Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy rozmowy telefoniczne z uprowadzonych samolotów były możliwe?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jako że wielu użykowników niestety nie dopuszcza mysli o rozmowach telefonicznych graniczących z cudem zaprezentuje wam pewną analizę...

Ważne wydarzenia 11 września nie doczekały się jak do tej pory żadnych rzetelnych wyjaśnień. Biały Dom usilnie chroni dostępu do wszystkich materiałów, które posiada, zaś media nie ośmielają się poruszać zagadnienia zbyt głęboko. Nie ma też sprzyjającej atmosfery, nie mówiąc już o funduszach na badania naukowe, które mogłyby rzucić nieco światła na wiele niewyjaśnionych do tej pory zagadek, jak spektakularne zawalenie się obu wież WTC, perfekcyjne zawalenie się budynku Numer 7 położonego w kompleksie WTC, dziwny brak podstawowych części samolotu, który uderzył w skrzydło Pentagonu (na szczegółowych zdjęciach po katastrofie nie ma śladu po tak wielkich częściach jak skrzydła, silniki, mechanizmy podwozia, co jest ewenementem na skalę historyczną w liście katastrof lotniczych), przebieg tragedii w Pennsylvanii (Lot Numer 93), itp. Pomijając aspekty polityczne tych katastrof, ich przyczyny i przebieg, skupię się tutaj jedynie na aspektach technicznych, próbując odpowiedzieć na pytanie o zwykłą możliwość przeprowadzania rozmów telefonicznych z uprowadzonych samolotów [1].

Przed tym jednak warto przypomnieć, że z pokładów samolotów przeprowadzono około 13 rozmów telefonicznych, w większości krótkich. Jak wynika z dostępnych materiałów, porywacze nie tylko nie zabraniali przeprowadzania rozmów, ale w niektórych przypadkach wręcz do nich zachęcali. Zachowanie takie samo w sobie powinno budzić zdziwienie, bowiem porywacz, który pragnie dokończyć swoją misję, nie oznajmiałby o niej przed czasem, a w przypadku uprowadzonych samolotów takie "afiszowanie" się wiązałoby się z tzw. przejęciem samolotu (odpowiednik angielskiego fachowego terminu Intercept, oznaczający dojście wojskowego samolotu patrolującego, wizualne sprawdzenie sytuacji i podjęcie decyzji, nawet z zestrzeleniem włącznie).Również analiza rozmów rodzi wiele pytań, choćby to, że rozmowy prowadzone z członkami rodzin (do matki, żony, teściowej) były krótkie i polegały raczej na jednostronnym przekazie informacji, nie zaś na konwersacji i kończyły się nie nagłym przerwaniem połączenia, lecz na świadomym zakończeniu rozmowy ("Dobrze, muszę już kończyć", "Dobrze. Musimy coś zrobić. Zadzwonię później."), zaś te dłuższe prowadzone były z osobami postronnymi (operator telefoniczny), nie znającymi prawdziwego głosu osoby dzwoniącej. Wszystkie rozmowy były mniej lub bardziej niewyraźne i jedynie dwie ze wszystkich rozmów zostały nagrane, a treść reszty jest przybliżona, gdyż odtworzono je z pamięci wstrząśniętych wydarzeniami osób. W rozmowach z członkami rodzin dochodziło do takich dziwnych zachowań, jak np. przedstawienie się swojej matce z imienia i nazwiska. Oto dla przykładu przebieg jednej z takich dziwnych rozmów (samolot Lot Numer 93): "Mamusia? To mówi Mark Brigham. Chcę, byś wiedziała, że cię kocham. Jestem w samolocie z Newark do San Francisco i jest tutaj trzech facetów, którzy porwali samolot i mówią, że mają bombę." "Kim są ci ludzie"? - pyta matka. Chwila przerwy i pada odpowiedź: "Wierzysz mi, prawda?" "Tak, Mark, wierzę ci, ale kim są ci ludzie" - ponownie pyta matka. Chwila przerwy (konsternacja? brak przygotowanej odpowiedzi?) i rozmowa urywa się. Powyższy przykład dość dobrze ilustruje przebieg rozmów z członkami rodzin, w których to widać jakąś niechęć do odpowiadania na pytania, w przeciwieństwie do rozmów z osobami postronnymi, gdzie prowadzono dość swobodną konwersację. Szczegółową analizę można jednak odłożyć na inną okazję i powróćmy tutaj do zagadnień technicznych rozmów.

Zagadnieniem możliwości zainicjowania połączenia telefonicznego i kontynuowania rozmowy z lecącego samolotu, z telefonu komórkowego do odbiorcy naziemnego, zajął się prof. dr Alexander K. Dewdney z Uniwersytetu w Ontario[2]. W testach (określonych mianem Projektu Achilles), przeprowadzonych w trzech etapach w dniach od 23 stycznia do 25 lutego 2003 roku, wykorzystane zostały dwu- i czteromiejscowe samoloty Diamond Katana oraz czteromiejscową Cessna 172-R. Loty dokonywane były w przestrzeni powietrznej miasta i okolic London, Ontario (Kanada) na różnych wysokościach. W eksperymencie użyto różne modele cyfrowych telefonów komórkowych firm: Motorola, Nokia i Audiovox. Wyniki pomiarów są i zaskakujące i niepokojące: ukazują one niezbicie, że szansa zainicjowania jednego połączenia z telefonu komórkowego z samolotu lecącego na tzw. wysokości przelotowej (Cruising Altitude - około 20 tysięcy stóp) jest mniejsza niż jeden do stu. Całkowite prawdopodobieństwo zaistnienia dwóch takich połączeń jest sumą dwóch prawdopodobieństw i wynosi jak jeden do 10 tysięcy. Przy większej ilości rozmów, a w naszym rozważanym przypadku 11 września mamy do czynienia z co najmniej 13 połączeniami, można mówić już tylko o prawdopodobieństwie matematycznym, a w praktyce o nieprawdopodobieństwie. Na niższych wysokościach lotu szanse uzyskania połączenia są nieco większe, lecz cały czas określić można je jako mało prawdopodobne. Przedstawione przez prof. Dewdney szczegółowe wyniki i obliczenia z różnych faz testów zsumowane są w tabeli, z której wynika, że dla samolotu poruszającego się z niższymi prędkościami - co jest ważne i o czym za chwilę - prawdopodobieństwo zainicjowania połączenia telefonicznego wynosi np.: dla wysokości 4000 stóp - 0.4, dla wysokości 8000 stóp - 0.1, dla wysokości 16000 stóp - 0.025, a dla wysokości 32000 stóp - 0.006. Przy tym wszystkim należy wziąć pod uwagę fakt, iż w eksperymencie wykorzystano samoloty niewielkie, zbudowane całkowicie z kompozytów sztucznych, a więc o większej przenikalności fal radiowych niż samoloty Boeing serii 700, które brały udział w wydarzeniach 11 września. Ponadto, telefony w samolotach użytych w eksperymencie mogły odbierać sygnały poprzez większą i cieńszą warstwę ochrony okiennej niż w samolotach Boeing, mających małe otwory okienne. Przy lotach na wysokości już powyżej 8000 stóp szansa uzyskania połączenia spada wyraźnie i - jak mówią doświadczeni piloci małych samolotów, niekiedy próbujący swoich telefonów komórkowych - uzyskanie jakiegokolwiek połączenia jest praktycznie niemożliwe. W percepcji sygnału, inicjacji i utrzymaniu połączenia, oprócz wysokości lotu, istotną rolę odgrywa również prędkość samolotu. Prędkość jest szczególnie ważnym czynnikiem przy lotach na niższych wysokościach, gdyż mamy wtedy do czynienia z pewnym zjawiskiem, którym warto zająć się dokładniej. Otóż, z chwilą włączenia telefonu komórkowego, główna stacja przekaźnikowa odbierająca sygnał (Master Switch), rozeznaje siłę i inne parametry sygnału i odpowiednio decyduje o przyznaniu wolnego kanału radiowego i stacji komórkowej (Cell - komórka) mającej realizować połączenie telefoniczne. Siła sygnału radiowego jest cały czas analizowana i przy jej spadku, po osiągnięciu pewnego krytycznego progu, następuje ponownie proces pomiaru najbliższych komórek i przekazanie połączenia do innej komórki (procesy przejęcia nazywane są odpowiednio Handoff i Handover). Procesy te, choć mamy do czynienia z coraz bardziej doskonałymi systemami, nie przebiegają błyskawicznie i z reguły trwają od kilku do kilkunastu sekund. Jeśli obiekt porusza się ze stosunkowo niewielką prędkością, tych kilka sekund na przekazanie sygnału z jednej komórki do innej, nie odgrywa większej roli, chociaż i tutaj - wiemy to z praktyki - poruszając się samochodem z prędkościami powyżej 70 mil na godzinę (112 km/h), zjawisko to może o sobie dać znać. Jednak przy prędkościach dużo większych, może nie wystarczyć czasu na przekazanie połączenia i obiekt przesunie się już w zasięg innej komórki, przez co proces (Handshake) rozpoczyna się od nowa. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku szybko poruszającego się obiektu jakim jest samolot. Przy prędkościach około 500 mil na godzinę, nisko przelatujący samolot znajduje się w zasięgu komórki przez około od jednej do ośmiu sekund. Jest to z reguły niewystarczający czas na zainicjowanie połączenia, a nawet w przypadku udanego połączenia, nie wystarczy czasu na przekazanie połączenia do następnej komórki.

Przy wysokościach lotu poniżej 10000 stóp uwidacznia się jeszcze proces tzw. kaskadowego wyłączania kanałów. Polega to na tym, że obiekt znajdujący się powyżej stacji komórkowych - w przeciwieństwie do obiektu poruszającego się "płasko", poniżej anten (czyli zwyczajnie, na ziemi) - może w pewnym momencie być w zasięgu kilku stacji komórkowych naraz i próba uzyskania połączenia zawodzi, ponieważ system nie może określić różnicy w sile sygnału. W takich sytuacjach, system zaprojektowany jest, by wyłączać te kanały i próbować uzyskać połączenie na innych kanałach. Na tych nowych kanałach sytuacja jednak nie zmienia się i system znów wyłącza kolejne kanały. Wtedy to właśnie występuje kaskadowe wyłączenie kanałów i, w praktyce, może dojść do wyłączenia całej sieci telefonii komórkowej. Na początku rozwoju telefonii komórkowej zaobserwowano to zjawisko i aby temu przeciwdziałać FCC (Federal Communication Commission), amerykańska agencja odpowiedzialna za nadzór telekomunikacji, zabroniła używania telefonów komórkowych w samolotach. Warto zwrócić uwagę, że to właśnie FCC, a nie agencja odpowiedzialna za przemysł lotniczy: FAA (Federal Aviation Administration) wprowadziła te zakazy, bowiem - wbrew powszechnej opinii - używanie telefonów nie stanowi większego zagrożenia dla funkcjonowania dostatecznie izolowanej elektroniki samolotów.

Trudno jest ustalić czy teoria o praktycznej niemożliwości przeprowadzenia rozmów telefonicznych z samolotów w dniu 11 września przyczyni się w jakimś stopniu do wyjaśnienia licznych zagadek związanych z tymi tragicznymi wydarzeniami. Wyniki eksperymentów prof. Dewdney, powtórzone kilkakrotnie amatorsko przez inne osoby[3], świadczą o tym, że aby rzetelnie dyskutować o przebiegu wydarzeń w tym dniu, nie wolno uciekać od podstawowych pytań. Okazuje się jednak, że zamiast badań naukowych, zamiast solidnej ekspertyzy, zamiast dochodzenia do prawdy o przyczynach i przebiegu wydarzeń, które tak zaważyły na całej rzeczywistości świata, jesteśmy zatapiani w mitologiczno-złowieszczą propagandę o nieokreślonych "terrorystach atakujących niewinną Amerykę".

dysydent.home.pl


P.S. Ocenę pozostawiam dla was. Albo uwierzycie w "Cud nad Manhatanem" albo realnie spojrzycie na rzeczywistosc...
  • 0

#2

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

[url="http://911myths.com/html/mobiles_at_altitude.html"]http://911myths.com/html/mobiles_at_altitude.html[/url]

też polecam do poczytania :)

[ Dodano: 2006-09-15, 21:04 ]
"The study is featured in an article in the March issue of IEEE Spectrum, a monthly magazine for technology professionals.

The study was conducted over three months in late 2003 with the cooperation of the FAA, three major airlines and the Transportation Security Administration.

During that period, the researchers monitored radio emissions from cell phones and other electronic devices on commercial flights throughout the Northeast. The equipment used to take the measurements, including a laptop computer, had been modified for safe in-flight use and fit in a nondescript carry-on bag.

While the data date to late 2003, the researchers said they believe the study is the first to document in-flight emissions of portable electronic devices.

In response to the findings, they recommended better coordination between the FCC and FAA in developing electronic emissions standards. They also called for the routine monitoring of on-board radio emissions and the deployment of equipment that would allow flight crews to determine if a passenger is using a cell phone during final approaches.

They also recommended against lifting the ban on cell phone use. The issue is still under review by the FCC, a spokeswoman said."

Badania na temat emisji promieniowania z komórek w czasie lotu.


Fajnie że piloci, pasażerowie którzy kiedykolwiek rozmawiali przez telefon w czasie lotu oraz firma badająca wpływ komórek na uurządzenia pokładowe nie wiedzą, że one nie powinny działać :D
  • 0



#3

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No i kolejne dowody ktore maja niewiadomo co udowadniac :-D co to ma udowadniac ? ze jesli nie sa mozliwe rozmowy pasazerow, to co ? nie bylo paszerow w samolotach ?
  • 0

#4

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tiamat, to to ze ta cała sprawa z 9/11 cuchnie skunksem... Jakby te wszystkie klocki złozyc w jedna całosc wyjdzie ci spisek. Taka układanka :) Jeśli nie mieliby zadnego powodu nie wymyslali by historyjki z tel...
Wyobraz sobie, że wy za kazdy odparty zarzut dostajecie 1 pkt. a my za kazdy trafiony zarzut otrzymujemy 10 pkt. A dlaczego tak jest?? Taka mała zagadka ;)
  • 0

#5

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jeśli nie mieliby zadnego powodu nie wymyslali by historyjki z tel...


No wlasnie ja tego nie rozumiem, skoro rzekomo nie da sie gadac przez tel. to po co by wymyslali takie bzdurne argumenty ? dla mnie to sa "fakty" w stylu "wiatr na ksiezycu".
  • 0

#6

turrkus.
  • Postów: 851
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No wlasnie ja tego nie rozumiem, skoro rzekomo nie da sie gadac przez tel. to po co by wymyslali takie bzdurne argumenty ?

W celu zwiekszenia "morale" i jednoczesnie zlosci w amerykanach. Taki telefon, w ktorym pasazer mowi, ze za chwile sprobuja powstrzymac terrorystow, dziala na wyobraznie telewidzow :-D
  • 0

#7

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No ale i tak wiadomo ze pasazerowie byli w samolotach, wiec po co to wszystko ? gdyby to byly wojskowe boeingi bez pasazerow, to rozumiem, wtedy by chcieli ludziom wmowic ze "ooo jeden z pasazerow dzwonil, mamy dowody ze byli tam ludzie" ale skoro i tak wiadomo ze byli, ludzie, nikt tego nie ukrywa, to cala ta teoria jest bez sensu, zwlaszcza ze wcale nie dziwi mnie ze ktos z pasazerow chcial zadzwonic, albo probowal, to chyba naturalne.

[ Dodano: 2006-09-15, 22:12 ]
I jestem pewien ze wielu z pasazerow chcialo sie dodzwonic, ale im sie nie udalo, a jednemu poprostu sie udalo, bo na 100 prob w koncu jedna sie uda.
  • 0

#8

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tiamat, nie potrafie ci tego wytłumaczyc jakie to ma znaczenie :) ale sprobuje i dam ci przykład, jak specjalisci badaja jakas zbrodnie sprzed wielu lat(np. morderstwo) dla nich kazdy szczegol jest wazny... Jak takie szczegoliki odpowiednio dopasujes-poukładasz- poznasz prawde...
  • 0

#9

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

[quote="Tiamat"]No ale i tak wiadomo ze pasazerowie byli w samolotach, wiec po co to wszystko ?
Może po to by wmówić ludziom ze doszło do porwania - bo mi np. jest w to cięzko uwierzyć że 3 wiotkich mężczyzn uzbrojonych w plastikowe noże do papieru terroryzuje setkę pasażerów (przy czym każdy wie że w takiej sytuacji "róbmy co każą to sobie pójdą i nic się nikomu nie stanie" nie wchodzi w gre), mało tego kapitan wpuszcza porywaczy do kabiny pilotów i oddaje go w ich ręce (co równa się ze śmiercią wszystkich pasażerów), zamiast odszukać najbliższego lotniska - tam wylądąwać ocalając większość pasażerów..

Taka sytuacja jest dla mnie bynajmniej dziwna i przypomina mi pewną anegdotę w której tłum pacyfistów panicznie ucieka :wow: i widzacy to przechodzeń zapytuje się jednej z tych osób o co chodzi? a ten odpowiada że goni ich skin.. na co zdziwiony przechodzeń mówi że jak to? on jest 1 a was ze stu.. no tak ale nie wiadomo któremu da w morde..

Nie wyśmiewam wydarzeń 11.09 ale argumenty rządowe którymi próbują połatać całą tą ich naciaganą historię... achh
  • 0

#10

Tiamat.
  • Postów: 3048
  • Tematów: 29
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Czyli co ? wg. ciebie nie bylo pasazerow w samolocie ? a samoloty rozbily sie same bez zalogi ?
  • 0

#11

b0mber0.
  • Postów: 242
  • Tematów: 7
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przeczytaj uważnie - ja poddałem wątpliwości fakt porwania samolotu w takiej formie w jakiej jest to nam wmawiane, nawet film musieli zsrobic by to jakoś uwiarygodnić (bezwstydny sposób by zarobić na tragedii)..
a co do samolotów to nie zaprzeczam że były i że pasażerowie byli, tylko łatwiej byłoby np. strącić taki samolot nad oceanem i posłać podstawiony.. obejrzyj "911 in plane site" tam jest wiele argumentow których nie chce powielać.. może po nim inaczej na to spojrzysz, a wtedy wiele niezgodności sam zauważysz..

wracając do porwania to słyszałeś o ochronie w samolotach? nawet nasze poczciwe linie takich ochroniarzy mają którzy udają pasażerów i są uzbrojeni w pistolety z UWAGA pociskami bodajże Polskiego pomysłu które NIE uszkadzają poszycia samolotu.. było o tym jakiś czas temu w TV - to myślisz że w ameryce takich ludzi nie ma a u nas są? oczywiście tam nic takiego w tv nie powiedzą, bo to tylko u nas nie kontrolowane informacje czasami pojawiają się w tv dzięki nadgorliwym dziennikarzom m.in. można było się dowiedzieć kiedyś jak złapano porywaczy - bo mieli powarbowany okup, lub gościa od fasłszywych alarmów - bo nie wyjął baterii z telefonu (juz będą wiedzieć na co uważać :-/ )..
|| cenzura - nie, głupota - tym bardziej ||
  • 0

#12

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Tiamat, zapytałes o pasazerow wiec zapodam małą ciekawostke...

Magiczni pasażerowie


Słyszeliście Państwo zapewnie o funduszu przeznaczonym dla rodzin ofiar, które zginęły 11 września 2001 roku. Nazwa tego funduszu to "9-11 Victims Compensation Fund". Część obecnych na liście nazwisk się powtarza. Jest to spowodowane faktem, że o odszkodowanie ubiega sie więcej bliskich danej ofiary.

Flight 11

Spośród 92 osób (Lista ofiar CNN), które miały zginąć w samolocie określonym jako lot 11, tylko 20 widnieje w bazie SSDI (Social Security Death Index). Spośród nich na liście 9-11 VCF widnieją tylko trzy osoby:
Judy Larocque
Laurie Neira
Candace Lee Williams

Flight 77

Spośród 64 osób (Lista ofiar CNN), które miały zginąć w samolocie określonym jako lot 77, tylko 14 widnieje w bazie SSDI (Social Security Death Index). Spośród nich na liście 9-11 VCF widnieje tylko pięć osób:
William Caswell
Eddie Dillard
Ian Gray
John Sammartino
Leonard Taylor

Flight 175

Spośród 65 osób (Lista ofiar CNN), które miały zginąć w samolocie określonym jako lot 175, tylko 18 widnieje w bazie SSDI (Social Security Death Index). Spośród nich na liście 9-11 VCF widnieją tylko trzy osoby:
Michael C. Tarrou
Gloria Debarrera
Timothy Ward

Flight 93

Spośród 45 osób (Lista ofiar CNN), które miały zginąć w samolocie określonym jako lot 93, tylko 6 widnieje w bazie SSDI (Social Security Death Index). Żadna z nich nie jest obecna na liście 9-11 VCF.

W przypadku 266 osób, które zginęły w tych czterech samolotach, jedynie 11 rodzin ofiar zwróciło się o rekompensatę. Warto wspomnieć, że jej wielkość prawnie zaczynała się od 250 tysięcy dolarów, jednakże jak wynika z informacji prasowych, średnia wypłata odszkodowania wynosiła 1,8 mln dolarów.

P.S. b0mber0, na tym forum film "911 in plane site" niestety nie cieszy sie uznaniem w gronie sceptykow gyż wykryto pare nieprawidłowości... Niestety zaden z nich nie bierze pod uwage, ze w srod tylu niedomowien jakie miały miejsce pod czas 9/11 i długo po, nawet takim dziennikarzom zdarzają sie pomyłki bo niestety nie sa w stanie o wszystkim wiedziec...
  • 0

#13 Gość_prb

Gość_prb.
  • Tematów: 0

Napisano

Przestańcie z łaski swojej pieprzyć.

Moja kuzynka leciała w samolocie, który uderzył w North Tower. Do ostatniego momentu rozmawiała ze swoją mamą.

Na listach "odszkodowań" nie ma wielu osób, gdyż nie udało się potwierdzić ich obecności na pokładzie feralnych samolotów. Wg. obowiązującego prawa, mimo że kupili bilety, zapewne poszli sobie na spacer i ich nie było na ich pokładzie.

Wybaczcie taką żywiołową reakcję, ale MAM prawo mieć do tych wydarzeń bardziej emocjonalne podejście, zważywszy na to, że dwoje moich krewnych zgineło w trakcie tego ataku (i zapewne nie jestem jedyną osobą na forum, która poniosła straty w rodzinie tego dnia). To BYŁ atak. Czy został wykorzystany przez USA jako pretekst do rozpoczęcia wojny - nie wiem. Ale uszanujcie przynajmniej ludzi, którzy w nim ucierpieli.
  • 0

#14

Legalize.
  • Postów: 2723
  • Tematów: 123
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To, że atak był nie ulega wątpliwości... Natomiast jest wiele wątpliwości w jakiej on był formie...
  • 0

#15

Aquila.

    LEGATVS PROPRAETOR

  • Postów: 3221
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 2
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Zgadzam się z prb.
Ludzie zginięli w wyniku ataku terrorystów islamskich, a teraz wymyśla się bzdurne teorie spiskowe aby uczynić ich śmierć fascynującą i mieć się czym podniecać...

I jeszcze chowa się to wszystko pod maską "poszukiwania prawdy". O bojownicy!

Jeżeli nie szokujące to z pewnością smutne...
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych