66 odpowiedzi w tym temacie

[Nanorobot]

Gdyby miało nie być jutra, kupiłbym 45-tkę
Naładował magazynek i za****ł komuś portfel
Zgarnął cały hajs, jaki miał na koncie
I wyjechał nową Carrerą z salonu Porsche
Kupił dwa bilety na Majorkę albo do Meksyku
Ale wcześniej bym od***ał kilku typów
I patrząc jak pociski rozrywają im aorty
Uśmiechnął się i któremuś napluł w mordę
Hehe i walnąłbym kilka Danielsów z lodem
C**j z prawem jazdy i c**j z tym samochodem
Śmignąłbym dwie paki po jakiejś wiejskiej drodze
Zapalił jointa, póŹniej utopił wóz w jeziorze
Może zadzwoniłbym do ciebie z budki mówiąc
Że zależy mi na tobie i jestem smutny
I mam w bagażniku kierowcę taksówki
Którą porwałem razem z nim
I stoję na dole z flaszką wódki
Wziąłbym łyka i o nic nie pytał
Pocałowałbym cię w usta, by poczuć smak życia
Wrócił się, przyłożył sobie lufę do skroni
Gdyby miało nie być jutra tak właśnie bym zrobił
I jeszcze wcześniej pobrałbym kredyt z banku
I przegrał na wyścigach konnych resztę hajsu
I do jutra byłbym martwy i k***a przyrzekam
Chyba to zrobię, bo jutro nic mnie nie czeka

I tak bym robił ciągle ;d

[Nothing]

Gdybym miał jeden dzień...

No nie wiem, postarałbym się przedłużyć ten czas do choćby 4 lat, wszystkimi możliwymi sposobami.

Jeżeli to by nie wypaliło, pozostaje wyznać miłość i czekać z nadzieją, że to tylko zły sen.

Mimo iż każdy uznał mnie za kompletnego kretyna, tak stracić ostatnie chwile? Wyznać miłość i tyle. Przecież to ani hardkorowe, ani niesamowite. Gdzie te pościgi, te wybuchy?

Nigdzie, według mnie lepiej jest odejść z tego świata, będąc kochanym przez jedną osobę, niż będąc znienawidzonym przez setki.

Zauważcie też, że prognoza może się nie sprawdzić, możesz przeżyć. Jeżeli przeżyłeś, możesz mieć dziewczynę i szczęśliwe życie, w drugim wypadku za kratami jest ponury świat.

[Atomowy_jogurt_zagłady]

Pytanie ciekawe jednakowoż oklepane.
Jedni zgodnie z zasadą carpe diem, łapali by dzień. Jednak jestem zdania, że większość z nas nie zrobiła by po prostu NIC.
Paru naiwniaków co najwyżej oddało by oszczędności życia na jakąś sektę...
Tyle już było tych końców świata, że myśle i mój własny raczej wziął bym z niedowierzaniem.
Ale tak naprawdę co nam daje takie gdybanie? Teraz każdy jest kozaK... Jednak w obliczu realnego zagrożenia nie masz pojęcia jak się zachowasz. Prawdopodobnie większość skuliła by ogon i użalała by się nad sobą powtarzając w kółko "A co by było gdyby...?"

[PTR]

Istnieje jedna rzeczywistość. Ty jesteś nią, chociaż o tym nie wiesz.
Kiedy obudzisz się w tej rzeczywistości nie będziesz czymś a wówczas będziesz wszystkim.
To jest wszystko.

Użytkownik PTR edytował ten post 30.03.2013 - 21:54

[Mika’el]

no coz, kazdy widzi po swojemu.

Tak.jak zycie. Nastepny dzien bedzie juz nowy, inny. My bedziemy inni. Wiec dla nas obecnych - ten dzien, to zycie jest wszystkim, prawda? Nie traktuj tego tematu zbyt powaznie, ot, taka zabawa.

Mym zdaniem powinno się absolutnie każdy temat traktować poważnie, każdą chwilę bez znaczenia na pozornie niedoskonałe widzenie. Coś co zwiemy zabawą zwłaszcza, bo być może dla innych tym ona niekoniecznie.

[Paluch]

Pewnie nikogo to nie obchodzi, ale spieniężyłbym wszystkie klamoty, zakupił swój wymarzony motocykl Ducati 1098 do tego kombinezon, kask, buty, rekawice najwyższej klasy ( nie wiem jakbym to zrobił w tak krótkim czasie ) i spotkał się z osobą która kocham najbardziej na świecie, nic więcej...

[Nothing]

@Up
Życiem nie kierują chęci, no bo chęci to nie wszystko.
Kiedyś to zrozumiesz, kiedy kresu życia będziesz blisko.
Jedno słowo , tyle pytań, czemu to wszystko robimy?
Adrenalina, i wszystko jasne, dzięki niej się już nie kulimy...