27 odpowiedzi w tym temacie

[Eldim]

Moim zdaniem zjawisko przewidywania przyszłości nie istnieje. A przynajmniej nie w tak wyrazistej formie, że ktoś przewiduje dokładnie, co będzie za X lat. Zbyt dużo czynników wpływa na jej kształtowanie, niech matematycy policzą, jakie są szanse na przewidzenie czegokolwiek. Wszystkie dotychczasowe "wglądy na następne strony" były chaotycznymi wizjami bez jakiejś wyraźnej periodyzacji. Jeśli się mylę, niech ktoś poda mi lepszy przykład.

Czyli ta maszyna może np. przewidzieć stan innej maszyny za 5 lat, która może wtedy mieć gotowe rozwiązanie na kolejne 5 lat. Właśnie dostaliśmy nieskończoną ilość mocy obliczeniowej, obalenie wszystkich możliwych zabezpieczeń, rozwiązanie wszystkich obecnych problemów matematycznych, algorytmicznych, fizycznych.

Taa! Mądrze gadasz, moim zdaniem nic dodać, nic ująć. To bardzo konstruktywny przykład, dlaczego jest to niemożliwe. Myślę, że jeden z wielu.

[Jeyek]

Jeszcze nie byliśmy, na innej planecie, a zabieramy się za podróże w czasie, nawet cybernetyczne są jak narazie niemożliwe. To przecież absurd...

Moim zdaniem nie możliwe jest, aby wszyscy naukowcy itp. na ziemi skupili się na podboju kosmosu i podróżach po nim. Może akurat łatwiej będzie przenieśc się w czasie, niż bezpiecznie wylądować na marsie. Chodzi mi o to, żen ie wszyscy mają takie same mażenia i priorytety, jedni chcą właśnie przenieść się z ziemi na inną planete, a inni przenieść się w czasie i nie wiadomo co wydarzy się pierwsze. Narazie (chyba) jesteśmy bliżej kolonizacji, ale jutro może komuś uda się taka wędrówka nawet o kilka sekund i to już nie będzie takie pewne...

[Nanorobot]

Nie wiem jak taki wehikuł miałby działać. Dajmy na to że ten wehikuł przewidział to że wpadnę jutro pod auto. A ja mu zrobię na złość i cały dzień będę leżeć w łóżku. Moim zdaniem nie da się przewidzieć przyszłości, ogólnie ciężko ludziom pojąć czas. To raczej nadaje się pod film S-F.

[Padael]

Coś ostatnio irańscy naukowcy sporo wynalazków mają na koncie. Być może ścigają się z północno-koreańskimi archeologami, którzy znaleźli jednorożca.

Na dodatek żywego i śpiewającego pieśni na chwałę Kimów.

[Nothing]

Nie wiem jak taki wehikuł miałby działać. Dajmy na to że ten wehikuł przewidział to że wpadnę jutro pod auto. A ja mu zrobię na złość i cały dzień będę leżeć w łóżku. Moim zdaniem nie da się przewidzieć przyszłości, ogólnie ciężko ludziom pojąć czas. To raczej nadaje się pod film S-F.

http://www.google.co...oid&channel=new

[owerfull]

Jak mają, to niech pokażą, a nie gadają tylko.

[CzarnyUrok]

Jak mają, to niech pokażą, a nie gadają tylko.

No ale przecież chińczycy mogą ukraść projekty

Wytapane z mojej el piontki przy pomocy palcy

[Viranis]

No ale przecież chińczycy mogą ukraść projekty

Wytapane z mojej el piontki przy pomocy palcy

Nie ukradną projektów, bo mając tę maszynę przewidzieliby kradzież i jej zapobiegli.

Łatwo jest mówić, co jest niemożliwe, a co możliwe, ale nikt z nas (przynajmniej oficjalnie) nie pracuje w tajnym laboratorium, gdzie pracuje się nad wynalazkami, które zmienić mogą losy ludzkości.

Fakt, rozwój jest niezaprzeczalny. Tylko, że i tak pewnych rzeczy się nie da przeskoczyć. Jako student informatyki może nie jestem wysokiej klasy specjalistą do spraw algorytmów, ale mam pewne pojęcie na ten temat. Z góry zakładam, że urządzenie nie zakrzywia czasoprzestrzeni w taki sposób, żeby znaleźć się poza układem, by w niego nie ingerować. W takim wypadku najpierw słyszelibyśmy o największym w historii przełomie w fizyce. Zakładam też, że jednostka obliczeniowa, która tam jest zawarta jest wykonana z krzemu lub czegoś o minimalnie lepszych parametrach. Nie może być to przecież grafen, bo gdyby mieli sprawne próbki takich procesorów, to Iran nagle stałby się momentalnie jedną z najpotężniejszych gospodarek świata (a wszystkie zabezpieczenia mogli by sobie łamać metodą brute force, bo tak). Kolejne założenie, tym razem niesamowicie optymistyczne: Irańscy naukowcy przyspieszyli obecne procesory powiedzmy 300-400 razy. Już pal licho, że to przekracza możliwości krzemu. Tak czy inaczej by przewidzieć przyszłość w miarę dokładnie na 5 lat w przód trzeba nie dość, że znać stan całego wszechświata (pomijając maszynę, bo przecież nie może symulować sama siebie). Żeby wyznaczyć w miarę dokładnie na miesiąc do przodu wystarczy znać stan całego układu słonecznego. Uznajmy, że wystarczy nam przewidywanie przyszłości na najbliższe 5 minut. Do tego musimy znać stan pomieszczenia, w którym się znajdujemy. Oczywiście wtedy, gdy jest niemal całkowicie odcięte od świata, żadne światło np. nie może wpadać. Co nam jest jeszcze potrzebne, żeby przeprowadzić symulacje? Takie małe szczegóły jak znajomość całej fizyki. W tym zawiera się również biochemia ludzkiego mózgu, czyli maszyna i tak musi symulować inną niesamowicie potężną jednostkę obliczeniową, a to tylko w wariancie gdy układ jest deterministyczny, to znaczy nie ma żadnej wolnej woli, ani nic takiego. Teraz możemy sobie policzyć dla niesamowicie wielkiej liczby cząsteczek wszystkie spiny, kwarki, leptony, efekty, zdarzenia, siły i inne rzeczy o których nie mam najmniejszego pojęcia. Oczywiście maszyna musi znajdować się poza pomieszczeniem. Swoją drogą reprezentacja w ten sposób jednego atomu w czasie musiałaby zawierać informacje co najmniej kilku KB, więc maszyna musiałaby być wielkości ziemi, albo więcej, ale co tam. Ok, ktoś może zapytać: skoro tak, to w jaki sposób teraz się przeprowadza symulacje fizyczne? Otóż symulacje fizyczne przeprowadza się przy użyciu algorytmów nie dających dokładnych wyników, ale takich które będą wystarczająco dobre. Przeprowadźmy mały eksperyment! Niech każdy zrzucie się na komputer za kilkadziesiąt tysięcy. Połączymy je w jedną jednostkę obliczeniową. Liczba atomów w jednym gramie magnezu to około 6*10^23. Wykonajmy na takiej liczbie elementów sortowanie metodą bubble sort( O(n^2) ). Nikt nie ma wątpliwości, że jest to operacja nieziemsko mniej złożona niż symulacja zjawisk w 1 gramie magnezu. Tymczasem naszemu wspaniałemu superkomputerowi zajęłoby to sporo czasu. Mówiąc sporo nie mam na myśli: nie dożyjemy wyniku. Mam na myśli raczej coś w rodzaju wnuki wnuków naszych wnuków nie dożyją tego. Komputer kwantowy może by temu podołał w racjonalnym czasie (sortowaniu, nie symulacji), ale przy użyciu elektronicznych musielibyśmy zaprzęgnąć całej współczesnej mocy obliczeniowej, by mieć rezultat w ciągu mgnienia oka (pomijając całkowicie tempo przesyłu tych danych miedzy jednostkami obliczającymi).

[Cmb]

Jak mówił dyrektor Centrum, młody 27-letni naukowiec zarejestrował już 179 wynalazków pod własnym nazwiskiem.

Tutaj już zacząłem się śmiać z tego "newsa", pewnie wszystkie niby wynalazki nadają się do tego samego - czyli do niczego.

Co do samego tematu przewidywania przyszłości - jak już wiele osób zauważyło, miejsce ma tutaj efekt motyla, czyli jednym słowem urządzenie nawet jeśli byłoby prawdziwe, to zarazem bezużyteczne, bo wystarczy sprzeczna czynność jednej jednostki żeby cała przyszłość wyglądała inaczej.

[Makson]

Przyszłość? Po co komu przyszłość, skoro ją możemy dowolnie kształtować... ja ******** Wehikuł który pozwala nam zajrzeć w PRZESZŁOŚĆ byłby o wiele lepszy. Moglibyśmy w końcu sprawdzić, czy pochodzimy od małp, czy znaleźliśmy się tutaj, ot tak./Connor

Nie możliwe, że człowiek pochodzi od małpy. Według tej teorii, każdy żyjący gatunek (a przynajmniej ssaki) na Ziemii musiałby ewoluować też w taki sposób, wraz ze znacznym wzrostem IQ. Człowiek jest takim samym życiem, jak każde inne na naszej planecie i tak samo jego jedynym celem egzystencji jest zaspokajanie własnych potrzeb. Stopień zaawanoswania piramidy potrzeb żyjących bytów na Ziemii wiąże się jedynie z ich poziomem IQ, dlatego taki piesek ma takie same potrzeby jak 2-letnie dziecko . Niestety też takiego dorosłego człowieka nie da się zniewolić i wykorzystywać tylko przy pomocy pożywienia i głaskania. Dlatego nasz proces zniewolenia polega na kompletnie nieuzasadnionej edukacji, która od momentu uzyskania minimalnej ludzkiej świadomości zabija w nim naturę jego bytu i egzystencji wpajając obowiązek robienia czegoś po kilka godzin, co zwykle jest robione w 100% z przymusu i ogromną niechęcią. Jest to najzwyklejsza ingerencja w naturalny rozwój człowieka, który z biegiem czasu i rozwojem swojego umysłu zwiększa swoje potrzeby, a w ten sposób ten rozwój jest hamowany. Dlatego edukacja na Ziemi to katowanie ludzkiej pamięci niepotrzebnymi dla niego informacjami, co ma mu pokazać, że niechęć robienia czegoś i rutyna (brak wolności) jest ludzką rzeczą naturalną. System zabija ludzką skłonność do ciągłego poznawania i rozwoju świadomości. Niewolnicy mają w przyszłości pracować dla swoich panów, a nie być świadomi tego, że tak jak wszystkie inne istoty na Ziemi, ich celem tak samo jest zaspokajanie własnych potrzeb. Współczesny człowiek a szczególnie wcześniejsze pokolenia mają bardziej zamknięte umysły niż tacy Majowie i interesuje ich tylko praca i pieniądze, za pomocą których steruje się niewolnikami i za pomocą których złych niewolników się kara

[mjr Tsu]

Jak mówił Razeghi, maszyna działa na podstawie skomplikowanych algorytmów

Jak wyglądały by dane wejściowe dla poszczególnych ludzi ?

[Wszystko]

Wyjaśnienie tej sprawy. Jak to zwykle bywa, media poprzekręcały i dodały swoje.

Irański wehikuł czasu wbudził dużo szumu w internecie. Jednak napiszę o nim, bo pojawiło się trochę nieścisłości i sprzecznych informacji, a już zwłaszcza w polskim internecie. Okazuje się zresztą, że nawet anglojęzyczni dziennikarze, od których nasi zrzynają - i którzy mają nad naszymi przewagę co najmniej jednego dnia w dostarczaniu newsów - też mają problemy ze sprawnym posługiwaniem się google translatorem. Zatem parę wyjaśnień:

Pan Ali Razeghi twierdzi, że wynalazł coś w rodzaju maszyny czasu. Jednak tak naprawdę chodzi o "software i hardware" przewidujący przyszłość (płeć dzieci, śmierć krewnych, kursy walut, wojny, etc. na kilka lat do przodu). Można się tego dowiedzieć z oryginalnego wywiadu w gazecie Sharg.

Ali Razeghi, tabnak.irAli Razeghi, wynalazca systemu przepowiadającego przyszłość

Co ciekawe, wynalazca wspomina jednak, że pracuje też nad właściwym wehikułem do podróży w czasie, ale obecnie wciąż jeszcze ma kłopot ze ściągnięciem podróżnika z powrotem.

Bloger z Iran Pulse - domyślam się, że znający perski - twierdzi, że cały ten wywiad jest utrzymany w komicznym tonie. Z drugiej strony, uważa on, że wywiad jest wynikiem usiłowania irańskich mediów, by zachować twarz po pierwszej, entuzjastycznej notce prasowej, która ukazała się w gazecie Fars News. Wszyscy piszą (np. wspomniany bloger i dziennikarz z Foreign Policy), że Fars News wstydliwie zdjął ze swojej strony tę notkę. I rzeczywiście - ale można ją wciąż odnaleźć w pamięci google. Tutaj jej tłumaczenie.

Niektórzy dziennikarze, w tym polscy, poprzekręcali informacje i piszą, że pan Razeghi zarejestrował swój wynalazek w jakimś "państwowym Centrum Wynalazków". Tymczasem w wywiadzie Razeghi mówi wyraźnie: Centrum Wynalazków Strategicznych to jest jego prywatna firma. Jest on jej dyrektorem, a tak naprawdę to dopiero ją rozkręca. Nawet dziennikarz z Foreign Policy nie bardzo umie znaleźć w internecie więcej informacji o tym centrum. Ostrożnie stwierdza, że Ali Razeghi raczej nie jest znanym naukowcem i raczej nie wynalazł wehikułu czasu.

Tymczasem sprawa jest prosta: Pan Razeghi to biznesmen, robiący pieniądze na firmach zajmujących się szeroko rozumianym doradztwem w sprawach patentów i wynalazków. Tak szeroko rozumianym, że osobiście wątpię, czy one naprawdę coś robią, poza inkasowaniem pieniędzy.

Oto dowód: Reklamy Razeghiego na pewnym portalu ogłoszeniowym. Tutaj np. pan Razeghi, w imię Mahometa, poleca usługi swojej firmy, szumnie nazwanej Pałac Ariów: wspieranie pracy wynalazców, warsztaty myślenia kreatywnego, doradztwo marketingowe i patentowe. A tutaj ogłoszenie o wspomnianym Centrum Wynalazków Strategicznych: Usługi dla ludności Iranu, studentów i nauczycieli - przekuwanie pomysłów w wynalazki pod doradztwem konsultantów, wszelakie doradztwo dotyczące patentów i komercjalizacji wynalazków. Jest numer telefonu, można zadzwonić.

Zatem zagadka rozwiązana. Ali Razeghi, jako sprytny biznesmen, narobił szumu w mediach, żeby zrobić reklamę swoim firmom. Na jednym blogu znalazłam opinię irańskiego internauty, że takie przekręty już się w tym kraju zdarzały - np. jakiś wynalazca twierdził, że odkrył lek na AIDS, a potem zwiał za granicę z pieniędzmi.
http://mlodyfizyk.bl...ulem-czasu.html

[Cannabinol]

Nie możliwe, że człowiek pochodzi od małpy. Według tej teorii, każdy żyjący gatunek (a przynajmniej ssaki) na Ziemii musiałby ewoluować też w taki sposób, wraz ze znacznym wzrostem IQ.

Przepraszam, że lecę w OT ale nie mogę obok czegoś takiego przejść obojętnie.
Dlaczego tak uważasz? Po co małpom większe IQ? Do zdobywania bananów czy marnowania energii? Jak małpy zwiększą swoje potrzeby i zejdą z drzew to też będą mogły iść w takim kierunku ewolucji co ludzie i z pewnością zyska na tym ich IQ. To samo tyczy się innych ssaków, z tym że ich możliwości są ograniczone z powodu braku chwytnych kończyn. Pies, choćby miał IQ równe 300 to i tak nic nie zrobi bo nawet młotka nie może złapać, a skoro nie może go złapać to po co ma rozumieć jego działanie? W naturze wszystko jest na tip top