Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wyjaśnić Niewyjaśnione - Reinkarnacja


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
1 odpowiedź w tym temacie

#1

Serail.
  • Postów: 428
  • Tematów: 52
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 26
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

*
Popularny

5448b568955661f1df02bb93ad6bc254.jpg


Świat, z którym do czynienia mamy po naszej śmierci, niezależnie od tego, jak byśmy go nazwali, to kwestia, która od wieków spędza sen z powiek nie tylko specjalistom, badaczom i duchownym, lecz także zwykłym ludziom. Dlaczego rodzajów duchów jest aż tyle? Dlaczego niektóre są przyjaźnie nastawione, a niektóre wzbudzają w nas przerażenie? Skąd się biorą demony? Czym są ludzie cieniści? Zapraszamy do nowej serii artykułów vortalu paranormalne.pl, w której postaramy się przybliżyć poszczególne gatunki projekcji, które obserwują ludzie na całym świecie, niezależnie od wyznawanej religii, podłoża kulturowego czy wieku.

Kiedy zabrałem się do zbierania materiałów dotyczących reinkarnacji, nawet w najśmielszych snach nie spodziewałem się, że opublikowano aż tyle udokumentowanych przypadków opisujących ludzi, którzy pamiętają, kim byli w poprzednim życiu. Równie zaskakujący był fakt, że w dzisiejszych czasach szanowani naukowcy i dziennikarze poświęcają tyle pracy temu zagadnieniu. Może to oznaczać nie tylko tyle, że przeciętni ludzie zaczynają otwierać się na zjawiska paranormalne, lecz przede wszystkim to, że już niedługo pojęcie reinkarnacji może być odbierane jako fakt naukowy, nie religijny zabobon, jak to było do tej pory. W najnowszym i ostatnim zarazem artykule z serii „Wyjaśnić Niewyjaśnione” postanowiłem przyjrzeć się bliżej reinkarnacji, kto ją pamięta, jak objawiają się wspomnienia, a także zbadamy przypadek kobiety, która zdrowo namieszała w świecie nauki. Mam nadzieję, że spośród licznych relacji i rewelacji naukowych, każdy z nas po lekturze artykułu zdoła samodzielnie wysnuć wnioski i ustalić, ile w tym wszystkim jest prawdy.

Zaczyna się w młodości.

Niektóre z najbardziej znanych przypadków udokumentowanej reinkarnacji dotyczy historii opowiedzianych przez małe dzieci, które spontanicznie, bez żadnego powodu zaczynają opisywać życie, jakie prowadzili w poprzednim wcieleniu. Zazwyczaj, w tych przypadkach, dzieci opowiadają rodzicom o swoim poprzednim życiu tak szybko, jak tylko nauczą się mówić.
Imiona rodziców, członków rodziny, jak i własne dane pochodzące z minionego wcielenia, dziecko zna równie dobrze, jak te dotyczące bieżącego życia. Dziecko często potrafi przywołać nazwę miejsca, w którym żyło poprzednio.
Kiedy dziecko dostarczy wystarczającą ilość danych, rodzice lub zaangażowani w sprawę badacze mogą nie tylko zlokalizować miejsce poprzedniego wcielenia, lecz także odszukać członków rodziny, których – mimo faktu, że dziecko nigdy nie spotkało – doskonale pamięta. Dziecko posiada informacje i zna sekrety dotyczące poprzedniego życia, które jest znane (i to nie zawsze) tylko członkom danej rodziny.
Bazując na wspomnieniach z poprzednich żyć, rodzina najczęściej akceptuje fakt, że bliska im osoba odnalazła ich po kolejnych narodzinach i traktują tę, zdawać by się mogło, obcą osobę, jak zmarłego członka rodziny.

Sprawy tego typu były zbadane przez doktora Iana Stevensona, pioniera badań nad reinkarnacją. Był on profesorem na stanowym Uniwersytecie w Virginii. W rzeczywistości, doktor Stevenson zajmował się przypadkami dzieci pamiętającymi rzeczy, których wiedzieć nie powinny. Wówczas miał pewność, że sprawa, którą się zajmuje, ma wszelkie predyspozycje, by nie była mistyfikacją.

Wspomnienia pochodzące z poprzedniego życia, które są relacją osób dorosłych, nie mogą być wzięte za pewnik, ponieważ z łatwością można dotrzeć do informacji na temat danej epoki czy grupy osób z książek historycznych czy innych mediów, natomiast w przypadku małych dzieci nie zachodzi obawa matactwa.

Naukowcy ze stanowego Uniwersytetu w Virginii, w tym doktor Jim Tucker, kontynuował dzieło swego poprzednika, dotyczące przykładów reinkarnacji wśród dzieci, które nagle przypomniały sobie o poprzednim życiu. Doktor Tucker, na antenie amerykańskiej telewizji o zasięgu krajowym przygotował wystąpienie, w którym dowodził istnieniu reinkarnacji. Oznacza to nie tylko, że znani naukowcy zaczęli w końcu zajmować się tym zjawiskiem, ale także że zwykły obywatel jest zainteresowany, co stanie się z nim po śmierci.

Niestety, nie zawsze jest tak kolorowo. Istnieje wiele przypadków, kiedy badane dzieci dysponują tylko czesciowymi wspomnieniami, które nie pozwalają jednoznacznie ustalić, kim były i gdzie mieszkały w poprzednim życiu. Wówczas, można tylko mieć nadzieję, że osoba taka, z biegiem lat, przypomni sobie dodatkowe informacje.

Ale nie zawsze.

Muszę przyznać, że nigdy nie przywiązywałem większej uwagi idei reinkarnacji. Rodzimy się na tym świecie nie mając nic, również nie mając nic ten świat opuścimy. Żyjesz, umierasz – koniec opowieści. Jednak większość ludzi przemierza swoje życie udając, jakoby mieli nigdy nie umrzeć. Traktują śmierć jako coś, co spotyka każdego, ale nie ich. Myślałem podobnie, jednak kilka lat temu przydarzyło mi się coś, co zmieniło mój pogląd na ten temat i sprawiło, że zapragnąłem dowiedzieć się więcej o reinkarnacji. Zastanawiam się tylko, czy komuś jeszcze przydarzyło się to, co mnie.
Mieszkam na prowincji w środkowej Luizjanie. Każdego maja odbywa się tutaj inscenizacja walki o Pleasant Hill, która miała miejsce w 1864 roku pomiędzy żołnierzami Unii próbującymi przejąć kontrolę nad Shreveport i siłami Konfederatów, którzy starali się zatrzymać ich inwazję. Odkąd pamiętam, zawsze fascynowała mnie historia zbrojeń. Zawsze pracowałem lub miałem coś innego do roboty, kiedy odgrywano inscenizację. Kilka lat temu złożyło się tak, że impreza wypadła w weekend, kiedy miałem wolne w pracy. Wybraliśmy się więc w drogę. Jechaliśmy około 30 minut, po czym dotarliśmy na pole bitwy. Zazwyczaj jest tam całkiem spory tłum, więc wyruszyliśmy odrobinę wcześniej niż pozostali, dzięki czemu dorwaliśmy dobre miejsca na wzgórzu, zaraz obok pola bitwy, skąd można było zobaczyć wszystko. Pierwszą rzeczą, jaką chłopaki biorący udział w zabawie postanowili odegrać, było wystrzelenie z armat, które wyglądały całkiem realistycznie. Dym unosił się z dział, kiedy odpalili materiały wybuchowe umieszczone wokół wzgórza. Uwierzcie mi, blisko tuzin dział prowadzących ogień zaporowy, tworzyło naprawdę świetne widowisko.
To było w tym czasie, kiedy doświadczyłem jednego z najdziwniejszych, surrealistycznych zjawisk w moim życiu, połączonych z niewyjaśnionym, pojawiającym się nagle lękiem. Nigdy przedtem nie miałem do czynienia z Deja Vu, ale po tym, jak usłyszałem relacje ludzi, którzy go doświadczyli, śmiem twierdzić, że to co mnie spotkało, było w połowie Deja Vu, w połowie strachem, niewyjaśnionym strachem. Chciałbym móc lepiej opisać, co mi się przydarzyło, jednak nie potrafię. Zresztą, nigdy wcześniej, ani nigdy później to się nie powtórzyło. Moje serce zaczęło bić w przerażającym rytmie, natomiast ja sam zacząłem trząść się cały, momentalnie stałem się blady jak ściana. Byłem też śmiertelnie przerażony, jednak do tej pory nie potrafię wyjaśnić, co przestraszyło mnie tak bardzo. Zanim jednak ktokolwiek powie, że to był zwykły atak paniki, pozwólcie, że coś wam wyjaśnię. Byłem czołgistą w US Army przez całe 8 lat. Oddelegowano mnie do kontyngentu na dwie różne wojny. Od najmłodszych lat polowałem i obcowałem z bronią. Jak widzicie, byłem oswojony z wybuchami i całym tym hałasem, jaki można było usłyszeć podczas inscenizacji, a co najdziwniejsze, nigdy przedtem nie spotkało mnie coś takiego. Całkiem możliwe, że odgłosy wystrzałów z armat przestraszyły mnie, jak świeżo upieczonego rekruta, ale ten rodzaj lęku był inny – ten był niewyjaśniony.

Po kilku minutach ostrzału artyleryjskiego, kiedy Jankesi i Unioniści zaczęli wycofywać się na pole, to dziwne uczucie zaczęło przybierać na sile. Co dotknęło mnie najbardziej podczas oglądania widowiska, to fakt, że każdy wyglądał „źle”. Dosłownie, Konfederaci – oni wszyscy byli tacy czyści, ich mundury były bez zarzutu, a ich twarze zadbane i ogolone. Ponadto, wśród nich było wielu otyłych ludzi. Pamiętam, że pomyślałem... nie, nie pomyślałem – wiedziałem, że wszystko jest nie tak, jak być powinno. Żaden z żołnierzy nie mógłby maszerować lub utrzymywać szyku formacji, jak w natarciu z inscenizacji. Oni po prostu wyglądali nie tak, jak trzeba. Gdzieś wewnątrz wiedziałem, że to wszystko jest źle, nawet biorąc pod uwagę, że nie jestem ekspertem od mundurów i uzbrojenia z okresu Wojny Secesyjnej. Bolał mnie brzuch, byłem zdenerwowany i przerażony jak cholera. W tamtym momencie moja żona odwróciła się do mnie i zapytała, co jest ze mną nie tak. Nie zauważyłem nawet, kiedy łzy zaczęły spływac mi po policzku. Nie skończyliśmy nawet oglądać bitwy, musiałem opuścić wzgórze i udać się do samochodu. Nigdy więcej nie chcę oglądać insenizacji z okresu tej wojny.

To doświadczenie zmieniło mój pogląd na reinkarnację. Deja Vu i pewność, co do błędów popełnionych w trakcie tej „bitwy” sprawiły, że zacząłem wierzyć, że w poprzednim wcieleniu byłem konfederatem. Naprawdę, uważam że byłem żołnierzem nie tylko w moim obecnym życiu, ale także w wielu poprzednich. Raz wywróżono mi nawet z kart, że za każdym razem powtarzam moje życie. Kiedy pozbierać wszystko do kupy i spojrzeć na moją przeszłość, to wszystko nabiera sensu. Kiedy poukładałem sobie to wszystko, zacząłem przekopywać Internet i zbiory biblioteki. Okazało się, że żyje mnóstwo ludzi, którzy przeżyli coś podobnego. Kto wie, może wy przeżyliście coś takiego? Nie musicie wierzyć w moją opowieść, mnie jest wszystko jedno. Ja jednak wiem, że to wszystko to prawda, bo doświadczyłem tego na własnej skórze. Dzięki za czytanie.

Hanan przewiduje, że umrze i odrodzi się, zachowując wspomnienia z poprzedniego życia

Hanan urodziła się w Lebanon w połowie lat 30. XX wieku. Kiedy miała 20 lat poślubiła Farouka Monsoura, członka szanowanej libańskiej rodziny. Para poczęła dwie córki, Leilę oraz Galareh. Hanan miała także brata o imieniu Nabih, który stał się ważną osobistością z libańskim społeczeństwie, jednak zmarł jako młody mężczyzna w wypadku lotniczym.

Po narodzinach drugiej córki, u Hanan zdiagnozowano niewydolność serca, w skutek czego zalecono jej wstrzymanie się z kolejnymi ciążami. Ta nie posłuchała jednak rad lekarzy i urodziła trzecie dziecko, tym razem był to syn, który narodził się w 1962 roku. Już w 1963, niedługo po śmierci jej brata Nabiha, stan zdrowia Hanan uległ pogorszeniu. Wiedząc, że jej stan może być już tylko gorszy, kobieta zaczęła myśleć i mówić o śmierci. Mąż Hanan, Farouk, stwierdził jakoby Hanan miała powiedzieć: „wkrótce doświadczy reinkarnacji i będzie miała wiele do opowiedzenia o swoim przeszłym życiu”. Sytuacja ta miała mieć miejsce na 2 lata przed jej śmiercią.

W wieku 36 lat, Hanan wyruszyła w drogę do Richmond w Virginii, aby przejść zabieg na otwartym sercu. Przed operacją próbowała zadzwonić do swojej córki Leili, jednak nie udało jej się połączyć. Hanan zmarła na dzień po zabiegu.
Dziesięć dni po śmierci Hanan, na świat przyszła Suzanne Ghanem. Jej matka powiedziała później doktorowi Ianowi Stevensonowi, że na krótko przed narodzinami Suzanne przyśniło jej się, że urodzi dziewczynkę. Spotkała kobietę, ucałowała ją i uścisnęła. Po czym ta powiedziała, że wkrótce do niej dołączy. Kobieta była w okolicach czterdziestki. Później, kiedy matka Suzanne zobaczyła zdjęcie Hanan, doszła do wniosku, że ta wygląda dokładnie, jak kobieta z jej snu.

Innymi słowy, matka Suzanne Ghanem miała sen, z którego wynikało, że urodzi kolejne wcielenie Hanan Monsour... po czym sen stał się rzeczywistością.
Kiedy dziewczynka miała 16 miesięcy, ściągnęła słuchawkę telefonu ze stojaka, zupełnie jakby chciała do kogoś zadzwonić, po czym zaczęła powtarzać „Halo, Leila?”. Rodzina Suzanne nie miała pojęcia, kim jest Leila, jednak kiedy dziewczynka podrosła, wyjaśniła że Leila była jednym z jej dzieci, a ona sama nie nazywa się Suzanne, lecz Hanan. Zdumiona rodzina zapytała, „jaka Hanan?”, na co dziewczynka odrzekła: „moja głowa jest jeszcze mała, ale poczekajcie aż urośnie, wtedy będę mogła wszystko wam opowiedzieć”.

W międzyczasie Suzanne, czy może raczej Hanan, dorastała. Kiedy miała już 2 lata zaczęła przypominać sobie coraz więcej. Powiedziała, jak nazywały się jej dzieci, jej mąż, jej rodzice oraz rodzeństwo. Trzynaście imion, trzynaście celnych strzałów z jej poprzedniego życia.
Próbując zlokalizować miejsce i rodzinę, o której wciąż powtarzała Suzanne, jej rodzina dotarła do miasta, gdzie żyła rodzina Monsour. Kiedy rodzina Hanan usłyszała o sprawie, postanowiła odwiedzić Suzanne. Jej mąż, chociaż początkowo sceptycznie podchodził do calej sprawy, uwierzył w prawdziwość relacji dziewczynki, kiedy ta poprawnie nazwała i określiła wszystkich zgromadzonych, których nie miała prawa znać ani ona, ani jej rodzice. Suzanne wiedziała także o biżuterii, którą jej mąż przekazał bratu Hanan, aby w razie gdyby operacja poszła niezgodnie z planem, ten przekazał klejnoty córkom Hanan. Co najciekawsze, nikt poza rodziną Monsour nie wiedział o tej biżuterii. Między innymi to przekonało zgromadzonych o prawdziwości słów Suzanne.

Na długo zanim dziewczynka nauczyła się czytać lub pisać, Suzanne naszkicowała numer telefonu. Później, kiedy jej rodzina udała się do posiadłości należącej do Monsour, okazało się, że naszkicowany przez dziecko numer przypisany jest do tego właśnie domu. Już jako dziecko Suzanne potrafiła wyrecyrować mowę pogrzebową, którą odczytano na pogrzebie brata Hanan, Nabiha. Rodzina Suzanne nagrała nawet recytuację, jednak z biegiem lat taśma zaginęła i nigdy nie została odnaleziona.

W wieku 5 lat, Suzanne dzwoniła do swojego męża Farouka 3 razy dziennie. Kiedy Suzanne odwiedziła Farouka, siedziała na jego kolanach wtulona w jego ramiona. Już w wieku 25 lat Suzanne najchętniej cały wolny czas spędzałaby na rozmowach telefonicznych ze swoim mężem z poprzedniego życia.

Farouk, zawodowy policjant, zgodził się z tym, że Suzanne jest kolejnym wcieleniem jego zmarłej żony – Hanan. Na poparcie jego wniosków, pokazał dziewczynie kilka zdjęć, których Suzanne nigdy wcześniej nie widziała, po czym kolejno, bez żadnego potknięcia zaczęła wyliczać, kogo przedstawia dana fotografia.

Podsumowując, Suzanne narodziła się już po 10 dniach od śmierci Hanan. Niektórzy wysnuli śmiały wniosek, że przez ten czas dusza podróżoła w innym wymiarze, szukając dla siebie nowego domu. Ile w tym prawdy? Sami oceńcie.

Źródła:

http://www.iisis.net...-lives&hl=en_US
How Case Derived: Past Life Memories in Childhood
Researcher: Ian Stevenson, MD
From: Old Souls, by Tom Shroder

Article by: Walter Semkiw, MD, from Born Again and Return of the Revolutionaries
Cancerwarrior a member of AboveTopSecret.com Have you ever had an experience that changed your mind about Reincarnation??

Tłumaczenie na potrzeby paranormalne.pl: Serail.


  • 7



#2

Arthur.
  • Postów: 21
  • Tematów: 3
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Bardzo ciekawy temat. Ja ze swojej strony dorzucam jeszcze reportaż na Youtube. Też warto obejrzeć bo dość ciekawie opisany jest jeden konkretny przypadek dziecka który pamiętał swoje poprzednie życie.


  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych