Kilka dni temu doświadczyłem malego, nazwijmy to "mindfucku". Zdzarza mi sie to w taki bezposredni sposób po raz pierwszy, pomimo tego ze, kilka wiosen na liczniku juz mam nabite.
Śnił mi sie pozar u mojego sąsiada, sen pamietam dokladnie, nie mam z tym problemu. Widziałem jak bucha płomien, panike ludzi, straz pozarną, kilka innych szczegółow. Sen jak sen, pomijając fakt że tego samego dnia z zamyslenia wyrwaly mnie sygnaly wozów starżackich i zapach dymu. Spalil sie biedaczynie zaklad krawiecki. Bylem totalnie skołowany, w sumie do teraz nie wiem co o tym sądzić.
A propos zdolności paranormalnych jestem nastawiony dość sceptycznie, ale w przypadki jako takie powątpiewam także.
Moge liczyc na jakąs konstruktwna opinie, co o tym myslicie?