Hehe, no troszkę beka z porównania do metamfetaminy. Ja osobiście w tamte wakacje piłem Pepsi jak szalony. Codziennie po jednej puszce, a nawet dwie - na koniec wakacji miałem piękny zbiór 100 kilku puszek.
Nie powiedziałbym, że mnie to uzależniło, bo później po prostu przestałem. Obliczyłem ile na to wydałem i byłem troszkę zszokowany, ale za chwilę wziąłem wór i wywaliłem to wszystko. Teraz lubie sobie czasami gólnąć jedną puszeczkę na jakiś czas, ale woda jest jednak najlepsza do ugaszenia pragnienia.
Kiedyś próbowałem też Coli, ale była ochydna, może dlatego, że większość to tanie podróby. Próbowałem Coca-Cola Zero, była całkiem dobra i nawet czułem, że jest tam mniej tego cukru, ale nadal było to niezdrowe jak cholera. Teraz jak tak sobie pomyślę, to bardzo lubie zwykłe soki - bez żadnych cukrów. Po prostu zdrowy, kwaśny sok. Często w szkole nam to dawali, inni krzywili buzie a ja piłem, bo według mnie to jest o wiele lepsze, od takiej Coli czy Pepsi.
Jestem także zmartwiony tym, że dzisiejsza młodzież tak bardzo jara się tymi wszystkimi napojami i oranżadami. Frugo, Cola, Pepsi, Mirinda, 7up i wiele innego badziewia. Piłem chyba wszystko co serwują w Polsce, ale serio - jedynie Cola i Pepsi jakość przechodzi przez gardło, reszta to marne podróby ze zmienionym smakiem i kolorem, które smakują tylko za pierwszym łykiem.