Skocz do zawartości


Zdjęcie

Homoopiekunowie wykorzystywali dziecko.


  • Please log in to reply
465 replies to this topic

#406

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

michal28@

Taa, bo ludzie biją się o dzieci znajdujące się w domach dziecka:

Liczba dzieci przebywających w poszczególnych typach placówek opiekuńczo-wychowawczych

Placówki opiekuńczo-wychowawcze typu interwencyjnego - 1236
Placówki opiekuńczo-wychowawcze typu rodzinnego -2311
Placówki opiekuńczo-wychowawcze typu socjalizacyjnego - 9539
Placówki opiekuńczo-wychowawcze typu wielofunkcyjnego - 11063


Takie dzieci nie mają wyboru. Szansa na adopcje jest nikła i większość z nich przyjmie każdą formę pomocy.
Gdyby domów dziecka nie było to nie byłoby o czym rozmawiać, ale znajduje się tam masa dzieciaków którym nie ma kto wyciągnąć ręki. Jeśli znajdzie się w całej Polsce choćby 1000 par homo chcących przygarnąć takie dziecko, to będzie to ok 5% mniej dzieci w domach dziecka.

I mówię tutaj tylko o dzieciach starszych które utknęły w domach dziecka, bo dzieci małe i noworodki nie mają takiego problemu z adopcją.



#407

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Po pierwsze tylko dzieci adoptowane w niemowlęctwie będą mogły wytworzyć zwyczajowy mechanizm psychiczny.
Po drugie w dzisiejszym świecie samotni rodzice to nie jest pierwszyzna. Po trzecie modelowy przykład rodziny to rzadkość.

Po pierwsze-tak Ci się wydaje czy chciałbyś aby tak było? Od chcenia do faktów daleka droga.
Po drugie-samotne wychowywanie jest częstsze od pełnego?
Autorzy podejmujący zagadnienie tożsamości płciowej są zgodni: prawidłowa identyfikacja z płcią może przebiegać tylko w warunkach, kiedy dziecko ma kontakt z ojcem i matką.
Dziecko wychowywane w pełnym rodzinnym środowisku wychowawczym poddawane jest oddziaływaniu wartości, symboli, którym obydwoje rodzice nadają różne znaczenia. Poddane zaś oddziaływaniu jednego z rodziców,ma ograniczone możliwości poznania specyfiki ról społecznych i znaczenia nadawanego tym rolom przez dwie różne płcie.

Osobiście dałbym możliwość adopcji dla homo, ale na zasadzie adopcji dzieci starszych które mają małe szanse na adopcje.

Sądzisz że natura stworzyła homo aby zlikwidować sierocińce??????????

Dlaczego? Z powodów finansowych i umożliwiania rozwoju i lepszego startu w życie takich dzieci. Dom dziecka nie daje im szans, nie da im własnego pokoju, nie opłaci szkoły i kursów. Jeśli starsze dziecko będzie chciało mieszkać z parą homo, w wieku w którym już dobrze wie że było w domu dziecka - to chyba mu nie zabronisz swojego pokoju, uwagi i pomocy ze strony dorosłych, jakiegoś startu, a potem może mieszkania w spadku

To dajmy jeszcze pełne przyzwolenie dla dziecięcej prostytucji, sponsoringu, galeriankom, a co im też jest kasa potrzebna...

Zabronisz w imię "czystości rodziny"? Powiesz mu "Siedź sobie w domu dziecka dla dobra polskiego modelu rodziny."? Nawet jeśli ma to dać choćby setce dzieci życie na poziomie - niech tak się stanie.

Już wspominałem-to jest leczenie dżumy cholerą...

Podchodzisz do tego ideologicznie (egoistycznie), nie myśląc o dzieciach z domu dziecka które nie mają szans na pomoc rodziny, czy to finansową czy mentalną. To są ludzie bez bliskich ludzi i niech będą to chociaż geje lub lesbijki.

Nie ideologiczne tylko praktycznie. W takim modelu "rodziny" dzieciak ma mniejsze szanse na akceptacje. Gorzej-ten smród będzie się za nim ciągnął przez resztę życia.

Dopóki są prywatną sprawą człowieka, nie szkodząc innym? Tak.

Jak ty lubisz dawać przyzwolenie na kazirodztwo...

Przecież pyta się dzieci o zgodę na adopcję. Po 13 roku życia decydują samodzielnie, przed 13 roku życia sąd ma obowiązek wysłuchać zdania dziecka.
Nie wiem czemu zakładasz że płaczące dzieci będą oddawane w ręce okropnych lesb i gejów wbrew ich woli. :roll:

Dziecko będzie zaślepione perspektywą wyjścia z bidula. Efekty uboczne tego zdarzenia spadną na nie później.

Przedstawiłem kompromis który powinien dać zadość homo i konserwatystów do tego być pozytywnym dla dzieci. Nie rozwodziłem się nad tym czy homo chcą małe dzieci czy nie.

Zapomniałem że rodziny hetero wcale tych dzieci nie chcą...
Największym problemem jest chore prawo uniemożliwiające wczesną adopcje a nie homo lecący z wybawieniem.

Jeśli otaczaliby to dziecko opieką, pomagali mu i dawali oparcie? To byłoby strasznym burakiem jeśliby nie szanowało takich osób. Jeśli gardzimy kimś tylko dlatego że jest homo to jesteśmy burakami.
Tak jakbym ja gardził wami bo macie nieakceptowalne przeze mnie poglądy.

Jakbym słuchał jednego z toksycznych rodziców którzy myślą że miłości, prezentów i czasu wolnego nigdy za wiele.

Jeśli znajdzie się w całej Polsce choćby 1000 par homo chcących przygarnąć takie dziecko, to będzie to ok 5% mniej dzieci w domach dziecka.

Nawet pobożne życzenia w wykonaniu par homo rozwiążą AŻ 5% problemu-sukces na skale globalną!

I mówię tutaj tylko o dzieciach starszych które utknęły w domach dziecka, bo dzieci małe i noworodki nie mają takiego problemu z adopcją.

Te dzieci w większości podzielą los tych starszych gdyż prawo wciąż jest kulawe i tego problemu nie rozwiązuje tylko komplikuje.

#408

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Spór między zwolennikami, a przeciwnikami po większej części wynika z faktu postrzegania, i wyciągania wniosków z tego zagadnienia na zasadzie 100% dobre, 100% złe. Nie można w ten sposób odnosić się do takich problemów, bo one same sprowadzają się do poruszania bardzo wrażliwej, i szalenie skomplikowanej struktury jaką jest psychika.

Sztywne trzymanie się określonych schematów wyrządziło mi w życiu bardzo dużo szkody, i spowodowało, że uznawano mnie za osobę upośledzoną umysłowo. Na nic zdały się dostarczane przeze mnie wyniki testów IQ. Pomimo iż nie mam w zwyczaju wywlekać w publicznym miejscu informacji prywatnych o sobie, o tyle czynię to tylko po to, by ustrzec Was, przed schematyzmem który szalenie często jest zgubny.

#409

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Sztywne trzymanie się określonych schematów wyrządziło mi w życiu bardzo dużo szkody, i spowodowało, że uznawano mnie za osobę upośledzoną umysłowo.


W mojej rodzinie był podobny przypadek. Kobieta była matką która nie radziła sobie z wychowywaniem dzieci i pozostałymi obowiązkami. Lekarze szybko orzekli schizofrenię-podstawą do diagnozy była opinia pań z MOPS-u...

Problem jest skomplikowany i wymaga badania a nie orzeczenia że oni tacy są bo się tacy urodzili i musimy ich kochać a nie leczyć.

#410

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Analogicznie co do tego, adopcja dziecka i ewentualne dla niego szkody psychiczne wynikające z szykanowania i odepchnięcia przez rówieśników, jak i doszukiwanie się zaburzeń osobowości - będącego zapewne także schematem w świetle współczesnej medycyny - powodować będą, że dokumentacja ta będzie się za nim ciągła do końca życia. Bo z doświadczenia wiem, że raz postawiona diagnoza ciągnie się za człowiekiem, w każdym kolejnym dokumencie, gdzie każdy kolejny lekarz swoje stwierdzenia opiera tylko i wyłącznie na stwierdzeniach poprzedniego lekarza. Dlatego by nie plamić kartoteki tych osób jeszcze bardziej, adopcji mówię nie.

#411

frosti.
  • Postów: 654
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

@up up

A to, że psychologia i psychiatria to jest paranauka niczym nie różniąca się od łowców czarownic ze średniowiecza to już inna sprawa. Był chyba o tym oddzielny temat.

#412

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Frosti ja uważam, że psychologia sama w sobie jest jedną z najtrudniejszych i najmądrzejszych nauk, ale by taką była w praktyce do jej stosowania i orzekania w jej oparciu, potrzebny jest równie mądry i rozwinięty człowiek. Bezwładne klepanie definicjami, powoduje co najwyżej same negatywne konsekwencje dla osoby badanej.

Użytkownik michal28 edytował ten post 04.05.2013 - 14:44


#413

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Robakatorianin@

Wyciągasz jakieś chore wnioski i imputujesz mi jakieś bzdury.
Nie będę się tłumaczył ze zdań które sobie wymyśliłeś.
Odpowiem na te które zdołałeś napisać z jakimś sensem.

Nie ideologiczne tylko praktycznie. W takim modelu "rodziny" dzieciak ma mniejsze szanse na akceptacje.


To już kwestia środowiskowa. Kiedyś dzieciak leworęczny nie miał życia. ;)

Dziecko będzie zaślepione perspektywą wyjścia z bidula. Efekty uboczne tego zdarzenia spadną na nie później.


Wiesz lepiej od wszystkich? Takiś wszechwiedzący? Może część z nich będzie się czuła bardzo dobrze i będzie to dla nich ratunek z domu dziecka. Pary homo nie żyją zwykle na wsiach zabitych dechami, a w dużych miastach w których mogą znaleźć dziecku jakąś otwartą szkołę.
Nie pisze żeby homo dawać pierwszeństwo w adopcji, ale dać im możliwość zaadaptowania dzieci które są długo w domu dziecka. Po pierwsze da to tym dzieciom możliwość wyrwania się z miejsca w którym nie mają szans na normalne życie, po drugie zobaczymy czy faktycznie masz rację co do tych negatywnych skutków.
???
PROFIT

Zapomniałem że rodziny hetero wcale tych dzieci nie chcą...
Największym problemem jest chore prawo uniemożliwiające wczesną adopcje a nie homo lecący z wybawieniem.


Czytać nie umiesz? :roll:
Gdzie pisałem o adopcji noworodków przez homo? Czytaj ze zrozumieniem, poczekaj, zrozum, wróć.





Problem jest skomplikowany i wymaga badania a nie orzeczenia że oni tacy są bo się tacy urodzili i musimy ich kochać a nie leczyć.


Ha-ha. :mrgreen:
Jesteś słodki. Ciągle zakładasz z góry o chorobie, potrzebie leczenia, negatywnych skutkach dla społeczeństwa - a potem "problem jest skomplikowany i wymaga badań".

Dobre. :mrgreen:



#414

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

@up up

A to, że psychologia i psychiatria to jest paranauka niczym nie różniąca się od łowców czarownic ze średniowiecza to już inna sprawa. Był chyba o tym oddzielny temat.

Ciekawe że tęczowi powołują się na te "szanowne" grona specjalistów uznając inności za coś normalnego. Coś duża ta wybiórczość...

Edit:
@Up...

Wyciągasz jakieś chore wnioski i imputujesz mi jakieś bzdury.
Nie będę się tłumaczył ze zdań które sobie wymyśliłeś.

To nie ja wymyśliłem tylko psychologowie-a oni o dziwo są w tej kwestii zgodni. Skoro wychowywanie wpływa w sposób determinujący na płeć to jak to ma się do urodzenia się homo? Badania genetyczne wykonane na potwierdzenie tego stały się strzałem w stopę tęczowym.

Odpowiem na te które zdołałeś napisać z jakimś sensem.
...
Czytać nie umiesz? :roll:

Uuuu....
Tęczowa agresja???

To już kwestia środowiskowa. Kiedyś dzieciak leworęczny nie miał życia. ;)

Zatem musimy zmienić całe środowisko aby homo mieli życie. Większość musi się dostosować od paru % osób chorych ludzi...

Wiesz lepiej od wszystkich? Takiś wszechwiedzący? Może część z nich będzie się czuła bardzo dobrze i będzie to dla nich ratunek z domu dziecka. Pary homo nie żyją zwykle na wsiach zabitych dechami, a w dużych miastach w których mogą znaleźć dziecku jakąś otwartą szkołę.

Tych problemów nie przeskoczysz Panie Wszechwiedzący...:P
Niech będzie najbardziej tolerancyjne miasto z super szkoła i...
Rozpoczynamy w szkole festyn typu dzień matki lub dzień ojca... Maciusiu ale twoja mama jest nieogolona...dlaczego?

Po pierwsze da to tym dzieciom możliwość wyrwania się z miejsca w którym nie mają szans na normalne życie, po drugie zobaczymy czy faktycznie masz rację co do tych negatywnych skutków.


Wychowywanie w "rodzinie" homo jest normalne? Zdaje mi się że szkołę kończyłeś zaocznie skoro nie dostrzegasz jak dzieci potrafią być bezpośredni i brutalni.

Czytać nie umiesz? :roll:
Gdzie pisałem o adopcji noworodków przez homo? Czytaj ze zrozumieniem, poczekaj, zrozum, wróć.


Czytać nie umiesz? :roll:
Nie widzisz problemu czy ponownie udajesz że go nie ma? Homo nie są receptą na zmniejszenie ilości dzieci w bidulach. Należy zmienić prawo aby rodziny adopcyjne mogły takie dzieci przyjąć. Bez tego małe dzieci z powodów biurokratycznych zdążą dorosnąć nim znajdą wymarzoną rodzinę.

Ha-ha. :mrgreen:
Jesteś słodki. Ciągle zakładasz z góry o chorobie, potrzebie leczenia, negatywnych skutkach dla społeczeństwa - a potem "problem jest skomplikowany i wymaga badań".
Dobre. :mrgreen:

Wymaga. Skoro wiadomo że geny nie są determinujące lecz środowisko to należy określić jakie czynniki są istotniejsze, jakie osoby są bardziej podatne lub odporne na tą chorobę. Znając mechanizm, metodę zarażania wiadomo jak skutecznie leczyć.

Użytkownik Robakatorianin edytował ten post 04.05.2013 - 15:13


#415 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

Dołączona grafika

#416

aquamen.
  • Postów: 337
  • Tematów: 6
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Jak się skupimy na innych grupach ludzi np. urzędnikach, bezrobotnych, i wielu innych to się okaże, że wśród nich także dochodzi do takich czynów. Takie skoncentrowanie się tylko na grupie osób homoseksualnych jest mało obiektywne.

#417

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jednak uznawanie że tej grupy w/w problem nie dotyczy (lub co gorsza-uznawanie że oni są lepsi od nas) jest także nie na miejscu. Osoby chore generują poszerzenie choroby.

#418

Mr. Mojo Risin'.
  • Postów: 988
  • Tematów: 23
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Homofobiczny polonez z ministerialnym patronatem



Minister ds. równości Agnieszka Kozłowska-Rajewicz patronuje podręcznikowi wydanemu przez Kampania przeciw Homofobii. Książka zaleca organizowanie w szkołach spotkań z osobami o nieuporządkowanych skłonnościach seksualnych jak i z zaburzonym postrzeganiem swojej płciowości. Całość jest przesiąknięta ideologią gender, czego dobitnym przykładem jest wykazywanie m.in. homofobicznego charakteru... tradycyjnego poloneza tańczonego przez maturzystów.

Genderowy podręcznik zatytułowany jest „Lekcja równości” i oprócz patronatu ministerialnego posiada również wsparcie kojarzonego z lewicą Związku Nauczycielstwa Polskiego. Zdjęcie i informacja o patronacie minister Kozłowskiej-Rajewicz, jak donosi „Rzeczpospolita”, znajdują się na tylnej stronie okładki.

Wydana przez KPH pozycja silnie akcentuje rzekomą wielość przejawów homofobii, zapewne także w celu uzasadnienia misj i organizacji. Dla Kampanii przeciw Homofobii homofobiczny jest np. zwyczaj tańczenia poloneza podczas balu studniówkowego, który to zwyczaj można kultywować poprzez pląsy jedynie z osobą płci przeciwnej. Podobnie „opresywny” wymiar mają także - zdaniem autorów podręcznika - zabawy walentynkowe.

Zgodnie z zaleceniami podręcznika nauczyciele podczas lekcji nie powinni zakładać powszechnej heteroseksualności. Dla przykładu zamiast „książę William był obiektem westchnień nastolatek" należy mówić „był obiektem westchnień wielu nastolatek i nastolatków".

Homoaktywiści kładą zasadniczy nacisk na walkę z rzekomo powszechną homofobią. Nakłaniają nauczycieli, by często w trakcie zajęć akcentowali homoseksualizm znanych postaci historycznych. Zalecają także uważną lekturę pisarzy i poetów dotkniętych homoseksualizmem.

Zachęcają także do zapraszania na lekcje „gościa będącego osobą homoseksualną, biseksualną lub transpłciową”. Odradzają jednak konfrontacje takich osób z duchownymi z powodu – cokolwiek to znaczy - ryzyka „sytuacji replikującej opresje społeczne”. Katechizmowi Kościoła Katolickiego zarzucają tęczowi działacze, iż „w protekcjonalny sposób podchodzi do osób homoseksualnych”.

Nie jest to pierwszy przypadek wzmożonej aktywności homolobby na niwie edukacyjnej. Coraz śmielej tęczowi wyciągają ręce w kierunku szkoły, a tym samym w kierunku uczącej się w niej młodzieży i dzieci. Na celowniku homolobby jak zawsze znajduje się rodzina. Jej ośmieszaniu i deprecjonowaniu służy prezentowanie homoseksualnej propagandy w podręcznikach szkolnych, także tych rekomendowanych przez MEN i jego agendy.

Źródło: "Rzeczpospolita"

luk

Za: http://www.pch24.pl/...l#ixzz2TR1RE07X



#419

Robakatorianin.
  • Postów: 1732
  • Tematów: 41
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 1
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Hmmm...
Stanowisko ortodoksów takich jak ja jest oczywiste-w sprawie homo. Choroba jest choroba i tak traktowana być powinna. Zastanawia mnie mocne jęczenie tęczowych-mimo braku naukowych dowodów określających tą anomalię jako coś normalnego wciąż drą szaty na ubraniach...dlaczego? Do głowy przychodzi mi kilka opcji: sami są homo, mają w rodzinie/bliskich znajomych homo, zostali poddani propagandzie homolobby...

#420 Gość_wadm. Aton

Gość_wadm. Aton.
  • Tematów: 0

Napisano

http://www.youtube.com/watch?v=AM92-o9-vio&feature=player_embedded




Szef ONZ: tradycja i religia muszą ustąpić!

Niemal bez echa w największych mediach przeszła wiadomość o niezwykle groźnej dla cywilizacji życia inicjatywie szefa Organizacji Narodów Zjednoczonych, zapowiadającego bezkompromisowe forsowanie żądań osób zdezorientowanych pod względem tożsamości płciowej. Inicjatywa ta, w każdym punkcie sprzeczna z nauczaniem Kościoła katolickiego, z całą mocą uderzy w fundamentalne wartości, na których zbudowana jest nasza cywilizacja.



Podczas Konferencji Praw Człowieka, która 15 kwietnia br. odbyła się w Oslo sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon zapowiedział rozpoczęcie międzynarodowej kampanii, której celem jest „postawienie żądań osób zdezorientowanych seksualnie ponad żądaniami pozostałych osób”. Szef ONZ otwarcie podkreślił, że przestrzeganie „praw” tych osób jest ważniejsze niż „kultura, tradycja czy religia”, które – jak przewiduje – będą używane jako powody do „przeciwstawiania się zmianom”. Jest to pierwsza tak otwarcie wypowiedziana deklaracja wojny m.in. z chrześcijaństwem przez najwyższego rangą funkcjonariusza ONZ.

W typowy dla przedstawiciela lewackiego establishmentu sposób Ban Ki-moon w swojej wypowiedzi odwołał się wyłącznie do emocji, w ogóle nie przedstawiając na poparcie swego stanowiska jakichkolwiek racjonalnych argumentów. W czasie przemówienia ze pośrednictwem telemostu stwierdził, że „pozostające dotychczas bez odpowiedzi” żądania osób, które „cierpią z powodu pomieszania płci” stanowią jedno z „zaniedbanych praw człowieka, będących wyzwaniem dla naszych czasów”.

Koronnym „argumentem” Ban Ki-moona było stwierdzenie, że jeśli inni przyłączą się do kampanii, to świat będzie „bezpieczniejszy, bardziej wolny i równy dla wszystkich”. Oczywiście, szef ONZ niczym nie uzasadnił tego stwierdzenia, które zachowało rangę co najwyżej niemożliwej do obrony hipotezy. Ale przecież nie o to mu chodziło, bo prawda nie ma tutaj najmniejszego znaczenia. Celem jego wypowiedzi było zaatakowanie sfery emocjonalnej odbiorców.

Emocje zamiast argumentów

A jednak, czy się Sekretarzowi Generalnemu ONZ to podoba czy nie, prawda, zwłaszcza w odniesieniu do jego pozbawionej treści wypowiedzi jest bardzo ważna. Najnowsza historia daje nam wielu przykładów, gdy jakieś grupy (w tym przypadku mamy do czynienia z proletariatem ideologii gender, czyli osobami zdezorientowanymi seksualnie) są z jakichś względów wyróżniane, np. jest na nie moda (oficjalnie innych argumentów, uzasadniających przyznawanie im specjalnych względów, nie sposób się dopatrzeć), co automatycznie oznacza łamanie praw osób, które nie godzą się np. na stawianie świata na głowie, chociażby chrześcijan, których sumienia zostały uformowane poprzez przyswojenie ewangelicznego przesłania.

Przykładem może być tutaj wsparcie jakiego udzieliły w latach 80. XX w. „elity” intelektualne i polityczne dla uznania zboczeń seksualnych za normalny element naszej obyczajowości. Następnie, na przełomie XX i XXI w. przekształciło się to we wsparcie dla homoseksualnych związków partnerskich, zaś dalszą tego konsekwencją było dekadę później wsparcie dla „małżeństw” jednopłciowych.

Jak widzimy, spirala tych niedorzeczności coraz szybciej się nakręca, tak że obecnie jest pęd ku wspieraniu wynaturzonych żądań osób „transpłciowych”, czyli mężczyzn, którzy twierdzą, że są kobietami i kobiet, które twierdzą, że nie wiedzą, czy rzeczywiście są kobietami. Mówiąc w skrócie, nasila się dążenie ku bezmyślnemu wspieraniu demoralizujących zachcianek (trudno to właściwiej określić) jednostek, które identyfikują się jako mężczyzna lub kobieta w zależności od swoich emocji i samopoczucia, a nie ich fizycznej kondycji.

Można by to zignorować, gdyby nie fakt, że to wszystko jest częścią dobrze zorganizowanego i zasobnego w fundusze ruchu, który otwarcie wspiera Ban Ki-moon. A musi to już być ruch potężny skoro, najwyższy rangą funkcjonariusz ONZ, nie obawiając się śmieszności, rzucił na szalę swój autorytet i wystroił w szaty nagiego króla. Wszystko na to wskazuje – i jest to powód do bardzo poważnych obaw - że wkrótce to polityczne wsparcie zamieni się w firmowany przez ONZ, nieliczący się z ludzkimi sumieniami dyktat. Jesteśmy o krok od próby narzucenia światu wyjątkowo perfidnej postaci totalitaryzmu, bazującego na najniższych ludzkich instynktach.

Zagrożenie jest bardzo realne

W wielu państwach aktywiści gender już przeforsowali wiele rozwiązań naruszających normy obyczajowe. „Publiczne toalety w wielu krajach nie są już oznaczone jako męskie i damskie, lecz ogólną nazwą “szalet”. W innych krajach – np. w mieście Phoenix w amerykańskim stanie Arizona – publiczne toalety są nadal oznaczone jako męskie i damskie, ale mężczyznom, którzy identyfikują się jako kobiety pozwala się na korzystanie z toalet damskich, zaś kobiety, które identyfikują się jako mężczyźni mogą korzystać z męskich toalet publicznych” – pisał niedawno na portalu „Christian Post” Benjamin Bull z Alliance Defending Freedom.

Czy tego typu rozwiązania rzeczywiście sprawiają, że – jak twierdzi Ban Ki-moon – „wszyscy” są „bezpieczniejsi, wolniejsi i bardziej równi”? Na pewno świadczą one o rosnących wpływach politycznych specjalnej grupy interesu, ale jednocześnie o redukowaniu – często w atmosferze szyderstw – politycznego głosu tych, którzy się z tym nie zgadzają. Poza tym działania takie głęboko ingerują w potrzebę prywatności, nie mówiąc już o tym, że stanowią pole do popisu dla wszelkiego rodzaju psychopatów, co godzi w bezpieczeństwo młodych dziewcząt i kobiet podczas korzystania z publicznych toalet.

Ze względu na pełnioną przezeń funkcję deklaracji Ban Ki-moona absolutnie nie można lekceważyć. Stwierdzenie w jednoznaczny sposób, że „kultura, tradycja i religia” nie są istotnymi powodami dla sprzeciwu wobec szerszej społecznej akceptacji tych, którzy są zdezorientowani co do własnej płci, wskazuje jednoznacznie że otwiera się nowy rozdział prześladowań ludzi, dla których najważniejszym punktem odniesienia w codziennym postępowaniu jest Chrystusowa Ewangelia. „Jest rzeczą oczywistą, że jeśli kampania Ban Ki-moona się powiedzie, ludziom wierzącym na pewno nie będzie bezpieczniej lub bardziej równo. Przeciwnie, będą ganieni za to, że mają sumienie uformowane przez Biblię” – zauważa Benjamin Bull.

Bez wątpienia najnowsza inicjatywa Ban Ki-moona jest uderzeniem w chrześcijaństwo, a w szczególny sposób w Kościół katolicki, który od dwóch tysięcy lat stoi na straży fundamentalnych wartości, gwarantujących prawidłowy rozwój ludzkiej cywilizacji. Znamienne, że podobnie jak było to w bolszewickiej Rosji, tak i tutaj niegodziwe inicjatywy ukrywa się za parawanem szczytnych ideałów. Bo jaki uczciwy człowiek jest przeciwko łamaniu praw człowieka, bezpieczeństwu, równości i wolności?

Rzecz jednak w tym, że to co proponuje Sekretarz Generalny ONZ sprzeciwia się wszystkim tym zasadom. Co więcej, świadczy o ogromnej nienawiści jaką żywi on nie tylko wobec Chrystusa i jego wyznawców, ale też wobec tych, za którymi się rzekomo ujmuje. Bo czym jest utwierdzanie zdezorientowanych ludzi w fałszu, jeśli nie nienawiścią? I pozostaje tylko pytanie – po co to wszystko, dla jakiegoś zysku czy z czystej nienawiści?

Krzysztof Warecki




link



Użytkownik Faraon edytował ten post 21.05.2013 - 16:50



 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych