Skocz do zawartości


Zdjęcie

Che. Oto idol z piekła rodem.


  • Please log in to reply
20 replies to this topic

#1

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Wartościowy Post

Dołączona grafika

Na jego twarz można się natknąć w najbardziej przypadkowych miejscach na świecie i na niezliczonych produktach. Tysiące ludzi nosi koszulki z wizerunkiem Che, choć często nie wiedzą, kim naprawdę był ich idol.

"Nie trzeba mi dowodu, aby rozstrzelać człowieka. Potrzebuję jedynie dowodu, że koniecznym jest go rozstrzelać!" - zwykł mawiać. Źródła mówią, że jest odpowiedzialny za blisko 10 tysięcy egzekucji, z czego od 800 do 1700 osób miał rozstrzelać osobiście. Historycy potwierdzają, że to przez niego z Kuby uciec miało dwa miliony ludzi, a prawie 80 tysięcy zginęło, ponieważ nie udało im się wydostać z wyspy.

Zdjęcie Ernesta Che Guevary, znane dziś niemal każdemu, zostało zrobione 5 marca 1960 r., podczas zbiorowego pogrzebu 80 Kubańczyków, którzy zginęli dzień wcześniej wskutek tajemniczej eksplozji radzieckiego frachtowca La Coubre. Na statku znajdowała się amunicja, prezent od ZSRR. Wizerunek rozpowszechnił w 1967 roku lewicowy publicysta. Rozprowadził we Włoszech serię plakatów z wizerunkiem rewolucjonisty. Później przez lata propaganda komunistyczna czyniła z Ernesta Che Guevary bohatera. Jego wizerunek został przez kulturę Zachodu odpolityczniony. Dziś publikacje piętnujące zbrodnie komunizmu nie są obecne w kulturze masowej. W kulturze masowej obecny jest za to Che Guevara, choćby na hipsterskiej koszulce.

Jest patronem wielu grup na świecie - od rdzennych Amerykanów, po alterglobalistów. Problem jednak w tym, że grupy te w ogóle nie mają pojęcia czym był komunizm. I w tym właśnie można doszukiwać się odpowiedzi na pytanie o rozbieżność między spojrzeniem na Che, jako na osobę historyczną, od jego wizerunku w kulturze masowej i wynoszenia go na postać popkulturową. W przeważającej większości chodzi o niewiedzę i brak świadomości, że Stalin, Hitler czy Che Guevara to ten sam socjalistyczno-ideologiczny wyrzut ludzkości.

Historia Ernesta Che Guevary zaczęła się na dobre w 1955 roku, gdy poznał w Meksyku Fidela Castro, kubańskiego adwokata żyjącego na wygnaniu. Zebrali siły i rok później wylądowali na Kubie, by walczyć z rządami Fulgenio Batisty. Tuż po obaleniu rządu Batisty, Che pełnił funkcję komendanta więzienia La Cabana. Dostał zadanie "oczyszczenia politycznego i ideologicznego armii". Uwielbiał karać, a świadkowie wspominali, że znał tylko dwa rodzaje wyroków - rozstrzelanie lub ciężkie roboty. Na bramie obozu dla tych, których uznano za homoseksualistów i dla młodzieży słuchającej zakazanego rock and rolla (lub po prostu noszącej długie włosy) kazał napisać: "Praca zrobi z was mężczyzn".

Historycy wspominają, że czerpał wielką przyjemność z zadawania bólu swoim ofiarom. Jeden z nich, Humberto Fontova, nazwał Che "tchórzem i zabójcą dzieci". Alberto Benegas Lynch, bliski krewny Che Guevary, w swojej książce pisał że "Che jako chłopiec czerpał sadystyczną przyjemność z zadawania bólu zwierzętom". Jak widać, później przerzucił się na ludzi.

Po kilku latach otrzymał funkcję ministra przemysłu Kuby i, mimo braku wiedzy o ekonomii, dyrektora Banku Centralnego. Był nieudacznikiem i ignorantem, szybko więc zaczął niszczyć wątłą i tak gospodarkę kraju. W tym czasie stworzył na półwyspie Guanaka obóz ciężkich robót. Zajmował się więc tym, co lubił, jednak w połowie lat 60. zaczął nudzić się tym zajęciem.

W 1965 roku fanatyczny komunista udaje się do Konga, by wspierać tamtejszych rewolucjonistów. Pokonany przez wojska rządowe, szybko wrócił na Kubę. Niestrudzony w działaniu zaczął przygotowywać plan wywołania rewolucji komunistycznej w Ameryce Południowej. Chciał dotrzeć do Boliwii, a stamtąd do Argentyny, swojej ojczyzny. Na początek postanowił zaszyć się w boliwijskiej dziczy. Planował stworzenie obozu, w którym miał przeprowadzać szkolenia wojskowe i agitację. Stworzona tam grupa miała podjąć walkę partyzancką w Argentynie, Chile i Peru.

Swym komunistycznym zacięciem Che Guevarze nie udało się zdobyć uznania wśród miejscowej ludności. Jednocześnie był ścigany przez CIA i boliwijskie władze. 8 października 1967 roku dostał się w ręce boliwijskich żołnierzy. Został ranny, a następnego dnia rozstrzelany. Świadkowie twierdzą, że w momencie schwytania wykazał się tchórzostwem, którym tak bardzo gardził. Błagał na kolanach o litość, krzycząc: "nie zabijajcie mnie, jestem dla was więcej wart żywy niż martwy!".

Mimo licznych relacji świadczących o sadyzmie Che, świat (nie tylko Zachodu) zdaje się być na nie głuchy. Legenda, która narosła wokół Argentyńczyka, doprowadziła do tego, że w rejonie, w którym stracił życie, mówi się o nim jako o Świętym Ernesto z La Higuera. W wielu krajach latynoskich stawiano mu pomniki. Historycy twierdzą, że łatwo to wyjaśnić - kult Che wzmocniony został tradycyjną niechęcią do jankesów i endemiczną biedą. On chciał, by wszyscy byli równi (choć sam opływał w dostatek), a to właśnie miał dać komunizm, który pragnął szerzyć.

Dziś wizerunek Che żyje w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. Zatwardziały komunista stał się supermarką, która wymknęła się spod kontroli. Charakterystyczna twarz brodatego mężczyzny w berecie z gwiazdą jest popularna niczym Marylin Monroe na obrazie Warhola. Jego wizerunek zdobił opakowania lodów w Australii, wódkę, wodę kolońską dla kobiet i mężczyzn, trampki, dywany, skarpetki, slipki, plakaty, kubki, przypinki, pokrowce na komórkę, klamry do pasków, breloczki, można kupić papierosy El Che Cigarettes. Carlos Santana na uroczystość wręczenia Oskarów przyszedł ubrany w koszulkę z jego wizerunkiem. Nie wiadomo, czy ma świadomość, że dla Che wrogami byli nie tylko wrogowie jego systemu, ale także homoseksualiści, zwolennicy muzyki rockowej i jazzu, jako produkty imperialistycznych Stanów Zjednoczonych.

(ml/ac/niewiarygodne.pl)

Użytkownik Staniq edytował ten post 19.06.2013 - 20:11




#2

Cmb.
  • Postów: 332
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Dobry artykuł. Śmieszą mnie nastolatki, a co gorsza nawet nieco starsze pokolenie, które noszą koszulki z jego podobizną nie wiedząc chyba kim on naprawdę był. A najgorsze jest to, że tacy ludzie potrafią jeszcze śmiać się z Korwina mówiąc, że jest oszołomem... Jak dla mnie noszenie jego wizerunku powinno być równoznaczne z propagowaniem idei komunizmu i potępiane.
  • 0

#3

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

+
Nigdy nie interesował mnie che, ale fakt, że jest dość obecny...
  • 0

#4

Pomaranczka.
  • Postów: 370
  • Tematów: 4
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

+
Przyznam się, że zawsze zastanawiało mnie co to jest za typ, którego tak często można zauważyć na koszulkach. Myślałam, że to jakaś nieżyjąca już gwiaza Reggae :Pm - serio, nie śmiejcie się ;(
Teraz już wiem kto to był, ale nie rozumiem po co ludzie noszą koszulki z jego gębą.
  • 4



#5

Einsamkeit.
  • Postów: 27
  • Tematów: 1
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Po przeczytaniu komentarzy podłamałam się. No cóż...

Przyznaję uczciwie, że mnie również, tak jak użytkownika Cmb, zawsze mnie bawiła sytuacja, gdy widywałam młodzież z koszulkami z Che. (Cóż, sama bym takiej nie włożyła, tak jak z Hitlerem, Castro czy Stalinem, ale tego to chyba każdy rozsądny człowiek by tego nie zrobił, chyba że chce wizyty towarzysza Wpiernicza w trójosobie). Zawsze kusiło mnie zapytać, czy w ogóle są świadomi tego, kim oni byli, chociaż można przewidzieć odpowiedź i bynajmniej nie jest to "tak", niestety.
W sumie to mi przypomina pewien dialog z przeszłości...
"- W sumie te *twarze* nie wyglądają zbyt dobrze, ja bym nie mogła takich koszulek nosić... [w dodatku dziewczyna nawet nie wiedziała, kim był Che]
- A jakby byli przystojni, to byś nosiła, tak? Tak można przynajmniej z twojej wypowiedzi wywnioskować.
- Hmm, czy ja wiem, te koszulki są takie dziwne, na pierwszy rzut oka można odróżnić modela od takiego człowieka." :facepalm:

Z drugiej strony na lekcjach więcej mówi się o II WŚ i na tym cała historia się kończy, chociaż program przewiduje jeszcze przerobienie okresu 1945 - 1990. A jak jest naprawdę, to raczej powszechnie wiadomo. Zazwyczaj po II wojnie pobieżnie przerabia się resztę, bez żadnych szczegółów, szybciutko PRL, żadnych wzmianek na inne tematy. Cała reszta pozostaje cichym milczeniem. Jeśli ktoś jest pasjonatem, to sam musi przerobić sobie ten materiał, sięgnąć po różne źródła, a raczej niewiele jest osób, które rozwiną ten temat dla samych siebie.
W związku z ogólnym nastawieniem co do materiału w szkole, o rewolucji na Kubie, a zasadniczo ogólnie o komunistach niewiele się wspomina, w sumie nic. Chyba że w kontekście października 1917, ale to wszystko - młodzież, raczej rzadko kiedy interesująca się takimi tematami, nie sięgnie do żadnych źródeł, aby sprawdzić, kogo tak naprawdę noszą. A starsi, bo i tacy też się trafią, również. "O, jaki on ładny, nosiłabym".
Ale, ale. Niewiedza nie jest usprawiedliwieniem. Przynajmniej nie według mnie. Rozumiem brak zainteresowania tematem, ale nie ignorancję.
Szkoda, że raczej mało kto obecnie wychodzi z założenia pod tytułem "chcesz mieć kogoś na koszulce - sprawdź najpierw, kogo w ogóle nosisz, a nie zasłaniaj się niewiedzą i tym, że ktoś fajnie wygląda".

Zrozumiałabym, gdyby wiedzieli, czyja to twarz i nosiliby to z pełną świadomością (czyli prawie nikt, chyba że jakiś dzieciak, nawet nie rozumiejący definicji komunisty, lecz mówiący o sobie "jestem komunistą, bo mam koszulkę z Che Guevarą!"), ale skoro 3/4, i młodych, i starszych nie wie, cóż… To smutne, że ignorancja zatacza coraz szersze kręgi, staje się tym bardziej powszechniejsza, a edukacja historyczna kończy się tylko na Leninie i Stalinie, choć tak być nie powinno.

Hmmm... Może się trochę tu i ówdzie zapętliłam, ale wniosek jest tak czy siak jasny i logiczny.
O kontekście politycznym się nie wypowiadam - nie moja para kaloszy. Potępiam tylko niewiedzę, dziś powszechną.
Plus za ciekawy artykuł.

Tak na marginesie - a nuż widelec kiedyś coś się jednak w tej dziedzinie niewiedzy zmieni... Pozostanę jednak sceptyczna. Jak ładnie ujął to Gramsci - "sono pessimista con l'intelligenza, ma ottimista per la volontà."
  • 3

#6 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Dziś wizerunek Che żyje w całkowitym oderwaniu od rzeczywistości. Zatwardziały komunista stał się supermarką, która wymknęła się spod kontroli. Charakterystyczna twarz brodatego mężczyzny w berecie z gwiazdą jest popularna niczym Marylin Monroe na obrazie Warhola. Jego wizerunek zdobił opakowania lodów w Australii, wódkę, wodę kolońską dla kobiet i mężczyzn, trampki, dywany, skarpetki, slipki, plakaty, kubki, przypinki, pokrowce na komórkę, klamry do pasków, breloczki, można kupić papierosy El Che Cigarettes. Carlos Santana na uroczystość wręczenia Oskarów przyszedł ubrany w koszulkę z jego wizerunkiem. Nie wiadomo, czy ma świadomość, że dla Che wrogami byli nie tylko wrogowie jego systemu, ale także homoseksualiści, zwolennicy muzyki rockowej i jazzu, jako produkty imperialistycznych Stanów Zjednoczonych.



hmm. trochę ogólnikowy ten artykuł
nadal jednak nie wiemy czemu facet jest tak wielbiony przez tłum ? było wielu komunistów , ale ten czymś zasłynął ...
z jakiegoś powodu został stracony w Boliwii, przecież nie za wiersze które pisał ? A z tego co słyszałam Ameryki nie kochał jak pan Chavez.

Użytkownik mroova edytował ten post 20.06.2013 - 12:26

  • -1

#7

Cannabinol.
  • Postów: 360
  • Tematów: 19
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

hmm. trochę ogólnikowy ten artykuł
nadal jednak nie wiemy czemu facet jest tak wielbiony przez tłum ? było wielu komunistów , ale ten czymś zasłynął ...

Dopiero 40 lat po śmierci, jego zbrodnie zostały ujawnione przez kubańskiego uchodźcę [Jacobo Machovera] w książce "Ukryte oblicze Che". Do tego czasu propaganda wykreowała go na romantycznego bohatera walczącego z okrutnym imperializmem. Che stał się ikoną walki o niepodległość i bohaterem klasy robotniczej.

Użytkownik Cannabinol edytował ten post 22.06.2013 - 08:47

  • 2

#8

skittles.
  • Postów: 1323
  • Tematów: 8
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Co więcej, nie chodzi tu tylko o szalonych nastolatków z koszulkami Che, jego pomniki stoją w wielu miastach nie tylko ameryki łacińskiej, jeden znajduje się nawet w Wiedniu.

Wiadomo, że to bandyta, ale tak obrośnięty legendą i mający na tyle romantyczny wizerunek, że jego zbrodnie się przez to po prostu nie przebijają.
  • 0



#9

SRardom.
  • Postów: 141
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

szczerze? Pierwszy raz go widzę :D, mówicie że jego twarz jest powszechna ale nigdy go nie widziałem :D
  • -2

#10

Staniq.

    In principio erat Verbum.

  • Postów: 6626
  • Tematów: 764
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 28
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Che facepalm...

Dołączona grafika

Użytkownik Staniq edytował ten post 20.06.2013 - 15:50




#11

Anders.
  • Postów: 97
  • Tematów: 1
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano

Niestety autor się bardzo myli. Pisze że młodzież nosi koszulki z Che i od razu daje założenie że nie wie czym jest komunizm. Tutaj ujawnia się bardzo widocznie jego jad w stronę komunizmu. Nie czytam dalej ale ja wiem co tam pisze. Komunizm to ustrój zbrodniczy, odpowiedzialny za śmierć setek miliardów ludzi? Zgadłem? Taki wieszcz ze mnie.

