Skocz do zawartości


Pogrzebani zywcem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
59 odpowiedzi w tym temacie

#16

wredna.
  • Postów: 19
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Niech będzie, zakładając, że jakimś cudem się z tej trumny wydostanę... To ja już nawet nie chcę myśleć o traumie i terapii do końca moich ziemskich dni :hm: Niech stracę, pozostanę przy kremacji :P
  • 0

#17

Ksiądz Cerber.

    Siostra Zakonna

  • Postów: 404
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Chyba kaze sie skremowac, bo inaczej to sie :censored: ze strachu w trumnie, a tego w instrukcji nie ma, wiec nawet nie wiedzialabym co z "tym" zrobic.


Ja też ale czytałem że coraz więcej osób prosi o o to by chować ich z komórkami czy innymi sprzętami do komunikacji. W sumie to wcale nie głupi pomysł.

Mój kolega zawsze mówił mi, że chce żeby Go pochować z komórką. Zginął w wypadku i wiedziałam o tym tylko ja. Byłam taka zrozpaczona, ze przypomniało mi się o tym dopiero po pogrzebie.

Co do tematu pisałam już tutaj kiedyś, babcia opowiadała mi, że około 1950r. w okolicach Żnina pewna dziewczynka była bardzo chora. Przeszła jakąś operację brzucha, która wg lekarzy zakończyła się zgonem. Pozaszywano ją. Mama dziewczynki ubrała ją w śliczną białą sukienkę. W dzień pogrzebu przyszła jeszcze do szpitalnej kostnicy do swojej córki, a tam zastała zakrwawione zwłoki dziewczynki, która rękami porozrywała sobie szwy na brzuchu.
  • 0



#18

wredna.
  • Postów: 19
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mój kolega zawsze mówił mi, że chce żeby Go pochować z komórką. Zginął w wypadku i wiedziałam o tym tylko ja. Byłam taka zrozpaczona, ze przypomniało mi się o tym dopiero po pogrzebie.

Co do tematu pisałam już tutaj kiedyś, babcia opowiadała mi, że około 1950r. w okolicach Żnina pewna dziewczynka była bardzo chora. Przeszła jakąś operację brzucha, która wg lekarzy zakończyła się zgonem. Pozaszywano ją. Mama dziewczynki ubrała ją w śliczną białą sukienkę. W dzień pogrzebu przyszła jeszcze do szpitalnej kostnicy do swojej córki, a tam zastała zakrwawione zwłoki dziewczynki, która rękami porozrywała sobie szwy na brzuchu.


Zdaje się, że oglądałam kiedyś taki film - koleś został pochowany żywcem i obudził się w trumnie, z komórką. Zadzwonił do członka rodziny w czasie stypy, a ten padł na zawał na serca widząc wyświetlające się imię nieboszczyka :P

I co z tą dziewczynką dalej było?
  • 0

#19

Cascco.
  • Postów: 589
  • Tematów: 9
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

W dzień pogrzebu przyszła jeszcze do szpitalnej kostnicy do swojej córki, a tam zastała zakrwawione zwłoki dziewczynki, która rękami porozrywała sobie szwy na brzuchu.


A jaki był powód rozrywania sobie szwów ? W sensie, zastanawia mnie czemu rozrywała te szwy.

I co z tą dziewczynką dalej było?


Znalazła zwłoki dziewczynki więc nie żyje.
  • 0

#20

wredna.
  • Postów: 19
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W dzień pogrzebu przyszła jeszcze do szpitalnej kostnicy do swojej córki, a tam zastała zakrwawione zwłoki dziewczynki, która rękami porozrywała sobie szwy na brzuchu.


A jaki był powód rozrywania sobie szwów ? W sensie, zastanawia mnie czemu rozrywała te szwy.

Może była w głębokim szoku.
  • 0

#21

nikkusia89.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mój dziadziuś dorabiał kiedyś jako grabarz i mówił,że widział dwie trumny, których wieko było podrapane od spodu a zwłoki ułożone w dziwny sposób jakby ktoś się szarpał. W pierwszym przypadku chodziło o mężczyznę, którego zwłoki miały być przełożone do innej trumny i wkopane głębiej. Było to wiele lat po jego śmierci, więc dziwne ułożenie zwłok i podrapane(?) wieko trumny uznano,za działanie bliżej nieokreślonych sił natury i robactwa w grobie. Innym razem wykopywali faceta (nakaz ekshumacji) kilka tygodni po śmierci. Po otworzeniu trumny oczom grabarzy i przybyłych służb ukazały się zwłoki z poszarpaną koszulą, ewidentnymi śladami drapania i z przerażającym grymasem na twarzy. Koraliki różańca były porozsypywane po całej trumnie a poduszka spod głowy zmarłego znajdowała się w jego nogach.
Pomyłki się zdarzają, nawet nie tak dawno 83 latka z Żołędowa uznana za zmarłą "zmartwychwstała"
  • 0

#22

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Przebywając we wkopanej w ziemię trumnie chyba szybko skończyłby się tlen, więc zbyt długo, jeśli w ogóle, dałoby się tracić rozum.
  • 0



#23

ufo1987.
  • Postów: 357
  • Tematów: 79
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 14
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Co do tematu to polecam ten film

http://www.youtube.com/watch?v=KqJS4dmI144


Kilka przypadków ode mnie:

W 2009 r. polskie media obiegła informacja o pochodzącej z Jabłonowa staruszce, która została uznana za zmarłą, by "powrócić do świata żywych" podczas pobytu w kostnicy.
Kiedy mąż ciężko chorej kobiety zauważył, że jego małżonka straciła przytomność, wezwał pogotowie. Przybyli na miejsce ratownicy stwierdzili szybko zgon 84-latki. Kobieta niedługo trafiła do kostnicy. Tam zdarzyła się jednak rzecz, z którą pracownicy kostnicy nie spotykają się na co dzień. Worek z ciałem kobiety zaczął się nagle poruszać. Starsza kobieta wcale nie zmarła. Zaalarmowani lekarze skierowali ją natychmiast do szpitala, na oddział intensywnej opieki medycznej.

Medyczny świat został zszokowany sytuacją, jaka miała miejsce w Paragwaju, gdzie lekarze orzekli zgon nowo narodzonego dziecka. Według lekarzy, chłopiec urodził się martwy. Ciało malca zostało umieszczone w trumience i zabrane przez ojca. W trakcie podróży, mężczyzna usłyszał dobiegający z trumny płacz. Po otwarciu wieka okazało się, że chłopiec oddycha. Paragwajczyk natychmiast zabrał syna do szpitala, gdzie lekarze określili jego stan jako stabilny.
Szczęście rodziny, w której chłopiec przyszedł na świat, nie trwało jednak długo. Lekarze ze szpitala w Asuncion - stolicy Paragwaju, oznajmili wkrótce, że maluch "znów" zmarł. Służby medyczne stwierdziły, że jego organy nie były wystarczająco silne, by przetrwać. Chłopiec przyszedł na świat jako wcześniak - urodził się cztery miesiące przed wyznaczonym terminem i ważył zaledwie 500 g.

Podobny przypadek miał też miejsce w Meksyku. Wstrząs i niedowierzanie towarzyszyło uczestnikom pogrzebu małej dziewczynki, który odbył się tam w sierpniu 2010 r.. Rodzice maleństwa, którego zgon stwierdzono zaraz po narodzeniu, postanowili wyprawić mu pogrzeb. W trakcie ceremonii, z trumienki zaczęły dobiegać dziwne odgłosy. Szybko okazało się, że dziecko jednak żyje.
Dziewczynka przyszła na świat przedwcześnie 2 sierpnia. Niestety, w chwilę po urodzeniu lekarz przyjmujący poród uznał, że dziecko nie żyje. Rodzice zdecydowali, że noworodek zostanie pożegnany w trakcie tradycyjnej uroczystości pogrzebowej. Podczas ceremonii, z niewielkiej trumienki zaczęły wydobywać się tajemnicze, przypominające płacz dźwięki. Wkrótce wyszło na jaw, że dziecko wcale nie jest martwe.
Noworodek został natychmiast przetransportowany do szpitala, a tam po przeprowadzeniu serii badań uznano, że jego stan jest stabilny. W tym wypadku radość rodziców także nie trwała długo. Pomimo optymistycznych prognoz, dziecko zmarło "ponownie" w czwartek. Przyczyną śmierci była prawdopodobnie zamartwica - zaburzenie oddychania będące jedną z częstych przyczyn zgonów noworodków.

Nietypowy incydent miał miejsce w ostatnich tygodniach w Rosji. Fagilyu Mukhametzyanov, mieszkanka Rosji, która została uznana za zmarłą, obudziła się w otwartej trumnie podczas uroczystości pogrzebowych. To jednak nie koniec całej historii. Kiedy Rosjanka zorientowała się, że znajduje się na swoim własnym pogrzebie, dostała ataku serca. 49-latka została przewieziona do szpitala, gdzie poddano ją reanimacji. Niestety, nie udało się jej uratować i wkrótce rodzina musiała rozpocząć przygotowania do powtórnego pogrzebu krewnej.
  • 0



#24

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zawsze możemy poprosić bliskich, aby, w przypadku naszej śmierci, kupili nam trumnę z bajerami.

(...) zaczęto wytwarzać trumny z klimatyzacją, dzięki którym zmarły przez dłuższy czas może być "obecny" wśród żałobników. Specjalna nakładka schładza wnętrze nawet do minus piętnastu stopni Celsjusza. Taka trumna kosztuje ponad 6 tys. dolarów.

Ale klimatyzacja to dopiero początek. Legendy od wieków głoszą o nieszczęśnikach, u których co prawda stwierdzono zgon, ale nie umarli - byli jedynie w stanie śmierci klinicznej. Taki biedak budził się w trumnie, a potem konał w męczarniach.

Najnowsze wynalazki uwalniają nas od tej traumy. Możemy kupić trumnę z elektronicznym czujnikiem pulsu i oddechu, ale też taką, która ma wbudowany telefon komórkowy z ekranem dotykowym. Amerykanie poszli jeszcze o krok dalej - do trumny montują minilodówki, do których wkładają zapasy napojów i żywności.

- Podobne pomysły pojawiły się w XIX wieku, kiedy montowano przy trumnach rurki do oddychania - mówi Zbigniew Skoczek.

- To nie jest nic nowego - dodaje Paweł Załęcki z Instytutu Socjologii UMK i wyjaśnia: - Umieszczanie telefonów w trumnie czy doprowadzanie prądu to tylko i wyłącznie zmiana technologii. Nasze stare obawy przed obudzeniem się kilka metrów pod ziemią opakowane są jedynie w nowe rozwiązania. Kilkadziesiąt lat temu w krajach europejskich montowano skomplikowane systemy pociągania za sznurek w trumnie, wtedy na zewnątrz dzwoniły dzwoneczki, jeśli kogoś przez pomyłkę pochowano za życia. Ale robiono to na wszelki wypadek, bo zmarły miał przede wszystkim pełnić swoją ostatnią rolę społeczną, czyli bycie nieżywym. A nieżywy ma się zachowywać w odpowiedni mu sposób, czyli nie zachowywać się w ogóle. Ma być cichy i spokojny. Stare myślenie o świecie i niepozostawianie zmarłych ich losowi znajduje teraz tylko nowe formy wyrazu. (...)



Warto przeczytać Cały artykuł, sporo o nowych trendach w branży, która nigdy nie umrze (hehe, ale gra słów mi wyszła).
  • 0

#25

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

urzekające :roll:
Najbardziej mi się podobają pomysły z lodówką (jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę leżenia) , elektronicznymi czujnikami pulsu i oddechu (masz chwilę - zadbaj o swoje zdrowie) , no i oczywiście ten telefon z ekranem dotykowym (nic tak nie relaksuje jak myzianie paluchem po mikrym ekranie smartfona półtora metra pod ziemią) 8)
A tak na poważnie, to zastanawia mnie jedna rzecz.
Zakładając makabrycznie, że zdarzy nam się nieszczęście "pogrzebania na żywca", to jaka jest szansa, że ktoś nas uratuje?
Przykładowo...
Budzę się w trumnie (godzinę, dwie po pogrzebie) i zaczynam hałasować żeby dać znać, że to pomyłka jest.
Ktoś to przypadkowo słyszy (szansa marna ale zawsze).
I co robi ten ktoś?
Jakie jest prawdopodobieństwo, że jego pierwszą myślą będzie : "O w mordę. Pogrzebali jakiegoś nieszczęśnika, który żyje - trzeba go ratować" zamiast : "O w mordę, chyba słyszę ducha - trzeba o tym napisać na forum" (np. Paranormalne)?
Nie chciałbym nikogo martwić ale na moje oko, druga opcja wygrywa.
  • 0



#26

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Niewiem kto wymyślił że mozna przezyć aktywnie w trumnie 2 godziny. Trumna zawiera po odjeciu objetości ciałai poduszek ok 300-400 l powietrza.
W stanie spoczynku (głeboki relax) zuzywa sie 8 l powietrza na minute.
Przy wykonywaniu lekkiej pracy zużywa sie 30 l powietrza
Przy ciezkiej pracy 80 litrów na minute

Jesli wpaniecie w panikę albo dostaniecie ataku klaustrofobii to zuzyjecie nawet 150 l /minute.
Zwykle powietrze ma zawartość 21% tlenu. Jak tlenu będzie ponizej 19-18 % to stracicie przytomność. Umżec przy 17 % nie umzecie od razu, ale będziecie tak jakby w narkozie.Nie widze szans na wykopanie sie z trumny. Nawet jeżeli będziecie w stanie śmierci klinicznej to i tak zuzywacie powoli zapas powietrza.Jaka jest szansa, że akurat po kilku dniach w chłodni obudzicie sie w ciagu tych kilkudziesieciu minut po zamknieciu trumny- gdy jest to teoretycznie możliwe? Co wiecej wiekszośc z tych minut upłynie w czasie pogrzebu czy czy czasu zanim grabarze zasypia grób???
A wtedy was poprostu usłysza i wyciagną. O ile wypadki błednego orzeczenia zgonu zdarzają się często , (a nawet częściej niz większości się to wydaje) to jednak większośc ofiar tych pomyłek umiera w w chłodni z hipotermii. W trumnie zgony zdarzją sie jak podejzewam dość czesto jednak sa to zgony zachodzą gdy ofiara jest nieprzytomna. Opowieści o podrapanej od wewnątzr trumnie to efekt wyolbrzymienia opowieści gdy do trumny dostał(przekopał sie) sie jakis gryzoń czy np lis albo kuna.A grymas to efekt otwierania sie ust pod wpływem rozkładu i grawitacji . Przez pewien czas nawet by temu przeciwdziałać podwiązywało się szczękę nieboszczyka chustą.
A propo pomysłow z odkopywaniem sie z grobu.
Ziemia powoduje taki nacisk ze poza trumną zgniecie was jak sardynke. Sporo robotników zgineło gdy przysypała ich ziemia z walącego się wykopu nawet gdy było to raptem 1,5 metra ziemi. A grób jest poprostu głębszy.Ilość ziemi jest taka, że wazy z 2- 3 tony.
  • 0



#27

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słuszne uwagi noxili chociaż... Ten fragment traktuję z przymrużeniem oka :roll:

Opowieści o podrapanej od wewnątzr trumnie to efekt wyolbrzymienia opowieści gdy do trumny dostał(przekopał sie) sie jakis gryzoń czy np lis albo kuna.

Jakoś trudno mi sobie wyobrazić gryzonia (czy tam innego lisa) przedzierającego się przez te hipotetyczne półtora metra ziemi (przyznaję się bez bicia, że nie wiem jaka jest głębokość typowego grobu) i przez konstrukcję (nawet taniej) trumny, tylko po to żeby podrapać jej wieko od spodu... :roll:
Na mój gust to trochę naciągana hipoteza jest.
  • 0



#28

noxili.
  • Postów: 2849
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Słuszne uwagi noxili chociaż... Ten fragment traktuję z przymrużeniem oka :roll:

tylko po to żeby podrapać jej wieko od spodu... :roll:
Na mój gust to trochę naciągana hipoteza jest.

No cóż jesteśmy hm jak by to powiedzieć ...zbudowani z mieska .Więc nie tylko podrapać trumne. :<



Przyznam się że to moja osobista opinia - HIPOTEZA.
Zarówno żona jak i mama ciepią na tafefobie. Grzebałem :mrgreen: więc w temacie dość intensywnie i nieznam żadnego pewnego na 100% przypadku obudzenia sie w trumnie zasypaną ziemiaw grobie. Mam sporo znajomych w tej dość niezwykłej profesji jaką jest grabarstwo (m innymi był nim przez jakiś czas mój szwagier )
I nieznam żadnego przypadku pewnego na 100 % tego strasznego ale najpewniej legendarnego zjawiska. Za to całkiem czesto mozna znaleśc takie fakty gdy budzili sie ludzie w murowanych grobowcach czy kryptach. Opowieść o podrapanej trumnie spopularyzowała sie w XIX wieku.O tym pisał choćby E.A. Poe. Tylko ze w literaturze czy legendach chodziło o groby murowane czy wykute w skale. Przypominam przez długi czas istniał sposób egzekucji pod tytułem zakopanie żywcem. Jeżeli zakopywano nieszcęśnika /czkę na normalnej głebokości zgon był pewny.
Z grobu udawało sie uciec tylko ofiarom masowych egzekucji gdy byli tylko lekko ranni (lub udawali zgon) i znajdowali sie tylko na wierzchu grobu a do powierzchni było metr lub mniej ziemi.
.

PS w którymś odcinku "Idioty za granicą" Karla Pilkingtona pochowanao w celach rozrywkowych w płyciutkim grobie (z rurka go odychania) .PRZEŻYŁ BEZ PROBLEMU.


http://www.youtube.com/watch?v=5rceKHTTGaI
  • 0



#29

Damantris.
  • Postów: 152
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Gdzieś kiedyś obiło mi się o uszy, że powstała firma eventowa (z tego, co pamiętam, to w USA - no bo gdzieżby indziej), która specjalizuje się w dostarczaniu oryginalnych atrakcji posiadaczom wypchanych portfeli. W ich repertuarze znajdują się między innymi porwania. Przebiega to jak zwykłe uprowadzenie, wiecie - wpakowanie do ciężarówki, związanie, przetrzymywanie w tajemniczym miejscu, na co osoba zamawiająca taką usługę wyraża zgodę, żeby jednak zachować element zaskoczenia, to nie wie, kiedy takie porwanie nastąpi. To kwestia zazwyczaj kilku miesięcy od zamówienia usługi.
Było w artykule o tym wspomniane również, że można poprosić o zakopanie żywcem. Taki człowiek sam sobie miałby wykopać grób, a później być do niego wpakowanym w trumnie, a później odkopany po chyba kwadransie czy dwóch. Ot, taki dreszczyk emocji dla osób, dla których skok na bungee to za mało adrenaliny. :)
  • 0

#30

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

No cóż jesteśmy hm jak by to powiedzieć ...zbudowani z mieska .Więc nie tylko podrapać trumne. Dołączona grafika


Pewnie nawet dość atrakcyjnego, z punktu widzenia padlinożerców ale... No, właśnie, problem w tym, że dość hermetycznie jednak, "zapakowanego" w tej trumnie. Dla większości padlinożerców, to czego nie widać i czego nie czuć, po prostu nie istnieje, a trudno się spodziewać żeby rozgrzebywały głębokie jednak groby i przedzierały się przez konstrukcję trumny (dość solidną przecież) tylko po to żeby sprawdzić czy jest w niej coś do zjedzenia.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych