Skocz do zawartości


Zdjęcie

Rozporządzanie swoim czasem, a rozwój osobisty


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
29 odpowiedzi w tym temacie

#1

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mam z tym problem, czytam blogi o rozwoju osobistym, robię notatki, ale ... problem w tym, że nie wiem JAK czytać to wszystko. Zapisywać słowa-klucze z artykułów, fragmenty artykułów czy nic nie zapisywać. Zaczynam od artykułów na temat psychiki, ego, a zaraz po tym kategorie o zarządzaniu czasem wydają mi się być bardziej potrzebne dla mnie jako początkującego.

Zapisałem sobie w zeszycie mniej więcej tymi słowami czynności jakie powinien wykonać początkujący w rozwoju osobistym.

1. pozbycie się neg. emocji.
2. zmiana ograniczających przekonań ("nie dam rady", "za późno" itp. jak wielu mówi).
3. medytacja.
4. pozytywne nastawienie.
5. czytanie i robienie notatek.


a dopiero potem praca nad relacjami z ludźmi i ogólnie działanie. Bez pozbycia się niektorych śmieci z głowy nie ruszymy i zawsze bedziemy się irytować, a tak mamy podstawy, by iść dalej. Ludzie jednak nie rozumieją tego i każą ruszyć tyłek do pracy i coś zrobić.


Pytania : jak rozporządzać czasem , jak Wy rozporządzacie? Wstajecie np. o 6 rano i co robicie każdej godziny? W tyg. i w wolnym czasie? Czy w I kolejności zajmujecie się trudniejszymi rzeczami czy może na później odkładacie albo robicie przerwy co godzine, dwie? Czy jest sens planowania każdego dnia?

Użytkownik Kupiec edytował ten post 23.06.2013 - 22:05

  • 0

#2 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Sczerze ? nie ma najmniejszego sensu planować dnia :) Po co siebie ograniczać ? nic w ten sposób nie osiągniesz. Po prostu działaj na spontanie. Zrób czasem coś głupiego coś czego normalnie nie robisz ( aby nie coś co może Tobie zaszkodzić ). Żyj tak jak chcesz żyć. Ja od stycznia stałem się innym człowiekiem i nie robiłem żadnych notatek czy nie oglądałem tutoriali. Po prostu postanowiłem zrobić coś ze sobą abym sam siebie lubił :). Gdzieś przeczytałem, że jedyną osobą z którą spędzisz całe swoje życie, twój najlepszy przyjaciel i zarazem wróg to Ty sam. Spraw abyś lubił tego kogoś i był z niego dumny. Kiedy bez zastanowienia będziesz mógł powiedzieć o sobie " heh jestem zajebisty " osiągniesz swój cel :)

Użytkownik convers edytował ten post 23.06.2013 - 22:15

  • 0

#3

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

jak rozporządzać czasem , jak Wy rozporządzacie? Wstajecie np. o 6 rano i co robicie każdej godziny? W tyg. i w wolnym czasie? Czy w I kolejności zajmujecie się trudniejszymi rzeczami czy może na później odkładacie albo robicie przerwy co godzine, dwie? Czy jest sens planowania każdego dnia?

Preferuję swoisty minimalizm tzn. dwie zasady:
1. Rób tylko to co jest konieczne. Nadgorliwość i perfekcjonizm zagraża życiu.
2. Rób to dobrze. Inaczej w ogóle się za to nie bierz.

Co do priorytetów, przerw i ogólnego podchodzenia do rzeczy, to znów dwie zasady:
1. Get things done
2. Done is better than perfect

Z doświadczenia powiem, że najgorszą rzeczą jaką możesz zrobić to układanie sobie dnia ściśle wg zegarka. To się mści tym, że nie masz potem czasu na nic mimo tego, że wszystko wydaje się być dobrze zorganizowane, bo robisz sobie bezsensowne przerwy, gdy skończysz coś wcześniej.
Mi najbardziej odpowiada proste drzewko rzeczy do zrobienia. Patrzysz i wybierasz to co w danej chwili najlepiej zrobisz. Słowo "zrobisz" podkreśliłem celowo, gdyż uważam, że nie ma sensu marnować czasu na rzeczy, których się nie skończy w jednym ciągu.

Co do planowania, to właśnie je skończyłem. Robię to raz w tygodniu w niedzielę wieczorem tj. robię sobie listę rzeczy, które trzeba koniecznie zrobić w tym tygodniu, listę rzeczy, które można zrobić w tym tygodniu oraz listę rzeczy, których nie trzeba robić w tym tygodniu.
Zajmuje mi to ok. godziny (trochę tego z reguły jest), ale potem już nie ma zastanawiania się nad tym co robić i kiedy.

Zapisałem sobie w zeszycie mniej więcej tymi słowami czynności jakie powinien wykonać początkujący w rozwoju osobistym.

1. pozbycie się neg. emocji.
2. zmiana ograniczających przekonań ("nie dam rady", "za późno" itp. jak wielu mówi).
3. medytacja.
4. pozytywne nastawienie.
5. czytanie i robienie notatek.

Większość z tego to pic na wodę.
1. Negatywne emocję są bardzo przydatne, jeśli potrafisz je kontrolować. Nic nie daje takiego kopa motywacyjnego jak kontrolowana nienawiść i złość.
2. Moim zdaniem, to jedyny wartościowy punkt, który warto sobie wdrożyć, ale nie na zasadzie powtarzania sobie jak mantry "jestem zajebisty", ale zaprzestania takiego dowartościowywania. Rób swoje, niech to co robisz buduje przekonanie o Twojej wartości.
3. Nie wypowiem się.
4. Pic na wodę. Dlaczego? Patrz punkt 1.
5. I tak, i nie.
Czytanie jest dobre pod warunkiem, że nie jest klasyczne. Wokalizowanie to męczenie mózgu. Miesiąc prostych, regularnych (to bardzo ważne) ćwiczeń i chłoniesz tekst jak gąbka.
Notatki to temat rzeka, ale generalnie te klasyczne tekstowe są do rzyci. Rysuj mapy. W ogóle rysuj, to znacznie łatwiej zapamiętać.

To tyle, bo pora spać.
  • 0

#4

ELdeR.
  • Postów: 119
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jeśli naprawdę zależy Ci na rozwoju, to zacznij od zakwestionowania koncepcji "czasu", zamiast katować się próbą rozporządzania czymś co nie istnieje. Potem przejdź dalej - do zakwestionowania idei czegoś "osobistego", wtedy będziesz miał z głowy te głupoty i zaczniesz żyć, zamiast narzucać sobie jakieś absurdalne musztry. Nie musisz się zmieniać - już jesteś taki, jaki masz być.
  • 0

#5

Manajuma.
  • Postów: 192
  • Tematów: 15
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Marnujesz swój cenny czas

Wywal wszystkie te teksty.

Czytałem książki/artykuły o tej tematyce i powiem ci jedno. Nic w twoim życiu nie zmienią.
Motywacyjne brednie, dla ludzi, którzy myślą, że takie teksty zmienią ich życie.
Tracisz czas, który powinieneś poświęcić na prawdziwe działanie, a nie czytanie tego typu pseudo-wywodów o rozwoju osobistym.
Autorzy rozpisują się w na wiele stron po prostu lejąc wodę. Większość z nich nawet nie korzysta z tego co sama pisze. Byłem kilka razy zaproszony na wykłady takich ludzi, oni to nazywają „szkoleniami”. Były to cenne lekcje, bo uświadomiły mnie w tym co wiedziałem.
Tu nie ma drogi na skróty. Inaczej zawsze zostaniesz na etapie czytania wodolejstw. Żaden z wielkich tego świata nie czytał takich banialuk, tylko wierzył w to co robi.

1.pozbycie się neg. emocji.
2. zmiana ograniczających przekonań ("nie dam rady", "za późno" itp. jak wielu mówi).
3. medytacja.
4. pozytywne nastawienie.
5. czytanie i robienie notatek.

Puste frazesy, stawiasz sobie tym kolejne ściany przed prawdziwym działaniem.

Niezależnie od tego co chcesz osiągnąć musisz być konsekwentny, zdeterminowany w działaniu i wierzyć że uda ci się zrealizować ten cel. Tyle i aż tyle. Właśnie streściłem ci kolejne 5 książek o samorealizacji, które pewnie być przeczytał.

Inaczej na zawsze zostaniesz na etapie czytania książek o rozwoju, a chyba nie oto chodzi.


Na koniec zobacz wykład pewnego człowieka, a różni się on tym od samorozwojowych bzdetów, że on mówi naprawdę jak jest.


  • 4

#6

Po_prostu.
  • Postów: 264
  • Tematów: 2
  • Płeć:Kobieta
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

No właśnie... zamiast rozmyślać, zastanawiać się, analizować bez końca, warto po prostu zacząć... działać :D wiem, wiem, że "odkrzwcze", ale to jedyna prawda. Bo inaczej nigdy nie wyzwolisz się z teoretyzowania, a rozwój osobisty to właśnie działanie.

Po prostu wybierz sobie jakiś cel, nie za wiele na raz, do którego będziesz mógł dązyć (czy to wyrzeźbienie "kaloryfera" na brzuchu, czy też zdobywanie jakichś umiejętności interpersonalnych... słowem cokolwiek, na czym Ci najbardziej zależy), zaczerpnij trochę podstawowej teorii i jazda!
  • 0

#7

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Żeby działać trzeba mieć jakieś podstawy. Gdybym działał nie przerabiając emocji i przekonań, to na starcie bym sie poddał albo rzucał krzesłem (w cudzysłowie :P), gdyby coś nie wychodziło. Dlaczego nie bierzecie tego pod uwagę? Jak ktoś chce wyrzeźbić kaloryfer i mu się udaje, to ok, a jak ktoś chce to samo, lecz ma za dużo w sobie słabości i bólu, wspomnień, to chyba w I kolejności powinien działać ale nad psychiką a potem dopiero duże cele.

Nie wiem czy moge tu napisać autora, ale czytam blog M. Pasterskiego o rozwoju, nigdy nie byłem przekonany do nlp, ale nigdy też nie stosowałem specjalnie, teraz jestem bardziej otwarty na zmiany, na pewno rozwój osobisty to coś co stawiam na 1 miejscu. Zreszta zrobiłem taka liste 12 wartości i rozwój na pierwszym miejscu :)

Problemem jest właśnie to rozporządzanie czasem i stad temat, nie wiem jak to wszystko poukładać, do jakich rzeczy sie ograniczyć, co czytać, jak czytać, jak zapisywać itp. Autor pisał, że kiedyś popełniał ten błąd, że czytał bardzo dużo o rozwoju, miał jakas tam wiedzę pewnie, ale tylko czytał i czytał a w ogóle nie korzystał z tej wiedzy.

Ja na razie: pracuję nad uspokojeniem się, pozbyciem się neg. emocji tak by wspomnienia z przeszłośći pozostały już tylko wspomnieniem/obrazem, przerobiłem ponad 15 przekonań, pozostało mi jeszcze z 35. troche mnie to męczy. No i ze wszystkiego co było, na poczatek wybrałem dział dla początkujących oraz o produktywności. Uznałem, że na razie nie ma sensu czytać np. o tworzeniu relacji z ludźmi, nauce języka itp. bo po co? Nie mam nawet podstaw wyrobionych. Nie moge iść wkur... i majac przekonania"jestem nieśmiały" i 20 innych do ludzi.
  • 0

#8

Edward IV Groźny.

    Greater than you

  • Postów: 248
  • Tematów: 43
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 12
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

A ja napiszę krócej niż reszta i to o wiele krócej: Carpe Diem
  • 0



#9

Ill.

    Nawigator

  • Postów: 1656
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Manajuma
Ręka mi się omsknęła... :| Niech ktoś mu da plusa...

@Kupiec
Moim zdaniem pierwszą rzeczą jaką powinieneś zrobić, to posprzątać we własnym pokoju i wyrzucić wszystko co nie jest Ci do niczego potrzebne albo trzymasz z sentymentu. Pozostawić sobie tylko to co jest niezbędne i czego używasz często. To nie jest przenośnia.
Poświęć na to cały dzień, nad każdą rzeczą się zastanów: skąd się wzięła, po co była potrzebna, czy teraz jest użyteczna i czy kiedykolwiek jeszcze będzie. Zrób tak dosłownie z każdą rzeczą, nawet z piątym z rzędu złamanym ołówkiem. Potem wszystko co uznasz za śmieci spakuj i od razu wyrzuć.

Jak już to zrobisz i zrobisz to w swoim odczuciu najlepiej jak potrafiłeś, to wtedy następnego weź się za zmienianie swojego życia. W taki sam sposób zastanów się nad każdą jedną rzeczą, cechą, wadą, zaletą, nawykiem, czymkolwiek i bezlitośnie usuń z życia wszystko to, co do niczego nie prowadzi. Nie ważne co to jest, ani kto to jest.
To oczywiście nie potrwa jeden dzień, to potrwa długo, ale to co pozostanie to będzie właśnie to co jest dla Ciebie ważne i to co ma rzeczywistą wartość. Reszta won.

Może Ci się wydawać, że to co napisałem jest skrajnie egoistyczne... Słusznie! W istocie takie jest, bo jeśli rzeczywiście chcesz zmienić coś (albo nawet wszystko) w swoim życiu, to musisz postępować skrajnie egoistycznie.
Jeśli w tym momencie myślisz, że egoizm to zło i piekło, to lepiej zmień to przekonanie na słuszne.

Zarządzanie czasem to nie jest Twój problem. Twój problem tkwi w tym, że nie wiesz co jest ważne. Sam to powiedziałeś:

Żeby działać trzeba mieć jakieś podstawy.


Dalej:

Gdybym działał nie przerabiając emocji i przekonań, to na starcie bym sie poddał albo rzucał krzesłem (w cudzysłowie :P), gdyby coś nie wychodziło. Dlaczego nie bierzecie tego pod uwagę? Jak ktoś chce wyrzeźbić kaloryfer i mu się udaje, to ok, a jak ktoś chce to samo, lecz ma za dużo w sobie słabości i bólu, wspomnień, to chyba w I kolejności powinien działać ale nad psychiką a potem dopiero duże cele.

Jak powiedziałem, musisz się najpierw dowiedzieć jakie masz cele w życiu i upewnić się, że to są naprawdę Twoje cele, bo wielu (naprawdę wielu) ludzi pracuje na czyjeś cele uznając je za własne, bo przeczytali coś w książce.
Zastanów się też co jest rzeczywistym celem. Czy nie jest np. tak, że cel w postaci kaloryfera jest zamaskowanym pragnieniem zaimponowania i osiągnięcia akceptacji? Po co i komu chcesz imponować?

Ja na razie: pracuję nad uspokojeniem się, pozbyciem się neg. emocji tak by wspomnienia z przeszłośći pozostały już tylko spomnieniem/obrazem, przerobiłem ponad 15 przekonań, pozostało mi jeszcze z 35. troche mnie to męczy.

Dlatego właśnie nie lubię idiotów od tzw. rozwoju i oszustwa zwanego NLP.
Negatywnych emocji nie wolno się pozbywać, trzeba nauczyć się nad nimi panować i zamieniać w paliwo. Nie ma, powtarzam NIE MA bardziej motywujących do działania emocji, niż nienawiść, złość i gniew. To są emocje jak każde inne, można nauczyć się je kontrolować i wykorzystywać tą energię do swoich celów. Dopiero poczucie kontroli nad sobą w każdej możliwej sytuacji daje prawdziwy spokój, nie ma innej drogi. Ćwiczenia relaksacyjne i medytacja pozwalają się zrelaksować i odgonić myśli, ale nie dają spokoju. Spokój daje akceptacja.

No i ze wszystkiego co było, na poczatek wybrałem dział dla początkujących oraz o produktywności. Uznałem, że na razie nie ma sensu czytać np. o tworzeniu relacji z ludźmi, nauce języka itp. bo po co? Nie mam nawet podstaw wyrobionych. Nie moge iść wkur... i majac przekonania"jestem nieśmiały" i 20 innych do ludzi.

Podstaw? Radzę Ci, poobserwuj jak się bawią dzieci. Żaden idiota od rozwoju Ci nie powie, że to właśnie od dzieci powinieneś się uczyć kontaktów z ludźmi, bo momentalnie straciłby klientów.

Użytkownik Ill edytował ten post 26.06.2013 - 22:46

  • 0

#10

Smiler.
  • Postów: 148
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Cześć ;)!

Bardzo fajny temat został tu poruszony i warto go zgłębić. Większość osób, które Ci tu radzą, radzą Ci na podstawie swojego własnego życia i dzięki temu tworzą wachlarz możliwości, z których możesz wybierać (to ogromna zaleta)... niestety ma to też swoją wadę - są to często słowa oparte tylko i wyłącznie o przekonania, które rzadko kiedy pokrywają się z rzeczywistością. A rzeczywistość jest taka, że rozwój osobisty to coś znacznie więcej niż poradniki w stylu "Cichopek radzi" :).

Na początek jednak zaproponuję Ci trochę profesjonalizmu, czyli lektur, które poruszają wspomnianą przez Ciebie tematykę:
- S. R. Covey, 7 nawyków skutecznego działania
- D. Allen, Getting Things Done
- B. Tracy, Zjedz tę żabę
+ system Zen To Done
Nie będę się o nich szczegółowo rozpisywał, bo w Internecie znajdziesz mnóstwo artykułów na poszczególne tematy. Ja szczerze na początek polecam "7 nawyków" - jeśli jesteś dojrzałą osobą ze szczerymi marzeniami i chęciami, ta książka wywróci Twój świat do góry nogami... a po drodze przekonasz się jaka jest różnica między promowanym w telewizji rozwojem polegającym na "pozytywnym myśleniu" a szczerą pracą nad sobą.

To, jeśli chodzi o czas.

Podjąłeś też wiele innych tematów, które wymagają oddzielnej dyskusji i dlatego odeślę Cię do innego tematu na tym forum. Dawno temu napisałem mini artykuł, który na celu miał popularyzację rozwoju osobistego, gdyż powiem szczerze - po forum paranormalnym można często spodziewać się dzieciaków chcących niszczyć system PSIballami. Chciałem ludziom pomóc i stąd taka inicjatywa. Sam jestem trenerem rozwoju (choć współpracuję z firmami na poziomie troszkę wyższym niż standardowy "rozwój osobisty", gdyż pracuję w systemie i nad systemem danego przedsiębiorstwa; sam śmieję się z ludzi, których m.in. opisał Ill w poście nade mną), więc wiem co w trawie piszczy ;).

Oto link do tematu, o którym mowa, a w którym znajduje się wspomniany przeze mnie artykuł przeredagowany specjalnie pod to forum:
http://www.paranorma...isty-i-duchowy/

Dodatkowo zachęcam Cię do poczytania moich postów z działu "Rozwój duchowy", bo miałem tu swoje momenty. Jakby były jakieś pytania - pisz śmiało na PW ;)!

Powodzenia ;)!

Użytkownik Smiler edytował ten post 28.06.2013 - 23:43

  • 1

#11

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Szczerze mówiąc pogubiłem się w tym wszystkim. Na blogu xxx o rozwoju osobistym wybrałem dla siebie dział tak jak pisałem dla początkujących oraz jedną z kategorii: Produktywność/zarządzanie czasem. Jestem w trakcie konczenia czytania ponad 40 artykułów z tego działu i nie wiem zupełnie jak to poskładać... Zamierzam sobie kupić notes, może powycinam obrazki z gazet i z brudnopisu gdzie mam notatki i słowa-klucze napisze to jakoś przejrzyściej?


Autor radzi skupić się na systemie ZTD, bo jest mało skomplikowany i tak zrobie, ale dzięki za tytuły. Za pierwszą na pewno sie wezme, nie wiem jak z pozostałymi książkami... Myślę, że jak na razie jeśli chodzi o rozwój to moim problemem jest właśnie zarządzanie czasem oraz to, że nie wiem jak czytać. Chcę prześledzić blog i jak tamten autor radził nie popełnić tego błedu co on, to znaczy tylko czytać i czytać, a w ogóle nie wykorzystywać wiedzy, technik, ale w ogóle mi to nie idzie mam takie wrażenie.

Poza tym jest ZTD, są listy ToDo, można także narysować 4 duże okręgi na kartce A4 z wypisanymi celami i zadaniami, w to wszystko wmieszjaa sie wspomagacze jak np. ta cała filozofia drobnych kroków albo procentowe rozkładanie zadan,np. miałbym wolnego czasu w tyg. 30 godzin to ustalam procenty albo od razu godziny ile na rozwój, ile na odpoczynek itp.

Pogubiłem się bardzo jak widać. Jeszcze były jakieś inne metody zarzadzania czasem... nie wiem czy to ja mam wybrać dla sieibe odpowiednia?Czy mam wszystkie stosować?

Smiler, a ty JAK czytasz ebooki lub papierowe, oglądasz filmy itp.? Zapamietujesz czy notatki robisz jak coś interesujacego? Nie dotyczy to książek czytanych dla rozrywki? :D

Użytkownik Kupiec edytował ten post 29.06.2013 - 10:59

  • 0

#12

Smiler.
  • Postów: 148
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Hej ;).

Nie - ja już nie czytam książek, ja je robię ;). Już tłumaczę o co chodzi (wpisy ode mnie z bloga [piszemy dość brutalnie], ale nie daję źródła, bo już raz za to dostałem ostrzeżenie, a chcę pomagać, a nie przysparzać adminom roboty):

Skumaj to: Słownik języka polskiego zawiera wszystkie słowa w języku polskim… ale to nie czyni go p*********m dziełem literackim! W szkołach, na studiach, w pracy chcą, żebyśmy jak najwięcej WIEDZIELI. Jednak wiedza nie stanowi o niczym! To dopiero UMIEJĘTNOŚĆ POSŁUGIWANIA SIĘ NIĄ daje Ci realne szanse na wygranie swojego życia! Przeczytałeś 50 książek o rozwoju osobistym i nadal stoisz w miejscu? Domyśl się dlaczego… Lepiej przeczytaj jedną publikację, ale ZASTOSUJ JĄ W ŻYCIU!

Pamiętaj: PRAKTYKA PONAD WSZYSTKO!


oraz

Sam siebie ostatnio natchnąłem wpisem z „Krótkiej piłki”, pt. "Praktyka ponad wszystko". Główny sens tego wpisu zamykał się w zdaniu: „Słownik języka polskiego zawiera wszystkie słowa w języku polskim, ale to nie czyni go dziełem literackim”. Rozumiem to dosłownie – nie ilość wiedzy się liczy, ale sposób w jaki jej używamy.

Dziś przybywam z nową myślą, a w zasadzie z pytaniem: „Co można zrobić z książką?”

Większość osób odpowie, że publikację można przeczytać i ja się z tym absolutnie zgadzam, ale jest jeszcze inna czynność związana z książką – książkę można zrobić. Dokładnie tak samo jak robi się pół litra, czyli „aktywnie ją spożyć”.

Dotarło to do mnie kilka dni temu, kiedy już prawie przeczytałem „Plan lotu” Tracy’ego. No właśnie – przeczytałem. Zatrzymałem się na 133 stronie i do tego momentu ta publikacja była dla mnie kolejną „wyliczanką Briana”. A potem wpadł mi do głowy genialny pomysł – Zeszyt Lidera.

Sam jestem trenerem i zawsze na szkoleniach daję ludziom ćwiczenia, aby ich poruszyć i uczyć przez doświadczenie. Niestety – rzadko się zdarza, żeby dokładnie w ten sposób ćwiczył ja sam. Całe swoje życie uważam za trening i mam oczywiście swój „Dajary of Smiler”, ale nie zadaję sobie w nim bezpośrednich pytań – a powinienem… powinienem szkolić się sam. Dlatego postanowiłem, że zostanę swoim własnym trenerem!

Znalazłem wolny zeszyt i zacząłem robić w nim burzę mózgów, a później wziąłem książkę „Plan lotu” i odpowiedziałem na każde wypunktowane i ważniejsze pytanie jakie się w niej znalazło. „Plan lotu” przestał być wyliczanką – stał się wspaniałą publikacją, która otworzyła mi oczy na wiele nowych aspektów mojego życia przedsiębiorcy (w Zeszycie Lidera skupiam się tylko na sprawach finansowo-biznesowych).

Teraz już wiem jaka jest różnica między przeczytaniem książki a jej zrobieniem. Ty też zacznij działać!


Dla takich osób jak ty stworzyłem zresztą darmowy program rozwoju, który na celu ma "ogarnięcie" całego chaosu związanego z miliardem informacji i delikatne wprowadzenie ludzi w rozwój. TYLKO praktycznie, bez jakiś dziwnych teorii. Nazywa się "10 Kroków Do Wolności Osobistej", piszę go na bieżąco i dziś pojawił się Krok 9, więc jesteśmy na końcówce. W "Zapowiedzi" tego programu wszystko jest wyjaśnione.

Jeśli będziesz chciał - znajdziesz go ;). Ja już więcej nie piszę, albowiem uważam, że to niesłuszne - nie mam zamiaru się chwalić i reklamować, a pomagać ludziom w miarę możliwości, dobrego smaku i zasad tego forum.

Pozdro ;)



  • 0

#13

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ok zajrzę na stronę, ale 2 strony o rozwoju w miedzyczasie? Niezbyt to widzę. Zwłaszcza, że zupełnie nie wiem JAK czytać, wiem co czytać na początek (nie o umyśle, nauce j. obcych, podrywaniu i innych bzdetach, ale o zarządzaniu czasem). Bzdetami nazywam je tylko dziś, na to wszystko przyjdzie czas, ale teraz to naprawde bzdety i nic nie wniosą w moje życie jak nie mam podstaw i nie umiem czasem rozporządzać.

Mam 4 zeszyty (w 1 przechowuje tylko kartki z lista zadan na jutro, celami itp, drugi zeszyt to brudnopis, trzeci jest do notatek, a w czwartym wszystko przepisuje bardziej dokładnie i posegregowane).


I co? Uważam, że to strata czasu. Mija pare dni i wychodzi na to, że po przepisaniu wszystko to zajmuje pare kartek, gdy z początku było zapisanych ze 20 jak nie więcej. Zobacze stronkę, ale już widzę, że nie znajdę tego co szukam, a chcę wiedzieć jak to wszystko co przeczytam zapisać. Mam na ten przykład 40 artykułów z jednej kategorii, jeden dotyczy snu, inny nauki ang. Wiadomo, że zapomne wszystko, więc trzeba notatki robić, problem polega na tym, że to wszystko w końcu staje sie pomieszane w zeszycie. Może robic notatki, a potem z tych notatek poukładać to w całość...

Użytkownik Kupiec edytował ten post 29.06.2013 - 23:21

  • 0

#14

Smiler.
  • Postów: 148
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Drogi Kupcu. Widzę teraz Twój problem bardzo wyraźnie... ty po prostu wychodzisz z założenia, że żeby to umieć musisz się tego nauczyć, podczas, gdy jest ZUPEŁNIE na odwrót. Powtarzam - po co Ci notatki z 40 artykułów, jeśli nic nie wniosą do Twojego życia? Nie tak się to robi - nie tak uprawia się rozwój osobisty. To nie jest nauka do egzaminu, gdzie musisz wkuć masę teorii, zaliczyć i zapomnieć! TO MA TWOJEMU ŻYCIU PRZYNOSIĆ ULGĘ. Z tego, co widzę na razie, wszystkie te pomysły tylko i wyłącznie Twoje życie utrudniają, co powoduje narastający stres i zdenerwowanie, bo tworzysz sobie środowisko, którego nie masz pod kontrolą.

To Twój problem.

Możliwe, że Twoje podejście do problemu jest problemem. Zobacz, że możliwe jest, że schemat radzenia sobie z problemem zarządzania czasem rozwiązujesz w taki sposób, w jaki zwykle rozwiązujesz problemy:
1. Zbierasz mnóstwo informacji.
2. Próbujesz je poskładać.
3. Okazuje się, że jest tego tak dużo, że gubisz się w tym wszystkim.
Finalnie masz nierozwiązany problem i jeden kolejny.

Wywal te wszystkie książki i artykuły, mądrości takich jak ja. To nie ja i oni się liczą, tylko TY. TY, TY, TY i jeszcze raz Ty. I ty masz problem. Problemem nie jest tylko problem, ale sposób w jaki chcesz go rozwiązać.

Zacznijmy więc od początku...

Jaki chcesz osiągnąć efekt? Co jest ostatecznym celem Twojej sprawy? (Odpowiedź sformułuj w jednym zdaniu).

Użytkownik Smiler edytował ten post 29.06.2013 - 23:30

  • 0

#15

Kupiec.
  • Postów: 63
  • Tematów: 18
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

To nie tak. Rozwój osobisty to coś co mnie interesuje i w czym chcę działać, chcę poznać mowę ciała, nlp, bo to mnie ciekawi. Prawda, że sporo notatek porobiłem, ale dziś przepisałem je w nowym zeszycie w taki sposób, że większość rysowałem, np. jak była notatka, że pieniądze nie są celem, lecz środkiem, to narysowałem dolary, po środku strzałkę, a po prawej to co można kupić. Patrze na rysunki i wiem o co chodzi, a jakbym pozostał przy samych zdaniach, to nic bym w takim śmietniku nie znalazł.

Mogłem to zapamiętać bez zapisywania, no dobra ogolnie z 40 artykułów wyszło mi może 5 kartek w zeszycie. Ale skąd miałem to wiedzieć? Wybierałem artykuły po kolei. Czytałem pare dni, a na końcu wyszło, że wystarczyło mi opisanie krótko systemu ZTD i nawyków, listy ToDo, jakiejś techniki pamięciowej przydatnej w nauce j. obcego, jeszcze jakiejś, trochę teorii i... tyle zostało z posegregowania tego.

Cofam to co napisałem, bałagan był bo robiłem notatki, teraz po prostu będę w 1 zeszycie robił notatki,pisał słowa klucze. A potem przepisywał je wraz z małymi rysunkami.

Jaki chcesz osiągnąć efekt? Co jest ostatecznym celem Twojej sprawy? (Odpowiedź sformułuj w jednym zdaniu).


Chcę zbudować podstawy pod swój rozwój, chcę też dużo więcej, ale to naprawde nie jest czas na budowanie relacji z innymi, poderwanie dziewczyny czy spełnianie marzeń.

Blog chcę cały przeczytać, przecież zapisuje to co ważne :) przerobiłem emocje z przeszłości, wspomnienia nie wywołują już złości, pracuję ciągle nad przekonaniami (3 dziennie...). Zapisałem w zeszycie wszystkie pomysły, cele, zadania jakie mi chodziły po głowie. Działam... dlaczego mam przestać robić notatki? Nie przestane.

Teraz wiem, że przerobienie emocji, zmiana przekonań (odpowiedzialność, "rozwój jest przyjemny" itp.), nauczenie się zarządzania czasem, to najlepsze podstawy. Nie ma sensu, bym za bardzo zagłebiał się dalej.
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych