Skocz do zawartości


Zdjęcie

Palenie papierosów. Dlaczego wielu ludzi nie potrafi przestać?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
24 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Zainteresował mnie jeden wpis użytkownika obeznanego w rozwoju osobistym, nlp (takie sprawiał wrażenie), a mimo to piszącego w komentarzach o tym jakie sam ma problemy z rzuceniem nałogu. Dlaczego tak się dzieje? Skoro są ludzie, którzy z dnia na dzień potrafią rzucić, to nie jest to coś aż tak poważnego, by bez pomocy innych nie miało się udać. Co czują nałogowi palacze przed zapaleniem? Obrazowo tłumacząc, w brzuchu coś czują? Jak to jest? Czemu jak ktoś ich zdenerwuje, to automatycznie sięgają po papierosa zamiast spróbować opanować złość?


Jednak główne pytanie jako ze dział rozwój osobisty, kiedy obserwacja umysłu pomaga, a kiedy na pewno na nic się zda? W jakich sytuacjach w życiu człowiek mający chociaż trochę lub sporo tej świadomości powinien sobie poradzić, a kiedy brak możliwości wykonania czegoś nie leży w ogóle w gestii obserwacji i siły charakteru?

Czy do rzucenia palenia wystarczyłaby świadomość, czy niestety palenie to coś więcej? Przed ważnym egzaminem odkładanie nauki na potem ma przyczyne w umyśle i każdy pewnie tak powie, tak samo życie przeszłością i wiele innych, mnie interesuje kiedy utrudnia nam wyłącznie umysł, a kiedy to cos wiecej niestety.

Użytkownik Kupiec edytował ten post 29.06.2013 - 10:43

  • 0

#2

Mistrz Relonikiv.
  • Postów: 70
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja Kiepska
Reputacja

Napisano

Używki to moim zdaniem głupota, która ma w łatwy sposób nas kontrolować. Kontrolować te mrówki niżej położone :))
  • -3

#3 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

czasem popalam, ale tak raz na pół roku, na imprezach. albo i rzadziej potrafię nie palić i rok.
na studiach paliłam, bo się denerwowałam, ale też chyba z tego powodu, ze wszyscy jarali no to i ja :D
wiec wiesz, często działamy jak przysłowiowe owieczki, ale dużo zależy od charakteru.
  • 0

#4

Oomek.
  • Postów: 138
  • Tematów: 5
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Podczas palenia jesteś zmuszony do robienia głębokich wdechów, co jak wiadomo uspokaja. Druga sprawa to wyuczone i zmagazynowane w podświadomości rytuały. Swędzi to drapiesz , bo wiesz, że przynosi to ulgę, ale też rozdrapujesz czasem i nie zastanawiasz się czy porządny klaps w swędzące miejsce nie przyniósłby porządanego efektu bez skutków ubocznych.
  • 0

#5

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Czy problem palenia na pewno leży po stronie umysłu i można to obserwować? Czy niestety za bardzo oddziałuje na organizm i to nie jest sprawka ego i wymówek w trakcie rzucania nałogu? Mam nadzieje.
  • 0

#6

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

To zależy. Jeżeli popadasz w nikotynizm to masz problem bo jest to uzależnienie fizyczne i zazwyczaj kończy się na leczeniu farmakologicznym.

W innych przypadkach to tak jak z cukierkami czy innymi małymi przyjemnościami.

Użytkownik Shi edytował ten post 29.06.2013 - 11:09

  • 0



#7

Antymateria.
  • Postów: 392
  • Tematów: 22
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

To zależy czy człowiek jest na tyle silny "umysłowo" by się temu przeciwstawić.Nałóg to jakby odruch wyuczony jest potrzeba to automatycznie ją zaspokajamy, zazwyczaj nieświadomie sięgamy po używki(pod wpływem impulsu potrzeby).

Kontrolować te mrówki niżej położone :))

Rel co masz na myśl?
To że ktoś pije czy pali to nie oznacza od razu że, jest gorszy od ciebie.Świat nie składa się tylko z nałogowych alkoholików i palaczy są ludzie którzy piją i palą raz za czas ot tak żeby sobie odpocząć od codziennych spraw.

Użytkownik Anti Virus edytował ten post 29.06.2013 - 11:30

  • 0

#8

Tromasz.
  • Postów: 114
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Dla mnie to już cena jest wystarczająca by rzucić to ścierwo. Nigdy nie zrozumiem palaczy :-)
  • 0

#9

bluntbag.
  • Postów: 20
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Na sam nalog palenia sklada sie dosc wiele elementow. Procz samego uzaleznienia organizmu od nikotyny dochodzi takze same przyzwyczajenie do trzymania papierosa w rece i ''buchania'' sobie go. Niejednokrotnie zdarzylo mi sie np. probowac podswiadomie wziasc bucha np. z dlugopisu. Kolejna sprawa jest to, ze palenie zaczyna przybierac forme rytualu dla poszczegolnych chwil w ciagu dnia jak np. czekanie na autobus czy papieros po obiedzie. U wielu ludzi takze pojawia sie sytuacja gdzie nie maja ochoty rzucic, bo po prostu lubia palic, sprawia im to jakas przyjemnosc i tyle.
Ja sam jako palacz musze przyznac, ze nalog ten to kwestia naszej psychiki. Pokusa siegniecia po papierosa jest najslilniejsza w momentach kiedy o tym myslimy i kiedy nie mamy co robic, bo mimo, ze ja jestem uzalezniony to gdy mam aktualnie jakies ciekawe i wymagajace zajecie po prostu zapominam o tym, zeby zapalic i ta chec przychodzi dopiero kiedy pojawia sie chwila nudy i przypomne sobie o tym, ze przeciez jestem palaczem, wiec czas chyba zapalic. Ciesze sie jedynie, ze moj mozg radzi sobie z tym o tyle, ze blokuje mnie przed paleniem np. kiedy mam pusty zaladek badz przed posilkiem. Wtedy palenie wbzbudza u mnie obrzydzenie. Tak samo jak wypale wieksza ilosc papierosow w ciagu dnia, nie mam ochoty pozniej palic, conajwyzej wezme jednego bucha i gasze, bo przekroczylem juz limit i nie mam ochoty na wiecej. Osobiscie moim zdaniem jest to kwestia indywidualna kazdego palacza, u kazdego wyglada to inaczej. Kazdy z nas jest przeciez inny. Ma inny organizm i inna psychike.
  • 0

#10

Eldim.
  • Postów: 461
  • Tematów: 12
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Mówcie, co chcecie, ale nic nie zastąpi mi papierosa na kiblu.
  • 3

#11

Slimok.
  • Postów: 233
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Sam pale ;/ Próbuje rzucic juz jakiś czas więć mogę się wypowiedzieć. To nic innego jak uzależnienie psychiczne od tzw. "przyduszania" - przynajmniej ja tak mam, poprostu gdy palisz czujesz jak powietrze gęste od dymu wpada do pluc i tu głównie chodzi o to uczucie i tak jak 2 osoby wyzej:

1 nademną : Masz całkowitą racje - niestety xD

2 nademną: Każdy palacz właśnie ma takie zachowanie , że w momencie nudy wyciąga fajke i se cmoka, lecz najbardziej dziwi mnie fakt jak mój ociec to robi bo jest palaczem i pracuje na kopalni 1 Km pod ziemią i tam przec całe 8 godzin nie pali (wiadomo metan i te sprawy) i jakoś sobie radzi więc to chyba nie jest takie trudne do rzucenia skoro z przymusu nie czuje uzależnienia w pracy i nie jest ani zdenerwowany podczas pracy ani nic z tych rzeczy. Ja największą chęc zapalić mam odrazu jak sie obudze, ale jak już wytrzymam z 2 h to cały dzien palić nie musze tylko przed snem znów mi sie chce ( 100% kwestia "przyzwyczajenia" typu "przed snem musi być!")

Użytkownik Slimok edytował ten post 29.06.2013 - 15:46

  • 0

#12

Cannabinol.
  • Postów: 360
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A mi się wydaje, że to dlatego, że wszyscy tak gadacie (w pracy, szkole, na forum) cały czas właśnie o tym jak to trudno rzucić. Nic dziwnego, że człowiek już na starcie w siebie nie wierzy, skoro na każdym kroku słyszy, że to niewykonalne zadanie, że mu się nie uda, że innym się nie udało. To na pewno nie jest bułka z masłem, ale warto zauważyć jak mocno wyolbrzymiony przez innych ten problem jest już na samym początku i jaki to ma wpływ na nasze podejście.
Kolejna sprawa - silna wola - życzę powodzenia każdemu, kto przez tydzień, przy pomocy silnej woli będzie chciał powstrzymać się od palenia, cały czas będąc przekonanym, że odbiera sobie coś zajebistego.
Chcieć nie palić, a nie chcieć palić - niby to samo, ale różnica jest.

Użytkownik Cannabinol edytował ten post 29.06.2013 - 16:06

  • 0

#13

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

A ja rzucałem dwa razy, lipa. Za pierwszym razem wytrzymałem ok trzech miesięcy, za drugim razem (ileś lat później) ok tygodnia. Problem był ten, że przeszkadzało mi palenie innych osób u mnie w domu... Teraz jest nieco inaczej i mieszkam gdzieś indziej. Ostatnio chodzi za mną ponownie spróbować.

Jedynym naprawdę znanym mi skutecznym preparatem w terapii antynikotynowej jest lek Zyban. Tyle, że sam on kosztuje sporo, ale rzekomo lek Zyban to to samo co Wellbutrin XR, a tego testowałem - działać działa. Jeśli będę teraz zabierał się za rzucanie to raczej z pomocą Wellbutrina.

Użytkownik michal28 edytował ten post 29.06.2013 - 22:18

  • 0

#14

ELdeR.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

rzuciłem palenie po 18 latach nałogu. z dnia na dzień. to jest możliwe i wcale nie takie trudne. ot zwyczajne. jak chleb z dżemem. wszystko jest zwyczajne jak chleb z dżemem. kwestia ideologii. im bardziej z czymś walczysz tym szybciej cię to pokona.
Palenie to kolejna działalność, gdy śpisz. Równie dobrze możesz wabić flamingi. Ale to przynajmniej cię nie truje.

Użytkownik ensō edytował ten post 29.06.2013 - 22:29

  • 4

#15

wieslawo.
  • Postów: 682
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nikotyna jet narkotykiem. Jej działanie jest bardzo subtelne ale jednak przyjemne. Dopamina odpowiada za stan euforii a przy okazji pobudzany jest ośrodek nagrody. Dlatego posiłek + papieros to taki dadatkowy kop przyjemności a stres + papieros to złagodzenie napięcia, nuda + papieros to po prostu przyjemna nuda. Warto zauważyć, że to nie nikotyna jest groźna dla zdrowia, bo ona raczej stoi bliżej teiny i kofeiny a 4000 substancji uwalnianych w procesie spalania papierosa.

Wszystko fajnie by było gdyby nie uzależniało. Uzależnienie jest w 90% psychiczne. Palacz po odstawieniu paczki nie odczuje dolegliwości fizycznych. Owszem odczuje psychosomatycze, zdenerwowanie, irytację etc., przenoszone na ciało jak potliwość czy nerwowe poruszanie się...ale nic poza tym.

Obserwacja stanu umysłu nie pomaga. Owszem można zaobserwować sam nałóg, nawet można go rozpracować...ale chwila słabości i szlag trafia postanowienia. Palę to wiem ;) chociaż obecnie przeniosłem się na e-papierosy i mimo że to zaledwie niecały miesiąc to ani myślę wracać do analogów z planem zejścia do 0 nikotyny a potem uporania się z nawykiem.

Użytkownik wieslawo edytował ten post 30.06.2013 - 10:58

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych