Witam. To mój pierwszy post więc prosze o wyrozumiałość
Ostatnio doszły do mnie słuchy że w Bydgoszczy jest willa w której straszy.
Jak się tego dowiedziałem?
Moja koleżanka kocha nawiedzone, opuszczone miejsca. Miała trzy wyprawy do tej willi. Pierwszy raz była z kolegą. Nie weszła tam ponieważ czuła że z tego miejsca płynie naprawde jakaś zła energia.
2 wyparawa. Podeszła nieco bliżej lecz nie miała jeszcze dużej odwagi aby tam wejść (może dlatego że willa jest mocno odstraszająca)
No i 3 wyprawa. Była z kolegą i koleżanką. Weszli tam. Mówiła że było tam dziwnie. Rozdzielili się. Ich kolega wymyślił że jeżeli są tu naprawde zlepy jakieś energi jeżeli się skupią mogą coś usłyszeć. Kazia (bo tak miała na przezwisko moja koleżanka) Weszła do pomieszczenia na góre. Jej kolega też tylko że do innego pokoju. Koleżanka była na dole. Była martwa cisza...
Jej kolega zaczął coś słyszeć (zaczął panikować) usłyszał krzyk kobiety
Kazia po chwili usłyszała płacz dziecka (mówiła że to chyba była dziewczynka)
Koleżanka Kazi co słyszała? Bowiem nic nie słyszała, ale za to widziała. Gdy patrzyła na sufit zobaczyła coś co wyglądało jak by ktoś walił w podłoge piętro wyżej, jak by miał się zaraz zarwać. Wybiegli z niej. Nie byli przerażeni raczej podekscytowani.
Opowiem wam teraz moją przygod. Nie była ciekawa, ale może się przydać
Poszłem tam z kolegą i przypadkowo zgubiliśmy się w lesie nieopodal Witebskiej
Udało nam się z niego wyjść. Przeszliśmy przez ten stary most i odrazu zauważyliśmy wieżyczkę zrójnowaną która wystawała nad drzewami.
Staliśmy przed wejściem na podwórko zrójnowanej posesji. Mój kolega przeszedł(należy do tej grupy tych odważnych)... Po chwili wyszedł zza krzaków rozczarowany.
-Głupki zamurowali wejście
Ja tam się nie rozczarowałem bo nie miałem ochoty tam wchodzić. On jednak mnie namówił żebym wszedł na podwórko.
Ok, weszłem. Pokazał mi zamurowane przejjście,a potem zesztywniał
-czujesz to?
Ja:ale co?
-no ** czujesz to?!
Cisza... Poczułem... Chociaż było chłodno poczułem uderzenie ciepłego powiewu dziwnego przechodzącego dreszcz
Cofnęliśmy się
Ja:(przerażony)tak czuje to. Lepiej chodźmy stąd!
Poszliśmy w strone wyjścia i włosy stanęły mi dęba... Wkrzakach zauważyłem kość. A co najgorsze wyglądała na ludzką, jak by udową.
Kolega:oh ** Wygląda na ludzką!
Ja:nie, nie, nie nie... To nie może być ludzka kość!
Przyśpieszyłem kroku i wyszliśmy. Poczułem uderzenie ulgi
Prosze uwierzyć w przygode mojej koleżanki. Ona naprawde jest prawdomówna i jeszcze nigdy mnie nie okłamała
Zapraszam do własnych badań i zwiedzania willi
edycja:
ultimate
Czy Ty właśnie skasowałeś moje upomnienie ? Jesteś nowy więc na razie nie zareaguję ale zapoznaj się z regulaminem forum.
Tu znajdziecie mnóstwo zdjęć:
http://opuszczonebyd...845065266594100
tam w komentarzu opisałem również moją przygode
dodatkowe informacje:
http://www.pomorska....ZCZ01/161536463