Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co się dzieje w moim domu ?


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
347 odpowiedzi w tym temacie

#31

Nanorobot.

    Agent CIA

  • Postów: 198
  • Tematów: 16
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja ponadprzeciętna
Reputacja

Napisano

Zgadzam się z osobą wyżej. Skoro duch go zaatakował, to tylko odważni głupcy robili by seans spirytystyczny.
  • 0

#32

Nothing.
  • Postów: 200
  • Tematów: 13
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Jeżeli chodzi o sposoby przegnania złego ducha, to demonolodzy powinni coś o tym wiedzieć, niestety w dzisiejszym świecie jest tylu prawdziwych demonologow, ile włosów ma na głowie łysiejący. Dlaczego mówię o nich, a nie o egzorcystach? Egzorcysta dowie się tylko jak ma na imię demon, demonolog może wyciągnąć informacje typu: w jakim celu demon tu jest, po co, dlaczego, może dowiedzieć się historii tego miejsca, a także dlaczego demon chroni to miejsce (bo co do tego, że chroni jestem pewien). Mimo iż demonolodzy są postrzegani jako przywoływacze demonów, ich głównym celem jest zawładnięcie nad złym bytem, dla swoich własnych celów.
Seans spirytystyczny zdecydowanie odmawiam, ze względu na jedną ważną rzecz: nigdy nie wiesz czym jest ten byt, a jeżeli to demon, to jakiej rangi. Czasem można w życiu spotkać naprawdę potężnego demona co może być jednoznaczne ze śmiercią.
  • 0

#33

adrenalinaprank.
  • Postów: 51
  • Tematów: 0
  • Płeć:Kobieta
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak na mój gust z tą kamerą nic ciekawego nie wyniknie,rzadko zdarza się żeby nagrać coś naprawdę konkretnego.
jeżeli chodzi o seans, raczej też bym nie ryzykowała , ale ogolnie to mam pytanie , miałeś może jakieś sny związane z tymi sytuacjami tzn nawiedzało Cie cos w snach itp? Możnaby było też jakoś porozmawiać ale nie na zasadzie jakiegoś tam właśnie zaproszenia, może próbowałeś zadawać jakieś pytania "temu bytowi" lub sam sie pomodlić?
  • 0

#34

Secret Silence.
  • Postów: 23
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Cześć

Jestem nowy na tym forum. Klikając na listę wpisów z ostatnich 24h natrafiłem na ten temat i aż muszę odpowiedzieć.

W zasadzie chcę poruszyć dwie sprawy. Pierwsza, to napiszę coś o swoich własnych przeżyciach i doświadczeniach, druga, to oczywiście chęć spędzenia nocy w Twoim domu, jeżeli mnie zaprosisz.

Ja mieszkam w bloku, na jednym z krakowskich osiedli zbudowanych w czasach PRL. W takich blokach, mieszkania są obok siebie i ciągną się kolejno klatka po klatce, czasami po 5, 10 i nawet 15 klatek. Z punktu widzenia "straszenia", to logika sama podpowiada, że straszyć powinno równo wszystkich - a przynajmniej też sąsiadów.
Co prawda początki dziwnych wydarzeń sięgają czasów, kiedy byłem jeszcze brzącem i do dziś do tamtych wydarzeń ciężko mi się ustosunkować, w przeciwieństwie do najświeższych.

Te najświeższe zaczynają się po szkole zawodowej i rozciągają się na przestrzeni kilku lat, z czasem nabierając na sile. Najpierw były dobiegające z kuchni odłosy upadających garnków i spadających pokrywek, które zrywały domowników z łóżek i zawsze okazywało się, że nic wcale nie spadło. W tym czasie ginęły czasem przedmioty, które po jak się okazywało po przeczasaniu kilku pomieszczeń, były "cały czas" tam gdzie być powinny, a często tym miejszem był środek stołu, biurka czy pułka.
Po dłuższym czasie zaczęły się trzaski i stuki. Wszystko tłumaczyłem naprężeniem materiałów i tym, że w nocy je po prostu słychać i na nie się uwagę zwraca bo jest bezwzględna cisza. Czasem w moim pokoju w nocy spadały z biurka rzeczy, budząc mnie. To też tłumaczyłem sobie, że po prostu musiały leżeń nabrzegu i musiałem trącić biurko przeracając się w łóżku.
Po pewnym czasie zacząłem zauważać, że rzeczy na biurku i pułkach są przestawiane, do czego nikt się nie przyznawał. Pomyslałem, że jednak mnie rodzice pewnie "przeszukują".
Po bardzo długim czasie - około roku - życia ze spadającymi/niespadającymi pokrywkami, spadającymi z biurka przedmiotami, zacząłem się bardzo źle czuć na przedpokoju. Na tyle, że gasząc światło w kuchni, po prostu prawie, że uciekałem do pokoju, czując się, że ktoś mnie zaraz złapie.
W pokoju czułem, jakby ktoś stał na przedpokoju przy moich drzwiach, aż w końcu, pewnego dnia, siedząc przed komputerem pierwszy raz poczułem, że ktoś stoi dokładnie za mną, choć nikogo nie było.
Po kilku tygodniach takich schiz, zacząłem mieć koszmary. Budziłem się w nich w nocy, w ciemnym pokoju i (nie widziałem) czułem, że ktoś stoi w drzwiach od pokoju. Zrywałem się ciągle we śnie (tak, to był tylko sen) do włącznika światła i z przerażeniem odkrywałem, że włącznik wcale nie zapala światła, a ja stoję w pokoju z tym czymś/kimś.
Po kilku miesiącach obudziłem się w nocy. Otworzyłem oczy i poczułem dokładnie to uczucie. Ale nie mogłem się ruszyć, ani wydac z siebie głosu. Przerażony zacząłem walczyć. Nigdy w życiu tyle wysiłku mnie nie kosztowało podniesienie się do pozycji klęczącej. Myślałem, że upadnę, kręciło mi się w głowie. Trwało to kilka minut, jak udało mi się w ciągnącej się panice wstań i łamanymi krokami dobiec do włącznika światła. Wtedy przypomniał mi się sen i z jeszcze mocniej bijącym sercem go włączyłem.
Światło się nie zapaliło. Myślałem, że umrę z tej paniki. I nagle, cyk, światło się już świeci. Tej nocy już nie zasnąłem, a trzęsłem się chyba ponad 40 minut.
Od tamtej pory nie gasiłem już światła w pokoju na noc. Mimo tego, budziłem się w nocy i czułem, że ktoś stoi przy drzwiach.
Potem już, budziłem się czując czyjeś ręce na nogach, brzuchu czy twarzy. Ktoś mnie dotykał, ale ten dotyk od razu znikał, jak się zrywałem.
I w końcu zacząłem słyszeć głos. Gruby, męski głos, dobiegający z nikąd, wołający mnie po imieniu.
Wtedy przeczytałem na forum, bodajże przebudzenie.pl, jak dziewczyny pisały o aniołach i ich przywoływaniu. Postanowiłem to zrobić i stało się coś dziwnego.
Nagle zrobiło mi się niesamowicie przyjemnie, poczułem się bezpiecznie. Leżałem z zamkniętymi oczami i czułem dwie istoty siedzące obok mnie na łóżku. Były takie dobre i silne. Gdy w końcu otworzyłem oczy, czułem sie spokojny. Nie czułem tego kogoś/czegoś blisko, a tak dziwnie daleko. Podświadomie czułem, że oddalił się, ale obserwuje nadal. Przez kilka kolejnych dni jeszcze kilka krotnie wzywałem anioły. Aż w końcu wszystko się uspokoiło, nic nie spada/niespadając, lub spadając nie spada, nie słyszę głosów, nic mnie nie dotyka, śnią mi się głównie pierdoły i nie boję się chodzić w nocy po mieszkaniu.

Z czasem odkryłem, że coś czuję od dziecka. Dlatego, bardzo chciałbym spędzić noc u Ciebie. Jeżeli nie przyjadę autem, to musiałbyś mnie tylko odebrać z dworca :)
Nie zamierzam nic prowokować czy pogarszać Twojej sytuacji. Może jednak oprócz doświadczenia biernego, coś poczuję lub zobaczę. Chciałbym to sprawdzić, a może będzie we dwoje raźniej spróbowac temu zaradzić. Dodam, że robię pyszna kawę, w sam raz na długą noc :)

Mam nadzieję, że potraktujecie wszyscy poważnie, to, co napisałem. Nie ukrywam, że stworzyłem konto, aby poznać tu podobnych ludzi, którzy chcieli by coś wspólnie zrobić.

Pozdrawiam
  • 4

#35

palladino19.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Już od jakiegoś czasu śledze to forum, bo również interesuje sie tego typu zjawiskami, ale zarejestrowałem sie dopiero dzisiaj. Bardzo zaciekawił mnie ten temat, jestem też ciekawy czy autor pokaże jakies nagrania, albo napisze jeszcze cos konkretnego w tym temacie, czy wszystko skonczy sie jedną wielką kaszaną jak pisali koledzy wyzej. Ogólnie rzecz biorąc ja wierze w takie rzeczy, bo spotkalem sie z kilkoma tego typu przypadkami w zyciu. Naprzykład kiedy moj brat był mały często widywał takie zjawiska. Kiedys jak mieszkałem w takim starym bloku, ktos w piwnicy powiesil sąsiada, tak jak mowie nie bylo to samobójstwo tylko zbrodnia wykonana przez kogos. Moj brat poszedl z moją mamą do piwnicy po ziemniaki, juz kilka dni po tamtym fakcie, mama poszła do boksu w piwnicy a on bawil sie w korytarzu, nagle przybiegł do mamy i prosił rozpaczliwie zeby poszli szybko do domu. W domu siedzial, i nie chcial z nikim rozmawiac, dopiero dotarła do niego babcia pytając co widzial, a on że pan w kapeluszu i czarnym płaszczu wyszedł ze sciany, przeszedl przez korytarz, po czym wszedł w następną(tak własnie byl ubrany tamten sąsiad którego powiesili). Moja mama zabrała brata do matki tamtego człowieka, i opowiedziała jej wszystko, odpowiedź kobiety była jeszcze ciekawsza, powiedziała żeby sie nie przejmowac, bo ona często w nocy, szczegolnie kiedy jest burza widzi go jak stoi w drzwiach w przedpokoju i patrzy na nią. Ktos moze nie wierzyc ale historia z zycia wzięta ;) To nie byl pojedynczy przypadek, ale opowiem je w stosownym temacie kiedy indziej zeby juz tutaj nie mieszac. Przy okazji witam i pozdrawiam forumowiczów :)

Użytkownik palladino19 edytował ten post 18.03.2013 - 11:39

  • 3

#36 Gość_Kochanie

Gość_Kochanie.
  • Tematów: 0

Napisano

Ciężko mi uwierzyć w takie historię, serio. Może brat był mały i sobie wkręcił.
A co do tej kobiety to no nie wiem. Na pewno bardzo kochała swojego syn i wyobrażała sobie gdzieś w podświadomości, biedna. Dołączona grafika

Użytkownik Kochanie edytował ten post 18.03.2013 - 12:59

  • 0

#37

palladino19.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Mógłby sobie wkręcic, jakby nie to, że to nie była jedyna tego typu historia ;) Ale nie spamujmy juz w temacie, czekajmy co autor ma do powiedzenia :)

Użytkownik palladino19 edytował ten post 18.03.2013 - 13:03

  • 0

#38

pishor.

    sceptyczny zwolennik

  • Postów: 4740
  • Tematów: 275
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 16
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

wszystkie tego typu historie są może i fajne ale w każdej z nich są szczegóły, które powodują, że patrzę na nie z pewnym dystansem.
Przykład?
Proszę bardzo.

Moj brat poszedl z moją mamą do piwnicy po ziemniaki, JUŻ KILKA DNI po tamtym fakcie...


...Moja mama zabrała brata do matki tamtego człowieka, i opowiedziała jej wszystko, odpowiedź kobiety była jeszcze ciekawsza, powiedziała żeby sie nie przejmowac, bo ona CZĘSTO w nocy, szczegolnie KIEDY JEST BURZA widzi go jak stoi w drzwiach ...


Mam pytanie - ile czasu minęło od wizyty w piwnicy (kilka dni po zdarzeniu) do wizyty u matki ofiary? Pytam dlatego, że zastanawiam się ile razy musiała ona obserwować ducha swojego syna żeby określić te obserwacje CZĘSTYMI, a na dodatek zaznaczyć, że obserwacje te mają miejsce SZCZEGÓLNIE podczas burzowych nocy?
Na logikę pomiędzy tymi wizytami nie mogło upłynąć więcej niż tydzień. To byłoby zrozumiałe, bo skoro już wogóle taka wizyta miała miejsce, to znaczy, że relacja dzieciaka została potraktowana poważnie, a skoro tak, to naturalnym odruchem byłoby możliwie szybkie uzyskanie wyjaśnień, czy też wymiana poglądów w tej kwestii z matką ofiary... Ale nawet jeśli to były dwa tygodnie, to zastanawiająca jest ta informacja o burzach - to chyba jakiś burzowy rok był?
Żeby być dobrze zrozumianym.
Ja nie twierdzę, że to nieprawda. Mówię tylko o tym, że jak się przedstawia tak nieprawdopodobną (było, nie było) historię, to warto używać bardziej precyzyjnych sformułowań, bo w przeciwnym przypadku, osoba uważniej czytająca wyłapie takie"babole".
Przykład wzięty z ostatniej z opisanych w tym wątku historii ale tak naprawdę, problem dotyczy praktycznie każdej z opisywanych na tym forum...
  • 2



#39

palladino19.
  • Postów: 18
  • Tematów: 0
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

No tak masz racje, powinienem to sprecyzowac bardziej, ale pisalem szybko i chcialem to opisac jak najprosciej :)
  • 0

#40

Voveng.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

Witam, z góry dziękuje wszystkim za zainteresowanie się tym tematem.
Od razu przejde do nagrania, nagrania jeszcze nie widziałem, jestem obecnie w pracy wracam dość późno więc więcej infromacji i samo nagranie jeśli będzie coś ciekawego podam wieczorem, raczej powinno się coś nagrać ponieważ wieczorem zapominałem zostawić otwartych drzwi (zostawiłem zamknięte) rano gdy wychodziłem do pracy drzwi były otwarte, oraz w nocy znów słyszałem kroki, jednakże filmik dodam bez dźwięku ponieważ dźwięk osobno nagrywałem i nie wiem czy opłaca się go publikować.

Dodatkowo przypomniałem sobię jak mama mi opowiadała, że jak budowano ten dom to koło niego stały wielkie 4 drzewa po pomiędzy nimi wielki krzyż, jednak podczas budowy drzewa ścieli a krzyż wykopali , do dzisiaj widze jak starsi ludzie przejezdżają koło mojego domu to czynią znak krzyża.

Co do przyjazdu któregoś z użytkowników forum do mojego domu, zgodziłbym się z chęcią ale pod warunkiem że to będzie max. 2 osoby oraz osobom które miałyby przyjechać podałbym adres swój tylko na pw, a oni by się zgodzili nikomu go nie udostępniać.
  • 0

#41

Przem0.
  • Postów: 22
  • Tematów: 2
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Jak dla mnie to jest mega ciekawie. Z niecierpliwością czekam na nagrania, mam nadzieję że coś udokumentujesz. :P Trzymam kciuki.
  • 0

#42

Secret Silence.
  • Postów: 23
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Co do przyjazdu któregoś z użytkowników forum do mojego domu, zgodziłbym się z chęcią ale pod warunkiem że to będzie max. 2 osoby oraz osobom które miałyby przyjechać podałbym adres swój tylko na pw, a oni by się zgodzili nikomu go nie udostępniać.

Dzięki za odpowiedź.

Co do przekazania adresu przez PW i utrzymania go w tajemnicy, to jest rzecz oczywista. Jednak warto abyś podał miasto, chociaż powiatowe, aby było wiadome dla wszystkich jak blisko/daleko mieszkasz. Wtedy może znajdzie się ta druga osoba, bo uzna, że skoro blisko, to chociaż niewierząc i tak pojedzie. Chyba, że wolisz jedną. :)

Jakby co, to jestem zainteresowany.

Pozdrawiam
  • 0

#43

0zzy.
  • Postów: 40
  • Tematów: 4
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bierzcie też to pod uwagę, że te jego zjawiska nie dzieją siè codziennie, więc nie oczekujcie od niego, że po 1 dniu pokaże wam te nagrania z udekumentowanym zjawiskiem.
  • 2

#44

Secret Silence.
  • Postów: 23
  • Tematów: 2
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bierzcie też to pod uwagę, że te jego zjawiska nie dzieją siè codziennie, więc nie oczekujcie od niego, że po 1 dniu pokaże wam te nagrania z udekumentowanym zjawiskiem.

Zgadzam się z Tobą. Jednak, wcale nie proponuję odwiedzin, aby jak w serialu Ghost Hunters zbierać dowody na istnienie duchów. Chcę się przekonać, czy będę czuć się inaczej niż zwykle, czy coś poczuję, czy zobaczę. Chcę ot skonfrontować siebie, bo dają mi dużo do myślenia moje przeżycia od małego, aż po dziś dzień.
Wiesz... pytania, czy duchy się mnie czepiają bo jestem medium, czy pokonanie lęków i obaw sprawi, że zacznę widzieć rzeczy, które widzą medium. Być może tego właśnie potrzebuję, takiej konfrontacji, z jakimiś już przekonaniami i jakąś zdobytą wiedzą, aby się odblokować.
Wiem, że zdolności mam, ale chcę wiedzieć jakie.

Powiem tak. Potrafię używać swoich zdolności, ale robię to w dziecinny sposób. Np. bawiąc się kartami. Losuję kartę, robię jej zdjęcie z zamkniętymi oczami i tasuję dokładnie cała talię. Umiem znaleść w całej talii tę jedną, czując od niej energię. Niby banał, a umiem tylko raz, góra dwa, potem muszę zrobić przerwę, bo już nic nie czuję. Z przerwami, jestem bezbłedny ze 100% skutecznością.

2 tygodnie temu, robiłem to samo z kumpelą, zdalnie, przez sieć. Wybraliśmy karty jednego koloru i znaku, z których wybierała dowolną. Ja na swoich taliach byłem wstanie określić bez problemu, którą kartę sobie wybrała.

Ale to dziecinne właśnie "sztuczki". Miałem już wizję, wiele przeczuć zbliżających się konkretnych wydarzeń. Dlatego chcę konfrontacji.

A być może się okażę, że coś widzę i chłopakowi pomogę?
Nic nie wiem. Sam szukam odpowiedzi.

Pozdrawiam
  • 0

#45

Voveng.
  • Postów: 31
  • Tematów: 1
Reputacja zadowalająca
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Więc sprawa się ma tak, przeglądnąłem materiał na szybko, chociaż materiału jest gdzieś ponad 3 godziny... czemu ? sam nie wiem, prawdopodobnie musiała mi się wyłączyć kamera, pewnie jesteście na mnie zdenerowowani dlatego pociesze was tym że nagrało się coś ! i to w ostatnich sekundach filmu (działania kamery) zajerestrowane jest jak uchylają się drzwi do pokoju, a od strony mojego łóżka ! w strone drzwi idzie ciemna postać ! nie można jednoznacznie tego stwierdzić ponieważ jakość materiału jest straszna, zbyt ciemno było... jednakże coś widać.
Widać najlepiej na ścianie gdzie świeciła lampka, później staje przed kamerą, proszę nie robić sobie wielkich nadzieji ponieważ tak jak pisałem słabo widać przez słaby sprzęt.
Narazie was chciałem poinformować, za 20 minut edytuje ten post i wkleje tu link do filmiku.
Od razu mówie, w środę spróbuje znowu takie coś nagrać ponieważ na tym filmiku słabo widać cokolwiek, w środe pożycze lepszą kamerkę od kumpla i bardziej oświece pokój.
Dla pytalskich już odpowiadam ;d
Filmik zacząłem nagrywać około 22:00 a to zdarzenie miało pod koniec filmu czyli podczas tego zdarzenia była coś po 01:00 w nocy, nie potrzebnie nagrywałem w sepi, ponieważ gorzej widać.
Swiatło w drzwiach to lustro odbijające lampkę nocną.
Głosu nie ma ponieważ nagrywałem osobno i nie będę go udostępniał (słychać na nagraniu kroki)

Użytkownik Voveng edytował ten post 18.03.2013 - 17:32

  • 5


 

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych