Skocz do zawartości


Zdjęcie

Schizofrenia - mój przypadek.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
42 odpowiedzi w tym temacie

#16

Natsu Tanimoto.
  • Postów: 46
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Miałem EKG, serce bardzo zdrowe. Z krwi też żadnych innych chorób nie wykryto. Tarczyca nie wiem.
Mam 26 lat.
  • 0

#17

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Wiesz co jest najważniejsze przy tej chorobie? Nie możesz sie pogodzić z tym że jest to schizofrenia bo jak już sie pogodzisz to poważnie bedzie postępować- Poprostu zacznij myśleć o tym że umysł płata ci figle - ogółem wyciągaj wnioski i tym niezbyt pozytywnym wychodź naprzeciw xD

Wszuystko da sie wyleczyć tylko musisz chceć xD
  • 1

#18

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Wiesz, a może masz złego psychologa, który wmawiał ci schizofrenię a tak na prawdę jest to nerwica z epizodami depresyjnymi.
Z tego co opisałeś to nie miałeś żadnych halucynacji ani omamów słuchowych, a tylko podejrzliwość i uczucie rozbicia osobowości, w połączeniu z brakiem chęci do działania.
Leczysz się ciągle u jednego lekarza, czy zasięgałeś opinii u kogoś innego jeszcze? Może skoro ten lekarz nie umie dobrać Ci dobrych lekarstw, to warto spróbować u innego zasięgnąć opinii?
Nie wiem, jak to jest, ale znam kilka osób, które po 3-4 razy zmieniały lekarza psychiatrę/psychologa, zanim ten im przypasował. Wiadomo, że schizofrenia to nie cukrzyca, gdzie wystarczy tylko insulinę dobrać i chodzić na badania kontrolne.
No ale to już nie te czasy, gdzie na takie choroby człowiek był skazany na margines społeczeństwa. Wiele osób z Twoją chorobą funkcjonuje całkowicie normalnie, ma pracę, rodzinę i radzą sobie cudownie - wiele jest przypadków osób ze schizofrenią, które osiągnęły sukces, czy dostały nobla! Po twoich postach wcale nawet nie czuć, żebyś miał jakiekolwiek problemy psychiczne, więc wcale nie jest tak źle, jakby ci się wydawało :) Klucz to tylko dobre lekarstwa i może, jeśli nie bardzo sobie czasem radzisz z rzeczywistością, to dołożyć do tego psychoterapię jakąś systematyczną?
  • 2

#19

mjr Tsu.

    Brak już słów

  • Postów: 682
  • Tematów: 30
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Od jakiego czasu się tak czujesz ? Miałeś jakieś objawy wytwórcze ? (halucynacje, omamy) W rodzinie były przypadki chorób psychicznych ?
Mi to wygląda na nerwice lękową.
  • 0



#20

Natsu Tanimoto.
  • Postów: 46
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Od 2007 zaczynałem chorować, 2009 choroba sie umiejscowiła na stałe. Nie miałem omamów, halucynacji, ale często boję się też tego co ludzie mówią, w sensie że to może o mnie i źle, np odgłosy sąsiadów z bloku etc. U mnie w rodzinie nikt nie chorował. Mam chorobę nabytą, przez jeden incydent w rzeczywistości a później internet. Możliwe, że mam i schizofrenie(uczucie pękającej głowy) i nerwice lękową. W piątek ide do innego lekarza, może dowiem się czegoś nowego.
  • 0

#21

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Również nie wydaje mi się, żeby to była schizofrenia.

Wygląda mi to bardziej na nerwicę, przy której może wystąpić naprawdę mnóstwo objawów (bliska mi osoba na nią cierpi, a po tym jak zaczęła przyjmować odpowiednie leki znikło wiele dolegliwości, których przyczyn nikt się nie mógł doszukać, a ja bym w życiu nie pomyslał, że mogły mieć one podłoże psychiczne.)

Jedne z objawów nerwicy:

Napięciowy ból głowy, ból żołądka, serca, kręgosłupa, zawroty głowy, drżenie kończyn, kołatanie serca, nagłe uderzenie gorąca


  • 0



#22

Venzon.
  • Postów: 9
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Imho zdecydowanie jeden z rodzajow nerwicy a mam pewne doswiadczenie w tej materii

Mysli i objawy somatyczne przemawiaja zdecydowanie za nerwica ale dokladniejsza diagnoze moze postawic psycholog albo psychoterapeuta... psychiatra wiadomo - przepisze leki i nara

Na pocieszenie dodam, ze nerwicę daje sie bardzo skutecznie leczyc - psychologia behawioralna daje podobno najlepsze i najszybsze efekty - psychoterapia natomiast tez moze byc bardzo skuteczna ale wymaga wiecej czasu i terapia jest bardziej intensywna.

Użytkownik Venzon edytował ten post 01.08.2013 - 01:04

  • 0

#23

Shay.

    Herszt Bandy

  • Postów: 356
  • Tematów: 33
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Jeśli jarasz, to odstaw.

Serio. Spotkałem się z takimi przypadkami. Baka działała już o wiele inaczej na człowieka niż na początku, gdy zaczął palić, ale kopcił gdyż był uzależniony.

Mogłem nie trafić, ale kto palił, ten wie jak to działa- wbijasz do sklepu i myśli" wszyscy na mnie patrzą", " wiedzą, że paliłem" i ogólne wycofanie społeczne( po odpowiednio długim czasie palenia, nawet dusza towarzystwa może zmienić się w osobę dotkniętą niemal fobią społeczną).

Zwłaszcza wskazuje na to ten fragment:

często boję się też tego co ludzie mówią, w sensie że to może o mnie i źle, np odgłosy sąsiadów z bloku


I nie daj sobie wkręcić, że to" jedyny narkotyk, który nie uzależnia", bo to bullshit.

Czemu to piszę? Bo widziałem już na jednym forum dyskusję podobną do tej, a użytkownik, który w szczegółach opisywał swoje dotychczasowe życie" zapomniał" dodać, że niemal codziennie pali. Dlaczego? Bo jak twierdził, wydawało mu się, że nie ma to na niego żadnego wpływu.

Tak więc, zażywasz jakieś środki psychoaktywne poza lekami?
  • 5

#24

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Psychiatra nie pomoże, bo on nie jest od pomagania, tylko przepisywania cudownych leków. Schizofrenia nie jest chorobą ludzi wielkich, każdy może zachorować. Tacy inteligentni, a tacy zaślepieni, obrażacie typowych Mietków spod monopolowego, a Mietek więcej może myśleć od was, ale wie, że za 100 lat to będzie bez znaczenia, a wy pogrążacie się w tych myślach, właściwie dziwię się, że jeszcze w ściane nie walnęliście się głową idąc gdzieś, a może już walnęliście i stąd choroby psychiczne? Po co tyle myśleć? Ilu sławnych przestępców było wysoce inteligentnymi, i co z tego. Nie ma czego podziwiać. Tak naprawde nawet jak dres szedłby za tobą z bejsbolem czy coś, to do końca dopowiadasz sobie wszystko, tacy są ludzie właśnie, nie możesz mówić, że chciał Cie zaatakować, bo nie wiesz tego. Mógłby iść z kumplami, nie znasz ich intencji, uciekanie przed kimś takim to czysty debilizm i poddanie się obrazowi jakie stworzyło to głupie ego.

Użytkownik Kupiec edytował ten post 01.08.2013 - 04:45

  • 0

#25

Natsu Tanimoto.
  • Postów: 46
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Hmm....

Jeśli to prawda, że to nerwica to chyba zwątpił bym w resztki ludzkiej godności. Wszyscy lekarze mi schiz do ucha odbębniali.
Pamiętam jak w Świeciu dostałem artykół (brak możliwości wypisania) bo dostanę cudowny lek, który pozwoli mi wyzdrowieć....
A skończyło się nie fajnie.


Tak jestem palaczem. Nie pracuję. Fajki pozwalają mi odczuwać, że coś robię (obok zainteresowań). Czymś się zajmuję i w każdej chwili mogę po to sięgnąć.
  • 0

#26

Kocica.
  • Postów: 399
  • Tematów: 8
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Natsu Tanimoto

No ale co, poszedłeś do lekarza i po jednej rozmowie ci zdiagnozował schizofrenię?

Ludzie mają omamy, rozmawiają z szatanem/bogiem a dziwne głosy mówią im zza szafy, że powinni spalić dom. Bełkoczą od rzeczy i nie mają żadnego kontaktu z rzeczywistością.
I nie, to nie jest schizofrenia tylko ostry zespół abstynencyjny z psychozami - delirium tremensis - częste przypadki, około 5% chorych.
W przypadku ciężkiej depresji mogą ponadto pojawić się urojenia obarczenia winą (np. bezpodstawne przekonanie o popełnieniu jakiegoś przestępstwa), hipochondryczne, prześladowcze, ksobne, katastroficzne, lub omamy słuchowe (np. chory może słyszeć głosy szydzące z niego lub potępiające go).

Na schizofrenię choruje około 1% ludzkości, to nie jest aż tak częsta choroba, za to na różnego rodzaju depresje, fobie społeczne i nerwice aż 20 do 30% ludzi (niedawno czytałam artykuł o tych chorobach). Te dwie ostatnie to choroby cywilizacyjne. Szybki tryb życia, nienaturalny z ludzkim organizmem. Ogrom przyswajania informacji i natłok negatywnych wiadomości sprawia czasem, że człowiek czuje się zagubiony. Może cię zdziwię, ale takie, jak ty - objawy ma na prawdę duży odsetek młodych ludzi przy końcówce liceum, a przed studiami. Znam ze studiów przypadek chłopaka, który prawie cały semestr przespał u siebie w pokoju bo nie był w stanie zrobić nic innego.

Głupio robisz, że idziesz od razu do psychiatry, który tylko przepisuje leki i nie wspiera żadną psychoterapią, a najnowsze badania pokazują, że te tylko wspomagają leczenie (chociaż w przypadku ostrych zaburzeń są potrzebne) natomiast ważna jest psychoterapia, która opiera się na poznaniu siebie i pracy nad sobą przez dłuższy czas. Takie spotkania nie trwają dzień, czy dwa miesiące a 3-5 lat, żeby taka terapia miała skutek dla ciebie. Zastanów się nad tym.
Niestety państwo tego raczej nie finansuje, bo bardziej opłaca się szprycować ludzi lekarstwami, niż na prawdę im pomóc.

Piszesz składnie, jak mówisz nie masz objawów odtwórczych. Ja przed długi okres czasu miałam przeświadczenie, że gdy np byłam w autobusie i ludzie zaczynali się śmiać, to byłam pewna, że to ze mnie, że o mnie mówią i wiedzą, co robię.

Ja przeszłam terapię pod kątem stanów depresyjnych. Często ona objawia się w młodym wieku, tylko niewielu ludzi chce iść i sobie pomagać. Wiem dzisiaj o tej chorobie wiele i wiem, że w skrajnych przypadkach może wyglądać naprawdę gorzej od tego, co ty przeżywasz teraz. Ja potrafiłam przez 3 tygodnie nie wychodzić z pokoju zasłoniętego firankami, zdolna tylko do biernej egzystencji na zasadzie gapienia się w sufit bo nic nie miało sensu. Byłam pewna, że jestem obgadywana przez ludzi, że oni wręcz knują spiski przeciw mnie i taki dziwny lęk towarzyszył mi każdego dnia. Brałam jakieś tam leki ale głównym motorem zmian i wyleczenia była pomoc mojej rodziny i psychoterapia, która postawiła mnie na nogi. Taki ostry epizod na szczęście przeżyłam w wakacje, ale przez cały pierwszy semestr studiów czułam coraz większe rozbicie, brak motywacji, oderwanie od siebie, brak zainteresowania sprawami, które jeszcze parę miesięcy wcześniej były dla mnie istotne i mnie pochłaniały bez reszty. Jakoś dawałam radę ze studiami ale pod koniec roku było już ze mną ciężko. Ale się podniosłam.
Takie uczucie lęku, braku motywacji, rozbicia osobowości towarzyszy wielu innym chorobom i nie jest nią schizofrenia. Nerwice różnego rodzaju i depresje objawiają się już w młodym wieku, dlatego nie wiem, może twoja diagnoza jest zła i dlatego leki ci nie skutkują?

Napisz proszę u ilu tych lekarzy byłeś i po jakim czasie cię zdiagnozowali bo wydaje mi się podejrzane, że w krótkim czasie (pół roku) kilku lekarzy od razu kategoryzowało cię jako przypadek schizofreniczny.

Użytkownik Kocica edytował ten post 01.08.2013 - 09:24

  • 0

#27

Oomek.
  • Postów: 138
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jest pewien lek na rynku, nzaywa się Naltrexone (w Polsce nazwa handlowa Adepend 50mg). W normalnych dawkach jest on przepisywany uzależnionym od heroiny i alkoholu, bo blokuje receptory opioidowe, więc uzależniony nie ma fazy. Pare lat temu odkryto, że przyjmowanie dawki max 4.5g przed spaniem blokuje receptory tylko na 4 godziny, co powoduje stymulację wydzielania endorfin podczas snu. Endorfiny natomiast regulują działanie układu immunologicznego, a jeśli wierzyć ostatnim badaniom schizofrenia również może mieć podłoże immunologiczne w postaci przeciwciał atakujących receptory NMDA. Spróbować warto, bo ten lek w tak niskiej dawce nie ma praktycznie efektów ubocznych, poza realistycznymi snami i lekką insomnią na początku kuracji. Ja choruję od 2 lat na Fibromyalgię i mi pomaga, szczególnie na "brainfog".

Aha, trudno znalezc lekarza który to wypisze, bo zastosowanie na inne choroby nie jest wpisane do indeksu leków. Lek należy rozpuszczać w 50ml solanki i łykać ze strzykawki po 4.5ml. W związku z tym, że patent na lek już się skończył koncernom się nie opłaca finansowanie wielomilionowych badań, po których każda firma będzie mogła produkować LDN (Low Dose Naltrexone) bez uiszczania opłat licencyjnych.
  • 0

#28

Natsu Tanimoto.
  • Postów: 46
  • Tematów: 4
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Kocica dziękuję za wyczerpujący post :).

Zdiagnozowali mnie w 2009.

Na początku chodziłem do prywatnego psychiatry. Już wtedy zacząłem brać psychotropy i już wtedy dowiedziałem się, że to jakaś schizofrenia.
Po roku poszedłem do publicznej poradnii. Tam dostałem lek (Solian), który umożliwiał mi w miarę funkcjonowanie, ale do końca to nie było takiej normalne. Rok temu przestałem go brać, na siłe i źle się to skończyło. Po 8-9 dniach byłem wykończony i wycieńczony psychicznie. Miałem uczucie, że żyje jakąś niemiłą sprawą, która się za mną wlecze i nie daje spokoju, że to ona błednie popycha mnie na siłe do przodu wykańczając. Objawiało się to zwykłym chodzeniem i mijaniem ludzi. Trafiłem do Świecia. Przy wypisie nic się nie zmieniło, mój stan się pogorszył. Byłem także w inym szpitalu w tym roku, gdzie dostałem zolafren. Teraz powróciłem do solianu, na którym mogę "przetrwać". Jednak, gdy na przykład idę na imprezę, wiem że jestem rozpoznawany i wtedy bardzo ciężko mi z tym. Raz jak wracałem niedawno tak od tego rozpoznawania się dusiłem i nie mogłem złapać odpowiedniego tchu, tylko oddychałem na siłę :(.
Miałem też takie same dni jak Ty. Koc na okna, żeby nikt nic nie widział i jazda x| .

Wiem natomiast, że naprawdę byłem zastraszany nie raz, ale tu nie będę się o tym się rozpisywał.

Jutro idę do psychologa, więc to co innego niż psychiatra :).

Użytkownik Natsu Tanimoto edytował ten post 01.08.2013 - 10:31

  • 0

#29

Nothing.
  • Postów: 200
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Mi to nie wygląda na schizofrenie, a na chorobę/fobię wywołaną jakimś wydarzeniem z przeszłości...

" Miałem uczucie, że żyje jakąś niemiłą sprawą, która się za mną wlecze i nie daje spokoju, że to ona błednie popycha mnie na siłe do przodu
wykańczając. Objawiało się to zwykłym chodzeniem i mijaniem ludzi. "

Należy też pamiętać, że lekarze... jakby ci to powiedzieć... o! Nie zawsze są w stanie zdefiniować "chorobę" U nas w mieście, jest lekarz, który wymyśla ludziom choroby, więc to, że byłeś u psychiatry niestety o niczym nie znaczy. Psychotropy... widać że się uzależniłeś i twoja psychika pada, mówię tak, bo sam miałem w życiu ciężko, objawy były identyczne, ale nie brałem psychotropów, ani zadnych tego typu leków, sam niby się z tego wszystkiego wyleczyłem, pozostał tylko niepokój i zbyt wielki brak zaufania do ludzi...
  • -2

#30

livin.
  • Postów: 532
  • Tematów: 11
  • Płeć:Kobieta
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Natsu Tanimoto to, że masz takie objawy przybraniu leku to znaczy, że lek nie działa tak jak powinnien. Skonsultuj się z lekarzem.
  • 0




 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych