...
Wielu internautów nie ma pojęcia, że płacą nie tylko danymi. Np. za bilet lotniczy płacą drożej, bo sprzedający wie, że ich stać. Analizując dane, ustala ich profil: wiek, zawód, zarobki. Zna historię zakupów w internecie, a może nawet wszystkich zakupów przy użyciu karty płatniczej. Może przeszukał ich konto na portalu społecznościowym. Śledzi "ciasteczka" (cookies), które wcześniej im przyczepił, by chodzić ich tropami w internecie. I widzi, że by kupić bilet online, łączą się z drogiego laptopa. Ten sam bilet kupiony z kawiarenki internetowej w Namibii będzie o dwie trzecie tańszy.
W sieci krąży historia amerykańskiej nastolatki, która dostała do domu reklamową ofertę ciążową. Rzeczywiście była w ciąży, ale ukrywała to przed rodzicami i znajomymi. Okazało się, że system marketingowy przeanalizował jej zakupy, które pasowały do algorytmu "ciąża".
...
Facebook po raz kolejny znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak jego przedstawiciele ujawnili, że śledzą strony odwiedzane przez internautów. Co jednak najciekawsze, to fakt, że Facebook śledzi również zachowania użytkowników, którzy nie mają konta w tym serwisie społecznościowym.
Wystarczy, że odwiedzimy stronę internetową, na której znajduje się osławiony przycisk "Lubię to" albo dowolny inny mechanizm Facebooka. Automatycznie zostaną przekazane informacje o wersji przeglądarki internetowej, naszym adresie IP, rozdzielczości ekranu i systemie operacyjnym. Od tego momentu zapisywane i przekazywane do Facebooka będą również wszystkie strony, które odwiedzimy oraz dokładny czas naszych odwiedzin. Te dane gromadzone są za ostatnie 90 dni i cały czas zastępowane świeżymi informacjami.
...