Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zespół Łazarza


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
7 odpowiedzi w tym temacie

#1

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

*
Popularny

Dołączona grafika

Matthew Wall

W dniu 2 października 1571, zmarły niedawno młody rolnik Matthew Wall leżał w trumnie, w drodze na swój własny pogrzeb. Mimo że dzień był chłodny i wilgotny, cała wieś Braughing w Hertfordshire przybyła na cmentarz by wspierać w tej trudnej sytuacji niedoszłą żonę Walla.

Kiedy orszak docierał do kościoła, jeden z niosący trumnę poślizgnął się na mokrych liściach, upuszczając ją na ziemię. Ale nie to wydarzenie wywołało zamieszanie. Kiedy uniesiono ponownie trumnę, ku zaskoczeniu wszystkich zebranych z jej wnętrza dobiegło stukanie.
Matthew zmartwychwstał i walił pięściami w ściany trumny!
Żył jeszcze przez następne 24 lata.

Anne Green

W 1650, Anne Green została skazana za zamordowanie swojego nieślubnego dziecka i ukrycie jego zwłok w domu swojego pracodawcy. Skazano ją na śmierć przez powieszenie. Anne cały czas twierdziła, że jest niewinna. Jej ostatnimi słowami były "Słodki Jezu, przyjmij moją duszę". Po nich kat kopnął mały stołek, na którym stała i jej ciało zawisło na pół godziny. W tym czasie podobno, jej przyjaciele: uderzali ją z całej siły w pierś i ciągnieli za nogi by przyśpieszyć jej śmierć i ukrócić cierpienie.
Ostatecznie, martwe ciało Green zdjęto z szubienicy i umieszczono w trumnie, którą przetransportowano do lekarza, by ten przeprowadził sekcję. Gdy lekarz szykował się do rozcięcia klatki piersiowej, Anna wydała jęknięcie.
Alleluja!
Green została ułaskawiona. Urodziła w ciągu życia jeszcze trójkę dzieci.

Marjorie McCall

XVIII wiek, Lurgan, Irlandia. Żona dr Johna McCall, Marjorie po długiej, wysokiej gorączce odeszła z tego świata.
Ponieważ jej mąż był lekarzem, a zatem człowiekiem zamożnym, naturalnym było, że Marjorie nosiła drogą biżuterię, której po jej śmierci, ani John, ani żaden inny żałobnik nie był w stanie usunąć jej przez obrzęki.
Ze względu na obawy, że jej gorączka rozprzestrzeni się, ciało Marjorie pospiesznie pochowano na cmentarzu Shankill , a wieści o zmarłej błyskawicznie rozprzestrzeniły się po mieście. 
W niedługim czasie tzw. hieny cmentarne przystąpiły do odkopywania trumny Marjorie. Kiedy otworzono pokrywę, ujrzano wielki cenny pierścień na palcu, ale nie sposób było zdjąć go z obrzękniętego palca. Rozwiązanie było więc tylko jedno: odciąć palec wraz z pierścieniem.
Gdy tylko ostrze noża zatopiło się w skórze, Marjorie otworzyła oczy, podniosła się i zaczęła wrzeszczeć. Gdy przerażeni złodzieje uciekli, kobieta wypęłzła z grobu i poszła do domu.
Po drugiej stronie miasta, wdowiec Dr John pił z kilkoma krewnymi, smutny z powodu utraty żony, ale także chcąc uczcić ponowny stan kawalerski. Wtedy usłyszał delikatne stukanie do drzwi, otworzył je i ujrzał swoją zmarłą żonę. Brudną, w szatach pogrzebowych, usmarowanych krwią od pociętego palca.
Jak stał tak padł martwy.
Pochowano go w grobie, z którego Marjorie właśnie się wygrzebała.

Hock Swee

Kwiecień 2011 - Po sprzeczce z własnym bratem, w czasie, której doszło do rękoczynów 65-letni Hock Swee był w tak złym stanie, że nawet respirator nie przywrócił akcji serca. Lekarze w Penang (Malezja) reanimowali go 45 minut bez skutku. O godzinie 11:00 stwierdzono zgon.

Dwie i pół godziny później, Hock zaczął oddychać.

Tomasz z Kempis

Katolicki mnich Tomasz z Kempis, przypuszczalny autor "O naśladowaniu Chrystusa", jednego z największych dzieł ascezy chrześcijańskiej, zmarł w 1471 roku w Zwolle. Gdy ekshumowano jego ciało w celu kanonizacji, odkryto rysy wewnątrz trumny i odpryski osadzone pod paznokciami Tomasza. Co to za kandydat na ołtarze, który próbował uciec swojemu przeznaczeniu-śmierci? Pytano.
Mimo "świętego cudu zmartwychwstania" Tomaszowi odmówiono kanonizacji i nigdy nie stał się świętym. (sic!)

"starzec"

Lipiec 2011 r. 80-letni mężczyzna w Eastern Cape (południowa Afryka) zmarł z powodu powikłań po ataku astmy. Jego rodzina wzywa zakład pogrzebowy, gdzie w kostnicy zamknięto ciało w komorze chłodniczej do ostygnięcia. 21 godzin później, gdy rodzina przybyła do zakładu pogrzebowego w celu omówienia przebiegu ceremoni, pracownicy w kostnicy usłyszeli wołanie o pomoc. Myśląc, że to zjawa, wezwali policję (!). Po przybyciu, policja w celu obezwładnienia starego człowieka użyła paralizatorów. Starzec został niemal śmiertelnie przerażony. 8 )

Jan Duns

Gdy szkocki teolog Jan Duns zmarł z powodu apopleksji w listopadzie 1308 w Kolonii w Niemczech, został pochowany w grobowcu w kaplicy kościoła Franciszkanów. Kilka lat później, jego skarbiec został otwarty ponownie, a Szkot został znaleziony poza trumną. Po swoim zmartwychwstaniu, starał się otworzyć grób od wewnątrz, ale bez skutku. Jego ręce były obdarte i pokryte krwią, a on był martwy (ponownie).

Grigorij Rasputin

Na krótko:
W dniu 29 czerwca 1914 roku, jego pierwszy morderca - była prostytutka imieniem Gusiewa - dźgnęła kilkakrotnie Rasputina w brzuchu, aż wnętrzności poczęły się "wysypywać". Zadowolona ze swojej pracy, oświadczyła: "Zabiłam antychrysta!" Ale wrócił. 

W dniu 16 grudnia 1916 roku otrzymał posiłek z natężeniem cyjanku zdolnym zabić pięciu ludzi. Ten jednak nie umarł więc strzelono mu w plecy. Mordercy poszli świętować, a gdy wrócili Rasputin żył ponownie. Strzelili jeszcze kilka razy. Kiedy Rasputin zmartwychwstał bito go, obcięto (podobno) genitalia i zastrzelono po raz trzeci. Następnie związano go, owinięto w koc, i wrzucono jego ciało do lodowatej rzeki Newy. Kilka dni później, ciało Rasputina zostało wyciągnięty z rzeki - nie żył, ale ramiona miał rozpostarte. Oznaczało to, że wrócił do życia, przynajmniej na tyle długo, aby uwolnić się z krępującego go koca. W płucach nie było wody, więc nie utonął.
Raport z autopsji ostatecznie podał jako przyczynę śmierci hipotermie. Pomimo trucizny, bicia i czterech dziur po kulach, w tym jednej w czoło! Wreszcie, kiedy ciało Rasputina było spalane w lesie w Sankt Petersburgu, usiadł On w ogniu i próbował się poruszać.
Uparty nie?

Łazarz i jego odruchy

Jak wszyscy doskonale wiedzą, Łazarz to postać biblijna, a dokładnie rzecz ujmując - nowotestamentowa. Był dobrym znajomym Jezusa. Gdy Łazarz zmarł - Jezus wskrzesił go po czterech dniach od śmierci, choć siostry Łazarza nie bardzo wierzyły w taką możliwość, bo jak twierdziły "jego już trochę czuć". Jak było naprawdę - czy rzeczywiście było to wskrzeszenie czy też po prostu letarg lub zatrucie wprowadzające chorego w stan spowolnionego metabolizmu - tego już się nie dowiemy. Łazarz po wsze czasy został tym jednym, który wrócił z krainy bez powrotu. Został Gagarinem śmierci. Prekursorem "zombie". Po wskrzeszeniu żył ponoć jeszcze 40 lat, z tym że na Cyprze, bo sława "zmartwychwstałego" nie dawała mu żyć w rodzinnej Betanii. I przez resztę życia się nie uśmiechał.

W medycynie funkcjonują dwa ciekawe terminy, mające Łazarza w swojej nazwie. Są to odruch Łazarza i jeszcze ciekawszy - zespół Łazarza.

Odruch Łazarza
Odruch Łazarza jest to zjawisko występujące czasami u pacjentów, u których stwierdzono śmierć mózgową. Polega ono na tym, że pacjent unosi nagle ręce i krzyżuje je na piersiach (swoich oczywiście) na podobieństwo egipskiej mumii. U podłoża tego przerażającego dla obserwatora zjawiska leży łuk odruchowy, angażujący jedynie rdzeń przedłużony, bo mózg już nie działa. Odruch ten jest często poprzedzany lekkim drżeniem rąk chorego, a także pojawieniem się "gęsiej skórki" na nich. Czasami ręce potrafią zatoczyć łuk poprzez klatkę piersiową, szyję i głowę a towarzyszą temu krótkie oddechy. Odruch Łazarza często jest mylnie odbierany przez personel szpitala jako objaw skutecznej resuscytacji i potrafi też przysporzyć problemów w kwestii pobierania narządów od pacjentów ze stwierdzoną śmiercią mózgu.

Zespół Łazarza
To zjawisko jest jeszcze ciekawsze. Kilka minut po nieudanych zabiegach, mających na celu przywrócenie pacjenta do życia, kiedy lekarz ogłasza czas zgonu a ciało zabierane jest do kostnicy, dochodzi do samoistnego powrotu do życia. Serce zaczyna bić i pacjent wraca do świata żywych. Dotychczas odnotowano kilkadziesiąt takich przypadków. Nie wiadomo, co powoduje, że martwy pacjent ożywa.
Jedna z teorii mówi, że podczas reanimacji klatka piersiowa jest uciskana a potem, gdy reanimacja się nie powiedzie i klatka piersiowa się rozpręża - umożliwia to sercu rozkurczenie się i uruchomienie układu przewodzącego, który wznawia jego pracę. Inne hipotezy twierdzą, że za to zjawisko odpowiada wysokie stężenie potasu we krwii lub podawana podczas reanimacji adrenalina.

To pokazuje, jak wiele jeszcze nie wiemy.


Źródło 1
Źródło 2

Użytkownik erebeuzet edytował ten post 15.02.2013 - 15:14

  • 16

#2

AgentW.
  • Postów: 4
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

przynajmniej na tyle długo, aby uwolnić się z krępującego go koca. W płucach nie było wody, więc nie utonął.

Późniejsza sekcja wykazała wodę w jego płucach - oznacza to, że Rasputin jeszcze żył gdy wrzucano go do wody.

Więc była ta woda czy jej nie było? :/
  • 0

#3

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

He he. Mój błąd. Faktycznie. Wody nie było w jego płucach. Nie zredagowałem tekstu po tłumaczeniu, a końcówkę czytałem pośpiesznie. Zwłaszcza Rasputina. Jego historia myślę jest użytkownikom bardzo dobrze znana.
  • 0

#4

reddocksw.
  • Postów: 3
  • Tematów: 0
Reputacja neutralna
Reputacja

Napisano

Pewnie jest dobrze znana, aczkolwiek zawsze czytam ją z tym samym zainteresowaniem, jakbym czytał to poraz pierwszy :P.

Ciekawy tekst, świetna robota.
  • 1

#5

Ksiądz Cerber.

    Siostra Zakonna

  • Postów: 404
  • Tematów: 12
  • Płeć:Kobieta
Reputacja dobra
Reputacja

Napisano

U nas w okolicy był też podobny przypadek, dokładnie to chyba był Żnin - opowiadała mi o tym mama.
Była sobie dziewczynka (młoda 7 - 10 lat) i ciężko zachorowała. Jej ojcem był ktoś ważny (chyba jakiś "wojskowy").
I dziewczynkę tę leczono (miała coś z brzuszkiem), ale nie udało się jej uratować i zmarła w szpitalu.
Kiedy lekarze już stwierdzili zgon - jej ciało przeniesiono do przyszpitalnej kaplicy.
Na dzień przed jej pogrzebem, matka dziewczynki przyszła do kaplicy, aby ubrać dziewczynkę. Ubrała ją w śnieżnobiałą sukienkę.
Na drugi dzień, gdy matka przyszła po ciało, aby mogli odprawić pogrzeb dziewczynka leżała cała we krwi, a ręce miała na brzuszku, który był rozdrapany, bo próbowała sobie rozerwać szwy, bo ją brzuszek bolał.
Mama mi mówiła, że jej ojciec po tym wszystkim zrobił straszny zamęt w tym szpitalu.
Nie wiem ile w tym prawdy. Swoją drogą ciekawe czy jest jakaś wzmianka o tym w internecie.
  • 0



#6

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jest tylko informacja o niemowlęciu z Płocka, ale tego raczej nie można zaliczyć do zespołu łazarza. Zaniedbanie szpitala było to raczej.
W tekście, który tłumaczyłem były dwa przypadki z Polski, ale chodziło o ludzi starszych, a informacje były raczej pobieżne.

Mimo to kojarzę jeszcze inną sytuację w Polsce z wiadomości.

Pamiętajmy jednak, że śmierć kliniczna to zupełnie co innego.


Tu są szczegółowe informacje na temat Anne Green

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Grób Marjorie McCall
Dołączona grafika

Użytkownik erebeuzet edytował ten post 16.02.2013 - 09:55

  • 0

#7

Yoh.
  • Postów: 617
  • Tematów: 11
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Może wyjść na to, iż czepiam się szczegółów, ale jestem ciekawy stanu ludzi, którzy doświadczyli "Zespołu Łazarza" pod kątem neurologicznym. Zgon pacjenta następuje, kiedy ustaje akcja serca - krew nie jest już pompowana. Niedokrwienie oraz niedotlenienie mózgu prowadzi do powstania nieodwracalnych uszkodzeń w ciągu zaledwie czterech minut. Zjawisko jest więc niezwykle interesujące nie tylko ze względu na samo "zmartwychwstawanie", ale również stan neurologiczny pacjenta. Nie spotkałem się w tekście z informacją, która mówiłaby o tych, którym udało się oszukać śmierć jako roślinkach, czy niesprawnych umysłowo osobach.

Człowiek to chodząca tajemnica.

Użytkownik Yoh edytował ten post 16.02.2013 - 12:02

  • 1



#8

erebeuzet.
  • Postów: 865
  • Tematów: 31
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ta kwestia właśnie skłoniła mnie do przedstawienia tego "zjawiska".
Fakt, że niektórzy pozostawali w stanie śmierci fizycznej ponad 10 godzin, po czym "powstali z martwych" bez żadnych dysfunkcji, jest co najmniej intrygujący.
Czy to nie zmienia naszego poglądu o mózgu jako centrum świadomości homo sapiens?
  • 0



Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych