Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dziwne zachowanie psa


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
15 odpowiedzi w tym temacie

#1

Olafinka.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich na forum , może jest ktoś kto pomoże wytłumaczyć mi zachowanie mojego psa. Wszystko wydarzyło sie w 2009 r na przełomie maja czerwca. Mieszkam w bloku wtedy jeszcze sama z synem, od jakiegoś czasu planowaliśmy ze zaopiekujemy sie psem i właśnie w maju kupiłam suczke cocker spaniel, początkowo nic sie nie działo aż do pewnego wieczoru było ok godziny 19 pies usiadł na środku pokoju z podniesiona glowa tak jak by patrzył na twarz dorosłej osoby po chwili zaczął szczekac trwało to ok 10min zaniepokojona tym faktem próbowałam uspokoić psa ale bez skutku. Pies spał ze mną w łóżku tego samego wieczoru ale już o godz 23 słyszę ze pies zaczyna warczec głowę ma uniesiona tak samo jak wcześniej patrzył zupełnie na środek pokoju nie w okno czy drzwi po chwili zaczął szczekac ale z taka agresja, w żaden sposób nie potrafiłem nad nim zapanować brałam na ręce ale pies cały czas szczekal patrząc w jeden punkt po chwili zaczął cofać sie tyłem po lozku z piskiem jak by coś złego mu sie działo byłam przerażona , moja pierwsza myśl ze ktoś tu jest kogo nie widzę . Wstalam żeby ochlonac po 15 min polozylam sie do łóżka rano musiałam wstać do pracy po chwili sytuacja powtórzyła sie pies cały czas patrzył w jeden punkt z podniesiona głowa tak jak by ktoś stał przy łóżku. Działo sie tak 2-3 razy w tygodniu przez 2 miesiące , próbowałam robić zdjęcia w miejscu gdzie pies mal zwrócony wzrok ale nic na nich nie wyszło czasami pies był tak wystraszony i tak uciekał przed tym czymś na łóżku ze potrafił z niego spaść .postanowilam o tym napisać bo natknelam sie na to forum i tak sobie myśle ze może ktoś przeszedł coś podobnego ze swoim psem, mi ta sytuacja nie daje spokoju do dziś , wtedy byłam przerażona dziś bardziej ciekawa czy to możliwe żeby pies widział np. ducha ,bo takie miałam odczucie przy tym zachowaniu suczki.
Dziękuje za wszystkie odpowiedzi!!!
  • 0

#2

Bushvalk.
  • Postów: 70
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

czytałem, że zwierzęta mogą widzieć więcej niż my, moja kotka też czasem potrafi się dziwnie zachowywać, gapić się w punkt, po czym uciekać. Jednak nic paranormalnego nie musi tam być, ja bym się tym nie przejmował. Mam tego kota od 6 lat i przywykłem do tego, co więcej-gdyby miało dziać się coś paranormalnego w moim domu, napewno już dawno by się działo ;)
  • 0

#3

Olafinka.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Może masz racje ale to zachowanie było naprawdę bardzo przerażające zwłaszcza ten pisk psa jak by naprawdę czegoś kogoś sie bal i coswidzial.dzieki za odp.
  • 0

#4

Paris.

    V.I.P.

  • Postów: 282
  • Tematów: 7
  • Płeć:Kobieta
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Od dziecka miałam najróżniejsze rasy psów i powiem Ci, że pies może dosłyszeć nawet jakiś szmer, przeważnie w bloku, którego Ty nie usłyszysz, a On na to zareaguje. Tak jak napisał Bushvalk, psy widzą i słyszą więcej niż my, aczkolwiek nie musi być to nic paranormalnego. Na Twoim miejscu cieszyłabym się, że jest chociaż ze mną pies, który reaguje, gdyby coś było faktycznie nie tak. ; )
  • 0

#5

kamilus.
  • Postów: 1231
  • Tematów: 106
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kiedyś miałem psa, przez jakieś 3-4 lata (od szczeniaka). I przez ten czas był tylko 1 bardzo, bardzo dziwny incydent związany z jego zachowaniem - pewnej nocy zaczął przeraźliwie mocno szczekać w stronę drzwi na klatkę schodową (bloku), i w żaden sposób nie dało się go uspokoić. Szczekał tak przez kilka minut, budząc wszystkich w mieszkaniu, aż w końcu otworzyliśmy drzwi i sprawdziliśmy, co się dzieje. Nie było nikogo. Poszczekał jeszcze trochę i się uspokoił. Minęło parę dni i chyba wszyscy byśmy o tym zapomnieli, gdyby nie to, że właśnie niedługo po tym incydencie wpadł pod samochód i zginął.

Co wtedy się wydarzyło? Nawet nie próbuję zgadywać, bo i tak mi się nie uda tego wyjaśnić.
  • 0



#6

Olafinka.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Wiem o tym mam teraz jeszcze jednego psa yorka który ciagle gdzieś poszczekuje jak coś słyszy na korytarzu lub przy drzwiach balkonowych , ale to przeżycie ze spanielem było zupełnie inne pies był przerażony a jego zachowanie wskazywalalo jak by chciał mnie bronić, wcześniej miałam kota i nic sie nie działo. Cieżko jest to opisać trzeba by to zobaczyć jak ten pies sie zachowywał zapomnialam dodać o najezonej siersci co bardzo żadko sie zdaza u mojej spanielki .

Każde takie kilkuminutowe szczekanie i warczenie kończyło sie tak ze pies kładł sie na łóżku i glosno skuczal .
  • 0

#7 Gość_c✪nvers

Gość_c✪nvers.
  • Tematów: 0

Napisano

wystarczy że coś szura po podłodze u sąsiada nad tobą i pies będzie szczekał. Nic niezwykłego
  • 0

#8 Gość_ayalen

Gość_ayalen.
  • Tematów: 0

Napisano

skoce troche ten temat. Moje koty wyczuwaja, przeczuwaja swoje odejscie- i nie o chorobach mowie a o niespodziewanych, nieoczekiwanych zdarzeniach typu: wtargniecie pod samochod. Co najmniej na dzien wczesniej zachowuja sie zupelnie inaczej niz zwykle, poczatkowo nie zwracalo to mojej uwagi, ale poniewaz zdarzylo to sie kilkakrotnie- przypadkiem nie jest. Zwierzecy instynkt na pograniczu intuicji ktora my zagluszamy rozumem. Czy w omawianym poscie o to chodzilo- chyba zbyt wiele niewiadomych by wyrokowac, ale warto uwaznie obserwowac naszych ,,braci mniejszych''.

Użytkownik ayalen edytował ten post 08.04.2013 - 07:07

  • 0

#9

Mαciej.
  • Postów: 48
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mój pies "przeczuł" wypadek mojej mamy i brata. Nie chciał straszliwie wejść do auta, można było poznać że to paniczny strach a zwykle nie było problemów. Później całą drogę wariował i brat musiał się przesiąść do tyłu auta aby go trzymać i to go uratowało. Kilka minut później uderzył w nich tir i cała storna od pasażera została zgnieciona, samochód przekoziołkował pare razy, i w sumie wyszli najlepiej jak się dało 3 dni w szpitalu lekkie nadwyrężenie karku i wtrząśnienie mózgu on i moja mama. Niestety pies zmiażdzona noga bo nie był przypięty i składane siedzenie 5 razy złamało mu nogę, wydane na operacje grubo ponad 2 tysiące ale było warto bo teraz biega zdrowa i szczęśliwa.
  • 0

#10

Ana Mert.
  • Postów: 2348
  • Tematów: 19
  • Płeć:Kobieta
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Kilka minut później uderzył w nich tir

Ciekawa jestem, czy wypadku nie dałoby się uniknąć gdyby mama nie była zestresowana zachowaniem psa i być może nie zerknęła do tyłu w złym momencie zastanawiając się czy z psem wszystko w porządku (nie da się uniknąć potrzeby przelotnego zerknięcia gdy pies tak się zachowuje).

Jak się w porę zauważy nadjeżdżającego złą stroną tira można uskoczyć chociażby i do rowu jeżeli się ma wystarczający refleks. Pies równie dobrze mógł przewidzieć wypadek jak i być jego przyczyną.


Co do samego tematu: Psy wyczuwają i słyszą znacznie więcej niż ludzie. Być może faktycznie piętro wyżej coś szurało i pies się bał. Osobiście sprawdziłabym jednak czy np. instalacja gazowa jest sprawna. Pies może podobnie reagować na ulatniający się gaz.
  • 0



#11

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@Olafinka

Raczej skłaniałbym się ku tezom postawionym w kilku postach powyżej.
Psy rzeczywiście słyszą więcej niż ludzie i więcej czują ( w sensie - mają lepszy zmysł powonienia). Ich reakcja, bardziej lub mniej gwałtowna, niekoniecznie musi świadczyć o "skali problemu", a raczej o "stopniu niestabilności emocjonalnej" zwierzaka.
Psy, podobnie jak ludzie, są bardziej lub mniej strachliwe, zrównoważone, wrażliwe itp.
Nie będę zgadywał, co mogło być powodem takiego zachowania, bo przyczyn mogło być dziesiątki.
Posłużę się może przykładem mojego Westie, który (powiedzmy sobie to wprost) nie jest jakimś szczególnym przykładem psa odważnego, czy zrównoważonego emocjonalnie. Jego reakcje czasami wciąż nas zaskakują, pomimo, że mamy go już trzeci rok.
Przykład 1.
Rufus serdecznie nie cierpi Pekińczyka sąsiadów i potrafi wyczuć / usłyszeć jego obecność w zasięgu dobrych kilkudziesięciu metrów (samemu będąc w zamkniętym mieszkaniu - bez uchylonych okien) zanim wogóle zorientujemy się, że jest on na spacerze.
Efekt - warczenie, gwałtowne ujadanie, drganie całego ciała, skakanie do zamkniętych okien.
Przykład 2
Rufus nie lubi nagłych, niekoniecznie głośnych dźwięków, które "nie pasują do otoczenia" w którym aktualnie przebywa. Gwałtownie reaguje na szuranie pod drzwiami, niektóre, charakterystyczne dźwięki dochodzące np. z telewizora - generalnie, na odgłosy, na które my absolutnie nie zwracamy uwagi, puszczając je jak większość dźwięków, mimo uszu.
Efekt - warczenie, gwałtowne ujadanie, czasem, gdy dźwięk jest z jakiegoś powodu szczególnie "nieprzyjemny" dla niego lub gdy zaskoczy go podczas snu, oznaki zaniepokojenia lub wręcz strachu.
Przykład 3
Rufus "nie lubi" dźwięków karetek jadących na sygnale. Nie wszystkich (chociaż na każdy reaguje przynajmniej odrobiną zainteresowania). Powiedzmy, że na cztery przejeżdżające, wybiera sobie jedną, która go "niepokoi". Zaczęliśmy już podejrzewać, że wybiera te karetki nie tyle ze względu na dźwięk ich sygnału (dla nas wszystkie brzmią identycznie) ile ze względu na cel ich wyjazdu (ew. na pacjentów, które przewożą) - wiem, brzmi to dość irracjonalnie ale fakt pozostaje faktem - wybiera tylko niektóre.
Efekt - pies siada i wyje. Czasem cicho, jakby "półgębkiem", czasem głośno ale zawsze długo - do czasu aż sygnał przestaje być zupełnie słyszalny (my zwykle przestajemy słyszeć go dużo wcześniej niż on).
Chcę zaznaczyć, że opisane powyżej reakcje są niezależne od tego czy nasz pies śpi, jest na spacerze, bawi się, czy robi cokolwiek innego.
Bazując więc na tych kilku przykładach, raczej nie doszukiwałbym się "paranormalności" w opisanym przypadku, chociaż oczywiście, nie jestem w stanie jej wykluczyć.
  • 0



#12

Olafinka.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Ta suczke mam już 4 lata mam tez drugiego psa i wiem ze psy często zachowują sie tak jak opisujecie wyczuwaja ze ktoś jest na korytarzu lub coś szura piętro wyżej ale wtedy to zachowanie jest takie naturalne pies szczeka biega po domu , ale te zachowanie spaniela opisane wszczesniej bardzo odbiegało od tego które znam na codzień. To wszystko zaczęło sie dziać po jakiś. 3 tyg odkąd pies pojawił sie w domu i trwało ok 2 miesiące pies nie patrzył w sufit tylko tak jak by ktoś stał przed naszym łóżkiem uwierzcie mi ze wtedy byłam przekonana ze widzi kogoś ,robiłam zdjęcia które oglądałam dopiero na drugi dzień w pracy ponieważ nie miałam odwagi oglądać ich nocą , nigdy nic nie było na tych fotkach alemoje przerażenie nadal było wielkie. Mój syn wtedy miał 9 lat płakał i błagał mnie żebym coś zrobiła tak bal sie tego zachowania spanielki nie chciał spać w swoim łóżku tylko ze mną . Potem wyjechaliśmy na wakacje po powrocie sytuacja nigdy sie nie powtórzyła.
  • 0

#13

B@dB0y.
  • Postów: 173
  • Tematów: 5
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Autor tematu widzę że na siłę próbuje wbić sobie do głowy że ma w domu ducha jak i psa który te duchy wyczuwa, niestety nikt z nas nie jest wstanie tego potwierdzić ani temu zaprzeczyć, to też uważam że dalsza dyskusja jest trochę zbędna
  • -2

#14

Olafinka.
  • Postów: 5
  • Tematów: 1
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Nie twierdze ze mam ducha bo te zadarzenia miały miejsce 4 lata temu. Uważam tylko ze coś w tYm czasie działo sie w moim domu czego nie jestem w stanie wytłumaczyć . I chyba faktycznie nie ma sensu dalej ciągnąć tego tematu ale dziękuje wszystkim za opinie i pozdrawiam!!!
  • 0

#15

Dookie.
  • Postów: 1
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Witam wszystkich.

Widzę, że nie tylko ja miałem pewne dziwne sytuacje związane ze zwierzakiem.
Kilka miesięcy temu zostałem w domu sam z psem i tak miało pozostać do rana.
Około godziny 1-2 w nocy poszedłem z moją labradorką na nocny spacer, przed wyjściem sprawdziłem czy okna i balkon są zamknięte (mieszkam na parterze w bloku), a drzwi zamknąłem na klucz. Po powrocie otworzyłem drzwi i zdziwiło mnie zachowanie psa - gdy zawsze wchodzi spokojnie do mieszkania i zatrzymuje się na przedpokoju, tym razem weszła od razu do ciemnego pokoju z balkonem i stanęła na jego środku odwrócona w prawą stronę (tak że nie widziałem na co patrzy) oświetlona światłem z przedpokoju. Gdy zaczęła machać ogonem, ze strachu stanąłem jak sparaliżowany sam nie wiem czego się spodziewając. Po chwili ruszyłem do przodu i niemalże wbiegłem do pokoju licząc że to brat sobie robił żarty...ale nie było nikogo.

Ma ktoś jakiś pomysł ?
Pozdrawiam

Użytkownik Dookie edytował ten post 23.04.2013 - 00:02

  • 0


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych