Napisano 11.08.2013 - 10:15
Napisano 11.08.2013 - 10:49
Było ono wielkości mniej więcej owczarka niemieckiego, lecz miało krótką, rudawą sierść i dłuższy, zawijający się ogon widoczny z tyłu, którym wymachiwał na boki... Wyglądał on jak bardzo duży lis (stojące pionowo uszy, długi, puszysty ogon, rudawa sierść), lecz miał długie, chude nogi, których lisy chyba nie posiadają oraz bardziej "dojrzały" pysk (lisy mają taki "dziecinny"), krótką sierść no i wiele za duże jak na lisa rozmiary
Napisano 11.08.2013 - 17:28
Napisano 11.08.2013 - 20:40
Użytkownik pikmen36 edytował ten post 11.08.2013 - 20:41
Napisano 11.08.2013 - 21:37
Kręcisz i mataczysz:).Napisałem też o tym na innym forum i dowiedziałem się, że sposób w jaki to zwierzę się poruszało ("indochód" i kołysanie się na boki) bardzo przypominają wilka grzywiastego. Po obejżeniu filmiku z wilkiem grzywiastym, stwierdzam, że ten "stwór" poruszał się i wyglądał bardzo podobnie - szczególnie charakterystyczny jest ten garb czy też grzywa w kształcie garba na grzbiecie, którą również zapamietałem. Wilk grzywiasty
Naprawdę widzaiłem już wiele psów domowych i ten osobnik nie przypominał żadnego z nich. Jeśli chodzi o foty tych mieszańców, to najbliżej mu do tego ostatniego, choć powtarzam, że był zupełnie inny niż wszelakie psy domowe. Miał też taki jakby "upity" wzrok i sposób poruszania głową.
Myślę, ze może to być uciekinier z jakiegoś transportu, ponieważ w pobliżu jest obwodnica i droga krajowa.
Kojot ma grzywę?????Z tego co się zorientowałem, najbardziej przypomina kojota
Inochód (skrocz, ang. pace) – naturalny sposób poruszania się niektórych ssaków kopytnych i psowatych polegający na unoszeniu jednocześnie obu kończyn z jednej strony ciała, np. lewej przedniej i lewej tylnej, a następnie prawej przedniej i prawej tylnej. W chodzie tym, podobnie jak w kłusie, słychać dwa takty.
Napisano 11.08.2013 - 21:47
Napisano 11.08.2013 - 21:58
Napisano 11.08.2013 - 22:03
Napisano 11.08.2013 - 22:38
Użytkownik pikmen36 edytował ten post 11.08.2013 - 22:47
Napisano 11.08.2013 - 22:56
Napisano 10.01.2016 - 15:17
Naukowcy potwierdzili obecność w Polsce szakala złocistego
Obecność w Polsce szakala złocistego potwierdzili w badaniach genetycznych naukowcy z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży (Podlaskie) - poinformował PAP w środę dyrektor tej placówki dr hab. Rafał Kowalczyk. Dotychczas w Polsce nie notowano szakali.
Martwe zwierzę znaleziono w połowie kwietnia przy drodze pomiędzy miejscowościami Ognica i Krajnik Dolny w województwie zachodniopomorskim niedaleko granicy z Niemcami. Inne szakale widziano również na Polesiu i w Dolinie Biebrzy we wschodniej Polsce.
Dyrektor Instytutu Biologii Ssaków PAN zaznaczył, że szakal złocisty nie był dotychczas notowany w Polsce. Występowanie tego zwierzęcia dokumentowano natomiast w Niemczech (w południowej Brandenburgii), ale też na Białorusi i na Ukrainie. W styczniu 2015 r. dwa szakale zastrzelono w Czechach w odległości kilku kilometrów od granicy z Polską, w lutym podobna sytuacja miała miejsce na Litwie.
"W ostatnich tygodniach prawie jednocześnie pojawiło się kilka obserwacji tego drapieżnika, nie jak się spodziewano na południu, ale na zachodnich i wschodnich krańcach Polski (...) W ostatnich latach obserwowana jest ekspansja szakala złocistego w Europie. Gatunek został niemal wytępiony w Europie w latach sześćdziesiątych, a obecnie, dzięki ochronie, stopniowo zwiększa swoją liczebność i zasiedla kolejne obszary" - poinformował PAP Kowalczyk.
Szakala z Pomorza Zachodniego, którego znalazł obywatel Niemiec, przekazano najpierw do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie, stamtąd na badania do IBS PAN w Białowieży. Szakale z Polesia i znad Biebrzy udokumentowano na zdjęciach. Naukowcy nie mają wątpliwości, że chodzi o szakala, bo potwierdziły to przeprowadzone badania i identyfikacja genetyczna. Podkreślają, że szakal w Polsce, to ekspansja kolejnego obcego drapieżnika.
Martwy szakal znaleziony w Zachodniopomorskiem najprawdopodobniej został potrącony przez samochód. Wskazują na to obrażenia na ciele zwierzęcia. "Badania wykazały, że znaleziony osobnik był rocznym samcem o wadze 10,6 kg i długości ciała 85 cm. Liczne krwiaki podskórne i uszkodzenia czaszki wskazywały na kolizję zwierzęcia z pojazdem. Ubarwienie i rozmiary ciała, stosunkowo krótki ogon, oraz zrośnięcie opuszków środkowych palców przednich łap pozwoliło na określenie przynależności badanego osobnika do gatunku szakal złocisty Canis aureus. Wiek i płeć zwierzęcia wskazują, że mógł to być osobnik migrujący" - poinformował Kowalczyk.
Pierwsze zdjęcie szakala nad Biebrzą zrobiono 1 maja w okolicach osady Gugny. Drugie w czerwcu w okolicach wsi Piszczac w województwie lubelskim. Szakala widziano również w okolicach Rewala w Zachodniopomorskiem. "Obserwacje te wskazują na obecność, a być może nawet osiedlenie się szakali na terenie Polski oraz ekspansję prawdopodobnie z kilku kierunków. W związku z tym, że jest to ekspansja naturalna, ma ona inny charakter niż inwazje szopa czy norki amerykańskiej, które zostały wprowadzone do środowiska przez człowieka" - podkreślił Kowalczyk.
Naukowcy nie wiedzą jakie mogą być skutki pojawienia się szakali. Zwierzęta te lubią tereny otwarte, doliny rzek. Żywią się gryzoniami, zającami, padliną. O ten pokarm mogą konkurować z lisem czy jenotem. "Jest to dość duży drapieżnik, więc może potencjalnie oddziaływać na populację zająca, czy sarny poprzez zabijanie młodych koźląt" - zaznaczył Kowalczyk. Dlatego naukowcy uważają, że pilnie w Polsce powinien zostać określony status prawny szakala. Przypominają, że Dyrektywa Siedliskowa UE określa szakala jako gatunek, który można pozyskiwać ze stanu dzikiego i nim zarządzać.
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych