Skocz do zawartości


Zdjęcie

Tunel Między Światami


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
16 odpowiedzi w tym temacie

#1

Nosferatoo.
  • Postów: 298
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

TUNEL MIĘDZY ŚWIATAMI



Wielu ludzi uważa, że wraz ze śmiercią ciała kończy się wędrówka człowieka po ziemi. Inni znów twierdzą, że dusze zmarłych przebywają w jakimś niewyobrażalnym miejscu, skąd nie ma powrotu. Są też i tacy, którzy wierzą, iż zmarli żyją w innej formie istnienia w świecie, gdzie nie ma bólu, zła, tęsknoty, i że mają moc wpływania na wydarzenia na naszej planecie. Badania przeprowadzone w ostatnich latach dowodzą, że być może właśnie zwolennicy tej ostatniej tezy mogą mieć rację.

Najsłynniejszym na świecie badaczem fenomenu śmierci jest bez wątpienia Amerykanin, doktor Raymond A. Moody(jest na forum wywiad z tym panem, polecam), psycholog i psychiatra, autor bestsellera pt. "Życie po śmierci". Doktor Moody odkrył zaskakujące zbieżności w opowieściach osób, które przeżyły śmierć kliniczną i uznał, że jedynym dla nich wytłumaczeniem jest rzeczywiste istnienie życia po śmierci. Po raz pierwszy zjawisko śmierci zostało opisane w tak szczegółowy, a co najważniejsze - naukowy sposób.

Jak zatem wygląda śmierć w oczach człowieka leżącego w agonii?

Przede wszystkim następuje oddzielenie świadomości od ciała. Na przykład człowiek leżący na stole operacyjnym widzi siebie samego, widzi lekarzy próbujących przywrócić go do życia, widzi salę operacyjną. Często obserwuje to wszystko z pewnej wysokości, unosząc się nad własnym ciałem. Do jego świadomości dociera fakt, że lekarze uznają go za zmarłego. Wtedy zazwyczaj słyszy jakiś przenikliwy, nieprzyjemny dźwięk, któremu towarzyszy wrażenie szybkiego poruszania się w długim, ciemnym tunelu. Człowiek szybko przyzwyczaja się do swojego nowego stanu oraz do drugiego, zastępczego ciała. Widzi zbliżające się istoty, w których rozpoznaje bliskich zmarłych. Odczuwa również obecność jaśniejącej blaskiem istoty, która roztacza wokół siebie niezwykle intensywną aurę miłości i ciepła. Istota przywodzi przed oczy umierającego przeróżne obrazy z jego życia, nakazując mu przyjrzeć się życiu jako całości. W końcu pojawia się coś w rodzaju przeszkody, ostatecznej granicy, która oddziela życie ziemskie od pozaziemskiego, a jednocześnie jest bramą do tamtego świata. Człowiek odczuwa ogromną radość na myśl o czekającej go podróży, ma poczucie bezpieczeństwa i szczęścia. Ziemskie życie wydaje mu się ciężarem. I nagle pojawia się świadomość, że tej ostatecznej granicy nie da się pokonać, bo nie nadeszła jeszcze pora rozstania się z życiem doczesnym. Mimo wyraźnej niechęci, duch ponownie łączy się z ciałem i człowiek powraca do życia.
Opowieści osób, które wróciły do życia, spotykają się zwykle z niezrozumieniem słuchaczy. Być może dlatego, że nikt nie jest w stanie dokładnie opisać wrażeń, jakie temu powrotowi towarzyszą. Ludzie, którzy doświadczyli życia po śmierci, opisują je jako coś pozytywnego. Mówią, że dzięki temu przestali się bać śmierci.

Słuchaj radia na falach Jźrgensona

Dowody na istnienie życia po śmierci udało się uzyskać również innym badaczom. Był rok 1959. Friedrich Jźrgenson, urodzony w 1903 roku w Odessie znany reżyser odznaczony medalem papieskim za film o świętym Piotrze, kręcił właśnie obraz dokumentalny o życiu ptaków. Kiedy odsłuchiwał taśmy z nagranymi głosami ptaków, nagle usłyszał dziwne dźwięki, które, o czym był święcie przekonany, nie były słyszalne podczas nagrywania. Najpierw pojawił się dziwny szum, po którym nastąpiło solo na trąbce, a w tle nadal rozbrzmiewał śpiew ptaków. Wreszcie Jźrgenson usłyszał męski głos, słowa jednak były zupełnie niezrozumiałe. Początkowo reżyser nie przywiązywał do tajemniczych głosów większej wagi, ale kiedy nie mógł przestać o nich myśleć, postanowił zbadać sprawę dokładniej. Po wielokrotnym przesłuchaniu taśm udało mu się wyodrębnić poszczególne słowa i odgadnąć ich sens. Tajemnicze głosy rozmawiały o losie rodziny ostatniego cara Rosji, a w szczególności o jego córce Anastazji. Głosy wyraźnie próbowały nawiązać kontakt z Jźrgensonem. Przekazały mu na przykład wiadomość następującej treści: "O carze porozmawiamy jeszcze wiosną. Zwracały się do niego po imieniu: Fridrich, jesteś obserwowany. Jźrgenson, nie mogąc znaleźć żadnego sensownego wytłumaczenia tego zjawiska, postanowił więcej nie korzystać z feralnego magnetofonu. Nie dawała mu jednak spokoju ostatnia wiadomość, a właściwie prośba, jaką przekazały mu głosy: "Poczekaj, wysłuchaj nas! Nie odchodź! Dlatego po kilkumiesięcznej przerwie powrócił do nagrań. Nagrywał coraz więcej głosów, a wypowiedzi skrupulatnie zapisywał.
Głosy twierdziły, że pochodzą ze świata poza granicami śmierci. Mówiły, że życie po śmierci istnieje i że wiadomość o tym pragną przekazać żyjącym. Fizyczna śmierć nie kończy bowiem życia. Trwa ono dalej, tyle że na zupełnie innej płaszczyźnie.
Po pewnym czasie Jźrgenson zaczął się posługiwać również odbiornikiem radiowym. Ustawiał go na fale średnie, na częstotliwość ok. 1480 kHz. Nazwano ją później na jego cześć "falą Jźrgensona". Odkrył on, że właśnie na tej częstotliwości może komunikować się z dobrze znanymi sobie głosami.
Któregoś dnia zadzwoniła do Jźrgensona kobieta z prośbą o wyjaśnienie ostrzeżeń, jakie nagrały się jej na kasetę magnetofonową pomiędzy 2 a 7 stycznia 1974 roku. Jźrgenson otrzymał materiały pod koniec stycznia i kiedy je odcyfrował, okazało się, że jest to opis wypadku samochodowego, jakiemu uległa jego żona w połowie stycznia. Było to wyraźne ostrzeżenie, szkoda tylko, że otrzymał je tak późno.
Śladami Jźrgensona podążył inny badacz, doktor Konstantin Raudive pochodzący z Łotwy. Skompletował on pokaźny zbiór nagrań głosów z zaświatów i zaraził swoim entuzjazmem uznaną dziennikarkę i autorkę książek Hildegard SchŠfer. Zbudowała ona swoje własne laboratorium i po wielu miesiącach nieudanych prób nawiązała kontakt ze zmarłą córką. Dowiedziała się od niej, że jest ona szczęśliwa tam, gdzie obecnie przebywa i że nie tęskni już za matką.

Skąd się biorą głosy na taśmie?

Z czasem coraz więcej ludzi zaczęło się interesować eksperymentami z taśmą magnetyczną. Na przełomie lat 60. i 70. powoływano nawet zespoły naukowców, które po wielu badaniach stwierdzały, że nie można wykluczyć paranormalnego charakteru nagrań.
Znacznie trudniej było określić pochodzenie głosów. Eksperci skłaniali się ku dwóm tezom:

Głosy pochodzą z podświadomości i za pośrednictwem myśli są nagrywane na taśmie. Tezę tę nazwano animistyczną.
Głosy pochodzą z zaświatów i należą do zmarłych. Tym samym przyjmuje się istnienie życia po śmierci.


Tezę tę nazywano spirytystyczną.
Pozostaje pytanie, która z tych tez jest prawdziwa. Ale jeśli przyjrzeć się faktom, odpowiedź wydaje się oczywista.
Prześledźmy eksperymenty Elisabeth Kroll, słynnej w latach 80. spirytystki, zajmującej się przede wszystkim nagraniami głosów z zaświatów.
Dieter T., młody przedsiębiorczy człowiek planuje założenie własnej firmy instalatorskiej, aby zabezpieczyć przyszłość rodziny. Niestety, nie udaje mu się zrealizować tego zamierzenia, gdyż, jadąc samochodem, wpada w poślizg i ginie na miejscu. Policja wydobywa z rzeki samochód, ale nie ma w nim ciała. Wtedy zrozpaczona rodzina zwraca się do Elisabeth Kroll z prośbą o pomoc w odnalezieniu zwłok.
Spirytystka za pomocą magnetofonu nawiązuje kontakt z duchami i przeprowadza "dochodzenie" w sprawie zmarłego Dietera T. I nagle żona rozpoznaje na taśmie jego głos. Urywanymi zdaniami zdaje on relację z przebiegu wypadku i zapowiada, że jego ciało niedługo się odnajdzie. "Weźcie łódź. Szukajcie wzdłuż brzegu. Znajdziecie mnie!" Podaje dokładne miejsce i dorzuca, że zaczepił się o kabel. Mówiąc o tym, niemal przeklina ze złości. Z jego opowieści wynika, że pogodził się już ze śmiercią. Dlaczego jednak tak mu zależało na tym, żeby wyjaśniono przyczynę śmierci? Być może nie chciał, aby ktoś niewinny został oskarżony o spowodowanie wypadku, a może chciał oszczędzić rodzinie wieloletnich dociekań przyczyn jego śmierci. 14 lutego ciało zmarłego Dietera T. zostaje odnalezione. Po raz pierwszy w historii kryminalistyki wskazówki zmarłego doprowadziły policję do odkrycia zwłok.
Elisabeth Kroll zbadała mnóstwo przypadków zaginięć i zgonów. Wszystkie, niestety, kończą się tragicznie - jak na przykład sprawa Angeliki Lambrecht. Młoda kobieta bez słowa wyszła z domu i wszelki ślad po niej zaginął. Dopiero rozmowa z duchami przyniosła rozwiązanie zagadki. Angelika, której ducha przywołano, powiedziała: "Trzeci września. Tabletki. Zamarznięcie. Cmentarz. Tuż przy lesie. W zaroślach." To wystarczyło, żeby odnaleźć jej ciało i wyjaśnić przyczynę śmierci. Angelika miała problemy w małżeństwie i postanowiła rozstać się z życiem. Wzięła więc tabletki i pojechała do lasku w pobliżu cmentarza. Tam straciła przytomność i zamarzła.

Przenikanie się światów

Zmarli zwykle opowiadają nam o tragicznych wydarzeniach, jakie doprowadziły ich do śmierci. Czy nie udałoby się zapobiec chociaż części śmiertelnych wypadków, gdyby odpowiednio wcześniej zainteresowała się jeszcze żyjącym człowiekiem rodzina, znajomi? Często się zdarza, że sami zmarli zgłaszają się do żyjących, aby z zaświatów opowiedzieć im o swoich doczesnych troskach. Może pomaga im to w osiągnięciu spokoju? Mimo to wciąż bronimy się przed jakimkolwiek z nimi kontaktem. A przecież już Werner von Braun, jeden z pionierów lotów rakietowych i geniuszy naszego stulecia, oświadczył: "Nauka potwierdza, że nic nie ginie bezpowrotnie. Natura nie zna zniszczenia, natura to ewolucja. Wszystko, czego nauczyła mnie nauka, umacnia tylko moją wiarę w kontynuację naszej egzystencji po śmierci."
Był o tym również przekonany wielki filozof Immanuel Kant. Wierzył on ponadto, że istnieje związek między światem doczesnym a pozagrobowym. Jedynie kwestią czasu było według niego znalezienie dowodu na to, że dusza ludzka również w życiu doczesnym jest w stałym kontakcie z zaświatami oraz istotami je zamieszkującymi.
Genialny wynalazca Thomas Alva Edison także wierzył we wzajemne oddziaływanie na siebie świata żywych i świata umarłych. Od roku 1920 aż do śmierci w 1931 roku pracował nad skonstruowaniem specjalnej maszyny, która umożliwiłaby komunikację pomiędzy tymi światami. Nie udało mu się to, ale gdyby nawet taka maszyna istniała, to czy my, żyjący u progu trzeciego tysiąclecia po Chrystusie, jesteśmy już przygotowani do dialogu ze światem zmarłych?

TA STRASZNA DRUGA ŚMIERĆ

Rozważania na temat śmierci i życia pozagrobowego są niemal tak stare, jak sama rasa ludzka. Wspomina się o tym już w legendarnym, babilońsko-asyryjskim eposie o Gilgameszu. I choć jego najstarsza, pełna wersja pochodzi z pierwszego tysiąclecia przed Chrystusem, to jednak zawiera fragmenty datowane na piąte tysiąclecie p.n.e.
Gilgamesz, król miasta Uruk, widząc zgon przyjaciela, zaczyna się obawiać śmierci i postanawia wyruszyć na poszukiwanie nieśmiertelności. Nie znajduje jej, ale podczas wędrówki dane mu jest oglądać "przedsionek" zaświatów. Wielkie ptaszysko o głowie lwa, skrzydłach i szponach orła porywa go do domu ciemności, gdzie w tłumie cisną się wygłodniali i nadzy zmarli. Na wielkiej tablicy wypisane są dobre i złe uczynki poszczególnych ludzi. W zależności od tego, jakie było ich życie, siedzą dłużej bądź krócej w krainie ciemności.
W istnienie swego rodzaju czyśćca wierzyli także Egipcjanie. Według nich po śmierci człowiek trafiał początkowo do krainy ciemności. Faraonowie pilnie studiowali więc 190. rozdział egipskiej Księgi Zmarłych i uczyli się na pamięć magicznych formuł, które miałyby im pomóc szybko wydostać się z ponurej ciemności i uchronić przed złośliwymi duchami.
Przed drugą śmiercią ostrzega także Apokalipsa świętego Jana Ewangelisty. Jan napisał, że przed Sądem Ostatecznym wszyscy zmarli zmartwychwstaną, a ci, którzy ciężko grzeszyli, zostaną skazani na drugą śmierć, którą jest wieczne potępienie.
Starożytni Grecy również mieli całkiem realne wyobrażenie życia w zaświatach. Po śmierci zmarli mieli się dostawać do królestwa świętych (Elisium) lub do przepaści nad Hadesem (Tartar). W średniowieczu wyobrażenie to odżyło, z tym że Elisium stało się niebem, a Tartar - piekłem.
Jak widzimy, ludzie z różnych kultur i wyznawcy różnych religii przez przynajmniej 5000 lat wierzyli w istnienie życia po śmierci, a zaświaty wyobrażali sobie jako miejsce, w którym dusze oczekują na decyzję instancji boskiej o tym, czy będą żyć wiecznie czy też nie.
W XX wieku pojawiło się wielu chrześcijańskich teologów, którzy zaczęli zaprzeczać istnieniu życia po śmierci. I tak na przykład Hans Kźng uważa, że pobyt Chrystusa w krainie zmarłych czy też w piekle ma znaczenie wyłącznie symboliczne i podkreśla jego zwycięstwo nad śmiercią. Nie wszyscy chrześcijanie są jednak w stanie uwierzyć nowoczesnym interpretacjom Biblii i wolą się trzymać realistycznego wyobrażenia nieba i piekła, bo jest im ono po prostu bliższe i bardziej dla nich zrozumiałe.


Dora Viger
Internet.
  • 3

#2

Dexter.
  • Postów: 306
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Dziwne to trochę. Ostatnie zdania tak jakby z kontekstem chrześcjiańskim. O tym Friedrichu Jźrgensonie też w necie nic znaleźć nie mogę tylko artykuł ten co jest tutaj, dlatego też cięzko mi w to wierzyć, zwłaszcza że tak idealna metoda na szukanie ciał ludzi poszła od tak w odstawkę i nikt jej nie używa. Oj dziwne to dziwne, aż za bardzo. A co ja tam będe gadał. Nie wierze w te bzdury.

Ahh i z jakiej przyczyny głosy ludzi z drugiej strony mają taki sam odgłos jak tu na ziemi? To znaczy, że jak tutaj mam problemy z nosem i mam głos "przez nos" to i tam będe miał taki brzydki?

Ba! no i kim jest ta pani Dora Viger? Jak widzę tekst pochodzi ze strony http://www.gwiazdy.com.pl a ta kobieta pisze tam artykuły. Ja nie za bardzo ufam horoskopom i tym innym pierdólkom.

Użytkownik Dexter edytował ten post 07.05.2013 - 21:44

  • 1



#3 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

takie pytanie techniczne bym miala: gdzie duchy maja aparat mowy, krtan, glosnie itp.- ktore sa tworami zupelnie materialnymi w przeciwienstwie do duchow- tworow absolutnie niematerialnych? Czy duch potrzebuje klapac paszczeka zeby przekazac informacje? Czy ten przekaz nastepuje na poziomie telepatycznym- poprzez podswiadomosc? Mysle ze to tak jak z widzeniem duchow ktore do pewnego czasu stanowi swoista pomoc dla umyslu ktory inaczej nie bylby w stanie przyswoic informacji przychodzacych ,, znikad" , wiec porusza sie w obrebie tego co mu znane. Nie da sie nie zauwazyc ,, organizowania" wyobrazen zaswiatow na czysto ludzki sposob.

Użytkownik ayalen edytował ten post 08.05.2013 - 06:50

  • 0

#4

Nosferatoo.
  • Postów: 298
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Dziwne to trochę. Ostatnie zdania tak jakby z kontekstem chrześcjiańskim. O tym Friedrichu Jźrgensonie też w necie nic znaleźć nie mogę tylko artykuł ten co jest tutaj, dlatego też cięzko mi w to wierzyć, zwłaszcza że tak idealna metoda na szukanie ciał ludzi poszła od tak w odstawkę i nikt jej nie używa. Oj dziwne to dziwne, aż za bardzo. A co ja tam będe gadał. Nie wierze w te bzdury.

Ahh i z jakiej przyczyny głosy ludzi z drugiej strony mają taki sam odgłos jak tu na ziemi? To znaczy, że jak tutaj mam problemy z nosem i mam głos "przez nos" to i tam będe miał taki brzydki?

Ba! no i kim jest ta pani Dora Viger? Jak widzę tekst pochodzi ze strony http://www.gwiazdy.com.pl a ta kobieta pisze tam artykuły. Ja nie za bardzo ufam horoskopom i tym innym pierdólkom.


Ja przedstawiam tylko informacje, informacja jest tylko informacją, od nas zależy co z nią zrobimy.
Przedstawiam artykuł, który może doinformować, rozbawić, ukoić wyobraźnie...forumowicz odbiera go po swojemu..
Otwarty umysł, będzie czerpał z każdego źródła, bo jak stwierdzić, że jedno źródło jest wiarogodniejsze od drugiego? Na podstawie własnych wniosków...a jak stwierdzić, że to nasze wnioski są prawdziwe?(wiarygodne)...

Wyraziłeś swoja opinie, świetnie.


I odnośnie tego co napisałeś...że nie ma nic o tym człowieku...
Mam nadzieje że wystarczająco wyczerpująca będzie moja odpowiedź.


Dołączona grafika
Friedrich Jźrgensoni

Teraz...

EVP (Electronic Voice Phenomena) - określenie dźwięków zarejestrowanych w postaci nagrań, zarówno cyfrowych jak i analogowych, o niezidentyfikowanym źródle i pochodzeniu. Są to mniej lub bardziej zniekształcone głosy ludzkie, wypowiadające pojedyncze słowa lub krótkie frazy. Zdarzały się również przypadki rejestracji dłuższych przekazów.

Badacze tego zjawiska, którzy wierzą w jego paranormalne pochodzenie, zakładają możliwość, że są to głosy osób zmarłych, przekazy psychiczne od samych badaczy, bądź też przekazy od inteligentnych istot niebędących ludźmi. Inni starają się wykazać, iż zjawisko to ma źródło całkowicie naturalne, brane są pod uwagę takie możliwości jak modulacja skrośna, interferencja od nadajników radiowych, oraz pareidolia - dążenie człowieka do odnajdywania znajomych sygnałów w bodźcach całkowicie losowych.

Termin EVP pojawił się po raz pierwszy w latach 70, po określeniu Raudive Voices. To wcześniejsze określenie ma związek z Dr. Konsantinem Raudive, który w 1970 roku opublikował książkę o tym zjawisku pt. Breakthrough.

Historia

Istnieje powszechne przekonanie, że pierwszym badaczem EVP był Thomas Edison W latach 20. stwierdził on w wywiadzie, że pracuje nad urządzeniem umożliwiającym kontakt z osobami zmarłymi i informację tę podało wiele czasopism. Jednak kilka lat później oficjalnie przyznał, że był to tylko żart w stosunku do dziennikarza prowadzącego ten wywiad.
Przed 1980

Attila von Szalay był pierwszym człowiekiem oficjalnie uważającym, że zarejestrował głosy umarłych. Szalay wykonał sesje nagraniowe z Raymondem Baylessem na specjalnie przeznaczonym do tego oprzyrządowaniu, składającym się z mikrofonu umieszczonego w dźwiękoszczelnej kabinie, podłączonego do magnetofonu i głośnika. Na nagraniach znaleziono wiele dźwięków, które nie były słyszalne ani bezpośrednio podczas nagrywania, ani też przez podłączony do aparatu głośnik. Dodatkowo wiele z tych dźwięków zarejestrowało się wtedy, gdy w pomieszczeniu nie było w ogóle nikogo. Uznał więc, że zarejestrowane na taśmie głosy są głosami zmarłych. Praca ta została opublikowana w 1959 roku. Bayless napisał potem książkę wydaną w 1979 roku pt. Phone Calls From the Dead (Telefony od zmarłych).

W 1959 roku szwedzki producent filmowy Friedrich Jürgenson zarejestrował podczas nagrywania śpiewów ptaków zniekształcony głos mężczyzny mówiącego po norwesku. Zainspirowany tym doświadczeniem wykonał całą serię nagrań, na których - jak twierdzi - usłyszał głos swojej zmarłej matki

Psycholog Konstantin Raudive, współpracujący z Jürgensonem, wykonał ok. 100,000 podobnych nagrań, część z nich była prowadzona w laboratorium odizolowanym od fal elektromagnetycznych, aby wykluczyć możliwość przypadkowej detekcji sygnału radiowego. Nagrania zawierały łatwo identyfikowalne słowa. Celem obiektywnego potwierdzenia przekazów, nagrania oceniali niezależni słuchacze, bez jakiejkolwiek sugestii co do ich treści.

Od czasu publikacji nagrań, oryginalne ich interpretacje zostały poddane krytyce jako wysoce subiektywne, zwrócono uwagę również na to, że na zadawane podczas sesji nagraniowej "pytania" (które badacze EVP często "zadają" źródłu głosu) nagrane "odpowiedzi" nie miały w ogóle sensu.
Po 1980

W 1980 William ONeil skonstruował elektroniczne urządzenie nazwane The Spiricom. Podobno zostało ono skonstruowane wg specyfikacji otrzymanej telepatycznie przez ONeila od George Muellera, zmarłego 6 lat wcześniej. ONeil twierdził na konferencjach prasowych, że był w stanie przeprowadzać dwustronną komunikację z duchami zmarłych. Specyfikacja udostępniona została publicznie, jednakże nie jest znany przypadek, aby to doświadczenie ktokolwiek skutecznie powtórzył.

W 1982 roku Sarah Estep założyła American Association of Electronic Voice Phenomena (AA-EVP). Rozpoczęła swoje badania w 1976 i - jak twierdzi - zarejestrowała setki przekazów od zmarłych przyjaciół, krewnych i innych osób, włączając w to wymienionego wyżej Konstantina Raudive, Beethovena, oraz istoty pozaziemskie.

W marcu 2003, Alexander MacRae przeprowadził nagrania poprzez podłączenie osoby do specjalnego, skonstruowanego przez siebie urządzenia nazywanego ALPHA. MacRae wykazywał, że ALPHA potrafi zamienić odpowiedź skórno-galwaniczną organizmu ludzkiego w sygnał zbliżony do mowy. Nagrania zostały pozytywnie zidentyfikowane przez niezależnych niewtajemniczonych słuchaczy i wszyscy identyfikowali je jako autentyczne głosy o nieznanym pochodzeniu, których źródła nie można wyjaśnić naukowo.
Współcześnie

Badania nad EVP są tematem setek stron internetowych, forów dyskusyjnych, istnieje sporo narodowych lub międzynarodowych grup badawczych. Rozwój techniki umożliwił wielu badaczom użycie przenośnych cyfrowych urządzeń nagrywających.

Badacze dzielą się obecnie na typowych "poszukiwaczy duchów" (np. International Ghost Hunters Society prowadzi bibliotekę nagrań "głosów duchów", zawierającą już ponad 1000 wyselekcjonowanych plików), oraz sceptycznych badaczy samego zjawiska EVP i zbliżonych fenomenów, (tzw. instrumental transcommunication).

Wśród badaczy są również zadeklarowani "surwiwaliści", czyli wierzący w możliwość obustronnego kontaktu ze zmarłymi tą techniką, a EVP traktują jako jeszcze jedną metodę typowego "wywoływania duchów".

Paranormalne hipotezy

Podmioty nie posiadające ciała: Przekazy od istot nieposiadających ciała (discarnate), np. dusz osób zmarłych, które nie potrafią i nie mają możliwości komunikować się werbalnie z ludźmi, ale są w stanie zarejestrować swój przekaz nieznaną techniką poprzez urządzenia rejestrujące.
Psychokineza: Przekazy zarejestrowane przez osoby żyjące bez ich wiedzy i zgody, poprzez nieznaną formę manipulacji energią i materią (np. przez osoby w stanie snu).
Podmioty pozaziemskie: Kontakt z istotami z innych wymiarów lub spoza Ziemi.

Hipotezy naturalistyczne

Aktualnie nie istnieją żadne "oficjalne" prace naukowe potwierdzające paranormalne wyjaśnienia EVP, istnieją jednak prace starające się wyjaśnić EVP naturalistycznie, np. jako:

Interferencje:
Niektóre nagrania, zwykle wykonywane na urządzeniach zawierających obwody RLC, zawierają fragmenty transmisji rozgłośni radiowych, przypadkowo poddanych detekcji w urządzeniu nagrywającym (na przykład w wyniku wzrostu propagacji jonosfrycznej). Możliwe są też interferencje z nadajników CB, radiostacji lotniczych, bezprzewodowych "nianiek" lub analogowych telefonów bezprzewodowych, zarówno poprzez przypadkową detekcję, jak też np. modulację skrośną. (Warunkiem jest modulacja amplitudy - AM)
Pareidolia: Tą nazwą określa się zjawisko, gdy umysł ludzki błędnie interpretuje losowe bodźce (szum, przypadkowe dźwięki) jako coś znajomego. W tym przypadku całkowicie przypadkowe zakłócenia lub interferencje są interpretowane przez ludzi jako nagrania głosówZjawisko to dzieje się wtedy, gdy osoby słuchające nagrań starają się "na siłę" znaleźć w nich ludzkie głosy. Sporym argumentem za tą hipotezą jest fakt, że zwykle wszystkie nagrania i przekazy EVP rejestrowane są w tym języku, który rozumie nagrywający (nie zdarzały się przypadki, aby np. badacz z USA zarejestrował zdanie po polsku). Niektórzy autorzy wyjaśniają tak znaczną część zjawisk EVP
Apofenia: zjawisko podobne do pareidolii, jednak polegające na podświadomym, przypadkowym skojarzeniu dźwięku z głosem, bez nastawiania się na usłyszenie przekazu głosowego[29].
Usterki techniczne: anomalie samych metod użytych do nagrywania dźwięku, jak np. szum pochodzący od wzmacniacza (wielu badaczy znacznie wzmacnia sygnał szukając głosów) [30]
Artefakty: skutki uboczne obróbki cyfrowej lub analogowej, np. wzmacniania, odszumiania nagrań, pochodzące z niedoskonałości algorytmów lub urządzeń
Oszustwa: Pewna część publikowanych w internecie nagrań może być celowo sfabrykowana różnymi metodami.

Technika rejestracji EVP

Badania nad EVP polegają najczęściej na nagrywaniu wielu godzin ciszy (z mikrofonu lub mikrofonów ustawionych w cichym, wytłumionym pomieszczeniu), a następnie szukaniu w tej ciszy dźwięków przypominających zniekształcone głosy ludzkie. W dobie komputerów nagrania wykonuje się najczęściej cyfrowo, a następnie ogląda wizualizację plików, wyłapując i odsłuchując fragmenty przewyższające przeciętny poziom nagrania.


http://pl.wikipedia.org/wiki/EVP


A tutaj proszę...



Tutaj ciekawa stronka

Tutaj coś z tematu...
http://www.youtube.com/watch?v=l1m1Zt5qbLs

Tutajartykuł kolejny odnośnie tematu i tego pana.


Otwarty umysł = piękny umysł
  • 0

#5 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Jak dla mnie strasznie nie obiektywny ten art jest.

Jak zatem wygląda śmierć w oczach człowieka leżącego w agonii?

Przede wszystkim następuje oddzielenie świadomości od ciała. Na przykład człowiek leżący na stole operacyjnym widzi siebie samego, widzi lekarzy próbujących przywrócić go do życia, widzi salę operacyjną. Często obserwuje to wszystko z pewnej wysokości, unosząc się nad własnym ciałem. Do jego świadomości dociera fakt, że lekarze uznają go za zmarłego. Wtedy zazwyczaj słyszy jakiś przenikliwy, nieprzyjemny dźwięk, któremu towarzyszy wrażenie szybkiego poruszania się w długim, ciemnym tunelu. Człowiek szybko przyzwyczaja się do swojego nowego stanu oraz do drugiego, zastępczego ciała. Widzi zbliżające się istoty, w których rozpoznaje bliskich zmarłych. Odczuwa również obecność jaśniejącej blaskiem istoty, która roztacza wokół siebie niezwykle intensywną aurę miłości i ciepła. Istota przywodzi przed oczy umierającego przeróżne obrazy z jego życia, nakazując mu przyjrzeć się życiu jako całości. W końcu pojawia się coś w rodzaju przeszkody, ostatecznej granicy, która oddziela życie ziemskie od pozaziemskiego, a jednocześnie jest bramą do tamtego świata. Człowiek odczuwa ogromną radość na myśl o czekającej go podróży, ma poczucie bezpieczeństwa i szczęścia. Ziemskie życie wydaje mu się ciężarem. I nagle pojawia się świadomość, że tej ostatecznej granicy nie da się pokonać, bo nie nadeszła jeszcze pora rozstania się z życiem doczesnym. Mimo wyraźnej niechęci, duch ponownie łączy się z ciałem i człowiek powraca do życia.
Opowieści osób, które wróciły do życia, spotykają się zwykle z niezrozumieniem słuchaczy. Być może dlatego, że nikt nie jest w stanie dokładnie opisać wrażeń, jakie temu powrotowi towarzyszą. Ludzie, którzy doświadczyli życia po śmierci, opisują je jako coś pozytywnego. Mówią, że dzięki temu przestali się bać śmierci.



bicz pls. A krasnoludki gaszą i zapalają światło w mojej lodówce jak ją zamykam/otwieram... Przedstawiasz to jako fakt, a tak naprawdę nikt nie wie co jest po śmierci. To co przedstawiłeś to jest tylko jedna z tysięcy hipotez i to w dodatku o zabarwieniu religijnym. Zapytaj się jakiegoś araba który przeżył śmierć kliniczną albo chińczyka jak to wyglądało :D


EVP to zbieranie wszystkich śmieci z otoczenia tak to nazwę. Większość to fejki lub nagrania które da się wyjaśnić. Z resztą już w jakimś temacie dodawałem swoje nagranie :D

NAGRANIE KLICK !

//EDIT

" - "od autora tematu połechtał moje ego :D

Użytkownik convers edytował ten post 08.05.2013 - 08:59

  • -1

#6

Nosferatoo.
  • Postów: 298
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jak dla mnie strasznie nie obiektywny ten art jest.


Nie jest to mój autorski artykuł, więc przedstawiłem go w formie nie zmienionej, a autora podałem.
Artykuł jest w formie takiej, jakiej być powinien.
Winniśmy doceniać wkład, a skupiamy się na krytykowaniu, wynikającym z własnych przekonań.

bicz pls. A krasnoludki gaszą i zapalają światło w mojej lodówce jak ją zamykam/otwieram... Przedstawiasz to jako fakt, a tak naprawdę nikt nie wie co jest po śmierci. To co przedstawiłeś to jest tylko jedna z tysięcy hipotez i to w dodatku o zabarwieniu religijnym. Zapytaj się jakiegoś araba który przeżył śmierć kliniczną albo chińczyka.


Tego z krasnoludkami zupełnie nie zrozumiałem, Przedstawiam wszystko jak informacje, nie wbijam ci tego łopata do głowy! Nie karmie cię na siłę, skoro twoja opinia jest taka, a nie inna...po co tu jesteś?... tylko by skrytykować czyjś wkład...
Spotykam wielu ludzi, różnych nacji w swoim życiu i każdy opowie tego typu doświadczenie, opierając sie o własne wartości i własną interpretacje, to normalne. Więc nie dziw się, że ktoś widzi to tak, a nie inaczej i przedstawia to w takiej a nie innej formie. Nie każdy jest świetnym publicystą, ja i autor tekstu zrobiliśmy, co mogliśmy, by przedstawić informację i punkt nasz widzenia...ty nie zrobiłeś NIC, prócz siania fermentu...
  • 1

#7 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Życie opiera się na krytyce :) Jeżeli nie umiesz jej przyjęć jesteś słaby. To właśnie po części dzięki krytyce ludzie stają się tacy jacy są.

Po pierwsze nie podałeś źródła co jest niezgodne z reg. Po drugie nie sieję femętu lecz przedstawiam własne zdanie, a ty jesteś hipokrytą twierdząc :

skoro twoja opinia jest taka, a nie inna...po co tu jesteś?... tylko by skrytykować czyjś wkład...


Mogę Ci zadać podobne pytanie: skoro twoja opinia jest taka, a nie inna to po co to umieszczasz na forum gdzie są ludzie którzy mogą Ciebie skrytykować za to co myślisz a potem krytykujesz ich za krytykowanie :) ?


Ponad to nazwa tematu " Tunel Między Światami Czy wraz ze śmiercią ciała kończy się wędrówka człowieka? " jednoznacznie wskazuje, że zostaną przedstawione tu rozważania czy argumenty za / przeciw ( rozprawa ), a nie to co umieściłeś. To może być wstęp do tej pracy, gdzie potem podajesz przykłady takich relacji i podajesz własne przemyślenia na ten temat. Tutaj jedynie dodałeś coś co nie ma większego sensu i jeszcze się irytujesz bo ktoś tego w wielką radością nie przyjął i nie potraktował jak wartościowy materiał ....
  • 0

#8 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

Convers, ciekawa jestem na jakim zrodle opierasz swoje swiete przekonanie z ze ,, tak naprawde nikt nie wie co jest po smierci"? Na fakcie ze Ty nie wierzysz w relacje ktorych jest calkiem sporo? To Twoja niewiara a nie obiektywny fakt, wszystko mozna podwazyc, nawet wlasne istnienie i dostosowac argumenty do tezy. To nawiasem.
Potega wyobrazni. Dzwieki ukladajace sie w slowa przypominaja obrazy rozpoznawane w chmurach, czesto mozna w nich zobaczyc znane juz formy, ksztalty, sadze ze czesc przypadkow mozna pod to podciagnac, ale nie wszystkie. Bardzo chodzi mi po glowie taka hipoteza: w koncu slowa, mowa to zbior dzwiekow. A dzwieki to fale, tak jak obrazy. Czy mozna by powiedziec ze jedni widza formy energetyczne, inni slysza przekazy? Skupiajac sie na kwestii wiary lub niewiary w duchy i mozliwosci kontaktu z nimi, przeocza sie fakt ze nie o samo doznanie kontaktu chodzi a o przekaz informacji z tamtej strony, wiec formy tych przekazow moga byc rozne. Gdy po raz ostatni zdarzylo mi sie ,,zobaczyc" ducha, jednoczesnie pojawila sie wiadomosc ze jest to ostatnie ,,widzenie" , ze moge bezposrednio siegac do pola informacji ktorym jest nadswiadomosc. Wczesniejsze kontakty byly telepatycznym przekazywaniem jakiejs wiedzy.
  • 2

#9 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Convers, ciekawa jestem na jakim zrodle opierasz swoje swiete przekonanie z ze ,, tak naprawde nikt nie wie co jest po smierci"? Na fakcie ze Ty nie wierzysz w relacje ktorych jest calkiem sporo? To Twoja niewiara a nie obiektywny fakt


convers nie Convers

Moje święte przekonania ?. To tylko fakt, że nie wiadomo co jest po śmierci, a nie moje przekonania ( jeżeli w ogóle można to nazwać przekonaniami o.o ). Przeczytaj to co napisałaś raz jeszcze. Nie obraź się ale to zabrzmiało " głupio ". Gdyby wiadomo było co jest po śmierdzi prawdopodobnie była by jedna globalna religia lub globalny ateizm bo ludzie wiedzieli by co ich czeka. Wiara nie jest obiektywna i nigdy nie będzie, a fakt jest faktem, że nie ma dowodów na to co jest po śmierci :D

Użytkownik convers edytował ten post 08.05.2013 - 09:33

  • 0

#10

Nosferatoo.
  • Postów: 298
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Życie opiera się na krytyce :) Jeżeli nie umiesz jej przyjęć jesteś słaby. To właśnie po części dzięki krytyce ludzie stają się tacy jacy są.


Życie opiera się na doświadczeniu, krytyka może być tylko jego częścią( nie konieczną) Potrafię przyjąć konstruktywną krytykę, popartą w sposób przekonywujący, wyciagam z niej wnioski i uczę się. Ja jestem jaki jestem nie dzięki krytyce, a doświadczeniu jakie daje mi życie.

Po pierwsze nie podałeś źródła co jest niezgodne z reg.


Dora Viger - autor
Internet. - źródło(fakt, bliżej niesprecyzowane ,ale jest)


Po drugie nie sieję femętu lecz przedstawiam własne zdanie, a ty jesteś hipokrytą twierdząc (Cyt. Nosferatoo...po co tu jestes...)
Mogę Ci zadać podobne pytanie: skoro twoja opinia jest taka, a nie inna to po co to umieszczasz na forum gdzie są ludzie którzy mogą Ciebie skrytykować za to co myślisz a potem krytykujesz ich za krytykowanie :) ?


Hipokrytą?
Ojj ojj ojj..:) dobra jest tak...Temat jaki umieściłem, świetnie pasuje do forum jakim jest ,,Paranormalne.pl,, wiem jakich ludzi mogę tu znaleźć, ale wychodzę z założenia, nie masz nic ciekawego by wnieść w temat, lub temat cię nie interesuje, nie jest wart twej uwagi...omijam go. Nie znasz mojej opinii, gdyż jej nie wyraziłem, podkreślam raz jeszcze...przedstawiłem artykuł(informacje)...nie podpisuje tego swoja krwią, przedstawiam możliwość, tym samym szukam informacji innych, a może wyjdzie jeden wspólny wniosek i przewrócimy świat do góry nogami.

Ponad to nazwa tematu " Tunel Między Światami Czy wraz ze śmiercią ciała kończy się wędrówka człowieka? " jednoznacznie wskazuje, że zostaną przedstawione tu rozważania czy argumenty za / przeciw ( rozprawa ), a nie to co umieściłeś. To może być wstęp do tej pracy, gdzie potem podajesz przykłady takich relacji i podajesz własne przemyślenia na ten temat. Tutaj jedynie dodałeś coś co nie ma większego sensu i jeszcze się irytujesz bo ktoś tego w wielką radością nie przyjął i nie potraktował jak wartościowy materiał ....


Nie jestem dziennikarzem, nie znam się na tym fachu, ale robię co mogę by wnieść jakąś możliwość do rozpatrzenia, wychodzę z inicjatywą...
...i to nie jest tak że się irytuje, bo ktoś uznał coś za niestosowne, lub bezwartościowe, ale poświęciłem temu swój czas, gdybym napisał trzy zdania o treści czysto prowokacyjnej, rozumiem, ale jest tu mój wkład...który ktoś chce zdeptać, bo dopatrzył się tu błędu, ale nie wnosi nic od siebie, poza krytyką,...krytyką która nie rzuca żadnego światła na temat, tylko ma na celu zdyskredytować...
  • -1

#11 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

Zdanie rozpoczyna sie duza litera- dlatego Convers , i mowimy o smierci a nie smierdzi, jesli juz chcesz byc purysta jezykowym. Fakty zas sa takie ze rozni ludzie doswiadczaja roznych rzeczy i nie o wiare lub niewiare chodzi a o znajdowanie racjonalnego wyjasnienia. Nie grozi to jednak tym ktorzy z gory uznaja cos za idiotyzm, wymysl lub urojenie. W relacjach tych ktorzy przekroczyli tunel- sadze ze chodzi o moment ciemnosci, stad taka nazwa, istnieje zastanawiajaco wiele zbieznosci domagajacych sie wyjasnienia a nie odgornego odrzucenia jako cos czego nie znamy osobiscie i temu uznajemy za niewiarygodne. Wiesz co rozni konstruktywna krytyke od zwyklego krytykanctwa? Pierwsza szuka racjonalnego wytlumaczenia, druga skresla twierdzac: do bani. Prosze- udowodnij mi ze nie wiem co jest po smierci? Bez utozsamiania wszystkich ze soba i tym w co Ty wierzysz?
  • 2

#12 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

Nie dyskredytuję tematu lecz formę w jakieś go umieściłeś. Podałeś czyjś art. Napisałeś, że coś dodałeś od siebie lecz nie mogę skonfrontować co bo nie ma źródła. Twierdzisz, że chcesz się czegoś dowiedzieć więcej, a umieszczasz ten artykuł właściwie bez żadnego komentarza ze swojej strony i zachęty by temat się rozwijał i inni podawali nowe informacje. Umieściłeś to jak mięso na wystawie i niech się dzieje co chce :D

Nie grozi to jednak tym ktorzy z gory uznaja cos za idiotyzm, wymysl lub urojenie


Napisałem jedynie, że nie jest to jedyna hipoteza i nie jest to jedyna i absolutna prawda :) Nie stwierdziłem, że jest to idiotyzm ;). Chcąc pisać rozprawę trzeba by przedstawić coś na poparcie tego co się napisało/umieściło i skonfrontować to z innymi przypadkami...

Użytkownik convers edytował ten post 08.05.2013 - 09:57

  • -1

#13 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

a co Ty sadzisz na ten temat?
I cisza wiec doedytuje. Convers, uznanie czegokolwiek za jedyna i ostateczna prawde niesamowicie zamyka na to co jeszcze niepoznane. Ktos mi bliski duchem twierdzi ze swietym przekonaniem ze ,, wszystko juz jest" - co jest prawda, nie uwzglednia jednak ze jest to stale zwiekszajacy sie obszar poznania.
A wracajac do tematu: interesuja mnie dwie rzeczy:
1) czy za ten wspomniany tunel- moment przejscia, moment ciemnosci mozna uznac przejscie z odbioru posredniego/ poprzez zmysly na odbior bezposredni, chwila ciemnosci laczylaby sie wowczas z wygaszaniem pracy zmyslow i przestrojeniem czestotliwosci wibracji energetycznych przeplywajacych przez forme energetyczna jaka jest dusza po smierci ciala materialnego,
2) troche ryzykowne, ale- czy uwzgledniajac ze obraz rzeczywistosci powstaje w umysle, mozliwe jest nieswiadome przejscie do przestrzeni niematerialnej, gdy zyje sie nie bedac swiadomym ze jest sie juz po tej drugiej, niematerialnej stronie, przezywajac swoj ,,film" zycia jak przed smiercia?

Użytkownik ayalen edytował ten post 08.05.2013 - 15:27

  • 1

#14

Nosferatoo.
  • Postów: 298
  • Tematów: 40
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

a co Ty sadzisz na ten temat?
I cisza wiec doedytuje. Convers, uznanie czegokolwiek za jedyna i ostateczna prawde niesamowicie zamyka na to co jeszcze niepoznane. Ktos mi bliski duchem twierdzi ze swietym przekonaniem ze ,, wszystko juz jest" - co jest prawda, nie uwzglednia jednak ze jest to stale zwiekszajacy sie obszar poznania.


Wielu ludzi uznaję obecna rzeczywistość za prawdę ostateczna, takie podejście jest zwykłym ograniczeniem swojej istoty, ograniczeniem do ludzkich ogólnie przyjętych możliwości.

A wracajac do tematu: interesuja mnie dwie rzeczy:
1) czy za ten wspomniany tunel- moment przejscia, moment ciemnosci mozna uznac przejscie z odbioru posredniego/ poprzez zmysly na odbior bezposredni, chwila ciemnosci laczylaby sie wowczas z wygaszaniem pracy zmyslow i przestrojeniem czestotliwosci wibracji energetycznych przeplywajacych przez forme energetyczna jaka jest dusza po smierci ciala materialnego,


,,Moment przejścia/tunel,, może okazać się też zjawiskiem, przemieszczania się duszy,przejścia , tam gdzie odbiór bezpośredni będzie możliwy. Choć wspomniany tunel, może być zupełnie czymś innym, może to umysł ludzki w którym jawią się wspomnienia ,,przemieszczenia między światami,, z powodu swego ograniczenia tą rzeczywistością, przekształca wspomnienia w formę najbardziej przyswajalną dla nas, jaką w tej sytuacji jest tunel.
Ma to sens?

2) troche ryzykowne, ale- czy uwzgledniajac ze obraz rzeczywistosci powstaje w umysle, mozliwe jest nieswiadome przejscie do przestrzeni niematerialnej, gdy zyje sie nie bedac swiadomym ze jest sie juz po tej drugiej, niematerialnej stronie, przezywajac swoj ,,film" zycia jak przed smiercia?


Nie wiem czy cię dobrze zrozumiałem...
Wydaje mi się, że tak właśnie wygląda żywot ,,człowieka roślinki,,...jakaś cząstka jego świadomości nadal rejestruje otaczającą jego ciało rzeczywistość, jednak jego esencja znajduje się gdzie indziej...tutaj rodzi sie pytanie na ile jesteśmy i czy jesteśmy w stanie rozszczepić świadomość by sytuacja taka miała miejsce. Albo w miarę rozwijania się, zbliżania się do źródła, obszar zasięgu naszej świadomości wzrośnie, a my sami będziemy w stanie rejestrować, więcej niż jedną rzeczywistość.
  • 0

#15 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

nie, chodzilo mi o to czy mozna nie wiedziec ze sie nie zyje- w formie materialnej, i przezywac sen o zyciu- dalszy ciag, tak jakby byl rzeczywistoscia. Wiem ze z punktu swiadomosci to wszystko jest snem ale mowie o duszach
  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych