Napisano
11.09.2013 - 09:27
Mysle, ze to jest jak z tym kolem u Majow, a i owszem znali, tylko nie wykorzystywali.
"Jedna z teorii głosi, że obie płci mają taką samą zdolność do rozwijania intuicji, ale w przypadku płci męskiej, ze względów kulturowych, wywyższane jest myślenie logiczne nad intuicję. Stąd też intuicja przypisywana jest stereotypowo tylko kobietom." Dla psychoanalityka C. G. Junga jest ona rodzajem instynktowego pojmowania, co oznacza, że rozumiemy coś całkowicie, bez wyjaśniania.
Odkąd człowiek odkrył u siebie zdolność myślenia, zaczął w coraz większym stopniu odwoływać się do rozumu. Ale rozwijając umysł, daliśmy mu tyle miejsca, że inne zdolności zostały zepchnięte na dalszy plan, zamknięte niczym dżin w butelce. „To, czego człowiek od razu nie potrafił pojąć, dostrzec, zrozumieć lub udowodnić, ignorował” – pisze w książce „Superintuicja” Kurt Tepperwein. „Na takiej podstawie rozwijał się ograniczony obraz świata oparty na naukach przyrodniczych”. Nasz umysł wykrywa jedynie fragment całości, nasze oczy dostrzegają zaledwie 8 procent istniejącego widma promieniowania. Dopóki więc ograniczamy się do tego, co można sprawdzić naocznie, 92 procent rzeczywistości pozostaje poza naszą percepcją.
I intuicja, i intelekt są niezwykle cenne, zwłaszcza kiedy ze sobą współpracują. Zwykle jednak pozostają w opozycji. Stawiany na piedestale rozum wysuwa argumenty próbujące obalić przesłanie intuicji. Intelekt może przeciwstawiać się intuicji albo po prostu nie dopuszczać jej do głosu. Tepperwein objaśnia to bardzo obrazowo: wyobraź sobie, że rozmawiasz ze swoim rozumem przez telefon. Kiedy linia jest wciąż zajęta, informacja od intuicji się nie przebije. Rezultat? Zawężamy własne horyzonty, dochodzimy do wszystkiego okrężną drogą (albo w ogóle), nie wykorzystujemy naszego potencjału.
Często utożsamiamy intelekt z inteligencją. A przecież – tłumaczy hinduski nauczyciel duchowy Osho – intelekt to tylko część inteligencji. To pozbawiony spontaniczności ekspert usadowiony między instynktem (spontanicznym odruchem ciała) a intuicją (spontanicznym odruchem duszy). Osho porównuje intelekt do mostu pomiędzy instynktem i intuicją – jest niezbędny, tyle że trzeba umieć go przekroczyć: „Ale wiele milionów ludzi nigdy nie przekracza tego mostu. Siedzą na nim i myślą, że dotarli na miejsce. Jeśli chcesz, możesz budować swój dom na moście, ale to błąd”. Utknięcie pośrodku, na poziomie umysłu, rodzi napięcie, poczucie bezsensowności… Bo umysł wciąż analizuje, kombinuje, komplikuje. A to, czego nie rozumie, klasyfikuje jako „duby smalone”.
Intuicyjne postrzeganie (zwane też pozazmysłowym), przekazywanie myśli na odległość (telepatia) czy przewidywanie przyszłych zdarzeń (prekognicja) zwykło się uważać za zdolności paranormalne. Tymczasem intuicja wraz z jej najbardziej spektakularnymi przejawami jest normalną ludzką umiejętnością – to nieprawda, że są nią obdarzeni uprzywilejowani. Nie jest też – wbrew obiegowym opiniom – cechą stricte kobiecą, choć rzeczywiście kobiety wykazują się nią częściej niż mężczyźni. Prawdopodobnie dlatego, że są bardziej empatyczne (choćby ze względu na przywileje macierzyństwa), a intuicja wiąże się z empatią. Nie jest za to związana z miejscem ani z czasem, pozwala świadomie poruszać się po przeszłości, nawet odtwarzać minione zdarzenia."
Jeszcze raz napisze, ze idealnym stanem jest harmonijne polaczenie dwoch talentow, logiki i intuicji.
Nie zmienisz tego, ze mezczyzna odrzuca czesc intuicyjna, na rzecz logiki, a kobieta korzysta z pierwszego uczuciowego odruchu.