Potężny huragan John pustoszy Meksyk
FOTO: Zdjęcie satelitarne huraganu John nad Meksykiem
Potężny huragan o imieniu John pustoszy zachodnie wybrzeże Meksyku.
John początkowo był niezbyt silnym cyklonem tropikalnym, jednak wkraczając
na bardzo ciepłe wody Pacyfiku, nieoczekiwanie gwałtownie zaczął przybierać na sile.
Stało się to w tak szybkim tempie iż władze nie zdążyły rozpocząć procedury ewakuacji ludności wybrzeża. Obecnie John jest już huraganem czwartej kategorii, w 5-stopniowej skali. Najpopularniejsze kurorty nadmorskie takie jak Acapulco, Lazaro czy Manzanillo pustoszone są przez ulewne deszcze i porywisty wiatr, który wciąż się nasila. Oko huraganu znajduje się nieco na zachód od wybrzeża Meksyku. W pobliżu centrum huraganu wiatr wieje teraz ze stałą prędkością 231 km/h, w porywach do 290 km/h. Spóźniona ewakuacja objęła pas całego zachodniego wybrzeża kraju, a także obszar do 10 kilometrów od plaż. Wszędzie tam w każdej chwili zniszczeniu mogą ulec domy, a woda morska może się wedrzeć w głąb lądu zalewając miasta. Fale podczas sztormu mają wysokość aż 8 metrów. Ludność została umieszczona w schronach lub ewakuowana do miejscowości znajdujących się w bezpiecznej odległości od wybrzeża. Na region w ciągu przejścia huraganu spadnie ponad 300 litrów deszczu na metr kwadratowy. To tyle ile zwykle spada na Polskę przez ponad pół roku, nie powinno być więc zaskoczenia, że dojdzie do powodzi i to na naprawdę wielką skalę. Huragan w następnych dniach będzie wędrować znad południowo-zachodniego wybrzeża Meksyku na północ w kierunku Zatoki Kalifornijskiej. Spustoszone zostaną kolejne kurorty: Ixtapa, Puerto Vallarta i Los Cabos. Turyści zamiast wypoczywać na plażach będą zmuszeni albo zawczasu wrócić do domu, albo też poddać się przymusowej ewakuacji i urlop spędzić w schronach. Podczas, gdy huragan przesuwa się na północ w kurorcie Puerto Escondido nazywanym rajem dla surferów, gdzie niebo wciąż jest jeszcze pogodne, wybrzeża są oblegane przez amatorów deski i fal. Niestety nie pomagają ostrzeżenia przed wzburzonym oceanem i nasilającym się wiatrem. John będzie pustoszyć wybrzeże aż do końca tygodnia, poczym odsunie się w głąb Pacyfiku i zaniknie. Warto jeszcze dodać, że tuż obok John'a, wędruje cyklon Kristy, który za kilka dni również stanie się huraganem. Nie będzie silny, gdyż osiągnie najwyżej pierwszą kategorię, a więc wiatr do 130 km/h. Znajduje się on jednak zbyt daleko od wybrzeża Meksyku i nie zagraża lądowi stałemu. John jest już dziesiątą, a Kristy jedenastą formacją cykloniczną na wschodnim Pacyfiku w tym roku. Poniżej zdjęcie satelitarne John'a.
Źródło: Twoja Pogoda.