Napisano 09.01.2013 - 00:40
Napisano 09.01.2013 - 06:29
Napisano 09.01.2013 - 11:28
Napisano 09.01.2013 - 12:46
Niestety często idzie w to w parze z samotnością, bo w tych czasach nie szanuje się ludzi słabych, unika się ich... i nawet najlepsi przyjaciele potrafią w takiej sytuacji po prostu zniknąć. Mnie właśnie to spotkało...
Użytkownik Visenna edytował ten post 09.01.2013 - 12:48
Napisano 09.01.2013 - 12:50
Wiesz co by było 400 lat temu? Albo byś się zabiła, albo by Cię zagonili do roboty i szybko tę depresję z głowy wybili.
Dla mnie najlepszym przykładem takiej osoby publicznej był Tomasz Beksiński
Użytkownik Shinji77 edytował ten post 09.01.2013 - 13:17
Napisano 09.01.2013 - 13:06
Napisano 09.01.2013 - 13:10
Kiedy przydarzy się człowiekowi coś koszmarnego to całe życie staje się horrorem, a nieszczęścia często chodzą parami. Wtedy samobójca nie zastanawia się, nie analizuje co będzie... Po prostu reaguje na impuls... Próbuje skończyć ze sobą jak najszybciej...
Napisano 09.01.2013 - 13:19
Wiesz co by było 400 lat temu? Albo byś się zabiła, albo by Cię zagonili do roboty i szybko tę depresję z głowy wybili.
Bzdura. Już Hipokrates opisywał depresję jako stan chorobowy, więc można to sobie takie wywody włożyć między bajki.
Napisano 09.01.2013 - 13:26
To jeden "gatunek" samobójców. Ale są tez tacy którzy decyzję o zakończeniu życia podejmują po długich rozważaniach, śmierć jest w ich przypadkach wynikiem chłodnej, długotrwałej kalkulacji. Nie każdy samobójca to ktoś kogo rzuciła dziewczyna i w afekcie niejako rzuca się z mostu. Są ludzie których życie z różnych powodów przytłacza, jest to coś czego człowiek którego takie problemy nie dotykają najczęściej nie jest w stanie pojąć. Jeśli komuś nie układa się całymi latami, mimo wysiłków nie spotyka go nic dobrego, to w którymś momencie może dojść do wniosku że dalsza walka po prostu nie ma już sensu. Mówienie że takim osobom potrzebna jest profesjonalna pomoc jest pewnie tylko połowicznie prawdziwe. Najlepszym przykładem są pojawiające się co jakiś czas kontrowersyjne doniesienia o osobach przewlekle chorych, które nie mają nadziei na wyleczenie i jedyne czego pragną to zakończenie cierpień.
Użytkownik Tenhan edytował ten post 09.01.2013 - 13:28
Napisano 09.01.2013 - 13:28
Popularny
Użytkownik Avenarius edytował ten post 09.01.2013 - 13:30
Napisano 09.01.2013 - 13:30
No opisywał i co z tego? Umieli to leczyc?
I przede wszystkim - komus zależało zeby u 85 % społeczeństwa zyjacego biednie, coś takiego zdiagnozować i leczyc, bo zakładam że koleżanka była by raczej w szarej większości niż dajmy na to, królową hiszpańską?
I dalej w artykule autorka pisze, w jakis sposób "leczono" depresję przez wieki. Napisz prosze pani Joannie Poros, a dokladniej panu profesorowi Vetulaniemu na podstawie ktorego wykladu ona to pisala, ze pisze "bzdury"
Napisano 09.01.2013 - 13:40
Napisano 09.01.2013 - 13:56
Popularny
Depresja to nie choroba tylko prawidłowa percepcja rzeczywistości i własnego życia. Chore to jest właśnie 99% społeczeństwa karmiące się frazesami, iluzjami i złudnymi nadziejami, a psychologia to zinstytucjonalizowana forma utrzymywania plebsu w tym stanie. Wygląda na to że tylko chory psychicznie jest w stanie znieśc prozę życia.
Użytkownik Tenhan edytował ten post 09.01.2013 - 14:01
Napisano 09.01.2013 - 14:09
No to ja tak mam. Jakbym chciał napisać list pożegnalny i opisać dlaczego to zapewne z tego nie zrobiłby się list pożegnalny a wypracowanie pożegnalne a pisanie czegoś takiego uważam za zbędne. Też jestem właśnie po takich kalkulacjach i jedyne co mnie jeszcze trzyma to właściwie to co zostało opisane przez autora tematu czyli sposób. Dokładniej to strach że coś pójdzie nie tak i nawet nie chodzi o to że np. skoczę i połamię sobie nogi i że mnie nogi będą boleć tylko o to że mogę się doprowadzić do takiego stanu że później nawet nie będę mógł "dokończyć dzieła autodestrukcji". Boję się bardziej przeżycia próby samobójczej niż samej śmierci i tego co może być po niej.
A na empatię ludzi nie ma co liczyć bo tym bardziej można pogorszyć sytuacje. Nikt się nie będzie litował tylko jeszcze wyczuje słabość i tym bardziej będzie gardził takim człowiekiem.
Napisano 09.01.2013 - 14:23
Użytkownik RekaThora edytował ten post 09.01.2013 - 14:37
0 użytkowników, 0 gości oraz 0 użytkowników anonimowych