Skocz do zawartości


Zdjęcie

Przeor Dominikanów odchodzi z zakonu


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
3 odpowiedzi w tym temacie

#1

Mischakel.

    Ataman

  • Postów: 762
  • Tematów: 17
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Nie będzie już dominikaninem. Wieloletni przeor dominikanów w Gdańsku ojciec Jacek Krzysztofowicz wystąpił z zakonu.

Duchowny, który był w zakonie od 25 lat opublikował w internecie emocjonalne oświadczenie.

Stwierdził w nim, że nie wierzy w sens życia, które przez minione lata prowadził. Dodał, że tego na co się otwiera, nie da się już pogodzić z byciem duchownym.

W 2010 roku ojciec Jacek Krzysztofowicz został odznaczony Medalem świętego Wojciecha za stworzenie w Gdańsku wybitnego centrum kultury duchowej.

W sprawie ojca Jacka Krzysztofowicza także nasi Słuchacze pisali do nas SMS-y:

Z kościołem świętego Mikołaja jesteśmy związani niedzielną mszą świętą o 21:00 od bardzo wielu lat. Przyciągały nas spokojne, przemyślane kazania. Ojcze Jacku zmień decyzję, nie odchodź!

To było jedyne miejsce, gdzie osobnik taki jak ja, czyli niezbyt kościelny mógł się skupić i wysłuchać kazania.

Uczestniczyłem we mszach, odprawianych przez ojca Jacka. Jestem bardzo poruszony jego odejściem z Kościoła. Myślę, że to wielka strata dla wielu osób, których duszpasterzem był właśnie ojciec Jacek.

Strasznie smutna i przygnębiająca wiadomość. Ogromna strata dla Kościoła katolickiego.

Treść wyemitowanego kazania dominikanina, który odszedł z zakonu bardzo głęboka i refleksyjna. Egzystencjalny wydźwięk pesymistyczny...

Żal takiej osobowości! Ojciec Jacek jest nowo myślicielem w tej starej strukturze.

Czy ojciec Jacek upoważnił do publicznego omawiania jego PRYWATNEJ decyzji? Czy każdy temat musi stać się medialny? Nie właźmy z butami w czyjeś życie!

Ojciec Jacek? Jak dla mnie bohater. Nie żył w kłamstwie tylko wybrał drogę prawdy, czyli poszedł drogą, której uczył.

Szkoda każdego kapłana, który podejmuje taką decyzję, ale "jedynym autorytetem (...) jest miłujący Bóg (...) nasi przewodnicy są tylko zaufanymi sługami... Nie dla kapłana, nawet "o złotych ustach" chodzę na mszę świętą.

Interesuje nas bezrobocie i spłata długów, a nie ksiądz.


Wielkie zaskoczenie i żal, ale jeżeli przestał czuć powołanie postąpił uczciwie - tak o decyzji ojca Jacka Krzysztofowicza mówił w Radiu Gdańsk Marek Biernacki. Poseł PO, były szef MSWiA podkreślał, że musimy ją uszanować.

Marek Biernacki mówił też, że ojciec Jacek Krzysztofowicz przyjmując od szefa Amber Gold Marcina P. pieniądze na renowację kościoła świętego Mikołaja, nie mógł wiedzieć, że ten człowiek to oszust.

Jak pisze dziś Gazeta Wyborcza Trójmiasto, ojciec Krzysztofowicz był bardzo zaprzyjaźniony z byłym szefem Amber Gold Marcinem P. i jego żoną Katarzyną. Afera, której stali się głównymi bohaterami bardzo go zabolała. Był przekonany, że są jedynie ofiarami nagonki ze strony mediów i organów ścigania. Zakon dostał też od małżeństwa P. półtora miliona złotych na renowację świątyni. Te pieniądze musiał jednak w związku z żądaniem syndyka masy upadłościowej później zwrócić.

To suwerenna decyzja ojca Jacka Krzysztofowicza. Każdy ma prawo do zmiany poglądów - tak mówiła w Radiu Gdańsk o decyzji dominikanina posłanka PiS Dorota Arciszewska-Mielewczyk.

Żal po odejściu cenionego kapłana, ale też pełne poszanowanie prywatnej decyzji - tak odejście ojca Jacka Krzysztofowicza komentowali na naszej antenie dziennikarze: publicystka Katarzyna Żelazek oraz Jacek Naliwajek i Marek Lesiński z Radia Gdańsk.

Źródło
A tu nieco więcej o mowie pożegnalnej księdza dotyczącej miłości.

W źródle wspomniane nagranie księdza.

Ode mnie dodam tylko, że to Watykan z księży zrobił ludzi chorych, odciętych od realnego świata. Celibat, całkowicie nienaturalny dla mężczyzny, sieje spustoszenie w ich psychikach. I choć o. Krzysztofowicz mówi o miłości w sensie ogólnym, to z pewnością niełatwo było mu żyć nie mogąc pokochać kobiety.

Bóg powołał do miłości, papież miłości zakazał.
  • 4

#2

Padael.

    Tauri

  • Postów: 1017
  • Tematów: 73
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

A czy można pogodzić naukę Jezusa z kościołem?To tak jakby murzyn wstąpił do kkk.Jeśli nawet ksiądz jest przyzwoitym człowiekiem to sama obserwacja kleru powinna doprowadzić go do odejścia.Ślepa lojalność w kościele taka sama jak wśród lekarzy,policjantów,prawników etc.Lojalność lub odejście względnie kompromitacja okraszona prowokacją,ewentualnie popularne dość ostatnio samobójstwo np.przez obcięcie sobie od tyłu głowy lub potrącenie się samochodem.

Użytkownik Padael edytował ten post 20.01.2013 - 17:38

  • 2



#3

żaba.
  • Postów: 1070
  • Tematów: 32
  • Płeć:Mężczyzna
Reputacja bardzo dobra
Reputacja

Napisano

Ode mnie dodam tylko, że to Watykan z księży zrobił ludzi chorych, odciętych od realnego świata. Celibat, całkowicie nienaturalny dla mężczyzny, sieje spustoszenie w ich psychikach. I choć o. Krzysztofowicz mówi o miłości w sensie ogólnym, to z pewnością niełatwo było mu żyć nie mogąc pokochać kobiety.

Bóg powołał do miłości, papież miłości zakazał.


no lepiej bym tego nie napisał : > KK to chora instytucja, która tłoczy pomyleńców. idealnym rozwiązaniem jest pastor - nie ksiądz
  • 2

#4

Zaciekawiony.
  • Postów: 8137
  • Tematów: 85
  • Płeć:Mężczyzna
  • Artykułów: 4
Reputacja znakomita
Reputacja

Napisano

Odejście znanego duchownego było dla wiernych takim szokiem, że zracjonalizowali sobie ten fakt - on nie zakochał się, on przeszedł na okultyzm!

Wszyscy piszecie o celibacie, o płycizno… To jest kiepska wymówka. Były przeor był „zamieszany” w terapie hellingerowskie, wsiąkł w to bardzo mocno, już dawno, moim zdaniem, utracił wiarę i jego kazania stały się puste! TO JEST PRAWDZIWA PRZYCZYNA ODEJŚCIA – niemożność życia w kłamstwie, w którym i tak długo żył. W końcu jednak i tak nie powiedział prawdy. Przestał wierzyć w Boga, w Chrystusa jako Zbawiciela.

pseudoterapia Jacka Krzysztofowicza
jakoś nie wiele osób zwraca uwagę na to, czym zajmował się pan Jacek przed swoim odejściem z zakonu. Otóż zajmował się poszerzaniem wiedzy i praktyką nie psychoterapeutyczną ale PSEUDOTERAPEUTYCZNĄ. A konkretnie ustawieniami metodą Berta Hellingera, co gromadziło wokól pana Jacka wiele zagubionych osób.Pan Jacek nie jest psychoterapeutą a wiem to, bo miałam z nim osobisty kontakt. Ustawienia wg Berta Hellingera są okultyzmem i zostały uznane jako nieetyczne metody terapii – jest to stanowisko polskich i niemieckich towarzystw psychiatrycznych, sekcji ds psychoterapii. Działał pod egidą Dominikanów z zaprzyjaźnioną ekipą innych gdańskich terapeutów a skutki są opłakane. Ludzie po tej terapii cierpią na głębokie depresjie, mają lęki i myśli samobójcze. Obecnie wszyscy skupiaja się na rzeczonej miłości, którą Jacek podaje jako powód swojego odejścia. Nie sądzę, żeby to była pierwotna decyzja. Sam Hellinger odszedł z kapłaństwa i praktykuje okultyzm.

http://www.piotrnata...ngera-spirytyzm

http://gosc.pl/komentarze/pokaz/355805
Znałam nauki O. Jacka i przeczytałam Jego książkę kilka lat temu, po przeczytaniu której….. upewniłam się, aby nie chodzić na Msze Św. z Jego kazaniami. Wszystkie osoby, które znam, a chodzą do Dominikanów, bardzo relatywizują przykazania. Sam O. Jacek mówił np., że Pan Bóg nie ma odjazdu na punkcie seksu i niepotrzebnie się ludzie za dużo z tego spowiadają. To była Jego filozofia, taka „na czasie”, nie boska….Podobno do gdańskich dominikanów chodzą ludzie, którzy chcą pocieszenia, a nie moralizowania. Fajnie, ale nie chcę myśleć jak wyglądałaby moja rodzina, gdybym dzieci zawsze tylko pocieszała, a nie upominała itd…
O. Jacek jest psychoterapeutą i stosował psychomanipulacje Berta Hellingera, znanego z antychrześcijańskich aspektów swoich terapii, zresztą też był przez 25 lat zakonnikiem….. Święty Michale Archaniele módl sie za nami!

http://www.ekspedyt.org/grzesiekz/2013/03/30/10241_wielka-milosc-ojca-jacka-krzysztofowicza.html
  • 1





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych