Problemy Yaritzy zaczęły się w czerwcu tego roku. To wtedy po raz pierwszy kobieta płakała łzami zmieszanymi z krwią. Jak mówi Chilijka, towarzyszy temu ból, którego nie da się opisać.
Kobieta bezzwłocznie udała się do lekarza w Purranque. Na miejscu przebadano Yaritzę, jednak nie stwierdzono żadnej infekcji, która mogłaby powodować przedostawanie się krwi do woreczka łzowego. Miejscowi lekarze okazali się bezradni i odesłali kobietę do domu, przepisując jej jedynie krople do oczu.
Fachowa nazwa przypadłości Yaritzy Oliva to hemolakria. Hemolakria może być wywołana różnego rodzaju czynnikami. Zwykle jest to zakażenie bakteryjne narządu łzowego. Innym podłożem nietypowego objawu mogą być zaburzenia hormonalne lub guz zlokalizowany w pobliżu oka, który naciska na naczynia krwionośne.
W związku z tym, że u Chilijki wykluczono zakażenie, lekarze podejrzewają, że może jej dolegać coś poważniejszego. Konieczne będą specjalistyczne badania, jednak w Purranque nie ma lekarzy, którzy mogliby je wykonać. W tej chwili rodzina Yaritzy jest w trakcie zbiorki pieniędzy na wyjazd i konieczne testy.
źródło:
http://www.dailymail.co.uk