51 odpowiedzi w tym temacie

[ktosiuf]

wiele milionów lat temu doba trwala 25godzin i ileśtam minut, po 2012 roku byc moze doba bedzie miec niecale 24 godziny czyli przyklad 23godziny i 50 minut

Ale to nie ma nic do rzeczy- bo doba atronomiczna się zmienia, ale ludzka wciąż pozostaje ta sama czyli 25 godziny (patrząc na zegarek) i żyjemy tyle samo...to tak samo jak ktoś napisał gtu na forum, że gdybyśmy żyli na Jowiszu to żylibyśmy kilkaset lat bo tam rok słoneczny to kilkadziesiat lat....

[Apophis_]

Moim zdaniem to z przyśpieszeniem czasu to bzdura. Zapewne inaczej postrzegamy czas teraz niż kiedyś, mamy więcej obowiązków i inaczej postrzegamy czas niż kiedyś. Pozatym to paradoks - skoro czas szybciej leci, to my też powinnyśmy szybciej się poruszac, prawda? Czyli nie odnieślibyśmy różnicy? A jeśli nie, to czemu my poruszamy się według starego czasu, a zegarki nowego? Wiem, ze to takie troche prostackie gdybanie, ale sensowne i zaprzeczajace tej teorii. IMO nie ma czegos takiego jak to, ze doba trwa teraz kilka godzin mniej niz kiedys - zwykle uczucie, urojenie i kwestia wieku i wykorzystania czasu.

[mortyr]

Coś o tym przyspieszeniu wspominał jeden z moich profesorów.
Myślę, że rzeczywiście coś niedobrego się z tym dzieje.
Zauważyłem to przyspieszenie kilka lat temu.

Kiedyś widziałem film w TV - jakiś koleś wpadł w pętlę czasową , a potem okazało się, że to dotyczy całej ludzkości, a on jako jedyny doświadcza (ma świadomość) tego wracania do jednego punktu w czasie. To przypominało trochę "Dzień Świstaka".

[ciemność]

Mi się wydaje, że wszystko dzieje się coraz szybciej. Np atak na WTC był 5 lat temu. Nie chce mi się w to wierzyć. Byłem małym dzieckiem, bo miałem zaledwie 12 lat :-|

[Danix]

może jednak czas leci szybciej... to już 5 lat od zniszczenia WTC a pamiętam jak by było wczoraj... Ale może to tylko przez to, że teraz mam więcej rzeczy doroboty niż te 5 lat temu i tylko Mi się tak zdaje

[damczer]

To nie jest jakiś kolejny spisek, albo zagadka z cyklu Archiwum X poleca, tylko poprostu jest to normalne że jako dzieci czas wydawał się nieograniczony bo nie mieliśmy takiego poczucia czasu, dorastając wchodzimy w te turbinki czasu i najpierw dostosowywujemy się do czasu lekcje-dom, później wchodzimy w tryb dorosłości, czyli mamy powiedzmy 12 godzin pracy w których zapieprzamy jak woły, nie mamy czasu na kontrolowanie czasu i czas upływa (skomplikowane) idziemy do domu, staramy się spieszyć bo w domu musimy dalej funkcjonować (dzieci, dom) i czas dla nas zapierdziela. Ale za to zapytajcie jakiegoś emeryta czy czas mu dopierdziela jak szalony, to Ci powie że ten czas się ciągnie, noce są długie, dni jeszcze dłuższe

[Pylbas]

Czas szybciej idzie, cała rodzina to u mnie powtarza sam mam takie odczucie - nie umiem tego zrozumieć...

[Berith]

Też mi się zdaje że jakoś szybciej wszystko się dzieje ale to chyba raczej kwestia dorastania i tego że nie mam już tyle wolnego czasu...

[turrkus]

Czas szybciej idzie, cała rodzina to u mnie powtarza sam mam takie odczucie - nie umiem tego zrozumieć...

Przeciez rodzina starzeje sie w takim samym tempie jak Ty ;-)

[ciemność]

Wniosek chyba jest taki: Im jesteś starszy, tym wydaje Ci się, ze czas upływa szybciej. Waszym rodzicom może wydawać się tak samo. Tylko nie wiecie o ile szybciej im upływa.

[sasquatch89]

Dziwne rzeczy dzieją się z tą planetą, ale może to noralne przy przejściach na inne poziomy gęstości ;-)

[Cote-d'Or]

no kurde co ma piernik do wiatraka, sasquatch89 ty jak czasami coś powiesz to boki zrywać. Nawet gdyby czas przyspieszał nie zauważylibyśmy tego bez punktu odniesienia, to całe przyspieszenie to tylko złudzenie.

[AlienGrey]

Mi czas przyspieszył po 18 (29 czerwiec 2005), teraz mam 19 lat i czas mi bardzo szybko mija. Mówiłem o tym znajomym, którzy kończyli 18 lat w 2005, odpowiedź zawsze była taka sama; "nooo mi też!"
Ciebawe...

[ciemność]

Jak ja mówię o tym znajomym to też podzielaja moją opinię. Mimo wszystko wydaje mi się, że bez sensu dopatrujemy się czegoś paranormalnego. Chyba każdy tak ma, że czas upływa mu coraz szybciej. To nasila się z wiekiem i cały czas przyspiesza. W końcu rok w kontekście 10 lat egzystencji na tym świecie to całe 10%, a rok w kontekście 100 lat to już tylko 1 % życia. Czyli, ze im dłużej żyjesz, tym mniejszy proporcjonalnie odcinek czasu oceniasz. Np rok dla 10-latka to sporo, dla 100-latka mały fragmencik życia.

[PaVcio182]

.:: hmm coś mi się zdaje że to właśnie przez nasz wiek tak to wszystko mgnie do przodu. Zapewne większość po przeczytaniu tych wszystkich postów na ten temat wbije sobie to do głowy na tyle głęboko że ich podświadomość zacznie im jeszcze bardziej skracać ogólny czas dnia.
A może jednak jest inaczej. Może jeśli naprawde w 2012 roku ma być ten wielki koniec to teraz właśnie już się ten proces dziać zaczyna. Nie wiem. Czasu nie zatrzymamy. Może poprostu lepiej się do niego dopasować... ::.