Skocz do zawartości


Zdjęcie

Czy Bog moze stworzyc tak wielki kamien ze go sam nie podniesie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
22 odpowiedzi w tym temacie

#1

badwolf.
  • Postów: 1
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

W komentarzu do jednego z artykulow przeczytalem ciekawe stwierdzenie odnosnie wszechmocnosci Boga. Ciekawe pytanie: Czy Bog moze stworzyc tak wielki kamien ze go sam nie podniesie? I co za tym idzie, czy w ogole istnieje Bog. Po chwili (w sumie trwajacej bardzo dlugo) powiem krotko (poza stwierdzeniem wybaczcie ortografie) zmierzajac do problemu, Bog stworzyl wszechswiat ktory jak mysle bez problemu by sam udzwignal, coz wiec jakis kamien. Bog stworzyl swiat, stworzyl czas, materie, antymaterie i ciemna materie. Ile to moze wazyc? Chyba jeszcze nikt nie policzyl i jak sie domyslam nikt nigdy nie policzy. Rozmiar i masa wszechswiata a i moze te wartosci pomnozone poprzez nieskonczona liczbe wszechswiatow sa tak ogromne, jednak nie stanowily najwyrazniej wiekszego problemu by je stworzyc. Czy wiec istnieje taki kamien ktory Bog moze stworzyc ze nawet on sam go nie podniesie? Mysle iz jest to tylko kwestia woli. Tutaj rozstrzyga sie caly problem (pomijam fakt podstepnej budowy zapytania). Kwestia woli. Powiem na wlasnym przykladzie: Czy istnieje takie ziarenko piasku ktorego ja nie podniose? Odpowiem wam. Istnieja miliardy takich ziarenek piasku. Miliardy ktorych ja nie podniose gdy nie chce i jednoczesnie nie istnieje takie ziarenko ktorrego nie moglbym podniesc. Powiecie a czy to w ogole mozliwe? I co najwazniejsze jaki ma sens stwierdzenie istnienia dwoch przeciwstawnych stanow jednoczesnie. Odpowiem. To zjawisko jest powszechne w fizyce kwantowej. Jest tak powszechne iz stanowi aksjomat wspolczesnej fizyki. I dodam iz jesli cos istnieje w tym swiecie (mam na mysli nasz swiat materialny jaki znamy) to pewne jest iz nie jest niczym specjalnym w wyzszym swiecie.
To co napisalem jest tak naprawde prowokacja i wstepem do dluzszej dyskusji. Nie ukrywam iz bardzo spodobaly mnie sie niektore komentarze do artykulu o sprzedawaniu duszy diablu i dlatego wlasnie postanowilem napisac ten artykul.
Dla osob ktore wierza w Boga i Szatana.
Coz, moze zacznijmy od malego sprostowania. Czy Bog jest Bogiem czy Bogiem chszescijanskim. No i oczywiscie czy istnieje pieklo oraz Szatan i kim oni sa?
Zaczne troche lakonicznie, pieklo jakie sobie wyobrazamy nie jest opisane ani w Starym jak i Nowym Testamencie. Skad wiec wzielo sie wyobrazenie piekla, smoly, ognia i cierpienia dusz palonych zywym ogniem az powiecznosc? Z Boskiej Komedi Dantego. Tak, to wymyslil Dante. Oczywiscie rozwinal on i polaczyl watki oraz podejzenia i bajki odnosnie kar jakie spotkaja po smierci zlych ludzi, jednak fakt faktem, jakotakie pieklo nie jest opisane w Pismie Swietym.
Szatan, kim jest szatan? Jest aniolem zbunowanym przeciw bogu. Wg. Pisma Swietego jest tylko aniolem, istota stworzona przez Boga. Nie jest wszechmocny. Oczywiscie moze kusic ludzi, moze im ofiarowac wszystko dostepne na tym swiecie ale i tak jest niczym w porownaniu z Bogiem. Pytanie nasuwa sie duzo trudniejsze niz to o kamieniu: Dlaczego Bog nie zakonczy wojny z Diablem? Ehh odpowiedz moim zdaniem jest tylko jedna (jedna majaca sens): Bo Diabel nie istnieje. Diabel to my sami. Nasze slabosci, nasze zlo nasze czlowieczenstwo. Tutaj tez nasuwa sie kolejne pytanie: Dlaczego jako dzieci Boze jestesmy tak niedoskonali? Coz, moze dlatego ze Bog nie jest wszechmogacy i nie mogl stworzyc idealnej kopii samego siebie. Tutaj sie zatrzymam i nie pociagne dalej tej mysli bo jak dla mnie dalsze rozwazania bylyby bezprzedmiotowe gdyz nie bardzo wierze w Chrzescijanska wersje Boga.
Dalsze czesci artykulu postaram sie dopisac na dniach.
  • 3

#2

Cannabinol.
  • Postów: 360
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ciekawe kwestie poruszyłeś w dalszej części tematu. Zgodziłbym się z Tobą w wielu miejscach, choć sama zagadka zawarta w tytule moim zdaniem jest lekko bez sensu. Pojęcia boga nie da się tak uprościć.

Ciekawe pytanie: Czy Bog moze stworzyc tak wielki kamien ze go sam nie podniesie?

Jak bóg miałby podnieść ten kamień? Przy pomocy mięśni, telekinezy, fizyki kwantowej czy czegoś jeszcze innego? Czy miałby unieść go ponad ziemię czy ponad wszechświat? Z jaką grawitacją musiałby się mierzyć bóg podnosząc ten kamień? W takim myśleniu mamy do czynienia z uczłowieczaniem boga, jak wszędzie z resztą. Myślę, że bóg, o ile istnieje, nie ma możliwości tworzenia czegoś co wykracza poza niego. Wyobrażam go sobie jako niesamowicie złożony, idealnie działający organizm. Podobnie jak w naszym ciele, w każdym organie, a nawet każdej komórce wszystko idealnie współpracuje ze sobą po to aby umożliwić nam funkcjonowanie. W kosmosie jest tak samo, on też działa według własnych zasad, ewoluuje i prawdopodobnie umrze (kiedyś?). Pytanie jakie bym postawił to czy jest on na swój sposób świadomy?

Bo Diabel nie istnieje. Diabel to my sami. Nasze slabosci, nasze zlo nasze czlowieczenstwo

Tutaj zgadzam się w szczególności. Ogólnie uważam, że wszystkie przekazy związane z wiarą, Pismo Święte itp, zawierają metaforyczny sens i powinny być interpretowane indywidualnie, a nie przyjmowane i jedynie powtarzane bez żadnej głębszej refleksji.

Użytkownik Cannabinol edytował ten post 04.08.2013 - 05:37

  • 1

#3

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Witamy autora na forum! :)
____________________________________

Pytanie zawarte w temacie to klasyczny paradoks omnipotencji... Najprostszym rozwiązaniem byłoby stwierdzenie, że Bóg transcenduje logikę - to znaczy, że jest ponad nią i z tego powodu może robić rzeczy logicznie niemożliwe, jako że nie wiążą go żadne logiczne ograniczenia. Ale wbrew pozorom takie rozwiązanie jest niechętnie uznawane np. w teologii katolickiej.

Całą zagadkę możemy sprowadzić więc do nieco czytelniejszego pytania: "Czy wszechmocny Bóg może wyrzec się swojej wszechmocy?". Tym bowiem jest stworzenie kamienia, którego podniesienie przekroczy jego siły - odrzuceniem własnej wszechmocy. Załóżmy więc (są to bowiem rozważania czysto teoretyczne) że Bóg może pozbawić sam siebie wszechmocy. W takim wypadku kluczową kwestią pozostaje rozstrzygnięcie czy taki już nie-wszechmocny Bóg może (ma moc) na powrót stać się wszechmocnym... Wtedy paradoks byłby rozwiązany.

Dodam jeszcze, że w teologii chrześcijańskiej Bóg w istocie stworzył kamień, którego nie podnosi. Tym kamieniem jest człowiek - obdarzając człowieka (kamień) wolną wolą (ciężarem) Bóg sam ograniczył własną omnipotencję i nie kieruje działaniami ludzi (nie podnosi kamienia). Pytanie czy w ogóle nie może go podnieść, bo trzymają go własne narzucone prawa, czy też może ale nie chce.

Zaczne troche lakonicznie, pieklo jakie sobie wyobrazamy nie jest opisane ani w Starym jak i Nowym Testamencie. Skad wiec wzielo sie wyobrazenie piekla, smoly, ognia i cierpienia dusz palonych zywym ogniem az powiecznosc? Z Boskiej Komedi Dantego.


Tak jest!

Szatan, kim jest szatan? Jest aniolem zbunowanym przeciw bogu. Wg. Pisma Swietego jest tylko aniolem, istota stworzona przez Boga. Nie jest wszechmocny.


Lecz tutaj ważny błąd. W Piśmie Świętym nie ma mowy o szatanie jako upadłym aniele.

Ogólnie uważam, że wszystkie przekazy związane z wiarą, Pismo Święte itp, zawierają metaforyczny sens i powinny być interpretowane indywidualnie, a nie przyjmowane i jedynie powtarzane bez żadnej głębszej refleksji.


Dokładnie tak - symboliczne postrzeganie jest sprawą wielce indywidualną i dość intymną.
  • 6



#4

nr 5.
  • Postów: 72
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zaczne troche lakonicznie, pieklo jakie sobie wyobrazamy nie jest opisane ani w Starym jak i Nowym Testamencie. Skad wiec wzielo sie wyobrazenie piekla, smoly, ognia i cierpienia dusz palonych zywym ogniem az powiecznosc? Z Boskiej Komedi Dantego.


Poczytaj Apokalipsę św. Jana, a przekonasz się skąd Dante czerpał inspirację :)
  • 0

#5

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Inspiracje inspiracjami, ale św. Jan nie opisywał piekła - a przecież o piekło chodzi autorowi tematu.
  • 0



#6

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Opisywał jako miejsce ognia i siarki.

A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie sa
Bestia i Fałszywy Prorok. I beda cierpiec katusze we dnie i w nocy na wieki
wieków (AP, 20,10)

oraz

A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guslarzy,
bałwochwalców i wszelkich kłamców: udział w jeziorze gorejacym ogniem i
siarka. To jest smierc druga”.(Ap 21,08)

Również Tertulian pisał że piekło to miejsce ognia

Dołączona grafika

http://romanum.histo..._Marcjonowi.pdf

czyli nie tylko boska komedia

Użytkownik Wszystko edytował ten post 04.08.2013 - 11:51

  • 1



#7

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Opisywał jako miejsce ognia i siarki.

A diabła, który ich zwodzi, wrzucono do jeziora ognia i siarki, tam gdzie sa
Bestia i Fałszywy Prorok. I beda cierpiec katusze we dnie i w nocy na wieki
wieków (AP, 20,10)


Opisywał miejsce, które rzekomo ujrzał w swoim widzeniu, a które ściśle odnosiło się do czasów ostatecznych w kontekście przyszłości - według niego niedalekiej. Tzw. "Piekło" Jana będzie według niego miejscem - prawdopodobnie na Ziemi - które dopiero zacznie pełnić swoją funkcję jako miejsce kary. Czyli do czasów apokalipsy nie ma miejsca kaźni dla grzeszników, itp. Takie miejsce zostanie dopiero ustanowione, w ramach sądu po wielkiej bitwie dobra ze złem. Więc trudno mówić w tym wypadku o pełnoprawnym piekle.

Bo piekło jakie powszechnie funkcjonuje w wyobraźni społecznej - a o takich wyobrażeniach pisze autor tego tematu - jest miejscem już istniejącym i wpełni funkcjonującym, do którego trafiają złe dusze. Kiedyś lud wierzył, że jest to realne miejsce gdzieś pod ziemią, dziś katolicy raczej skłaniają się do "stanu ducha".

Również Tertulian pisał że piekło to miejsce ognia


Rzeczywiście Tertulian jako apologeta z ludu stał się jednym z pierwszych - i chyba najbardziej gorliwym - zwolennikiem piekła. Bo trzeba zdać sobie sprawę, że na piekło, które dziś znamy składają się niemal wyłącznie wierzenia ludowe. Orędownikiem takich wierzeń był Tertulian nie bezpodstawnie określany przez niektórych jako "duszpasterz strachu". I znów jego wizja piekła prócz płomieni i bólu niewiele wspólnego ma z 'naszym' piekłem. Tertulian podobnie jak Jan upatrywał 'piekła' wraz z nadejściem końca czasów. Dopóki to się nie zdarzy zarówno dobre jak i złe dusze przebywają w jednym miejscu - Hadesie. Z tą różnicą, że złe dusze płoną już teraz (dla uciechy dusz dobrych, które mogą na to patrzeć) w oczekiwaniu na nadejście czasów ostatecznych i trafienie do prawdziwego miejsca wiecznej kaźni gdzie mają ich czekać męczarnie bardziej wyjątkowe. Takie mniej więcej były poglądy Tertuliana na piekło - nie ukrywał on swojej satysfakcji wobec okrutnych kar czekających na grzeszników, co nie świadczy o nim zbyt dobrze. Duszpasterz strachu.

czyli nie tylko boska komedia


Wcale nie twierdzę, że TYLKO "Boska Komedia". Piekło istniało w takim czy innym wydaniu wśród ludu od bardzo dawna (w chrześcijaństwie od czasu pierwszych apokaliptyków) - przechodziło liczne ludowe zmiany poprzez zapożyczanie z innych religii, zabobonów, przesądów, itp. Sęk w tym, że do czasów "Boskiej Komedii" nikt nie wziął tych ludowych wierzeń do kupy i nie przedstawił w przystępnej formie. Nie istniało bowiem żadne oficjalne stanowisko Kościoła w tej kwestii i piekło skazane było na wymysły prostych ludzi wspieranych przez co bardziej zapalczywych duchownych. Dante opisał te wierzenia - przez co jeszcze bardziej je rozpowszechnił - i symbolicznie zakończył średniowiecze.
  • 0



#8

Wszystko.
  • Postów: 10021
  • Tematów: 74
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Opisywał miejsce, które rzekomo ujrzał w swoim widzeniu, a które ściśle odnosiło się do czasów ostatecznych w kontekście przyszłości - według niego niedalekiej.


OK ale opisywał, nie było wcześniej rozróżnienia na piekło istniejące obecnie a piekło powstałe w przyszłości, więc Jan opisywał coś było zbliżone do piekła.

Oprócz Tertuliana mamy jeszcze Chryzostoma Paska
Gdy ogień grzesznych chuci w tobie zapłonie, myśl o ogniu piekielnym, a ogień tamten zagaśnie w tobie. Gdy chcesz coś grzesznego powiedzieć, pomyśl o zgrzytaniu zębów, a ta bojaźń będzie wędzidłem ustom twoim. Gdy chcesz krzywdę, niesprawiedliwość jaką wyrządzić, słuchaj głosu Sędziego
http://www.ultramont...raczynski_8.htm

Oraz potępienie poglądów Orygenesa w 543 roku na Synodzie w Konstantynopolu jeśli ktoś twierdzi, że kara szatanów i złych ludzi jest tymczasowa i że kiedyś nastąpi jej koniec, czyli „apokatastaza” dla diabłów i bezbożnych ludzi – niech będzie wyklęty

Więc przykład szedł z samej góry, a nie tylko wśród ludu i tzw. ojców kościoła.
  • 0



#9

riseman.
  • Postów: 705
  • Tematów: 27
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A moim zdaniem wszelkie próby 'rozgryzania' Boga i jego potęgi, możliwości i ograniczeń prowadzić będą do szeregu podobnych paradoksalnych pytań jak to w temacie wątku. Do nikąd to nie prowadzi bo i tak się nie dowiemy. Równie dobrze można byłoby zapytać czy Bóg potrafi 'latać dokoła słupa tak by z przodu była ****... :/

Dołączona grafika

Z Twoim stażem, powinieneś wiedzieć, że to słowo uważamy za wulgarne.

HPL

  • 2



#10

picekwinoobalacz.
  • Postów: 29
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pytanie z tytułu może do XX w. było przykładem paradoksu omnipotencji, acz potem odkryto antynomię. Antynomie są nierozstrzygalne, bo albo prowadzą do sprzeczności, albo do ciągów w nieskończoność. W tym wypadku problem polega na pomieszaniu stopni języka: zdanie "Czy Bóg..." jest w języku podmiotowym( jest autonomiczne - dot. rzeczywistości), podczas gdy zdanie: "...którego sam..." jest w języku metajęzykowym( ma sens tylko w odniesieniu do zdania poprzedniego). Przynajmniej tak twierdzą majstry od logiki.
Szatan w PŚ jest przedstawiony jako anioł, ot choćby Hi 1,6. Dlaczego Bóg dopuszcza brak( zło w teologii chrześcijańskiej jest brakiem należnego dobra) w świecie? Za bodajże św. Augustynem: bo jest tak potężny, że może z niego wyprowadzić dobro.
Czy Zły istnieje? Pro: Tradycja, Apostołowie, Chrystus, księża egzorcyści, itd. Contra: mur domorosłych, tudzież "swawolno-chrześcijańskich" teologów. Wg. mnie wybór trudny nie jest ;)
I wreszcie najzabawniejsze: czy Bóg jest taki jak opisuje Go chrześcijaństwo? Ja, i nie jestem tu osamotniony, twierdzę że teologia chrześcijańska jest najpełniejszą i najbliższą rzeczywistości. Przykład: Bóg jako pełnia. Doświadczenie zmysłowe/badania naukowe nie upoważniają nas do uznania istnienia nieskończonych ciągów przyczynowo-skutkowych, więc musi z konieczności istnieć przyczyna pierwsza. A żeby była owa przyczyna pierwszą, musi być czystym aktem, wszystko co istnieje w świecie musi być w Stwórcy zaktualizowane( arystotelesowskie możność i akt) doskonale. (Tak "na zaś": zło par excellence nie istnieje, patrz wyżej, więc nie da się go zaktualizować.) Znaczy się, Bóg jest pełnią.
  • 0

#11

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dość prymitywne podejście, ja jako niewierzący widzę gdzie indziej problem.

Jeśli bóg istnieje jest istotą o większym potencjale i znacznie większych możliwościach.

Istotne jest to, że Michael Jordan jest legendą koszykówki ale nie jest lepszym człowiekiem, nawet jeśli mnie stworzył to niewielki to wyczyn, nasi rodzice też tworzyli ale bogami nie są.

Podobne pytania wydają się cwane, tylko dla tych którzy nie potrafią znależć odpowiedzi, nie chce mi się ich mnożyć, bo to bezcelowe, jeśli kogoś one porywają to winszuję. Jako niewierzący nie uważam ich za potwierdzenie czegokolwiek.

Czysty ateizm beznamiętnie powielany jest równie słaby jak wierna służba bogom, których nie ma.
  • 1



#12

kupa.
  • Postów: 45
  • Tematów: 3
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Przede wszystkim (prawdopodobnie) źle wyobrażamy sobie Boga. Nawet podświadomie, jako istotę materialną z rękami, nogami, jako dużego pana z brodą mogącego wyczarować kamień. Nie wiemy jaką postać ma Bóg być moze jest to jakieś skupisko energii, istota rozwinieta na całkowicie innej płaszczyźnie niż nasz wymiar, albo jest to po prostu cały otaczający nas wszechświat.

Na pierwszy problem można tez spojrzeć z trochę innej perspektywy. Bóg miałby stworzyć kamień którego sam nie mógłby podnieść, czyli kamień o nieskończenie duzej wadze (cięzszy juz byc nie może). Stworzył by nieskończenie ciężki kamień i podniósłby go.
  • 0

#13

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

OK ale opisywał, nie było wcześniej rozróżnienia na piekło istniejące obecnie a piekło powstałe w przyszłości, więc Jan opisywał coś było zbliżone do piekła.


Nie do końca. Gdyby opisywał piekło, to po prostu nazwałby je piekłem - w Nowym Testamencie pojawiają się: Hades (odpowiednik starotestamentowego Szeolu), Gehenna i tartar - wszystkie one przetłumaczone w łacińskiej Wulgacie jako "infernus" - "piekło". Nie było innych określeń na piekło, gdyby więc Jan o piekle pisał użyłby tych zwrotów. Jednak w jego Apokalipsie nie pada żadne z nich.

Oprócz Tertuliana mamy jeszcze Chryzostoma Paska


Chryzostom Pasek działał już na dłuuugo po wydaniu Boskiej Komedii.

Oraz potępienie poglądów Orygenesa w 543 roku na Synodzie w Konstantynopolu jeśli ktoś twierdzi, że kara szatanów i złych ludzi jest tymczasowa i że kiedyś nastąpi jej koniec, czyli „apokatastaza” dla diabłów i bezbożnych ludzi – niech będzie wyklęty

Więc przykład szedł z samej góry, a nie tylko wśród ludu i tzw. ojców kościoła.


Powyższy fragment niewiele mówi nam o piekle - jeśli już to jest ono wciąż miejscem, które pojawi się w przyszłości, tj. kara szatanów i złych ludzi będzie w przyszłości (dopiero po Sądzie Ostatecznym): wieczna według niektórych biskupów, a według innych (w tym Orygenesa) - ograniczona. I wciąż powtarzam, że nie było ostatecznej wizji, jak to określasz,"z góry" - o czym świadczą kontrowersje wokół potępienia Orygenesa i jego wizji, bo ostatecznie wciąż nie rozstrzygnięto czy Orygenes i apokatastaza zostały kiedykolwiek oficjalnie potępione (papież nigdy się do tego nie odniósł).

Dlatego właśnie przez te spory i niezdecydowanie płynące 'z góry', prości ludzie skazani byli na własne domysły i ewentualne nauki jednostek takich jak np. św. Augustyn. Ale oficjalnie o piekle zawsze było wiadomo mało. Zresztą warto przytoczyć tu słowa Jana Pawła II, które o piekło zahaczają:

"Potępienie wieczne jest z pewnością zapowiedziane w Ewangelii. O ile jest ono jednak realizowane w życiu pozagrobowym? To ostatecznie wielka tajemnica. Nie da się jednak zapomnieć, że Bóg "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy."

I taki właśnie jest stosunek Kościoła do piekła - tajemnica. Wierny więc ma prawo do pewnej swobody i dowolności w swoich poglądach dotyczących piekła także dzisiaj.

_________________________________

Podobne pytania wydają się cwane, tylko dla tych którzy nie potrafią znależć odpowiedzi, nie chce mi się ich mnożyć, bo to bezcelowe, jeśli kogoś one porywają to winszuję. Jako niewierzący nie uważam ich za potwierdzenie czegokolwiek.


Nie rozumiem w czym problem... Przecież nie od dziś wiadomo, że chodzi o to aby króliczka gonić - a nie by go złapać.
  • 1



#14

nr 5.
  • Postów: 72
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie do końca. Gdyby opisywał piekło, to po prostu nazwałby je piekłem


Masz dostęp do jego mózgu, myśli, rozmawiałeś z nim, że wiesz co miał na myśli albo co by napisał? Ja nie mówię, że wiem co miał na myśli, ale mi taki opis kojarzy się z piekłem.
Tutaj też pojawia się kwestia czasu, czy na sądzie ostatecznym jeszcze będzie coś takiego jak czas i czy właściwie jest jakikolwiek sens w rozpatrywaniu czy piekło już jest czy dopiero powstanie skoro czasu już nie będzie i wszystko "zleje" się w jedność.

Co do problemu czy Bóg może stworzyć kamień, który nie mógłby podnieść odpowiedź brzmi tak, co nie znaczy, że nie mógłby go zniszczyć ;]
  • 0

#15

Amontillado.
  • Postów: 631
  • Tematów: 50
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 21
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Masz dostęp do jego mózgu, myśli, rozmawiałeś z nim, że wiesz co miał na myśli albo co by napisał? Ja nie mówię, że wiem co miał na myśli, ale mi taki opis kojarzy się z piekłem.


Przecież dokładnie o to się rozbija cały temat i ten wątek poruszył autor - że ludziom jakoś się tam kojarzy piekło. Dlaczego kojarzy? Bo taki się utrwalił stereotyp wśród społeczności. Za czasów Jana nie kojarzyło się to z piekłem, bo piekła wtedy jeszcze nie było - nie w takiej formie jaka Ci się "kojarzy".

Co do problemu czy Bóg może stworzyć kamień, który nie mógłby podnieść odpowiedź brzmi tak, co nie znaczy, że nie mógłby go zniszczyć.


Jest to wybieg, ale nie rozwiązuje on paradoksu.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych