Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak to z tą wolnością w Chinach ?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
5 odpowiedzi w tym temacie

#1

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Jak z tą wolnością w Chinach ?

Wolność to słowo, które trudno jednoznacznie zdefiniować ale każdy ma jakieś swoje tego słowa definiowanie. Mimo, że znakomita większość ludzi uważa ją za coś bardzo ważnego to zdajemy sobie sprawę, że mimo wszystko musimy tą wolność w jakimś punkcie zatrzymać. Wolność nieposkromiona będzie zmierzała do anarchii a tego również znakomita większość ludzi na świecie nie chce. Nie wszystkie inne wartości, które są dla nas też w życiu bardzo ważne hołdują szeroko rozumianej idei wolności.

W Polsce wolno mi wejść na internet i opluwać wszelkie autorytety ze św. pamięci papieżem Polakiem Janem Pawłem II włącznie. Mogę nawrzucać „rudemu” czy „kaczce” i nikogo to już nawet nie zainteresuje. W Chinach jeżeli napisałbym na tym blogu lub gdziekolwiek publicznie coś obraźliwego względem osób, które są na świeczniku musiałbym się liczyć z konsekwencjami. Tzw. brak wolności słowa. W Chinach za to mogę zaraz zejść na parter gdzie sąsiad w swoim prywatnym mieszkaniu otworzył w jednym z pokoi małą restaurację. Nie musi dojeżdżać do pracy, płacić wynajmu, ZUS-u i innych złodziejskich praktyk więc ceny ma, że tak powiem przystępne. Jak policzyłem to sprzedaje za tyle ile mnie wyniosłoby kupienie produktów (on kupuje hurtowo więc ma taniej). Do tego dochodzi to, że nie muszę nic robić a w szczególności zmywać. Jego knajpa to oczywiście całkowity nielegal ale reklamę przed klatką postawił a świecący neon zawiesił w oknie.

Dołączona grafika

fot. Adam Machaj / Restauracja w mieszkaniu na jedym z osiedli w Tianjin


My, sąsiedzi jesteśmy zadowoleni bo mamy miejsce gdzie możemy tanio zjeść a facet nie marnuje czasu tylko zarabia na siebie i swoją rodzinę. Ta knajpa to tylko jeden z wielu przykładów wolności gospodarczej na naszym nowym chińskim osiedlu. Każdy parter jest wykorzystywany jako jakiś mały biznes i tak na przeciw knajpy jest mały sklepik. W następnej klatce fryzjer i sklep z AGD (nowe osiedle więc biznes się kręci od rana do wieczora). Inny znajomy Chińczyk ulicę dalej zrobił u siebie w domu sklep meblowy, jak już wspomniałem osiedle jest nowe i dopiero co zasiedlane więc też mu się dobrze wiedzie, na tyle dobrze, że wynajął kolejne mieszkanie obok jako magazyn. Oczywiście nic nie jest zarejestrowane i nikt się też z tym nie kryje. „Bogaćcie się” , tak mówi chiński rząd do swoich obywateli. Nas też namawiano „aby brać sprawy w soje ręce” ale jak już wyżej wspomniałem w Polsce można mówić wszystko i nie patrzyć na konsekwencję. W realnym życiu liczy się jednak co możemy zrobić a nie co możemy powiedzieć, być „mocny w gębie” to każdy potrafi ale zrobić coś to już nieco trudniejsza sztuka. Tym bardziej jeżeli instytucje, które powinny pomagać de facto przeszkadzają.

Oczywiście jak i wolność słowa w Polsce ma swoje granice tak i chińska wolność gospodarcza też je ma ale póki co jest i ludziom żyje się coraz lepiej (finansowo). Niech każdy sobie sam odpowie co woli: dużo gadać czy dużo zarabiać?

Źródło

Oto jest pytanie - wolimy dużo gadać czy może właśnie dużo zarabiać ? :)



#2

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Troszkę więcej informacji o tych "złych i niedobrych" Chinach ;).

Niech żyje wolność, niech żyje swoboda!

Dołączona grafika

Uliczny, nielegalny punkt dorabiania kluczy prowadzony przez inwalidę – Chiny, prowincja Zhe Jiang


„Kilkadziesiąt mandatów, dwa zajęcia towaru, jeden awanturujący się handlarz z zarzutami. Od maja trwają kontrole nielegalnych straganów na szczecińskich ulicach” – oto wstęp do artykułu pt. „Zielenina i sznurówki w areszcie kres dzikiego handlu” który ukazał się niedawno na portalu Gazeta.pl. Ogólnie artykuł traktuje o tym jak to w wolnej Polsce traktuje się tych najbiedniejszych ale i przy okazji tych, którzy jakoś próbują sobie w życiu poradzić. Tych, którzy podążając za znanym nam już sloganem „biorą sprawy w swoje ręce”. Z artykułu dowiedzieć się jeszcze możemy, że w tym kraju który już jest na szczycie humanitarnych wartości za przechowanie zarekwirowanego towaru w depozycie urzędu terrorysta będzie musiał zapłacić 50 zł za dobę.

A jak sprawa ma się w Chinach gdzie według naszych mediów ucisk aparatu państwowego na obywateli jest mniej więcej taki jak w Polsce za czasów Stalina. Nie będę lał wody tylko opisze kilka konkretnych sytuacji.

Ostatnimi czasy będąc w prowincji Zhe Jiang, załatwialiśmy coś tam i potrzeba było się spotkać z kimś ważniejszym z powiatu. Oczywiście jak to chińska kultura nakazuje trzeba było jegomościa zabrać na jakieś żarełko aby się bliżej zapoznać i coś tam pogadać. Jakoś sprawa się na tyle obróciła, że to ów urzędnik stał się stroną zapraszającą. Wiedział również, że i ja, Europejczyk tam będę, wymyślił więc że trzeba mi pokazać tradycyjną restaurację w górach (dosłownie na górze góry). Restauracja to prywatne mieszkanie gdzie stary dziadziuś mieszka wraz córką i wnukami. W dużym pokoju duży stół a żeby pójść do toalety trzeba było przejść przez prywatna sypialnie. Restauracja jest jedną z najlepszych w mieście – tak zachwalał ją ów urzędnik ponieważ dziadek chodzi w góry i sam wszystko zbiera, łowi ryby i ma parę kur w obejściu. Jak można się domyśleć nic nie ma unijnych (chińskich) certyfikatów ani w ogóle nie spełnia żadnych unijnych norm. Ale jest najlepsza i jest i urzędnik też się tam od czasu do czasu stołuje. Zapytałem jak to jest, że tu pełen nielegal a on urzędnik itd. Odpowiedź była bardzo prosta i całkiem logiczna: „a komu dziadek tu przeszkadza?”

Ogólnie ulice w Chinach pełne są nielegalnie handlujących, coś tam naprawiających itd. , których nikt nie ściga a wręcz przeciwnie. Kolejna sytuacja to wspomnienie z mojego pobytu w Changsha gdzie nielegalne uliczne grille w których się stołowałem znajdowały się na wolnym powietrzu. Właściciele takich grilli ustawiają wokół nich taborety i rozkładane stoliki aby klient miał gdzie usiądź. Jednak nie było żadnego dachu więc gdy padało część stolików przenoszona była pod jakieś zadaszenie, które było reklamą sklepu a kolejna część była wstawiana do pomieszczenia gdzie znajdowały się bankomaty pobliskiego banku. Myślę, że u nas po takim wstawieniu stolików do strefy bankomatów ogłoszono by atak terrorystyczny na placówkę.

Przykładów można by mnożyć tylko po co? Każdy logicznie myślący człowiek wie, że człowiek musi jeść i spełniać jeszcze kilka niezbędnych funkcji życiowych. Jeżeli odetnie się takiemu człowiekowi jego bądź co bądź nielegalne ale tez i nikomu nie szkodzące miejsce pracy, które notabene sam sobie stworzył nie zapewniając mu przy tym żadnej sensownej alternatywy, taki człowiek będzie dalej nielegalny ale zejdzie głębiej do podziemia, będzie kradł, handlował narkotykami lub zapije się na śmierć z powodu beznadzieji i dużej dawce wolnego czasu. Straci na tym Państwo, rodzina terrorysty on sam no jego klientela która kupowała tanio (ich na te drogie i tak nie stać więc konkurencja nie ma się co martwić). Obalę tu jeszcze jeden slogan mówiący o estetyce miasta bo takie małe przybytki mogą często dodać uroku miastu a zresztą wpierw trzeba zapewnić możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb ludności a potem niech się władza zajmuje estetyką.

Wspomnę jeszcze o jednym ciekawym zjawisku w Chinach, które naszych urzędników mogłoby przyprawić o zawał to częste małe rodzinne sklepy zrobione z jednego pokoju mieszkania do których wchodzi się przez okno (za schodki służą odwrócone skrzynki), trzeba się schylać.

Niech żyje wolność i swoboda…

Źródło

Użytkownik Shinji77 edytował ten post 28.01.2013 - 21:19




#3

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

UWAGA !!

Materiał przedstawiony poniżej, może doprowadzić do zawału każdego urzędniczego totalniaka.


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Dołączona grafika


Więcej zdjęc tutaj.

Niedługo więcej ujęć, tym razem specjalnie dla VRP - kapitalistyczny kop w czerwoną rzyć w chińskiej wersji :mrgreen:

Użytkownik Shi edytował ten post 19.07.2013 - 16:44




#4

Shi.

    關帝

  • Postów: 997
  • Tematów: 39
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 3
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano





Ah ten III świat :roll:



#5

Kelt.
  • Postów: 147
  • Tematów: 9
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Jeśli chodzi o Chiny, polecam ten wywiad :)



#6

mylo.

    Altair

  • Postów: 4511
  • Tematów: 83
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

W Polsce na początku lat 90 też istniały takie biznesy.





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości oraz 0 użytkowników anonimowych