Radzę się najpierw zapoznać z tym kim był Batista (taki kolo co rządził przed rewolucją kubańską) i ile osób jego rezim zamordował. Ta rewolucja która według was jest zwykłym ludobójstwem to była walka obronna. Równie dobrze moglibyście podnosić larum że mordowano nazistów. Dziwne? Ale taka jest prawda.

Źródło jednak najlepsze niewiarygodne.pl n/c

Użytkownik Anders edytował ten post 20.06.2013 - 16:41

  • -11

#12

Cmb.
  • Postów: 332
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

Niestety autor się bardzo myli. Pisze że młodzież nosi koszulki z Che i od razu daje założenie że nie wie czym jest komunizm. Tutaj ujawnia się bardzo widocznie jego jad w stronę komunizmu. Nie czytam dalej ale ja wiem co tam pisze. Komunizm to ustrój zbrodniczy, odpowiedzialny za śmierć setek miliardów ludzi? Zgadłem? Taki wieszcz ze mnie.

Radzę się najpierw zapoznać z tym kim był Batista (taki kolo co rządził przed rewolucją kubańską) i ile osób jego rezim zamordował. Ta rewolucja która według was jest zwykłym ludobójstwem to była walka obronna. Równie dobrze moglibyście podnosić larum że mordowano nazistów. Dziwne? Ale taka jest prawda.

Źródło jednak najlepsze niewiarygodne.pl n/c

Poczytaj też kogo zabijał Che, tyle na ten temat...
  • 3

#13

Anders.
  • Postów: 97
  • Tematów: 1
  • Płeć:Nieokreślona
Reputacja Żałośnie niska
Reputacja

Napisano


Niestety autor się bardzo myli. Pisze że młodzież nosi koszulki z Che i od razu daje założenie że nie wie czym jest komunizm. Tutaj ujawnia się bardzo widocznie jego jad w stronę komunizmu. Nie czytam dalej ale ja wiem co tam pisze. Komunizm to ustrój zbrodniczy, odpowiedzialny za śmierć setek miliardów ludzi? Zgadłem? Taki wieszcz ze mnie.

Radzę się najpierw zapoznać z tym kim był Batista (taki kolo co rządził przed rewolucją kubańską) i ile osób jego rezim zamordował. Ta rewolucja która według was jest zwykłym ludobójstwem to była walka obronna. Równie dobrze moglibyście podnosić larum że mordowano nazistów. Dziwne? Ale taka jest prawda.

Źródło jednak najlepsze niewiarygodne.pl n/c

Poczytaj też kogo zabijał Che, tyle na ten temat...

Nie ma bezkrwawych rewolucji. Nie ma bezkrwawego rozprawienia się z tyrańskim państwem. Każdy kto wierzy w coś takiego to po prostu naiwniak. Wracająć jednak do tego kogo zabijał. W tekście jak rzuciłęm okiem to było coś o dzieciach które z umiłowaniem katował i mordował. Stalin też podobno miał jeść dzieci i przyprawiać sobie nimi zupe ale obecna historia milczy na ten temat... nie żebym bronił Stalina, tylko chce zwrócić uwagę że na wiele osó istnieje wiele plotek "udemonicznień" ale bardzo rzadko jest to zgodne z prawdą tymbardziej gdy newsy pochodzą z niewiarygodne.pl
  • 0

#14 Gość_mroova

Gość_mroova.
  • Tematów: 0

Napisano

Andersen mniej więcej podobnie myślałam. Nie jestem komunistką, ale staram się nie osądzać postaci historycznych z pkt widzenia tej, że strony, uważam że to nie jest obiektywne.
Wychowaliśmy się na wierszach, piosenkach czy innych artystycznych dziełach artystów, którzy nie zawsze chcieli dla Polski dobrze. Bądź nie byli tak świeci jak o nich pisano, to również działa w dwie strony. Jednak system narzucił nam ich jestestwo i wpoił iż, ci ludzie to autorytety.

A co do Che jak nazwa wskazuję to rewolucjonista wiec coś tam ogarnął, tylko dalej nie mam odpowiedzi co ????
I want to the know ?
  • 0

#15

Kardamon.
  • Postów: 365
  • Tematów: 7
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

W kwestii Che nie rozumiem dwóch postaw:

a) bezkrytycznego uwielbienia
b) ślepego potępienia

Bezkrytycznie uwielbiać będzie go tylko dureń, który albo się naczytał czegoś na wykopie, a ślepo potępiać tylko idiota, który nie zna ani realiów istniejących w polityce kilkadziesiąt lat temu, ani realiów kultury politycznej tamtej części świata, jak i jej kultury w ogóle. Powiem w skrócie - w tamtej części świata Che Guevara jest uważany za postać podobną do naszego Piłsudskiego, Emilii Plater, Baczyńskiego. Ludzi nie obchodzi co on robił i jakimi metodami, ludzi obchodzi co z tego wyszło - a wyszło z tego obalenie Batisty. (w tym akurat różni się pod polskiego romantyzmu, gdzie miarą wartości jednostki jest raczej to jak efektownie zginął, a nie co zrobił).

W niezaangażowanej świadomości narodowej zakodował się właśnie jako romantyczny wojownik o wolność.

Jedną dyktaturę zastąpili drugą, ale ta spod znaku Castro przynajmniej pretenduje to miana ludowej, obywatelskiej, jednoczącej się z narodem. Batista to był krwawy, bogaty pachołek. A Castro i tak go cwanie wykorzystał - w skrócie, Fidelowi chodził o obalenie Batisty. Dla Che to była część ogólnoświatowej rewolucji. Gdy Batistę obalono, Che dostał stanowisko ministra, potem pofrunął do Boliwii i prawdopodobnie został wsypany przez właśnie Castro. A Fidel nie był komunistą, elementy tej ideologii przejął podczas wspólnych walk z Ernesto. Uznał je raczej za ciekawe podkoloryzowanie swojej dyktatury, poza tym dzięki temu mógł liczyć na wsparcie ZSRR. Sam Fidel raczej nie był nikim takim, zwykłym pragmatykiem wykorzystującym ludzi i ideologię do podtrzymania własnej dyktatury.

To jest tak bardzo, bardzo w skrócie. Nie oceniam nikogo, nie stoję po żadnej stronie. A książkę może sobie napisać każdy, i w niej też napisać co tylko zechce. Nikt tego nie zweryfikuje. Tyczy się to obu stron barykady.
Jeśli ktoś chce sobie wyrobić własne zdanie na ten temat polecam sięgnięcie do źródeł - czyli od przejęcia władzy na Kubie przez Batistę, opozycję, rewolucję, czasy krótko po tym i aż do dziś. Zrobić sobie zwykłą lekcję historii. Wtedy zobaczycie, że nie można kubańskiej rewolucji i jej postaci rozpatrywać tylko w kategoriach czarne-białe.

Jest jeszcze opcja, że dla większości ten słynny zamyślony wizerunek Ernesto jest po prostu "cool", ale nie mi oceniać tego typu postawy. Skoro się nie utożsamiają z jego poglądami to ciężko tu mówić o promowaniu tej ideologii, bo promowanie musi być czynne. Jak takiego zapytasz kim on jest, on odpowie że to przecież Bob Marley, to mimowolnie uczyni antyreklamę tego typu skrajnym ruchom.

A poza tym Kuba ma świetną służbę zdrowia :P

edit

"On chciał, by wszyscy byli równi (choć sam opływał w dostatek)"

Czy osoba, której chodzi tylko o pieniądze, ryzykowałaby swoim życiem rozpoczynając kolejną partyzantkę, skoro jedną już doprowadził do zwycięstwa?

Użytkownik Karaś edytował ten post 20.06.2013 - 21:08

  • 2


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych