Skocz do zawartości


Zdjęcie

Mutant atakujący bydło na Białorusi


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
8 odpowiedzi w tym temacie

#1

OBAR.
  • Postów: 6
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Serwis belsat.eu informuje o niezidentyfikowanym stworzeniu, które zostało zastrzelone na Białorusi. Stworzenie wyglądające jak zmutowana hiena z nienaturalnie długą szyją atakowało bydło w okolicach Witebska. Główny lekarz weterynarii powiatu Dokszyckiego Aleg Salaujou oznajmił, że nie jest w stanie określić gatunku, do którego zwierzak przynależy. Z informacji wynika, że zastrzelony okaz jest zaledwie jednym z trzech i jest z nich wszystkich najmniejszy. Pozostałe 2 pozostają na wolności.

Białoruska Chupacabra czy jakaś dziwna mutacja? Może potomek jakiegoś psowatego powykręcany w drodze zmian DNA po Czarnobylu? :roll:

Link do artykułu na bielsat.eu
  • 3

#2

Hard Render.
  • Postów: 6
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wydaje mi sie czy to jest trochę wieksze niż kot ? Skoro tak to jak to mogło zagryśc bydło ? Np. taką krowe? "Mutant" został zastrzelony ? Nie widze żadnych obrażen spowodowanych penetracją pocisku.
Inne zdobyczne łowieckie albo się spożywa ( dziczyzna) lub wypycha i kolekcjonuje a tu dziwnym trafem ciało ktoś wpadl na pomysł aby ciało zostało spalone. Nie przekazano tego biologom do badania i klasyfikacjo do jakiego gatunku należy? Dziwne naprawde......

Użytkownik Hard Render edytował ten post 26.07.2013 - 13:26

  • 2

#3

Imb.
  • Postów: 394
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Obrażeń po kuli nie widać, bo mało prawdopodobne, żeby strzelali do niego z armaty lub jakichś pocisków wybuchowych. ;) Broń myśliwska (a podejrzewam, że z czegoś takiego strzelali) zostawi małą dziurkę, może wielkości ołówka, która na tym jakże pięknym, brunatnym futerku będzie co najmniej słabo widoczna. Możliwe też, że dziurka jest z drugiej strony zwierzaka, wtedy nie będzie to nic niezwykłego, że nie widać.

Zwierzak wygląda na jakiegoś chorego psa albo kota, specjalistą od zwierzątek nie jestem więc nie wiem, czy są tam jakieś dzikie zwierzęta, które mogłyby wyglądać z grubsza tak, jak na zdjęciu, a które mogłyby zagryźć krowę, co w sumie też jakimś szczególnie trudnym zadaniem być nie powinno - ot, przegryźć pęciny zwierzęcia i trzymać się go, nim nie padnie, a potem już tylko rozkoszować się ciepłym, świeżym mięskiem. :)

I tak skończy się na tym, że to pies. : P
  • 0



#4

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Problem w tym, że w Europie nie wystepuje naturalnie żaden drapieżnik mogący zapolować na krowę, prócz ew. wilka i niedźwiedzia w pewnych okolicznościach.

Również nie sądzę, żeby to coś ze zdjęcia mogło wyrządzić jakąkolwiek szkodę krowie - na oko mierząc ma góra 50cm, tak małe zwierzęta nie atakują kilkadziesiąt razy większych i cięższych od siebie.

A co do mojego typu - żadnego europejskiego ssaka to nie przypomina raczej, może trochę coś z łasicowatych, ale odpada ze względu na stanowczo zbyt długie kończyny (no chyba, że byłby to wygolony rosomak...). Faktycznie przypomina jednak hienę, tyle że małą (być może pozostałe "mutanty" to starsze hieny). Biorąc pod uwagę fakt, że to Białoruś, to nie zdziwiłbym się, gdyby jakiemuś oligarsze uciekły z przydomowego zoo.
  • 0



#5

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dla mnie to zdziczały pies.

Dołączona grafika

Kiedyś trafiłem w lesie na zdziczałego kota, miauczał z głodu, jak podszedłem, to próbował mnie ugryźć. Zwykły dachowiec a dziki jak żbik.

Zabite zwierzę miało być jednym z trzech takich widzianych w okolicy. Najmniejszym z nich.
(...)
- Widziałem trupa tego zwierzęcia. Trudno powiedzieć, co to może być. Myślę, że jakiś mutant. Dla mnie podobne do hieny. Coś z lisa, coś z jenota, coś z psa.

Zdaniem biologa Aleksandra Kozulina, (...) zabite zwierzę może być jenotem. Dziwi jednak, że młody jenot miałby napadać na bydło. Jenoty zjadają co najwyżej myszy czy ptaki, unikają większych zwierząt.

Główny weterynarz rejonowy nie widzi w tym żadnej sensacji i zamierza po prostu spalić truchło.


Fragment ze strony http://kraj.by/:

Aleksander Kazulin uważa, że ​​martwe zwierzę jest podobna do młodego jenota. Zwierzęta te rodzą się łyse, a włosy rosną im w miarę starzenia się. Prawdopodobnie zamordowany osobnik miał około roku.


Czyli młody jenot (słabo owłosiony), chory na wściekliznę i głodny (atakuje co popadnie, nawet dużo większą od siebie krowę). A tak do końca nie dowiemy się co to za zwierze, bo spalą padlinę, a na badania DNA nikt nie wyłoży pieniędzy na biednej Białorusi.

Źródło: TVN24 i Kraj.by
  • 0



#6

Edward IV Groźny.

    Greater than you

  • Postów: 248
  • Tematów: 43
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 12
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Kto mówi że atakował sam? Może atakowały stadami i akurat tego jednego pojedynczego osobnika zdołali schwytać.
  • 0



#7

Kayoos-U.

    Wilk Osnowy

  • Postów: 98
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Broń myśliwska (a podejrzewam, że z czegoś takiego strzelali) zostawi małą dziurkę, może wielkości ołówka, która na tym jakże pięknym, brunatnym futerku będzie co najmniej słabo widoczna. Możliwe też, że dziurka jest z drugiej strony zwierzaka, wtedy nie będzie to nic niezwykłego, że nie widać.

Z tego co mi wiadomo to broń myśliwska nie powoduje mniejszych obrażeń od innej broni palnej, wręcz przeciwnie niektóre pociski myśliwskie są produkowane tak aby zadawały większe obrażenia ponieważ trudniej przebić skórę np. dzika od skóry człowieka. Jeśli trafiono by to zwierzę z drugiej strony to z tej strony widać by było dużo większą od wlotowej dziurę wylotową. Mimo wszystko również wydaje mi się że to zwierze nie zostało zastrzelone, wydaje mi się że widaćby było na nim więcej krwii a na zdjęciu jakoś nie widzę jej w ogóle.
  • 0

#8

daxx.
  • Postów: 558
  • Tematów: 116
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kto mówi że atakował sam? Może atakowały stadami i akurat tego jednego pojedynczego osobnika zdołali schwytać.


Dokładnie, może nie stado ale widziane były 3 sztuki, złapali najmniejszego, a co za tym idzie najsłabszego osobnika.

Jenoty jak wilki?

A tu ostatnio przypadek ataku kotów na ludzi:

Atak zdziczałych kotów. Kobieta z przebitą tętnicą, pogryziony pudel


Dołączona grafika

Większość osób przeraża wizja napadu. Jednak mało kto spodziewa się, że może go dokonać... gang zdziczałych kotów. To właśnie przydarzyło się pewnej Francuzce, która z licznymi zadrapaniami, pogryzieniami, a także przebitą tętnicą trafiła do szpitala.


31-letnia kobieta spacerowała z psem na skraju lasu w Belfort w popularnym turystycznym regionie Franche-Comté we wschodniej Francji. Wtedy zaatakowała ją zgraja sześciu zdziczałych kotów.

Przewróciły ją i gryzły

- Koty skoczyły na moją córkę i zdołały ja przewrócić. Pogryzły ją w nogę i ramiona. Udało im się nawet przebić tętnicę - opowiadała dziennikarzom matka ofiary Josette Galliot, dodają, że poszkodowana kobieta "przeżyła koszmar".

Ofiara nietypowego ataku trafiła do szpitala, gdzie opatrzono jej rany i zaaplikowano zastrzyk przeciwko wściekliźnie.

Pomocy wymagał także pies Francuzki. Na niego również rzuciły się agresywne koty. Ciężko rannego pudla zabrano do kliniki weterynaryjnej.

Upał wzbudził agresję?

Uważa się, że do tego ataku mogła się przyczynić fala upałów, jaka ostatnio ogarnęła Francję. Według niektórych opinii wysokie temperatury mogły sprawić, że dzikie koty zachowywały się bardziej agresywnie niż zwykle.

Lokalna policja oświadczyła, że atak był "bardzo nietypowy" i "stanowi przedmiot wielkiej troski". Funkcjonariusze apelują, zwłaszcza do turystów, by nie zbliżali się do dzikich kotów, ani nie próbowali ich karmić.

Szacuje się, że w całej Francji codziennie rodzi się około 8 tys. zdziczałych kotów.


Źródło: TVN Meteo
  • 0



#9

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Mimo wszystko nie mogę w to uwierzyć - jenoty w naturze jedzą wygrzebane z gniazd jaja, ślimaki i jaszczurki, a nie krowy ważące po 700 kg.
Nawet jeżeliby przyjąć wersję, że są chore na wściekliznę i po prostu zaatakowały bez wyraźnej przyczyny (bo o tej porze roku głodne być nie mogą, tym bardziej, że jenoty mają bardzo rozległą dietę, w tym roślinną, więc znajdą coś w każdych warunkach, a już na pewno w samym środku okresu wegetacyjnego) to w artykule jest napisane, że działo się to przez kilka miesięcy - były to więc regularne ataki, a nie jednorazowy wybryk. Poza tym, wścieklizna jest chorobą, w której śmierć następuje stosunkowo szybko, bo do ok. dwóch tygodni po wystąpieniu objawów, więc żadne zwierze nie może żyć z nią kilka miesięcy.
  • 0





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych