardziej antychrystiańskie wersy ''Króla Ducha'', bo ci którzy zabrali nam nasze ''święta z ogniami'', ci którzy postawili ''Tu gdzie my nogi ~ tam postawą głowę,'', ci obłąkańcy którzy znosili w tym kraju wszystko, którzy jednak nie dali rady wiecznym kurhanom, to romajscy chałaciarze, nie tylko ci ''którzy wezmą krzyże Chrystusowe'', ale również ci którzy skaleczyli prawdę pseudonauką romajską, to wszelcy kompradorzy czyli importerzy cudzoziemskiego śmiecia, materialnego i duchowego, którzy okupują ten kraj.
I były czasy, że miecz zwariowany
Zakładał krwawe kraju fundamenta...
O! święte wieku boleści i rany,
O mocy ludu pod młotem ugięta...
O wy na wieki pokrajane słowiańskie łany,
O duchu wielkiej świętości ~ w te pęta
Cielesne... na lat tysiące zakuty!

Pozostałością etniczną po Awarach na powółżu, są Pieczyngowie~Gurgani mówiący po słowiańsku, czyli to Słowianie, jeszcze innym słowem mogącym etymologicznie być związanym z słowem Awar wydaje się być war'ownia (Vet'war ~ Stary'gród), czyli gród, tak jak Gardricy Słowiane tak Awarzy ~ Warownie (tak jak zamek ~ zamknąć, tak z'awar'ować ~ zawrzeć ~ warownię), czyli jeszcze jeden analogiczny synonimiczny ciąg słowotwórczy.

Tomasz Markuszewski.

Postarałem się ukazać myślę że istotne i ciekawe wątki teorii tego co się działo tu od 7000 lat do 6000 lat dawniej.
W temacie Tajemnice Antycznego Królestwa Słowian jeśli kogoś zainteresuje podałem więcej teorii Marskiego.
  • 0

#11

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Takimi analizami językowymi to sobie można wszystko udowodnić. Do dziś pamiętam jak uśmiałem się widząc, jak Białczyński wywiódł nazwę "skandynawia" ze zdania "skąd nawia" po czym uznając ustalony związek za pewny wysnuł długi artykuł o pochodzeniu skandynawów od słowiańskich kapłanów.

jednak pierwotnie były kastą militarną wręcz wyhodowaną w klasztorach(tor-droga klas) do walki, był to efekt nie tyle eugeniki, ile stymulowania cech pożądanych u wojownika czyli masy, wzrostu, siły i tzw. o(l)brz(y)mienia poprzez karmienie głównie krwią byka i nabiałem dlatego nazywano ich Hobrami - Obrami - Olbrzymami, ten efekt obrzmienia występuje często u rzeźników pijących krew w ubojniach, stymulowano też ich agresją czyli prawem do pojedynków, cechy te utrwaliły się na tyle, że jeszcze w 14 wieku Długosz pisał, że szlachta polska jest większa i silniejsza od szlachty innych nacji, mity Wed mówią

straszny bełkot...
Autor oczywiście ignoruje fakt, że słowo klasztor jest starsze niż pierwsze wzmianki o Słowianach i pochodzi z łacińskiego clausterum - miejsce zamknięte, ale tak właśnie działają takie interpretacje - łączymy dwa słowa skojarzeniem i nie przejmując się czy jest sensowne już budujemy na tym całą teorię, podpierając się innymi skojarzeniami i uproszczeniami historycznymi. W podobny sposób Białczyński uznał, że Amazonki to inaczej Mazonki - słowiańskie wojowniczki z terenu Mazowsza.
  • 1



#12

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6630
  • Tematów: 765
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

...a Białczyński to gość, który "jechał na białym" i mu tak zostało. Wynika to z analizy: biały - biał, czyński - czynił - robił - brał.
No nie mogłem się powstrzymać...



#13

Kuruša.
  • Postów: 632
  • Tematów: 10
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Białczyński wprost przyznaje się że kłamie ;)
Ej, Atlantyda miała być na zachód od Egiptu na wielkiej wyspie. Kraj nad Wisła nie jest ani na zachód, ani na wyspie.
A tak właściwie, to jestem ciekawy czy autor zauważył, że podane nazwy są nadane przez Greków, a nie przez samych zainteresowanych... To trochę zmienia postać rzeczy.
  • 0

#14

Sarmata Scytujący.
  • Postów: 29
  • Tematów: 5
Reputacja Nieszczególna
Reputacja

Napisano

Wiem że macie rację. Tekst to ciekawostka. Białe też robię i czynię. Najczęściej w pogańskie święta. Jak dzisiaj :D
Kase mam od starego Masona to se robię co chce i gdzie chce, nie przejmuje się niczym.

Ale mam pytanie dlaczego nikt tu się nie udziela???
http://www.paranorma...lestwa-slowian/

Przydaliby się jacyś teraz katoholicy z teoriami o wężach rozdających jabłka w edenie. Równie prawdopodobne jak teorie o kosmitach, reptilianach, szarakach co jest powodowane sterowaniem ludźmi za pomocą Haarp(że Haarp istnieje i to broń skalarna się zgodzę). To moje zdanie. Myślę że powyższe teorie są tak samo prawdopodobne jak to że znudzeni życiem na Niburu Reptilianie dla hecy jedzą ludzi jak powiada Dawid Icke. Wybaczcie ale najbardziej mnie rozbrajają teorie o kosmitach. Tak jak kiedyś wymyślali opowieści o Jezusie chodzącym po wodzie i wiatropylnej Marii tak dzisiaj mamy reptilionów na spodkach którzy są CiupaKabrami i jedzą martwe krowy za pomocą laserów. Tak satyrycznie na sarkazm mnie dzisiaj bierze. I powiem wam szczerze. Kosmitów nie ma nie było i nie będzie. Jest to bajka wymyślona przez Amerykę żeby przerażeni reptilianami ludzie łatwiej się dali wprowadzić w NWO. Ja jestem zwolennikiem takiej filozofii: traktowac ludzi jak otępione myszy kot. Też poluje na węże ale takie białe na szczęście i zielone.
Sub Zero contra Reptilion:

Użytkownik Sarmata Scytujący edytował ten post 01.11.2013 - 21:29

  • 0

#15

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jeśli tak podchodzisz do tych tekstów, to czemu nadal je wklejasz? Skoro Księga Popiołów okazała się niezbyt wiarygodna?

Użytkownik Zaciekawiony edytował ten post 01.11.2013 - 21:35

  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych